ďťż
 
 
   Bolończyki (prosimy zakladac oddzielne tematy)!
 
 

Podobne

 
    
 

 

 

 

Bolończyki (prosimy zakladac oddzielne tematy)!





Agnieszka76 - 02-12-2005 21:22
Ale fajowe fotki!
My się nie odzywamy, bo strasznie dużo pracujemy i szkolimy... niestety, nie Pascalka, tylko innych ludków. Ale i na Paskalckiego czas przyjdzie, bo pańcia urlop zaległy po świętach będzie odbierać...
Póki co- nie wiem, czy z sensem, ale nauczyliśmy pascalana komende "hop" na kolanka wskakiwac. Ale każda nauka i słuchanie komend jest dobre, więc i to niech będzie. Odkryłam ostatnio, ze Pascal lubi małe dzieci- taki fajny tatuś ostatnio socjalizował swoje dzieciątko- póltoraroczne chyba- z psami. Polegało to na tym, że ja stałam z Pascalkiem na smyczy, a pan ok. 1, 5 metra ode mnie z dzieckiem- dziecko robiło Pascalskiemu "pa pa", a mój nielubiący ludzi zbój machał ja najęty ogonem- normalnie zero agresji. :lol:
Fatkt, ze madry tatuś "zniżył sie" do pozycji w kucki- i jego tez pascal się nie bał. Bardzo mnie to ucieszyło. Oczywiście nie pozwoliłam na głaskanie, bo przecież nie mogłam zaryzykować, że on tego maluszka hapnie, ale i tak pocztuję to za sukces!





Gosia_i_Luka - 02-12-2005 21:30
Aga, ja rozumiem, że masz złe wspomnienia z Pusiną sympatią do ludzi, ale mimo to namawiam Cię kolejny raz bardzo gorąco - socjalizuj Pascala z ludźmi! Piszę to z perspektywy właścicielki psa lękliwego do przechodniów - NIC przyjemnego! Pascal teraz szczeka, potem albo zacznie gryźć na serio, albo zrobi się strachliwy - jednym słowem - nie będzie łatwo z nim żyć. :roll: Bierz smakole na spacery, wkładaj ludziom w ręce i niech karmią Pascala z jego poziomu, niech spokojnie do niego mówią, dają dłonie do wąchania, z czasem delikatnie dotykają (pod brodą). Błagam Cię, socajlizuj go, niech nie boi się ludzi, niech nie będzie do nich agresywny! Teraz jest najwyższa pora na to, potem będzie baaardzo trudno, a następnie stanie się to niemożliwe...

A co do "hop" - ja rozgraniczam Luce "hop" i "przeszkoda". Na "hop" ma WSKOCZYĆ na przedmiot (ławka, fotel, kolana, siedzenie w aucie), a przez "przeszkodę" ma PRZESKOCZYĆ. Ale będę musiała jeszcze coś wymyśleć tylko na przeszkody w agility, bo "przeszkoda" jest za długie :roll: Może jakąś monosylabę wpadającą w ucho... :roll: Ale takie rozgraniczenie jest całkiem przydatne. :D



Agnieszka76 - 02-12-2005 22:18
Gosi- to może - szlaban! - kojarzy się z przeszkoadą...- i sa tylko dwie sylaby.. To Ci mówi polonistka- hihi- sto lat temu kończyłam te studia :D



Agnieszka76 - 03-12-2005 08:54
Ha, Pascal zgubił w nocy dwa dolne kły! Ale jest fajny szczcerbol teraz. No i mam z głowy zabieg u weta :D





Cockerek - 03-12-2005 11:37
Fajowe Lukrowe fotki :P No i ta dogoterapia :lol:

Aga, w jakim dokładnie wieku jest Paskal? Moja Nela już straciła większość mleczaków. Teraz obserwujemy czy aby wszytskie na pewno wylecą, aby nie była potrzebna interwencja weta. I znowu zaczęła podgryzać mnie za nowgawki, a juz jej to ostatnio przeszło :roll:



Agnieszka76 - 03-12-2005 13:29
Pascal ma teraz niecałe 5 miesięcy! A Nelcia straciła juz mleczne kiełki- z tym jest największy problem- ja mojej Pusiuni własnie te ząbki musiałam usuwać u weta...



Draczyn - 03-12-2005 13:35

Pascal ma teraz niecałe 5 miesięcy! A Nelcia straciła juz mleczne kiełki- z tym jest największy problem- ja mojej Pusiuni własnie te ząbki musiałam usuwać u weta... To ogromnie się cieszę, że z ząbkami jest ok. Ja tu stale padam i czytam o Pascalu, tylko rzadko się odzywam. Ucałuj Paskalka i pozdrawiam Cie serdecznie



Agnieszka76 - 03-12-2005 13:40
Bardzo dziękujemy Draczyn! Tez bardzo serdecznie pozdrawiamy! :D



Cockerek - 03-12-2005 13:55
Tak, kiełki juz wypadły, górę z przodu ma już stałą a dół się w połowie wybił a w połowie wychodzi dopiero. Teraz patrzę na tył, bo tam jeszcze mleczaki siedzą. Martwie się tym że nie będę potrafiła rozróżnić czy juz to stałe zęby są czy jeszcze nie. Obym nie przegapiła momentu :roll:



Agnieszka76 - 03-12-2005 15:43
Cocerek, Jeszcze nie słyszałam, zeby trzeba było wyrywac tylne mleczaki- ząb stały tak czy inaczej ten melczak wypchnie- z kłami jest inaczej, bo są wąskie. Także nic sie nie martw, u Pusi przebiegło wszystko bezproblemowo!



Cockerek - 03-12-2005 16:05
No to się ciesze i spokojniejsza jestem.
Buziaki dla czarnego od białej :P



Gosia_i_Luka - 03-12-2005 17:48
Jesteśmy po naszych pierwszych "zawodach". :wink: Prawie 5 godzin na placu - stopy przestałam czuć ok. 13.00. :wink: Plac był skuty lodem, a ja miałam na sobie sportowe buty. :roll: Mówiłam sobie tylko: "nie wywal się, nie wywal się". 8) Nie wywaliłam się, ale poszłam tak fatalnie (a przeze mnie Luka), że ostatecznie nie zdałyśmy. 8) Dostałyśmy ocenę dobrą. 8) W dodatku nie zaliczyłyśmy zostawania, bo (jak przypuszczałam), biała się rozproszyła i poszła za mną... :roll: Natomiast przy przywołaniu sędzia kazał mi ją "zawarować" na śniegu, mimo że w regulaminie jest napisane, że może być SIAD albo waruj. No ale sędzia każe, zawodnik musi, no nie? :roll: Na szczęście dała mi dojść do końca, ale oczywiście wstała i czekała na stojąco... Zgłupiała, bo zawsze ją zostawiam w siadzie, być może w siadzie by wytrzymała... :roll: OK było na socjalizacji, przeszkodzie i zmianie komend. Dostałam jakieś tam punkty karne za te 3 ćwiczenia, ale nie pamiętam za co... :roll:
Niesamowita sytuacja była przy niektórych psach. Właściciele dochodzili do przeszkody, odpinali smycz, pies przeskakiwał w tą i z powrotem, siadał przy nodze, po czym sędzia podnosił wynik: "0" punktów. Wszyscy takie :o oczy - o co chodzi?? Ano chodziło o to, że po odpięciu psa przewodnicy trzymali smycze w rękach, zamiast przewiesić przez ramię, schować do kieszeni lub oddać pomocnikowi sędziego! Najlepsze było to, że nikt nie nauczył się na błędach poprzedników i po pierwszym tego typu niezaliczeniu ćwiczenia pozostali popełniali identyczny błąd!
Sędzia (jak na zerówkę) był surowy, na pewno. Nie pozwalał powtarzać nawet gdy błąd był nieznaczny, nie wahał się nie zaliczyć ćwiczenia. Z naszej grupy w zerówce tylko Janek (lab) dostał doskonałą. Ale ja nie mam z tego powodu pretensji do sędziego - wręcz przeciwnie. Mnie motywują porażki i dzięki tej dzisiejszej wiem, co muszę doszlifować (przede wszystkim muszę nauczyć się chodzić po lodzie :wink:), co poprawić, co zmienić. I cieszę się, że przystąpiłam do egzaminu, mimo że nie byłyśmy dobrze przygotowane. Wind, zawsze powtarzasz, że jeśli nie czujesz się na start, wolisz zrezygnować. Muszę Ci powiedzieć, że chyba lepiej jest jednak wystartować. My mamy trochę gorzej, bo zwracamy z naszymi maleństwami uwagę - Ci od dużych psów pewnie szeptają, że takie małe i tak się nie nauczy, ale mnie to mało obchodzi. Ja się cieszę, że mam tę pierwszą zaprawę, że Luka zaznajomiła się z taką sytuacją. Dodam, że zachowywała się super! Przez dwie ostatnie godziny była praktycznie cały czas na rękach, bo nie było gdzie jej wybiegać, a zimno OKRUTNIE. Ale gdy stała na własnych łapach, była pewna siebie, ogon u góry, obwąchała się ze spokojnymi psami, nawarczała na mniej spokojne :wink: ale generalnie SUPER. Nie próbowała nawiać, nie kuliła się, nie panikowała. Trochę trzęsła się na moich rękach - nie wiem czy z zimna czy ze stresu. Ale jak na nią, spisała się świetnie i z tego jestem baaardzo zadowolona, bo widać, że są efekty pracy nad jej strachliwością. :D
Cieszę się, że wystartowałam, cieszę się, że tam byłam. :D Leszek i Sabina robili zdjęcia, więc postaram się coś wyprosić od nich. :D
A wracając do smyczy - nas ominęło zawalenie przez nią ćwiczenia, bo po pierwsze specjalnie z tą smyczą ćwiczyłam w domu :wink: , a po drugie Luka p-dzy większością ćwiczeń była bez smyczy, więc jak raz sobie przewiesiłam przez ramię, to do końca miałam spokój. :wink:
Oczywiście Lukier była najmniejszym zawodnikiem. :wink:

W lutym odbywają się w Gdańsku zawody i przystąpimy do nich. :D Będziemy szlifować to, co już umiemy i zaliczymy wreszcie zerówkę. :D Gdyby Luka zaliczyła teraz, pewnie nie miałabym motywacji, żeby ćwiczyć zimą. :wink:
Wind - zapraszamy Was na te zawody. :D :D :D Prawdopodobnie odbędą się w hali.

Teraz wygrzewam się w kocu z gorącą herbatą, bo o mało co a bym tam zamarzła. Szczerze współczuję Asi i Ewie, które były komisarzami ringu i praktycznie cały czas stały bez ruchu :roll: , a do egzaminu przystępowało też parę psów z kursu PT w zerówce i całkiem sporo w jedynce! Zresztą ciekawa jestem, jak im poszło. Asia przystępowała do jedynki z Hugusiem, słyszałam, że poszło im bardzo dobrze (nie w sensie oceny, która mam nadzieję jest doskonała :D ), ale czekam na "oficjalną" relację zachraniarki. :lol:



zachraniarka - 03-12-2005 18:57
Wywołana do tablicy zgłasza się! :D

Przede wszystkim muszę napisać- jestem bardzo dumna z moich psiaków- z Derysia, Luki, Janka i Maximusa! Naprawdę psiury spisały się OK i nie było czego się powstydzić. Największe straty punktów poleciały przez przewodników, o czym wspomniała Gosia, no niestety tak bywa. Dlatego podzielam zdanie Gosi, że warto było wystartować, chociażby po to by otrzaskać się z zasadami jakie obowiązują na ringu. Obycie w zawodach to bardzo ważna rzecz- przede wszystkim dlatego, że oceniana jest para :D

Co do sędziego- to też zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie- surowy, sprawiedliwy, równo oceniający. Współpraca z nim to była czysta przyjemność i okazja do poszerzenia wiedzy. Do każdego psa stosowny komentarz, wychwytywał najmniejsze potknięcia nawet w "zerówce". Naprawdę bardzo fajsko, jeżeli kiedyś za jakieś 5 lat uda mi się wyszkolić Ludwisia to z chęcią wystartuje w zawodach, które będzie właśnie sędziował Lewkowicz.

Co do Hugusia i jedynki to oceny doskonałej nie było. Zawiniła oczywiście pańcia.. Wyjęłam na plac psa prosto z samochodu, w którym siedział od rana przez kilka godzin.. No i przy kwadracie- naszej ulubionej, sztandarowej komendzie- Hugusio wyszedł od mnie mocno przygaszony i nagle skulony, cały soba przepraszający oddał pożadnego sika.. sik trwał chyba z minute, więc do teraz gnębią mnie wyrzuty i pęcherz mojego laba będzie mnie dziś prześladował w koszmarach nocnych. Także straciliśmy punkty za kwadrat i minus 40 pkt za sik. Jednak nie patrząc na punktacje jestem bardzo z Hugusia zadowolona, współpraca z nim dziś to była prawdziwa przyjemność. Wykonywał ćwiczenia bardzo chętnie, dokładnie i był bardzo rozmerdany, a nawet jak na 40kilogramowego 8letniego starucha dynamiczny. Także też nie żałuję, że zdecydowałam się na start.

A nawet mimo że zawsze po takich występach obiecuję sobie, że to już ostatni raz z Hugolem to wcale nie jestem pewna, czy nie spróbuję na zimowej wystawce w Gdańsku ponownie zmierzyć się z jedynką :D

Gosia jeszcze raz wielkie gratulacje! I do zobaczenia na kolejnych zmaganiach z obedience :D



Gosia_i_Luka - 03-12-2005 19:19
Aa tak, widziałam jak siusiał. 8) Ludzie (ci, którzy nie dojrzeli, że Hugo ma nogę u góry) szeptali zadziwieni, jaką mu komendę wydałaś, że on tak bez ruchu stoi i stoi. :o :wink: :D

Sędzia rzeczywiście wywarł bardzo pozytywne wrażenie. Ja wolę odnieść porażkę, niż mieć niesmak, że dostałam bardzo dobrą czy doskonałą za nic u jakiegoś sędziego "dobrego dziadunia". :roll: :lol: Tu przynajmniej wiem, że byłam sędziowana. :wink: 8)

A co do Ludwika - ja tam widzę przed nim świetlaną przyszłość i same 1. miejsca - z całą powagą! Jaki on ma kontakt z Tobą :o . Poczekaj może, aż Twoi kursanci przejdą na emeryturę, bo taka konkurencja w postaci Ludwika jest niesprawiedliwa. :wink: :lol: Nie rób nam tego. 8) :lol:

A z obedience na pewno jeszcze nie raz się zmierzę, bo bardzo "leży" mi ta dyscyplina i cała filozofia pozytywnego szkolenia. :D Ale cały czas czekam na agility i jeszcze raz, jeśli tylko będę potrafiła, oferuję pomoc przy tworzeniu gdańskiego toru! :D

Luka z nadmiaru wrażeń padła w łazience na ogrzewanej podłodze i zastanawiam się, czy uda mi się wyciągnąć ją na wieczorny spacerek. :roll: :wink:



Gosia_i_Luka - 03-12-2005 19:24
A jeszcze a'propos pozytywnego szkolenia - nie wiem, czy słyszałaś, jak Ewa nagadała dziewczynie z beaglem w kolczatce. Biedne dziewczę schowało się potem w samochodzie i tylko łypało na nas z wyrzutem przez okno. 8) :lol: Najbardziej zabawna była jej dopowiedź na pytanie, po co beaglowi kolczatka - "bo on na niej nie ciągnie" - wypowiedziana chwilę po tym, jak beagle charcząc dosłownie dowlókł ją do nas. 8)



góral - 03-12-2005 19:33
Karka Widziałaś?? :D
http://img461.imageshack.us/img461/8...ukraina2ei.jpg



Gosia_i_Luka - 03-12-2005 19:53
Lwia Grzywa vel Chiński Lew :wink: :lol:



AnkaW - 03-12-2005 20:14

Ha, Pascal zgubił w nocy dwa dolne kły! Ale jest fajny szczcerbol teraz. No i mam z głowy zabieg u weta :D Ale Ci Agnieszka dobrze. Ja z Radarem mam problem, bo nowe dolne kły wyszły juz chyba do połowy od środka a stare siedzą i ani drgną. Byłam u wetki ale mówiła żeby jeszcze zaczekac z rwaniem bo mogą się stałe uszkodzic ale tym razem wcale nie jestem pewna czy ma rację. Górnych jeszcze nie widac, ale może wcale ich nie byc :cry: :cry: Poczekam do końca tygodnia i pójdę jeszcze raz. :roll:



Wind - 03-12-2005 22:02

Jesteśmy po naszych pierwszych "zawodach". :wink: Prawie 5 godzin na placu - stopy przestałam czuć ok. 13.00. :wink: Plac był skuty lodem, a ja miałam na sobie sportowe buty. :roll: Mówiłam sobie tylko: "nie wywal się, nie wywal się". 8) Nie wywaliłam się, ale poszłam tak fatalnie (a przeze mnie Luka), że ostatecznie nie zdałyśmy. 8) Dostałyśmy ocenę dobrą. 8) W dodatku nie zaliczyłyśmy zostawania, bo (jak przypuszczałam), biała się rozproszyła i poszła za mną... :roll: Natomiast przy przywołaniu sędzia kazał mi ją "zawarować" na śniegu, mimo że w regulaminie jest napisane, że może być SIAD albo waruj. Gosiu,

Po pierwsze to bardzo Ci dziekuje, za tak obszerna i cenna relacje :-) W szczegolnosci w aspekcie tzw. glupich bledow, czyli np. tej smyczy ktora NIE MOZE byc w rece.
Chyba to sobie mlotkiem do glowy wbije, poniewaz w chwilach skupienia na cwiczeniach, rozne zacmienia mnie nawiedzaja :lol:

A teraz do rzeczy. Jako wlascicielka "malego trzesacego" psa, doskonale Cie rozumiem i doprawdy podziwiam. A Luke przede wszystkim. Juz gdzies tutaj pisalam, ze my w sniegu nie cwiczymy :( Zawiesilysmy lekcje, poniewaz Maja nie waruje tylko wisi centymetr na ziemia i nie siedzu, tylko unosi zad w gorze, byleby tylko nie dotknac lodu :( Nie jestem na tyle zdeterminowana, aby z tym walczyc i dlatego odkladamy cwiczenia na cieplejsze dni.
Wobec powyzszego, my NA PEWNO nie zrobilybysmy waruj, nie byloby tez wlasciwego siad, a chodzenie na smyczy odbyloby sie przy usilnym rozgladaniu po snieznych zaspach, aby sprawdzic czy jeszcze mozna isc, czy juz sie pies zapada az po szyje :(

zach,
popraw mnie jesli sie myle, ale tak cos mi sie wydaje, ze takim maluszkom to jest trudniej nie tylko w sniegu, ale np. w glebokiej trawie :roll:


No ale sędzia każe, zawodnik musi, no nie? No pewnie, ze tak ... innej rady nie ma ;) Mam tylko pytanie. Czy sedzia ocenial juz zgodnie z regulaminem obedience, czy PT? To tak na marginesie dysputy na psachsportowych.

Gosiu, jak robicie komende przywolujaca: do mnie a potem noga, czy od razu pies rowna do nogi? A jesli wybralas opcje do mnie-noga, to czy masz lekko rozchylone stopy przy przywolaniu, czy stoisz na bacznosc. Jak to cwiczenie ocenial sedzia?


Nie pozwalał powtarzać nawet gdy błąd był nieznaczny, nie wahał się nie zaliczyć ćwiczenia. Tzn. np. jaki? Wymien pare tych "nieznacznych bledow", bardzo jestem ich ciekawa ...


Wind, zawsze powtarzasz, że jeśli nie czujesz się na start, wolisz zrezygnować. Muszę Ci powiedzieć, że chyba lepiej jest jednak wystartować. Na pewno z jednej strony masz racje. Starty po pierwsze nas doswiadczaja, a po drugiej uodparniaja :-)
Ale jesli wlasciwie mamy za soba 6 miesiecy zajec, po jednej godzinie w tygodniu, z przerwami na wakacje, moje wyjazdy i swieta to cos czuje, ze jeszcze duzo przed nami, abym mogla wystartowac nie martwiac sie az tak bardzo, ze pewne cwiczenia sa malo wytrenowane, a obie jestesmy mocno zawodne. Fakt, przygotowujemy sie jednoczesnie do zerowki i jedynki, ale nie czuje sie na silach aby wystartowac w zerowce ... I NIGDY W ZIMIE! :lol: :lol: :lol:


Dodam, że zachowywała się super! Nie wiedzialam Waszego wystepu, ale jestem bardzo, bardzo z Was dumna :D :D :D Nawet nie wiesz, jak sie ciesze, ze moge z Toba wymianiac doswiadczenia o szkoleniu malego psa :-) To bardzo fajne i bardzo dopingujace :D


Wind - zapraszamy Was na te zawody. :D :D :D Prawdopodobnie odbędą się w hali. Pozyjemy, zobaczymy ;)
Dzisiaj pierwszy raz cwiczylysmy w hali :roll: Mamy seminarium agility z Grygarem, ktorego badz co badz z dwoch wzgledow sie mocno obawialam.
Po pierwsze: hala. Maja nigdy nie miala stycznosci z hala, w ktorej przebywa tyle szczekajacych psow, jest tak niesamowity poglos, halas i atmosfera ogromnego podniecenia.
Po drugie: seminarium jest dla zaawansowanych, a my z doswiadczeniem letniego obozu i paru treningow tej jesieni, niewiele jeszcze umiemy, a mnie brakuje doswiadczenia w prowadzeniu psa z wykorzystaniem tych wszystkich zmian i wygibasow przed i za przeszkodami :lol:

Z atmosfera hali radzimy sobie calkiem dobrze :-) Z podnieceniem mojego psa przed przeszkodami mniej ;) Majka jest tak nakrecona, ze nie chce zostawac przed hopka na spokojnym "siad" tylko, jak pileczka odbija sie do blyskawicznego lotu ku przeszkodzie ... nie powiem aby mi sie to podobalo :evil: :evil: :evil: Bedziemy sie znieczulac i ze stoickim spokojem cwiczyc, to "siad" przed startem, z nosem przed przeszkoda.

Po dzisiejszym treningu, wiem ze jeszcze baaardzo duzo nam brakuje, do jako takiego poziomu. Ale zajecia byly bardzo fajne i totalnie obnazajace, niedociagniecia kazdego na pozornie prostych ukladach.
Nic ... trzeba wziac sie do pracy :-)


Teraz wygrzewam się w kocu z gorącą herbatą, bo o mało co a bym tam zamarzła. Ja tez! Chociaz zmino u nas nie bylo :-) Na zewnatrz +0,5 stopienka, a w hali calkiem przyjemnie, jednak caly dzisiejszy dzionek troche mnie zmeczyl, a od szczekania podnieconych psow, huczy mi w glowie :lol:



Wind - 03-12-2005 22:22

Wywołana do tablicy zgłasza się! :D

Przede wszystkim muszę napisać- jestem bardzo dumna z moich psiaków- z Derysia, Luki, Janka i Maximusa! Naprawdę psiury spisały się OK i nie było czego się powstydzić. Największe straty punktów poleciały przez przewodników, o czym wspomniała Gosia, no niestety tak bywa. Dlatego podzielam zdanie Gosi, że warto było wystartować, chociażby po to by otrzaskać się z zasadami jakie obowiązują na ringu. Obycie w zawodach to bardzo ważna rzecz- przede wszystkim dlatego, że oceniana jest para :D
zach,

Jestes baaardzo wychwalanym trenerem, wiec nie ma sie co dziwic, ze zawodnicy pieknie sie spisali. Pieknie, pomimo trudnych warunkow pogodowych, stresu i surowego oka sedziego :-)
A Twoja sugestie o startach biore sobie do serca ... moze rzeczywiscie warto postawic na nabywanie doswiadczen, nawet na etapie nie do konca dopracowanego tego czy owego :roll:



MonikaSz - 04-12-2005 11:07
Gosiu - bardzo się cieszę, że przystąpiłyście do pierwszego egzaminu i już zaczynam mocno trzymać kciuki za start na hali. Białej na pewno będzie zdecydowanie przyjemniej wykonywać komendy w hali niż na lodowatym podłożu. Postaram się przyjechać i pokibicować 8)

Zachraniarka - biedny Hugo :( Nie chciałabym być w jego skórze ;)

I w miarę możliwości dołączam się do prośby Wind dotyczącej błędów, na które zwracał uwagę sędzia.
My co prawda jeszcze nie poczyniliśmy zbyt wielu kroków, ale w przyszłym roku przymierzam się do rozpoczęcia treningów pod kątem obedience. Czeka nas wiele roboty, ale na samą myśl już się cieszę. Mam nadzieję, że kontuzja Yagi więcej się nie odnowi, bo na razie ruch musieliśmy ograniczyć do minimum.



zachraniarka - 04-12-2005 11:13


zach,
popraw mnie jesli sie myle, ale tak cos mi sie wydaje, ze takim maluszkom to jest trudniej nie tylko w sniegu, ale np. w glebokiej trawie :roll:
Na pewno jest trudniej, bez wątpienia. Nad naszym wczorajszym konkursem wisiało widmo śniegowej pogody, ale na szczęście moje modły zostały wysłuchane i pogoda uważam była znośna (pomijając to jak było zimno...). Na plus było na pewno to, że nie było śniegu i było sucho, co było na minus to lód, o którym wspomniała Gosia..


Mam tylko pytanie. Czy sedzia ocenial juz zgodnie z regulaminem obedience, czy PT? To tak na marginesie dysputy na psachsportowych. Wydaje mi się, że w dużej mierze zgodnie z regulaminem obedience, choć może i były potknięcia. Jednak bym musiała sobie na spokojnie przeanalizować regulamin by cosik wynaleźć.


Gosiu, jak robicie komende przywolujaca: do mnie a potem noga, czy od razu pies rowna do nogi? A jesli wybralas opcje do mnie-noga, to czy masz lekko rozchylone stopy przy przywolaniu, czy stoisz na bacznosc. Jak to cwiczenie ocenial sedzia? Ja nie Gosia, ale wtrące jak było w jedynce.. Ja przywołuje psa na do mnie-noga, no i sędzia wczoraj zwrócił mi uwagę na lekko rozstawione nogi, mimo że rozchylone miałam naprawdę minimalnie. Z tego co pamiętam chyba o tym była też mowa na psach sporowych. Jeśli więc pamięć mnie nie myli to mamy pierwsze potknięcie.


Majka jest tak nakrecona, ze nie chce zostawac przed hopka na spokojnym "siad" tylko, jak pileczka odbija sie do blyskawicznego lotu ku przeszkodzie ... nie powiem aby mi sie to podobalo :evil: :evil: :evil: Bedziemy sie znieczulac i ze stoickim spokojem cwiczyc, to "siad" przed startem, z nosem przed przeszkoda. Jako, że myślę mocno o agility to od razu skorzystam z okazji by się czegoś nauczyć. Czy przed rozpoczęciem biegu na zawodach pies musi siedzieć czy ma po prostu nie przekraczać lini startu, a to że będzie przed nią np. gonił za własnym ogonem to już nie ma znaczenia?



zachraniarka - 04-12-2005 11:24

A Twoja sugestie o startach biore sobie do serca ... moze rzeczywiscie warto postawic na nabywanie doswiadczen, nawet na etapie nie do konca dopracowanego tego czy owego :roll: Mi się wydaję, że trzeba po prostu wypośrodkować. Startowanie z nie przygotowanym psem to jedno, a z nie doszlifowanym tu drugie tak ja to widzę :roll:

A doświadczenia dają naprawdę bardzo dużo, ponieważ właśnie otwierają oczy na to co trzeba dopracować, na co mocno zwrócić uwagę. Tego najlepsza relacja, 1000krotnie obejrzany filmik nie odda.. Mi dlatego ostatnio się zebrało na starty z Hugolem, 8letnim ugruntowanym antysportowcem :lol: jednak to właśnie te malutkie starty z nim są dla MNIE jako zawodnika najlepszym treningiem na to by kiedyś stanąć na ringu z Ludwikiem.

Witamy MonikęSz na ozdobnych!!
Generalnie troszkę się tu czuję dziwnie.. wszyscy tacy piękni długowłosi i tylko ja z jednym łysolem i jedną szczotą, na dodatek wyskubaną :evilbat:



Gosia_i_Luka - 04-12-2005 14:14
Co do hali - ja mam na tyle dobrze, że będę mogła sobie poćwiczyć w szkole mojej mamy - sportowej szkole z nowymi halami. :D Planuję, że raz w tygodniu będę z Luką na tą halę przyjeżdżać. Także upieczemy dwie pieczenie na jednym ogniu - będziemy mogły trenować w zimie, a jednocześnie oswajać się z halą - innym podłożem, pogłosem, etc... Może nawet spróbuję skombinować jakichś widzów, co by robili nam dodatkowy szum 8) ale to za jakiś czas....

Co do startów - wg mnie jest różnica p-dzy takim egzaminem, na którym są znajomi z grupy, a z obcych PT-ki, którzy tak czy siak startują "z perspektywy" tego samego ZK, a co innego zawody, gdzie spotyka się już zarówno rywalizację p-dzy klubami, oddziałami ZK, innymi miastami, etc. Jest o wiele więcej ludzi, więcej "gapiów", więcej psów. Trudno to porównać. I rzeczywiście do egzaminu prościej przystąpić mniej doświadczonemu przewodnikowi z mniej przygotowanym psem, bo nie będzie oficjalnych statystyk, nikt nas np. nie wydrukuje w "Psie" na ostatnim miejscu. :wink: Dlatego jeśli się teraz decyduję na start w zawodach wiem, że muszę się do tego bardziej przyłożyć. Egzamin potraktowałam trochę "po macoszemu", choć stres jest zawsze i chęć wypadnięcia chociaż przyzwoicie też jest zawsze. Ale zawody to zawody. :wink: I jeśli byłyby organizowane takowe za tydzień, nie zdecydowałabym się przystąpić. Ale mam dwa miesiące i postaram się je wykorzystać i wystartować. 8) To jednak wciąga. 8)

Wind, piszesz, że odkładasz treningi do ciepłych dni. Ja z Luką nie mogę zawiesić szkolenia, bo ona ma już 4 lata, a nie 2 jak Majutek. Siłą rzeczy nie jest już tak chłonna jak młodszy pies i łatwiej mi "zastyga" w nic nie robieniu. :wink:

A co do trawy :wink: Moja biała mimo wszystko lepiej ćwiczy nawet w wysokiej trawie niż w śniegu. Ona jest wybitnie ciepłolubna (śmieję się czasem, że ma chyba basenji albo RR we krwi :lol: ) - każdy promyk słońca musi być wykorzystany, a najwięcej energii ma w upały - zupełnie inaczej jak ja. :roll:

A przywołanie robię od razu do nogi (wołam "noga"), choć Luka ma problemy z wyhamowaniem i rzadko udaje jej się to zrobić dokładnie (przybiega z prędkością światła i zanim wyhamuje, jest metr za mną :wink: ) dlatego zastanawiam się, czy nie zacząć uczyć "do mnie" i potem "noga", jak zach.



Agnieszka76 - 04-12-2005 15:50
A my wklejamy parę fotek szczerbolka!
http://img425.imageshack.us/img425/3...41338149kn.jpg
http://img425.imageshack.us/img425/9...41351272wy.jpg
http://img425.imageshack.us/img425/5...41337453tc.jpg
http://img213.imageshack.us/img213/9...51433367bl.jpg



Tomek67 - 04-12-2005 16:48
Fajniutki Wasz Pascalini, Aga :P Tylko chyba jeszcze widać po nim niepewność (zwłaszcza na drugim zdjęciu). Niemniej bardzo przyjemnie luka się :wink:



Agnieszka76 - 04-12-2005 18:16
Masz rację, Tomek - widać, widać, ale już coraz mniej. Jak sobie przypomnę,co było na początku...



AnkaW - 05-12-2005 19:06
Agnieszka jak szczerbolek - to zrób mu zdjęcie w pełnym uśmiechu :lol: :lol:



Tomek67 - 06-12-2005 06:53
Dzień dobry :P
Powstał topik o lwich doopkach (Sonya! :bad-word: ) i Bolonii Karka ubędzie pewnikiem. :cry:



Karka - 06-12-2005 07:46
Karka nie ubędzie nie ma obawy :) Z braku czasu mało co piszę ale staram sie podglądać co się dzieje tutaj 8)
A to dla Wszystkich życzenia od Mumisia
http://images3.fotosik.pl/5/o8eah5itn97ogha6.jpg
dla Tomka bolonka z Wels złapałam tylko jedną bo dwie pozostałe już spały w klatce i nie mialy zamiaru pozować :roll:
http://images3.fotosik.pl/5/ngdnwk7nxee4yz6e.jpg



Tomek67 - 06-12-2005 08:04
Dzięki, Karinko za fotkę :P Modelowy bolończyk wg mnie. Przynajmniej tak sobie wyobrażam :wink:



anushka - 06-12-2005 09:15
Agnieszka śliczny ten Pascalek :angel: :angel: :angel: i bardzo ładnie wygląda w czerwonych szelkach 8)



Agnieszka76 - 06-12-2005 16:12
Dzieki Ania za komplementy, ja uważam , że wszystkie nasze pieski są śliczne - :D
Zmienili cosik na forum i musiałam się logowac powtórnie..a mam takie trudne hasło... :evil:
Słuchajcie, Pascalińskiemu kończy się susz- jaki- poza Acaną, za którą młody jakos nie przepada- byście doradzili dla takich młokosów? Jakie lubią Wasze pupile?



Tomek67 - 06-12-2005 20:03
Sie zgłaszamy w tym tygodniu do Katowic :P :wink:



Tomek67 - 07-12-2005 08:55
Dzień dobry :P No, nie gadajcie już tyle, dajcie się przepchać :lol: :wink:



sh_maniak - 07-12-2005 10:21
No to i ja zawitam do bolonii :wink:

Dobry wszystkim :D :D



Tomek67 - 07-12-2005 10:24
:o :o :o Shimiątko! :o :o :o
Za mną przylazłaś, niedobrzelcu? 8) :lol: :wink:
Rozkochaj się więc w bolończykach (bo ich właścicieli już kochasz :lol: :wink: ) i bywaj częściej. Przyjmuję zapisy na małe, białe bolońcyki za rok z okładem :lol: :wink: Do tego czasu wygrają z haszczakami :lol: :wink:



sh_maniak - 07-12-2005 10:55
Czasem tu zagladam, to aż żal czegos nie napisać, a nie only Youuuuuu :roflt:
Wygrywam nie tylko z huszczakami Tomku :cool1:
Takie małe białe miałabym miec :roll: , trzeba przemysleć :bigok: , jak to mój wykładowca od zarządzania mówił: "jak daja to sie bierze 8) "



Alfa1 - 07-12-2005 11:35
Duży i mały,Cockerek ma taką parkę,wyglądają przesłodko. :D



Draczyn - 07-12-2005 12:23

Czasem tu zagladam, to aż żal czegos nie napisać, a nie only Youuuuuu :roflt:
Wygrywam nie tylko z huszczakami Tomku :cool1:
Takie małe białe miałabym miec :roll: , trzeba przemysleć :bigok: , jak to mój wykładowca od zarządzania mówił: "jak daja to sie bierze 8) "
Ty to zupelnie, jak i ja wszędzie jesteś, tylko u nas na buldożkach jeszczze Cie nie widziałam. Właściwie grzywaczyki to też u nas, bo mam grzywaczkę i tam też często Cię spotykam. A te puchatki są tak piękne, że często tu wpadam, aby oko nacieszyć



Tomek67 - 07-12-2005 16:16

Czasem tu zagladam, to aż żal czegos nie napisać, a nie only Youuuuuu :roflt:
Wygrywam nie tylko z huszczakami Tomku :cool1:
Takie małe białe miałabym miec :roll: , trzeba przemysleć :bigok: , jak to mój wykładowca od zarządzania mówił: "jak daja to sie bierze 8) "
Nie ma nic za darmo Shimi, bejbe :wink:



Alutka - 07-12-2005 17:26
[quote="Tomek67"]: Przyjmuję zapisy na małe, białe bolońcyki za rok z okładem :lol: :wink:

:o :o :o Tomek będzie dziadkiem ? :o :o :o

:D dobrego nigdy za wiele



Tomek67 - 07-12-2005 18:30
Pewnie kiedyś tak. Ale nie dziadkiem, a głową rodu! :lol: :wink:
I nigdy na serio! I zawsze w krótkich spodenkach! :lol: :wink:



AnkaW - 07-12-2005 21:50
Tomek dziadkiem :cunao: :cunao: :cunao: chyba Mrozem :evilbat:

A ja mojego Gizmaka chyba zamorduje :evil: w złodziejstwie doszedł do perfekcji. Wczoraj rano /oczywiście już po wpałaszowaniu swojej michy/został przyłapany na próbie kradzieży najpierw moich kanapek z plecaka które miałam spakowane do pracy, a następnie na wyciąganiu śniadania córci z tornistra zapiętego na zamek. Niestety dziś kradzież kanapek córci z kieszonki zapiętej na zamek została dokonana w ciągu 3 minut, córcia znalazła tylko rozszarpany worek. I co ja mam zrobic z tym głodomorem. Nie wspomnę już że pozostawienie na stole czegokolwiek do jedzenia i spuszczenie tego z oczu oznacza expresowe zniknięcie 0X .
Czy ja go głodzę dając 3 razy dziennie jeść :cry:



Tomek67 - 07-12-2005 21:53
Anka - daj mu kieszonkowe i niech sie sam rządzi! :lol: :wink:



sh_maniak - 07-12-2005 22:11

Czasem tu zagladam, to aż żal czegos nie napisać, a nie only Youuuuuu :roflt:
Wygrywam nie tylko z huszczakami Tomku :cool1:
Takie małe białe miałabym miec :roll: , trzeba przemysleć :bigok: , jak to mój wykładowca od zarządzania mówił: "jak daja to sie bierze 8) "
Nie ma nic za darmo Shimi, bejbe :wink: nie :bigcry: :wink:



Alutka - 07-12-2005 22:18
A ja miałam suczkę, która faktycznie chodziła do restauracji,
ale od tyłu prosto do kuchni. Siadała podnosiła łapki pięknie do góry i tak długo prosiła , aż jej dali kilka smacznych kęsków mięska. :oops:
Restauracja była naprzeciw naszego domu, więc odwiedzała restauracyjną
kuchnie często, i robiła to tak sprytnie, że trudno było upilnować :eating:

:D dobrego nigdy za wiele



Karka - 08-12-2005 08:11
Dla Alutki mam jedną fotke młodego bichonka z Wels :)
http://images2.fotosik.pl/6/vsbenck4ztpyztdw.jpg
co do kradziejstwa to ostatnio jedna moja gwiazda zrzuciła talerz na podłogę w kuchni przygotowanych do smażenia kotletów :evilbat:



Agnieszka76 - 08-12-2005 12:16
Ania..i Gizmolek te wszytskie kanapki sam zjadł? A może on ma spółkę z Radarkiem i kotem? Bo sznaucerek mojej znajomej własnie na spółkę z kotem kradnie śniadanie z plecaka jej córy... no i potem sprawiedliwie dzielą sie łupem. Ale wiesz, ponoć kradzione nie tuczy, wieć sie linią pupila nie musisz przejmować.
Alutka, to, co napisałaŚ tylko potwierdza, ze pudel to zwierze lubiące elegancję!
Karka..A JAK ONA SIĘ DOSTAŁA DO TYCH KOTLETÓW? Bo Pascal na przykład już umie niestety włazić na stół...



Gosia_i_Luka - 08-12-2005 13:02
Moja biała robi dokładną inspekcję stołu, gdy tylko wychodzimy z domu (szkoda tylko, że obrusu nie umie po sobie poprawić :wink: ) :lol:



Draczyn - 08-12-2005 13:56

Moja biała robi dokładną inspekcję stołu, gdy tylko wychodzimy z domu (szkoda tylko, że obrusu nie umie po sobie poprawić :wink: ) :lol: Jedna z moich buldożek też bez przerwy po stole buszowała. Nie można było po śniadaniu masła w maselniczce, na stole ostawić, bo potrafiła zjąć pokrywk i calą ćwiartkę masła na raz opędzlować



Alutka - 08-12-2005 14:06
Dziękuję Karinko za fotkę. :buzi: Widać, że młody bichonek ( ale już nieco zażółcony ) i zniezbyt szczęśliwą minką, :roll: Ja niestety wycofałam
zgłoszenie mojej Bazi z Katowic. Stwierdziłam, że może niepotrzebnie
będzie zajmować miejsce innemu pieskowi. Nie dość, że jej się nie chce
ładnie pokazać to nawet nie chce pozować do zdjęć ,a kiedyś była
prawdziwą fotomodelką. :fadein: Chyba ma dość i już ! Ende :wallbash:

:D dobrego nigdy za wiele



Alutka - 08-12-2005 14:23
[quote="Agnieszka76"]
Alutka, to, co napisałaŚ tylko potwierdza, ze pudel to zwierze lubiące elegancję!

Prawda Agnieszko ! nie ściąga, nie podkrada tylko elegancko prosi
i to tak długo, że człowiek nie ma sumienia aby coś dobrego nie rzucić.
a łapie w locie, Zwinne, zgrabne, zaradne i sprytne. :evil_lol:
Wokół stołu nie mam krzesełek tylko wsuwam taborety pod stół, wtedy
mam wszystko bezpieczne. I psy ( że się nie połamią ) i produkty :hmmmm:

:D dobrego nigdy za wiele



Gosia_i_Luka - 08-12-2005 14:51
Moja Luka żebrając ode mnie też grzecznie prosi (maksimum, do jakiego jest w stanie się posunąć, to tryknięcie mnie nosem albo popchnięcie łapą). Za to swoje najlepsze popisy rezerwuje dla tych, którzy jej dają -w szczególności dla taty. 8) Jemu to potrafi wyrwać kanapkę z ust. :o :roll: Ale on to lubi, więc cóż mogę poradzić... :roll: 8)



Agnieszka76 - 08-12-2005 17:11
Taaa....Gosia - tatusiowie miewają dziwne hobby czasami :lol: Psy jak dzieci- wyczuwaja granicę, do której mogą się posunąć i doskonale wiedzą, kto im ulegnie!



AnkaW - 08-12-2005 18:25
Niestety jeśli chodzi o jedzenie to nie ma żadnego dzielenia, który ukradnie ten pożera. Pomocnikiem niekiedy okazuje się kot który zrzuca z szafki jabłka lub inne zjadliwe rzeczy.
Ja niestety mam kuchnię z oknem na pokój, w oknie przymocowany jest blat, który służy w kuchni za stół, a w pokoju pod tym oknem stoi wersalka i po tej wersalce bez problemu urządzają sobie wspinaczkę na stół. :evil:
Najśmieszniej jest jak Gizmo widzi kogoś jedzącego, patrzy zahipnotyzowany w jedzenie i kiedy ktoś po dłuższej chwili chce mu coś dać to po otwarciu pyska wylewa się z niego lit śliny. Normalnie bernardyn. :lol: :lol:



Alutka - 08-12-2005 21:37
Nie mogę spokojnie jeść jak widzę te błagające oczy mówiące daj
kawałeczek :eating: to też z jedzonkiem umykam szybko tam, gdzie
psy nie mają wstępu. :fadein:
A meble zmieniłam i przestawiłam tak by mój gang nie miał do nich
dostępu. Wyobrażacie sobie osiem psów na stole ? :Help_2: Muszę więc
sprytnie rozwiązywać problemy :bigok:

:D dobrego nigdy za wiele



Karka - 08-12-2005 22:18
Alutka szkoda ,że Bazi nie będzie w Katowicach :roll: z pewnością nie będzie żadnego weterana tej rasy.



Alutka - 09-12-2005 10:42
Karinko szkoda, ale do każdego blasku wiodą cienie. :PROXY5:

:D Dobrego nigdy za wiele



Gosia_i_Luka - 09-12-2005 10:57

Nie mogę spokojnie jeść jak widzę te błagające oczy mówiące daj
kawałeczek :eating:
A na mnie wszyscy w domu mówią: sadystka, bo ja potrafię jeść kanapkę z szynką pod Luki nosem. Jej maślane oczęta na mnie nie działają. :lol: A to dlatego, że to ja zachrzaniam jak głupia po mięsnych, kupuję najlepsze piersi z kurczaka (zazwyczaj za swoją kasę), pichcę to, karmię dwa razy dziennie, piekę ciasteczka wątróbkowe, kupuję najsmaczniejsze smakoszki (które nierzadko zamawiam przez internet, bo w zoologicznych takich nie ma 8) ), że po prostu mam w nosie, że ona chce MOJĄ kanapeczkę z wczorajszego chleba! :evilbat: :lol:

Ale i tak się dzielę, jak nikt nie widzi... 8)



Alutka - 09-12-2005 13:43
Gosia a jednak ! te małe literki dużo znaczą ! :klacz:
Może ten wczorajszy chlebek jest lepszy niż najlepsza pierś
z kurczaka,ciekawość trzeba zaspokoić . :hmmmm:
A tak na serio to pies staje się "żebrakiem ", oraz nadmiernie
tyje, więc dla jego dobra nie podrażniajmy my kubków smakowych
i jedzmy w miarę możliwości tam gdzie go w danej chwili nie ma.
:Dog_run:

:D dobrego nigdy za wiele



Gosia_i_Luka - 09-12-2005 14:05
Alutka, mam jeść tam, gdzie nie ma Luki? W piwnicy?? Czy na dachu?? :roll: :lol: Ona jest przy mnie non stop. :roll: Zresztą bez przesady - nie będę uzależniała moich posiłków od psa. :roll:

Luka na pewno od tego nie utyje - ma za dużo ruchu. Ale żołądek ma swoje ogranczenia i napchana wyżebranym żarciem nie ma jużochoty na swój, wartościowy posiłek... I to mnie najbardziej zawsze martwi.

Jedyne co dobre, to udało mi się przekonać rodzinę, że jeśli już chcą coś dać ze stołu, absolutnie nie może to być wędlina, przyprawione mięso (choć my i tak baaardzo mało przyprawiamy) czy słodycze (czekolada). Jak już koniecznie muszą coś jej dać, niech to będzie żółty serek, kawałek rozdrobnionego ziemniaka albo kawałek chleba z masłem. Na szczęście zrozumieli i stosują się do tych ograniczeń.

Godzinkętemu wróciłyśmy z socjalizacyjno - treningowego spacerku. Najpierw wybrałyśmy się do miasta, bo musiałam wstąpić do zoologicznego po piłkę na sznurku (zasiała poprzednią). Tam nafukał na nią kot (mało brakowało, a by ją zaatakował :roll: Sprzedawczyni mówi do mnie: "uwaga, bo kotek się rzuca na pieski", a ja na to: "no i co z tego, mój piesek jest na smyczy a kot lata luzem, niech pani go w takim razie stąd zabierze" :evilbat: :roll: ). Potem zawędrowałyśmy do parczku z mini placem zabaw dla dzieci. Oczywiście wykorzystałam okazję na mały trening skoków i przeskoków. :lol:
W pewnym momencie mówię do Luki "noga", chciałam ją puścić na przeszkodę. A ona odmówiła, pokręciła się, poprzymierzała i stnęła patrząc na mnie z wyrzutem. Myślę sobie - buntujesz mi się, małpo?? I dalej karzę jej wykonać komendę "noga". A ona znowu odmawia. Trochę się zmartwiłam-uwsteczniła mi się, czy co?? Odwracam głowę na lewo, patrzę, a lewym butem solidnie "wdepłam" w leżące obok goowienko. 8) :lol: Jednak psy są mądrzejsze od ludzi. :lol: :wink:



Wind - 09-12-2005 15:37
Gosia,

Jutro wszystko skrzetnie notuj, pytaj i dokladnie sluchaj! Czekam na Twoja relacje i opinie :-) Oczywiscie nie ukrywam, ze interesuje mnie co Pani Sjosten mowi na temat szkolenia malych psow i czy w ogole rozgranicza metody szkoleniowe psow duzych i takich calkiem malych. Moze zapytaj ja o to? 8) A moze ma jakies wlasne doswiadczenia w tym temacie? Konkretne przyklady? Hmmm ... :-)



Alutka - 09-12-2005 22:28
[quote="Gosia_i_Luka"]Alutka, mam jeść tam, gdzie nie ma Luki? W piwnicy?? Czy na dachu?? :roll: :lol: Ona jest przy mnie non stop. :roll: Zresztą bez przesady - nie będę uzależniała moich posiłków od psa. :roll:

A kto tu mówi o jakimkolwiek uzależnieniu ! Można Lukę zamknąć na 15 min. do piwnicy albo na dach jak sama proponujesz.Zresztą to Twoja a nie moja sprawa, zrobisz jak zechcesz. Ja w każdym razie nie miałabym
sumienia jeść kanapek z szynką psu pod nosem. :facelick:

:D dobrego nigdy za wiele
.



Tomek67 - 10-12-2005 08:28
Dzień dobry! :angel:



Karka - 10-12-2005 21:33
Na Dobry Wieczór Mumiś :P
http://images1.fotosik.pl/6/texxeh4j91itfi89.jpg
http://images3.fotosik.pl/6/kg6geuatnyn1knug.jpg
http://images2.fotosik.pl/6/ss7rs038ls5a02xj.jpg
Jeszcze się pochwalę ,że Dereczek w Nowym Dworze Mazowieckim zakończył dorosły Championat Polski :B-fly: i otrzymał Zwycięstwo Rasy w porównaniu .Był tam także wystawiany mój "wnuczek"Amonek Kasjana w klasie szczeniąt .Już nie mogę się doczekać kiedy BiBi i Sonya wrócą do domu i prześlą mi fotki tego malucha 8)



Gosia_i_Luka - 10-12-2005 21:41

Ja w każdym razie nie miałabym
sumienia jeść kanapek z szynką psu pod nosem. :facelick:
.
Zawsze twierdziłam, że jestem złą Pańcią. :lol:



Agnieszka76 - 10-12-2005 21:47
Karka, brawo! My też sie nie mzoęmy doczekac fotek- wkleisz , prawda? :modla:



Agnieszka76 - 10-12-2005 21:48
Gosia, ja wszystkim psom na swiecei życzę takich złych Pańć jak Ty :wink:
Dzis właśnie wracałam z polka i zastanawiałam się, czy nas Pascalino jest z nami równie szczęśliwy jak Luczka z Tobą...



Karka - 10-12-2005 21:56
jasne ,że wkleimy fotki ja bądź dziewczyny jak wrócą.Jestem taka ciekawa tego mojego wnusia :oops: i I cieszę się przeogromnie z udanych występów Derka, sprawił nam i sobie miły prezent urodzinowy bo za parę dni kończy 2 latka :angel:
Aga ja sobie myślę ,że wszystkie nasze psy są bardzo szczęśliwe bo mają swój dom i swoją rodzinę 8)



Draczyn - 11-12-2005 13:10

Na Dobry Wieczór Mumiś :P
http://images1.fotosik.pl/6/texxeh4j91itfi89.jpg
http://images3.fotosik.pl/6/kg6geuatnyn1knug.jpg
http://images2.fotosik.pl/6/ss7rs038ls5a02xj.jpg
Jeszcze się pochwalę ,że Dereczek w Nowym Dworze Mazowieckim zakończył dorosły Championat Polski :B-fly: i otrzymał Zwycięstwo Rasy w porównaniu .Był tam także wystawiany mój "wnuczek"Amonek Kasjana w klasie szczeniąt .Już nie mogę się doczekać kiedy BiBi i Sonya wrócą do domu i prześlą mi fotki tego malucha 8)
OGROMNE GRATULACJE :drinking: :drinking: :drinking: :drinking:



AnkaW - 11-12-2005 15:37
Karka wielkie gratulacje i czekam na więcej zdjęć :drinking: :drinking:



Cockerek - 11-12-2005 16:25
Gratulacje Karka :P :P :P



Karka - 11-12-2005 20:28
Dzięki kochani ale te gratulki to BiBi się głównie należą bo Derek jest jej psem :) .U BiBi mieszka chociaż kocha nas obie chyba na równi bo gdy jesteśmy razem nie bardzo może się zdecydować , ktorej okazać więcej miłości :lol:



Tomek67 - 11-12-2005 22:14
Cheloł Karinko! :P Mumiś - melancholik! :P Jest mi tu bratem :wink:
Gratulacje dla Bibi i KK :wink: !!!! :angel:
No i bolońcyki - hop na wierzchołek ozdobnych! Tam, gdzie należne Wam miejsce :wink:



Karka - 11-12-2005 22:17
Jak biszoniaste mogą być na wierzchu jak nikomu nie chce się pisać :(



Tomek67 - 11-12-2005 22:26
Dostrzegłem i smuci mnie to. Mam w tym swój udział, ale Ty, Karinko też winnaś się w drobniutką klatę uderzyć...



AnkaW - 11-12-2005 22:27
To żeby było na samej górze, to ja wlepie jeszcze dwa zdjęcia z Kielc które znalazłam w aparacie :roll: Ale kto zacz to nie wiem

http://img343.imageshack.us/img343/3053/biszon6ac.jpg
http://img343.imageshack.us/img343/3424/biszon20dj.jpg



Tomek67 - 11-12-2005 22:28
Bichonek frise, jak widać, dzięki Anka! :angel:



Tomek67 - 12-12-2005 09:14
Dobry, dobry :P :angel: Bolońcyki na górę, sruuuuuuu... :lol: :lol: :lol: :wink:



Agnieszka76 - 12-12-2005 13:56
Czeeeeee wsyztskim. Mamy chyba kłopot - Pascaski ma tak jak Cocerkowa Nelcia podwójne kły- tym razem, dla odmiany cholera jasna górne (Pusi usuwaliśmy dolne). Czy moje psy musza mieć wszelkie możliwe komplikacje przy ząbkowaniu... :bigcry:



Alutka - 12-12-2005 17:35
Anka, szkoda że nie wiesz kogo to bichonek, bo mnie az oczy zabolały jak
zabaczyłam ,że głowa jest szersza niż wyższa. :rainbowa:
Taką mam ochotę wziąść nożyczki i przyciąć włos na uszach, zaraz
by się zrobiło " na okągło ".tak jak powinno być. :happy1:
I pomyśleć jak to przez nieumiejetne strzyżenie można zeszpecić psa.
Szkoda :shake:

:D dobrego nigdy za wiele



Agnieszka76 - 12-12-2005 18:08
Alutka, ale masz fajne płomienie :D



Alutka - 12-12-2005 18:37
Agnieszko jakie płomienie ? :o
Właśnie miałam do Ciebie pisać. te kły Paskalkowi jeszcze
mogą wypaśc . Zupełnie spokojnie możesz czekać do siedmiu
miesięcy! Prubój im pomóc poprzez ruszanie. Dobra jest też
zabawa w przeciąganie. Weż najlepiej starą skarpetę narób węzłów
i niby się z nim drocz. Rób to tak, żeby trzymał ją z boku czyli
bocznymi kłami. :boom:

:D dobrego nigdy za wiele



Alutka - 12-12-2005 18:59
WIELKIE Gratulacje dla młodego Championa Polski !!!!!!!!!!!! :klacz: :BIG:
:laola: :laola:
Karka naprawdę ładne masz te lewki. Mumiś przekochany tylko mam
wrażenie, że nie najlepiej utrzymany. Tzn czyściutki jest, ale gorzej
z czesaniem i strzyżeniem. Kokardki niby śmieszne, ale wolałabym
takie normalne. :hmmmm:

P.S. -odrabiam zaległości :wink:

:D dobrego nigdy za wiele[/b]



Agnieszka76 - 12-12-2005 19:09
Alutka, no awansowałaś i zamiast łapek masz płomienie i jesteś Dogomasterem!
Oj kochana jesteś, że napisałaś o tych kłach- nie uśmiecha mi się narkoza i te sprawy... I staram się mu te kły ruszać..Poczekamy jeszcze, dzić Pascal kończy 5 miesięcy! :D



Alutka - 12-12-2005 19:41
AAAA chodzi o awans ! No, no .

Kochany Pascalku ! z okazji Twoich pięciomiesięcznych urodzinek
życzymi Ci ,zeby Ci ząbki bez bólu wypadły i żebyś się mocno
trzymał swoich kochanych Pańciów. :new-bday: :tort:

:D dobrego nigdy za wiele



Agnieszka76 - 12-12-2005 20:06
No, o awans :D Dziękujemy za życzenia, przydadzą się! :D Zębiska mocno póki co siedzą, nawet ten złamany. A najśmieszniejsze jest to, ze on wszytskie pozostałe juz powymieniał, więc te kły nieszczęsne zostały na koniec!



Karka - 12-12-2005 20:51
Alutka dziękujemy za miłe słowa. Muma jest doskonale utrzymany i bardzo często kąpany choćby z tego względu ,że do ośrodka w którym pracuje z dziećmi musi przychodzić czysty .Ostrzyżony zostanie dopiero na wiosnę bo pańcia się boi ,że sobie doopkę przeziębi /w tej kwestii nie chcą mi wierzyć na słowo :wink: / a wstążeczki chociaż śmieszne dla nas również są wiązane specjalnie pod dzieci :) Noo gratulki awansu i płonacego płomyka :klacz:



Alutka - 12-12-2005 21:28
Moje kochane dogomaniackie przyjaciółki , dziekuję za gratulki
Nawet nie wiem kiedy się to stało. :niewiem:

Ale się romantycznie zrobiło ! takie delikatne płatki sniegu lecą.
Jak miło :angel:

Agnieszko wracając jeszcze do ząbków to zawsze kły wypadają
jako ostatnie, bo są najmocniejsze. Nie chcę Cie przestraszyć , ale
korzeń jest dwukrotnie większy od samego zęba :eek2: a pozostałe
ząbki mają korzenie normalne. Nowe wypychają stare, może przez
pewien okres mieć podwójne kły( tak bywa ) ja to nazwałam
wampirkami. :evil_lol:

:D dobrego nigdy za wiele



Karka - 13-12-2005 08:30
No prawda Alutka już prawie rok spotykamy się na forum jak ten czas szybko leci :)Życzę Wszystkim miłego dnia :D
Właśnie dostałam fotki z urodzinek Ettorka w Czechach to wklejam :lol:
taki dostał tort na 1 urodzinki :)
http://images2.fotosik.pl/6/xvyurk9nkb3vya5n.jpg
http://images3.fotosik.pl/6/fzuoyio2w56ubb3e.jpg
http://images2.fotosik.pl/6/vjnzgxsxlhh857r5.jpg
i po imprezce :drinking:
http://images3.fotosik.pl/6/qcuy4hyv5g88pl00.jpg



Alutka - 13-12-2005 09:27
Ale b o b m a :ylsuper: Tego jeszcze nie było !!!!!!!!! Ale tort !
To miłe dla hodowcy jak ma kontakt z właścicielem i może
obserwować i cieszyć się , że jego piesek dostał się w tak dobre
ręce. :multi:
Ettorku, ale huczne musiało być to Twoje przyjęcie widać to
po Twojej minie, ciekawe jak się obudzisz czy będziesz miał kaca :drinking:
My tzn ja i mój gang życzymy Ci wszystkiego co najlepsze :BIG:
dobrych kiełbasek i mięska, dużo czułości oraz INTERCHAMPIONA
:laola: :laola:

:D dobrego nigdy za wiele



AnnaM - 13-12-2005 17:50
nie no... zdięcia super... Torcik byl, śpiew psi był (na zdięciu tio wycie prawda? ;) ) i spanko po udanej zabawie było ;)



Agnieszka76 - 13-12-2005 18:13
Sto lat dla Ettorka- i chyba dla wszytskich jeego braci i sióstr też, prawda! :D :new-bday: :BIG:



Karka - 13-12-2005 18:33
Dziękujemy za życzenia :) Rzeczywiście tort super i tak świętują właściciele Ettorka urodzinki wszystkich swoich psiaków .Od Mumisia brata Ettorka także dostałam ozdobią fotkę .Mam szczęście do fajnych ludzi moich psiaków :D
Oto Mumiś
http://images1.fotosik.pl/6/0yk7a4ehvaiejxvn.jpg



Gosia_i_Luka - 13-12-2005 19:52
100 lat dla lwiczków!
http://yelims2.free.fr/Fete/Fete08.gif

Weekend spędziłam na seminarium Inki Sjosten. Było super! Jakżeby inaczej? :roll: :lol:

Dbam o Luki kondycję :wink: więc codziennie łazimy albo na boisko, albo na polko, albo na (ULUBIONY!!!) plac zabaw dla dzieci, gdzie można SKAKAĆ!!! Oooj, to Lukier uwielbia! :D

No i tym sposobem, dołączając do tego naukę http://yelims3.free.fr/Inclassables/Inclassable36.gif wychodzi bardzo mało czasu wolnego... :( Ale za nic nie zamieniłabym teraz pracy z psem i czasu, który na to poświęcam! To mi daje największą radość, móc porozumiewać się z Luką, razem się bawić i ciągle douczać. :D

ps. ale nie mam pomysłu na prezent świąteczny dla Lukra... :oops: :cry: Muszę jej tak czy siak kupić klatkę-transporter, ale przecież nie nadaje się to pod choinkę... :roll:



Gosia_i_Luka - 13-12-2005 20:02
Słuchajcie, co dziś w jakichś wiadomościach, czy innych faktach usłyszałam za news. Normalnie nie wiedziałam, czy smiać się, czy płakać...

Otóż kundel ONopodobny odgryzł chłopcu NOS i go połknął! :roll: Wzięto go szybko na stół operacyjny - WYJĘTO z jego żołądka ten nos i z powrotem przyszyto chłopcu! :o :o :o Podobno się przyjął... :o :roll: :wink:



Cockerek - 13-12-2005 20:04
Sto lat sto lat, niech żyje żyje nam!
:P :P [/b]



Cockerek - 13-12-2005 20:06
Gosia, ja też to słyszałam. Ale popatrzcie, co lekarze i medycyna potrafią w tych czasach :o Ten nos to się juz prawie rozkładał przez kwasy.



Tomek67 - 14-12-2005 07:30
Doberek! :P Bolońcyki - na górę! :angel: :lol: :wink:



Agnieszka76 - 14-12-2005 17:32
Ale jaja z tym nosem...a co z psem- uśpili go?



Cockerek - 14-12-2005 17:35
No psa od razu uśpili właśnie po to żeby ten nos wyjąć. I się udało. :P



Agnieszka76 - 14-12-2005 20:52
Boze, jak z horroru to wszystko..brrrrrrr Czyli twarzy do nieznanych zwierząt zbliżać nie wolno. Czyżby nie uczyli o tym w szkołach?



Cockerek - 14-12-2005 21:03
Agnieszka, nie wiem jak w innych, ale w naszej niestety nie uczymy :oops: W sumie podsunęłaś dobry temat na lekcję wychowawczą ;)



Agnieszka76 - 15-12-2005 07:56
O Cocerek, to Ty nauczycielką jesteś! Nie wiem, czego uczysz, ale poddaj pomysł np pani od biologii czy przyrody czy innej nauki o ziemi- myślę, że będzie to dla dzieciaków lepsze niz nauka o pantofelku czy innej motylicy wątrobowej



Cockerek - 15-12-2005 08:01
Jakbym uczyła biologii, to bym chyba non stop o psach gadała :lol: ;) A przypadł mi angol ;)



Agnieszka76 - 15-12-2005 09:13
Cocerku, a powiedz, jak juz gościsz na bolończyku- jak tam kły Nelci? Bo mamy teraz ten sam problem z Paskalskim... :(



Cockerek - 15-12-2005 15:11
No więc jutro akurat jedziemy usunąć te kły na górze na które już narosły stałe. No i zobaczymy też dół bo chyba ten jeden kiełek tez jakis taki dziwny jest. Jutro wieczorem jak wrócimy napisze na pewno co i jak ;) A co tam z Pascalkiem? Jak jego zębolki?



Gosia_i_Luka - 15-12-2005 15:15
Słuchajcie, mój pies oszalał... :roll: Kupiłam jej dziś to:
http://www.pacopetshop.it/imgprodotti/1249.jpg
wyjęłam kratkę, postawiłam na podłodze i... od 15 minut nie ma psa. 8) Wlazła, położyła się i zasnęła! :o :D :D :D



Cockerek - 15-12-2005 15:38
:lol: Gosia ciesz się, raz że będziesz mieć spokój, a dwa o wiele bezpieczniejszy transport psa w samochodzie ;) Luczka to taki mądry piesek :P
A do Neli transportera wciąż się Toffi ładował :lol:



Gosia_i_Luka - 15-12-2005 15:43
Cieszę się bardzo, że jej się podoba. Kupiłam z myślą o lutowych zawodach, które odbędą się w hali (o ile wystartujemy :roll: ) - będzie pewnie spory harmider, chcę, żeby Luka miała swój azyl, bezpieczne schronienie, gdzie będzie mogła się zrelaksować. A specjalnie kupiłam teraz, żeby zdążyła się przyzwyczaić.

A Toffika widziałam fotkę w transporterku. :lol: Może też powinnaś mu klateczkę sprawić?? :lol:

A mi już nikt nie wmówi, że klatka to dręczenie psa. :lol: To jest chyba najlepsza rzecz, jaką możemy naszemu psu sprawić. :lol: Własna nora w tym obcym, dwunogim świecie. :wink:



Cockerek - 15-12-2005 15:49
Ja jak tylko Nelkę wkładam do niego i do samochodu, to ona od razu aasiu idzie. A Toffi to się wszędzie wpycha, najpierw w ten transporter a potem jeszcze do Neli kojca się ładował. Myślałam że jest zazdrozny ale jednak chodziło o to że on chciał spać koło nas. Neli buda stała koło nas, a jego po drugiej stronie pokoju. Cwaniak co? A teraz jak juz ma budę koło naszego łóżka, to zamiast tam spać, wskakuje na łóżko. Niby na rogu ale się skuli i udaje głupa. I tak oto z drugiego końca pokoju wylądował w cieplutkim miękkim łóżeczku. I niech mi ktoś powie teraz że pies nie mysli ;)



Wind - 15-12-2005 17:18
Gosia,

Ale gustowny kontenerek! :D Luka bedzie miala swoja bezpieczna norke na Zawody, treningi i do transportu :-) Super!
Moja tez takowy posiada i jest zbawieniem np. podczas dluzszych podrozy :-)

Czesto do niego wchodzi, aby odpoczac od calego swiata, chociaz zdecydowanie woli polegiwac na kolanach lub fotelu ;)

A czasami na mnie zerka tak:

http://img492.imageshack.us/img492/5410/20wb.jpg

BTW a gdzie zdjecie uradowanej Luczki?



AnkaW - 15-12-2005 17:22
Alutka poszperałam w katalogu kieleckim i wyszło mi po numerkach że na tym pierwszym zdjęciu jest suczka QUARINA BLANCHE ze Stribrneho luhu, a drugi to piesek CARAMELO Sowie Oczy.

aaaa i przy okazji gratuluję płomyczka :drinking: :drinking:

Agnieszka ja też jestem, to znaczy Radek :roll: na etapie gubienia ząbków. Już popadłam w hiterię co tu robić bo nowe kiełki na dole już rosną, a stare siedzą na zabój. Poleciałam do wetki, ale powiedziała że jeszcze czas na rwanie, i same wylecą. Przeczekałam tydzień i nic więc poleciałam znowu i umówiłam się na piątek na zabieg. W czwartek jeden mocno siedzący kiełek zniknął :lol: Więc na rwanie poszłam już z mieszanymi uczuciami bo może drugi też sam wyleci. Wetka oczywiście znowu mnie pogoniła :wink: :lol: i całe szczęście gdyż po niedzieli drugi kiełek też wyleciał. :lol: Teraz widzę że kiełkują górne ale już nie będę tak szaleć tylko obserwować i pomagać w rozruszaniu.

Karka Twoje dzieciuchy takie szczęśliwe i coraz ładniejsze /jeśli to jeszcze wogóle możliwe/ :angel: :angel: A tego torcika sama bym zjadła :wink: :wink:



AnnaM - 15-12-2005 17:36
Wiaterku,... jakie fajne zdiecie... jak ona uroczo patrzy :)



Alutka - 15-12-2005 18:59
Anka W - dziękuję za gratulki.Uwinęłam się trochę, ale Tomek jest
znaaaaaaaaacznie lepszy. :user:

Co do bichonka, to zaskoczyło mnie to , żeby Czesi przyjechali na
wystawę z tak słabo przygotowanym pieskiem. No cóż pewnie nowicjusze.
Zawsze kiedyś jest ten pierwszy raz. :hmmmm:

:D dobrego nigdy za wiele



Alutka - 15-12-2005 19:15
[quote="Wind"]

Czesto do niego wchodzi, aby odpoczac od calego swiata, chociaz zdecydowanie woli polegiwac na kolanach lub fotelu ;)

A czasami na mnie zerka tak:

http://img492.imageshack.us/img492/5410/20wb.jpg

Fakt kontenerki są wręcz niezastąpione i teraz produkują takie gustowne.
Slicznie w nim prezentuje się Twoja dzielna i mądra yorczka. :bigok:

:D dobrego nigdy za wiele



Gosia_i_Luka - 15-12-2005 19:30
Majeczka jest boska! A ten kwiatek! :angel:

Fotki jakieś będą, choć cyfrówka nam się spsuła i trzeba ratować się komórką... Profanacja zdjęć. :roll: :wink:

Wind, a obiecywałaś jakieś fotki nowego image'u Majutka - a'la airedale. :lol: Czekam i czekam... :D



Tomek67 - 15-12-2005 21:54

Słuchajcie, mój pies oszalał... :roll: Kupiłam jej dziś to:
http://www.pacopetshop.it/imgprodotti/1249.jpg
wyjęłam kratkę, postawiłam na podłodze i... od 15 minut nie ma psa. 8) Wlazła, położyła się i zasnęła! :o :D :D :D
Chelołki wszystkim1 :P Gosia - mamy identyczny transporterek - bardzo fajny! :P



Gosia_i_Luka - 15-12-2005 22:01
To fajnie, że fajny. :D Stwierdziłam, że jak już kupuję, to taki z atestami lotniczymi, na pociągi i statki. Może jeszcze sobie kiedyś z białą popodróżuję. :wink: :lol:



Cockerek - 15-12-2005 22:28

Może jeszcze sobie kiedyś z białą popodróżuję. :wink: :lol: A ja też sobie chciałam ze swoją białą ;) popodróżować do Anglii w te wakacje. Ale jak zobaczyłam te ich wymogi to wymiękłam. :cry: Jak ja bym miała tyle krwi pobrać Neli ile wymagają do badań, to by mi chyba odjechała :roll: I w ogóle te testy itp..



Wind - 15-12-2005 22:32
Fajnie, ze moja sucz, ktora wcale takim aniolkiem nie jest sie podoba :-)

Gosia, cykaj telefonem i nam pokazuj :-)

A jak tam treningi? Cwyczycie? A co z druga czescia kursu?

My wczoraj bylysmy na lekcji, po chyba 3 tygodniach przerwy. Padalo nam na glowy, wialo ziabem, ale dalysmy rade :-)
Fajnie bylo ... ulubionym cwiczeniem mojej sucz jest kwadrat :-) Przeszlysmy do drugiego etapu nauki, ale wciaz bez warowania :-) Po nas na lekcje przyszla Ania i Frodo :-) Z przyjemnoscia obejrzalam ich trening i zobaczylam jak obie (Agnieszka i Ania), tak pobudzily psa, ze komende waruj robil z takim impetem jak niejeden border :D
Potem musialysmy juz isc, bo Majka dawala mi zbyt glosno do zrozumienia, ze jest wielce niezadowolona, ze to Frodo aportuje a nie ona ;) :lol:



AnkaW - 15-12-2005 22:37
Gosia - kontenerek super rzecz, chociaż Gizmo nie bardzo chce do niego wchodzić, ale za to Radek ma tam swój azyl przed kotem :evilbat:

Alutka - to dobrze że Cie zaskoczyło :lol: :wink: bo te biszonki są w polskich rękach :roll:

Wind - sunia wygląda prześlicznie :angel: :angel:



Gosia_i_Luka - 15-12-2005 23:34
Wind, od dwóch dni nie ćwiczymy, bo leje. :cry: A w domu jakoś nie było okazji (czyt. złapałam lenia :wink: :lol: ).
Poza tym wszelkie nowości staram się opisywać w blogu. :D Nie chcę tu biszonomaniaków zanudzać. :wink:

A'propos drugiego dnia pisałam na belgach, o tutaj:
http://www.belgi.com.pl/viewtopic.php?t=1134&start=45

Miałam okazję nawet pooglądać Froda. :D



Agnieszka76 - 16-12-2005 12:24
Wind, Maja jest cudna! :angel:
Ania, co do ząbków Pascala- to mnie uspokoiłaś. Patrz, to nas chyba z Pusia trochę naciągnęli skubańce. 0X Pewnie te kły same by wypadły. Ciekawe, jak tam Cocerkowa Nelcia...
Pascalowi na razie wyrosły same koniuszki kłów, więc też myślimy, że mamy jeszcze czas...Zwłaszcza, ze dolnych pozbył sie bez kłopotu.



Gosia_i_Luka - 16-12-2005 13:21
Ech, też chciałabym mieć takie "szczeniakowe" problemiki. :wink:

My dziś rano znowu byłyśmy na boisku z Forestem (a'la sznaucer - włóczęga :wink: ). Jako jeden z niewielu jest w stanie rozbawić moją Lukę. :lol: Ganiały się w berka, co chwilę na mnie wpadając. :roll: Skończyło się, gdy Forest dostał takiej korby, że zaczął podszczypywać Lukę - na to to ona nie pozwoli. :wink: 8) Ale pies jest super - widzę go w agility. :lol: Bardzo szybki, zwinny, skoczny, a przy tym baaardzo zwraca uwagę na mnie, jeden cmok, a już jest przy mnie. Najprawdopodobniej właściciele wypuszczają go "żeby sobie pobiegał" - nigdy nie jest głodny, sierść też OK. Takich ludzi bym zadusiła. :evil:

Luce pół godzinne poranne szaleństwo nie przeszkodziło w wymuszaniu na mnie zabawy w domu. 0X Dopiero 15 min. intensywnych komend ją zmęczyło. :roll: Ale nie ma lenistwa - idziemy na polko. 8) :lol:



Cockerek - 16-12-2005 19:56

Ciekawe, jak tam Cocerkowa Nelcia...
.
Napisałam na maltańczyku ;) A jest dobrze, senna bardzo, ale poszło sprawnie :P



Tomek67 - 16-12-2005 21:30
Dzieńdobry wieczór! :P Jak mawiał Marek Niedźwiedzki w Liście Przebojów Programu Trzeciego. Co to była za muzyka w latach 80-tych, ech...
Donoszę, że Carmen dzisiaj przeszła kąpiel profesjonalną u nowej Pani Fryz. Tym razem w takiej dużej, brzydkiej wiosce koło Niska (w Stalowej Woli, ale ciiiiii, bo WuAnka zaraz zleci na miotle i będzie mnie chciała szmatą przez łeb zdzielić :lol: ). Bardzo fajne kudełki jej zostały, klasiko-bolońcyko, tylko kurna, nie możemy dojść do bieli bielszej od śniegu :-?



AnkaW - 16-12-2005 22:24
Tomuś :evilbat: :evilbat: ja wszystko widze :evil:
Tylko nie mów że byłeś u fryzowej koło Jubilata :o :o jeśli tak to nie pozwól tej pani brać nożyczek do rąk 0X



Tomek67 - 16-12-2005 23:04
Nie - przy wieżowcach KEN. Państwo na O. się nazywają :wink: Są naprawdę dobrzy - wyleczyli wycieki z oczek! :angel:



Cockerek - 17-12-2005 08:50

Państwo na O. się nazywają :wink: Są naprawdę dobrzy - wyleczyli wycieki z oczek! :angel: Możesz uchylić rąbka tajemnicy jak? Bo różne są sposoby a ciekawi mnie ich ;)



Gosia_i_Luka - 17-12-2005 16:07
Ło jaaaa! Ale się pozmieniało!! :cool2: :vamp:
Właśnie jestem na etapie rozgryzania tego wszystkiego... Bardzo podoba mi się powrót do starego podziału na grupy - nie trzeba przewijać całego forum, żeby przejść z terrierów na ozdobne.:lookarou:



Gosia_i_Luka - 17-12-2005 18:59
Nie wpuszcza mnie na terriery...:puppydog: :puppydog: :puppydog:



Cockerek - 17-12-2005 19:10
Gosia a dlaczego?



Alutka - 17-12-2005 20:46
Jestem oburzona !!!!!! Usunięto bichony frise :placz: :placz: :placz: :placz: :placz:

:-D dobrego nigdy za wiele



Gosia_i_Luka - 17-12-2005 21:05
Teraz mnie wpuszcza na terriery, ale nie chciało na ozdobne.:nonono2: :vamp:

I znowu włącza się detabase cośtam nie działa...:vamp: To mi się WCALE nie podoba...:vamp:
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pspkrajenka.keep.pl



  • Strona 38 z 48 • Znaleźliśmy 14622 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48
     

     


     

     
    Copyright 2003. Notki końskim kopytkiem napisane...