ďťż
 
 
   "Justysia i Grześ" + 16 łap JUż w Szwecji!!! SZARIK ODSZEDŁ "
 
 

Podobne

 
    
 

 

 

 

"Justysia i Grześ" + 16 łap JUż w Szwecji!!! SZARIK ODSZEDŁ "





Justysia i Grześ - 18-05-2009 23:15
Ja tylko na chwilkę w dniu dzisiejszym :razz:

Chciałem wszystkich naprawdę bardzo a to bardzo gorąco przeprosić za brak informacji o Justysia. :oops:

Ja jako facet i osoba funkcjonująca miałem pisać na dogo, chociaż krótkie informację a tego z różnych powodów nie robiłem :modla:
Mogę tłumaczyć to, że mieliśmy różnego rodzaju problemy na głowie, ale wiem, że wiele osób może pomyśleć, powiedzieć a co nas to interesuje, my chcemy wiedzieć, co się dzieje i oczywiście muszę przyznać rację
Więc chciałem jeszcze raz przeprosić Wszystkich gorąco.:Rose:

Justysia przebywa po operacji w domku, nie licząc wizyt na pogotowiach, kontrolach i tym podobnych sprawach.
Zaczyna się czuć powoli coraz lepiej, nie licząc kilku niemiłych niespodzianek, jutro napiszę więcej informacji o naszych przygodach

Teraz życzymy Wszystkim spokojnej nocy :loveu: :loveu: :loveu:





Reno2001 - 19-05-2009 07:26
Wiesz, my tu tylko z grzeczności siedzimy tak cicho, ale ... :mad::diabloti:.

A tak na serio, to w wolejn chwilce skrobnij nam, co u Was, bo na prawdę tu są osoby, ktore o Was myślą ;).



deer_1987 - 19-05-2009 07:30
Uff juz myslalam ze cos powaznego sie stalo bo taka cisza



ALMA2 - 19-05-2009 08:33
Myslę, że jest wiele osób które do was zagladają jak ja i nie zawsze piszą, ale zawsze Wam pozytywnie kibicują.
Wiemy tez jak ten czas ucieka, nie.
Ale Grześ, jak napisała Reno ...;). :siara:
I przesyłamy dla Was Buziaki:buzi:





Toska - 19-05-2009 08:34
Dzięki Grzesiu za informacje :lol:
Nie masz za co przepraszać , bo przecież rozumiemy wszyscy , że najważniejsza jest Justynka , jej powrót do zdrowia , Twoja nad nią opieka - a jeszcze dom , praca , zwierzaki -brakuje czasu na pisanie :lol:
Dobrze , że Justysia powolutku wraca do zdrowia , dzielna bardzo z niej dziewczyna :loveu:
Spokojnie czekamy na dalsze wiadomości ,myślimy o Was cieplutko i pozdrawiamy serdecznie z Krakowa :lol:
Toska



Justysia i Grześ - 19-05-2009 22:41
Reno oczywiście coś napiszę więcej ;)

Deer miałem dzisiaj napisać coś o naszych przygodach - coś wspomniałem o pogotowiu, kontrolach itp.
Może cię zmarwię ale konieczność pobytu na pogotowiu, czy to jadąc tam o swoich siłach lub będąc wiezionym przez ambulans do przyjemnych i mało znaczących wydarzeń trudno zaliczyć :evil_lol:

Alma dziękujemy za buziaki :) miałem dzisiaj nic nie pisać z powodu zmęczenia ale obiecałem poprawę więc próbuję się poprawiać :eviltong:

Toska a ja tam wiem że mam za co przepraszać :oops: Bo zawsze mogłem zebrać się na dojście do kompa i napisania u Justysi sytuacja wygląda tak i tak (łatwiej mi się to teraz mówi) a bywało różnie :roll:
To że Justysia jest dzielna wiem nie od dziś, swoim podejściem i walką z przeciwnościami pokazuje mi to każdego dnia :loveu:
Dziękujemy za pozdrowienia z Kraka :eviltong:



deer_1987 - 20-05-2009 05:20

konieczność pobytu na pogotowiu, czy to jadąc tam o swoich siłach Bylam w Lund na ostrym dyzurze z rozcieta reka przez szklanke, 3h czekania ogolnego z innymi, 3h czekania w pokoju az wreszcie o 3 w nocy przyszedl lekarz zeby zszyc.. skandal tylko czekac na pomoc na ostrym d.:angryy:



shirrrapeira - 20-05-2009 08:25
Bardzo się cieszę, że z Justynką już lepiej. Niech się trzyma zdrowo. Pozdrowienia dla Was. Trzymajcie się cieplutko.



ALMA2 - 20-05-2009 09:15
Grześ, ja bardzo Was podziwim, mało kto odważyłby na to co Ty i Justysia. Ja zdaje sobie sprawę, ze nie jest Wam teraz łatwo, chorba Justysi opieka nad nią, praca, spacery z psiakami - na to wszstko zapewne Ty musisz znaleść czas. A spać i choc troche wypocząć tez trzeba. Jestes dzielny a Justysia ma wspaniełego męża.

Justysiu, zyczę abyś szybciutko wracała do zdowia. Mam nadzieję, że juz możesz jeść i czujesz się lepiej. Tobie przesyłam kwiatki:Rose:. To są konwalie, a Grzesiowi :popcorn: piwko, a jezeli nie lubi to: :pepsi:.
Pozdrawiam Was serdecznie. Trzymajcie się.:loveu:.



Justysia i Grześ - 21-05-2009 00:38
Deer to naprawdę nie dużo biorąc pod uwagę, że znając realia Twoja karta została włożona do zielonej teczki – dla niewtajemniczonych pielęgniarka ocenia stan pacjenta i daje do kolorów według schematu, że jakieś kolory są ważniejsze itp. itd.
Nam się raz zdarzyło jak Justysia miała silne zapalenie ucha, wysoką temperaturę i ból nie do opisania, zaczęli nas przyjmować po 15 minutach (po prostu cud) ludzi dość dużo wtedy było a nam się trafiła czerwona teczka.
Ale i tak każda wizyta kończy się czerwoną teczką i oczekiwaniem od 3 do 9 godzin :roll:

Schirapeira dziękujemy za miłe słowa :loveu:

Alma dziękujemy za przesyłki :loveu:

Tyle na wstępie czas coś więcej napisać ;)

A więc Justynka wyszła ze szpitala 27 kwietnia.
Brzucho bolało i Justynka przez całe dni bywała na przeciwbólach. Dni powolutku mijały do 30 kwietnia.
W tym właśnie dniu zabrałem zwierzaki na wycieczkę tzn. jechałem po mame na lotnisko, wróciliśmy z naszej wycieczki o 20:30 i przejechaniu 540 km.
Po przyjeździe mieliśmy od razu wybrać się na valpurię – palenie wielkich ognisk ze śpiewem, jednym słowem fajny zwyczaj :cool3:

Ale no właśnie, ale około 21 najbardziej bolące miejsce w ranie pękło i zaczęła z tego miejsca wydobywać się gęsta ropa w postaci kisielu :-(
Moja dzielna Justynka stwierdziła że trzeba by to wycisnąć (zebrało by się tego spokojnie ponad 50 ml ).

Tak, więc zamiast wycieczki na ogniska pojechaliśmy na pogotowie :roll:
Na pogotowiu stwierdzili, że nie będzie tłumacza, i kazali czekać.

Po pewnym czasie przyszła pielęgniarka i powiedziała, że będzie pobrana krew w celu sprawdzenia, co jest grane. Oczywiście zaczęli pobierać krew z lewej ręki niby wszystko normalnie, ale z lewej ręki pobrali 4 butelki krwi (takie małe jak są w monopolach) i 2 próbówkach. Już myśleliśmy, że to koniec, ale okazało się, że z drugiej ręki trzeba pobrać jeszcze 2 próbówki :mad:
Po pewnym czasie wpadł chirurg, który operował Justysie w stroju imprezowym (był ściągany specjalnie do szpitala),
Popatrzył na ranę i zabrał się do pracy, nałożył ładnie rękawiczki i wziął nożyczki do ręki, podszedł do mojej Iskierki i chce brać się za cięcie czy coś w tym stylu.
Justynka od razu zaczęła protestować, że chwilkę (wcale się nie dziwie) a chirurg stwierdza, że nie chwilkę tylko teraz!! :angryy:
Justynka próbowała przytrzymać jego rękę, ale on nic sobie z tego nie robił, po prostu włożył nożyczki w ranę i je rozszerzył.
O odczuciach Justynki nie będę pisał, bo nie jestem w stanie opisać ich, ale mogę jedynie powiedzieć, że to wszystko było robione bez jakiegokolwiek znieczulenia :angryy: :mad: :crazyeye:

Lekarz wychodząc pożegnał się słowami: Dziękuję, że mogłem zadać ból ….:p

Dowiedzieliśmy się jeszcze wcześniej, że to nic takiego, po prostu mały problem i dostaliśmy polecenie, aby udać się w poniedziałek na kontrolę.

Ale o tym postaram się napisać jutro.

Pozdrawiamy Wszystkich serdecznie :loveu: :loveu: :loveu:



Reno2001 - 21-05-2009 08:34
Wiecie co. Ja już trace wiarę, że gdzies na świecie służba zdrowia działa bez zarzutu :shake:. Moja Ciotka, mieszkając w Szwecji ponad 30 lat, nie ma dobrego zdania. Niedawno wrócił po xx latach stałego pobytu w Kanadzie znajomy rodziców. O tamtejszej służbie zdrowia wolał się nawet nie wypowiadac. I tylko chyba dr House jest ideałem ... :razz:

Trzymajcie się dzielnie, zwłaszcza Justynka, bo siła jest jej potrzebna :roll:.



shirrrapeira - 21-05-2009 15:02
Grzesiu, współczuję Ci bardzo wyobrażam sobie jaki Ty musiałeś ból czuć, jak czułeś, że ktoś zadaje ból Twojej ukochanej. Nie przejmując się, że na pewno Ją to bardzo boli, że na pewno się boi. Grzesiu,ja naprawdę Cię podziwiam, taka cudowna miłość zdarza się bardzo rzadko i każda kobieta chciałaby znaleźć taką miłość. To takie cudowne uczucie,jak wiesz że możesz na drugą osobę liczyć w każdym momencie, że wiesz że będzie się Tobą opiekował w najtrudniejszym momencie, nigdy Cię nie zawiedzie i nie odejdzie od Ciebie, nawet jak będziesz chora i brzydka. Podziwiam Cię, bo opiekujesz się psami, Justysią, sobą. Masz pracę, opiekujesz się wszystkim, bo Justysia rzadko ma szansę by Ci pomóc. A Ty mimo tego, że jesteś w tym sam, że Justysia jest tak słaba, nie zostawiasz Jej, ale kochasz Ją, jak by była twoim najjaśniejszym płomykiem, Jej uśmiech jest dla Ciebie największą nagrodą. To miłość jak z bajki i nie każdemu jest dana. Widocznie Wy jesteście dla siebie stworzeni, jesteście połówkami tego samego jabłka. Życzę Wam z całego serca, aby Justysia wyzdrowiała i abyście mieli tyle szczęścia, na ile zasługujecie. Oprócz tego,że jesteś wielki to jesteś też bardzo przystojny. Życzę Wam zdrowia i takiej wielkiej miłości każdego dnia. Pozdrawiam.



Justysia i Grześ - 22-05-2009 23:44
Reno nie ma kraju idealnego pod każdym względem :roll:
Justysia ostatnio stwierdziła, że w Szwecji pod względem medycznym nie jest źle tylko ona ma takie Szczęście :shake:
Co do sił nie da się nie zgodzić potrzebne są jej bardzo :lol:

Shirrrapeira aż nie wiem, co powiedzieć :oops: :oops: :oops:

Ale może powoli, co do pracy to z tym też różnie bywa, ale takie jest życie.
Na pewno nie mogę się zgodzić

… bo Justysia rzadko ma szansę by Ci pomóc… Moja Iskierka pomaga mi każdego dnia, gdyby nie ona nie miałbym tyle sił do wszystkiego, kiedy jest to potrzebne to mnie ochrzani :diabloti:, a wtedy, gdy mam powoli dość to pocieszy :multi:
Ale ogólnie z resztą muszę się zgodzić :eviltong:

Teraz przyszła pora kontynuować opisywanie …
Po pogotowiu mieliśmy czwartego dnia udać się na kontrolę. Przez te cztery dni z rany nieustannie wydobywała się ropa, rana robiła się nie ładna :mad:
Tak więc w poniedziałek pojechaliśmy do szpitala , na miejscu okazało się że nic nie wiedzieli że mamy zjawić się na kontrolę :angryy:
Żeby było ciekawiej okazało się, że niema wyników badań z 8 próbek, które pobrali na pogotowiu :crazyeye:
Justysia ma problemy z żyłami i po pobieraniu krwi na pogotowi w poniedziałek miała wielkie siniaki na obydwóch rękach.
Tak, więc pobrali znowu próbki w celu zobaczenia, co się dzieje. I kazali poczekać jak przyjdzie chirurg.
Po pewnym czasie okazało się, że jednak chirurg coś się nie zjawia a my musieliśmy uciekać do domku, bo musiałem jechać do pracy.
Udało nam się troszkę przycisnąć pielęgniarkę i zaczęła sprawdzać czy są już wyniki krwi, okazało się, że wyniki są, ale jak na razie 1 próbki, na drugą będzie trzeba jeszcze poczekać, aby określić czy będzie potrzebny antybiotyk w zastrzykach czy może w tabletkach.
Dogadaliśmy się tak, że jak będą wyniki to pielęgniarka zadzwoni i powie, co postanowiono. Tak, więc po pewnej chwili jadąc do pracy odebrałem telefon, w którym pielęgniarka mnie informowała, że nie potrzeba żadnych antybiotyków po prostu brak słów. Tak to wyglądały nasze dwa kontakty z lekarzami po operacji :shake:
Kolejne spotkania opiszę później :eviltong:



deer_1987 - 23-05-2009 07:54
Bo antybiotykow prawiew tu nie dostaniesz.. ejstes chory i w pl dadza antybiotyki bo trzeba a to mowia ze to wirus i samo przejdzie...



Justysia i Grześ - 23-05-2009 13:00
To jest dobre, że na byle, co nie dają antybiotyków – z tym się zgadzamy.
Tylko jak można po operacji jelit nie dać antybiotyku, jak widać można :roll:
Nas najbardziej dobijał w tamtym momencie fakt, że zaczęła wydobywać się ropa i z tego, co wiemy jeżeli się pojawia i nie przestaje cieknąć, a do tego rana się rozwala to jest już coś bardzo nie tak i samo nie minie bez podjęcia działań najczęściej są to antybiotyki.

Teraz mogę dalej opisywać w wolnych chwilach :cool3:

Tak, więc w środę, gdy ropa nie przestała się wydobywać a rana ciągle się pogarszała i rozchodziła postanowiłem odwiedzić oddział, na którym Justysia leżała.
W czasie rozmów dowiedziałem się żebyśmy udali się do przychodni rejonowej i tam rozmawiali, bo Justysia nie leży już na oddziale i tego typu sprawy.
Tak, więc w czwartek udaliśmy się do naszej przychodni
Po wstępnych rozmowach dowiedzieliśmy się, że musimy poczekać na lekarza, który przyjdzie do nas za jakiś czas ;)
Dobrą informacją było to, że lekarzem jest Polak :multi:
Gdy lekarz zaczął oglądać ranę i z nami rozmawiać stwierdził, że od razu wyśle receptę do apteki na antybiotyk.
Był bardzo zniesmaczony faktem, że przy takich problemach lekarze odsyłają z miejsca na miejsce umywając ręce od tego, dodatkowo twierdząc, że wszystko jest w porządku.
Powiedział, że wyśle pismo do szpitala, aby wezwali nas i zrobili dokładne badania, co się dzieje w ranie.

Tak, więc wracaliśmy do domku z myślą, że nareszcie coś się zaczęło dziać w dobrym kierunku.

Za jakąś chwilę wstawię jakieś fotki jako przerywnik :razz:



Justysia i Grześ - 23-05-2009 15:41
Tak jak pisałem przyszła pora na zdjęciową przerwę :evil_lol:

http://img41.imageshack.us/img41/6992/10981713.jpg

http://img37.imageshack.us/img37/9660/88303331.jpg

http://img36.imageshack.us/img36/7761/11016077.jpg

http://img36.imageshack.us/img36/281/28657946.jpg

http://img34.imageshack.us/img34/9026/29541788.jpg




Justysia i Grześ - 23-05-2009 16:47
Przyszła jeszcze pora na zdjęcia z dziadkiem :evil_lol:
Którego nie mieliście możliwości oglądać na wklejonych jakąś chwilkę temu zdjęciach ;)

http://img34.imageshack.us/img34/2389/40042511.jpg

http://img37.imageshack.us/img37/2853/48752323.jpg

http://img196.imageshack.us/img196/3935/44206813.jpg

http://img195.imageshack.us/img195/3944/49013420.jpg




Justysia i Grześ - 25-05-2009 23:39
Od czwartku, zapewne dzięki antybiotykowi, zaczęła w mniejszym stopniu wydobywać się ropa, i rana powolutku zaczęła robić się już ładniejsza ;)

A ja miałem wycieczkę po mamę na lotnisko :cool3:

Natomiast w piątek w nocy zaczęła się dziać makabra :placz:

Justysie dopadły objawy silnego zatrucia pokarmowego, czego rezultatem było zabranie Justysi, prawie nieprzytomnej, przez ambulans do szpitala :-(

Tak, więc godzinę piątą przywitaliśmy na pogotowiu, na którym w dość szybkim czasie moją Iskierkę podłączono pod kroplówkę :roll:
W między czasie pobierali jej kilka razy krew i czekaliśmy na przyjście lekarza <> Ja musiałem po 10 uciekać ze szpitala,
Jeszcze przed samym wyruszeniem w trasę odwiedziłem na chwilkę Justysię, która już rozmawiała z jakimś lekarzem i miała czekać na przyjście chirurga :roll:
Po powrocie z lotniska dowiedziałem się, że wrócili ze szpitala około godziny 14 :crazyeye:
Justysia z mama mieli możliwość poznania i rozmowy ze stażystą z chirurgii, który mówił w 7 językach w tym po polsku :multi:

W trakcie rozmowy Justysia wspomniała o problemach z raną i o zaginionych wynikach badań, które miała wykonywane 30 kwietnia, lekarz obiecał, że spróbuje je znaleźć, choć nic nie obiecuje :lol:
Wreszcie ktoś się zabrał za szukanie wyników, które gdzieś przecież musiały być.
I tak po tym wszystkim rana dalej powolutku się goiła, w środę mieliśmy umówioną wizytę w przychodni w celu sprawdzenia czy rana dobrze się goi ;)

Ale zawsze jest jakieś, ale przed samym wyjazdem odebraliśmy pocztę, w której było pismo do Justysi od wyżej wspominanego lekarza, który pisał list w sobotę, czyli w dniu pobytu na pogotowiu :roll:
Informował, że zmienił antybiotyk, a obecny kazał przerwać, napisał, że znalazł zaginione wyniki i próbował się dodzwonić, ale nie miał nr telefonu, poinformował, że w wymazie z rany stwierdzono Gronkowca Złocistego :crazyeye: :angryy: :angryy: :mad: :mad::shake: :shake:

A więc podczas operacji sprawili Justysi prezent, prawdę mówiąc nie wiem, co napisać, bo tylko sama łacina ciska się na język … :motz:



deer_1987 - 26-05-2009 05:15

A więc podczas operacji sprawili Justysi prezent, prawdę mówiąc nie wiem, co napisać, bo tylko sama łacina ciska się na język … :motz: Wiesz co od 20 lat zyje z tym gronkowcem, zarazili mnie w szpitalu. po za tym ze nie dziala na mnie penicilina i szybciej choruje na przeziebienie i grypopodobne to winny sposo nie odczuwam zakazenia gronkowcem. alke u Justysi moze byc inaczej bo juz jest chora na jelita.



Reno2001 - 26-05-2009 07:41
Nie powiem, że dzieje się u Was fajnie :shake:.
Trzymajcie się dzielnie.



Aga76 - 26-05-2009 09:20
... brak słów :shake:

zakażenie gronkowcem w szpitalu też mi jest całkiem bliskie niestety...

pozdrawiam cieplutko :loveu:



Seaside - 26-05-2009 18:45
czyli co kraj to ciekawsze metody leczenia :angryy:
ściskam Was cieplutko - zdjęcia przepiękne :loveu:I dopiero teraz zauważyłam że Grzesiu obciął włosy :cool3:



shirrrapeira - 26-05-2009 21:18
Bardzo współczuje. Obciąłeś włosy? Pozdrawiam Ciebie i Justysię. Trzymajcie się mocno.



Toska - 10-06-2009 14:34
Co u Was słychać ?
żadnych wiadomości ...
mam nadzieję , że Justysia już wydobrzała !
pozdrawiam :lol:



Justysia i Grześ - 23-06-2009 20:23
Staję się nudny, ale znów muszę przepraszać za brak informacji :-(
Pomyśleć, że ostatni raz pisałem prawie miesiąc temu :crazyeye:
Jednym słowem wstyd …

A więc deer 60 % ludzi ma gronkowca, który raczej nie jest szkodliwy.

Pojawia się problem, jeżeli dostanie się do rany, a tak jest w naszym przypadku. Zgadza się fakt dodatkowego gronkowca pogłębia różne problemy :roll:

Reno zgadza się nie dzieje się u nas dobrze, delikatnie mówiąc :shake:
Nie możemy się doczekać chwili, kiedy będziemy mogli pisać o samych przyjemnych sprawach nie myśląc o różnych problemach.

Aga dziękujemy serdecznie za pozdrowienia :loveu:
Przykro nam, że zakażenie gronkowcem jest Tobie bliskie :-(

Seaside, shirrrapeira tak obciąłem włosy a bardziej trafne będzie stwierdzenie, że 1 kwietnia Justysia tego dokonała :evil_lol:

Toska postaram się teraz coś napisać ;)



Justysia i Grześ - 23-06-2009 20:45
Justysia próbuje z wszystkich sił wydobrzeć jak to przystało, na supermenkę.
Ciągle czeka nas bieganie po lekarzach i rozwiązywanie problemów zdrowotnych, których jakoś nie ubywa :shake:
A że terminy są długie, więc to powoli trwa, aby nie powiedzieć bardzo powoli…

Musimy poinformować was, co nam wyciął Szariczek…
Tak, więc w poprzednią niedzielę zaczął nam umierać :-(
Ale po kolei…
Od jakiegoś czasu był bardzo słabiutki, miał problemy z chodzeniem i ciągle się zataczał :shake:
Ale to, co się zaczęło dziać od niedzieli sprawiło, że przybyło nam siwych włosów. Nasz dziadek stał się tak słaby, że nie był w stanie się podnieć a co za tym idzie ustać na własnych nogach.

Po prostu było to straszne…
Widzieliśmy w jego oczach zrezygnowanie i nieobecność zdawaliśmy sobie sprawę, że to mogą być jego ostatnie chwile o ile nie godziny…
Po dwóch dniach zaczął coś jeść jak miał podstawiane pod pysk i to okazało się przełomem :multi: ( w tedy nie byliśmy pewni co to oznacza )

Bardzo powoli zaczęły przychodzić mu siły do stania i obecnie jest dość dobrze, choć oczywiście jest słabszy, ale zaczął się szwendać po swojemu po całym mieszkaniu :evil_lol:

Tutaj muszę napisać że Justysia miała go na głowie przez 10 godzin co kosztowało ją bardzo wiele sił, i jak tu mam nie twierdzić że jest supermenkę ?



Aga76 - 24-06-2009 09:11

Bardzo powoli zaczęły przychodzić mu siły do stania i obecnie jest dość dobrze, choć oczywiście jest słabszy, ale zaczął się szwendać po swojemu po całym mieszkaniu :evil_lol: Ufff ...

co za wieści były :mdleje:

Wszystkim zdrówka życzymy :calus:



Reno2001 - 24-06-2009 11:02
No to się dalej u Was dzieje :shake:.
Trzymajcie się!!!



Justysia i Grześ - 28-06-2009 21:28
Dziękujemy za życzonka zdrówka to się na pewno nam przyda :evil_lol:

Staramy się trzymać jak się tylko da :roll:

Postaram się jakoś w najbliższym czasie jakieś zdjęcia jak będą chętni do oglądania :eviltong:

Pozdrawiamy Serdecznie wszystkich :loveu: :loveu:



Aga76 - 29-06-2009 09:11

Postaram się jakoś w najbliższym czasie jakieś zdjęcia jak będą chętni do oglądania :eviltong: Chyba nie ma co do tego wątpliwości? :evil_lol:



Justysia i Grześ - 02-07-2009 22:47
To w takim razie ja się witam ślicznie ze wszystkimi...
:hand:
Baaardzo daaawno mnie tutaj nie było więc postanowiłam, że w końcu najwyższa pora żeby się pojawić...
:grins:

A więc się pojawiłam, wkleję conieco i sobie pójdę...
:siara:

~/~/~/~/~/~/~

W takim razie wklejanie zaczynam od dwójki kawalerów,
takiego białego i takiego podpalanego...

Jak przystało na totalnych domowych obrońców oboje oddają się przyjemności wylegiwania swych ciałek...

http://img443.imageshack.us/img443/8324/46819807.jpg

Ze snu twardego wyrwała ich jednak pańcia błyszcząc lampą jak głupia...

http://img6.imageshack.us/img6/3712/38421126.jpg

Troszkę się niefajnie zrobiło bo przecież nie wypada tak tylko spać i spać...
Ale Biały kawaler powiedział, że tym razem on przejmie obowiązki stróża i pozwolił staremu zapaść ponownie w błogi sen...

http://img39.imageshack.us/img39/4639/62497233.jpg

Postanawiając sobie, że w razie czego, zaliże każdego...

http://img443.imageshack.us/img443/5623/54521619.jpg

C.D.N.





Reno2001 - 02-07-2009 22:59
Cześc Justynko. Miło Cie tu widziec :loveu:.
Jaka pogoda u Was. Nas postanowiło zalac na amen. Od ponad miesiąca ciągle pada :mad:. Burze przechodzą same siebie :eek2:. Prawdziwy potop ... choc nie szwedzki :eviltong:.



Justysia i Grześ - 02-07-2009 23:52
Białe i podpalane zdjęcia swe wstawione już mają
no i oboje ze szczęścia się wręcz nie posiadają
Ale cóż to
hałas, rumor i tupot...
To dwa pozostałe łapami machają
i zdjęć swoich wstawienia się głośno dopominają
!!!

Ja spełnię obowiązek mamuśki kochanej i pokażę widowni naszej wspaniałej
zdjęcia tych dwojga ślicznych i miłych
Bo na przepychanki teraz i tak nie mam siły

A więc tak zwana Bura Su.
pokazuje tu
jak bardzo przypadły jej do gustu
"nowe" poduchy do podtrzymywania jej tłuszczu...
(:evil_lol:)

http://img39.imageshack.us/img39/7594/93271234.jpg

Tutaj nasz Roni kochany
biegnie zapewne szybciutko do mamy
tak zewsząd zielenią i kamieniami otaczany
i myśli, że każdy oglądający będzie zdjęciem oczarowany...

http://img39.imageshack.us/img39/1020/33604437.jpg

I Uzi znowu buntuje się strasznie
i woła, że ona wcale nie zaśnie
jeśli nie wstawię zdjęcia drugiego
i nie pokażę pyszczka pięknego

Pominę fakt, że wyszła jak zwykle
czyli jak straszne, ponure bydle...
(:megagrin:)

http://img339.imageshack.us/img339/9961/88861692.jpg

PS. Zaznaczam, że ja bardzo kocham tą małą, śliczną wariatkę i naprawdę nie miałam na celu obrażania jej kpiąc z jej rozmiarów czy też wyrazu pyska...
Ja nic na to nie poradzę, że tylko takie słowa mi się z nią rymują :errrr:

No i na koniec wstawię znowu
coś pięknego i uroczego
czyli portrecik naszego Młodego...

http://img443.imageshack.us/img443/4222/59386544.jpg




Justysia i Grześ - 03-07-2009 00:17
Się narymowałam :megagrin:

Reno, kochana, również miło mi strasznie Cię widzieć :loveu: :loveu:

U nas pogoda wręcz obłędna, czyli taka raczej nie kojarząca się ze Skandynawią - ok 30 stopni w cieniu, do 50 w słońcu i przy okazji plus/minus 30 w domu ... No i deszczu znowuż dla odmiany wcale więc udusić się idzie :roll:

A że u Was tak leeeje i potopuje to wiemy bo wiadomości na codzień oglądamy. Straszne jest to co się wyprawia z pogodą - ciągle jakieś skrajności są :shake:

Mamy nadzieję, że jakoś wszyscy przetrzymaliście te powodzie bez szwanku, bo wygląda to faktycznie dość nieciekawie :shake:



deer_1987 - 03-07-2009 06:31
Hm tamto zdjecier w lesie mnie zastanawia. kiedy bylo robione? nikt wam nie mowil ze jest przepis pomiedzy 1 maja a 31 sierpnia ze w miejscach gdzie jest zwierzyna psa nie wolno - teoretycznie - spuscic? przepis nie mowi konkretnie o trzymaniu na smyczy tylko o tym by pies nie tropil i nie ploszyl zwierzyny co jest w sumie rownoznaczne z tym ze ma byc na smyczy.



Justysia i Grześ - 03-07-2009 10:55
hej hej :multi:
Pozbierałam się jakoś i postanowiłam zajrzeć :)

deer bardzo słusznie zauważyłaś, że w przepisie nie ma informacji o smyczy.
Chodzi o to żeby mieć nad psem kontrolę a do tego smycz nie jest niezbędna przecież ;)

Ps. Zwierzynę to my mamy nawet pod domem :lol:
Ps2. Torek do agility o dziwo też jest w lesie i nijak nie jest ogrodzony a chyba niezmiernie trudno biegałoby się ze smyczami :lol:

W sumie to u nas wszystko jest w lesie :lol:
Gdzie się człowiek nie spojrzy to znajdzie jakiś las, łąkę, pole bądź po prostu bagno... Kocham to niezmiernie :fadein:

Ps-następny. Dla odmiany w Polsce jest zakaz całoroczny - to dopiero chory kraj :shake: I o ile się nie mylę przepis mówi, że nie wolno puszczać a nie, że trzeba mieć kontrolę prawda ? :shake:



egradska - 03-07-2009 11:06
skoro już zajrzałaś, Justynko, to czuj się pozdrowiona;) U nas wiele zmian, życie wciąż pędzi do przodu i nie pyta nikogo, czy nie chciałby chwilę odpocząć:roll: Do deszczowej Polski się przypadkiem nie wybieracie?
Uściskaj od nas Grzesia i zwierzyniec



Aga76 - 03-07-2009 13:17
Zdjęcia rewelacyjne :loveu::evil_lol: tylko coś przemienić w linka nie mogę

Żeby tak ciała dwa wyrwać ze snu :shake: :roll:



deer_1987 - 03-07-2009 14:02
Ee? myslalam ze kazdy brukshundklubb jest ogrodzony.. troche glupio jak nie bo ciezko wtedy isc z psem zeby go nauczyc przychodzenia.



shirrrapeira - 03-07-2009 17:24
Bardzo się cieszę, że Wam się układa, wy naprawdę macie poważne problemy, ja ze swoimi mogę się schować. Grzesiu podziwiam Was... Trzymajcie się. Pozdrawiam serdecznie...



Justysia i Grześ - 05-08-2009 15:13
Nasz starusi Aniołek nie żyje

Chcieliśmy żebyście wiedzieli od razu.

Nie każcie nam teraz nic więcej pisać..........
Wiedzcie tylko, że to była najtrudniejsza decyzja w naszym życiu...

Kochamy Cię Szariczku [*]




deer_1987 - 05-08-2009 15:16
Trzymajcie sie w tym wszystkim jakos...



Martusia7 - 05-08-2009 16:22
http://www.agroweb.pl/gfx/swieczka.jpg



egradska - 05-08-2009 18:42
moje Ramzesiątko się nim opiekuje
:glaszcze::glaszcze:



Toska - 06-08-2009 09:33
Współczuję Wam bardzo , wiem , jakie to są strasznie trudne chwile :-(
Szariczku [*] , śpij spokojnie :-(

Justynko i Grzesiu :loveu:, zdrówka Wam życzę i sił wielu , bo rozumiem , jak Wam teraz ciężko w tym wszystkim -jesteście bardzo dzielni -pozdrawiam serdecznie :loveu:, trzymajcie się !

Toska



Aga76 - 06-08-2009 10:03
Szariczku [*]

http://images14.fotosik.pl/95/ecbf4713f2f87511.jpg

Brak mi słów :-(



Seaside - 06-08-2009 10:36
:placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz:
Szariczku będziemy baaaaaaaardzo tęsknić :placz::placz::placz: [']['][']

Trzymajcie się :(



Margo05 - 06-08-2009 11:13
Justysiu, Grzesiu daliście mu więcej niż mógłby marzyć. Dzięki Wam był szczęśliwy i to jest najważniejsze.
Biegaj szczęśliwy po zielonych łąkach Szariczku...



Reno2001 - 07-08-2009 15:33
Dopiero tu zajrzałam ... :-(:-(:-(

Trzymajcie się. Wiem jak to boli.
Szariczku, moja ALDA[*] się tobą zaopiekuje.



quasimodo - 07-08-2009 22:35
I my dopiero tu zajrzeliśmy...
Bardzo Wam współczujemy i strasznie nam przykro, że Szariczek odszedł...
Daliście mu dom i mnóstwo miłości, mógł na Was zawsze liczyć i nigdy go nie opuściliście...



czar_na - 31-08-2009 16:57
Justynko , Grzesiu przytulam Was mocno :(

Daliście Szarikowi tyle miłości ile tylko człowiek jest w stanie dać.

Biegaj Szariku po Tęczowych Łąkach :(



Justysia i Grześ - 05-09-2009 12:49
Dziękujemy Wam wszystkim bardzo mocno za te słowa, świeczki...
Za to, że jesteście z nami i pamiętacie mimo iż my na nasz wątek zaglądamy tak niezmiernie rzadko...

Dziękujemy każdemu kto pomyślał o nas i przede wszystkim o naszym Dziadziu i wiemy, że On również Wam dziękuje, spogląda gdzieś tam z góry czy z boku i uśmiecha się...... Bardzo szczerze się uśmiecha.

Nie zaglądaliśmy ponieważ mieliśmy problemy z komputerem i nie tylko, zapewne biorąc pod uwagę zamieszanie, które nam wciąż towarzyszy nadal nie będziemy w stanie przesiadywać na co dzień na wątku, ale na pewno nie zapomnieliśmy o nim i na pewno nie damy Wam o sobie zapomnieć tak całkowicie ;)

Założyliśmy Szariczkowi wątek na Tęczowym moście, tutaj jest odnośnik i oczywiście jeśli ktoś tylko będzie miał ochotę odwiedzić Dziadzia to zapraszamy serdecznie.
Zachęcamy również do odwiedzania nas tutaj na ogólnym wątku, który mamy nadzieję, że wróci szybciutko na swoją dawną pozycję w nowym domu, bo przecież chociaż odszedł Szaruś to jednak wciąż żyje nasza pozostała trójka.

Dziękujemy raz jeszcze...



Aga76 - 07-09-2009 13:41
Zostawiam buziaki :calus:



Margo05 - 09-09-2009 00:09
I niech żyją jak najdłużej.

Trzymajcie się ciepło i uważajcie na siebie.

I napiszcie, jak się czujecie, bo my się tu niepokoimy :cool3:



Reno2001 - 09-09-2009 08:49
Tak, tak. Dawajcie znac co u Was!!



Justysia i Grześ - 04-10-2009 19:08
Jak to u nas bywa niestety :-( : przepraszamy Wszystkich za ciszę z naszej strony.
Mieliśmy ostatnio dużo problemów sprzętowych i takich przyziemnych, które powodowały, że nie mieliśmy możliwości lub po prostu sił do napisania czegokolwiek :shake:

Dziękujemy za zainteresowanie nami :loveu:

U nas po odejściu Szariczka (trudno uwierzyć, że jutro będą już dwa miesiące, kiedy go żegnaliśmy ostatnim spacerkiem) życie toczy się powoli dalej.
Naszą miłość przelewamy fizycznie na nasze trzy potwory a w myślach i często przed oczami towarzyszy nam nasz Szariczek :rolleyes:

Justysia po operacji czuje się znacznie lepiej, choć inne dolegliwości ciągle towarzyszą jej nieustannie, stara się nie pokazywać tego, ale nie raz jest tego za dużo.

A jeżeli o mnie idzie to kryzys jakoś się nie chce skończyć, co towarzyszy problemami ze znalezieniem stałej normalnej pracy :shake:

Co do zwierzaków to ostatnio były wszystkie szczepione aby móc spokojnie później odwiedzić Polskę. I odwiedzić wetów, bo tutaj mielibyśmy problemy z porozumieniem się i oczywiście dużymi kosztami, jakie tutaj towarzyszą wizytą u weta (brak możliwości wyboru weta i brak konkurencji swoje robi)

Postaram się w najbliższym czasie jakieś zdjątka wstawić naszej ferajny;)

Pozdrawiamy Wszystkich naprawdę gorąco :loveu: :loveu:



deer_1987 - 04-10-2009 19:20
mysleliscie o ubezpieczeniu zwierzakow? zmiejsza to ogromne koszta weta.



Aga76 - 04-10-2009 19:29
Pozdrowienia jesienne :loveu: i rozgrzewające uściski.



Reno2001 - 04-10-2009 19:59
Fajnie Was widziec :loveu:.
Trzymajcie się cieplutko!!



Justysia i Grześ - 04-10-2009 20:16
deer_1987 tak myślimy o ubezpieczeniu naszych futer już wiemy jak to wszystko wygląda.
Ale to ma duże znaczenie w przypadku poważnych problemów (wypadek, operacja) lecz w pozostałych przypadka to już nie ma takiego znaczenia.

Aga76 dziękujemy serdecznie za pozdrowienia jesienne :loveu: :loveu:

Reno dziękujemy za słowa :razz:
Oj musimy się trzymać cieplutko bo unas jesień zmienia się w zimę a minusowe temperatury coraz dłużej nam towarzyszą :roll:



deer_1987 - 04-10-2009 20:30
to tez zalezy jakie ubezpieczenie wezmienie bo satakie co pokrywaja wszystko nawet drobiazg u weta ;) ja chyba a folksam sie decyduje, z agria sa duze problemy z wyplacaniem



daisy - 07-10-2009 21:49
Jeszcze niestety nie, ze wzgledu na "självrisk", ktory czasami jest nizszy
niz oplata weterynaryjna, ale wejdz prosze na www.konsumentverket.se
gdzie mozna porownac ubezpieczenia w Agria, Folksam, IF, Sveland.


to tez zalezy jakie ubezpieczenie wezmienie bo satakie co pokrywaja wszystko nawet drobiazg u weta ;) ja chyba a folksam sie decyduje, z agria sa duze problemy z wyplacaniem



deer_1987 - 08-10-2009 03:03
Ja wiem i nie musze porownynac bo od jakiegos czasu sie przymierzam by ubezpieczac i czytalam o självrisku i o tym co pokrywa



Justysia i Grześ - 05-11-2009 23:48
Cześć, cześć – :loveu: :multi: :multi:

My wciąż walczymy o przetrwanie w tej dżungli :grab:

Witamy nowego gości – daisy :calus:

Co do ubezpieczenia zwierzaków musieliśmy jeszcze niestety przystopować. Ale prędzej czy później będziemy musieli się za to zabrać.
Zaglądałem na stronę, którą podałaś deisy, ale tak szczerze mówiąc nie zbyt bardzo potrafię się w niej odnaleźć.
My zbieraliśmy trochę informacji na ten temat i wyszło nam niestety tak jak napisaliśmy wcześniej, że to wszystko pomaga tylko w bardziej ekstremalnych przypadkach, tzn. tam gdzie, w grę wchodzą duże pieniądze a nijak się ma do ‼drobniejszych” wydatków, (drobniejszych w cudzysłowie, ponieważ tak naprawdę z drobnymi nie ma to wiele wspólnego).

Tak czy siak marzy nam się jakieś takie cudowne ubezpieczenie, które faktycznie pomaga również przy tych drobiazgach – biorąc pod uwagę naszą obecna sytuację to żylibyśmy spokojniej z poczuciem, że w razie, czego nie zbankrutujemy jeszcze bardziej :fadein:
Tak, więc jeśli ktoś zna złoty środek to chętnie posłuchamy :razz:



deer_1987 - 06-11-2009 07:48

My wciąż walczymy o przetrwanie w tej dżungli :grab:

Tak, więc jeśli ktoś zna złoty środek to chętnie posłuchamy :razz:
Co masz na mysli?

Zerkne w wolnej chwili na te 4 i jakie warunki i wam rozpisze, ale o jakis drobnych sumach mowicie?



Reno2001 - 06-11-2009 09:34
Qrcze, trzymajcie się tam.



Justysia i Grześ - 09-11-2009 14:43
Na myśli mamy to, że wciąż stajemy na głowie żeby przetrwać w tej zielonej krainie i w końcu móc zacząć wychodzić na swoje.
Nijak ten cholerny kryzys nie trafił w dobry moment… Akurat jak my staraliśmy się zacząć jakoś normalnie nowe życie - heh :mad:

Co do tych ubezpieczeń to bylibyśmy wdzięczni za jakieś ciekawe informacje.
Sumy drobne, hmm… Chodzi o to, że dowiadywaliśmy się jak to wygląda i wyszło na to, że ubezpieczenie zaczyna coś pokrywać dopiero powyżej 2000,00 a wszystko co jest tańsze spada na barki właściciela. 2000,00 to jakby na to nie patrzeć nie jest dla nas zbyt mała suma - co by nie rzec, że jest na chwilę obecną wręcz gigantyczna.
Co ciekawe z tego co wiemy to weci potrafią znakomicie współpracować z ubezpieczycielami i jak tylko się da dzielą koszty tak żeby nie przekraczać tej kwoty (właściciel zapłaci w kilku ratach a ubezpieczycie nie bo będzie mniejsza suma) - to oczywiście nie brzmi miło i mamy nadzieję, że nie wszyscy tak działają, no ale niestety tak się dzieje.

Ubezpieczenia trochę by nas uspokoiły bo bez nich człowiek żyje w strachu, że nie daj Boże stanie się coś poważnego i trzeba będzie wyrzucić kilkanaście czy więcej, tysięcy i nie będzie szans na jakąkolwiek pomoc. Ale z drugiej strony troszkę jednak kosztują (szczególnie kiedy ma się kilkoro zwierząt) więc byłoby milej gdyby przydawały się też w takich normalniejszych sytuacjach, albo żeby chociaż weci pomagali pacjentom a nie ubezpieczycielom.

Reno trzymamy się, trzymamy - jakoś ;-)



ALMA2 - 09-11-2009 15:23
hej. Kochani.

Z tego co piszecie - to nie jest tam tak kolorowo, u nas w Polsce to chociaż weterynarza mozna znaleść uczciwego i oddanego sprawie:p.

Nie chcecie wracać;).



deer_1987 - 09-11-2009 21:03
Ale pomysl sobie ze ubezpieczenie placisz co miesiac np 10 lat a nigdy mozesz nie uzyc i stracona kasa w pewnym sensie.. ja doszlam od dawna do wniosku ze lepiej na koncie odkladac to co by poszlo na ubezpieczenie bo i tak masz ubezpieczenie ale pewien % + stala sume Ty placisz! i czesto to wlasnie te "male" sumy i rozkladaja jak mowisz zeby ubezpieczyciel nie placil i ty ponosic koszta a tak odkladasz sam na konto i masz.

kryzys wiem tz czegokolwiek od 1,5 roku szuka i nic..



Justysia i Grześ - 10-11-2009 12:36
ALMA2 miło Cię widzieć :loveu:

Ależ oczywiście, że nie jest tutaj kolorowo - chociaż chciałoby się zażartować, że jest za to baaardzo zielono a przecież to kolor nadziei :razz: a w Sosnowcu otaczała nas niestety głównie szarość, która nie sprzyjała aż tak pozytywnym emocjom.
Można by godzinami opowiadać o szaleństwach tego kraju, ponieważ Szwedzi mają naprawdę przedziwne zasady, pomysły i ogólnie ich tok myślenia zdaje się zajmować zupełnie inny poziom a niżeli tok myślenia Polaków, którzy aby przetrwać muszą mieć ciągle trzeźwy umysł, ale mimo iż zdaję sobie doskonale sprawę z tego, że pewnie nigdy nie pojmę tego co się tutaj dzieje, (zresztą Szwedzi sami nie potrafią się połapać w tym co ich otacza i co zarazem sami stworzyli – to takie typowe dla tego kraju) i zapewne tylko jakiś fart totalny pozwoli mi trafić na kogoś z kim można by porozmawiać, ale tak normalnie a nie o pierdołach, to jednak chyba łatwiej jest znosić to co jest tutaj, z całym tym niepojętym szaleństwem niż to co teraz jest w Polsce.
To przykre, ale mimo iż tutaj czuję się często jak jakiś widz w cyrku czy kabarecie to jednak przynajmniej wiem, że jak coś mi się należy to jak się uprę to tego dostanę a w Polsce niestety ale nie przeskoczy się niektórych rzeczy (przykładowo NFZ).

Co do wetów to i w Polsce i tutaj zapewne znajdzie się sporo tych niezłych i sporo konowałów (no i pewnie pojedynczych znakomitych fachowców), jest tylko jedna znacząca różnica, która zresztą mamy nadzieję, że kiedyś się zmieni – my się śmiejemy, że jak stracimy cierpliwość to zrobimy tutaj jakąś rewolucję w tym temacie i pokażemy biednym Szwedom, że da się inaczej :diabloti: Mianowicie chodzi o to, że tutaj na 2 miasta (czyli jakieś 110,000 mieszkańców) jest jeden szpital weterynaryjny, no w sumie teraz znaleźliśmy informację o otworzeniu jeszcze jednego, ale jeszcze tego nie sprawdziliśmy. Nic więcej, żadnych gabinetów, żadnych innych lekarzy – totalna wyłączność.
W Polsce gabinet jest prawie za każdym rogiem i oczywiście mimo iż nie znaczy to, że każdy jest dobry to jednak człowiek ma szansę wybierać, przebierać i ogólnie mieć w tym temacie coś do powiedzenia a tutaj nie – masz jeden wybór i decyzja należy do ciebie :eviltong: – to straszne i też doskonale pokazuje to jak ten biedny naród jest ubezwłasnowolniony – oni od lat mają tylko to co im dadzą i nikt nie może podejmować decyzji… To sprawia, że Szwedzi niewiele myślą i co za tym idzie są prości do sterowania, że tak to określę.

Ale jest światełko w tunelu – od stycznia będzie można sobie wybrać lekarza pierwszego kontaktu – to tak naprawdę ogromny krok w stronę cywilizacji – brzmi śmiesznie, ale nam ich naprawdę jest czasem żal…



Justysia i Grześ - 10-11-2009 13:08

Ale pomysl sobie ze ubezpieczenie placisz co miesiac np 10 lat a nigdy mozesz nie uzyc i stracona kasa w pewnym sensie.. ja doszlam od dawna do wniosku ze lepiej na koncie odkladac to co by poszlo na ubezpieczenie bo i tak masz ubezpieczenie ale pewien % + stala sume Ty placisz! i czesto to wlasnie te "male" sumy i rozkladaja jak mowisz zeby ubezpieczyciel nie placil i ty ponosic koszta a tak odkladasz sam na konto i masz.

kryzys wiem tz czegokolwiek od 1,5 roku szuka i nic..
No i super to wykalkulowałaś, bo faktycznie te ubezpieczenia to z reguły jest świetny zarobek dla firm, które ich udzielają i czasami płacący właściciel wcale z nich nie korzysta, (chociaż może tutaj należałoby to uznać za pozytywną rzecz, która świadczy o zdrowiu i szczęściu zwierzaka). Prawdopodobnie takie przemyślenia przychodzą do głowy większości osób i słusznie, tylko powiedz nam tak z ręką na sercu – Macie odłożone te pieniądze na koncie ?
Jeżeli odkładacie od samego początku za każdego zwierzaka jakąś stawkę to oczywiście macie już jakieś zabezpieczenie na wypadek ewentualnego nieszczęścia (tfu tfu), nawet dość spore zapewne, ale kto jest w stanie autentycznie odkładać te pieniądze – i to jeszcze teraz w trakcie kryzysu, który dotyka wielu ?? Z reguły człowiek sięga w takiej sytuacji do każdej rezerwy mając ogromną nadzieję, że to się nie przyda i zarazem pewnie ogromnego kaca moralnego, że dotyka pieniędzy, które się należą zwierzętom…

No i tutaj po raz kolejny potwierdzają się moje spostrzeżenia o tym, że sprawiedliwość jest znowu po stronie bogatego… Kurcze, można by to nazwać przesadą, żartem, … ale cholera coś w tym jest niestety. Pieniądz robi pieniądz a biedny ma zawsze problem – i jeszcze do tego lubi się mu przyplątać pech… właśnie to jego spotka nieszczęśliwy wypadek…
No nic, należy być dobrej myśli i chyba dla świętego spokoju przynajmniej dopóki nie będziemy należeć do tej grupy majętnej jednak szarpnąć się porządnie i opłacić te ubezpieczenia ? Wtedy zapewne nic się niedobrego nie wydarzy (to dobrze oczywiście) i człowiek zaduma się czasem nad sensem wydania takiej sumy pieniędzy w momencie kiedy wciąż brakuje na życie, ale takich chwil będzie powiedzmy kilka a w reszcie czasu będzie się czuło bezpieczniejszym, że w razie czego mamy szanse pomóc zwierzęciu. Jak już się wpłaciło to już tych pieniędzy nie ma i trzeba żyć dalej bo roztrząsanie się nad tym czy je ruszyć czy nie już nie wchodzi w grę – chyba jednak to jest rozsądniejsze.

Patrząc na to jeszcze z innej strony też plusy są raczej po tej stronie, ponieważ jeśli kogoś nie stać na odłożenie dużych sum i do tej zwierzęcej skarpety włoży tylko te pieniądze, które przeznaczyłby na ubezpieczenie a nie daj Boże wydarzy się coś w krótkim czasie to i tak nic mu to nie da nawet gdyby miał wykorzystać zapasy przeznaczone na kilkoro podopiecznych – zwyczajnie to będzie za mała kwota niestety. I znowu lepiej ma bogacz, który nic nie musi opłacać i nic nie musi odkładać – po prostu zawsze wie, że ma na koncie potrzebne pieniądze… Morał z tego jest taki, że trzeba dążyć do przekwalifikowania się do tamtej grupy i nie mieć kłopotów – czego wszystkim życzymy :evil_lol:



deer_1987 - 10-11-2009 18:20
Nie, nie mamy odlozone bo nie ma z czego, ledwo na rachunki i jedzenie starcza...

i tak bedzie ciagle, nikt nas zatrudnic nigdzie nie chce bo jestesmy obcokrajowcami



Justysia i Grześ - 10-11-2009 19:50
Dlatego właśnie lepiej jest wyciągnąć te pieniądze choćby spod ziemi, opłacić cały rok i nie martwić się, że w razie, czego nie będzie ani ubezpieczenia ani oszczędności.

Przyszła pora na jakieś zdjęcia ;)

Na początek Tedek odpoczywający na kanapie :lol:

http://img691.imageshack.us/img691/4446/53250446.jpg

Nasz Uzunia uwielbia wygrzewać się na podłodze w łazience, gdy zbyt długo się nagrzewa to wstaje i zaczyna miauczeć bez celu :evil_lol:

http://img43.imageshack.us/img43/2419/18197397.jpg

No i przyszła pora na zdjęcie z ostatniego spacerku po ścieżkach :cool3:

http://img230.imageshack.us/img230/6894/81790466.jpg



deer_1987 - 10-11-2009 22:10
Tylko ze na dwa psy masz 300 kr miesiecznie to masz 3600 czyli tyle co nasz czyns i nie ma prawie zadnej pracy to nie ma skad wziasc kasy :( jak na rachunki w tym miesiacu nawet nie ma...

To ostatnie piekne rodzinne ;)



Justysia i Grześ - 14-11-2009 10:07
deer jednym słowem masz pecha, bo u nas ubezpieczenia są dużo tańsze niż u Ciebie.
My wiemy jedno że nie ubezpieczanie zwierząt jest ogromnym ryzykiem w momencie gdy człowiek nie ma pieniędzy na koncie aby w razie czego mógł zapłacić za opiekę weterynaryjną.

Pozdrawiamy wszystkich zimowo :loveu:



deer_1987 - 14-11-2009 11:37
Zawsze sie podaje kod pocztowy jak sie ubezpieczenie zaklada to maja statystyki gdzie wiecej choruje zwierzakow :D

Zazdroszcze zimy w SkĂĄne nigdy jej nie ma, moze z dzien polezy snig..



Justysia i Grześ - 15-11-2009 12:14
To w takim razie jest duża dość różnica w ilości chorych zwierzaków (jeśli to tylko o to chodzi) - może to klimat, może więcej wypadków, a może jeszcze coś...
A co do zimy to była u nas faktycznie wczoraj rano, ale jakoś się zabrała i szybko poszła pozostawiając za sobą ogromy błota :roll: (które na szczęście też już sobie raczej poszło).
A my tak na nią czekamy, na te jeziora szczególnie (a właściwie to jezioro bo to jedno wielkie)... Jak my pokochaliśmy wędrówki po lodzie - no po prostu ogromnie pokochaliśmy :loveu:



shirrrapeira - 16-11-2009 14:10
Piękne zdjęcia psiaków i Justynki. A jak się Justynka czuje i Ty Grzesiu. Macie piękne koty.Roni też niczego sobie.



Justysia i Grześ - 17-11-2009 22:56

Piękne zdjęcia psiaków i Justynki. A jak się Justynka czuje i Ty Grzesiu. Macie piękne koty.Roni też niczego sobie. Witamy serdecznie :loveu: :loveu:
Cieszymy się że podobają się zdjęcia.
Ogólnie czujemy się raz lepiej a raz gorzej, ale staramy się dawać rade.
My już nie możemy się doczekać promieni słońca, bo już nie pamiętamy kiedy nam świeciło tylko towarzyszy nam deszcz,mżawka,mglą albo śnieg :shake:

Pozdrawiamy serdecznie :loveu: :loveu:



egradska - 17-11-2009 23:02
My też pozdrawiamy, odkrywając "nową dogomanię";) Justynko, pociesz się, że u nas też nie jest jakoś przesadnie ładnie, wróciła plucha, niestety. Czy tam na dalekiej północy też już taka nachalna promocja świąt?



Reno2001 - 18-11-2009 09:22

My też pozdrawiamy, odkrywając "nową dogomanię";) Justynko, pociesz się, że u nas też nie jest jakoś przesadnie ładnie, wróciła plucha, niestety. Czy tam na dalekiej północy też już taka nachalna promocja świąt? Dokładnie. Kiedy przedwczoraj usłyszałam w TV kolędę, myślałam, że ze mną coś nie tak. A tymczasem ... reklama Biedronki. Kosmos. Zanim przyjdą Święta, wszyscy będą mieli juz ich dośc.
Pozdrowienia z zachmurzonej Łodzi.



Justysia i Grześ - 18-11-2009 11:40
Cześć :loveu:
Tak szczerze przyznam, że chyba od kilku dni nie mieliśmy włączonej szwedzkiej telewizji (wstyd :oops:), więc nie wiem jak to wygląda w tym temacie, ale szał świąteczny w sklepach jak najbardziej już panuje od jakiegoś czasu – choinki, ozdoby itp.
Z tego co Grześ gdzieś wyczytał to szacuje się, że w tym roku padnie rekord w zostawionych w sklepach przed świętami pieniądzach, bodajże 6,5 tysiąca koron na głowę ma iść na prezenty, więc kusić będą pewnie wszyscy z dnia na dzień coraz bardziej.
To wcześnie, fakt ale mnie już nic nie dziwi bo w końcu te kilka tygodni to jednak jest chyba standardem.
Swoją drogą u nas już zaczynają się pojawiać w pojedynczych oknach ozdobne świecidełka (nie mam tu na myśli standardowych lampek, które są w prawie każdym domu), i będzie ich przybywało coraz szybciej. Szwedzi stroją domy, okna, ogrody itp., zdecydowanie wcześniej niż Polacy i trzymają te ozdoby zdecydowanie dłużej – można by powiedzie, że to totalna przesada, ale podejrzewam, że każdy kto by tutaj sobie pomieszkał zimą bardzo by sobie to ceniłâ€Ś Należy zauważyć, że dni mamy sporo krótsze i taki klimat dodaje nam sił – zawsze to milej jest iść/jechać w trakcie ciemnego dnia i widzieć zewsząd różniutkie świecidełka niż tonąć w mroku… Gęba się uśmiecha, uwierzcie ;)

W Polsce też zazwyczaj było tak, że ze sklepów znikały znicze i pojawiały się bombki, trzeba przywyknąć - ot normalny marketing :roll:

Bardzo się cieszymy z Waszych odwiedzin i pozdrawiamy gorąco od nas i potworów w liczbie 3 :loveu:



Justysia i Grześ - 21-11-2009 23:02
Witamy Wszystkich wieczorową porą http://www.dogomania.pl/images/smilies/love.gif

Postanowiliśmy znowu wstawić jakieś zdjęcia naszych pociech ;)

Na początek Ronek prezentujący swoje podwozie :evil_lol:

http://img337.imageshack.us/img337/6825/20926435.jpg

Gdy nie ma możliwości prezentowania swojego podwozia i wszystkie podusie zostaną zajęte przez koty lub ewentualnie ukryte nasza pociecha znajduje sobie najmiększą poduszkę pod swoją głowę :diabloti:

http://img163.imageshack.us/img163/5748/62603860.jpg

Oczywiście nie da się ukryć że najbardziej kochają się w naszym domku koty, bardzo często pokazują to wtulając się w siebie :cool3:

http://img517.imageshack.us/img517/180/88931789.jpg http://img517.imageshack.us/img517/8...jpg/1/w640.png

Nasz Tedi miał jakąś blokadę psychiczną przed wskakiwaniem na szafkę, więc musieliśmy mu troszkę pomóc ;)
A że Tedi ma dobrą siostrę :razz: to Uzunia pokazała jak się schodzi z tego wynalazku :evil_lol:

http://img163.imageshack.us/img163/1075/76582012.jpg

Pozdrawiamy Wszystkich gorąco http://www.dogomania.pl/images/smilies/love.gif




Magda_K - 23-11-2009 17:44
Fajna drabinka :). Tedek też z niej korzysta czy tylko Uzi? Roni widzę doskonale wie, że śpi się w łóżku a odpoczywa na kanapie :). Pozdrawiam wszystkich, pa



Aga76 - 28-11-2009 09:00
http://img517.imageshack.us/img517/180/88931789.jpg

Bombowa fota :loveu:



Justysia i Grześ - 28-11-2009 20:34

Fajna drabinka http://www.dogomania.pl/images/smilies/icon_smile.gif. Tedek też z niej korzysta czy tylko Uzi? Roni widzę doskonale wie, że śpi się w łóżku a odpoczywa na kanapie http://www.dogomania.pl/images/smilies/icon_smile.gif. Pozdrawiam wszystkich, pa



Aga76 - 28-11-2009 20:39
Ronek nie ma ochoty czasem zjechać sobie z kociej drabinki? :evil_lol:



Justysia i Grześ - 28-11-2009 20:47

Ronek nie ma ochoty czasem zjechać sobie z kociej drabinki? :evil_lol: Prawdę mówiąc na szczęście jak na razie Ronek nie wpadł na ten pomysł :evil_lol:

Co do zjazdów z drabinki to koty czasem zjadą :diabloti:
Ale prawda jest taka, że na pewno to nie jest celowe.
I muszę w końcu zrobić małą poprawkę żeby się nie obijały na dole o ścianę :oops:



Aga76 - 28-11-2009 20:56

Prawdę mówiąc na szczęście jak na razie Ronek nie wpadł na ten pomysł :evil_lol:

Co do zjazdów z drabinki to koty czasem zjadą :diabloti:
Ale prawda jest taka, że na pewno to nie jest celowe.
I muszę w końcu zrobić małą poprawkę żeby się nie obijały na dole o ścianę :oops:
Jak będzie miękkie lądowanie to dopiero zacznie się zabawa ;)

Ktoś musi oddać poduszkę :cool1:



Justysia i Grześ - 30-11-2009 00:05

Jak będzie miękkie lądowanie to dopiero zacznie się zabawa ;)

Ktoś musi oddać poduszkę :cool1:
Znając życie mogło by się im to spodobać :evil_lol:

Ale bardziej myślimy nad zrobieniem jakiegoś hamaczka dla naszych potworów ;)



Aga76 - 30-11-2009 08:17
I będą "Hawaje po szwedzku" ;)



Justysia i Grześ - 03-12-2009 19:09

I będą "Hawaje po szwedzku" ;) Na początek będą musiały przyzwyczaić się na nowo do skandynawskiej zimy.

A to nasz Ronek na mrozie ;)

http://img268.imageshack.us/img268/2004/32567091.jpg




Justysia i Grześ - 12-12-2009 21:15
My tylko na chwilkę...

Chcieliśmy Wszystkim przesłać pozdrowienia od Ronka,Tedka i Uzuni

http://img294.imageshack.us/img294/3118/97789311.jpg http://img294.imageshack.us/img294/9...jpg/1/w640.png

http://img686.imageshack.us/img686/5084/77580891.jpg

Oczywiście również dołączamy się do pozdrowień ;)



bla - 12-12-2009 22:19
jak taka zima to i ja bym w kocach lezała :)



Justysia i Grześ - 12-12-2009 22:51

jak taka zima to i ja bym w kocach lezała :) Nie da się ukryć że Uzi uwielbia chować się pod koce itp. :lol:



Aga76 - 16-12-2009 09:04
To kocie spojrzenie :razz: w dodatku x 2!



shirrrapeira - 17-12-2009 09:37
Piękne zdjęcie Roniego i jego podwozia.Koty też super, a ta drabinka ekstra. Pozdrowienia z mroźnych, zaśnieżonych Marek.



Justysia i Grześ - 27-12-2009 21:05
Witamy wszystkich baaardzo gorąco po kolejnej przerwie :kiss_2:
Nie myślcie sobie Kochani, że my o Was zapomnieliśmy, absolutnie nie ! Myśleliśmy o Was wszystkich bardzo ciepło każdego dnia Świąt (a właściwie to nie tylko Świąt) i gdyby nie zbieżność kilku ‼drobiazgów”, (jak fakt, że praktycznie nie bywaliśmy zbyt często w domciu tylko u rodzinki, nie korzystaliśmy prawie wcale z mediów bo brakowało nam na to czasu i jeszcze kilka takich…), to na pewno udałoby nam się zgodnie z naszymi postanowieniami złożyć Wam życzenia przed a nie po Świętach :crazyeye:
Ale… Jak to mówią lepiej późno niż wcale więc nadrabiamy te straszliwe zaniedbania i życzymy Wam wszystkim zdrowych i pogodnych Świąt (to wstecznie tak troszkę ;) ) i już w czasie na szczęście, Szampańskiej zabawy Sylwestrowej oraz Szczęśliwego Nowego Roku, który mamy nadzieję będzie Wam obfitował we wszystko co najlepsze.

Mamy nadzieję, że ta pierwsza spóźniona część naszych życzeń się sprawdziła i że wszyscy czuliście moc naszych ciepłych myśli podczas krzątaniny jak również błogiego lenistwa…

Pozdrawiamy raz jeszcze bardzo gorąco



Justysia i Grześ - 01-01-2010 01:09
Szczęśliwego Nowego Roku
-2010-


Życzą:

Roni, Uzi, Tedi
oraz
Justysia i Grześ





egradska - 01-01-2010 21:31
Spełnienia marzeń w Nowym Roku:)



ALMA2 - 04-01-2010 13:15
W Nowy Roku zyczę Wam dużo zdrówka bo ono jest najważniejsze i szczęścia i milości..:loveu::loveu:
I cieszymy się, ze zaglądacie do Nas i wiemy że napewno o nas niezapominacie:loveu:



Aga76 - 17-01-2010 21:31
Pozdrawiam ciepło zimową porą

http://i48.tinypic.com/343hzr7.jpg



Justysia i Grześ - 10-03-2010 14:45
My tak tylko teraz na krotką chwilkę po tag długiej nieobecności...
Jak zacznie nam działać lepiej dogo to postaramy się coś wstawić dla Wszystkich :)

Pozdrawiamy Serdecznie



Justysia i Grześ - 10-03-2010 14:48
My tak tylko teraz na krotką chwilkę po tag długiej nieobecności...
Jak zacznie nam działać lepiej dogo to postaramy się coś wstawić dla Wszystkich :)

Pozdrawiamy Serdecznie



Justysia i Grześ - 10-03-2010 14:49
My tak tylko teraz na krotką chwilkę po tag długiej nieobecności...
Jak zacznie nam działać lepiej dogo to postaramy się coś wstawić dla Wszystkich :)

Pozdrawiamy Serdecznie



Reno2001 - 10-03-2010 17:10
A ja Wam powiem tylko, że niedalej jak wczoraj myslałam co tam u Was?
Niecierpliwe czekam na fotki.



Justysia i Grześ - 25-03-2010 17:27
Witamy Wszystkich po tak długiej przerwie....
Mamy nadzieję że już dzisiaj dogo nam zadziała normalnie :)

Reno
cieszymy się bardzo że o nas pomyślałaś :Rose:
Skłamalibyśmy jakbyśmy napisali że nie myślimy o Was wszystkich :)

Co u nas słychać ... hmmm tak na prawdę to można napisać że powolutku do przodu leci, raz lepiej raz gorzej ..

Dla poprawy humorków wstawimy jedno zdjęcie szwedzkiej zimy...

http://img707.imageshack.us/img707/1778/dsc8079.jpg

Pozdrawiamy Wszystkich gorąco :calus:



ALMA2 - 26-03-2010 08:40
Pozdrawiamy Was również.:p

Mam nadzieję, że Justynko Twoje zdrówko też jakoś pomału do przodu.

Ho, Ho, czy Wy takie widoki macie pod oknami?



Justysia i Grześ - 26-03-2010 12:07

Pozdrawiamy Was również.:p

Mam nadzieję, że Justynko Twoje zdrówko też jakoś pomału do przodu.

Ho, Ho, czy Wy takie widoki macie pod oknami?
Alma cieszymy się że do nas zaglądasz :oops:

Co do widoków to niestety takich za oknem nie mamy, ale to nie znaczy ze takich co jakiś czas nie widujemy w tym śnieżnym kraju :evil_lol:

Co do zdrówka Justysi z tym też jest różnie raz lepiej raz gorzej. Tak czy inaczej Justysia stara się walczyć ze swoimi dolegliwościami jak tylko może.

Pozdrawiamy Wszystkich :cool3:



Aga76 - 27-03-2010 09:43
No nieee :roll: jedna fotka i znów zniknęli...

Jak się futrzaki mają?

:loveu:



Justysia i Grześ - 27-03-2010 14:39

No nieee :roll: jedna fotka i znów zniknęli...

Jak się futrzaki mają?

:loveu:
A wcale że nie zniknęliśmy tym razem :evil_lol:

Co do trzymania się futrzaków ....

Może kilka zdjęć na początek pokaże co tam u nich słychać...

A więc zacznijmy :

Ronek i śnieg którego w tym roku nie brakowało i który nadal jest tylko w mniejszej ilości...

http://img337.imageshack.us/img337/1894/p2060192.jpg

Powiemy wam szczerze że w tym roku była najzimniejsza zima jaką znamy temperatura przekraczała -31 C.
Na spacerach zdarzało nam się mieć po - 25 i więcej.
Efekt hmmm.... sami oceniajcie ;)
http://img718.imageshack.us/img718/8973/dsc7210.jpg

Takie spacery są wspaniałą przygodą ale zawsze trzeba odpocząć w domku. Nie każdemu takie dobrocie są dane od razu po powrocie nie którzy muszą brać się od razu do roboty :evil_lol: :evil_lol:

http://img339.imageshack.us/img339/146/dsc7585v.jpg

Tak w życiu bywa że jedni pracują a inni mają w głowach głupoty ....:eviltong:

http://img204.imageshack.us/img204/3853/dsc7604.jpg

Jak znajdę zdjęcia to pokaże co było słychać później z Tedkiem :diabloti:

I na koniec pytanie z typu co to i gdzie to :lol:

http://img138.imageshack.us/img138/8026/p1310171.jpg

Pozdrawiamy Wszystkich :loveu:



Aga76 - 28-03-2010 10:21
Jak fajnie, że jest dłuższa relacja http://medlem.spray.se/senatn/images...der/LSbali.gif
Kiedy pokażą się u Was pierwsze oznaki wiosny?

http://img718.imageshack.us/img718/8973/dsc7210.jpg
O rany, ale się chłopak oszronił http://medlem.spray.se/senatn/images.../LSstupore.gif

http://img204.imageshack.us/img204/3853/dsc7604.jpg
http://medlem.spray.se/senatn/images...r/LSstinky.gifA płyn do zmiękczania był użyty? hihihi

http://img138.imageshack.us/img138/8026/p1310171.jpg
:hmmmm: już się boję... ale okolica piękna
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pspkrajenka.keep.pl



  • Strona 17 z 18 • Znaleźliśmy 4089 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18
     

     


     

     
    Copyright 2003. Notki końskim kopytkiem napisane...