|
Bolończyki (prosimy zakladac oddzielne tematy)!
Agnieszka76 - 05-01-2005 18:14
Wiecie co- nigdy nie myślałam, ze kupię kiedykolwiek rasowego psa. Zawsze ratowałam zycie bezdomnym znajdom, ale..wyszłam za maż za totalnego alergika. Moim kotem musiała zaopiekować sie mama, baliśmy sie potem zdecydować na inne zwierze. Do czasu aż znalażłam info w necie, ze jest rasa, która nie uczula. I tym sposobem staliśmy się rodziną dla cudnej maleńkiej Bolonki imieniem Pusia (imię nadalismy małej na czesć pudla, którego w dzieciństwie miał mój maż.) Słuchajcie, nie ma chyba słodszego stworzenia niz ten psiak- pomijam już fakt, ze kompletnie nie uczula ani nie linieje, przede wszystkim uwielbia kontakt z człwoiekiem, bardzo szybko wszystkiego sie uczy (choć jeszcze dosć często zdarza jej sie nasikać na dywan., ale to prawo wieu), jest po prostu BOSKA. Wnisła w nasze życie tyle radości, bardzo się przy niej wyciszyliśmy, zwolniliśmy tempo zycia, koncentowanie sie na niej (a zabiego pielegnacyjne zajmuja mi ok 1 h dziennie, oczywiscie w sumie) sprawia nam niesamowitą przyjemnosc. Wszytskim poelcam Bolńczyki, są przeurocze! Pozdrawiam wszystkich dogomaniaków! :D
Karka - 05-01-2005 19:43
No to gratuluję ci tak dobrego wyboru :P I wcale się nie dziwię bo bichony są świetnymi psami rodzinnymi potrafią naprawdę przynieść wiele radości takie małe błazny co to rzadko bywają smutne :wink: Może zjawi się tu Gosia &Luka ona także ma bolończyka.Mało tu na forum osób posiadąjacych psy z tej grupy :( Napisz więcej o swojej psince i wstaw fotki :P
Agnieszka76 - 05-01-2005 21:34
Witaj, miałyśmy juz okazje rozmawiac- m.in. Ty odpowiedziałaś mi na forum na moje pytanie o dopuszczanie suni (mój Bolończyk nie ma rodowodu i wahałam się, czy ją wysterylizować, czy też poszukać dla niej reproduktora. Doradziliście mi kastarcje, przemyslała i doszłam do wniosku, ze to będzie słuszna decyzja). Aż dziwne, ze te pieski są tak mało popularne- nie sprawiają kłopotu (tzn mam na mysłi linienie i powodowanie alergii, bo opiekowanie sie psem i jego pielęgnacja to nie kłopot, ale sama radosć). Mojej suńki nie mogę jeszcze nauczyćsikania TYLKO na dworze, ale to przyjdzie z czasem. Mam z nią (czy moze raczej z soba) tylko 1 problem...ona fatalnie znosi zostawanie w domu bez nas- gdzie możemy to ja zabieramy- b. szybko polubiła jazde samochodem, zwiedziła juz naszą osiedlową admnistrację, komendę policji , gdzie mój mąż załatwiał (na szczęscie urzędowe ;) ) sprawy, wszytskie prawie sklepiki- i wszedzie wzbudziła podziw! Wzieliśmy pieska, bo mozemy z nia prawie bez przerwy byc (zaleta różnych grafików), ale - własnie,prawie...we wtorek garfiki sie zbiegają i psiunia będzie sama przez ponad 9 godzin. :cry: Jestem przerażona, myslałam już o urlopie ale nie mogę wziać...jak myslicie, kochani Dogomani, co zrobc, żeby jej choć trochę to ułatwić...są jakieś sposoby, czy bede muisiała udać w pracy nagłą niedyspozycję :roll: Pozdrawiam! Aha, nie wiem, jak tu sie wkleja zdjecia, próbowałam, ale nie wiem, jestem tu od kilku dni!
Karka - 05-01-2005 21:56
Myślę ,że problem z pozostawaniem małej w domu spowodowany jest przedewszystkim tym ,że prawie zawsze może być z Wami. Warto nauczyć pozostawania psa samego w domu .Nie wiem w jakim jest wieku twoja sunia ale podejrzewam ,że to jeszcze maluch i nie powinno być problemu z nauką. Sprobujcie wychodzić na coraz dłużej , możesz zostawić jej włączone radio / to czasem działa / a wieczorem zapalone światło.Przed dłuższym wyjściem możesz także dac jej np. nową atrakcyjną zabawkę/moje zawsze mają kilka do dyspozycji/ albo taką do obgryzania imitację kości to jest chyba bawola skóra , dobrze też wziąć ją na spacerek i zmęczyć.Może na początku płakać albo coś nawet zniszczy - chocciaż moje psiury nigdy nie miały skłonności do obrygazania mebli czy innych przedmiotów co najwyżej gazety do siusiania były poszarpane. Bolończyk to inteligenty pies i szybko napewno się nauczy .No chyba ,że ją tak rozpieścicie a o to bardzo łatwo ,że bedzie robić z Wami co tylko zechce :wink:Nie wiem czy te rady w czymś ci pomogą .I prawie każdy mlody psiak kiepsko znosi rozłąkę z pańciem póki nie zaskoczy ,że zawsze do niego wraca. I jeszcze raz powtórzę -to dobra decyzja nie rozmanażać niepotrzebnie czy dla własnej przyjemności suczki.Szczeniorki są śliczne i kochane ale ile wymagają wkładu finansowego , czasu i czasem nerwów :wink: wie tylko ten co odchował szczeniaczki .Spójrz na ostatnie posty w "Pudel nie taki straszny" hodowczynie mają szczeniaczki i opisują swoje problemy.A suczka do szczęścia nie potrzebuje maluchów wystarczy jej Twoja i męża miłość i uwielbienie :P
Karka - 05-01-2005 22:02
:hmmmm: przypomniał mi sie jeszcze jeden sposób bardzo skuteczny na problemy z nauką pozostawania w domu .... drugi pies do towarzystwa :P
Agnieszka76 - 05-01-2005 22:20
Suńka ma 4 miesiące, wiec też sądze, ze wielu rzeczy jeszcze sie nauczy. Ja jestem doswiadczonym posiadaczem psa i wiem, ze pies czasem musi być sam, choc to boli- czasem zastanawiam się , kogo bardziej ;), ale mój maż - który nota bene wychował się z pudlami- jakby kompletnie zwariował! Taką na mnie wywarł presja, ze odwołałam spotkanie słuzbowe, zeby przyjechać do psa. Mam taki obserwacje- wydaje mi sie, ze mała nie ma jeszcze poczucia czasu i chyba nie robi jej wielkiej różnicy, czy jest sama 3 godziny (raz była, jak byliśmy w markecie-do tego "nieludzkiego" sklepu nie mogliśmy jej zabrać), czy 0, 5 h ,,cieszy sie tak samo, nic nie jest zniszczone. Świetny pomysł z tym długim spacerem i nowa zabawka,trzeba bedzie jej coś kupic, bo zaanektowała wszystkie nasze maskotki-prezenty ślubne- jej własne zabawki też już sie jej chyba nudziły. Furrore robią natomiast martensy mojego męża- zebyscie widzieli jak ta psina mniejsza od buta próbuje wciągnac do pokoju ..ma niezłe sposoby- łapie but za tylną częśc (nie wiem, jak to sie nazywa fachowo) i ciągnie go idąc tyłem,,tzn próbuje ciągnac. Widok niezapomniany. Niesamowita jest też we wnoszeniu kapci na sofe- przy jej gabarytach nie jest to wcale proste. Aha, zdarza jej sie czasem piszczeć- bez powodu (mam nadzieje). Z tego co pamiętam mój poprzedni piesio też tak miał- interpretowałam to jako sygnał -pies sie nudzi, ale moze sie mylę? Psina jest zdorwa, szczepiona itd. wiec to chyba nie jest spowodowane bólem czy chorobą..Czy Waszym szczeniakom też sie tak zdarza??
Karka - 05-01-2005 22:36
No taki maluch to ma prawo sobie tak pomarudzić może w tej chwili nie wie co ze sobą zrobić?albo coś się uroiło w tej maleńkiej główce w każdym razie jeśli nie jest to nagminne czy nie popiskuje stale to myślę ,że to nic takiego.Ale jesli Was to martwi to może warto zapytać lekarza to będziecie mieć już pewność. Tak jak mówisz 4 miesięczne szczenię nie rozróżnia za bardzo czy pozostanie samo godzinę czy dwie ale warto ją przyzwyczaić . Myślę ,że już macie dobrego fioła/bez obrazy/ na jej punkcie i mała ma cudowny dom.Tylko tak dalej :fadein: Ja też mam takiego fioła jak widać zresztą na załączonych fotkach :wink:
bachar - 06-01-2005 12:58
Witam bliską kuzynkę.
Karka - 06-01-2005 16:38
Witam bichony frise :P
Agnieszka76 - 06-01-2005 19:50
Hallo! Słuchajcie, chciałabym pokazać Wam moją pocieche, ale nie umiem wkleić fotek,,, :oops: Pomóżcie nam roztrzygnać spór- bo mamy różne zdania z mężem- jeśli drapie się psa lub czyści mu sie ucho, a pies w tym czasie wykonuje ruchy łapą, jakby sam się drapał to: a) dzieje sie tak, bo łapa i ucho bądz drapane miejsce są połaczone neuronami- na zasadzie akupunktury (zdanie Irka) b) psu sie wydaje , ze sam sie drapie i dlatego tak robi (moje zdanie) Mój małżonek własnie siedzi na podłodze i drapie psa, by empirycznie dowieśc swojej racji- odpowiedzcie szybko, bo zadrapie ją na śmierć!!
anushka - 06-01-2005 20:43
Agnieszka niestety cię muszę zmartwić,ale jestem za odpowiedzią a.... :lol:
Karka - 07-01-2005 19:32
Agnieszka aby pokazać nam swoje cudeńko musisz najpierw założyć sobie albumik np .na www.album.com.pl /darmowy , ja także z niego korzystam/i dopiero potem wstawiać fotki tu na forum wciskasz : img adres fotki img . :hmmmm: nie wiem czy ci to jasno opisałam ale jak coś to pytaj :)
Agnieszka76 - 08-01-2005 13:21
Załozyłam album ale nijak nie wiem, jak wkleić zdjęcia...ech, nie mam czasu teraz niestety wgryźć sie w temat, niedługo jedziemy z Pusia odwiedzić rodzinkę- będzie to Pusi pierwsza podróż autobusem! Ciekawe, czy zaakceptuje ten srodek lokomocji! Pozdrawiamy! :D
Agnieszka76 - 08-01-2005 13:29
Aha, Pusia wyglada trochę jak ten piesek z galerii emblematów, którego sobie dodałam! :D
Karka - 08-01-2005 13:53
Chciałam spojrzeć a tami nie ma żadnej fotki :o Klikasz na dodaj zdjęcie / musisz być zalogowana/ i tam jest opcja dodawania z własnego komputera jak spokojnie poczytasz to nic trudnego :lol: Piszesz ,że jest podobna do psiaka z emblematu no ale chyba jest biała!
Agnieszka76 - 08-01-2005 21:38
Nasze zdjęcia są za duze, nie zmieszczą sie w albumie, a nie umiem ich zmniejszyć, wiec niestety...A tak na marginesie- nie mogę znaleźć opcji dodaj zdjecia...coś mi nie leży nawugacja na tej stronce :evil: Ale nic to - jestm uparta i na pewno w końcu fortki załącze. Pusia jest biała, ma tylko lekko beżowe uszki. I własnie zaczyna zmieniać niemowlęcy puch na dorsłą sierść. To niesamowite patrzec, jak to nasz pieso rośnie z dnia na dzień. :D
Tomek67 - 10-02-2005 11:57
No witam! Ja mam bolonkę i na innym forum szukalem równie jak ja szczęśliwych posiadaczy takich cudeniek. Gratuluję Ci Agnieszko! Bolończyki to debeściaki. Moja Carmen jest trzymiesięczną sunią z rodowodem i jest piękna. Zostanę na swoim forum, ale powiem Ci, że o ile jesteś z Lodzi to masz tam super-hodowcę i znawcę tematu. Pozdrowionka.
Agnieszka76 - 10-02-2005 12:35
OOOoo jak sie cieszę, że też masz Bolonkę! Ja sowjej naszukałam się,że hej, w końcu znalazłam hodowwlę pod Łodzia. A kim jest ten znawca tematu i hodowca? Jak szukałam Bolończyków w grudniu to nie mogłam nikogo namierzyć... Moja Pusia jest starsza od Twojej Carmen, ma juz 5 m-cy (skończy 17 lutego) i własnie zaczyna gubić mleczne zęby! Masz jakieś fotki swojej suni? A moze powiedz, na jakim forum można spotkac innych szczęsliwych posiadaczy bolończyków?
Karka - 10-02-2005 12:48
Tomek siedzi na "dogsie" i też tam jest rodzynkiem :wink:
Tomek67 - 10-02-2005 19:18
Rodzynkiem bo sam, czy że słodki? W Łodzi masz P. Katarzynę Siwik, hodowla KAT-WIK, arcysympatyczna osoba, która pomogła mi najwięcej. Na wystawie w Rzeszowie spotkałem p. Rzetelską (nazwiska nie jestem pewien), która wystawiała Barbie od Cynki, będącą ciocią dla mojej Carmen. Również bardzo sympatyczna osoba, jak to BOLOŃCZYK. Przegadałem dwie godziny. Pani jest z Łodzi. Mogę podąc telefon do p. Siwik. Ja też szukałem od grudnia (historia poszukiwań na "dogs" w dziale hodowla. temat o hodowcach i kupujących-przemyślenia). Poznałem wszystkie zarejestrowane hodowle bolończyków w Polsce. Ty zapewne masz swoją bolonkę od p. Anity Antosiak, skoro piszesz, że pod Łodzią (albo od p.Rzetelskiej, która gdzieś pod Łódź się przeniosła). Utrzymuję kontakt z hodowcą, od którego ja nabyłem swoje cudo oraz z super hodowczynią z Czech, której reproduktor jest ojcem Carmen. Fotkę postaram się przesłać. Jak chcesz wiedzieć coś jeszcze - pytaj. Na dogsach możesz poczytać moje posty. Faktycznie nie ma tam fanów bolończyków, tym bardziej się cieszę, że jesteś Ty. Gorąco pozdrawiam.
Karka - 10-02-2005 19:26
Rodzynkiem bo sam, czy że słodki?
A jak myślisz :wink: Pozdrawiam :P
Tomek67 - 10-02-2005 19:53
Zważywszy na twarz bruzdami pooraną i siwiejące umaszczenie - słodki nie jestem, chyba że jak stary, zbrylony, syberyjski sachar. Przed chwilą stoczyłem wojnę poduszkową z moją Izabelką - dla niej to ja jeszczem słodki. Wychodzi na to że sam, bo polubiłem rasę niepopularną, ale o tym Carmen nic nie i nic sobie z tego nie robi. Pozdrowionka.
Sonya-Nero - 10-02-2005 22:32
Witaj Tomek67 :D , mam nadzieję, że zagościsz tu na dłużej :wink: , gdzie ci będzie dobrze tak jak na Dogomanii :wink: :lol:
Agnieszka76 - 11-02-2005 07:34
Witajcie! Tomek, masz rację - mam Pusię z hodowli Anitas - Pod Lasem,no no, niezły z Ciebie znawca. Telefonu do tej zachwalanej przez Ciebie hodowczyni lepiej mi nie podawaj, bo,,,,jeszcze sie skuszę na 2 piesia, a moja sunia słabo znosi konkurencję. Poza tym mój TŻ chce koniecznie, zeby Pusinek był jedynaczką. No to jak tak, to tak.... Powiem szczerze- dziwi mnie niepopularnosć Bolończyków, to jest przecież idealna rasa! Nasza sunia jest tak słodka, że nie moge przetas na nia patzreć i się nią zachwycać, zresztą nie tylko ja! Tomek, wypromujmy tą rasę! Warto, zeby wiecej Bolończyków zagościło w Polsce. Powiedz, będziecie w przyszłości dopuszczac Carmen, czy planujecie sterylkę?
Agnieszka76 - 11-02-2005 07:44
http://img218.exs.cx/my.php?loc=img2...672img18dm.jpg O, znalazłam Cię na Dogsach, ale widzę, że tylko 1 osoba Ci odpowiedziała,,, :( Ja bardzo polubiłam dogomanię i pozostanę jej wierna, także pisz tutaj, please! Załaczyłam powyżej zdjecie mojej suńki, ale nie wiem, czy będzie je widac,,,generalnie w kilku miejscach są tu zdjątka mojego skarbusia. Pozdrawiam
Tomek67 - 11-02-2005 08:30
Witam! Piszę drugi raz, bo z pierwszą odpowiedzią zostalem wylogowany - piszę zbyt dlugie posty chyba (poczytaj moje posty na dogsach, to się przekonasz i trochę poznasz). Ja forum nie zmienię, choć oczywiście będę tutaj pisywal z Tobą o bolończykach naszych superowskich. Bardzo się cieszę, że znalazlem bratnią w tym temacie duszyczkę. Chcę, aby Carmen w przyszlości miala uprawnienia hodowlane, więc będę jeżdzil z nią na wystawy. Na razie jest za mala, a ja jeżdżę na wystawy sam. Bylem w Rzeszowie (dwa bolończyki), wybieram się do Jaroslawia 6 marca. Zrobię wszystko, aby pojechać na wystawę do Szilvasvarad na Węgry 14-16 maj, gdzie ostatnie dni dla Carmen na klasę "baby". Kończę szubciutko, bo znowu mnie wyloguje - serdecznie pozdrawiam.
Agnieszka76 - 11-02-2005 08:59
No to świetnie! Moja sunia niestey nie ma metryki- jak ją kupowałam, to nie bardzo wiedziałam, o co chodzi z tymi papierami, i dlatego podjęłam, a właściwie podjęliśmy decyzję o jej wysterylizowaniu. Generalnie niestety nie mam czasu na jeżdżenie po wystawach, może na emeryturze...także takim prawdziwym dogomaniakiem chyba jednak nie jestem
Karka - 11-02-2005 09:06
No co ty Agnieszka piszesz :o przecież na Dogomanii jest mnóstwo osób , które mają psy bez papierów i tacy co mają rodowodowe a nie jeżdżą na wystawy. Masz fajnego pieska i podoba mi się twoja decyzja odnośnie strylizacji.Myślę że gdybyś trafiła wcześniej na Dogomanię kupiłabyś bolończyka z papierami i to nie zmyślą o wystawach :)
Gosia_z_Luką - 11-02-2005 09:29
Witam serdecznie właścicieli bolończyków :lol: Zmieniałam system i nie umiem się zalogować na "Gosia&Luka", więc od dziś będę "Gosia_z_Luką" :wink: Aga, najwięcej dowiesz się o mojej Luce z forum Lukrowych: www.lukrowi.pl/forum - jesteśmy tam z białą stałymi bywalczyniami. Luce robię notorycznie zdjęcia, więc zapraszamy do galerii: http://www.lukrowi.pl/galeria/?p=1&_id_p=367 ! Luka w listopadzie skończyła już 3 latka. Jako sceniak była bardzo aktywna, teraz troszkę się uspokoiła. Dostosowuje się do trybu zycia - lubi spać na kanapie, ale jest też zawsze gotowa na długi spacer. KOCHA morze i piasek, lubi pływać, jest zawziętym aporterem :lol: Umie sporo sztuczek - przybija piątkę, robi zdechł pies, zamyka szafki kuchenne na komendę, rozróżnia parę zabawek z nazwy, robi slalom między nogami, czasami sobie "gadamy" - wydaje niesamowite odgłosy 8)
Co do samych sceniacka - pierwsza rada, jaką moge Ci dać - nie rozpieszczać! Wiem, że to baaaaardzo trudne, ale zapewniam, że piękniejszy widok od rozpuszczonego, włażącego na głowę właścicielom bolończyka jest bolończyk dobrze wychowany - znający komedy i posłuszny. Uczcie małą już teraz siad, leżeć, daj łapę - to szalenie inteligentne psiska, łapią w lot, czego od nich oczekujesz, a nauka sprawia im ogromną przyjemność, dlatego polecam szkolenie bolończyka :D Wzmacnia to również więź p-dzy Tobą, a pieskem! Po drugie - nie rozmnażać :D Moja Luka niestety też nie ma rodowodu, teraz żałuję, bo chciałabym wystawiać. Ale hodowlą niech zajmą się hodowcy zrzeszeni w ZK. Idealnym rozwiązaniem jest właśnie sterylizacja (sterylka Luki jest kwestią paru miesięcy). Bolończyki są fantastyczne - zgadzam się z w tym z Tobą, jakżeby inaczej :lol: Moja Luka też nie linieje, ale okresowo wyłażą z niej minimalne ilości takiego "puszku". No ale to naprawdę baaaaardzo niewiele - jeśli szczotkujesz psa codziennie nie będzie żadnego problemu. Absolutnie nie pozwól na to, żeby mała zaczęła wybrzydzać przy jedzeniu!! 8) Stworzysz sobie małego terrorystę, który na przykład nie tknie niczego oprócz smażonej wątróbki 8) Jeśli dziewczyna któregoś dnia "wypnie się" na swój obiad, zabierz go i zaczekaj do następnej pory karmienia. Nic nie dodawaj, nie zmieniaj żarełka. Nie daj się zwieść tym słodkim oczkom! :lol: Jeszcze parę słów donośnie zostawania samemu pod Waszą nieobecność. Lukę przyzwyczajałam do tego już od pierwszych dni w naszym domu. Początkowo zotawiałam ją dosłownie na 2-3 sekundy w pokoju. Po prostu w pewnym momencie wychodziłam, zamykałam za soba drzwi i jeśli Luka piszczała, czekałam aż choć na sekundę ucichnie i wtedy wchodziłam i nagradzałam smakołykiem. Stopniowo przedłużałam czas do 5 minut. Jeśli biała choć na chwileczkę zamilkła - wchodziłam i smakołyk. Potem zaczęłam wychodzić z domu na chwilę (alecały czas Luka zostwała zamknięta TYLKO W 1, tym samym pokoju - to był jej "azyl", czuła się tam bezpieczniej, niż gdyby musiała siedzić sama mając do dyspozycji cały dm. Teraz oczywiście zostaje "na pokojach", ale do tego też przyzwyczajałam ją małymi kroczkami. I na razie nie przesadzajcie z zabieraniem jej wszędzie. Oczywiście trzeba małą socjalizować, ale niech zostaje sama CODZIENNIE choć na 10-15 minut. To jej nie zaszkodzi :wink: a nauczy się, że Wy zawsze wrócicie i nie ma o co robić szumu. Aha, jeszcze jedno - wychodząc z domu NIE żegnajcie się z sunią! Najlepiej szykując się do wyjścia wogóle nie zwracajcie na nią uwagi. Ubierz się bez słowa, potem tylko rzuć "zostań" i wyjdź. Twoje wyjście z domu ma być czymś normalnym. Jak wrócisz - podobnie. WIem, że to bardzo trudne, ale nie witaj się z psiną. Nie zwracaj uwagi na jej skoki powitalne - najpierw masz się rozebrać, zdąć buty. Jeśli sunia się uspokoi - możecie zacząć harce powitalne. Ale dopiero wtedy, gdy usiądzie na dupce. :wink: Z biegiem czasu, jak mał będzie zostawała w domu bez szemrania, możesz zrezygnować z oschłych powitań, ale oschłe pożegnania powinny Wam wejść w krew. :lol: Wiesz, ja o bolończyku mogę nawijać godzinami :wink: ale na dziś już chyba starczy. 8)
Gosia_z_Luką - 11-02-2005 10:04
Trochę zdjęć mojego białego potwora :lol: http://www.lukrowi.pl/galeria/_img/6463.jpg
Tu jest wyczesana - na co dzień wygląda bardziej "trapersko" :lol: http://www.lukrowi.pl/galeria/_img/6461.jpg http://www.lukrowi.pl/galeria/_img/6462.jpg
http://www.lukrowi.pl/galeria/_img/6193.jpg http://www.lukrowi.pl/galeria/_img/5277.jpg http://www.lukrowi.pl/galeria/_img/2646.jpg
Alfa1 - 11-02-2005 10:36
Przeglądałam stare katalogi i nie widzę tam Bolończyków,ale pudelków,że ho,ho, nie to co dziś. :wink:
Karka - 11-02-2005 10:40
Gosia z Luką nic dodać nic ująć :P Zaglądaj tu częściej bo mało bichomaniaków na Dogomanii :(
Agnieszka76 - 11-02-2005 11:41
Dzięki Gosia z Luką , że sie odezwałaś! Bardzo fajnie sie to wszystko czytało. Odkąd napisałam pierwszego posta o Pusi minęło półtora miesiąca- Pies nauczył się dobrze znosić siedzenie samemu w domu- nie zdarza sie to często, ale jak już sie zdarzy, to nic złego się nie dzieje. Co do podawania łapy etc,,,no coz, póki co nauka idzie nam nieco opornie, bo Pusia to mały szatanek, ale wiadomo, "kropla drązy skałę.".. i tak dalej.. Pielegnuję ja z radościś codziennie i fatycznie- mam zero problemów z sierścią, odrobinę z oczkami, ale o tym juz pisałam... Co do jedzenia- małej najbardziej smakują świństwa znalezione na smietniku :o , karmimy ją trochę karmą- Eucanubą, troche mięskiem, ma w nosie natomiast pieczołowicie pokrojoną przez pańcię marcheweczkę etc.. Pies śpi z nami w łóżku, moze to i niewychowawcze, ale wiecei co- mam to gdzieś! Mamy duze łóżko i wszyscy się na nim mieścimy, nikt nikomu nie przeszkadza! :P Co do sterylki- po 50 telefonach do wetów znalazłam super klinikę, Pani weterynarz- dziewczyna chyba w moim wieku mówi Pusi, ze jest jej ciocią (teksty w stylu- ciocia dzisiaj nie będzie kłóć :lol: ), mają tam świetnego anastezjologa, wiec na sterylkę udajemy sie po 1 cieczce. Psina super znosi jazdę samochodem, wiac jdzie z nami na wakacje- dla niej zrezygnowaliśmy z Barcelony, jedziemy do Międzybrodzia bialskiego do kwaterki, gdzie psy są mile widziane! I wogóel gdzie mozemy, to ją z soba zabieramy, ku zachwycie znajomych! Generalnie- oszaleliśmy na jej punkcie :lol:
Agnieszka76 - 11-02-2005 11:44
Ach, Gosia,,,nie napisałm, :oops: że Luka jest cudowna, piękna, wspaniała- jak to Bolończyk :D ! Pozdarwam Was obie
Tomek67 - 11-02-2005 12:11
Moja mala zasuwa Royal Canin, zaczęli ją tym karmić hodowcy i ja niczego nie zmienialem. Ma gotowany kleik z Bebiko 2GR i kaszki. Dostaje co trzeci dzień kawaleczek wątróbki i preparat z alg morskich na poprawę pigmentacji. Wzorzec FCI nakazuje czarne pigmentację nosa, poduszek, warg i obwódek oczu. Notabene widzę na zdjęciach Gosi, że Luka, która jest autentycznie śliczna ma niewybarwiony nos (albo przeklamanie ze zdjęcie), lecz jeśli jej nie wystawiasz, to nic nie szkodzi. Najważniejsze, że nie skąpisz jej uczuć. Moja Carmen jeszcze nie byla na spacerze na polu (dworze), ostatnie szczepienia 28 luty plus 2 tygodnie kwarantanny. Pozdrawiam Was biszonki.
Gosia_z_Luką - 11-02-2005 12:41
Tomek :lol: Luce ten nochal jaśnieje zawsze w zimie, jak słoneczka mało. Latem się trochę "opala" i jest czarny :D Ale piszesz o tych algach - może też spróbujemy... Karka, a ja myślę, że to dobrze, że bichonomaniaków jest mało. Charciarzy też niewiele, ale za to nie występują ani u nas, ani u nich tak masowe produkcje szczeniąt, jak to jest u modnych retrieverów, bernów, czy amstaffów. Dlatego myślę, że im jest nas mniej, tym lepiej :lol: Agnieszka :oops: O ja gapa, nie spojrzałam na datę... Cieszę się, że Pusia ślicznie sama zostaje. I że śpi z Wami to też dobrze :lol: Luka też łóżkowa i jakoś nigdy za bardzo nie chciała dominować :wink: Ona lubi spać na plecach, więc czasami układa się jak człowiek - głowa na podusi pańcinej, przykryta kołderką, tylko łapki przednie wystają :lol: Ale generalnie moja biała nie jest zbyt przylepna :wink: Nie lubi zbyt intensywnych pieszczotek... 8) Nooo, ale co innego drapanko po brzusiu - o tak, tak, to baaaardzo lubi :lol: Co do pielęgnacji :oops: muszę przyznać, że nie jestem fanką czesania psów :oops: I lubię, jak ten mój bolończyk wygląda "czupurnie" - co z tego, że czasami łapy szarawe, albo sierść zmechacona :wink: Staram się nie dopuszczać do powstwania kołtunów (ooo, tego nie lubię!), ale szczotkuję białą raz na 2 tygodnie, a kąpię jeszcze rzadziej... Jej sierść jest jakaś wyjątkowa - nie przyjmuje brudu mimo że jest jak najbardziej "bolończykowa". Wystarczy opłukanie łap po spacerze i jest OK. Wszyscy pytają na spacerze, czy świeżo kąpana,a ona nie widziała wanny od 3 tygodni 8) Szczotkuję ją "pudlówką" i grzebieniem metalowym. Co jakiś czas przycinam sierść na uszkach, na końcu ogonka i formuję łapki. No i ważne jest, żeby wyrywać włosy z uszu :wink: Brzmi dziwnie, ale umożliwia lepszą wentylację ucha i co za tym idzie - jest mniejsze prawdopodobieństwo zapaleń i innych "świństw". Luka jest do tegoprzyzwyczajona od szczeniaka i znosi to ze spokojem :wink: Jeśli z uszami jest wszystko OK (nie ma wydzieliny, ani przykrego zapachu) - NIE CZYŚCIĆ! Zbyt częstą ingerencją w ucho można tylko zaszkodzić. Chyba że coś zacznie się dziać - wtedy wet.
Jeśli chodzi o żywienie - czego myśmy nie próbowały 8) :lol: Biała nie jest wybredna (nienawidzi tylko suchego), ma trawienie w porządku, dlatego nasze eksperymenty na szczęście (odpukać) nie odbijały się na zdrowiu, ale próbowałam już ją karmić: suchym (Royal, Eukanuba, Acana, Bento Kronen, Bosch, Purina Pro Plan rybny - te dwie ostatnie były jedynymi, które raczyła w miarę normalnie jeść), ponadto - gotowane żarełko (mięsko, warzywa, ryż/makaron/kasza), BARF (karmienie psa jak najnaturalniej - surowe kości, specjalna mieszanka warzywna), puszki (Animonda, Cesar)... Obecnie od tygodnia zajada puszki Cesara (takie exclusiv 8) :lol: - prowansalska jagnięcina itp... :wink: ) wymieszane z Puriną Pro Plan tuńczykową. Ale jak skończą się zapasy - znowu jej będę gotować (na gotowanym wygląda tak, jak na 1. zdjęciu - mały pulpet :lol: )... Generalnie mogę powiedzieć, że jeśli pies dostaje jedzenie, które mu smakuje, utrzymuje stałą, prawidłową wagę i załatwia się normalnie - nie trzeba nic zmieniać!
Ah, i Luczka kazała przekazać, ze dziękuje za wspaniałe komplementy :oops: :D
Aha, jeszcze jedno! :lol: Czy Wasze bichonki coś niszczyły? Bo moja biała NIC! Dosłownie nic nie pogryzła - nie miała zapędów ani do niszczenia mebli, ani do gryzienia butów. Jedyne, co zdarzało jej się zmielić, to jakiś ołówek albo chusteczkę :wink: :lol: Poza tym - aniołek.
Tomek67 - 11-02-2005 13:17
Nic nie zniszczyly? Charakter psuje cholernica! Gryzie mnie po rękach jak się bawimy (córka zaklada do takich zabaw rękawicę kuchenną, bo ząbki Carmen są jak igly i robi z nich masakryczny użytek). Nie da mi spokojnie buta zasznurować i ta czynność w jej obecności jest potwornie czasochlonna. No i lubi znienacka upalić mnie w palucha u nogi. Tu już na nią warczę i Carmen woli przyglądać mi się wtedy z bezpiecznej odleglości. Nie zniechęca jej to jednak do kolejnych przestępstw. Pozdrawiam (oprócz alg, również podroby poprawiają pigmentację).
Agnieszka76 - 11-02-2005 13:20
O, z uszków włosy też wyrywamy- byłam w szoku, ze mała na to pozwala bez wiekszych problemów! Gosia, moja ma tez taka sierść, która nie "łapie" brudu- super! Pytasz o zniszczenia- moja tez nic nie zniszczyła oprócz naszych kapci (ale byliśmy przezorni i specjalnie kupiliśmy takie tanie). Fascynują ja buty, uwielbia ciągnąc większego od siebie matensa mojego TŻ,,,co za widok, mówię Wam. Ale nigdy nie było gryzienia mebli i tym podobnych... Kurcze, fajnie acie, ze Wasze psy jedzą ryż i kleiki,,,moja tego nienawidzi! Najchetniej jadłaby samą wątróbkę, ale na to jej nie pozwalam. Ostatnio zaczął intetsowac się ścianą- lizać miejsce, gdzie odpoadła farba- ale dostała wtedy żółtego serka i jakoś przestała- bo ja wymyśliłam, ze moze jej wapnia brakuje.. A Gosia- co robisz, ze Luka nie ma zacieków wokół oczek? Jej oczka wygladaja po prostu bosko!
Tomek67 - 11-02-2005 13:37
Pytanie nie do mnie, ale odpowiem. Dobrze jest codziennie przemywać wacikiem oczka, od środka na zewnątrz, używając letniej wody, albo specjalnego roztworu (każdy wet ci to sprzeda, ja nie używam). Jeżeli oczka ropieją - zasuwaj do weta, coś poradzi, ale stan taki nie może się dlugo utrzymywać! Jak psiak ma zdrowe oczy i nie zbiera się żadna wydzielinka, to można oczka przemywać co dwa dni, ale jak codziennie - będziesz spokojniejsza, a i pies szybciej przyzwyczai się do takich zabiegów higienicznych. Carmen jest czesana codziennie 5-10 minut i bardzo to lubi, ale po każdym czesaniu otrząchnie się dwa razy i po ptokach - wraca do koltuństwa. Ale Gosia ma rację - jest wtedy piękniejsza niż w puszku poczesaniowym. Czesanie jest jednak ważne, żeby nie dopuścić do prawdziwych koltunów sfilcowanych - wtedy trzeba strzyc. Pozdrowionka.
Gosia_z_Luką - 11-02-2005 15:31
Ufff, właśnie spędziłam pracowite 1.5 godziny - czesanie :lol: Na szczęście tylko jako scenior buntowała się i gryzła szczotkę - teraz zasypia :o :lol: Po takim czesaniu wygląda potwornie 8) Cała we wspomnianym przez Tomka puszku :o Okropnie! Zazwyczaj po szczotkowaniu kąpię ją, żeby wyglądała jak normalny pies, ale dziś zimno i wilgotno, nie chcę jej przeziębić... :roll:
Oczka...tu faktycznie mamy szczęście. Nigdy żadnych problemów (raz tylko ropiały, jak zadrasnęła się trawą na polu). Te zacieki, o których piszesz, Agnieszka, to najprawdopodobniej wynik zatkanych kanalików łzowo-nosowych. Cóż...sporo małych białasów ma z tym problemy... Aby się upewnić, powinnaś pójść do weta, on wpuści do oczka taki śmieszny, fluorestencyjny płyn. Jeśli nie wyleci po chwili nosem - zatkane. Można odetkać te kanaliki operacyjnie :( albo czyścić, czyścić, czyścić... Są na to specjalne preparaty (np. firmy J.P. Hery). Można też przemywać solą fizjologiczną (kupuje się w aptece za grosze takie małe, plastikowe tubki) - ale tylko wtedy, jak oczka ropieją.
ps. Moja Luka też nie protestuje, jak jej wyrywam włosy z uszu (ja mam ciarki na sam dźwięk tego zwrotu :roll: :lol: )
Gosia_z_Luką - 11-02-2005 15:35
lubi znienacka upalić mnie w palucha u nogi. Tu już na nią warczę i Carmen woli przyglądać mi się wtedy z bezpiecznej odleglości.
Cóż za wilcze metody 8) :lol: Żartuję oczywiście - dobrze robisz!
Biała jako szczenior też nas podgryzała :D Ale najbardziej podgryzały nas jej mleczne zęby, którymi pluła po podłodze :wink: Teraz żałuję, że choć jednego nie zostawiłam sobie na pamiątkę...
Agnieszka76 - 11-02-2005 18:41
O, kochani, u weta to ja juz byłam dawno z tymi oczkami! Mała ma zapalenie spojówek- i dlatego ma wyciete włoski wokół oczek, no i grzywkę tez ma skróconą...dostała krople i niby jest juz lepiej, ale jeszcze cieknie,,przemywamy oczki codziennie płynem OPTEX!
Karka - 11-02-2005 22:39
Karka, a ja myślę, że to dobrze, że bichonomaniaków jest mało. Charciarzy też niewiele, ale za to nie występują ani u nas, ani u nich tak masowe produkcje szczeniąt, jak to jest u modnych retrieverów, bernów, czy amstaffów. Dlatego myślę, że im jest nas mniej, tym lepiej :lol: agę i załatwia się normalnie - nie trzeba nic zmieniać!
Gosia mam takie samo zdanie jak TY i wcale nie marzy mi się duża popularność bichonów bo dobrze wiadomo co za tym idzie. Poprostu miło poczytać i wymienić uwagi , parę zdań z osobami posiadającymi psy należące do jednej grupy.
Tomek67 - 12-02-2005 08:28
Popieram Was dziewcochy. Należy dbać o czystość rasy! (cholerka brzmi jak aryjski nieziszczony sen o potędze). Mówiąc poważniej - bolończyków jest mało, dodaje to tym pieskom elitarnego sznytu, a z pewnością nie zginą, bo zarejestrowane hodowle w Polsce (znam wszystkie - tak jest ich mało) prowadzą prawdziwi biszomaniacy. Pozdrowionka.
Gosia_z_Luką - 12-02-2005 11:21
A rasowych bolończyków mogło być jeszcze więcej, gdyby Luka miała rodowód :( Niestety mądry Polak po szkodzie :wink: Ale z drugiej strony - inny bolończyk nie byłby Luką :wink: :lol:
Agnieszka76 - 14-02-2005 07:50
Pusia też nie ma papierów...no ale wszyscy uczymy się na błędach! Wszystkiego najlepszego z okazji Walentynek! :D
Tomek67 - 14-02-2005 08:43
Zapraszam po rodowodową bolonkę lub bolończyka za dwa lata. Warto. Dziękujemy za Walentyki i również przesylamy dla Ciebie, suni oraz wszystkich bolończyków - dwu- i czteronożnych oraz zaglądających tutaj biszomaniaków - caluśne życzonka. Dorota, Izabela, Tomek i Carmen.
Agnieszka76 - 14-02-2005 10:22
Wiecie co- wczoraj odkryłam,że mój pies tańczy! Nikt kompletnie jej tego nie uczył, wczoraj w kuchni odwróciłam się do nie, a ona stoi na 2 łapkach i macha przednimi! Niesamowicie wyglądała, jak królik. Wczoraj też wymiesząłm jej na obiad mięsko z kleikiem- nie była zachwycona, ale w końcu zjadła. Tak jest chyba duzo zdrowiej dla niej...choć pewnie mniej smacznie!
Agnieszka76 - 15-02-2005 08:40
Mamy biedę w domu,,,Pusia przeziębiła sobie pęcherz! Byliśmy wczoraj w uweta, dostał 3 zastrzyki,,,,,piszczała, a właściwie skrzeczała tak, ze mój mąż prawie zemdlał i musił wyjść z gabinetu..Teraz siedzę w pracy i cały czas myślę o biedactwie..jedziemy wieczorem na kontrolę. Jednak Bolończyki nie są odporne a zimno..kupiliśmy jej wczoraj kubraczek polarowo- ortalionowy, wygląda w tym jak żółw ninja! Póki co nie jest zachwycona, że musi go nosić, ale myślę, ze się przyzwyczai.
Karka - 15-02-2005 10:53
:( smutna wiadomość . Moje lewki chociaż strzyżone nawet w zimę nigdy nie miały problemu z przeziębieniem .Trzymam kciuki za Pusię :thumbs: nich szybko wraca do zdrowia.
Agnieszka76 - 15-02-2005 12:47
o, ale masz fajnie Karka,a słuchaj, nie ubierasz maluchów? Ile trwają Wasze spacerki po sniegu? Próbuję zrozumieć, dlaczego jej sie to stało teraz, a nic sie nie działo, jak było - 10 na dworze ... Lekarka też mi powiedziała, ze to moze być historia hormonalna przed 1 cieczką, wiemm,,,to temat bardziej na weterynarię, ale ja potrzebuje poradzić sie kogoś od biszonków.. Dziś będe łapać siki do analizy..jeszcze nie wiem, jak tego dokonam, ale pomyślę. No i znowu wieczorem kłucie Pusi,,,,,wolałabym sama przyjąc 1 zastrzykó niz ja narazac na 1 :(
bachar - 15-02-2005 12:48
Moje, czasami również krótko obcięte, też nie mają problemów z przeziębieniami. I chodzą bez kubraczków. Życzę zdrowia.
Karka - 15-02-2005 15:22
Agnieszka moje dziewczyny owszem chodzą w ubrankach ale tylko wtedy gdy spadnie ,swieży , mokry śnieg /dla ich wygody by po chwili nie wyglądały jak bałwanki , które nie mogą swobodnie się poruszać /, gdy pada deszcz a są przygotowane do wystawy lub gdy pada a my jestesmy na wystawie.. Nie znam się na weterynarii i nie wiem czy to może mieć związek ze zbliżajacą się cieczką :roll: Ale nie martw się wyzdrowieje i wszystko będzie w porządku.
Agnieszka76 - 16-02-2005 09:38
Pusia czuje sie już dużó lepiej- zadziałaliśmy wiec jak widac w samą porę. Teraz jest na antybiotykach, pobierze je kilka dni i na pewno będzie dobrze. Pozdrawiamy wszystkich Dogomaniaków i ich podopiecznych!
Tomek67 - 16-02-2005 10:14
Karka - jak ja bym chcial, żeby moje dziewczyny tylko czasem chodzily ubrane... Ile bym kasy zaoszczędzil... A te cholery stroją się do ostatniego grosza! Agnieszka - zdrówko dla Pusi i opiekunów. Pozdrowionka biszonki i świetliki.
Karka - 16-02-2005 13:45
Tomek ty żartownisiu :wink: Może byś się pochwalił swoim maleństwem na Dogomanii :question:
Tomek67 - 16-02-2005 14:19
Rozumiem, że chodzi o Carmen, nie o Izabelkę? Carmen jutro kończy 3 miesiące i będzie mieć kilka fotografii z tej okazji. A piękna jest. Coś się wklei. Tylko czy ona utrzyma dzioba nieruchomo przez trzy sekundy? Wątpię. Pozdrowionka.
Karka - 16-02-2005 14:33
Możesz pochwalić się obiema :P Nie mam nic przeciwko temu 8) Czekam zatem...
Agnieszka76 - 16-02-2005 14:58
Tomek, zawsze mozesz zrobic zdjęcie spiącej Carmen, bo my wszyscy bardzo jesteśmy jej ciekawi! Pozdro!
Gosia_z_Luką - 17-02-2005 11:27
Agnieszka :( Biedna Pusia, dobrze, że już OK! :D Moja Luka niestety jest "przeziębieniowa" - zimą czy jesienią zawsze coś podłapie... Zapalenie gardła, migdałków, katar, różne wirusy... :roll: Szczerze powiedziawszy nigdy nie miała na sobie ubranka, ale sprawię jej jakąś pelerynkę, bo rzeczywiście chyba muszę... Nawet teraz kuruję ją z kataru :roll:
Tomek - czekamy na zdjęcia!!!
Karka - powiedz, proszę, jaką sierść mają lewki - tzn. w jakich aspektach różni się ona od sierści bolończyka? Czy linieje, czy ma "zapach psi", jak wygląda jej pielęgnacja - tak w trzech słowach :wink:
Tomek67 - 17-02-2005 13:13
Jeszcze przed sesją Carmen dla Vogue, pomóżcie mi biszonki zakręcone wybrać transporter dla malej. Ofert w Karusku i Czterech lapach jest sporo. Pytanie brzmi - jaki wymiar transportera będzie odpowiedni dla bolonki (docelowo już dla doroslej) i ew. jaką firmę (Savic, Atlas, Ferplast czy inne) produkującą możecie polecić. Z góry bolszoje spasiba. Tomek.
bachar - 17-02-2005 14:16
ATLAS 200
Gosia_z_Luką - 17-02-2005 15:19
Tomek - nie mam pojęcia, jaki dokładnie ma być rozmiar transportera, kiedyś też chciałam Luce kupić, ale rozeszło się po kościach - nie latamy samolotami, a w innych środkach komunikacji mam białą albo na rękach,albo na kolanach...
Zobaczcie Luka w nowej obróżce :lol: http://www.lukrowi.pl/galeria/_img/6612.jpg
Tomek67 - 17-02-2005 15:21
Dzięki serdeczne Bachar za konkretną podpowiedź. Spytam się nieśmialo, czy nie wystarczy Atlas 10 deluxe, który kosztuje 99,- ("20"-129,-), a wymiary są takie: 34x51x30 wobec wymiarów 20-tki - 37,7x57,5x33. Będę bardzo wdzięczny za podpowiedź. Pozdrawiam.
Tomek67 - 17-02-2005 15:24
Dzięki Gosia. Ja jednak zmuszony będę toto zakupić z uwagi na stanowisko malżonki mojej. Pozdrowionka.
Karka - 17-02-2005 17:04
Karka - powiedz, proszę, jaką sierść mają lewki - tzn. w jakich aspektach różni się ona od sierści bolończyka? Czy linieje, czy ma "zapach psi", jak wygląda jej pielęgnacja - tak w trzech słowach :wink:
Lewki mają wlos delikatny , jedwabisty podobnie chyba jak wiekszość bichonów- niestety nie miałam okazji dotykać bolończyka to niewiem jaka jest różnica :roll: Nie mają psiego zapachu i nie linieją , martwy włos wychodzi podczas czesania więc nie ma większego problemu.Pielęgnacja typowa dla psów o włosie jedwabistym podstawa kapiel , czesanie nie dopuszczanie do skołtunienia :) Nic trudnego a mamy pieski ładne i zadbane :D
Gosia_z_Luką - 17-02-2005 17:38
Tomek, rozumiem, na pozątku też byłam zdecydowanie za klatką (transporterem) - taki psi azyl, który można wszędzie zabrać - pies ma miejsce, w którym gdziekolwiek jest czuje się "jak u siebie". I nadal myślę, żeby jednak sprawić jej taką klateczkę...
Karka - czyli dokładnie tak, jak u bolończyków :lol: Ostatnio coraz częściej oglądam lewki (czarne z beżowymi łapkami - nie wiem, jak to umaszczenie się fachowo nazywa :roll: ), może kieeeedyś... :wink: :lol:
Karka - 17-02-2005 18:01
Karka - czyli dokładnie tak, jak u bolończyków :lol: Ostatnio coraz częściej oglądam lewki (czarne z beżowymi łapkami - nie wiem, jak to umaszczenie się fachowo nazywa :roll: ), może kieeeedyś... :wink: :lol:
Jeśli myślisz o tym ciemnym diabełku z galerii to jest mój "wyrób" w rękach BiBi :P Umaszczenie nazywa się po prostu czarne ze znaczeniami .Derek gdy był szczeniaczkiem miał kolorki rozłoże jak berneńczyk ale w miarę jak dorastał troszkę się zmienił :wink: Lewki to rasa pełna tajemnic i tak biorąc szczeniaczka nigdy nie można być pewnym czy w przyszłości sie rozjaśni czy być może przyciemni choć to rzadziej się zdarza. No więc gdybyś tak przypadkiem w przyszłości zapałała chęcią posiadania małego lewka to zapraszam na Podbeskidzie po szczeniorka :wink:
Gosia_z_Luką - 17-02-2005 18:31
Właśnie,w necie większość lewków czarnych "podpalanych" jest raczej szarych, albo te beżowe znaczenia są jakieś takie "wyblakłe"... Na pewno szczeniak ma zupełnie inne nasycenie kolorku niż pies dorosły (no, chyba że jest biały :wink: ), ale nie można tego kontrastu (czerń-beż) jakoś intensyfikować? U nas na osiedlu biega ok. roczny czarny podp. kundelek, który ma tak niesamowicie silny kontrast czerni z beżem podpalania, że wygląda jak pomalowany pod linijką :lol: Czy ma na to wpływ dziedziczenie? Czy chcąc, aby mój lewek był ładnie "skontrastowany" :wink: trzeba wybrać rodziców, którzy są dobrze wybarwieni?
Karka - 17-02-2005 18:40
Niestety :( nic nie można w kwestii koloru zrobić /chyba ,że farbka :wink: /, rzadkością jest cały czarny bo z reguły rozjaśnia się nawet do jasnego srebra, kolory się rozmywają a nawet rodzą się białe którym w miarę wzrostu kolor zmienia się na kremowy bardziej lub mniej wysycony . Dobór rodziców nic Ci nie da bo w rodowodach jest total mix kolorystyczny -hodowcy unikają w rodowodach kojarzeń na zbyt wielu białych czy kremowych przodków bo za tym idzie osłabienie pigmentu.Jak mówiłam lewki w tej kwestii to wielka niewiadoma :o . Derek ma bardzo ładny czarny kolorek póki co i jasne znaczenia ale jeszcze może ten kolorek sie wysrebrzyć a byłoby szkoda :(
Agnieszka76 - 17-02-2005 19:10
Pokaże Wam Pusię w zimowym kombinezonie- zdjęcie ciut niewyraźne, bo robione komórką! Pozrdawiamy zimowo! http://img206.exs.cx/my.php?loc=img2...70842122ln.jpg
Agnieszka76 - 17-02-2005 19:15
Gosieńko z Luką- widze, ze mas zten sam problem, co my..polecam Ci gorąco Cebian- witaminkę C w płynie dla niemowląt- próbowałam sam, nie ejst nawet taka kwaśna, mojej podajemy to strzykawką i dobrze jej to robi przy infekcji. Oczywiście jest bunt przy podawaniu jej tego, ale trudno,,,nasza kochana pani wet poleciła nam ja w razie przeziębienia, coby psa zaraz do lecznicy nie ciągac! Polecam goraco!
Karka - 17-02-2005 19:43
Aga fajne ubranko :P Przy najbliższej okazji jak moje panny ubiorą się w swoje ciuszki to zrobię im fotkę i także tu wstawię .Dodam ,że ubranka mam własnej roboty :wink:
Agnieszka76 - 17-02-2005 19:50
O, no to zdolniacha z Ciebie, Karka! :D My kupiliśmy ten kubrak w driodze od weta, bo tak nam nasza pani doktor doradziła. Ciuszek ma pod spodem polarek, a na wierzchu ortalion, jest super- nie przemięka i Pusi jest w nim ciepło! Myślałm tez o zrobieniu własnoręcznie, ale wyszlo inaczej, dlatego baardzo jestem ciekawa Twoich wyrobów! Jak złapiemy naszego kolege- sąsiada to go poprosimy o zrobienie Pusi zdjęć aparatem, będą wyraźniejsze. Póki co jednak Pusinek za duzo nie wychodzi, bo boimy sie nawrotu choroby!
Karka - 17-02-2005 19:54
Moje ubranka są ortalionowe , mają dwie warstwy tak by napewno nie przemokły :wink: Są pełne z długimy nogawkami tak więc suńki się nie zamoczą a od wiatru też oslonią. Miałam zamiar z moimi szczeniorkami zacząć wychodzić na maleńkie spacerki by zaczęły poznawać świat ale tak się zastanawiam czy właśnie ta pogoda im nie zaszkodzi :roll: Może się zaopatrzę w reklamowany przez Ciebie specyfik w razie czego .
Tomek67 - 17-02-2005 20:24
Agnieszka i Gośka. Jak chcecie parę fotek mojej Pretty Blondie, to podajcie e-mail. Ewentualnie zaczekajcie, aż rozgryzę przesylanie z poczty na forum (teraz mam wgrane do poczty, a z Rzeszowa mialem ne plycie). Stary jestem i za duzo techniki dla mnie. Pozdrawiam.
Karka - 17-02-2005 20:28
Dziewczyny koniecznie musicie zobaczyć tę małą śliczność , która Tomkowi już w głowie calkiem zawróciła :iloveyou: Ja widziałam :B-fly: małe cudo- miodzio w kolorze blond :angel:
Tomek67 - 17-02-2005 20:46
No, no Karka - miodzio to mi do ucha splywa jak tak piszesz. Rewanżystowsko polubilem Twoje dziewczyny bez majtek. Pozdrawiam. PS. I jak się do cholery uruchamia te ikonki emocji na dogomanii, sacreableu!
Karka - 17-02-2005 20:50
:roflt: :roflt: :roflt: To niech Ci miodzio do ucha spływa :wink: jest :lilangel: A na ikonki klikasz poprostu i one wskakują tam gdzie chcesz i jeszcze masz dodatkowe okienko "więcej ikon"
Tomek67 - 17-02-2005 20:57
:oops:
Karka - 17-02-2005 20:58
:klacz:
Alfa1 - 17-02-2005 22:06
A gdzie Karka widziałaś :question:
Karka - 17-02-2005 22:09
A mailem do domku dostałam od samego Tomka :P
Tomek67 - 17-02-2005 22:18
KARKA! :evil: Carramba! :evil: To bylo TOP SECRET! :o Tylko dla biszonów. :angel: Ujawnienie tego można narazić na szwank żywotne interesy Rzeczpospolitej i przynieść nieodwracalne szkody w procesie zwalczania terroryzmu międzynarodowego. :cry: Tajemniczy Don Pedro ( vel El Baltazar Dragon). :evilbat:
Karka - 17-02-2005 22:21
Tajemniczy Don Pedro nie boj żaby -wiem co piszę być może ta osoba to w przyszłości kolejny zakręcony biszomaniak .Zdradzę Ci w sekrecie ,że Alfa z sympatią sklania się do bolonek :wink: A widzialeś kolorowe bolonki :question: Bo ja tak :)
Tomek67 - 17-02-2005 22:30
No pewnie, ale tylko foto :-? . U hodowcy, gdzie kupilem swoją Ślicznotkę :angel: , bylo w miocie 3 suczki i 2 pieski. Pani z Czech, w zamian za krycie swoim reproduktorem wzięla suczkę "zmiodowaną", najbardziej kolorową ze wszystkich. Ale tu podejrzewam też doświadczenie tej Pani - takie bolończyki, tj. silnie zabarwione miodem w siuśkowym okresie lepiej się pigmentują (nos, poduchy, wargi, obwódki oczu). W Czechach pono są kluby kolorowych bolończyków! I podobno można je tam wystawiać - tak slyszalem tylko od hodowcy. A poza tym nie mem żadnej żaby! :evil:
Alfa1 - 17-02-2005 22:32
KARKA! :evil: Carramba! :evil: To bylo TOP SECRET! :o Tylko dla biszonów. :angel: Ujawnienie tego można narazić na szwank żywotne interesy Rzeczpospolitej i przynieść nieodwracalne szkody w procesie zwalczania terroryzmu międzynarodowego. :cry: Tajemniczy Don Pedro ( vel El Baltazar Dragon). :evilbat: Moja koleżanka związkowa ma biszonkę interkę,to ja tak jak by z urzędu czuję się mianowana. :wink:
góral - 17-02-2005 22:34
A ta koleżanka jest nawet moją sąsiadką :lol:
Alfa1 - 17-02-2005 22:38
Góralll......cooo Ty tak za mną chodzisz,a znajdź se młodszą :wink:
góral - 17-02-2005 22:41
OK już zmykam :wink:
Karka - 17-02-2005 22:41
Tak Tomek widziałam je w Czechach i jest rzeczywiście tak jak mówisz.Mają swój klub a na wystawach są oceniane w kategorii ras nie zatwierdzonych przez FCI bez prawa do CACIB-u na miedzynarodówkach .Czesi wiele takich ras u siebie hodują jak np. mini -peje , amerykańskie nagie teriery itp.Jak chcesz powalczyć w większej konkurencji i sie sprawdzić to polecam czeskie wystawy.Sa tam zawsze spore stawki biszonów .
Tomek67 - 17-02-2005 23:00
Karka - ja tam się nie boję, choćby niedźwiedź, to ustoję. Ale wolę jeździć na Węgry i do Slowacji, aniżeli do knedlików. Poza tym, jakby mnie się, który zmanierowany spojrzal w Knedlikowie na Carmen bez wyraźnego entuzjazmu, gotów jest prać na ubitej ziemi. A poważniej, wiem, że tam bolończyki są bardzo popularne i pewnie trudno coś ugrać Polakom. Może, kiedyś... Who knows... Pozdrowionka.
Karka - 17-02-2005 23:22
No wiesz wszędzie obcemu nie jest łatwo wygrać tym bardziej gdy ocenia "ichni" arbiter :roll: chcociaż nie jest to regułą oczywiścieAle warto się przejechać choćby po to by sobie pooglądać co nieco . :wink:
bachar - 18-02-2005 02:41
Tomek- jeżeli to ostatnie 30 cm, to wysokość- to taczej bym odradzała. Moje transportówki mają ok. 35 cm wysokości. Bolończyki mają max wzrost w kłębie ok. 30 cm (nawet jeżeli tego często nie osiągają, jest to jakiś wyznacznik). Moje "zwierza" mają wysokość 24-26 cm a i tak szorują głową o sufit, jak się w niej układają do spania.
Tomek67 - 18-02-2005 09:17
Carmen i już.http://img149.exs.cx/img149/7568/obraz0105aw.jpg
Tomek67 - 18-02-2005 09:20
http://img211.exs.cx/img211/5440/obraz0116kz.jpg http://img211.exs.cx/img211/308/obraz0123ee.jpg http://img211.exs.cx/img211/6311/obraz0132hv.jpg
Tomek67 - 18-02-2005 09:36
Śliczna, prawda? :P Wlaśnie skończyla 3 miesiące :new-bday: , ale gryzie jak stary krokodyl z Florydy. :chainsaw: Jakość zdjęć może nie jest rewelacyjna, ale widać, że nosek i obwódki oczu są czarne. Prawe uszko i z tylu glowy jeszcze delikatnie miodowe, ale powoli bieleje (na przestrzeni ponad miesiąca pobytu u nas jest to już dobrze zauważalne). Zdjęcie nie oddają jej uroku, charakteru, ogromnej ochoty do zabawy. Jest super. :iloveyou:
Alfa1 - 18-02-2005 11:00
Śliczne to Twoje piesio i pigment ok.,kiedy debiut wystawowy? :angel:
Tomek67 - 18-02-2005 11:10
Dziękujemy razem z Carmen, Alfa1. :ylsuper: Kiedy debiut? Mam silną ochotę wystawić malą w Szilvasvarad na Węgrzech 14-16 maj, ostatnim rzutem w klasie baby. W Polsce plan jest na 22 maja, tylko jeszcze nie wiem czy w Radomiu, czy w Bytomiu. Możesz mi coś doradzić, o ile zechcesz. Pozdrawiam.
Alfa1 - 18-02-2005 11:44
Może na klubowej IX grupy-Opole 23 kwietnia,klasa szczeniąt też jest super,6-9 mieś.nauczy się dziewczę wystawiać. :angel:
Gosia_z_Luką - 18-02-2005 11:45
Tomek - ale cuuuuudo!!! :iloveyou: Moja biała też jako scenior miała beżowe uszka i koniec ogona - wszystko się ładnie wybarwiło na biało (choć koniec ogona nadal jest ciut ciut beżowy). A myślicie o międzynarodówce w Sopocie w sierpniu??
Tomek67 - 18-02-2005 11:56
Alfa1 -W Opolu niestety nie mogę wystawiać, bo nie ma tam klasy baby, chociaż moim zdaniem, gdzie jak gdzie, ale na klubówce powinno być miejsce dla takich maluchów. Carmen może być wystawiana w klasie szczeniąt dopiero od 17 maja. Gośka - Sopot to dla nas koniec świata. My od siebie mamy bliżej na Slowację, Węgry, Ukrainę czy Bialoruś. W takim urokliwym miejscu mieszkamy (ale jest nam tu najlepiej). Pozdrówka.
Karka - 18-02-2005 11:58
Tomek przyjeżdżaj z Carmen do Bytomia :P
Alfa1 - 18-02-2005 13:49
Tomek,zgadzam się z Tobą-u nas to wszystko takie pokręcone bywa i żadnego sensu się dopatrzyć :roll:
Tomek67 - 18-02-2005 14:02
Bytom? Hm... Jest dalej ze 100 km. Ale te dziewczynki bez majtek... Czemu nie, mogę zobaczyć. Mam jeszcze czas, pozbieram informacje. A któraś podejmie się wystawienia Carmen? Pozdrówka.
Agnieszka76 - 18-02-2005 15:19
Tomek, Carmen jest cudna! Moja suńka miałą oba uszka lekko miodowe, nadal troche ma, ale juz jej jaśnieją! Brawo za opanowanie techniki! Karka- fajny pomysł z nogawkami u ubranka- dziś przez 2 minut wybierała śnieg z sierści Pui- własnie na nogach, rano były takie zaspy w Łodzi, że mała brnęła przez nie - prawie nie było jej widać. Co do spacerków- pewnie najlepiej sama oceniesz, czy maluchom nie zaszkodzą, a w razie czego - witamika C i pewnie bedzie po kłopocie! :D My dzis jedziemy do znajomych za miasto, szkoda, ze Pusi jest chora- mogłaby polatac po ogrodzie :( , a tak to nici z tego... Wszystkim życzę miłego weekendu!
Alfa1 - 18-02-2005 15:21
Ja bym z przyjemnością,bo bolonki z szybkością to tak jak ja,ale w każdy dzień wystawowy niańkuję wnusi,bo jej mama wojażuje. :lol:
Karka - 18-02-2005 16:18
Tomek jak tylko Carmen mnie zaakceptuje i będzie chciała ze mną współpracować to nie ma sprawy :P mogę ją wystawić :) Mam zamiar pokazać w Bytomiu pierwszy raz moją Angelikę w weteranach 8)
Tomek67 - 18-02-2005 16:32
Piękne dzięki dobre kobiety! Skierowałem teraz moje Sauronie Oko na Bytom. Karka, myślę, że jak będzie decyzja - to ewidentnie pogadamy jak najlepiej to zrobić. :beerchug: Pozdrówka. :popcorn:
Alutka - 18-02-2005 16:41
KARKA! :evil: Carramba! :evil: To bylo TOP SECRET! :o Tylko dla biszonów. :angel: Ujawnienie tego można narazić na szwank żywotne interesy Rzeczpospolitej i przynieść nieodwracalne szkody w procesie zwalczania terroryzmu międzynarodowego. :cry: Tajemniczy Don Pedro ( vel El Baltazar Dragon). :evilbat: Moja koleżanka związkowa ma biszonkę interkę,to ja tak jak by z urzędu czuję się mianowana. :wink:
Witam koleżankę, biszono-pudlarkę :lol:
Tomek67 - 18-02-2005 16:48
Jasny gwint, Alutka! To powitanie, to chyba skierowane do Alfy1, bo nie do końca zrozumiałem. Sprecyzuj proszę. Pozdro.
Karka - 18-02-2005 16:51
A kto to Alutka :hmmmm:
Agnieszka jak obiecałam wklejam fotki ubranych dziewczynek :wink: fotki robione na szybko , nie pozowane wiec wybaczcie nie rewelacyjne :roll: Angelika :) http://www.album.com.pl/szulala5490/116519.jpg cały zestaw :wink: http://www.album.com.pl/szulala5490/116521.jpg http://www.album.com.pl/szulala5490/116522.jpg cały mój zaprzęg :wink: bardzo śpieszy się na obiadek http://www.album.com.pl/szulala5490/116523.jpg
Ubranka nie są opięte by włos się nie mierzwił w czasie ruchu
Tomek to możemy pogadać :wink:
Alutka - 18-02-2005 16:52
To ja mam tą interchampionkę bichonkę :lol:
Karka - 18-02-2005 16:54
O kurka :o Witam serdecznie :P Jak fajnie :multi: Tak sobie pomyślałam al;e nie chciałam palnąć głupoty przypadkiem :wink:
Alutka - 18-02-2005 16:57
Cieszę się, że wreszcie będziemy się spotykać. :P Mieszkamy tak blisko siebie, a widzimy się przez internet :lol:
Karka - 18-02-2005 17:00
Ja także się cieszę :P fajnie ,że kolejny zakręcony człek tu trafił :wink:
Karka - 18-02-2005 17:04
Kochani bo ja WAm powiem ,że Alutka ma pierwszą w Polsce suczkę bichon frise z tytułem Interchampiona! i chyba jest jak narazie jedyny bichon z tym tytułem :hmmmm: ale tego nie jestem pewna , może sama mnie poprawi jeśli napisalam głupotę :oops:
Tomek67 - 19-02-2005 13:10
Piękne pokrowce, Karka! Ich kolor czyni z Twojej gromadki mini-oddział wojskowy (albo leśników). A rudy, to chyba oficer. Dla pewności - podoba mi się ten rynsztunek. A propos Bytomia. Wiele zależy od tego, jacy będą sędziowie, czy potraktują nas łagodnie na pierwszy start. Nie chciałbym kopa na starcie. Wiem kto będzie sędziować w IX grupę w Bytomiu, a kto w Radomiu. Jak wiesz i znasz ich, to możesz mi coś napisać. Z biszońskim pazdrawlieniem.
góral - 19-02-2005 13:18
Czy mogę prosić o podanie sędziego na IX gr w Bytomiu :lol:
Tomek67 - 19-02-2005 13:27
Tak, możesz.
Tomek67 - 19-02-2005 13:30
Dobra, już dobra. Tylko żartowałem. IX grupę w Bytomiu mają sędziować - p. Elżbieta Junikiewicz i p. Zygmunt Jakubowski.
Agnieszka76 - 19-02-2005 19:47
Kraka, właśnie kolejny raz przyglądam sie Twojemu zaprzęgowi- Pieseczki wygladają jak zakonnicy! Tak mui sie skojarzyło- mnisi buddyjscy lub cos w ten deseń. Super pomysł z tymi nogaweczkami! :D
Karka - 19-02-2005 22:10
Agnieszka dzięki :P nogawki są bardzo praktyczne :wink:
Tomek oboje sędziowie są sędziami międzynarodowymi ) Pan Jakubowski to nestor polskiej kynologii osobiście bardzo go cenię , potrafi dostrzec prawidlowo zalety i wady u psiaka.Jeśli nawet Ci wskaże co u suni jest słabe to zrobi to w sposób czarujący i nie sposób źle odebrać jego sedziowania.Osoba o wielkiej kulturze osobistej.Życzę Ci byś właśnie na niego trafił w Bytomiu.
Gosia_z_Luką - 19-02-2005 22:37
Karka - kubraczki bomba, ale moja biała kroku by nie zrobiła w takim ubranku 8) Jak jej czasami szelki założę, to stoi jak posążek i nie ruszy się na krok. Prześmiesznie to wygląda - jakbym miała wyłącznik na psa :lol: Jak za bardzo szaleje - mogę zawsze założyć jej szelki i nie będzie się wogóle ruszać :wink: żartuję oczywiście, zresztą psa można do wszystkiego przyzwyczaić...
Witamy Alutkę - grono biszonomaniaków pięknie się powiększa! :D
Ehh, zazdroszczę Wam wystaw :(
Karka - 19-02-2005 22:42
Gosia moje psice co im się nie założy i nie zrobi to jest okey :P One jakoś takie dziwne są :wink: Nie masz co zazdrościć jak będziesz miała kolejnego psiaka to posmakujesz wystaw i albo załapiesz bakcyla albo stwierdzisz ,że to nie dla Ciebie :roll: Jak widać masz juz coś w planach :) Te smoki są urokliwe i będziesz miała super duet :P
Tomek67 - 19-02-2005 23:26
A w Radomiu IX grupę sędziują - p. Małgorzata Ziąbka i p. Adam Ostrowski. Thanks za pierwszą opinię. Pozdrawiam.
Karka - 20-02-2005 09:25
Pan Ostrowski nie miał okazji nas jeszcze oceniać więc nie mam na jego temat jako sędziego żadnego zdania .A pani Ziąbka :hmmmm: jakby to powiedzieć -unikam. Jednak wybór należy do Ciebie :)
Gosia_z_Luką - 20-02-2005 19:48
Jak widać masz juz coś w planach :) Te smoki są urokliwe i będziesz miała super duet :P
Duet bez wątpienia będzie niepowtarzalny 8) :lol: O ile Luka dożyje tego zaszczytu :wink: - niestety jeszcze długo taki duecik będzie niespełnionym marzeniem :(
góral - 20-02-2005 20:55
Obawiam się, że skład sędziowski Bytomia to pomyłka, ma ich stronie jeszcze nie ma informacji o tegorocznej wystawie, a te nazwiska, o których była mowa wcześniej to obsada zeszłoroczna :)
Tomek67 - 20-02-2005 21:01
Kiedy ta smarkata przestanie gryżć? Dłonie mam już tak poranione, że wstydzę się rano kupować gazety w kiosku. Wczoraj utrąbiła mnie tak mocno i znienacka, że zawyłem jak basior i chyba wszystkie wilki w Bieszczadach pochowały się w ostojach. Jak tak zawyłem (notabene - nikt z sąsiadów nie przybiegł ratować człowieka) to gówniara przestała obgryzać mi rękę jak kość, tylko zaczęła mnie ściegować po ręce, tj. z szybkością karabinu maszynowego albo maszyny do szycia, raz koło razu delikatnie kąsać mnie, jakby cholera przepraszała. Po czym popatrzyła się w oczy, raz majtnęła jęzorem, zamerdoliła ogonkiem - i powróciła do przestępstw. Już łatwiej było mi je znosić. Pozdrawiam biszonki.
Tomek67 - 20-02-2005 21:07
Jeśli chodzi o Bytom, to być może, ale taki cynk dostałem od zaprzyjaźnionej duszyczki. Może obsada będzie przeflancowana z ub.r.? Wiem za to z całą pewnością, że p. Junikiewicz będzie sędziować tydzień wcześniej w Szilvasvarad - to sam przeczytałem na stronie organizatorów dot. tegorocznej wystawy. Jeśli Bytom to zmyła - zaczekajmy, za dwa, trzy tygodnie powinna być aktualne info z Bytomia. Pozdrawiam.
Karka - 21-02-2005 16:19
Tomek utemperuj troszeczkę tę małą krokodylicę bo z niej mały agresor wyrośnie :wink: Czekamy zatem na obsadę sędziowską w Bytomiu -sama jestem ciekawa któż to w tym roku posędziuje :roll:
Agnieszka76 - 21-02-2005 17:53
Kurcze, Tomek,,moja Pusia tez miała zapędy na zostanie podgryzaczem pospolitym, ale krzywdy nie zrobila nam nigdy...jakoś mimo wszystko miała to wyczucie. Teraz pacyfikuje ją jak zaczyna przesadzać podniesieniem palca w górę i spokojnym, ale zdecydowanym : SPOKÓJ lub PRZESTAŃ i, o dziwo, działa! Własne przyniosła mi piłkę do zabawy- no to odchodzę od pisania moich projektów personalnych i bawimy się! :D
Karka - 21-02-2005 18:08
Wszystkie szczeniorki uwielbiaja trenować swoje ząbki na właścicielach :) Przestaje być to śmieszne gdy parę razy taki rozbrykany brzdąc trzasnie mocniej takimi igiełkami :wink: Ja zawsze karcę słowem "fuj" wszystkie niestosowne zachowania :roll: Jak zdrówko Pusi?
Agnieszka76 - 21-02-2005 20:54
o, miło nam , ze pytasz, Karka! Już lepiej, dużo lepiej! Teraz czaję się, żeby złapać jej mocz do analizy- tak dla spokoju mojego sumienia...może i przesadzam, ale lepiej na zimne dmuchac. Moze ktoś ma jakiś pomysł, jak złapać psie siuśki do słoika!?
Mój igłozębny pies właśnie jest na etapie gubienia zębów i gryzie zdecydowanie mnie,,,uszy do góry wszyscy pokąsani, to minie!
Karka - 21-02-2005 21:37
Agnieszka daje ci radę na zlapanie moczu , który zdradziła mi koleżanka a jej o ile dobrze pamietam wet. Banalne - zwykła chochelka / tak się to pisze :hmmmm: / do nabierania zupy , sunia przykuca do siusiu a ty nadstawiasz pod nią i łapiesz mocz. :P Nie powinnaś mieć problemów i napisz czy się udało .Lepiej zrobić badanie i mieć pewność ,że wszystko w porządku . :thumbs: za Was.
Kika - 23-02-2005 08:22
Z chochelką i ja mam doświadczenia - jest to skuteczna metoda pobierania moczu do analizy.Jest jeszcze druga - taka jednorazowa miseczka plastikowa tez może zastąpić chochlę.
Agnieszka76 - 23-02-2005 11:04
Do miseczki mi sie nabrać niestety nie udało,,,ale nic, spróbuje z ta chochelką Słuchajcie,,czy Wy obcinacie pazurki swoim pupilom? Moja teraz przez tą infekcję mniej chodzi, wiec pazurzyska jej okrutnie urosły. Ja jestem doswiadczoną kocia i psią maniucurzyystką, ale z mojąPusią SIĘ NIE DA! Ten pies drze sie jak obdzierany ze skury jak tylko dotkę jej łapki obcinakiem. Nie może jej to przecież boleć! Nie wiem, ale moze Wy macie jakieś sposoby na poskromienie wycia psów , którym się obcina pazury lub inny sposób na pazury.......
Karka - 23-02-2005 12:17
Agnieszka moja rada - jak się drze przy obcinaniu pazurów to niech się drze a Ty rób swoje :) Ona poprostu w ten sposób protestuje bo dobrze wie ,że dasz jej spokój :wink: Przerabiałam to na wszystkich suczkach i wszystkich szczeniakach ale cóż mnie takie fanaberie nie ruszają .Oczywiście obcinam pazurki regularnie :) Powodzenia
Labradorka - 23-02-2005 12:19
Bolończyki to fajne pieski, zawsze mi się podobały. Na żywo jednak widziałam je tylko raz, na wystawie psów. Wedłgu mnie robią strasznie sympatyczne wrażenie... Bo choć osobiście wolę duże i postawne pieski, te małe włoskie cudeńko też jest słodkie :) Nie znam się za bardzo na tej rasie, więc jeżeli ktoś chciałby podzielić się swoją wiedza na temat bolończyków, proszę o wiadomość :D
Pozdrawiam, Labradorka
e-mail: labradorek@op.pl Gadu gadu: 7131518
Agnieszka76 - 23-02-2005 14:49
Karka, ale on łapami okrutnie macha, boje się,ze jej krzywde zrobie! Obcianm pazurki nadpobudliwej sznaucerce, co ma 4 meisiace, dwum kotom, które wyciągnęłam ze śmietnika i wsadziłam mojej mamie do opieki (bo mój maż m alergię na koty niestety..), a ta mała za nic sobie dać nie chce! Ale zebyscie słyszłay ten pisk...jakby ktoś prosiaka zarzynał, poważnie,przerazajacy. Tak samo piszczała w czasie zastrzyku,,cała lecznica sie zleciała, bo nie wiadomo było, co się dzieje Labradorko Kochana! Jeśli chcesz sie dowiedzieć czegoś o bolończykach, poczytaj ten topic..trochę tou o nich znajdziesz! A ja uwielbiam labradory, moja Pusia ma kolegę - czarnego Laba naszych sąsiadów z dołu! Mój wcześniejszy pies tez był mieszańcem z jakimś labkiem, to jest genialna rasa, ale,,,jedno ale- trzeba mieć czas na długie spacerki...i moze ciut wicej miejsca w domku..Pozdrawiamy serdecznie
Karka - 23-02-2005 18:54
No Agnieszka może mala jest trochę nadwrażliwa i dlatego tak histeryzuje :roll: Wierz mi ,że u nas też tak na początku było a szczeniaczki to zawsze taki cyrk robią bo w końcu niby dlaczego ktoś nagle ma im coś tam robić i ograniczać swobodę :wink: Ja sobie siadam na podłodze , szczeniaczka na nogi , zablokuję ciałem i jedną reką trzymam łapkę / a niech się tam drze ile wlezie/ mowię ,że ma spokojnie leżeć czy coś tam innego /własciwie gadam bez przerwy / i tnę :evilbat: A po zrobieniu calej czynności -nagroda. Za ktorymś razem w końcu zaskoczy ,że nie robisz jej żadnej wielkiej krzywdy.Przecież musisz umieć ją opanować w razie jakiegoś przykrego zdarzenia gdy bedzie trzeba coś zrobić koło niej.Ja wiem człek wymięka gdy takie maleństwo kręci się , wrzeszczy ale to są niezbędne sprawy.Wiesz czego Jaś się nie nauczy to ...
Alfa1 - 23-02-2005 19:21
Miałam kidyś białą sunie ,która nic nie pozwoliła sobie zrobić,efekt,bywała do połowy ostrzyżona,wiecznie kudłata. Lubiała sypiać na moich kolanach,to wtedy najczęściej wycinałam jej włosy z pomiędzy palców,czesałami przystrzygałam,niestety fryzury nie przypominały niczego :roll: ,ale i tak się wszystkim podobała :D
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpspkrajenka.keep.pl
Strona 1 z 48 • Znaleźliśmy 8130 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48
|