|
Bolończyki (prosimy zakladac oddzielne tematy)!
AnkaW - 01-01-2006 21:37
Witam w Nowym 2006 Roku.:sweetCyb: :sweetCyb: :BIG: :laola: :BIG: :sweetCyb: :sweetCyb: Oby nam się wszystkie marzenia spełniły :drink1: :drink1:
AnkaW - 02-01-2006 20:00
Nooo ale tu gwarno od wczoraj :diabloti: :diabloti: I komu ja te życzenia składałam :placz: :placz: chyba sobie :roll: :roll:
Agnieszka76 - 02-01-2006 20:05
Nie Aniu, jesteśmy! Dla Ciebie też oczywiście najserdeczniejsze życzenia! jak tam twoje psiury przeżyły strzały sylwestrowe?:shocked!:
Cockerek - 02-01-2006 21:18
A wiecie, właśnie tak mnie zastanawiało "na bolończykach cisza? - niemożliwe!" Ja jestem jestem :) No właśnie, jak wasze piesy zniosły sylucha? Ja nawet nie wiem :oops: bo same były w domu :( Niby zabawa, ale cały czas myślałam o nich, ja się czują, czy Toffi już panikuje i w ogóle co robią. Straszne to uczucie kiedy się nie wie co się z nimi dzieje w taką noc :(
Alfa1 - 02-01-2006 23:55
Witam w Nowym Roku, nasze pudle przespały,nie były zainteresowane fajerwerkami za oknem,są odporne. Nie żyjąca już Czika bała się wystrzałów,ale to tylko dlatego,że blisko niej została wystrzelona petarda,w nastepnych latach chowała się pod kołdrę,a ja ją tuliłam,wtedy się uspakajała.
Gosia_i_Luka - 03-01-2006 18:31
Uff, chwilka czasu.:razz: Szykuje mi się MASAKRYCZNA sesja i jeszcze bardziej okropne koła i zaliczenia, więc za jakiś tydzień chyba się całkowicie wyłączę z internetu... :shake: Sesję mam do początków lutego, a i tak marne szanse, żebym wszystko zaliczyła w I terminie... :roll: I tym sposobem raczej zrezygnujemy z udziału w lutowych zawodach obedience - nie ma jak, nie ma kiedy trenować... :-( :shake: :-(
Luka wprawdzie bawi się w mokrym śniegu (mokry=nie lepiący się do sierści), nawet na nim waruje (!) :crazyeye: ale nie ma mowy o ćwiczeniu np. chodzenia przy nodze (mokro, ślisko, wyboiście) ani równego przywołania... Jedyne, co nam pozostaje, to zostawanie... Ale samo zostawanie na zawody nie wystarczy, na domiar złego jest to przecież pięta Achillesowa białej... Jednym słowem - kanał... :angryy: :-(
Ale trenuję jej kondycję z myślą o agility. :cool1: :cool3: Szaleje w śniegu, zgubiłyśmy wczoraj fajskie, gumowe kółeczko do aportowania.Nie dość, że nie widziałam, gdzie spadło, to jeszcze nie widziałam nawet jego lotu... :oops: Nawet Luka nie była w stanie go wywęszyć...:shake: No więc teraz biała aportuje gumową kostkę na sznurku, którą baaardzo lubi (piłki są za ciężkie - nie do odnalezienia w śniegu). Przybiega do mnie, żeby się poprzeciągać - nie ucieka w siną dal ze zdobyczą,mimo że nie biorę smakołyków!! Bawi się dla samej frajdy zabawy ze mną. :loveu: ;) Potrafi bite 40 minut szaleć bez wytchnienia! Niestety bawimy się w ciemności - kiedy będzie wiosna; lato i jasno do 20-tej??? :roll: :-(
Generalnie mam mało czasu na psie sprawy, więc cierpię i czekam końca sesji, oby do wiosny, szkolenia, agility (mam nadzieję)... Buuuu......:-(
Alutka - 04-01-2006 11:07
Uff ! i stało się ! Ale po kolei.W poniedziałek tz. 2 stycznia nowego roku telefon.:niedowia: Jeśli pani chce mieć zoperowanego pieska to proszę najpóżniej przyjechać jutro do 12 stej.Lekarz - ortopeda wyjeżdza na urlop.:handy: Wcześniej zostałam uświadomiona, że noga w tym stanie najdłużej może zostać do 3 tygodni, póżniej się robią różne narośla , niepotrzebne zrosty itp. Rokowania są niestety coraz gorsze.:shake: ( a tu mija 17 dzień) A my jesteśmy zasypani, nie damy rady wyjechać do głównej drogi. Nasza jest nieprzejezdna. :placz: Udało się jednak załatwić ciężki sprzęt na czas. Wyjechaliśmy we wtorek o 10-tej. Od godziny 12 stej do 15 z minutami trwała operacja. 3 godziny !!!!!!!!!:scared: d.c.n.
:tree1: dobrego nigdy za wiele
AnkaW - 04-01-2006 11:58
Nie Aniu, jesteśmy! Dla Ciebie też oczywiście najserdeczniejsze życzenia! jak tam twoje psiury przeżyły strzały sylwestrowe?:shocked!:
Radar olał petardy dokumentnie, ale Gizmo trząsł sie jak galareta po każdym wystrzale i ciężko było go wyprowadzić na wieczorny spacerek. :shake:
Alutka - psina już po operacji :crazyeye: pisz szybciutko jaki efekt, czy wszystko w porządku?????
Draczyn - 04-01-2006 12:18
Uff ! i stało się ! Ale po kolei.W poniedziałek tz. 2 stycznia nowego roku telefon.:niedowia: Jeśli pani chce mieć zoperowanego pieska to proszę najpóżniej przyjechać jutro do 12 stej.Lekarz - ortopeda wyjeżdza na urlop.:handy: Wcześniej zostałam uświadomiona, że noga w tym stanie najdłużej może zostać do 3 tygodni, póżniej się robią różne narośla , niepotrzebne zrosty itp. Rokowania są niestety coraz gorsze.:shake: ( a tu mija 17 dzień) A my jesteśmy zasypani, nie damy rady wyjechać do głównej drogi. Nasza jest nieprzejezdna. :placz: Udało się jednak załatwić ciężki sprzęt na czas. Wyjechaliśmy we wtorek o 10-tej. Od godziny 12 stej do 15 z minutami trwała operacja. 3 godziny !!!!!!!!!:scared: d.c.n.
:tree1: dobrego nigdy za wiele
Alutko, szczerze współczuję. Trzymam mocno kciuki, aby psina szybciutko dosla do siebie Pozdrawiam serdecznie
Gosia_i_Luka - 04-01-2006 12:37
Alutka, daj znać, co z małym!
Alutka - 04-01-2006 13:54
Taki widok zimowy mamy z balkonu ( jesienny był też wklejany )
http://img356.imageshack.us/img356/9418/10011209vd.jpg
Alutka - 04-01-2006 13:55
A tak wygląda samo wejście do domu
http://img356.imageshack.us/img356/3593/10011253th.jpg
Alutka - 04-01-2006 14:23
Przepraszam, że robię to z przerwami, ale musi ktoś go stale mieć " na oku ", żeby nie zgryzł opatrunku ( gips zabezpieczony zielonym bandażem ).:-( No cóż ma poprostu p r o t e z ę wiązadeł krzyżowych kolana lewego.:placz: Venflon na łapce przedniej ( postaram się wkleić zdjęcia troszkę póżniej ) Wczoraj nic przez cały dzień nie pił ( jeść i tak mu nie wolno było ), ale i nie załatwiał swoich potrzeb fizjilogicznych. Cała noc nie spałam, a on siedział albo stał. Wymiotował to akurat było normalne.:niedowia: Najgorzej to z siusianiem bo gips z bandażem zakrył prawie całego "siusiaka" tylko końcóweczki kawałeczek zostało, biedak nie potrafi się wysiusiać. Muszę po każdym siusianiu go umyć i posmarować maścią przeciw odparzeniom. Gips ma być 10 dni. Teraz dostaje antybiotyki,środki przeciw bólowe. Dopiero po zdjęciu gipsu, wyjęciu szwów, odstawieniu antybiotyków okaże się czy organizm przyjął protezę.:thinkerg:
:tree1: dobrego nigdy za wiele
Draczyn - 04-01-2006 14:37
Bardzo Ci wspólczuje. Faktycznie masz teraz multum roboty. Ale wierzę , że wszystko bedzie ok. Za to masz przepiękne widoki. A gdzie Ty mieszkasz, że tak jest pięknie:lol::lol:
Alutka - 04-01-2006 15:09
[quote=Draczyn]Bardzo Ci wspólczuje. Dziękuję. Ty najlepiej wiesz co to znaczy mieć chorego psa. Napisz jak się Twoje chore czują ?:-( To jest jedyny ładny widok od południa , bo z pozostałych stron świata jesteśmy obudowani niezbyt ciekawymi budowlami. :hmmmm: Mieszkamy na peryferiach Bielska- Białej na trasie prowadzącej do Szczyrku. :x-mas:
:tree1: dobrego nigdy za wiele
Draczyn - 04-01-2006 15:16
Bardzo Ci wspólczuje. Dziękuję. Ty najlepiej wiesz co to znaczy mieć chorego psa. Napisz jak się Twoje chore czują ?:-( To jest jedyny ładny widok od południa , bo z pozostałych stron świata jesteśmy obudowani niezbyt ciekawymi budowlami. :hmmmm: Mieszkamy na peryferiach Bielska- Białej na trasie prowadzącej do Szczyrku.
Tam często bywałam na nartach. Kiedyś w Szczyrko najlepiej się jeżdzilo. Moja Anielka juz dobrze, a Liza nadal bierze chemię i codzienną porcję lekow, ale już teraz co dwa tygodnie i jest coraz lepiej :x-mas:Zobaczysz nawet sie nie obejrzysz jak Twoja psinka będzie biegać
:tree1: dobrego nigdy za wiele
I bedie po wszystkim
Alutka - 04-01-2006 16:20
Amadeus przyjechał do domu po ciężkiej operacji
http://img490.imageshack.us/img490/1909/10011362vm.jpg
Chcę do domu ! http://img463.imageshack.us/img463/6566/10011378gt.jpg
Tu się czuję najpewniej ! http://img476.imageshack.us/img476/97/10011303zs.jpg
Gosia_i_Luka - 04-01-2006 16:23
Oh, jaki bidulek... http://yelims.free.fr/Groumph/Triste10.gifMa wielkie szczęście,że los obdarzył go tak kochanymi i troskliwymi właścicielami. On na pewno to czuje i mimo bólu jest szczęśliwy! Będzie wszystko dobrze, wierzę w to! Całuski dla Amadeusa ode mnie i od Luczki! http://yelims1.free.fr/Amour/Amour23.gif
Gosia_i_Luka - 04-01-2006 18:47
ACHA, znalazłam jeszcze taką fotkę Luki: "I jak, ładnie mi?" ;) http://img302.imageshack.us/img302/1...z0532vi.th.jpg
Draczyn - 04-01-2006 18:58
Luka slicznota. Mialam dużo do czynienia z bolonami. Jeżdziłam często na Wystawy razem z właścicielką hodowli Gracja Moniką. Byłiśmy razem na Wystawie Swiatowej w Helsinkach, gdy jej suczka zdobyla Zw Swiata. Była wtedy ogromna radość. Bertusia sie popisala a piesek z tej samej hodowli byl 2gi:multi::multi::multi::multi::multi:
Alutka - 04-01-2006 19:12
Oh, jaki bidulek... http://yelims.free.fr/Groumph/Triste10.gifMa wielkie szczęście,że los obdarzył go tak kochanymi i troskliwymi właścicielami. On na pewno to czuje i mimo bólu jest szczęśliwy! Będzie wszystko dobrze, wierzę w to! Całuski dla Amadeusa ode mnie i od Luczki! http://yelims1.free.fr/Amour/Amour23.gif
Dziekuję bardzo Gosiu ! Pięknie to ujęłaś! Aby Twoje słowa były prorocze i się spełniły.:buzi: :glaszcze: :calus:
Ta Twoja Luczka pozuje się jak prawdziwa gwiazda filmowa.:ylsuper: Ladnie :klacz: :klacz: :klacz: twarzowo i kolorowo !
:tree1: dobrego nigdy za wiele
Agnieszka76 - 04-01-2006 19:16
Alutka, jaki on biedny...ale w tym kojcu wygląda na zadowolonego, Gosia ma rację, przy was na pewno szybko dojdzie do siebie..ile Wy musieliscie przeżyć..to straszne, jak sie patrzy na taka biedną kruszynkę.:shake: Ale zobaczysz- 5 letni Yorczyk to młodziak, ani się obejrzycie, bedzie po wszystkim. Nie wiem, jak jeszcze dodać Wam otuchy..jesteście ekspertami w dziedzinie psów i na pewno zapewnicie mu super opiekę! Trzymamy za Was kciuki! No i Yoreczki są leciutkie, a to na pewno pomoże w szybszym wyzdrowieniu!
Alutka - 04-01-2006 19:54
[quote=Agnieszka76]Alutka, jaki on biedny...ale w tym kojcu wygląda na zadowolonego, Masz rację Agnieszko jak położyliśmy go do jego ukochanego kojca ,to był szczęśliwy,nareszcie u siebie i to w własnej wyrobionej "dziurze ",wśród swojej rodzinki.:multi: Wzruszjące było to jak się wszystkie psiaki cieszły jak wróciliśmy.:loveu: Jak Amadeuska całowały, lizały. Odniosłam wrażenie, że one czuły, że coś się złego dzieje.:glaszcze: Ale zobaczysz- 5 letni Yorczyk to młodziak, ani się obejrzycie, bedzie po wszystkim. Nie wiem, jak jeszcze dodać Wam otuchy.. Agusiu ! Wasze słowa to jak balsam na ranę.I to dzięki Wam myślę pozytywnie .:ylsuper:
:tree1: dobrego nigdy za wiele
AnkaW - 04-01-2006 20:05
Alutka, jaki on biedniutki, ale szybko dojdzie do siebie i będzie szczęśliwy biegał na trzech łapkach. Teraz trzymam kciuki żeby protezka sie przyjęła. Ale z niego dzielny chłopak. :loveu: :loveu:
Alutka - 04-01-2006 21:48
Teraz trzymam kciuki żeby protezka sie przyjęła. Ale z niego dzielny chłopak. :loveu: :loveu:
Tak Aniu teraz najważniejsze żeby protezka się przyjęła,:kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: Lekarz też powiedział, że jest niesamowicie silny. Nie mogli go uśpić. Bronił się do ostatnich sił, nawet podobno na nich szczekał. W ogóle on ma fantastyczny charakter.:huh: Jest wierny,i oddany ,nikogo do domu nie wpuści, i nie wypuści trzymając za nogawki spodni, dopóki mu nie powiem : wpuszczaj ! A jak broni swojego " babińca " .:loveu: Chwat na 1o2
:tree1: dobrego nigdy za wiele
anushka - 05-01-2006 09:55
Taki widok zimowy mamy z balkonu ( jesienny był też wklejany )
http://img356.imageshack.us/img356/9418/10011209vd.jpg
:crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: ŚLICZNIEEEE.....czy to ten sam widoczek z tego balkonu na którym jest taras na którym miałam pić kawkę??? ehehehe:multi: :multi: czytałam o Amadeusie ale się ucierpiał biedak,dobrze,że ma Was:loveu: ,trzymamy kciuki za jego szybki powrót do "brykania";)
Alutka - 05-01-2006 19:17
[quote=Ania-k]:crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: ŚLICZNIEEEE.....czy to ten sam widoczek z tego balkonu na którym jest taras na którym miałam pić kawkę??? ehehehe:multi:
Tak Aniu, to ten sam widoczek , z tego samego tarasu tyle, że w szacie zimowej.Pięknie to wygląda. Ale warunki dla mieszkańców nie do pozazdroszczenia.:painting:
:loveu: Amadeus czuje się na pozór dobrze. Dzisiaj usunięto mu venflon, więc lepiej mu skakać.Teraz bardzo i to naprawdę bardzo boję się odrzutu. Tego bym chyba nie przeżyła. To grozi amputacją nogi, a nawet uśpieniem.Niestety uprzedzono nas przed operacją , że takie przypadki się zdarzają.To tylko zależy od jego organizmu.
:tree1: dobrego nigdy za wiele
Agnieszka76 - 05-01-2006 20:27
Chciałam wszytskim przypomnieć, ze równo rok temu napisałam na naszym topicu pierwszy post! Kochani,świętujemy dziś roczek:thumbs::tort::BIG::new-bday::bday::drinka::cunao::knajpa:
Alutka - 05-01-2006 20:36
Kochani,świętujemy dziś roczek:thumbs::tort::BIG::new-bday::bday::drinka::cunao::knajpa:
Agnieszko i trafiłaś w " dziesiątkę " G r a t u l a c j e :bday: :bday: :bday:
:tree1: dobrego nigdy za wiele
Cockerek - 05-01-2006 21:07
Nie było mnie tu kilka dni...
Alutka, ja wierzę że proteza się przyjmie. Na pewno! A potem juz rehabilitacja i maluch wróci do formy. Zobaczysz, szybciej niż myślisz! Trzymam mocno kciuki, pisz nam jak i co. A za to, że taki dzielny, ode mnie i od Nelki wielkiego buziaka prosze przekazać :buzi: A widok to ty masz nieziemski :shocked!: fotka jak pocztówka, przepiękny! Ja to bym mogła siedzieć i się gapić godzinami w taki obrazek :)
Wypijmy za roczek :knajpa: :laola:
Gosia_i_Luka - 05-01-2006 21:07
Ach, rzeczywiście!!! Dziś nasze pierwsze urodzinki!!!! http://yelims2.free.fr/Fete/Fete08.gif
http://yelims2.free.fr/Fete/Fete02.gifhttp://yelims2.free.fr/Fete/Fete02.gifhttp://yelims2.free.fr/Fete/Fete02.gifhttp://yelims2.free.fr/Fete/Fete02.gif
anushka - 06-01-2006 08:30
[quote=Alutka]
:crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: ŚLICZNIEEEE.....czy to ten sam widoczek z tego balkonu na którym jest taras na którym miałam pić kawkę??? ehehehe:multi:
Tak Aniu, to ten sam widoczek , z tego samego tarasu tyle, że w szacie zimowej.Pięknie to wygląda. Ale warunki dla mieszkańców nie do pozazdroszczenia.:painting:
:loveu: Amadeus czuje się na pozór dobrze. Dzisiaj usunięto mu venflon, więc lepiej mu skakać.Teraz bardzo i to naprawdę bardzo boję się odrzutu. Tego bym chyba nie przeżyła. To grozi amputacją nogi, a nawet uśpieniem.Niestety uprzedzono nas przed operacją , że takie przypadki się zdarzają.To tylko zależy od jego organizmu.
:tree1: dobrego nigdy za wiele
Alutka będzie dobrze,Wy też mu siły dodajecie i z tego co piszesz jest silnym psem:cool3: ,trzymamy kciuki wszyscy za niego i za Was;)
Alutka - 06-01-2006 11:17
[quote=Cockerek A widok to ty masz nieziemski :shocked!: fotka jak pocztówka, przepiękny! Ja to bym mogła siedzieć i się gapić godzinami w taki obrazek :)
Cockerku i Aniu K to dla Was- fotka robiona z tego samego tarasu jesienią. http://img216.imageshack.us/img216/7307/10008283do.jpg
anushka - 06-01-2006 11:23
super,że inni mogą mieszkac tak cooodownych miejscach,mieć kilka psów i być na DGM:lol: :lol: ja narazie korzystam z tego ostatniego:cool3:
Cockerek - 06-01-2006 15:43
O żesz ty, widok jak się marzy!!! :crazyeye: A ja tu kisze ogóry w zwykłym bloku :roll: Ty to masz Alutka raj, i twoje pieski of course. :loveu:
Alutka - 06-01-2006 17:03
[quote=Cockerek]:crazyeye: A ja tu kisze ogóry w zwykłym bloku :roll:
No Cockerku nie bądż taka skromna, bądż co bądz mieszkasz w Stolicy pierwszych władców piastowskich , na Pojezierzu Gnieżnieńskim i masz słynne Gopło i Drzwi Gnieżdzieńskie.:laola: a ogóry sobie kup gotowe .
Ania - k jak sama napisałaś n a r a z i e ( wszystko przed Tobą ):smilecol:
:tree1: dobrego nigdy za wiele
Cockerek - 06-01-2006 18:20
No ile razy ja się juz zastanawiałam, dlaczego akurat tu była pierwsza stolica. Taka dziura. No ale jednak władcy tu mieszkali, a żeby było śmieszniej, mieszkam dokładnie na wzgórzu Lecha :grins: . Ja sobie teraz siedze w cieplutkim mieszkanku, a kiedyś tu rycerze na koniach ganiali :lol: Ale i tak wolałabym mieszkać nad morze, uwielbiam morze :loveu: albo w górach właśnie. No to wiesz juz dlaczego ci zazdroszczę.
Karka - 06-01-2006 19:08
Alutka ani się obejrzysz a psiak będzie zdrowy;) Trzymam mocno kciuki by wszystko poszło jak płatka :bigok: i psiak szybko wrócił do zdrowia . Cockerek mieszkasz w pięknym mieście:multi: Gniezno to prawie moje drugie rodzinne miasto -cała prawie rodzina ze strony ojca mieszka nieopodal Gniezna :multi: Mam wielki sentyment do tego miasta
Cockerek - 06-01-2006 19:17
Cockerek mieszkasz w pięknym mieście:multi: Gniezno to prawie moje drugie rodzinne miasto -cała prawie rodzina ze strony ojca mieszka nieopodal Gniezna :multi: Mam wielki sentyment do tego miasta
Taaak?? :razz: A gdzie dokładnie? :razz: Hm, to pewnie niedługo wpadnieszdo mnie na kawkę? :multi: :razz: Serdecznie zapraszam! :D
Karka - 06-01-2006 19:44
Cockerek rodzina moja taty mieszka w Zdziechowie i w Łabiszynku :multi: Niestety ostatni raz byłam tam w 2004 roku:shake: trochę mi tęskno :placz: napewno w tym roku będę w Poznaniu :multi:
Cockerek - 06-01-2006 19:49
Łabiszynek to jakies 3 km ode mnie :multi: ja tej ale bliziutko, jakbyś była tu kiedyś, to nie ma siły, musisz wjechać. A jak się dowiem (a dowiem się na pewno :evil_lol: ) że byłaś i się ukrywałaś, to wiesz :mad:
Karka - 06-01-2006 19:56
Prawda Łabiszynek to rzut beretem od Ciebie :lol: Oczywiscie jeśli będę w tych okolicach nie omieszkam wprosić się na kawę :multi: :multi:
Cockerek - 06-01-2006 19:58
Drzwi zawsze szeroko otwarte :D Zapraszam serdecznie! kawkę dobrą serwuję ;)
Karka - 06-01-2006 20:05
Cockerek ja uwielbiam kawę :loveu: szybciej jednak napijemy się jej w Katowicach :lol:
Cockerek - 06-01-2006 20:07
Noo, tam to koniecznie, musi być. Mnie się juz tak do katowic spieszy, tyle ludzi mam spotkać. Mam nadzieję że Nelce nie zachce się mieć akurat cieczki :mad:
Karka - 06-01-2006 20:11
Tfu wypluj to słowo :lol: żadnych cieczek!!!
Cockerek - 06-01-2006 20:19
No jak mi taki numer odwali, to się naprawde wścieknę. NIe po to tyle czekam, żeby mi pinda mała plany pokrzyżowała ;) Karka, a ty będziesz wystawiać?
Karka - 06-01-2006 20:22
Tak napewno będę w Katowicach zastanawiam się czy zglosić sunię czy też przyjechać na luzie pooglądać psiaki:roll:
Cockerek - 06-01-2006 20:28
Wystawiaj, wystaiaj, a co se będziesz żałować ;) Ja to sobie tak piszę, że może tu czy tam pojadę, a jak mi się okaże że Nela wystaw nie lubi? :shake: Coś tam jej nie spasuje i klops. Raczej strachliwa to nie jest, ale za to za bardzo przyjacielska :roll:
Draczyn - 06-01-2006 20:33
Wystawiaj, wystaiaj, a co se będziesz żałować ;) Ja to sobie tak piszę, że może tu czy tam pojadę, a jak mi się okaże że Nela wystaw nie lubi? :shake: Coś tam jej nie spasuje i klops. Raczej strachliwa to nie jest, ale za to za bardzo przyjacielska :roll:
Jeśli się niczym nie zrazi, to napewno wszystko będzie ok. Jeśli jest śmiala i nie tchurzliwa to wystawy nie powinny jej sie nie spodobać
Cockerek - 06-01-2006 20:37
Draczyn, toś mnie teraz pocieszyła i mam nadzieję że tak będzie. Mój TZ mówi że ja to zawsze szukam dziury w całym :roll:
Draczyn - 06-01-2006 20:39
Draczyn, toś mnie teraz pocieszyła i mam nadzieję że tak będzie. Mój TZ mówi że ja to zawsze szukam dziury w całym :roll:
No wlaśnie, tak myśląc to ściągsz na siebie nieszczęścia. Trzeba myśleć pozytywnie:multi:
Karka - 06-01-2006 21:03
Dokładnie jak mówi Draczyn trzeba myśleć pozytywnie ;) Nelcia jest przyjacielsko nastawiona do wszystkich więc wystawy n ie powinny być dla niej stresem :multi: Tylko Ty musisz spokojnie podejśc do sprawy;)
Alutka - 06-01-2006 21:30
OOO:loveu: coś mi się widzi, że w Katowicach dogomaniacy będą prawie w komplecie. .:klacz: :klacz: :klacz: My też się wybieramy:multi:
:tree1: dobrego nigdy za wiele
Karka - 07-01-2006 22:17
Na Dobranoc wklejam kilka fotek mojego słodziacha Mumisia -Erisia :loveu: http://images2.fotosik.pl/11/1vfubep1r3zfo47r.jpg http://images3.fotosik.pl/11/nz9ae2f1xavv52ex.jpg http://images3.fotosik.pl/11/1s2g65kzflean135.jpg http://images3.fotosik.pl/11/w1e0vzn1xu5vguan.jpg http://images1.fotosik.pl/11/s0hc08drtkrqxqz5.jpg http://images3.fotosik.pl/11/fue5l2fbj0r5lrsb.jpg http://images2.fotosik.pl/11/gz0yrvfuya2dy1pj.jpg http://images3.fotosik.pl/11/f1u1nv477uzi1g1o.jpg
Gosia_i_Luka - 07-01-2006 22:20
Eeech, żeby mój potwór się tak z innymi zwierzakami dogadywał... :roll: :shake: :-(
Mumiś jest do zacałowania! :loveu:
Karka - 07-01-2006 22:28
Masz rację Gosia Muma do zacałowania i chwilami żałuję ,że nie został u mnie :roll:
Gosia_i_Luka - 07-01-2006 22:32
Ale spójrz, ile dobrego robi ta mała, biała kulka! :loveu: Myślę, że tak właśnie miało być! :)
Karka - 07-01-2006 22:33
Taak sobie właśnie to tłumaczę i jestem z niego dumna :multi:
Gosia_i_Luka - 07-01-2006 22:34
Ja bym pękła z dumy! On jest wielki! O takich psach powinno się pisać artykuły w gazetach, a nie o tych, które ludzi zagryzają... :roll: :angryy:
Karka - 07-01-2006 22:37
Niestety mamy kolejne tragedie a gazety mają o czym pisać:angryy:
Cockerek - 08-01-2006 10:39
Śliczny jest Mumiś :loveu: A jak się fajnie wtula w większego od siebie, cielpuszek z niego :D A co ten kot tak się przed nim wdzęczy :lol: ?
Ale spójrz, ile dobrego robi ta mała, biała kulka! :loveu: Myślę, że tak właśnie miało być! :smile:
A ja nie wiem o co chodzi :oops: Wyjaśnijcie please.
Gosia_i_Luka - 08-01-2006 11:04
A ja nie wiem o co chodzi :oops: Wyjaśnijcie please.
Chodzi o to, że Karka pisała, iż czasem żałuje, że Mumiś nie został u niej. Ale ja sądzę, że tak miało być, że poszedł właśnie do tych wspaniałych ludzi, którzy "zatrudnili" go do pracy terapeutycznej! :-)
Cockerek - 08-01-2006 11:10
On naprawde jest "terapeutą"??? :crazyeye: WSPANIALE!!!!
Gosia_i_Luka - 08-01-2006 11:19
Zgadza się. :multi: Na stronce Karki doczytasz szczegóły. :)
Gosia_i_Luka - 08-01-2006 21:29
OOO:loveu: coś mi się widzi, że w Katowicach dogomaniacy będą prawie w komplecie. .:klacz: :klacz: :klacz: My też się wybieramy:multi:
No właśnie... chodzi mi po głowie, żeby się też wybrać (bez Luki)... Kuszą mnie te zawody Flyball, chętnie bym sobie pooglądała.:lol: Ale ta podróż trochę mnie przeraża, więc muszę znaleźć jakieś towarzystwo.;)
Karka - 08-01-2006 21:32
Szukaj Gosia towarzystwa /a może ktoś jedzie z Twojego terenu na wystawę :roll: / i przyjeżdżaj do Katowic:multi:
Gosia_i_Luka - 08-01-2006 22:33
Karka, bardzo bym chciała!:multi: Spróbuję pogadać z koleżanką-psiarą. A może rzeczywiście uda się zabrać z jakim wystawiającym. Byłoby super!:multi:
AnkaW - 08-01-2006 22:38
Jejku ale byłoby fajnie spotkać się w Katowicach :loveu: :loveu: :loveu: Tylu znajomych będzie :multi: :multi:
Karka - 08-01-2006 22:40
To byłoby najlepsze wyjście :p Katowicka wystawa to jedna z moich ulubionych :loveu: na jednej z nich poznałam mamusię moich suczek wtedy nawet do głowy mi nie przyszło ,że jeszcze w tym samym roku zamieszka u mnie jej pierwsza córeczka Angelika:multi: życie płata różne figle :roll:
Karka - 08-01-2006 22:41
Ania Ty także będziesz w Katowicach ?
AnkaW - 08-01-2006 22:45
Ania Ty także będziesz w Katowicach ?
Zgłosiłam Gizmaka, :loveu: a Tomek powiedział że mnie zabierze :roll: :roll: , niech się tylko spróbuje rozmyślić :mad: :mad:
Wind - 09-01-2006 09:09
Gosia,
Moze uda Ci sie dojechac do Katowic :-) Ja tych Mistrzostw nie odpuszcze :cool3:
Gosia_i_Luka - 09-01-2006 13:59
Zaczynam coraz poważniej myśleć o tych Katowicach i na dzień dzisiejszy jestem na 90% zdecydowana! :multi: 10% to towarzystwo na podróż. ;)
Gosia_i_Luka - 09-01-2006 15:45
Słuchajcie, jestem załamana! Do tej pory nasze osiedle było wolne od ABS-ów z AST-ami, rottami, i tym podobnymi. Wprawdzie są 2 ASTy, staffik i pitbullka, ale nigdy nie latają luzem, właściciele normalni, pitbulka chodzi na smyczy w kagańcu. Mamy też parę rottów i dobków, ale wszystko jest pilnowane. A dzisiaj wychodzę z białą z klatki, a moim oczom ukazuje się scenka grozy - dwa dresiki, jeden z wielkim rottem i ASTem na smyczy. Do ASTa doskakuje puszczony luzem mniejszy AST (może pitbull:roll: ). Doskakuje niby w zabawie, a jednak dość ostro warcząc i podgryzając. Z Luką prawie na nich wpadłyśmy, wyszłyśmy zza rogu i dzieliły nas od nich ze 3 metry. Myślałam, że dostanę zawału, zwłaszcza gdy zorientowałam się, że młody AST jest bez smyczy. CUDEM, zajęty zabawą, nie zauważył nas. A dresy spojrzały na nas tak, jakbym szła z fretką na smyczy i chyba mieli niezły ubaw. :angryy: Oczywiście nie kwapili się zapiąć młodego psa na smycz, szli dalej. Dopiero gdy zaczął dość ostro atakować starszego ASTa, zasmyczyli go. Ja starałam się zachować spokój, nie było możliwości odwrotu, bo nie chciałam, żeby AST bez smyczy nas zauważył, więc (specjalnie głośno, jedną komendą) kazałam Luce usiąść. Siedziała grzecznie, patrząc na mnie. Dresy chyba się z lekka zdziwiły. Byli w typie "odezwij się, a spuścimy psy". Makabra, dawno się tak na spacerze strachu nie najadłam...:shake: Ha! To jeszcze nie koniec... Odeszli na jakieś 15 metrów w naszą ulubioną alejkę spacerową, więc powoli szłam za nimi. Patrzę i zdębiałam. Blisko mnie są dwie szkoły - liceum, do którego chodziłam i gimnazjum. Ułożone są tak, że w środku jest betonowy plac, z którego można przejść na boisko piaszczyste do piłki nożnej (to jest to "nasze" boisko) i na betonowe boisko do koszykówki (tam się fajnie rzuca kongiem ;) ). Godziny "szczytu szkolnego" - mnóstwo dzieciaków, przerwa. Wchodza i wychodzą ze szkoły. A dresy z trzema psami ładują się prosto na ten środkowy plac i... spuszczają pieski "niech się pobawią". :crazyeye: :angryy: Psy zaczęły się w trójkę kotłować, dzieciaki przerażone schodzą z placu. Specjalnie postałam chwilkę, obserwując, czy ktoś zainterweniuje. NIKT, żaden z nauczycieli ani woźnych nie pojawił się, aby zwrócić im uwagę! Gdybym nie szła z Luką, sama bym to zrobiła. Trudno, mogłyby mnie te psy zjeść, ale sytuacja była naprawdę kuriozalna. :roll: JA z moją LUKĄ nie chodzę na boisko w tych godzinach, bo wiem, że są dzieciaki. Aż mną tąpnęło... :angryy: No i teraz zastanawiam się, czy towarzystwo było na naszym osiedlu gościnnie, czy mam nowych sąsiadów. :angryy: :shake: Już nawet nie starałam się zastanawiać, co by było, gdybym z Luką weszła na taki plac po zmroku (ostatnio chodzimy tam praktycznie tylko po zmroku...:roll: ). Do tej pory puszczałam Lukę i rzucam jej piłkę już w bramie, na boisku rzadko są psy, a jeśli już, to te, które znamy... Chyba sobie melisę zaparzę, bo ciśnienie niebezpiecznie mi wzrosło...:roll:
Cockerek - 09-01-2006 15:51
:2gunfire: A ja myślałam że moda dresowa juz się skończyła, ależ naiwna byłam. Mnie brak słów na takich tępych człowieków :shake: A najbardziej to mi tych psów żal, bo zaraz się będzie znowu pisac że wściekły pies to i tamto :angryy:
MonikaSz - 09-01-2006 16:17
Godziny "szczytu szkolnego" - mnóstwo dzieciaków, przerwa. Wchodza i wychodzą ze szkoły. A dresy z trzema psami ładują się prosto na ten środkowy plac i... spuszczają pieski "niech się pobawią". :crazyeye: :angryy: Psy zaczęły się w trójkę kotłować, dzieciaki przerażone schodzą z placu. Specjalnie postałam chwilkę, obserwując, czy ktoś zainterweniuje. NIKT, żaden z nauczycieli ani woźnych nie pojawił się, aby zwrócić im uwagę! Gdybym nie szła z Luką, sama bym to zrobiła. Trudno, mogłyby mnie te psy zjeść, ale sytuacja była naprawdę kuriozalna. :roll: JA z moją LUKĄ nie chodzę na boisko w tych godzinach, bo wiem, że są dzieciaki. Aż mną tąpnęło... :angryy:
O rany - współczuję Ci Gosiu i mam nadzieję, że Ci dresiarze odwiedzili Twoją okolicę tylko gościnnie. We mnie też się zagotowało, bo na głupotę ludzką nie ma rady :angryy: Myślę, że przykłady można mnożyć. Mną zatrzęsło dosyć mocno chyba 2 lata temu jak koleżanka, która poszła na spacer z małym dzieckiem widziała jak za Jelitkowem na wydmach, bez smyczy dresiarze drażnili pitbulla czy też AST-ka. Pies latał jak oszalały i atakował grubego kija, na którym go podnosili i kręcili karuzelę. Pomijam fakt, że niszczyli wydmy, natomiast jak koleżanka podeszła do SM, to usłyszała, że przecież nikomu nic się nie dzieje :crazyeye: No po prostu "płucka" opadają, ale gdyby zobaczyli starszą panią z pieskiem bez smyczy, to na 90% pewnie by ją ukarali :pissed: W ostatni weekend jedna ze spotkanych pań na spacerze bardzo zdziwiła się jak zapięłam swoją sukę na smycz i nie pozwoliłam na zabawę z jej sunią - gończym polskim. Spytała się czemu nie chcę, bo z tego co widzi to z chęcią by się pobawiły, więc gdybym się zgodziła ... No to grzecznie wytłumaczyłam, że nie pozwalam swojemu psu na zabawę z innym, gdy widzę że ten drugi ma kolczatkę wywróconą kolcami na zewnątrz. Po prostu inny pies w zabawie może sobie zrobić krzywdę. Pani bardzo się speszyła i zaczęła przepraszać, że kolczatka sama się przekręciła. Suma sumarum skończyło się na krótkiej zabawie naszych psiaków - gończa do zabawy miała ściągniętą kolczatkę i śmigały aż miło :p Ale ta pani to wyjątek, a szkoda ...
Gosia_i_Luka - 09-01-2006 18:55
Monika, kiedyś na molo w Brzeźnie oberwałam takimi kolcami od młodego boksera, który przybiegł się przywitać. wszystkie gwiazdy mi się pokazały, całe szczęście, że kolce trafiły w dłoń, bo palec chyba by przedziurkowały.:roll: Właściciele szli weekendowym krokiem hen! daleko, a ja od razu wyobraziłam sobie, że taki boksio przybiegłby przywitać się z dzieckiem i trafił kolcem np. w oko.:roll: Ludzie nie mają nic a nic wyobraźni...:shake: :-(
Wind - 09-01-2006 19:32
Gosia,
Smute i denerwujace to co piszesz, ale ja zapytam "gdzie mialas wtedy komorke?" Na moim osiedlu tez byl czas, ze domorosli dresiarze prowadzali sie w otoczeniu niezabezpieczonych smycza i kagancem (wlacznie) psow ras groznych ... Ale sie skonczylo ... WIELOKROTNE interwencje SM po telefonach mieszkancow, opiekunow budynkow, a nawet pracownikow ochrony osiedli zdzialaly cuda. Obecnie w obrebie mojego osiedla, a wlasciwie calych Kabat nie spotkasz luzno puszczonego psa w typie AST. Jesli, to nie byla jednokrotna wizyta, to radze zaopatrzyc sie w nr telefonu do SM i skutecznie go wykorzystac :-)
Gosia_i_Luka - 09-01-2006 19:38
Masz 100% rację, Wind! Zaraz wpiszę sobie w kom. numer do SM i następnym razem zadzwonię. Tak być nie może. :shake:
Agnieszka76 - 09-01-2006 19:42
Wind, to bardzo budujące, co piszesz...ale niestety- w smutnym mieście Łodzi na tego typu interwencje policja odpowiada- musicie sobie państwo poradzić z problemem sami. Świetne, co? A dresów z zestresowanymi, zaszczutymi psami tzw "groźnych ras" u nas nie brakuje...To tylko kolejny dowód na to, jakie w naszym kraju są podziały. Ale próbować trzeba, nawet jeśli te próby przypominają walenie głową w mur....:wallbash:
Gosia_i_Luka - 09-01-2006 20:04
A jak to jest? Rozumiem, że zgłoszenie musi być imienne (nie można zgłosić bez podania nazwiska?)? I czy ponoszę jakieś konsekwencje, jeśli przyjedzie interwencja, a dresy w tym czasie zwyczajnie sobie pójdą...? Nigdy nic nie zgłaszałam na SM...:roll:
Wind - 09-01-2006 21:31
Agnieszko,
Przykre to co piszesz :( Uwazam, ze bez wzgledu na lokalizacje, SM czy Policja tak samo powinny realizowac swoje zadania ... W sumie mamy jedno prawo, placimy podatki, wiec mamy prawo oczekiwac takich samych standardow bez wzgledu czy zyjemy w Warszawie, Lodzi czy Pcimiu Dolnym :roll:
Gosiu,
Podajesz swoje dane (imie, nazwisko, ewentualnie adres) i wzywasz do interwencji ulicznej, czyli takiej ktora zmienia sie w sposob dynamiczny. Nikt nie bedzie oczekiwal, ze wlasnorecznie zatrzymasz zajmujaca rozmowa owych dresiarzy, aby nie umkneli w sina dal ;) Ja mam na koncie pare tego typu "imprez" a tylko jedna zakonczyla sie tym, ze wylegitymowano i wlepiono mandat uciazliwemu wlascicielowi pita :cool1:
AnkaW - 10-01-2006 20:24
Jak myślicie :hmmmm: czy sędzia na wystawie może się cosik czepiać :motz: jeśli szczeniak będzie mieć jeszcze podwójne kły. Radar ma i wetka kazała jeszcze czekać do 8 miesięcy z operacyjnym usuwaniem, ale coś je tam już rozruszała ręcznie i istnieje szansa, że te też same wypadną. :sweetCyb: :sweetCyb:
Gosia_i_Luka - 11-01-2006 16:27
Dziś wybraliśmy się na spacer nad morze :multi: :loveu: Było przecudnie! Wiatr nie urywał głowy, lekki mrozik, piach FANTASTYCZNY do zabawy z psem - ubity, dość gładki, nie lepił się do piłki, nie fruwał - cudo! No i nie było na nim lodowej skorupy, jak u nas na boisku. Ale, żeby nie było aż tak fajnie, na samym początku przytrafiło się nieszczęście - jedna z naszych ulubionych piłeczek wpadła do morza. W taki sposób, że była od nas 1, mooże 1,5 metra, unosiła się na falach, ale ZA NIC nie chciała podpłynąć bliżej! A grunt akurat w tym miejscu uniemożliwiał dojście do niej (musiałabym wejść po kostki), no a wiadomo, że psa po nią przy takiej temp. nie wyślę (zazwyczaj Luka sama ratuje swoje piłki w takiej sytuacji). I tym sposobem muszę znowu zamówić piłki na necie (u nas nie ma ich w sklepach, a są super - gumowe, extra się odbijają, miękkie, Luka spokojnie może je łapać w locie, a co najważniejsze - nie siepią się, jak inne "gumiaki"), teraz zamówię chyba 5 z góry...;) Ale dość gadania... foteczki! To jest zdecydowanie lepsze od boiska :evil_lol: :loveu: http://img395.imageshack.us/img395/7...02338oc.th.jpg Ja laaaataaam!http://yelims2.free.fr/Fete/balloonfly.gif http://img395.imageshack.us/img395/3...02633ld.th.jpg http://img395.imageshack.us/img395/8...02219ll.th.jpg
Brzeg malowniczo oblodzony...http://yelims5.free.fr/Temps/Temps15.gif Fotki nie oddają uroku dzisiejszej pogody. http://img395.imageshack.us/img395/3...02315fz.th.jpg http://img395.imageshack.us/img395/2...02512lg.th.jpg http://img395.imageshack.us/img395/5...02478gk.th.jpg
http://img395.imageshack.us/img395/5...02706hg.th.jpg http://img395.imageshack.us/img395/4...02627vi.th.jpg
Nawet ptasiora pogonimy. http://yelims1.free.fr/Animaux/Poule.gif http://yelims1.free.fr/Animaux/ChienBlanc.gif http://img395.imageshack.us/img395/1...02532ud.th.jpg
I z piłeczką - sierotą. :-( ;) http://img395.imageshack.us/img395/7...02268eg.th.jpg http://img395.imageshack.us/img395/8...02401df.th.jpg http://img395.imageshack.us/img395/6...02735tu.th.jpg
Luka musi obsikać każdą napotkaną siatkę, każdy wystający kamyczek, każdą babkę z piasku... :cool1: http://img395.imageshack.us/img395/1...02329lk.th.jpg http://img395.imageshack.us/img395/8...02689xb.th.jpg
I chwila odpoczynku. http://img395.imageshack.us/img395/7...02150uj.th.jpg http://img395.imageshack.us/img395/6...02170zs.th.jpg
Idziemy?? Biegamy?? Pływamy?? :cool3: http://img395.imageshack.us/img395/4...02566wi.th.jpg
ps. jeśli fotka po otwarciu jest mała, warto klinąć najpierw na nią, a potem zrobić WSTECZ - powinna pokazać się w większym formacie!
Gosia_i_Luka - 11-01-2006 16:30
Pod koniec spacerku przyczepił się do nas straszniście zaniedbany foxik. :shake: Szedł za nami jakiś czas, potem pobiegł własnymi drogami.:roll: http://img395.imageshack.us/img395/5...02799an.th.jpg
Biel jest pojęciem względnym ;) http://img395.imageshack.us/img395/1...02809iy.th.jpg http://img395.imageshack.us/img395/9...02825ui.th.jpg
Hej, mała, uważaj, to MÓJ teren! :mad: http://img395.imageshack.us/img395/7...02871hr.th.jpg
I pożegnanie... http://img395.imageshack.us/img395/9...02867hu.th.jpg
Na sam koniec jeszcze dwa zdjątka domowe: http://img395.imageshack.us/img395/8...01495et.th.jpg http://img395.imageshack.us/img395/9...01558il.th.jpg
AnnaM - 11-01-2006 17:41
Śliczna jest ta Twoja Luczka :)
Cockerek - 11-01-2006 17:47
Luczka, taka śliczna i takie ma bystre oczka :loveu: kochane białe kędziorki :loveu: A widać że energia ją rozpiera :lol: No a o morzu to nie wspomnę... JA TEŻ CHCĘ!!! :placz:
Agnieszka76 - 11-01-2006 20:33
Ania, nasz Pascal też ma podwójne górne kły. Czyli co- nie panikować, tylko czekać? A już mieliśmy grzac do weta- pewnie jak zwykle naciągnąłby nas na zabieg, gdyby nie Ty!:buzi: Dzięki, ze to napisałaś! Gosia, Luczka cudowna! :loveu:
AnkaW - 11-01-2006 21:06
Agnieszka - ano nie panikować :roll: :roll: byłam z Radkiem na szczepieniu /znowu zrobiłam mu prezent z okazji ukończenia pół roku :mad: :mad: / przy okazji pokazałam kiełki i pytałam co mam z nimi zrobić. To już druga wetka powiedziała mi że ma czas do 8 miesięcy :razz: :razz: a jak nie wyleci do tego czasu to trzeba będzie operacyjnie usuwać. Ciąć dziąsełko wzdłuż ząbka i delikatnie usunąć by nie uszkodzić stałego. :-o
Alfa1 - 11-01-2006 21:08
Ja idę na zabieg,gdy 2/3kła już jest widoczne,wtedy lepiej nie czekać ,bo stały kieł może się skierować w stronę podniebienia. W rozruszaniu mleczaków pomaga kość.:lol:
AnkaW - 11-01-2006 22:09
Alfa 1. Tak samo miał z dolnymi kłami, siedziały twardo a nowe juz były prawie całe i nagle w ciągu dwóch dni wyleciały. Górne na razie rosną prosto, i wypychaja mleczaki na zewnątrz. Mam nadzieję że z tymi pójdzie też tak łatwo :roll: :roll:
Alfa1 - 11-01-2006 23:06
Pewno,że lepiej gdy nie potrzeba ingerencji weta i tego życzę Waszym pieskom:lol:
Agnieszka76 - 12-01-2006 10:08
No Pascal tez miał podwójne dolne, ale króciutko, nagle w nocy wyleciały. mam nadzieje, ze tak samo będzie z górnymi, bo po pierwsze weci stresują mojego psa a po drugie naciągaja niemiłosiernie na niepotrzebne zabiegi..ech, nikomu już nie można ufać, ani lekarzon, ani nawet wetom:shake:
Draczyn - 12-01-2006 12:13
No Pascal tez miał podwójne dolne, ale króciutko, nagle w nocy wyleciały. mam nadzieje, ze tak samo będzie z górnymi, bo po pierwsze weci stresują mojego psa a po drugie naciągaja niemiłosiernie na niepotrzebne zabiegi..ech, nikomu już nie można ufać, ani lekarzon, ani nawet wetom:shake:
Moim zdaniem Agnieszko musisz poodwiedzać różnych wetów , aby w końcu natrafic na tego włąsciwego, któremu będziesz mogla zaufać
Agnieszka76 - 12-01-2006 12:17
Moim zdaniem Agnieszko musisz poodwiedzać różnych wetów , aby w końcu natrafic na tego włąsciwego, któremu będziesz mogla zaufać
Masz racje, ale ja juz własnie kolejnego sprawdzam i ....ech, no coments. Jak sie mieszka w mieście Łodzi, gdzie nawet psom szczekanie szkodzi to tak jest. Prawo jazdy za łapówki, handel "skórami" to i weci chcą się wypaść, a co!
Gosia_i_Luka - 12-01-2006 18:20
Mam jeszcze mewę. :cool3: http://img211.imageshack.us/img211/7...02752fs.th.jpg
Tomek, ja Cię ciągle widzę na oftopie. :diabloti: A na bolończyki to już wogóle nie raczysz zajrzeć, hmm...?? :eviltong: :mad: O Carmen poopowiadać, jak się chowa dziewczyna... Jakies fotki wstawić... I czy plany bergamasiowe zostaną zrealizowane...???
Alutka - 12-01-2006 18:34
[quote=AnkaW]Agnieszka - To już druga wetka powiedziała mi że ma czas do 8 miesięcy :razz: :razz:
I ja też jestem tego zdania.:klacz: Nigdy nie miałam jakichkolwiek komplikacji , ani problemów związanym ze złym zgryzem.Alfa Cię postraszyła , ale takie przypadki zdarzają się niezwykle sporadycznie. Trzeba jednak zaglądać i kontrolować .stan uzębienia .Na ewentualną interwencję w tym przypadku zawsze jest czas.Spokojnie bez , będzie dobrze. ZAbki wypadną, A kość faktycznie pomaga, na czymś je musi wyłamać :sabber:
:tree1: dobrego nigdy za wiele
Agnieszka76 - 12-01-2006 18:43
Alutka, a jak tam Twój chorowitek?
Alutka - 12-01-2006 18:50
A myśmy dzisiaj byli w Chorzowie , zdjąć gips i usunąć szwy.:hmmmm: Jechaliśmy kawałek tą drogą , na której jest ta gigantyczna kraksa ( oglądajcie dziennik telewizyjny ):shake: :niewiem:
:tree1: dobrego nigdy za wiele[/quote]
AnkaW - 12-01-2006 19:56
Alutka dzięki za pocieszenie jeśli chodzi o ząbki :p obserwuje i próbuje paluchami rozruszać :evil_lol: :evil_lol:
Co wet powiedział o protezce bidusia, wszystko w porządku? Ładnie sie goi ???
Gosia - Tomek to sie chyba wogóle obraził :placz: :placz: tu nie zagląda, na gg nie odpowiada :shake: :shake: . Ja się chyba do tego Niska wybiorę :mad: :mad: :diabloti: i to będzie baaardzo poważna rozmowa :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol:
Gosia_i_Luka - 12-01-2006 20:03
Gosia - Tomek to sie chyba wogóle obraził :placz: :placz: tu nie zagląda, na gg nie odpowiada :shake: :shake: . Ja się chyba do tego Niska wybiorę :mad: :mad: :diabloti: i to będzie baaardzo poważna rozmowa :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol:
Anka - ale Dogo nie kłamie - ciągle go widzę w aktywnych użytkownikach, ciągle siedzi na oftopie. :evil_lol: Co go tam trzyma...?? :cool3: :loveu: ?? Nas już nie lubi... :shake:
A mnie łapie deprecha... :-(
Alutka - 12-01-2006 20:15
Mój biduś jest tak zszokowany, że znowu nie je, nie siusia, tylko leży wbity w ciemny kąt i nie chce wyjść. Znowu dostał " głupiego jasia " ponieważ nie było mowy, żeby go utrzymać w trzy osoby do wyciągnięcia szwów.Jest silny , to prawdziwy terrier.:shake: Jak na razie na nóżkę w ogóle nie staje, przy dotyku go boli. A czy się protezka przyjęła ? tego tak prędko się nie dowiemy. Odrzut może nastąpić do dwóch lat!!!!!!:smhair2:
:tree1: dobrego nigdy za wiele
Alutka - 12-01-2006 20:26
[quote=Gosia_i_Luka ciągle siedzi na oftopie. :evil_lol: Co go tam trzyma...?? :cool3: :loveu: ?? Nas już nie lubi... :shake:
A mnie łapie deprecha... :-([/quote]
No Gosiu głowa do góry ! Nie daj się !:calus: Już Anka W Tomka sprowadzi " na ziemię ".:mad: A swoją drogą to bardzo nie fer, że na off ma tak dużo czasu a nas olewa. Ale kij ma dwa końce.:lmaa:
:tree1: dobrego nigdy za wiele
Wind - 12-01-2006 20:32
A mnie łapie deprecha... :-(
No wiesz!? Jaka tam deprecha :shake: Zobaczy jakie sliczne zdjecia Lukierkowi zrobilas :multi: Dzieki temu mozemy poogladac ta cudna zdolniache :loveu:
Alutko,
Czyli mozemy odetchnac z ulga, ze wszystko dobrze sie przyjelo? :-) Dzielny chlopak z Twojego yoraska! :-) Zyczymy mu szybciutkiego powrotu do pelni zdrowka :-)
Alutka - 13-01-2006 11:02
Amadeus przed zdjęciem gipsu i szwów
http://img225.imageshack.us/img225/3038/10011407yo.jpg
Agnieszka76 - 13-01-2006 11:04
Tomka po prostu bardziej ineteresuja rozmowy offowe, niż psowe, i tyle. Alutka, no ja tam mogę za Was i dwa lata kciuki trzymać, ale wierzę, ze wszystko będzie ok!:-)
Alutka - 13-01-2006 11:19
http://img235.imageshack.us/img235/4600/10011423hy.jpga tak wygląda aktualnie Jego nóżka http://img72.imageshack.us/img72/7894/10011454vb.jpg bardzo boli
http://img211.imageshack.us/img211/779/10011509jj.jpg
Agnieszka76 - 13-01-2006 11:23
biedaczek :-( On nie wie, dlaczego boi i ze na pewno nidługo przestanie... Oj Alutka, bardzo mi przykro, że Was to spotkało Jak pies cierpi to jest najgorsze, co może być..
Alutka - 13-01-2006 13:46
Alutko,
Dzielny chlopak z Twojego yoraska! :-) Zyczymy mu szybciutkiego powrotu do pelni zdrowka :-)
Serdecznie dziękujemy Wind:buzi:
Agnieszko ! masz rację my cierpimy razem z nim.Jesteśmy dobrej myśli. Lekarz powiedział, że za dwa tygodnie powinien " śmigać ".:Dog_run:
:tree1: dobrego nigdy za wiele
Cockerek - 13-01-2006 14:25
Biedulek :-( A z tym czekaniem czy się przyjmie czy nie to w szoku jestem, tyle czasu :shake: Ja to jestem dobrej myśli, na pewno się wszystko ładnie zagoi, a za te dwa lata to tylko wspominać będziecie pewne zimowe dni 2005 roku. Trzymam kciuki!
Tomek67 - 13-01-2006 14:55
Hej, papugi!:lol: Cośta się dziecka czepiły i obgadujecie, co?:mad: Anka niby to taka ogólnodostępna jesteś? A jak dwa razy pisałem do Ciebie gadulcem, to ani be, ani me, ani kukuryku, tak?!:mad: Agnieszka ma rację, choć napisała niefajnie:diabloti: , obcesowo:mad: i bez żenady:lol: :eviltong: . Nie mam żadnej nowości dla Was niestety, poza tym, że opłaciłem Katowice, Carmen przeszła zabieg czyszczenia kanalików ocznych(?), łazi na spacery w czerwonym ortalionie, jest wrednie pyskata i nienachalnie spokojna (czyli wcale spokojna nie jest!!!!:diabloti: :lol: ), przed Katowicami jedziemy do Jarosławia, no i myślimy nad Łopolem:lol: ;) . Gówniara ma też buty na szelkach spreparowane przez Naszą Babcię Nieocenioną oraz apetyt, z którym my już nic wspólnego nie mama:lol: Dobra, bo mi w gardle zaschło:drinking:
Gosia_i_Luka - 13-01-2006 15:55
Gówniara ma też buty na szelkach spreparowane przez Naszą Babcię Nieocenioną
:crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: Błagam o zdjęcia! :evil_lol: :cool3:
A Luka nareszcie wyczesana (po 2 czy 3 tygodniowym zakołtunieniu), ostrzyżona i wykąpana (ani strzyżona ani kąpana nie była od października :P ). Mam zdjęcia, wrzucę wieczorem... Postanowiłam z niej zrobić Nelusię i przypiełam jej na czoło spinkę :evil_lol: Koniecznie muszę Wam to pokazać! :evil_lol:
Cockerek - 13-01-2006 16:05
Gosia, ja chcę szybko zobaczyć Nelusię w loczkach :loveu:
Gosia_i_Luka - 13-01-2006 17:17
Mój brzydal przed groomingiem. ;) :cool3: http://img387.imageshack.us/img387/3...03289eq.th.jpg I w trakcie... http://img387.imageshack.us/img387/8...03326tg.th.jpg http://img387.imageshack.us/img387/6...03334sd.th.jpg http://img387.imageshack.us/img387/6...03347lj.th.jpg Wyczesany puchacz pospolity...nadal brzydal :evil_lol: http://img387.imageshack.us/img387/8...03354ir.th.jpg I w spineczce. :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol: http://img387.imageshack.us/img387/6...03372os.th.jpg http://img387.imageshack.us/img387/6...03387tv.th.jpg Coś mi z uchem zrobiła...?? :mad: http://img387.imageshack.us/img387/4...03393dz.th.jpg Efekt końcowy...ostrzyżona i wykąpana. :loveu: W takiej wersji ją lubię.:loveu: :cool3: http://img387.imageshack.us/img387/4...03430ue.th.jpg
Gosia_i_Luka - 13-01-2006 17:44
A tu mała niespodziewanka. :lol: Luka zamyka szafkę.:cool3: http://www.zippyvideos.com/4892036353181586/zamknij_2/ i z piłeczką... http://www.zippyvideos.com/4197799673181756/pileczka/
Agnieszka76 - 13-01-2006 18:06
Gosia, brawo brawo! Ale wiesz co- nie obraź się- wolę Luczke bez spinki;-)
Gosia_i_Luka - 13-01-2006 18:17
Ale wiesz co- nie obraź się- wolę Luczke bez spinki;-)
Bez obaw, nie obrażę się... bo ja też wolę ją bez spinki. :evil_lol: Zresztą chyba nawet ona woli się bez spinki. :evil_lol:
Gosia_i_Luka - 13-01-2006 18:22
http://img71.imageshack.us/img71/2685/46yp.jpg
Ale zobacz, jak Nelci jest do twarzy (pyska?) w spince... Dlaczego moja Luka nie może tak dostojnie wyglądać, tylko zawsze jak jakiś roztrzepaniec?? :roll: ;) :cool1:
Wind - 13-01-2006 18:26
Gosia,
Alez to proste :-) Bo Luka to Luka! Pies sportowy, bystry, dynamiczny :loveu: :loveu: :loveu: \
Sliczna Luka, baaardzo sliczna :-) I ma wyjatkowo bystre patrzalki :-)
Agnieszka76 - 13-01-2006 18:40
Popieram Wind! Luka to pies sportowy! Zresztą- to najśliczniejszy Bolończyk na świecie!:lol:
Gosia_i_Luka - 13-01-2006 18:45
Dzięki wielkie za komplementa - przekazane modelce, przesyła merdki w podziękowaniu! :) :) :)
I ma wyjatkowo bystre patrzalki :-)
Taak, a najbystrzejszą to ma żuchwę. :cool3: :evil_lol:
Alutka - 13-01-2006 19:12
Gosia ! ale ta Luczka mądra i zdolna, żeby szafki zamykać ?!:klacz: :klacz: :klacz: Tego jeszcze nie było . Oj przydał by mi się taki piesek.Jeszcze , żeby zrobił zakupy ( kiedyś miałam psa, który codziennie rano nosił gazetę z kiosku RUCH -u. kiosk był w sąsiedztwie ). Spineczki bolończykowi poprostu nie pasują, Jego cały urok polega właśnie na bezwładzie kędzierzawych włosków :bye: Ale Ty jesteś zdolna filmiki super !!!!!!!!!!! Jak Ty to robisz ?:bigok:
:tree1: dobrego nigdy za wiele
Cockerek - 13-01-2006 19:31
Ale świetne filmiki :cool2: Luka jest taka mądra :loveu: I naprawdę Luczka jest najfajniejsza laska jak te kędziorki zalotnie na oczka opadają :iloveyou: Fajowa jest po prostu bomba :multi:
Gosia_i_Luka - 13-01-2006 19:32
Szafki zamykała już jako scylek. :lol: Potrafi zamknąć wszystkie, w całej kuchni; postaram się zrobić filmik jutro. :) Gazety i listy ze skrzynki do domu też nosi (na 4 piętro :) ). No i jeszcze kapcie, jak wracamy do domu (ale jeszcze nie rozróżnia czyje kapcie są czyje i każdemu przynosi stare, skórzane laczki mojego taty :cool3: :cool1: ) http://img383.imageshack.us/img383/3...01444dk.th.jpg
Cockerek - 13-01-2006 19:35
(ale jeszcze nie rozróżnia czyje kapcie są czyje i każdemu przynosi stare, skórzane laczki mojego taty :cool3: :cool1: )
:megagrin: :roflt:
Gosia_i_Luka - 13-01-2006 19:47
Jeszcze jedno zamykanie, tym razem od drugiej strony. :cool1: http://www.zippyvideos.com/6643461553183136/zamknij_3/
i zmiana komend - zwykle nie ujada i nie skacze przy tym jak goopia, ale dla potrzeb filmu trzymałam w ręce jej piłeczkę (przy "normalnym" ćwiczeniu nie mam przy sobie żadnego żarcia ani zabawek, więc biała bardziej skupia się na komendzie, a nie na nagrodzie; tutaj zaprezentowała się od swojej nie najlepszej strony, ale podoba mi się to pierwsze klapnięcie na "leżeć" :) ) http://www.zippyvideos.com/2746974403183186/siad/
Cockerek - 13-01-2006 19:57
Super, brawo Luka :klacz: A Toffi to tez tak na komendę kilka rzeczy robi. Ale czasem to tak się matołek zapędzi, że robi bezmyślnie byle co, byle coś robić i dostać nagrodę :lol:
Alutka - 13-01-2006 19:57
Rodziców pies też przynosił kapcie i też nie rozrózniał kogo, które !?:cool3: Najgorzej było jak przychodził ktoś w gości , a pies przynosił kapcie i wymuszał , żeby zdjąć buty.:crazyeye: Stał i kiwał głową merdając ogonem. Nie zawsze to było mile widziane.:shake:
Ale pies się cieszył:evil_lol:
:tree1: dobrego nigdy za wiele
AnkaW - 13-01-2006 20:10
Alutka jak on biednie wygląda :placz: :placz: , ciężko mu się przyzwyczaić że nie ma gipsu, i pewnie go boli jak sie dotyka w to miejsce. Ale teraz może być już tylko lepiej i będę za to trzymała kciuki :happy1:
Gosia - Luka jest niesamowita :loveu: :crazyeye:
Alutka - 13-01-2006 20:17
Super, brawo Luka :klacz: A Toffi to tez tak na komendę kilka rzeczy robi. Ale czasem to tak się matołek zapędzi, że robi bezmyślnie byle co, byle coś robić i dostać nagrodę :lol:
Toffinek jest jeszcze mlodziutki, więc nie ma się co dziwić.:smilecol: Ważne jest, że już łapie komendy i chce je wykonywać.:multi: Radzę nie nagradzać za "byle co " bo to go może zdezorientować,:turn-l:
:tree1: dobrego nigdy za wiele
Agnieszka76 - 14-01-2006 09:24
Witajcie! Chyba mamy problem- nasza sąsiadka - żulówa i pijaczka sprawiła sobie psa- Fila brasileiro- oczywiście z pseudo-hodowli .... Ja kocha wszystkie psy, ale akurat ta rasa potrzebuje madrego właściciela, który będzie umiał psinę ułożyć- a ta baba często łazi pijana..Martwimy się o Pascala... Jej pies ma na razie 3, 5 mesiąca, ale co będzie później...:shake: Ludzie potrafią byc bezmyślni....
Cockerek - 14-01-2006 10:01
Toffinek jest jeszcze mlodziutki, więc nie ma się co dziwić.:smilecol:
Yyy, chyba mała pomyłka. Toffi to mój starszy pies spaniel. Ooo, gdyby Nel tak potrafiła jak on, to bym była dumna. Ale widzę że powoli zaczyna kumać niektóre rzeczy.
Cockerek - 14-01-2006 10:05
Agnieszka, mój mąż miał przed przeprowadzką taką ąsiadkę. Melina u nich, a sobie wzięli psa. Twierdziła że to husky, ale oczyiście jakiś wilkowaty wyrósł mało do huskyiego podobny. I ten pies się rzuca na drzwi, wyje i w ogóle strach koło niego przechodzić. Nie wspomnę już, że wypuszczają go na balkon żeby się wysikał :angryy: Tak więc znam twoje obawy.
Agnieszka76 - 14-01-2006 12:08
O....no to ekstra. Wiecie co- ja mam w głowie już taki scenariusz, ze Fila brasileiro po prostu tą babę zje, jak dorośnie. Ona go chyab kupiła, zeby ją bronił przed konkubentem, tak przypuszczamy. Biedny piesek, ale trafił... Pies bojowo- pasterskido kawalerki, ech...:shake:
Gosia_i_Luka - 14-01-2006 13:57
Noo, Aga, nieciekawie... Faktycznie fila to rasa nie dla każdego, a już NA PEWNO nie dla meliniarstwa... A już jak piszesz, że kupiła "po to, by ją bronił", to przypuszczam, że będzie prowokowała w psie agresję, a to wróży tragedię...:roll: A to jest pies czy suka??
My mamy po sąsiedzku tosę - psa (w domu naprzeciwko). Tak spokojnego i zrównoważonego psa "groźnej" rasy to ja nie znam. NIGDY nie widziałam, aby ten pies kogokolwiek - czy psa czy człowieka - zaatakował, baaa, nawet krzywo nie spojrzy! Problem w tym, że właściciele tego psa sądzą, że to jest morderca i nie pozwalają mu do żadnych psów podchodzić (nawet jeśli jest rozmerdany i ma uśmiech na pysiu od ucha do ucha). To jest ewenement, żeby pies takiej rasy, który nie miał i nie ma kontaktu z psami na ulicy, był w stosunku do nich OK... a wręcz przyjacielski.
ps. jak fajnie jest mieć dwa psy! :multi: Znowu poranny spacer odbyłyśmy w asyście Foresta. Najpierw poszedł z nami do bankomatu (nawet wlazł do kabiny), potem na boisko. Ależ on tam szaleje! Jak dostaje głupawki, muszę Lukę ochraniać, bo by ją stratował... mimo że jest tylko trochę większy od niej (jakieś 40-45cm). A oczywiście najfajniej hamuje się na moich nogach. :roll: :cool3: Pies, który całymi dniami lata luzem, za mną i Luką chodzi jak cień, bawi się z nami, biega, nawet głupawek dostaje... Wystarczy mu trochę zainteresowania, trochę ciepłego słowa, całusek, mizianko. On tak pragnie kontaktu z człowiekiem... :-( Na jedno moje cmoknięcie galopuje z drugiego końca boiska, hamując pyskiem na mojej twarzy. ;) Takiego cudnego psa ludzie puszczają na ulicę... Po kazdym takim spacerze mam zrąbany humor do wieczora... :-(
Cockerek - 14-01-2006 14:10
No mnie też dobija jak widzę te wałęsające się pieski, albo wjące pod klatką bloku bo panu się wyjść nie chciało i tylko wypuścił psa. A dziś w mieście jakiś typ zostawił pod barem swojego boksera i na piwnko sobie poszedł. A pies wpatrywał się w drzwi przez szybę prawie godzinę, bo jak krążyłam autem żeby parkować, to go tam non stop widziałam. Biedulek, na takim mrozie. A te psy nadal takie wierne tym "właścicielom" :shake: :-(
Cockerek - 14-01-2006 15:41
Kto widział dzisiaj na TVP2 w programie "Załóż się" bordera collie który ściągał skarpetki? :evil_lol: 20 skarpet w 2,5 minuty. Ciekawe co to za babka go szkoliła. A swoją drogą, Toffi też mi ściąga skarpety :cool3:
Alutka - 14-01-2006 16:46
Yyy, chyba mała pomyłka. Toffi to mój starszy pies spaniel. Ooo, gdyby Nel tak potrafiła jak on, to bym była dumna. Ale widzę że powoli zaczyna kumać niektóre rzeczy. :megagrin: Nie wiedziałam, że masz jeszcze cocer spaniela,:eviltong: choć powinnam się domyślić.:oops: A maltańczyk to młoda sunia Nelunia, którą Toffi uczy różnych sztuczek.?:loveu: Mam nadzieję , że nie zrobi z niej myśliwca !:shake:
:tree1: dobrego nigdy za wiele
Cockerek - 14-01-2006 16:54
A maltańczyk to młoda sunia Nelunia, którą Toffi uczy różnych sztuczek.?:loveu: Mam nadzieję , że nie zrobi z niej myśliwca !:shake:
No ja też mam taka nadzieję. W sumie dlatego też aby drugiego mysliwca nie mieć, szukałam pieska dla siebie wśród ozdobnych. Na całe szczęście te zapędy myśliwskie ujawniają się u Toffiego raczej tylko na spacerach, buszowanie w krzakach itp :shake: Neluszka uczy się podawać łapę, ale na razie chce podawać tylko jak wcześniej Toffi podaje, czyli papuguje po prostu :lol: . Ona w ogóle jakoś gorzej kuma niż Toffi :roll:
Alutka - 14-01-2006 17:07
Ja Wam współczuję , że jesteście skazane na oglądanie tych biednych piesków i mimo szczerych chęci nie możecie nic poradzić.:shake: Jak to czytam to mnie serce boli:placz: W ogóle to nawet nie potrafię sobie wyobrazić co by było gdybym musiała to widzieć na codzień.:crazyeye: :mad: I ten strach .........:eek2: :mdleje:
Cockerku - bordera widziałam był świetny, ciekawe co jeszcze wymyślą;)
:tree1: dobrego nigdy za wiele
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpspkrajenka.keep.pl
Strona 40 z 48 • Znaleźliśmy 14918 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48
|