ďťż
 
 
   ON-ka Saba z budowy za długo żyje? Zapomniana, schorowana.Już za TM...
 
 

Podobne

 
    
 

 

 

 

ON-ka Saba z budowy za długo żyje? Zapomniana, schorowana.Już za TM...





Czarodziejka - 29-12-2006 01:32
Witajcie dziewczynki po świątecznej absencji :loveu:

Jak to możliwe, że Oktawia znów zbanowana?
To mi się pierwsze rzuciło w oczy.

Saba ma się wyśmienicie. :loveu:
Dziś dotarła druga fiolka. Zastrzyki będą co środa, czyli zaczynamy po nowym roku. Wet będzie dojeżdżał.
Loozy - czytałam o Faraonie...:-( Nie wyobrażam, żeby Sabcię spotkało coś podobnego. Ona czasem nie może się zebrać, żeby się podnieść, ale kiedy już się podniesie, to idzie jak czołg. Robi sobie teraz coraz dłuższe spacerki na około posesji, nigdy jednak nie wychodzi na drogę. Mądra sunia. Wyraźnie zeszczuplała, ma nawet wcięcie w talii, ale karmię ją 2 razy dziennie, tylko ruch sama sobie dawkuje, a jest go coraz więcej. Może po prostu wygodniej jej się poruszać po tym zrzucie ;)
Wczoraj rano w komnacie księżniczek ujrzałam prawie 2 kilogramową qoopę przykrytą moją jedwabną chustą.:mad: Gdyby nie jej rozmiar i sposób mistyfikacji, posądziłabym Gajkę, która na sam mój widok zrobiła minę jak wystraszony struś :evil_lol: Saba wykazała się stoickim spokojem pewna, że razy i tak spadną na małe G. :cool1:
Półprzytomna od smrodu zapakowałam qoopsko wraz z chustą :placz: do świątecznej torby ( bo tylko to było pod ręką) i czym prędzej przemykając pod drzwiami wyniosłam do śmietnika. Za mną snuł się dobitnie wyczuwalny intensywny zapach zdrowej psiej qoopy.:cool1:
Bo to było tuż po świętach. I taki numer mi odstawiła...Franciszka jedna.
U nas spadło troszkę śniegu i Sabi już nie leży na trawce. Po spacerku drapie głośno do drzwi i na kołderkę. Przed chwilką drapęła w drzwi od swojego pokoju, żeby na dwór - poszczekała, a z nią małe G., bo panowie śpią razem w szopie na puchowej kołderce po Sabie wtuleni w siebie grzbietami i nie mają okazji poszczekać przed snem. :diabloti:
Po ustawowym obszczekaniu - aż pomyślałam, że ktoś się snuje pod płotem, panie przywlokły się do spania. Dziś napaliłam w piecu, więc ciepło mają.





Ludek - 29-12-2006 17:25
W końcu dotarłam na pocztę i wysłałam Arthroflex. Trochę bałam się, że nie będą chcieli przyjąć, bo tak ładnie chlupał.
Przepraszam, że tyle to trwało, ale doba jest za krótka, a jeszcze dziecko ospę podłapało.

Ps.Czarodziejko, moja córka jest Twoja imienniczką.



AnkaG - 29-12-2006 17:39
A ja rano znalazłam w kąciku za rzeczami do prania podsuszoną podpleśniałą koopę .... :mad:



loozerka - 29-12-2006 18:29

Loozy - czytałam o Faraonie...:-( Nie wyobrażam, żeby Sabcię spotkało coś podobnego. . Widziałam, ze byłas u Filipa, Czarodziejko. Wiesz teraz, czemu lekko spanikowałam czytając tamten watek- w sumie te same przejscia, co Saba. Na szczęścia Saba w lepszym stanie dużo jest.

A aktorstwo Sabiny i jej przebiegłość w ukrywaniu "owoców" swoich działan mnie urzekło :D. Pewnie byłabym mniej urzeczona, gdyby owe owoce znalazły się na mojej jedwabnej chuście.... Aby miłosc zwierzaków zrekompensowała Ci tę bolesną stratę .....

Ludku, dziekujemy za ten artrhoflex :) Teraz jak Sabcia dostanie ładunek lekow, to będzie biegała, jak młoda łania.





AnkaG - 29-12-2006 20:59
http://images3.fotosik.pl/294/ff79b545595de59dmed.jpg

Taką Bunię mają moi rodzice na tymczasie ( hm to ja się tak postarałam ...)



Benia-b - 30-12-2006 22:04
Czarodziejko-czy wet podający obeznany z kwasem hialuronowym??
Jesli suska cierpi, cięzko wstaje, ledwo się porusza, może lepiej zamiast 6 podań po 2ml-zrobić 2 pierwsze podania po 3ml??(wtedy podań będzie 5) Zaszkodzic absolutnie nie zaszkodzi, a taki 1ml więcej na początek serii, szczególnie u cierpiącego psiura niekiedy działa cuda...
Zapytaj równiez o Arthrofleks-suska do miniaturek nie nalezy, a na ulotce jak sie nie myle dawka 2,5ml jest-tyle to dla zdrowego-profilaktycznie-suska musi wiecej dostać przynajmniej przez pierwsze tygodnie-zawsze na pełny brzusio, jak będą wymioty, lub biegunka w mniejszych dawkach również po jedzeniu..

P.S.. do mnie zaczynają docierac prezenty świąteczne(znaczy te, co pod choinką miały leżec)....-czyli poczta ruszyła ...



loozerka - 30-12-2006 23:44
Beniu, gdzies przeczytałam wypowiedz, ze ten kwas powinien być podawany tylko psom w ciezkim stanie..To prawda? Ta informacja jest ważna , bo widze, ze lek się rozpowszechnia, i zeby się nie okazało, ze jest podawany pochopnie.
A wszystkie informacje, które o leczeniu i lekach na spondyloze i dysplazję otrzymałam od Ciebie , przekazałam Czarodziejce :) To cenna wiedza :)



Benia-b - 31-12-2006 09:21
Nie jest prawdą, że tylko psy w cięzkim stanie powinny mieć podawany kwas hialuronowy-jesli wet należy do grupy "stosujących"-często zaleca nawet wtedy, jesli na RTG wychodza luzy między główka kości i panewka(chodzi np o dysplazję)- aby zapobiegać zwyrodnieniom...Pies z takimi luzami nawet moze nie nalezec do "cierpiących"..(tylko własciciel musi nalezec do grupy tych co mają gotówke:evil_lol:)..
Kwas hialuronowy nie może zaszkodzic, w naprawdę cięzkich przypadkach podawany jest do skutku-czyli co tydzień, aż pies w końcu nie wstanie na nogi, bez ograniczenia ilości...
Myślę, że gdyby w Polsce cena tego leku była niższa, i byłby produkowany równiez dla psów(wtedy wiadomo wet zawsze ma jakąś narzucona marzę), mniej psów byłoby niepotrzebnie operowanych-kazdy wet najpierw zastosowałby(albo własciciel wymógłby zastosowanie) kwasu hialuronowego, a tak z zakupu tego leku i tak profity ściąga apteka, a i własciciel kilka razy przelicza, czy jednak nie lepiej podciąc psu mięsnie-za ok 500zł,(bez gwarancji, że za rok pies znowu nie okuleje) czy zrobic serie za 1250zł..

.... Gdyby (tfu, tfu) jakis pies potrzebował jeszcze wsparcia stawowego, mozna również podawac podobny lek do Arthrofleksu, a wychodzi chyba taniej i ma to co najwazniejsze-kolagen!!!(tego w Arthrofleksie brak..
To ludzki lek-tablety Joint therapy-stosowane z wielkim powodzeniem u psów..(ilośc tablet w opakowaniu-różna)
http://netpaker.pl/product_info/p760...plus_180_tabl_



Czarodziejka - 02-01-2007 13:50
Właśnie rozmawaiałam z wetem przez tel - umówiliśmy się na czwartek, a miała być środa. Zaniepokoiłam się nieco, bo powiedział, że trzeba będzie ogolić Sabie łapę do zastrzyku, żeby były widoczne żyły :placz: Wet zna zastosowanie kwsu, ale przyznał, że go wcześniej nie podawał. Mam nadzieję, że problemów nie będzie. Obawiam się tylko kosztów wizyty, bo co tydzień musi być u mnie. To i tak taniej, niż wiezienie Saby 35 km do miasta do lecznicy, bo wtedy płacę za transport - nie mam prawa jazdy i jeszcze za podanie zastrzyku. Wet powiedział, że jeśli to stara suka, to żyły może mieć zwapniałe, albo może się zrobić zator :placz: i nie może się ruszać, bo trzeba będzie ją uśpić na zastrzyk :placz: To jakaś paranoja - Faraon dostawał i bez problemu, a tu tak się pod górkę szykuje. Ten wet ją widział przy okazji kłucia Rexa, ale co innego widzieć i powiedzieć, że sunia ma się dobrze, a co innego ocenić stan żył...przez telefon. Pocieszam się, że musi być dobrze. Saba jest bardzo spokojna i grzeczna, zastrzyk przetrzyma cichutko.



Czarodziejka - 02-01-2007 13:52

http://images3.fotosik.pl/294/ff79b545595de59dmed.jpg

Taką Bunię mają moi rodzice na tymczasie ( hm to ja się tak postarałam ...)
Piękna BUnia, ale co ona ma ze ślepkami?



AnkaG - 02-01-2007 14:35
Bunia ma ok. 10 lat - ma bielmo na oczkach, ale trochę widzi. Chodzi bez problemów na smyczce i na nic nie wpada.
Zęby ma w tragicznym stanie - ale w piątek moja kochana wetka za 100 zł zrobi jej całościowy przegląd techniczny (usunie chore zęby, tony kamienia, sprawdzi uszy, odbyt i wszytko co sie da). No oczywiscie pod narkozą. A - powiedziała, ze 100 zł bo ze względu na wiek musi Buni dać dobrą narkozę.

A 31.12.06 już do swojego domu zabrałam sznaucerkę mini ze schronu.



AnkaG - 02-01-2007 14:38
O taką maliznę zabrałam (waży 5,5 kg)

http://images4.fotosik.pl/273/f1ea96f03c4a2d68med.jpg



loozerka - 02-01-2007 16:48
Aniu, obie śliczne. A Bunia taka drobinka, chyba chudzinka z niej, prawda?
Czarodziejko, to rzeczywiście dziwne, to co piszesz o tym zastrzyku :(. To nie pierwsza informacja o podawaniu kwasu hailuronowego, a pierwszy raz slyszę, by miało się to wiązać z takim problemem- goleniem łapy, czy jeszcze wiecej- z usypianiem psa. Usypiac psa, by podac zastrzyk??? Jakoś nie bardzo mi się to zgadza.
Z kosztami, hmmm, no cóz, jakichś super zapasów nie mamy, ale coś tam wpłynęło ekstra na AFN od Perfi ( dzieki :loveu:- choc nie wiem, czy to nie jakiś bazarek, a jesli tak- przez kogo wystawiony i komu trzeba dziekowac dodatkowo :)) ).
Jesli wpłyną wszystkie planowe wpłaty, to coś tam na weta może dodatkowo znałazłoby się- ale nie jestem pewna.
Czarodziejko- dam znać na AFN, zeby przelano Ci pieniądze za styczeń, może coś tam z tego da sie wyskrobac na ten cel :). Tylko pewnie znowu musiałabyś napisac do Greenevil numer konta, ona chyba nie ma ustawionych tych kont do przelewu.
A jak tam zwierzaki Sylwestra zniosły? U Ciebie pewnie nie było szczególnie glośno, ale i tak chyba jakies odgłosy noworoczne dochodziły?



Benia-b - 02-01-2007 19:52
Dziewczyny-golenie łapy to normalka:evil_lol:-Mysle, że jak suska jednej wystawy nie zaliczy, bo bedzie troche łysawa na łapce, to jej nie zaszkodzi:evil_lol:
Nie ma się czym przejmowac...Moja chodzi ogolona na dwóch łapkach, bo mamy uciekajace żyły, więc po kilkunastu wkłuciach jak się nie da do jednej, kłujemy druga.. Gorzej z usypianiem... Usypia sie psy głupim jasiem tylko wtedy, kiedy sa na tyle żywiołowe, że nie mozna podac...znaczy nie można ich utrzymać w jednej pozycji.. Myśle, że z suska nie powinno być takich problemów, bo ona chyba bardziej cierpiąca, niż energiczna..
Czarodziejko-powoli-szukajcie żyły na tylnych łapkach, albo na przednich-zresztą wet to powinien wiedzieć..Najlepiej jak suska lezy na stole, a łapka zwisa-to się zyła trochę nabrzmiewa..Głaszczesz ją po główce-ona się uspokaja.. Moja spi przy wkłuciach i łapaniu żył, wiekszośc psiurów tez się tak zachowuje, dlaczego suska miałaby byc inna??



loozerka - 02-01-2007 19:58
No widzisz Benia, a wszystko przez tę niewiedzę :D. Nigdzie nie bylo to napisane, ze tak się odbywa, wiec wydało mi sie dziwne, ze tu takie ceregiele :)
A mi takż enie wydaje się, by Saba byla na tyle zywiołowa, by nie można bylo podac leku :)
Dzieki, że zaglądasz :)



AniaB - 02-01-2007 20:06
tez mi sie wydawało, ze łapka ogolona byc musi, ale nic tu nie pisze, bo sie nie znam...:lol:
no ale jak zyłe u psiaka inaczej znaleźć...?
nasze łapki przynajmniej (do badania krwi itp) sa zawsze golone:oops:

nie bójta sie - ja to widze ze saba taka jak nasza leksa - siła spokoju
wiec wyszukac zyłe sobie na pewno da
przecież nie jest histeryczką:lol:



Benia-b - 02-01-2007 20:23
Do pobrania krwi tez golimy:evil_lol:-chociaz moja boksia 11 letnia miała takie żyły, ze nie trzeba było-wszystko na wierzchu...-oazą spokoju nie była, ale pobrac dawała sobie bez problemu..
Będzie dobrze-musi być!!!!
Jeślli wet zna zastosowanie kwasu-to już połowa sukcesu!! Teraz niech sie nie wystraszy, bo substancja jest lekko oleista-więc powolutku-nie tak jak szczepionkę...



Czarodziejka - 03-01-2007 12:13
Aniu, widzę, że się rozkręcasz :evil_lol: Bunia i teraz kłębuszek kłaczków :razz: Będą 4 koopy i 16 łapek do mycia :diabloti: Śliczne to maleństwo. Jak trafiło do schronu?

Beniu - dzięki, że jesteś, bo my ciemne panikary w tej materii. Wet zaproponował mi przyuczenie w dawaniu zastrzyków, bo wciąż mam coś do kłucia, ale przyznam, że choć w doopkę za uszami zrobiłam ich ponad 60, to w żyłę się obawiam:roll: Ale skoro byle narkoman to potrafi, to może i ja...

Loozy - jeżeli chodzi o kasę, to czuwam - mam trochę nadwyżki od Avii. Miałam kupić dobre obróżki przeciwko insektom, ale kupiłam badziewie po 5 zł, bo innych nie było :cool1: Mam też pieniądze na badania profilowe dla Rexa, ale chłop zdrowy jak koń, więc trzymam. Zapadła decyzja, że on też dostanie bonharen na tę dysplazję, bo młody piesio jest - 5 lat, a ma już stwierdzoną. Dopiero po tej kuracji będzie kastrowany. Ewentualnie...anioł na bazarek :roll:
Tak więc, damy se radę 8)



AnkaG - 03-01-2007 12:30
Czarodziejko jak byś miała chwilkę to zajrzyj na wątek:

http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=36464

Tam jest o Buni i sznaucerce. W sumie 13 stron, więc nie tak dużo do czytania.



AnkaG - 03-01-2007 15:46
Dzięki, że zajrzałaś do "moich" psiaków. :multi:



Czarodziejka - 03-01-2007 16:06
Polecam się ;)
Bunia jest cudna - mam słabość do jamniorów, a szczególnie suń na bazie jamniora.



Benia-b - 03-01-2007 19:06
Czarodziejko-przyuczaj się:evil_lol:- ja chyba tez juz w koncu zdecyduję się sama w żyłę dawać(psu oczywiście:evil_lol:). Podobnie jak TY-robie wszelakie inne zastrzyki sama,a na dozylne zasuwam 30km....ale jak patrzę, to wcale nie jest takie trudne, tylko kto mi psa na stół połozy:placz:
nie mam wyciągarki:shake:



Czarodziejka - 03-01-2007 19:57
Dzięki za słowa otuchy ;) W takim razie jutro wślepiam się w weta i jego ręce.



loozerka - 03-01-2007 21:00
Ja też trzymam kciuki, by to "danie w zyłę" uskrzydliło Sabcię :)



AnkaG - 03-01-2007 21:03
Sabcia bądź grzeczna u weta. :loveu:



tania - 04-01-2007 14:01
Ale Sabcia jest grzeczna u weta, no przynajmniej była...:razz:



Kostek - 04-01-2007 14:29
kochani uzupelniam watek o psiakach zadluzonych czy ONeczka ma jakies dlugi?tytul watku jest o zbiorce ile potrzeba i na co dokladnie to wpisze w watek



loozerka - 04-01-2007 14:57
Saba na szczęście nie ma zadnych dlugów :)



Kostek - 04-01-2007 15:02
a na co kaska i ile?bo w watku tez uwzgledniam zbiorki ;)



Czarodziejka - 04-01-2007 16:35
Saba jest już po pierwszym zastrzyku bonharenu.
Dziś tylko patrzyłam i pomagałam wetowi. Może się jednak nauczę.
Sabiątko tak się trzęsło kiedy go zobaczyło :placz: Ale pokornie się położyło i łapę dało i dalej się trząsło - caluteńkie - od czubka nosa do końca ogona. Córeczka trzymała jej łep w łapkach i głaskała, bo Sabi jej ufa, ja ją trzymałam pod łokciem. Razem z wetem walczyliśmy z żyłą. Nie chciała się pkazać. Łapa ogolona, ale tylko mały kawałeczek. Na szczęście dalej poszło dobrze :loveu: Może się teraz nieznacznie pogorszyć - taka reakcja, ale tylko na początku. Czeka nas jeszcze 5 wizyt :roll: Dziś nic nie płaciłam - rozliczymy się na koniec. Liczę, że może to być nie więcej niż 40 zł za wizytę, może 30zł....czyli 180 - 240zł...:roll: Wet dojeżdża ok 20 km.
Wczoraj dostałam arthoflex - dałam 5 ml z łyżki w głąb papy :evil_lol: Grzecznie połknęła, a Gaja wylizała łyżkę, a jakże.
Ludku - pieniążki 125zł właśnie przelałam na twoje konto - zmarudziłam trochę, ale po świętach mam tyle spraw na głowie, że nie wiem za co się zabrać, więc wszystko po kolei.
Saba ma na grzbiecie miękką gulę wielkości średniego pomidora - jest to tłuszczak i poza ujemnym wpływem na wygląd nie jest zagrożeniem dla jej zdrowia. Możnaby to usunąć, ale to kwestia zachodu i kosztów.
Poza tym Sabi w doskonałej formie - biegusia sobie radośnie na spacerkach i drzemie w domu na kołderce. Wciąż bardzo linieje i z jej grubachnego futra pozostała subtelna sierść. Wkrótce fotki.
Noce spędza czasem w szopie - wtedy, kiedy sama tam wieczorem po kolacji podąża, stąd wniosek, że wśród innych jej lepiej. Noce są na szczęście ciepłe, no i Miś ją grzeje.:lol: Za to w dzień po wywietrzeniu drapie w drzwi i chce do domu.
I jeszcze miałam wam opisać, jak to nadziałam się nosem na sabiny dolny kieł 8) Myłam na klęczkach podłogę w pracowni, a Saba stała nade mną i niuchała mi we włosach, podgryzała szyję i kichała powarkując :loveu: Rozczochrała mnie dokumentnie, więc kiedy podniosłam na chwilę głowę nie zauważyłam jej łba na krytycznym poziomie. Chciałam odrzucić włosy i nadziałam się dziurką od nosa na wystający usłużnie dolny kieł :cool1: Ból mnie zamroczył, ogłuszył i sparaliżował, więc Saba do spółki z Gają mogły mnie bez przeszkód jęzorami docucić. Szczególnie Saba ma chuch cucący....8)



tania - 04-01-2007 16:55
hi hi Sabiątko, tą gulę wet już oglądał, diagnoza ta sama- cieszę się, że się potwierdziła



Czarodziejka - 04-01-2007 17:09

a na co kaska i ile?bo w watku tez uwzgledniam zbiorki ;) Kostuś! Saba jest u mnie na tymczasie - 200zł/miesiąc - podobnie jak Rex. Arthoflex już ma, bonharen też, pozostają niezapłacone wizyty weta - do 240 zł góra, więc zbieramy na jej utrzymanie oraz na opłacenie tych wizyt.



Kostek - 04-01-2007 17:11
ok wiec rowniez wpisuje i znowu wielkie dzieki;)



loozerka - 04-01-2007 18:40
przede wszystkim na opłacenie tych wizyt - to teraz priorytet, bo to dosc duzy jednorazowo wydatek. Czarodziejko, pieniądze na styczeń wyszły, z tego, co widziałam, powinny byc pewnie u Ciebie dzisiaj, albo jutro.
No i jesteśmy na zero, dokładnie nul. Mam nadzieje, ze wpłaty bieżace będą, to zabezpieczy utrzymanie, a ja muszę się zebrac i zrobić przepatrzenie połek, moze mam ksiązki, które mogłabym na bazarku wystawić.

Z Sabiny dumna jestem szalenie! To kochana psica. Juleczce podziekuj ogromnie za opiekę nad kłutą łapką :))) Kochane dziecko :))

A Tobie bliskiego spotkania z kłem Sabiny wspołczuje. Moj niewychowany łobuz uwielbia podgryzac, a jak się rozszaleje, to on sam nad tym nie panuje. Szczególnie wielbi celowac w twarz, niby chce liznąc, ale w amoku mu zawsze ząb zamiast jezyka się wysunie. A ze czesto sie z nim bawie w parterze, to kilka razy sie zdarzyło, ze trafił mi zebami w kosc na nosie. Uczucie zabójcze, człowiek ma wrazenie, ze glowa się na cześci rozpada. A najlepsze, ze po tym sladu nie ma.



Czarodziejka - 04-01-2007 18:50
Sabi się bardzo rozwarczała. Teraz ryczy na Rexa, gdy ten jest zbyt blisko jej osobistej miski. Warczy na Gaję i vice versa, gdy jej obrzydnie;) powarkuje na mnie, gdy przygotowuję jedzenie i podbija mi rękę nochalem. Rozgadała się dziewczyna. Na spacerach też porykuje. 8) Bo się wlokę za nią, a trzeba równo - krok w krok ;)



loozerka - 04-01-2007 19:19
Czarodzieko, coraz bardziej potwierdza się moja teoria, ze gdzieś na trasie psa podmienili :D NIedługo się okaze jakimś potwornym agresorem i zacznie ćwiczyć agility i caniscross;)
A na Juleczkę? Mam nadzieje, ze dziecko Twoje omija?



Czarodziejka - 04-01-2007 19:32

Czarodzieko, coraz bardziej potwierdza się moja teoria, ze gdzieś na trasie psa podmienili :D NIedługo się okaze jakimś potwornym agresorem i zacznie ćwiczyć agility i caniscross;)
A na Juleczkę? Mam nadzieje, ze dziecko Twoje omija?
Relacja Saba - Julcia jest dla mnie czymś niezwykłym. Saba nie jest przyzwyczajona do pieszczot od dorosłych - jakoś tak nieudolnie je przyjmuje. Dopiero się po trochu rozkręca :cool3: Natomiast wobec dziecka jest absolutnie delikatna i uważna, poza tym wita się z Julcią całując ją w buźkę jęzorkiem i pozwala się tulić do siebie na wszystkie sposoby. Trzyma pokornie łep tam gdzie go dziecko przyciśnie i widzę, że sprawia jej to przyjemność. Ma do córeczki anielską cierpliwość. Kiedy ja ją tulę, to macha ogonem, tuli się, podgryza, ale kiwa tym łbem w tę i we wtę :roll: Zauważyłam, że w realcji ja - ona, to Saba lubi obdarzać pieszczotami, które zresztą uwielbiam :loveu: Kiedy jest z Julcią pozwala jej na wszsytko i się nie wierci jak przy mnie :mad:



loozerka - 04-01-2007 19:49
Wiesz..... to jest zwyczajnie i po prostu wzruszające :))



Benia-b - 04-01-2007 20:42
Dzielne jesteście dziewczyny:loveu:-wszystkie trzy!!!!
Bardzo się ciesze, ze nie bylo zbyt duzych problemów z podaniem!!!
Nie ma jak dobre wiadomosci!!!!
Moja boksia ma chyba z 10 tłuszczaków,nie przeszkadzają jej w niczym, ale ja mam obsesję na ich punkcie:placz:-ile razy się głaskamy, tyle razy sprawdzam, czy to przypadkiem nie kleszcz....sa własnie takiego rozmiaru i miękkość tez podobna...



loozerka - 04-01-2007 22:14
no!! to poszła moja pierwsza aukcja, mam nadzieje, ze jakiś wpływ z niej będzie
http://www.dogomania.pl/forum/showth...34#post2710134
a kalendarz jest rzeczywiscie fajny, gdyby nie fakt, ze ja w ogole niekalendarzowa i nieuporzadkowana, to w ogole bym go nei oddała :)



Ludek - 04-01-2007 22:31

Ludku - pieniążki 125zł właśnie przelałam na twoje konto - zmarudziłam trochę, ale po świętach mam tyle spraw na głowie, że nie wiem za co się zabrać, więc wszystko po kolei. Ty zamarudziłaś:crazyeye: . To ja się nie mogłam wygrzebać na pocztę. Cieszę się, że Arthroflex już doszedł:)



AnkaG - 04-01-2007 23:15
Psy z nadwagą często mają tłuszczaki. A mój TZ chyba z 15. :evil_lol:



Benia-b - 04-01-2007 23:41
Hm...moja boksia wazy 21 kg-znaczy chudzielec na 4 łapach:evil_lol:-taka uroda:loveu:.. Druga wazyła prawie 30kg, a tłuszczaków nie miała....-znaczy coś u nas na odwrót chyba:evil_lol:



Czarodziejka - 05-01-2007 14:17
Saba kiedyś musiała być niemożliwie tłusta, widać to po fałdach podgardla i pod brzuszkiem - spokojnie można by w tej skórze zaszyć półlitrową flaszkę :evil_lol: i nikt by nie zauważył..
Sabi leży tu teraz przy mnie i oczy normalnie jej się same zamykają. Co je rozewrze, to one znów i łep jakiś taki ciężki się robi :lol:
Gaja też jest, ale ona nie z tych, co leżą na podłodze 8) Siedzi więc tylko i patrzy na mnie, żeby ją do pracowni na jej wyrko wyprowadzić. Podusia w tygrysy przed świętami została definitywnie rozpruta, a treść fruwała bajecznie Było pięknie i Gaja czuła się, jak w niebie . Ja też:mad:



Benia-b - 05-01-2007 14:44
Czarodziejko-trzeba było nam tych fruwających kłaczków trochę powysyłać, bo jak mówią moje dzieciaki-coś aniołki w tym roku nie sprzątaja i poduszek nie trzepią, i sniegu nie ma:evil_lol:.. U Ciebie chociaz "coś" się pojawiło:evil_lol: -suska zadbała o nastrój świąteczny...



Czarodziejka - 05-01-2007 14:46
A kłaczków sabinych nikt nie zamawia? 8)



loozerka - 05-01-2007 15:22
Kłaczki zostawiamy Tobie- niedlugo zdołasz z nich dywan utkac :)



AniaB - 05-01-2007 15:32
albo moze jakies gniazdka dla ptaszków wyplatac...:evil_lol:



Czarodziejka - 05-01-2007 16:08
Najprędzej puchowe jaśki, które wystawię na bazarku ;)



AniaB - 05-01-2007 16:10
i w ten oto prosty sposób saba zarobi sama na swoje utrzymanie...:lol:



Czarodziejka - 05-01-2007 17:32

i w ten oto prosty sposób saba zarobi sama na swoje utrzymanie...:lol: I myślisz, że będzie zbyt?:cool3:



loozerka - 05-01-2007 19:57
Czarodziejko, na psiaki?? Na bazarku wszystko pojdzie :evil_lol: A podusia przysycona zapachem 100% psiej damy- w pierwszej kolejnosci ;)



AnkaG - 05-01-2007 21:00
A może zrób Sabci kołderkę z jej własnego futerka to nie będzie gryzła? :evil_lol:



Czarodziejka - 05-01-2007 21:08
Byłam na wątku AFN - tyle zmian..., ale Tweety uspokoiła mnie, że pieniążki na domek dla Saby mogą nadal wpływać na AFN i zostaną mi uchwałą zarządu przekazane jako darowizna.
Zebrałam się do kupy i wkrótce będzie anioł :cool1:
Sabinymi kudełkami świetnie rozpala się w piecu - huczą aż miło, tylko zapach czasem się wydostanie na zewnątrz, a ten jest nie tego...:roll:



loozerka - 05-01-2007 22:34
Czarodziejko, ja juz wcześniej o tym myślalam i dopytywałam, to rozwiazanie jest super, choc poczatkowo było proponowane inne. Ale it ak napisze- słuchajcie, jesli bedziecie kupować cos dla psów, albo robić swoim psom jakieś zabiegi weterynaryjne, albo w ogole odwiedzac weta i nie bedziecie potrzebować faktury- bierzcie faktury na AFN. Trzeba je przesyłac do dziewczyn i to umozliwi pokrywanie takich wydatkow nadzwyczajnych, nie do zafakturowania.



Czarodziejka - 05-01-2007 23:53
Sabi grzecznie połknęła z łychy arthofleks :loveu:
Muszę wam powiedzieć (nie zapeszając), że widać zmiany na lepsze. Tak lekko przebiera nóżkami i zeskoczyła dziś z werandy - ok 40 cm biegnąc i poszczekując do gara, gdy go resztakmi sił niosłam. Pogryzła się z Rexem o mniamku - tym razem dama poszła z pyskiem nie w ta micha :diabloti: Ale spokojnie, dogadały się w mig.
Loozy, jak na nią patrzę, to myślę o nieszczęsnym Faraonie i płakać mi się chce nad jego losem, Dorothy i ewentualnością, że Sabi ma też tak skończyć :placz: Nie dopuszczę!!!:placz:



loozerka - 06-01-2007 00:21
Ja też nie mogę przestać myślec o Faraonie, cały czas, gdy widze nowy poost Dorothy w subskrypcjach, mam nadzieję, ze to informacje o poprawie, ze bonharen sprawi jakiś cud. I nadal mam nadzieje, na to, ze będzie lepiej. To jest w dodatku piękny pies.
Ale wiesci o Sabie- cudowne, byłoby super, gdyby tak szybko jej się poprawiło.
A ja juz mam wypatrzone kolejne rzeczy na bazarek, nawet nie mialam świadomosc, ze mam tyle drobiazgów, które mogą tu znalezc zbyt.



loozerka - 06-01-2007 02:06
A konto Sabci zaczyna się uzupełniac. Blondella, dziekujemy za wpłate :)) Jakos mi lepiej, bo jak jest zupełnie pusto, to jakos niepewnie się czuje :)



Czarodziejka - 06-01-2007 19:42
Blondella - dzięki po stokroć!
Saba jest bardzo rozumna. Dziś przygotowywałam obiad o ona wciąż trącała mnie tym nochalem, nawet Gajka dała sobie spokój i grzecznie leżała na łóżku. Powiedziałam w pewnym momencie:"Saba, dosyć! Idź się połóż na miejsce!". No i w tył zwrot i poczłapała Sabina na kołderkę...:) Bardzo czuli się do Julci, kiedy mała siedzi na łóżku obłożona swoimi zabawkami, Saba potrafi znienacka wstać ( a ma z tym trochę zachodu, bo zrywna nie jest) podejść i cmoknąć ją jęzorkiem w policzek. Julcia uważa, że teraz jest córeczką Saby, bo ona ją bardzo kocha.



AniaB - 06-01-2007 19:46

Bardzo czuli się do Julci, kiedy mała siedzi na łóżku obłożona swoimi zabawkami, Saba potrafi znienacka wstać ( a ma z tym trochę zachodu, bo zrywna nie jest) podejść i cmoknąć ją jęzorkiem w policzek. Julcia uważa, że teraz jest córeczką Saby, bo ona ją bardzo kocha. :loveu: :loveu: :loveu: :loveu:

ciekawe co na to prawdziwa mama..:lol:



Czarodziejka - 06-01-2007 19:47
Mnie też to wzrusza...:)



AniaB - 06-01-2007 20:04
ech saba, ty to tam juz wsiąkłaś na amen:evil_lol:
kochana sunieczka

cieszy mnie, ze psica podskakuje i żwawsza jest po tym leku
a to przeciez dopiero pierwsza dawka

moze nie bedzie trzeba az wszystkich 6 stosować teraz
no zobaczymy...

ale po takich wspomagaczach to odżyje babeczka, zobaczycie...:lol:



loozerka - 06-01-2007 22:00
Też mam taką nadzieje :)).
A opowieści Czarodziejki o wzajemnych uczuciach Sabci i Julki niezmiennie wywołują u mnie łzy,to jest takie sierceszczypatielnyje ;).
Ja też widzę, ze Czarodziejka wsiąkła na amen, są takie momenty, gdy w tych opowiesciach przebija taka ogromna czułośc do naszego Sabiszona :) Może, pewnie specjalnie za Juleczkę :)



AnkaG - 06-01-2007 22:51
U Czarodziejki wielkie serce dla całej czwórki jest. :multi:



Dorothy - 06-01-2007 22:54
u Czarodziejki jest W OGóLE wielkie serce :calus:



loozerka - 06-01-2007 23:33
Witamy Dorothy na wątku Sabiny :)



Dorothy - 07-01-2007 11:28
co za mile powitanie :-) dziekuje. A moja corka tez Julka.
D



Czarodziejka - 08-01-2007 17:12

co za mile powitanie :-) dziekuje. A moja corka tez Julka.
D

I też obie zmagamy się z ciężką wiejską rzeczywistością. Ja np. czasem muszę napalić w 3 piecach :mad: A łapki mam delikatne.



Czarodziejka - 08-01-2007 17:22
A oto widoczek z okna, na wątku Rexa też wkleiłam.
Sabi z Rexem wylegują się na słonku.

A tu wypoczywają moje onkowate słoneczka :loveu:

http://img292.imageshack.us/img292/5...otaonkiup3.jpg

http://img106.imageshack.us/img106/1...otaonkiqs4.jpg



Dorothy - 08-01-2007 17:30
O rany, Ty przynajmniej to trawe masz:sadCyber:

a ja... cala parcela zaorana, w tej chwili wszedzie procz podjazdu, (wysypanego tluczniem) mam bloto powyzej kostek, a jak popada i do pol lydki...:-(



loozerka - 08-01-2007 17:54
Ja juz zazdrościłam u Rexa ......echhhhhhhhhhhhhhhh



Czarodziejka - 08-01-2007 21:03
Ta trawa to dziczka....ale jest i można sobie poleżeć :)



Dorothy - 08-01-2007 21:38
u mnie mozna zazywac dowolnie kąpieli błotnych, ilosc osob nieograniczona bo bloto jest rowniez za plotem :p



AnkaG - 08-01-2007 22:30
Czarodziejko gdzie zdjęcia Gajki :mad: :placz:



loozerka - 08-01-2007 23:04
A biedną Czarodziejkę ścigają po całym dogo za Gajką :p
Juz nigdzie się ukryc nie mozna :D



AnkaG - 08-01-2007 23:13
U mnie na ogrodzie piękna trawka ino trochę obsiusiana. A za płotem błoto.

Życie mnie przymusiło i w wieku 36 lat zrobiłam prawo jazdy. :eviltong: A jak poszłam na kurs to nie wiedziałm co to jest sprzęgło. :crazyeye:

Kurna tabletki uspakające łykałam przed jazdami. A teraz po 3 latach to juz spoko. :razz:



Czarodziejka - 08-01-2007 23:17
Gaja jest stworzeniem nieuchwytnym w materii fotograficznej. Jak tylko się przymierzam, robi głupią niezdjęciową minę, albo się kiwa, tudzież pomyka bokami w sekretne miejsce. Jak ja mam jej zrobić zdjęcie i to kamerką internetową, która przy najmniejszym poruszeniu rejestruje smugi?
Onki dostojnie leżą, Gaja zazwyczaj przebiera nóżkami....



AnkaG - 08-01-2007 23:18
http://images14.fotosik.pl/5/985947deaf0325e2med.jpg

A to moje stadko sznaucerków. :lol:



loozerka - 08-01-2007 23:30
Sliczne stadeczko, na głównym planie to chyab nowy nabytek, teń "tymczasowy", prawda?
Czarodziejko, minami to sie nie ma co przejmować ;). Ale problem z ruchliwoscią jest mi dość dobrze znany, czasem mam ochotę przyspawać gwożdzikami na czas focenia :)
Dobranoc, moze uda mi sie wreszcie sie polozyc..., bo robie to jzu z poł godziny co najmniej D



Czarodziejka - 08-01-2007 23:46

Sliczne stadeczko, na głównym planie to chyab nowy nabytek, teń "tymczasowy", prawda?
Czarodziejko, minami to sie nie ma co przejmować ;). Ale problem z ruchliwoscią jest mi dość dobrze znany, czasem mam ochotę przyspawać gwożdzikami na czas focenia :)
Dobranoc, moze uda mi sie wreszcie sie polozyc..., bo robie to jzu z poł godziny co najmniej D
I co? Od 19 minut powinnaś już podchrapywać, aty się jeszcze zielenisz :mad: :razz:



loozerka - 09-01-2007 02:18
I zieliniłam się do tej pory :mad:
Coś mnie podkusiło, zeby poczytac wreszcie o Hossi Dorothy, a to- hmmm, lektura, ze tak powiem absorbująca okrutnie. No i sie otrząsnęłam z szału czytelniczego- i pisalniczego, a jakże, gdzieżby tam ja umiała się powstrzymac.....:p własnie teraz. Ale przeca trzeba jeszcze wąteczki poodświezac, no i mam 3 hg snu dzieki temu. Ale dam rade, nie raz dawałam :D



AnkaG - 09-01-2007 09:13
Loozerka jak będziesz tak mało spać, to ci się zmarszczki zaczną robić :eviltong:



loozerka - 09-01-2007 09:31
eee tam, od czegoś sie zrobic muszą, w koncu ze mnie stary pryk juz, nie można miec wiecznie cery 20-latki ( no, po zastanowieniu się stwierdzam, ze jednak mozna, nie mialabym nic przeciwko temu. ale jesli ceną byloby prowadzenie normalnego, ustabilizowanego trybu zycia- to chyba nie jestem w stanie takiej ceny poniesc :evil_lol: Ostatecznie spałam 1,5 h :D



Dorothy - 09-01-2007 10:26

I zieliniłam się do tej pory :mad:
Coś mnie podkusiło, zeby poczytac wreszcie o Hossi Dorothy, a to- hmmm, lektura, ze tak powiem absorbująca okrutnie. :D
dziekuje za zainteresowanie , odpisalam ;)
podziwiam za wytrawlosc ja bym padla na klawiature:lol:



Czarodziejka - 09-01-2007 11:51
Ale jaka to wspaniała świadomość weoiedzieć, że w szaleńczym klikaniu nocą nie jesteśmy osamotnione ;)

**************
Mój tz jest beznadziejnym pedantem - ja wolę, że tak powiem artystyczny nieład, który on określa mianem bajzlu. A ja do jeżdżących na szmacie w czasie wolnym od pracy nie należę. Kiedy więc tz znów zrobił mi wymówki, że w sieni unoszą się sabine kudły ( solidarnie jednak zbite w przyzwoitej wielkości kłęby i ukryte po kątach :cool3:, więc formalnie ich nie widać ) wypaliłam, że na dogo jest mnóstwo dziewczyn, których facieci nie marudzą, a też mają duże psy na tymczasie. Wtedy mój tz stwierdził, że tam siedzą same flejtuchy ( a wśród nich oczywiście ja) i wszystkie mamy poprzewracane w głowach :cool1: Ale widzę, że już mięknie..po prostu nie daje rady :diabloti:



Czarodziejka - 09-01-2007 12:38
Na początku, kiedy Saba do mnie dotarła, Jarek, który ją przywiózł wyciągał ją z samochodu jak jajko :lol: Chodziła jak czołg, żadnej operatywności jeżeli chodziło o łapy, zgięcia tułowia itp. Po jakimś czasie pisałam wam, że sama się tarza na grzbiecie, zaczyna biegać i nabiera sprawności. Dużym sukcesem jest to, że potrafi wykonać tak prozaiczną czynność, jak drapanie się za uchem - wcześniej absolutnie nie do wykonania :multi:

http://img81.imageshack.us/img81/6852/sabi007sf3.jpg

A tu...nasz domowy motylek :) Obudził się i lata :loveu:

http://img216.imageshack.us/img216/3083/motylho9.jpg



loozerka - 09-01-2007 13:11
Czarodziejko, gimnastyczkę wyczynową z niej robisz, to naprawde niesamowite, pies, ktory miał oroblemy z normalnym poruszaniem sie, teraz taki porozciągany...szok

A jak jeszcze zrobi szpagat i na koniec zawoła "tadam" to będzie cud !!



AnkaG - 09-01-2007 13:33
Czarodziejko ja koniecznie muszę na kurację do Ciebie przyjechać, bo mam problemy z kręgosłupem i chuda jestem ...

Poczarujesz i będę młoda piękna laska. :razz:



Dorothy - 09-01-2007 13:47
:evil_lol: to ja tez chce, Carodziejka zaplanuj jakis specjalny turnus dla dogomaniaczek, no i zeby mogly przyjechac z psami.
W zamian mozemy posprzatac zeby sobie Twoj TZ nie myslal...:evil_lol:



loozerka - 09-01-2007 14:31
Ja tam sprzatac nie cierpie, ale jak juz się za to biore, to robie siwy dym, po którym zostaje tylko krystaliczna świeżosc ;)



Czarodziejka - 09-01-2007 14:42
No to wpierwej tz wyprawię na wczasy z wędką - najlepiej w dziką głuszę, gdzieś na drugi koniec Polski coby nie miał wglądu :diabloti: Bo jak te wszystkie psidła się zjadą :cool3: 4 sznaucerki AnkiG, wszystkie psy Dorothy, Loozer Loozerki, może jeszcze ktoś dołączy...:eviltong:



AnkaG - 09-01-2007 14:42
Ja sprzątać też nie lubię (poza odkurzaniem) ale mogę prasować i gotować. :lol:



Czarodziejka - 09-01-2007 14:44
I przeczytajcie tylko opis tej aukcji....
http://www.allegro.pl/show_item.php?...2+wys%C5%82any.
:(:(:(



AnkaG - 09-01-2007 14:51
Wiesz Czarodziejko w takich przypadakch się zastanawiam, czy eutanazja nie byłaby lepszym wyjściem dla biednego stworzenia. :-(



Czarodziejka - 09-01-2007 15:04

Wiesz Czarodziejko w takich przypadakch się zastanawiam, czy eutanazja nie byłaby lepszym wyjściem dla biednego stworzenia. :-( Jeżeli nie znalazłby się nikt, kto wynagrodziłby jej cierpienie całego życia...to też jestam za...:placz:



Ludek - 09-01-2007 15:46
A mnie przeraża, że w Państwie demokratycznym, jakim nazywa siebie Polska, facet nie poniesie żadnej kary za to co zrobił. :(

Do tego pewnie zaraz sprawi sobie nowego konia i tak samo go potraktuje.



AniaB - 09-01-2007 20:04
ależ przeciez to jest klaczka Nuria, która ma tu watek na dogo..

Nurie uratowała Biafra - był o nich materiał w krakowskim Kundlu Burym...
Teraz jest pod opieką fundacji Zwierze nie jest rzeczą

nie mam tego watku pod reka, ale jak w wyszukiwarce wpiszecie Nuria - na pewno wyskoczy...

PS Klaczka jest juz w znacznie lepszej kondycji psychicznej i fizycznej
A wójt tej wsi, w której mieszka właściciel zwrócił dziewczynom pieniadze, które wyłozyły na wykup klaczy... No i zobowiazał sie ze na tego chłopa bezie miał oko (bo niestety byly tam i inne zwierzaki w strasznej kondycji,..)



Czarodziejka - 09-01-2007 23:26

ależ przeciez to jest klaczka Nuria, która ma tu watek na dogo..

Nurie uratowała Biafra - był o nich materiał w krakowskim Kundlu Burym...
Teraz jest pod opieką fundacji Zwierze nie jest rzeczą

nie mam tego watku pod reka, ale jak w wyszukiwarce wpiszecie Nuria - na pewno wyskoczy...

PS Klaczka jest juz w znacznie lepszej kondycji psychicznej i fizycznej
A wójt tej wsi, w której mieszka właściciel zwrócił dziewczynom pieniadze, które wyłozyły na wykup klaczy... No i zobowiazał sie ze na tego chłopa bezie miał oko (bo niestety byly tam i inne zwierzaki w strasznej kondycji,..)
Już mi lżej na sercu...



Czarodziejka - 11-01-2007 01:44
Dziś ledwo dycham. Moja psiarnia normalnie przechodzi zbiorową fazę przekory :mad:
Saba chyba 50 razy łaziła do domu na kołderkę i za chwilkę drapała na dwór. W trosce o kolejne drzwi biegłam czym prędzej otworzyć. Kiedy już pozamykałam za nią i zajęłam się swoimi sprawami, znów słyszę drapanie. I znów lecę otworzyć i tak już zryte drzwi wejściowe. Potem prowadzę ją na kołderkę i ledwo zamknę za sobą jedne drzwi, potem drugie od kuchni - u nas sień jest nieogrzewana, już słyszę dźwięk sabinych pazurów ryjących w drzwiach od pracowni, więc idę przez długą sień i powtarzam czynność :onfire: A ona się uśmiecha i zawija krzywą doopą, bo ma kaprys sobie spacerować wtę i we wtę. :mad: A kiedy jej tłumaczę, że mam serdecznie dość, to robi takie żabie wielkie oczy i trąca mnie nosem. :loveu: Pół dnia leżała przy mnie, ale kiedy sprzątam psy mają wychodne. Wychodne, a nie chodzone. Co jeszcze...
Zdarła gumkę spod miski...tak sobie. I tą gumką dostała przez doopsko, ale chyba nie dotarło. Pogryzła Rexa, bo za szybko rwał się z pyskiem do żarcia. Strasznie zapłakał, bo było w ucho i teraz, kiedy biega, to mu to ucho żałośnie opada, a drugie stoi. Obejrzałam, zmian nie ma, ale Rex jest bardzo czuły na ból. Przy zastrzyku drze się tak szeroko, że można mu w pysku butelkę postawić 8)
Saba poza tym jest żarłokiem i łakomczuchem. Kiedy przygotowuję obiad, albo cokolwiek - stoi i płacze - skomli szeroko i potrąca nochalem, albo marszczy się na mnie, że niby zaraz będzie gryźć. Kiedy nie reaguję zaczyna mnie podgryzać, ale tak delikatnie... :loveu: I żebrze dalej, obok czujne oko Gajki, bo jakże by inaczej, więc wciąż coś im skapnie. Wcześniej jednak Saba była bardziej wstrzemięźliwa. Leżała spokojnie i czekała, albo patrzyła tylko i tłukła niemiłosiernie wielkim ogonem w podłogę. Teraz, kiedy jest zwinniejsza i łatwiej jej się podnieść, pokazuje swoje prawdziwe oblicze. :evil_lol: Dziś po raz piewrszy zobaczyłam jak szczęśliwa i roześmiana galopuje przez łąki w moim kierunku :loveu: Wcześniej też galopowała, ale wolniej, ciężej i sztywniej. No i krócej. Ona zaczyna traktować bieg, jako coś naturalnego. Wskakuje też na werandę. Pamiętam, jak Jarek ją przywiózł i jak wtedy pomagaliśmy jej wejść. Teraz to pestka i to od arbuza ;)



loozerka - 11-01-2007 08:19
Czarodziejko :loveu: - za wszystko :))) Za miłosc, za Saby wygimnastykowanie, za jej zwinność, sprawnosc, za te drzwi wiecznie skrobane i otwierane, za Julke wpatrująca sie w zwierza i Sabę czułą dla Juleczki... i za TZ, ktory wlazłwszy po raz koljeny w pozostawiona podstępnie kupe psiny, lub inne niespodzianki, nie pogoni towarzystwa raz, a dobrze :)))



Dorothy - 11-01-2007 09:05
Boze jak milo czytac, ze psu jest lepiej, wiecie chocby nie wiem co ten pies wyprawial wszystko mu sie wybacza :roll:
Saba niezle ziolko, przypomina mi Hosske :evil_lol:
A biedny Rexu wykazuje duzo cierpliwosci, chlopak chyba sie podporzadkowal calkiem....:shake:
A Ty , Czarodziejko, doskonale Cie rozumiem i posylam wiele dobrej energii z tej ktora mi jeszcze zostala, bo jedziemy na tym samym wozku:evil_lol:



loozerka - 11-01-2007 09:16
Sabina do Hosski to chyba zupełnie niepodobna, ona po porstu jest charakterna baba, a Rex jej sie niezle naraził, gdy na poczatku dośc nachalnie probował się do niej zalecac...wiec teraz chlopa ustawia, gdzie moze. Ostatnio cos nam Misiek z opowiesci zniknął, ale jak wczesniej Czarodziejka o nim pisala, to z Sabiną miał wrecz cudowne relacje....
A Sabina ....echhh, to po prostu nasza Sabina :)



AniaB - 11-01-2007 09:24
przepraszam, ze się jeszcze wtrace z Nurią, ale znalazłam jej wątek
http://www.dogomania.pl/forum/showth...=34463&page=25

poniewaz tam pomoc ciagle potrzebna (finansowa) - dajcie znac, komu mozecie o tej sprawie

Jeszcze raz przepraszam za off...

A co do Sabsona, to widać ze chyba bonharen zadziałał..
No cóż - trzeba sie zastanowic nad podaniem nastepnych dawek, bo nam czarodziejka psa nie opanuje i za psem nie nadąży:eviltong: :diabloti:
A tak to bedzie nadal potulna i spokojna..:evil_lol: Psica oczywiscie...



Czarodziejka - 11-01-2007 23:40
Dziś wszystkie futrzaki śpią w szopie :mad:
Nie ma, że boli.
Już po raz kolejny w nocy franca Gaja zlała się na podłogę. W tym samym miejscu przynajmniej, więc po weijśćiu do pracowni mam zoptymalizowany kąt padania oka. I tam znów mokro!:mad:
A ona się na łożu przeciąga, rozwiera papę i 0 skruchy, bo przecież świat jest taki piękny, że kto by się przejmował szczochami na podłodze.
Rexowi też dziś odbiło.
Siedzieliśmy sobie razem - ja, Julcia i nasze 4 pieski. Było miło. Każdy drapał swoje gnaty, trzepał własnymi uszami i lizał własne łapy, pomijając oczywiście Gaję, która robiła na wszystkie fronty 8). Tz w pracy.
Popołódniu zwykle sprzątam, przygotowuję obiad i tworzę miły nastrój, żeby w rodzinnej atmosferze zasiąść do stołu, kiedy tz wróci.
A dziś...o określonej porze psy poszły do siebie i na dwór, ja wychuchałam nasze kąty i przez myśl mi nawet nie przeszło, że zobaczę coś takiego :angryy:
Normalnie obszczany fotel - z kanta - wraz z wełnianą białą kapą i dywanem poniżej. Misiek tak wysoko nie zadziera łapy :mad: !
Franc już musiał zaznaczyć, że ewentualnie on się tu przysiądzie.
Poza tym...norma 8)
Gajka chwyciła w sznupę filiżankę kociczki i bokiem sunęła ku wyjściu. Złapałam jednak cwaną torbę :diabloti: Już kilka razy w ten sposób wyprowadziła spodeczki. Kociczka pija mleko tylko w filiżance. Ma swoje miejsce pod piecem. Nikt tam się raczej nie zapuszcza, oprócz oświeconej dziś cudownie Gajki. Iluminacja jednak skończyła się fiaskiem.
Saba, żeby nie było, że off ma się dobrze 8) Dziś Rex mógł przechodzić obok leżącej niej tylko z pyskiem odwróconym w bok, bo inaczej robiła błyszczące oko i słyszałam tylko piorunujące kłapnięcie resztek zębów. Nie wiem, skąd ten efekt akustyczny - ma dolne starte do korzeni. Siedzieć Rexik mógł dziś też tylko boczkiem i łapy przy sobie. Gaja robiła co mogła, żeby poprawić mu nastrój - wylizała bolące ucho - darł się przy tym, bo pchała pysk prawie do samego mózgu. Kichała i prychała mu przytym do środka. Wylizała mu boczki, łapy wygryzła rzepy, które zaliczył niedawno i przeszła do Miśka. Wygryzła, co trzeba i zasnęła wtulona w Misiowy zadek.
No i... Rex do spółki z Sabą i Gajką pożarli ku radości Julki cały jej przydział słonych paluszków o smaku zielonej cebulki. Miało starczyć do soboty. Misiek nie jada takich rzeczy. Córeczka skubała te paluszki w maciupeńkie garnki i gotowała zupę. Jak trzeba było dolać wody, to sobie po prostu napluła :cool1: . Psom jednak było bez różnicy. Rex, taki zawsze napalony na żarcie musiał delikatnie konsumować z miseczki wielkości nakrętki do słoiczka po chrzanie. A jak wszystkie czekały na swoją kolej :loveu: Już nawet na to plucie przymknęłam oko.



loozerka - 12-01-2007 01:32

No i... Rex do spółki z Sabą i Gajką pożarli ku radości Julki cały jej przydział słonych paluszków o smaku zielonej cebulki. Miało starczyć do soboty. Misiek nie jada takich rzeczy. Córeczka skubała te paluszki w maciupeńkie garnki i gotowała zupę. Jak trzeba było dolać wody, to sobie po prostu napluła :cool1: . Psom jednak było bez różnicy. Rex, taki zawsze napalony na żarcie musiał delikatnie konsumować z miseczki wielkości nakrętki do słoiczka po chrzanie. A jak wszystkie czekały na swoją kolej :loveu: Już nawet na to plucie przymknęłam oko. Siem normalnie popłakałam ze smiechu :D D:. Jaka cudowna gospodyni Ci rośnie i nawet nie musi zapraszac wymyślonych gości. A Rex wybierający delikatnie z podstaweczka kawałeczki wielkosci groszka- to musiał byc widok boski ;)
Jak budująco w ogole Twoje posty brzmią, sama poezja- franz, franza, torba, ( toreb...????) same ukochane zwierzaki ;).
A Sabina pewnie kłapała siła woli, w koncu to charakterne babsko i brak uzebienia w kłapaniu na niesfronego Rexa przeszkadzac jej nie bedzie ;)
Chyba czas ruszyc wreszcie do pracy, bo cały wieczór, zamisst robic to, co powinnam, wyszukiwałam po całym domu, piwnicy dary dla uciechowa. Wiec znowu o 5 pojde spac, echhh :(



Dorothy - 12-01-2007 09:24
ja tez sie posmialam, ale i powspolczulam mocno, niektore te rzeczy znam z autopsji i czasem nie mam sily przyjmowac ich z takim spokojem jak Czarodziejko Ty. ;)
Podziwiam.
U mnie tez bylo wiecznie nalane i pozaznaczane, ale to normalnie kazdy naroznik, kanape pralam juz z siedem razy nie wspominajac o narzucie itd. A Hosia fundowala mi wciaz nowe atrakcje w kuchni...



loozerka - 12-01-2007 12:08
Dorothy, Czarodziejka mnie nie raz napominała, jak w stanie totalnego zmeczenia za bardzo się czyms wkurzałam i spinałam...Loozy- wyluzuj :D.
To świetna umiejętnośc, tak do wszystkiego podchodzik----luuuzik i czadzik, jak mawia moj kolega :)



AnkaG - 12-01-2007 12:55
A ja znam takie powiedzenie: Olac to sikiem falistym.

Ale nie zawsze stosuję. :evil_lol:



Dorothy - 12-01-2007 15:59
Ja sie nie umiem wyluzowywac :-(



loozerka - 12-01-2007 18:33
Nigdy? Czy teraz, bo masz dużo na głowie?
Ja też, kiedy mam za wiele róznych rzeczy do załatwienia, zbyt wiele ode mnie, w róznych, kompletnie niezaleznych od siebie sprawach zalezy, a zawalenie pociągałoby za sobą duże konsekwencje, to mimo najlepszych chęci, wyluzować nie umiem. Owszem, chwilowo sie odpręzam, mogę się posmiac, ale takie wewnętrzne stezenie cały czas jest. I wystarczy, ze gdzies, cos w ktorejś ze spraw zgrzytnie, to wrecz wybucham, denerwuje sie i złoszcze wszystkim. Tak mialam w pażdzierniku i listopadzie, myślalam, ze się wykonczę.
Niestety coraz częściej u mnie takie własnie sprzężenia ważnych spraw się zdarzają, wiec albo- się wykonczę, albo nauczę odprężac...:D



AnkaG - 12-01-2007 21:15
Czarodziejko - Bunia jutro jedzie do nowego domku do Wrocławia. :lol:



loozerka - 12-01-2007 21:39
Aniu, cieszę się, ze tak szybciutko udało się transport załatwic :)

A ja wystawiłam dla Saby kolejną rzecz, zaraz się zabiorę za następne aukcje.
linki do aukcji
http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=38348
http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=38344
http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=38342
http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=38340

http://www.dogomania.pl/forum/showth...02#post2757302
Czarodziejko- czy mogłabyś ustalić wetem, jaka bedzie cena tych jego dojazdów? Chcialabym miec orinetację, ile na ten cel trzeba, bo chcialabym tez, aby coś innym psiakom z tych aukcji skapnęło. Myslalam też o rexie, ale doszłam do wniosku, ze w sumie on na tym skorzysta, bo przeciez teraz bedzie dostawał zastrzyki razem z Sabiną, pewnie wet będzie brał tyle samo za jedne przyjazd i skoro nazbieramy na Sabę, to tym samym będzie na Rexa.

A własnie--jak tam po drugim zastrzyku? Bo juz chyba był wczoraj? A nie podalas od razu Rexowi? Bo w sumie, skoro Peter kupił juz bonharen i Ci go wyśle, to mogłas Rexa z dawki Saby juz wkłuć. :)



Dorothy - 12-01-2007 22:12

Nigdy? Czy teraz, bo masz dużo na głowie?
Ja też, kiedy mam za wiele róznych rzeczy do załatwienia, zbyt wiele ode mnie, w róznych, kompletnie niezaleznych od siebie sprawach zalezy, a zawalenie pociągałoby za sobą duże konsekwencje, to mimo najlepszych chęci, wyluzować nie umiem. Owszem, chwilowo sie odpręzam, mogę się posmiac, ale takie wewnętrzne stezenie cały czas jest. I wystarczy, ze gdzies, cos w ktorejś ze spraw zgrzytnie, to wrecz wybucham, denerwuje sie i złoszcze wszystkim. Tak mialam w pażdzierniku i listopadzie, myślalam, ze się wykonczę.
Niestety coraz częściej u mnie takie własnie sprzężenia ważnych spraw się zdarzają, wiec albo- się wykonczę, albo nauczę odprężac...:D
Ja mam wlasnie dokladnie TO SAMO :-(



fona - 13-01-2007 02:06
Czarodziejko, naprawdę ślicznie piszesz o zwierzętach, z taka miloscia :loveu:



Czarodziejka - 15-01-2007 12:48
Dzięki Fona ;)

Więc otóż:
Sabi jest po drugim zastrzyku :loveu: Wet najechał mnie w niedzielę rano, a ja w piżamce, rozczochrana i podkrążonymi oczami :mad: i jeszcze musiał się dobijać, bo w sobotę do późna siedziałam. A tak pamiętałam, że on ma przyjechać :placz: Miałam się jakoś po ludzku zaprezentować, a tak....ech...
Mamy na drzwiach wejściowych mosiężną kołatę, jak się nią stuknie, to serce drży. Kociczka nauczyła się w ten sposób dobijać do domu :mad: Włazi po drzwiach do góry i dolnymi łapami buja się na kołatce udrerzając z siłą młota pneumatycznego. W niedzielę, kiedy przez sen doszło do mnie to kołatanie, pomyślałam, że to kocicy się zachciewa - nie wyłażę. Ale... jakoś tak delikarnie i miarowo jak na kocie umiejętności to pukanie się odbywało, po chwili wymacałam obok siebie ciepłe kocie futerko i dotarło...
Sabi trzęsła się jak przedtem, ale leżała jak fundament pod moim domem - niewzruszenie. W żyle zrobił się skrzep, więc następnym razem będzie w drugą łapę.
Jeżeli zaś chodzi o Rexa...
Peter kupił bonharen, ale inny - nie rozumiemy oboje, dlaczego za 6 ml zapłacił tyle ile Benia-b za 12ml...Jemu wydawało się, że to cała kuracja, bo czeski wet tak powiedział. Tak więc Rex ma płowę kuracji. Peterowi należą się ogromne dzięki, bo pojechał do Czech, kupił i zapłacił z własnej kieszeni nie chcąc zwrotu pieniędzy. Czekam na paczkę, żeby porównać skład, bo może ten jest silniejszy....Sabiny jest w 2 dużych fiolkach po 6 ml, a Rexowy w 3 po 2 ml...Cena 230 zł .Nie ruszałam więc Sabinego bonharenu, żeby nie mieszać.
Jeżeli chodzi o zastrzyki dla Rexa, to zapowiada się skrajny koszmar. On się tak rozpaczliwie wydzierał i rzucał przy kłuciu za uchem że w żyłę, kiedy trzeba zastygnąć na chwilę...to po prostu przerasta nasze - moje i weta wyobrażenie. Spróbujemy, ale jeżeli nic z tego nie wyjdzie, to będę musiała go wozić do lecznicy :placz: Chyba dam w doopę i na nim usiądę, żeby leżał jak należy, a może kolektywnie usiądziemy sobie z wetem na spółkę...Musimy pocekać do pierwszego razu.
Loozy koszt ostateczny nie jest mi znany, podejrzewam, że może to być nie więcej niż 40 zł za wizytę..x 6 = 240 zł, ale to maximum, bo, jak wcześnij mówiłam może być mniej. Powiedział, że policzymy się na koniec :roll: i żebym się nie obawiała.



Dorothy - 15-01-2007 13:22
no wlasnie ja tez nie rozumiem z tym bonahrenem, Peter poslal mi ulotke taka sama jak to co Ty od niego dostalas, do leku 3x2ml.
Moze trzeba skontaktowac sie z Benia...?



Benia-b - 15-01-2007 15:24
Isnieje możliwość, ze to bonharen dostawowy, czesi maja dwa rodzaje bonharenu. Nigdy takiego nie widziałam, więc nie wiem jak wygląda ampułka, ale to by się zgadzało, pakowany po 2ml, 3 podania do jednego stawu, to cała kuracja..
My-znaczy wszyscy, którzy maja nieoperowane psiury i podają bonharen, korzystamy zawsze z dożylnego, bo do podania dostawowego trzeba szczególnego weta.(jest ich niewielu) i trudno trafić w odpowiednie miejsce.
Dożylny tez jest pakowany po 3 ampułki, ale każda po 6ml.
INTRAVENOUS 1%-TO OZNACZA żE DOZYLNY 1%

A może coś się zmieniło i inaczej teraz bonharen pakują w ampułki po 2ml?? ...ale dlaczego w takim razie jest tak drogi??

Cena za która ja kupuję jest już i tak większa, bo "pośrednik" coś
dodaje..
Nie słyszałam nigdy o jakims skoncentrowanym mocniejszym bonharenie, ale może medycyna psia poszła do przodu.. Austriacki bonharen jest nawet słabszy niż czeski, a polski, chyba taki sam..

Czarodziejko masz ulotkę od dożylnego? Trzeba będzie porównac skład.



Benia-b - 15-01-2007 16:20
Myślę dalej i wymyśliłam tyle, że lepiej by było, aby wet okantował kupującego i sprzedał po tak wysokiej cenie, niz gdyby to był bonharen dostawowy.
W Polsce jest jeden rodzaj-tylko dostawowy-Hyalgan, ale jest podawany równiez dożylnie. Jeżeli czesi podzielili bonharen ta taki i taki znaczy różnią się i nie słyszałam aby ktoś bonharen czeski dostawowy próbował dożylnie podawać.
Koszt takiego dostawowego podawania to około 80zł za samo podanie, no i trzeba odpowiedniego weta znaleźć, (ja znam tylko jednego w Warszawie..)
więc trzeba jeszcze dojechać..:shake:
Na co choruje Rex?



Dorothy - 15-01-2007 21:08
Benia wydaje mi sie ze masz racje, bo Peter poslal mi ulotke z tego bonahrenu po niemiecku i tam jest o podawaniu do stawów!!
Ten wlasnie lek podaje sie koniom wprost do stawu, psom pewnie w konkretnych przypadkach tez. Ale nie w tym!
Rex chyba tez ma poczatki spondylozy...



loozerka - 15-01-2007 21:13
A Czarodziejka to chyba zajeta ostatnimi czasy, rzadziej ja widac na dogo :)



Benia-b - 15-01-2007 22:59
Czarodziejka na pewno odsypia wizytę wetowską:evil_lol:-kto to widział, zeby ludzi z rańca nachodzić:cool1: i to w dodatku w niedzielę:roll:
Jak Rex nie ma chorego tylko jednego stawu, to nawet dostawowo nie podamy,:shake:, miejmy nadzieję, że to tylko domysły i że się okaże że dożylny..
Rozpuściłam wici wśród podających-moze ktoś cos więcej bedzie wiedział..
Ze zdobytych obecnie informacji-nikt nie podawał bonharenu dostawowego dożylnie..
Dorothy-masz tę ulotke? Potrafisz ja wstawić?



Dorothy - 16-01-2007 08:25
mam ale po szwabsku. Moze byc?



Benia-b - 16-01-2007 11:47
Hm...jak nie masz w innym , to niech będzie-najważniejszy skład-tu chyba język mniej wazny:evil_lol:



Czarodziejka - 16-01-2007 22:42
Dziewczynki....dziś dostałam bonharen, niestety nie jest dożylny, jest intra-articular...czyli chyba dostawowo :placz:
Czyli zbieramy na ten dożylny bonharen, a ten chyba oddam potrzebującym. Rex ma początki dysplazji, nie wiem, czy to konieczne, aby dostawał taki silny zastrzyk...Chyba jeszcze się skonsultuję z wetem.



Benia-b - 16-01-2007 22:57
Czarodziejko-dostawowy nie znaczy, że silniejszy, po prostu podany bezpośrednio w jedno z czterech miejsc w stawie trafia tam gdzie powinien w całości..Dozylny-po "troszku"-dlatego seriami..
Jeśli u Rexa widać na RTG dokładnie staw i to co sie w nim dzieje i znajdziesz weta który dokładnie zdiagnozuje i podejmie się tego zadania-reakcja organizmu może być już po 1-szym podaniu-znaczy będzie lepiej, jak nie idealnie, ale tylko w obrębie tego jednego stawu, gdzie był podany-na resztę "schorzeń" raczej chyba nie podziała...



Czarodziejka - 16-01-2007 23:30
Zdjęć w tym kierunku Rex nie miał robionych. Wet go obejrzał i zwrócił uwagę na tylne stawy, że to początek dysplazji, jednak pies był wtedy zabiedzony i w trakcie leczenia nużycy i świerzbu, więc na tym konkretnie się skupiliśmy.



loozerka - 17-01-2007 08:20
A jak Sabina po kolejnej dawce kuracji? Wiem, ze masz ciezki okres, wiec spokojnie, nienerwowo bedziemy czekac na kolejne wiesci.
I trzymaj sie tam :)



Dorothy - 17-01-2007 08:47
no to nie wiem czy mam wklejac moja ulotke, ale skonsultowalam ja z lekarzem wczoraj i ona jest z tego samego, dostawowego Bonahrenu.
D



Benia-b - 17-01-2007 11:11
Dorothy-myśle że już nie potrzebna:shake:. Czarodziejka potwierdziła , że to dostawowy...



Czarodziejka - 17-01-2007 13:31
Na fiolce bonharenu Saby napisane jest intravenous
Na bonharenie od Petera intra - articular
Jest różnica w podaniu leku i nie da się tego ominąć.



Czarodziejka - 17-01-2007 13:37
Saba jest ogólnie zwinnejsza - widzę, że zaczyna częściej odwracać głowę do tyłu, np. patrząc bacznie, czy za nią idę ;) Wcześniej było to niemożliwe ze względu na sztywność karku i niewątpliwie przez ból, jaki musiała odczuwać. Biega, podskakuje - dyskretnie narazie i ma się dobrze. Wcięcie w pasie coraz bardziej się odznacza. Wygląda zgrabnie. Teraz leży tu przy mnie i ma wszystko pod ogonem. Właśnie przegryzłam śniadanie i rzuciłam jej kawałek serka, ale leżał o 5 cm za daleko od czubka nosa, więc nie opłacało jej się wstawać. Leży i przysypia patrząć na ten kawałeczek. W przypadku Gajki nie zdążyłby nawet dolecieć na miejsce.
Misiątko znów poszarpane :placz:



loozerka - 17-01-2007 14:17
O kurcze...:((((( to jakiś stały problem się robi....on zaczepił? Czy rex?



Benia-b - 17-01-2007 21:49
Czarodziejka-sprawdź termin przydatności do spozycia i schowaj w chłodne miejsce-rozejrze się, może ktoś będzie chciał odkupic..



Czarodziejka - 18-01-2007 13:25
Beniu-b, może będzie można podać go dożylnie, podobno wystarczy go rozcieńczyć traumaleem s lub inną substancją. Przyjaciel Koni się dowiedziała. Tu link o bonharenie z molosów:
http://www.forum.**********/showthread.php?t=3876



Czarodziejka - 18-01-2007 13:28
Ech...widzę, że Benia-b tam się też udziela...:lol:



Benia-b - 18-01-2007 14:01
Czarodziejko-widzisz, ile ja musiałam czekać na efekty:placz:. Całe 6 podań:evil_lol:, już byłam przygotowana na powtórkę kuracji.. ale teraz nie żałuję, ze posłuchałam ludzi z forum, hodowców i wszystkich którzy pisali o cudownych efektach..
Sabina już sie powoli rozkręca, ciekawe co będzie po ostatnim podaniu-dostanie skrzydeł:cool3:
Z traumelem Bura-od malamutki podaje bonharen dozylny(na 100%).
Pisze tam równiez o Hyonacie dostawowym podawanym przez Olgę dozylnie-nic nie słyszałam na temat hyonatu, ale może wystarczy porównać skład i zawartośc cukru w cukrze;)



Czarodziejka - 18-01-2007 14:25
Właśnie - Sabie pomaga, a Faraon biedaczek wciąż ma problemy...



Benia-b - 18-01-2007 14:58
Dostałam odpowiedź od dr Janickiego(nie ma lepszego fachury w Polsce od problemów stawowych), ale on tylko na Hyalganie pracuje, więc nie wie.
Została jeszcze cudowna bonharenowa wróżka-czekam na jej odpowiedź..
Czarodziejko-widocznie wszystko zalezy od psa, każdy to indywiduum-nie ma reguły jak szybko pomoże..



Dorothy - 18-01-2007 21:12
A Sabina miala dysplazje czy spondyloze? bo efekty zaleza tez od rodzaju schorzenia moze...



Czarodziejka - 18-01-2007 21:56

A Sabina miala dysplazje czy spondyloze? bo efekty zaleza tez od rodzaju schorzenia moze... Ma zdiagnozowaną spondylozę :-(



Dorothy - 18-01-2007 22:00
i naprawde poprawilo sie po 6 zastrzyku??? Powiedz, ze to prawda... Filip jutro ma 6 zastrzyk....



loozerka - 18-01-2007 22:36
Dorthy, po 2 zastrzyku się poprawiło, a nawet po pierwszym juz Czarodziejka mowila ze jest zwawsza :) Saba zwawsza, oczywiscie ;)



Benia-b - 19-01-2007 07:21
Mam dobre wiadomosci!!!!
Wrózka bonharenowa nie podawała nigdy dostawowego dozylnie, ale ma psiura , dla którego potrzebuje dostawowy i chetnie odkupi!!!:multi:
Czarodziejko-czy zgodzisz się odsprzedać?? Cenę podałam 230zł (koszty przesyłki tez pokryje):cool3:
Jeśli tak-proszę o nr konta na który ma wpłynąć gotówka..



Benia-b - 19-01-2007 07:36
Dorothy-po 6 podaniu poprawiło sie mojej suczy-mamy dysplazje D i zwyrodnienia:-(.



loozerka - 19-01-2007 08:21
Ale to świetnie, ze sprawa sie rozwiązała :))



Czarodziejka - 19-01-2007 12:22

Mam dobre wiadomosci!!!!
Wrózka bonharenowa nie podawała nigdy dostawowego dozylnie, ale ma psiura , dla którego potrzebuje dostawowy i chetnie odkupi!!!:multi:
Czarodziejko-czy zgodzisz się odsprzedać?? Cenę podałam 230zł (koszty przesyłki tez pokryje):cool3:
Jeśli tak-proszę o nr konta na który ma wpłynąć gotówka..
Jasne, że zgoda!
Uzgodnię jeszcze szczegóły z Petrem :lol:



Benia-b - 19-01-2007 12:58
No to czekam na wiadomości;)



Czarodziejka - 19-01-2007 12:59
To, co kiedyś sprawiało trudności...teraz idzie żwawo i lekko :lol:
A teraz test: jaka to marka i nr podwozia - zadanie ułatwione, bo koła w górze :cool3:

http://img215.imageshack.us/img215/3207/02mp7.jpg

Błysk kiełków :lol:
http://img221.imageshack.us/img221/8671/03fq2.jpg

Gicze pedałują niezmordowanie :evil_lol:

http://img256.imageshack.us/img256/8607/04mg8.jpg

http://img256.imageshack.us/img256/8007/05la0.jpg

I tyle. Odpoczywamy - obok niewidoczne małe G skubie Miśka ;)

http://img256.imageshack.us/img256/3605/sawp1.jpg



Dorothy - 19-01-2007 14:57
super zdjecia. Jaka ona sliczna!!!!:multi:



fona - 19-01-2007 16:00
ale fotki! :)



Czarodziejka - 19-01-2007 20:08
Nie fotki, tylko Sabcia :mad: :loveu:



AniaB - 20-01-2007 08:29
dziewczyny, tak mysle i myslę i sie zastanawiam, czy nie dobrze byłoby sabie szukac powoli nowego domu...?
ona przywiazuje sie do Ciebie czarodziejko z kazdym dniem coraz bardziej

sunia jest w lepszej kondycji - jest urocza i na pewno komuś wpadnie w serce i oko

ja co prawda nie mam konta na allegro ale poprosiłabym ładnie black sheep - ona umie wystawiac aukcje...

co o tym myślicie?
niestety im dłuzej sabula bedzie w domu tymczasowym tym bardziej przykre bedzie dla niej rozstanie (bo wierze, ze ono kiedyś musi nastapić...)...

a widac na zdjeciach, ze ona czuje sie coraz bardziej u siebie...



loozerka - 21-01-2007 20:50
Aniu, niestety chyba masz rację, teraz podreperowana została, ile się da, jest odchudzona, odnowiona preparatami, wiec trzeba pomyślec o domku dla niej....supergoga robi też swietne aukcje, takie...chwytajace za serce, no i wystawia psy na wszystkich portalach....tylko mam juz wyrzuty sumienia, ze ciagle do niej pisze w sprawie jakichs bid...



AniaB - 21-01-2007 21:00
loozerko, to była tylko moja propozycja

nie chce tu sie w zadnym wypadku narzucać ze swoim zdaniem, ale naprawde bedzie coraz trudniej oddzielic sabe od czarodziejki
sunia (niestety) nie wie i nie rozumie, ze to tymczas
bedzie lament

czy masz możliwosc poprosic supergoge o aukcje?
tak naprawde mozna czesć tekstu wykorzystac z pierwszego postu (ze była na budowie, ze samochód ciagnął ja przez kilka metrów), dac zdjecie z tamtego czasu, ale napisac równiez ze sunia jest podleczona i radzi sobie sprawnie...
nie wiem..
ja mysle, ze juz czas



loozerka - 21-01-2007 21:19
Aniu, wiem, ze propozycja, ale też wiem, ze rozsadna i jakby człowiek nie zachwycał sie tym, jak jej jest u Czarodziejki, to trzeba umiec dostrzec, ze z założenia to jest DT i im krocej trwa i im szybciej pies znajdzie stały domek, tym lepiej :)

Napiszę do supergogi :)



Czarodziejka - 24-01-2007 15:23
Saba po kolejnym zastrzyku :)
Dziś nas zaśnieżyło, ale dla niej to raj na ziemi - biega, podbija śnieg nosem, tarza się, przewraca i podgryza mnie, żebym się z nią poganiała - trochę się pobawiłyśmy ;)



AniaB - 24-01-2007 16:03
ech te psiaki szaleja na widok śniegu

moja stara baba leksa wczoraj była tak szczesliwa gdy wyszłysmy na popołudniowy spacer (bo rano jeszcze sniegu u nas nie było) zachowywała sie jak kilkumiesieczny szczeniak

jest jakaś magia jednak w tym, oj jest..



Czarodziejka - 24-01-2007 16:33
Saba wcześniej po zabawie, rozsiadła się na śniegu i ani mowy nie było, żeby wracać do domu - leżała tak przez jakiś czas, obok Rex, śnieg przysypał futerka, a one sobie tak kwitły przed domem.
Najgorsze te mokre futra, łapy i zapaszek- szczególnie tych rosłych psów :roll:
Gaja z rana wyleciała na dwór jak z procy, ale gdy zobaczyła, jak świat wygląda, zlała się tam gdzie akurat stała i pędem z piskiem do domu. W drzwiach podnosiła do góry to jedną, to drugą łapkę, że zimno i buch w poduchy. Naciągnęła kocyk i nie ma Gai :evil_lol:



loozerka - 24-01-2007 19:29
no tak, dla tych futrzakow wreszcie odpowiednie warunki nastały, wreszcie troche chłodniej, fajniusi snieżek- ale nie za zimno, super :)

...a Gajeczka- pod kordełkę ;)

Gorzej, ze jak teraz w domu zaczniesz grzac, to sie Saba i Rex zapocą i Cie zameczą tym wyłazeniem :) Nadal masz Sabine w domu ? Cyz wyprowadzila sie do Rexa?



AniaB - 24-01-2007 19:54
no właśnie, dlatego uwazam, ze nie koniecznie wydanie psa do ogrodu i budy musi oznaczac dla niego nieszczescie (oczywiscie nie mówie o łancuchu)

futrzaki nieraz bardziej sie mecza siedzac w mieszkaniu, gdzie jest ciepło (zbyt ciepło) a i powietrze wysuszone od grzejników niz biegając na zewnątrz..



Dorothy - 24-01-2007 20:24
to prawda, zwlaszcza te przyzwyczajine do przebywania na zewnatrz.
Ja widze ze moj Filip ktoremu niestety na zewnatrz przebywac teraz raczej nie wolno uwielbia byc na dworze. Wyraznie mu to odpowiada i nie spieszy sie do domu. Raczej chyba byl psem kojcowym, tak mysle...
Tylko ze tu jest podstawowy blad jaki robia ludzie-
psu w kojcu lub ogrodzie trzeba poswiecic SZCZEGOLNIE duzo czasu. Nie mozna ot tak wypuscic i zapomniec. Spacery glaski zabawa- i pies szczesliwy.
Tak mysle.



Lucilla - 25-01-2007 18:23
http://img256.imageshack.us/img256/3605/sawp1.jpg
:eviltong: :multi: :cool3: co za piękność-szczęśliwa jest:loveu:
P.S. pozdrowienia dołącza też Oktawia



Dorothy - 25-01-2007 22:19
Jaki to piekny pies.....:-o



loozerka - 25-01-2007 22:41
NOOO, Sabina piekna jest, ale wazniejsze, ze wreszcie radosna, żwawa, biegająca....nie bylo Was na poczatku opowiesci...Saba po przybybiu do Czarodziejki przeszła totalną metamorfozę charakterologiczną :D
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pspkrajenka.keep.pl



  • Strona 7 z 13 • Znaleźliśmy 2910 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13
     

     


     

     
    Copyright 2003. Notki końskim kopytkiem napisane...