|
ON-ka Saba z budowy za długo żyje? Zapomniana, schorowana.Już za TM...
loozerka - 03-12-2006 21:05
To anioł w psiej skórze :loveu:
Haaaaaaaaaa!!! A nie mowilam !!!
Saba nie toleruje kotów. :mad: W mojej obecności udaje, że nie zauważa kociczki, wystarczy jednak, że na chwilę odwrócę wzrok...zaraz marszczy nochal i kłapie zębami. Kiedy kociątko wymyka się na dwór (Rex jest wtedy oczywiście nieświadomy ) Saba zaczyna pogoń :mad: Biegiem goni kocicę warcząc i obszczekując. Zmienia się w bestyjkę :evil_lol:
:oops: no tu mowilam inaczej...:oops:
Czarodziejko, czy kotek jakos sobie daje radę z tymi atakami Saby? A moze podrzucic jej jakiegos dużego, pewnego siebie i bardzo sprawnego kota, ktory pokazałby, ze z kotami to nie w kaszę dmuchał? Bo mi juz na myśl o biednym zestresowanym kociaku się robi smutno..... W koncu w Twym zwierzecym raju kazdy zwierzak powinien miec Swoje miejsce.
Czarodziejka - 04-12-2006 00:49
No właśnie, kociczka raju nie ma.:-( Dobrze, że to duży dom i spory teren na około. Śpi z córcią, ale rano, kiedy ją wypuszczam, muszę Rexa separować, bo zagryzłby ją na śmierć. To pewne. A łep ma cymbał zakuty i na socjalizację w tym kierunku wyjątkowo oporny :mad: Sucze zachowują pozory, z tym, że Gajkę kocica w mojej obecności po prostu lekceważy :cool1: Z Sabą różnie, jak kontroluję to jest ok, ale na dworze, kiedy wypatrzy jakiegokolwiek kota, to go obszczekuje i potrafi pogonić, a za nią idą wszystkie, bez Misia oczywiście. Sąsiad ma kilkanaście kotów i od zawsze wyłażą na graniczne łąki. Tam na żyłach wodnych wylegują się - ładnie to wygląda, taka upstrzona kotami łąka :loveu:
Ostatnio kotów brak, bo Sabi pilnuje, żeby ordung by ł:cool1:
Moje kociątko całą sobotę, noc i niedzielę spędziło o suchym pyszczku na dworze, chociaż wiem, że nażarło się ryb ze wspomnianego ongiś stawu :cool1: Całą noc Rex spał na dworze przyklejony do drzwi i Misia :loveu: , bo tz poszedł na imprezę a ja normalnie zapomniałam Rexa zamknąć w szopie. Bardzo grzecznie spał, w nocy ma różne szczenięce lęki i lubi być pod kontrolą :evil_lol: Do Misia tak przywarł, że płacz ogarniał ze śmiechu.:lol:
Kocica nie wychodzi ze swoich kryjówek, póki widzi Rexa. Dziś przyszła dopiero na kolację, ale czuć ją rybami, więc nie próżnowała. Ten staw jest na posesji sąsiada, który właśnie ma te wszystkie koty, a one z moją żyją w zgodzie. Przygotowałam jej mięso z 3 skrzydełek, ale nie jadła z entuzjazmem. Bardzo za to jest niedopieszczona.:loveu: Zaraz ją tu przygarnęłam i razem teraz siedzimy.
Czarodziejka - 04-12-2006 13:19
Zaczynam pojmować, skąd te niekończące się ilości wyłażących kudłów :roll: Radek napisał, że kiedy przygarnął swoją onkowatą Sarę, też zaczęła strasznie linieć, podobnie jest z Antkiem - od niedawna w nowym domku. Otóż psy, które mieszkają na dworze są bardziej sfutrzałe. Po przejściu w nowe środowisko - do domku zaczynają się pozbywać zbędnego balastu ;) Dziś zczesałam z Saby tylko pół wiaderka ( po farbie 10 l), bo nie miała ochoty na kosmetykę. Jeszcze Rex ją poszturchiwał, bo też chciał..., ale co tu czesać, jak tylko zgrzebło po gnatach skacze, a sierści deficyt...
loozerka - 04-12-2006 15:19
Czarodziejko, ale Saba od września w hoteliku byla, a przedtem upalne lato.... Ja też poczatkowo o tym pomyślalam, ale potem doszlam do wniosku, ze ona nie miala do czego sie z taką iloscia futra przystosowac
Czarodziejka - 05-12-2006 00:05
Ale Loozy, Sara Radka była w schronie, o Antku może czytałaś - podobnie, z tym , że w hotelu przez długi czas. Oba te psy i nasza Sabi przebywały na dworze, a potem, kiedy znalazły się w domkach zaczęły pozbywać się sierści. Może to taki zabieg psychologiczny?
Ludek - 05-12-2006 09:08
Do hurtowni bedę jechała 09.12 wtedy kupię Artroflex.
Jak pech to pech. W niedzielę popsuło mi się auto i nie wiem czy zostanie naprawione do soboty więc może sie okazać, że nie uda mi się 09.12 kupić Artroflexu. :-( Na pewno do hurtowni pojadę tylko jeszce dokładnie nie wiem kiedy. Moje boorki już resztki dojaaja więc będę coś kombinować z transportem.
Czarodziejka - 05-12-2006 11:27
Jak pech to pech. W niedzielę popsuło mi się auto i nie wiem czy zostanie naprawione do soboty więc może sie okazać, że nie uda mi się 09.12 kupić Artroflexu. :-( Na pewno do hurtowni pojadę tylko jeszce dokładnie nie wiem kiedy. Moje boorki już resztki dojaaja więc będę coś kombinować z transportem.
Nie płakaj Ludek, gospodarne jestem dziewczę i nabyłam Canviton. Miał być dla Rexa, ale sypię w gar 3 miarki i mam problem z głowy. Sabcia też korzysta 8)
tania - 06-12-2006 10:04
ale się cieszę, że Sabcia taka szcześliwa i sama dostarcza tyle radości - tylko te koty...Sabina bądź grzeczna po dostaniesz w pupę..Czarodziejko pozdrowienia
Czarodziejka - 06-12-2006 12:36
Sabi i Miś jeszcze nie zaznały klapsa :lol: Za to Rex owszem :evil_lol: Gai również trafiło się trzepanie kupra ;)
loozerka - 06-12-2006 16:33
No bo jak mogłoby być inaczej, psi anioł, klapsy?? Jeszcze skrzydła by piora puściły ;)
AniaB - 06-12-2006 18:08
Sabi i Miś jeszcze nie zaznały klapsa :lol: Za to Rex owszem :evil_lol: Gai również trafiło się trzepanie kupra ;)
a pomogły chociaz te klapsy? bo u nas jak w tłusty zadek klepniemy to tylko sie otrzepie i nic sie nie przejmie:mad: Dopiero nakrzyczeć trzeba - wtedy troche posłucha...:evil_lol: :shake:
Czarodziejka - 07-12-2006 02:05
a pomogły chociaz te klapsy? bo u nas jak w tłusty zadek klepniemy to tylko sie otrzepie i nic sie nie przejmie:mad: Dopiero nakrzyczeć trzeba - wtedy troche posłucha...:evil_lol: :shake:
No właśnie mam problemy, jak ją trzepnę to ona się drapie łąpą w podbrzusze, bo jej dobrze :roll: Rex również :roll: Mam już inny sposób na Gajkę (na Rexa niestety nie działa). Otóż mrożę ją spojrzeniem :diabloti: To gorsze od klapsa. W mig jest akuratna. Kiedy wlazła na fotel wyściełany czyściuteńką białą kapą wystarczył odpowiedni wyraz mojego rozwścieczonego oka ;) a Gaja z uszami na grzbiecie pomknęła precz. Potem sobie gderała pod nosem, ale kapa uratowana. Dziś franca dwa razy się cichcem rozłożyła na swoim ulubionym fotelu :evil_lol: Najpierw się zaczaja - obserwuje, co ja robię, którymi prostymi się poruszam, bada kąt padania mojego wzroku, natężenie ruchu, częstotliwość kroków - cały czas ją widzę - i nagle, kiedy moja czujność głęboko śpi, Gaja śpi wraz z nią, ale na fotelu :mad: Nigdy nie utrafię, kiedy wskoczy, bo wciąż widzę, jak stoi, garbi się, kaszle i cherla, jak lump po głębszym, kicha, trzepie uszami i nagle, kiedy ten ocean dźwięków staje się dla mnie oczywistością zapada cisza, której nie zauważam. Gajeczka...:loveu: Rano znów na biurku w papierach. Loozy Sabi jest tak łagodna, że nie miałabym sumienia jej klepnąć. Nawet jak daję jej klapsika na popęd, kiedy się zagapi i nie wie, którędy, to czuję się niezręcznie. Bo ona tak pokornie drepcze z pochyloną głową, że serce mnie ściska. Sabuńcia. :loveu:
Mam nadzieję, że wsparcie finansowe na ten miesiąc nadejdzie...?
AniaB - 07-12-2006 07:31
moje wsparcie comiesieczne - czyli grudniowe - przyjdzie na AFN raczej przed świetami (płacą nam wczesniej!!!:multi: :multi: )
na koncie Saby na AFN jest 375,50 zł - chyba damy radę;) tylko nie wiem jak to sie wypłaca - loozerko, Ty chyba masz lepszą orientację
loozerka - 07-12-2006 08:40
Czarodziejko, musisz napisac na AFN, zeby Ci przelali pieniądze, podając numer konta. Albo ja mogę napisac, ale numer konta i tak musisz podac. Sorry, ja po prostu założyłam, ze to oczywiste, ze z AFN mozesz brac i nie pomyślalam, by dawac sygnał, ze można, albo wydać dyspozycję ... Nie dogadalam tego z Tobą, przepraszam, ze musialaś się upominac :) Pieniądze na koncie Saby są :) i juz napisalam, zeby je Tobie przelano. Jesli nie maja numeru konta, to tylko podaj je greenevil na PW, proszę
Czarodziejka - 08-12-2006 00:30
Czarodziejko, musisz napisac na AFN, zeby Ci przelali pieniądze, podając numer konta. Albo ja mogę napisac, ale numer konta i tak musisz podac. Sorry, ja po prostu założyłam, ze to oczywiste, ze z AFN mozesz brac i nie pomyślalam, by dawac sygnał, ze można, albo wydać dyspozycję ... Nie dogadalam tego z Tobą, przepraszam, ze musialaś się upominac :) Pieniądze na koncie Saby są :) i juz napisalam, zeby je Tobie przelano. Jesli nie maja numeru konta, to tylko podaj je greenevil na PW, proszę
Nic nie szkodzi. Dajemy radę. :lol: U mnie psy z głodu nie padną, a ja tym bardziej, bo ja z tych niejedzących jestem :cool1: Gorzej z tz, bo on, jak wraca z pracy i nie ma obiadu na czas, a widzi pyrkoczący psi kocioł, to wkręca mu się enzym wścieklizny. Na początku przybiera bojowe barwy :onfire:, potem następuje kumulacja wyrzutów :motz:, a potem gdera póki mu nie chlasnę chochlą (zupy w talerz), przy obiedzie jeszcze gdera :watpliwy:, a potem nagle świat staje się piękny 8), docenia moje starania i obowiązkowość 8) i zbiera mu się na czułości 8) Wtedy następuje przewidziana zmiana frontów :diabloti: Ja zaczynam :watpliwy:, domagam się respektowania swobód obywatelskich mojej osoby :motz:, bo raz mam prawo się spóźnić z obiadem, a potem chodzę niefajna :onfire:. I tz nie ma wyjścia, musi się ukorzyć :evil_lol:
Właśnie Sabi drapnęła w drzwi swojego pokoju, że chce na dwór. Dobrze, że jeszcze nie spałam. Qoopa. Tz niewątpliwie w nią rano wdepnie:roll: :-? , ale nie chce mi się teraz zasuwać po łopatę i szukać z latarką kędy podążyła sucz w celu wypróżnienia.
loozerka - 08-12-2006 06:13
Na początku przybiera bojowe barwy :onfire:, potem następuje kumulacja wyrzutów :motz:, a potem gdera póki mu nie chlasnę chochlą (zupy w talerz), przy obiedzie jeszcze gdera :watpliwy:, a potem nagle świat staje się piękny 8), docenia moje starania i obowiązkowość 8) i zbiera mu się na czułości 8) Wtedy następuje przewidziana zmiana frontów :diabloti: Ja zaczynam :watpliwy:, domagam się respektowania swobód obywatelskich mojej osoby :motz:, bo raz mam prawo się spóźnić z obiadem, a potem chodzę niefajna :onfire:. I tz nie ma wyjścia, musi się ukorzyć :evil_lol:
To codzienny rytuał :D? Jak macie fajnie, tyle przepraszania :D
NIech wszystkie świete chronią buty TZ-ta, bo "nam" sie zdrzażni i zwierzynę pogoni. A wszelaka zwierzyna niech nabędzie umiejętnosci załatwiania się w biały dzien, co by nie trzeba było podażać z latarenką za nią :) Takie pomikołajkowe życzenia "w intencji "
Ludek - 08-12-2006 09:26
Czy jeśli uda mi się jutro pojechać do hurtowni, to mam kupić artroflex?
loozerka - 08-12-2006 09:43
Ludek, tak, koniecznie :) Tylko daj sygnał GreenEvil, ze ma Ci przelac te 125 zł. Ja juz pisałam na wątku Funduszowym, by to zrobili, gdy się zgłosisz :) Czarodziejka wprawdzie dzieli się Cani (cos tam) rexiowym z Sabcią, ale one jednak są osobno finansowane i sobie pomagaja na zasadzie pozyczania :)
Ludek - 08-12-2006 13:55
Ludek, tak, koniecznie :) Tylko daj sygnał GreenEvil, ze ma Ci przelac te 125 zł. Ja juz pisałam na wątku Funduszowym, by to zrobili, gdy się zgłosisz :) Czarodziejka wprawdzie dzieli się Cani (cos tam) rexiowym z Sabcią, ale one jednak są osobno finansowane i sobie pomagaja na zasadzie pozyczania :)
Jak juz kupię, to się upomnę:)
Czarodziejka - 08-12-2006 20:08
A ja dziś miałam taki oto widoczek z okna :)
http://img103.imageshack.us/img103/8798/sabuniaub1.jpg
loozerka - 08-12-2006 20:12
Masz jakies okno zaczarowane, same super widoczki ( ale na ostatnim widoczku, to ja bylam pewna, ze te kwiaty, to u Ciebie jeszcze w ogrodzie rosną :) ) A Sabina kołnierzyk ma solidny, tak prawdziwie do zimy jest przygotowana...
AnkaG - 08-12-2006 20:26
Piękne, mądre psie oczy ...
Czarodziejka - 08-12-2006 20:34
Masz jakies okno zaczarowane, same super widoczki ( ale na ostatnim widoczku, to ja bylam pewna, ze te kwiaty, to u Ciebie jeszcze w ogrodzie rosną :) ) A Sabina kołnierzyk ma solidny, tak prawdziwie do zimy jest przygotowana...
Kołnierzyk nie jest wyczesany :eviltong: Dziś dopiero pod wieczór się zebrałam. Mam trochę remontowego zamieszania w domu i nie wyrabiam na czas. Za to Rexowi też już łysawa dupinka obrasta szczeciną. :multi:
loozerka - 08-12-2006 20:58
Czarodziejko, mi raczej chodzi o te wzmocnione pokłady kołnierzykowe pod sierścią :D. A z postępow Rexa cieszę się ogromnie. I powiedz....czy Ty cały czas masz remont? Nie wiem, czy zazdroscic, czy wspołczuć, bo z jednej strony to kłopotliwe, ale z drugiej, ja swojego remontu od 2 lat nie mogę zaczać :D
AniaB - 09-12-2006 07:29
kochana psica :loveu:
nooo ale do zimy to przygotowana ona jest rzeczywiscie solidnie...:lol: no cóz, niestety na razie o zimie nawet nie słychać, a według prognoz jakieś wieksze chłody mają przyjsć dopiero z koncem stycznia... Oby tak było!!!
Ale widac, ze Saba jest zapobiegliwą sunia i przygotowała się na zaś ( jak to mówia w Krakowie:evil_lol: )...
Ech Czarodziejko - jak juz przyjdzie ten moment znalezienia domku docelowego to chyba nie tylko jedno serduszko Sabine bedzie krwawic z rozpaczy:shake: Co?
loozerka - 09-12-2006 08:16
A krakowianie niech nie przywłaszczają sobie naszego ogólnopolskiego "na zaś" ;) Ono jest takie "akuratne" trudno o lepsze określenie :D Też, tak, jak czytam Czarodziejkę, to się we mnie az wszystko buntuje przeciwko szukaniu Sabinie nowego domu, chyba dlatego jakos tak odkładam, odkładam, odkładam..... Z kazdego slowa Czarodziejki przebija uczucie do Sabiny naszej i Sabiny szczęście u Czarodziejki. I Juleczka, ktora tę Sabinkę tak czule traktuje, i Sabinka, ktora się daje nieporadnym dziecięcym rączkom trochę po lalczynemu traktowac.... No i Tz, ktory systematycznie obuwie traktuje Sabiny kupami i jakoś jednak je toleruje...i nawet Czarodziejkę czasem usiłuje przebłagac za to, ze obiad dla niego był poźniej niż dla psic ugotowany....;)
loozerka - 09-12-2006 23:38
własnie natrafilam na watek Onka z spandyloza zaawansowana i tam sa omawiane metody leczenia I tam jest informacja, ze bardzo pomocny jest kwas halurynowy. Jest preparat, tory zawiera oprócz glukozaminy i chondroityny, ktore zawiera arthoflex, takze ten kwas. Jesli więc Ludek nie kupiła jeszcze tamtego, moze dałoby radę kupic ten bogatszy srodek, aby podac Sabci... A moze i dla Rexa byłby pomocny....
Czarodziejka - 10-12-2006 16:08
własnie natrafilam na watek Onka z spandyloza zaawansowana i tam sa omawiane metody leczenia I tam jest informacja, ze bardzo pomocny jest kwas halurynowy. Jest preparat, tory zawiera oprócz glukozaminy i chondroityny, ktore zawiera arthoflex, takze ten kwas. Jesli więc Ludek nie kupiła jeszcze tamtego, moze dałoby radę kupic ten bogatszy srodek, aby podac Sabci... A moze i dla Rexa byłby pomocny....
Byłam i obejrzałam, ale ceny nigdzie niet.... Ludku - przez niedomówienia i niedopisania dostałam przelew z wszystkimi pieniędzmi Saby - jeszcze go nie mam na koncie - patrzyłam przed chwilką, ale jutro pewnie zaksięgują. I teraz głowi się biedna Loozy. co zrobić z nadwyżką - przelać prosto na twoje konto, żebyś mogła nabyć ten arthoflex, czy też może przelać na AFN, niech czekają na odpowiedni moment, czy też wstrzymać się jeszcze i dowiedzieć czegoś o leku, który podlinkowała wyżej. Decyzja nie zapadła, więc się wypowiedz. A futro Sabi to moje utrapienie...:roll: Mimo ładnej pogody muszę czasem podpalić w piecu i wtedy jest tam bardzo ciepło. Sabi śpi na kołderce, ale jak się tak porządnie zagrzeje, to szuka miejsca na podłodze - są płytki, więc tochę chłodniej. Problem w tym, że pokój jest zawalony gratami w związku z remontem i tej podłogi jest dosłownie metr na półtora...W nocy Sabina budzi mnie, bo nie może wytrzymać - wychodzi postać na dworze z wywieszonym jęzorem i poziajać. Ja albo stoje przyparta do drzwi w półśnie i czekam, aż się wyzieje. Potem odprowadzam hrabinę i idę spać. Ledwo się ugrzeję i już zaczynam zapadać w sen, a ty słyszę drapanie. :onfire: Idę znów i to szybko, bo nie chcę, żeby tz słyszał, że drzwi od pracowni też mają sznyty od sabinych pazurów. Pozieje sobie 2 minuty idziemy zpowrotem... Myślę, że lepiej byłoby, gdyby sobie spała z Rexem w szopie, bo ona się męczy i ja razem z nią.
loozerka - 10-12-2006 16:45
ja juz gdziesik widzialam ceny tego nowego preparatu, chyba na allegro, to 260 złotych za prawie litr, ale nie wiem, czy to ten zwierzecy, bo jest tez ludzki, no i nie wiem, jak to sie dawkuje.... Jesli dawkuje się podobnie jak arthoflex, to wypadałaby taka sama cena w sumie, a ta ilośc dawałaby zapas na pol roku. Warto byloby zatem zainwestować, jesli działa lepiej.
Myśle, ze tak- jesli Ludek nabylas juz arthoflex- to daj znac Czarodziejce i jej na PW daj dane do przelewu. Jesli nie kupilas- a z tego, co piszesz, wywnioskowałam, ze robisz to w weekendy, na pewno do następnego ja się zorientuje, czy warto jednak ten nowy srodek wziac, jesli tak- to gdzie jest dostępny i za ile, no i na ile starcza, bo przeciez musi byc nas na niego stac. Napisalam do rybon36 z prosbą o poradę, mam nadzieje, ze będzie pomocna trochę posiedzialam i poszukalam sama. Zorientowalam się, ze ludzki to ten preparat zdecydowanie nie jest, ale jest konski. I wiekszosc informacji jest o tym konskim, ten też bywa gdzieniegdzie w sprzedaży, a o psim własciwie niewiele znalazłam. Nigdzie tez nie ma tego w sprzedazy. MOze cos rybon nam napiszę, a w srode będę na kastracji z moim chłopakiem, to podpytam mojego weta o to- jest chirurgiem, wyklada na wydzaile weterynarii, jest taki dosc dobrze zorientowany. Jesli nawet Ludek kupila juz ten arthoflex- to wiedza sie przyda na przyszłosc :)
A z tymi niedomowieniami i niedopisaniami..hmm, chyba takich nie bylo, ja napisalam jasno, ile ma pojsc. Pomyłka nastąpiła przy przelewie z AFN.
Czarodziejka - 10-12-2006 17:53
A z tymi niedomowieniami i niedopisaniami..hmm, chyba takich nie bylo, ja napisalam jasno, ile ma pojsc. Pomyłka nastąpiła przy przelewie z AFN.
Loozy...bez obrazy :roll: GreenEvil nie zna niuansów finansowych dotyczących funduszów Saby. A przecież nic się nie stało. Jeżeli będziemy się decydować na ten koński lek, to przeleję kaskę na AFN. Tam wszystko wygląda przejrzyście :);)
loozerka - 10-12-2006 18:24
Tak zakładam, ze ewentualnie reszta pieniądzy trafilaby na AFN, bo wtedy czarno na białym wiadomo, ile Saba ma, ja mam orientację, przy uwzglednieniu wpłat i ich terminow, na co mozemy sobie pozwalic i jakie zapasy finansowe mamy. Tzn zapasy w sumie to nie sa, bo one własnie na te wszysstkie stawowe odzywki muszą isc. Jakos do tej pory wiedzialam, ze Saba ma to, co ma, ale mając niewielkie doswiadczenie w psich chorobach, w zasadzie zadnego, poza tym, co tu gdzieniegdzie wyczytalam, nie docieralo do mnie jakie to zagrozenie i jak wazne jest podawanie tych dodatkowych wspomagaczy. Po prostu musi na to być :) A z tym spaniem Saby...jak u Ciebie w tej szopie jest? Tzn chodzi o temperaturę, wyłożenie podłogi itp? Bo włąsnie na tamtym watku wyczytalam, ze tamten Onek przez jakiś czas był w stajni i to własnie miało jego stan bardzo mocno pogorszyc, w kazdym razie takie sa podejrzenia. W każdym razie w ciagu kilku dni z chodzącego psa, czasem nawet podbiegającego, zmienił się w takiego, ktory nie mogł sam się przemieszczac, trzeba go było wynosic na rekach do załatwienia się, tylne nogi miał zupełnie bezwładne. Myśle wiec, że szopa jako taka to nie problem, ale nie mogłoby tam być zimno, nie mogłaby lezec na jakichs betonowych, kamiennych, posadzkach, czy ziemi...No i nie mogłoby być zupelnie zimno chyba. Trzeba byłoby złoty srodek znalezc, bo tak się pewnie meczy, jak jest za ciepło, ale i Ciebie tym wychodzeniem co chwila. Czarodziejko- ja tam sie nie obrazam przeca, czasem sie spinam, bo za duzo mam na glowie i mam wrazenie, jakby mi sznurki sie urywały
Czarodziejka - 10-12-2006 19:00
Moja szopa, to tylko szopa z nazwy ;) To jest po prostu drugi piętrowy murowany budynek. Mamy tam garaże i skład na drewno, a na piętrze mieszkania. Rex śpi właśnie w szopie - jest ciepło, bo ściany są grube. Posadzek jeszcze brak - piach. Rex śpi tam, gdzie drzewo na opał. Może sobie co prawda przechodzić do kolejnych pomieszczeń i leżeć, gdzie chce. Ma tam koc na słomie. To naprawdę przyzwoite lokum. Zamykam go ok północy i nad ranem już jest na dworze, albo w domku. Tylko noce spędza w szopie, bo tak jest, uważam, najlepiej dla nas wszystkich. Saba chyba też wolałaby tam spać, często buszuje po rexowych zakamarkach - w dzień drzwi są otwarte. Decyzja o spaniu Rexa w szopie zapadła przed przyjazdem Saby. Gaja na początku zlała się na podłogę. Rex po niej poprawił...a że pęcharz ma pojemny...Ona czasem nie daje rady wytrzymać, albo uznaje, że jest zbyt chłodno na sioo na świeżym powietrzu (trzepiemy ten leniwy kuper). Poza tym strasznie sypało mu się z tych wygolonych miejsc - niefajnie mieć takie łuski w domu. I jeszcze dowiedziałam się, że nie może być współne legowisko - koc, kołderka z innym psem ze względu na możliwość zakażenia. Teraz się doopka goi i chyba nawrotów nie będzie, bo wet powiedział, że być nie powinno. A teraz już Rex wie, że śpi tam i kiedy nocą idę go zamknąć, to grzecznie wchodzi. Poza tym jestem zdania, że owczarki to psy, które większość czasu chętnie spędzają na dworze - widzę to po Rexie i Sabie. Powinny mieć tylko odpowiednie warunki. Zbieram się na kupno dużej budy - na razie będzie dla Rexa. Słomę mam na wyciągnięcie ręki - od sąsiadów. Sabi jest wybitnie podwórkowa, ale lubię ją mieć w domu :) Teraz jednak niemożliwie wyłażą jej kudły. Tz robi mi wymówki, bo on ma sokoli wzrok jeżeli chodzi o te sprawy.;) Dziś zczesałam dobrze ubite wiadro. Jutro foty :)
AnkaG - 10-12-2006 19:49
No niestety jak się ma zwierzaki to zawsze coś się brudzi ....
Ja wczoraj odkryłam wrzucając pranie do pralki dorodną wyschniętą koo przyklejoną do mojego sweterka. :mad: Ale są kulturalne - śpią w sypialni w łóżku więc na koo poszła któraś w nocy do innego pokoju. W końcu koo śmierdzi, więc jak spać w smrodku ...
A raz jak pojadły kości to naliczyłam po nocy 7 koo ...
Mój domek jest dość duży więc nie wiem gdzie po nocy łażą po chałupie.
A, a jak jeszcze mieszkałam w mieszkaniu to któraś w nocy zrobiła koo w łazience, no i TZ poszedł po ciemku na sioo i elegancko gołą stópką wdepnął w tę koo i się na dodatek poślizgnął i wywalił. Ale klął wtedy ... A ja ryczałam ze smiechu. To kara za chodzenie bez kapci :diabloti:
oktawia6 - 10-12-2006 19:54
A futro Sabi to moje utrapienie...:roll: Mimo ładnej pogody muszę czasem podpalić w piecu i wtedy jest tam bardzo ciepło. Sabi śpi na kołderce, ale jak się tak porządnie zagrzeje, to szuka miejsca na podłodze - są płytki, więc tochę chłodniej. Problem w tym, że pokój jest zawalony gratami w związku z remontem i tej podłogi jest dosłownie metr na półtora...W nocy Sabina budzi mnie, bo nie może wytrzymać - wychodzi postać na dworze z wywieszonym jęzorem i poziajać. Ja albo stoje przyparta do drzwi w półśnie i czekam, aż się wyzieje. Potem odprowadzam hrabinę i idę spać. Ledwo się ugrzeję i już zaczynam zapadać w sen, a ty słyszę drapanie. :onfire: Idę znów i to szybko, bo nie chcę, żeby tz słyszał, że drzwi od pracowni też mają sznyty od sabinych pazurów. Pozieje sobie 2 minuty idziemy zpowrotem... Myślę, że lepiej byłoby, gdyby sobie spała z Rexem w szopie, bo ona się męczy i ja razem z nią.
a czy nie możesz deczko uchylić po prostu okna dla wentylacji? a kiedy remont się skończy-bo od wakacji jest-czyli pół roku:lol: ależ będzie tam pałac-tyle miesięcy to perfekt chałupkę Sabcia będzie miała a Ty Czarodziejka razem z nią:multi:
Czarodziejka - 10-12-2006 19:59
No niestety jak się ma zwierzaki to zawsze coś się brudzi ....
Ja wczoraj odkryłam wrzucając pranie do pralki dorodną wyschniętą koo przyklejoną do mojego sweterka. :mad: Ale są kulturalne - śpią w sypialni w łóżku więc na koo poszła któraś w nocy do innego pokoju. W końcu koo śmierdzi, więc jak spać w smrodku ...
A raz jak pojadły kości to naliczyłam po nocy 7 koo ...
Mój domek jest dość duży więc nie wiem gdzie po nocy łażą po chałupie.
A, a jak jeszcze mieszkałam w mieszkaniu to któraś w nocy zrobiła koo w łazience, no i TZ poszedł po ciemku na sioo i elegancko gołą stópką wdepnął w tę koo i się na dodatek poślizgnął i wywalił. Ale klął wtedy ... A ja ryczałam ze smiechu. To kara za chodzenie bez kapci :diabloti:
Ale się uśmiałam. Ja wczoraj kupiłam dużo kości i posortowałam: jedne do gryzienia, drugie do zupki. Pożarła Gajeczka, nie powiem, i porcyjkę Rexa też obrobiła :evil_lol: A nad ranem tz mnie woła, że w pracowni nas*ane, narzygane i nie wiadomo co jeszcze. Wchodzę, patrzę...Sabi patrzy na mnie swoim anielskim wzrokiem, od razu widzę, że niewinna. A Gaja...franca...leży pod kołdrą i udaje, że jej nie ma. :mad: Tuż pod drzwiami dwa wychaftowane kwiatki :mad: a tam dalej...kałuża.
loozerka - 10-12-2006 20:06
Czarodziejko, ja powiem swoje zdanie, a jesli ktoś ma inne ( z osob zyczliwie obserwujących i wspołfinansujących ), to moze niech tez zabierze głos. Saba teraz jest pod Twoją opieką, to Ty decydujesz na codzien co jej dac, czym karmic i gdzie ma być. Uwazam, ze nie masz powodów, by nam się z każdej lużnej kupy Saby spowiadac, czy konsultować każdą decyzję. Jesli uwazasz, ze w obecnej chwili Sabie byłoby lepiej, gdyby spała w szopie i uwazasz, ze przy jej schorzeniach, to nie zaszkodzi- to myśle, że to Ty powinnas o tym decydować. I juz. A teraz ( po powyższym wstępie, zeby bylo jasne, ze to nie wtrącanie się, ale po prostu za i przeciw, ktore mi przychodzą do głowy, ktore moim zdaniem trzeba byloby rozwazyc ) tak pare moich myśli, do rozważenia przed decyzją, a nie do odpowiadania: -czy Rex juz nie pyli i nie zaraża? Bo jesli one miałyby być w jednej szopie i pomieszczeniu, to chyba nie udałoby się uniknąc wspołkorzystania z posłan i kołderek -czy jesli zrobiłoby się zimno, to w tej szopie będzie dostatecznie ciepło, by psiaki mogły tam być? Bo jesli Saba teraz byłaby w chłodniejszym pomieszczeniu, moze zaczac znowu dostawac pokrywy wlosowej i jesli zrobiloby sie na tyle zimno, ze psy nie mogłyby tam zostac, to w ogrzanym domu byłoby im jeszcze gorzej..., a moze te mieszkania nad tą szopą sa uzywane i ogrzewane? To wtedy tam z założenia byłoby cieplej... - Saba tez miałaby słomę? Bo to chyba jeden z lepszych izolatorów, moze jeszcze jakies gazety, zeby ją od ziemi odciac....
ale sie napisalyscie, jak ja tu tworzylam mozolnie odpowiedz :D. Ojj, te kości, one okrutnie kuuporodne, po prostu wychodzi 2 razy wiecej niz wchodzi. A Ania, TZ masz zlotego chlopa, jak zniosł gówno na gołej nodze i jeszcze Twoje nabijanie sie :D
Oktawia, z tym otwieraniem okna, to ja myśle, ze temperatura, ktora byłaby odpowiednia dla Saby, w zaden sposób mogłaby być nieakceptowalna dla ludzi w tym samym pomieszczeniu... Ja wiem, ze niby powinno byc chlodno, swieze powietrze, itp, itd, ale jak ja nie znosze, jak mi wszystko zamarza po wytknięciu nosa spod okrycia :mad: Lubie jak ciepło jest i mogę sie przykryc tylko kocykiem cieniutkim...nie cierpie piernatów
AnkaG - 10-12-2006 20:10
Z koścmi to trzeba uważać. Dawać w małych ilościach. Nic dziwnego, że jak Gajcia podjadła (swoje i ReXa) to się potem porzygwaszy i posrawszy. :cool3: Ale i tak jest najsłodsza. :loveu:
Ja to jak kupię to daje np. przez trzy dni ale po trochę bo nie lubię koo w domu ...
A narzygane to nie raz miałam i to często w łóżku w sypialni. Jak by nie można tego było zrobić na podłodze. :mad:
loozerka - 10-12-2006 20:17
a moj, jesli juz musi jakies wydzieliny- kupy, siku, czy rzyganko załatwic, to zawsze, ale to zawsze robi to na dywan w reprezentacyjnym pokoju :mad: Wełniany, prawdziwy, za ktory dałam - gdy go kupowalam- kosmiczne pieniądze. Był, powtarzam, był piekny :(
AnkaG - 10-12-2006 20:21
Taak mój TZ to jest kochany do suniek. To on im gotuje jedzonko. Mi to nawet herbaty nie zrobi. No ale jesteśmy razem 19 lat ...
A co do psiaków to kto ma pszczółki to ma miód a kto ma pieski to ma ... koo i sioo. No ale ta miłość psia nie da sie z niczym porównać. :loveu:
Czarodziejka - 10-12-2006 22:00
A mój tz jest zdania, że kto ma pszczółki, ten ma miód, a kto ma pieski, ten ma smród.:diabloti:
Oktawio - okno odpada. To jest dom bez centralnego - w pracowni stoi piec kaflowy. Kiedy napalimy jest gorąco, ale tej zimy mrozów nie ma, więc podpalam rzadziej. A podpalać muszę, bo po pierwsze weszłaby wilgoć, a po drugie - mam tam dużo kwiatów i one też potrzebują ;) Otwarte okno odpada również chociażby ze względu na jego formę (sama je, durna 9 lat temu zaprojektowałam :p ). Jest to okno dubeltowe o czterech ogromnych skrzydłach, których ani uchylić, ani lekko otworzyć. Już zapadła decyzja o wymianie...Sama ją podjęłam...Niestety nie jestem zbyt praktyczna, wszystkiego uczę się na własnych błędach...:cool1: Loozy - ale ja lubię tu na forum wszystko opisać :roll: Uważam, że to się należy - Saba jest dofinansowywana, a przecież każdy chce wiedzieć, na co idą jego pieniądze i na bieżąco znać sytuację psa, na którego je wysyła. Poza tym, jak napisałaś, to ja podejmuję wszystkie decyzje związane z opieką nad nią - karmię ją, czaszę, przytulam i całuję w nochalek 8) Wiem, jakie potrzeby Sabi ma na dzień dzisiejszy i staram się, żeby było jej dobrze. Skoro męczy ją wysoka temperatura i chce na dwór, to po co ma się niepotrzebnie zagrzewać. Zazwyczaj sucz jest na dworze dopóki ja nie idę spać. A siedzę do 2.30 :razz: Ona leży przed domem i jakoś nie kwapi się do wejścia. Zgarniam ją po to, żebym mogła usnąć z czystym sumieniem, bo może nagle ona poczuje się samotna i będzie chciała wejść, a ja nie usłyszę :roll: Odnośnie łusek Rexa - co się miało złuszczyć, już się złuszczyło. Teraz golizna zarasta sierścią. Leczenie jest zakończone. Nikt się niczym nie zarazi. Rex ma kocyk, Saba kołderkę. Nawet, jakby się zamieniły, to nic się nie stanie. Poza tym, Sabi na razie śpi w domu ;) To był tylko mój zamysł. I postąpię tak, jak będzie dla Saby najlepiej. A decyzja będzie najlepsza z możliwych.:lol: Wiem, że mówiąc "szopa" ma się na myśli drewniak podparty kołkami i jeszcze może kryty strzechą. Mnie - miastowej, szopa kojarzyła się z magazynem na drzewo, więc tak już zostało :lol: Wszystkie nasze psy lubiły w niej spać. Tz kazał zrobić specjalny hak, tak że drzwi były zawsze uchylone na szerokość psa, aby mogły sobie dowolnie wchodzić i wychodzić. Dodam jeszcze, że ten budynek jest w lepszym stanie i nowszy niż dom, w którym mieszkamy. I Oktawio...pałac to niestety nie jest :placz: Po prostu uroczy stary dom, który im dłużej mieszkamy, tym więcej pochłania roboty. Lepiej jest nowy postawić, niż burzyć, wybijać, zrywać, przerabiać...Siły roboczej na wsi brak, trzeba czekać na majstrów. Wszystko rozpaprane. Ten remont trwa od wiosny, a efektów nie widać, bo zmieniamy takie rzeczy, które gwarantują wygodę i bezpieczeństwo życia, a nie mają nic wspólnego z estetyką :cool1: :p - np. nowa elektryka i kanalizacja. Podłogi trzeba było zrywać i wybijać, bo pod płytami drewnianymi był smród i robactwo. Ściany krzywe, okna stare i nieszczelne, sufity trzymają na aby aby, drzwi z futrynami po wylaniu posadzek trzeba było wymienić, bo mało kto się w nich mieścił - tak się podłogi podniosły. Dach przeciekał - biegałam na górę postawiać miski i czas miałam wyliczony, jak w serialu "Zagubieni", bo inaczej katastrowfa - ciekło wszystko do pracowni. I wciąż jakieś niespodzianki. :evil_lol: :roll: Dawniej zimą, kiedy zamarzła woda, wieczorem szłam wypatrzyć który sopel będzie odpowiedni na poranną kawę. Rano go odrywałam i topiłam w garnuszku. Ale wtedy miałam potrzebę takiego ortodoksyjnego eksperymentu, no i oczywiście nie byłam z tz. Teraz już raczej wolę wygody :evil_lol:
loozerka - 11-12-2006 05:04
Czarodziejko, alez opisywac tu na forum to nawet MUSISZ ;), ja tam czekam z niecierpliwoscia na kazdą wiesc o Sabci, martwię sie o nia, cieszę sie jej postepami i tym, ze jest jej dobrze. I im dluższe te relacje, tym lepiej :) Mi tylko chodziło o to, zeby było jasne- ze nie musisz sie czuc zobowiazana kazdej decyzji z nami konsultowac, czy uzyskiwac naszej aprobaty, ale jesli chcesz sie z nami dzielic swoimi rozterkami i watpliwosciami- to wal jak w dym. Jak widzisz, ja tam zawsze mam 10000000 argumentow za i przeciw:D , wiec zawsze sluze- i jako adwokat diabła, albo ku potwierdzeniu.
Piec kaflowy li i jedynie ? To Ty naprawde tam masz blisko natury.... Podziwiam tych, ktorzy sa w stanie zaakceptowac wieksza ilosc obowiazkow, by zyc tak, jak sobie wymarzyli :)
A aniołow nie ma na allegro...:( A ja teraz chcialam na nowy dom komuś kupic... No i arthofrex- cortaflex- dopytalam przyjaciela koni, bo to ona wyszukala ten drugi preparat. i Moja wiedza na ten moment jest taka, ze pewnie on jest super, ale nas na to nie stac, niestety :( to 160 zł miesięcznie. Moglibyśmy wiec kupic zapas na miesiac oczywiscie, ale potem juz nie byloby na nic.
Ludek - 11-12-2006 14:37
Dziś wieczorem będę składać zamówienie do hurtowni. Rozumiem, że mam kupić arthoflex?
loozerka - 11-12-2006 14:43
tak, kupuj :) a po kaske napisz do Czarodziejki, jesli mozesz :)
Ludek - 11-12-2006 18:50
OK, jak kuż kupię, to sie odezwę :).
Czarodziejka - 11-12-2006 20:08
Jeszcze wpłaty brak.
loozerka - 11-12-2006 20:41
hmm, to dziwne...bo wyszły w piątek....tego w ogole nie zakładałam, mam nadzieje, ze jutro dojdą...
Czarodziejka - 11-12-2006 20:52
Nie ma problemu, ale faktycznie długo idą.
Czarodziejka - 12-12-2006 12:24
Wpłata zaksięgowana - 375zł.
loozerka - 13-12-2006 04:57
Przypominam o stałych wpłatach na rzecz Sabiny, sunia jest u Czarodziejki na płatnym tymczasie :)
Poza tym- apeluje choćby o jednorazowe, nawet kilkuzłotowe wpłaty na Sabinę na AFN ( z dopiskiem Saba Rembertów ) przez innych. Sabina jest starszym owczarkowatym, ma zdiagnozowaną spondylozę, ta choroba, jesli się posunie, moze spowodowac katastrofalne skutki. Musimy temu zapobiec podając regularnie preparaty wspomagające stawy. Jest też srodek, kwas halurenowy, który sie podaje jednorazowo, ale ponoc podany w odpowiednim momencie- działa cuda. Jednak koszt 6 ampułek ( sprowadzanych najtaniej jak się da z CZech ) to 260 zł. Potrzebne sa wpłaty, by zapewnić Sabie normalne zycie. Ona jest tym bardziej obciazona i narazona na postepy choroby, ze jest po wypadku... Czarodziejko..a jak tam odchudzanie naszej księzniczki? udalo sie hrabinie choć kg zrzucic? W jej wypadku byłoby to bardzo wazne... Od czasu, gdy poczytalam o Filipie, ta spondyloza nie schodzi mi z glowy :( tu od postu Dorothy nr 93 jest opisane gwałtowne pogarszanie się stanu psiaka z tym schorzeniem http://www.dogomania.pl/forum/showth...t=32156&page=5
Czarodziejka - 13-12-2006 15:55
Melduję, że Sabina schudła, ale przyzwoicie. Jest już sprawniejsza i zwinniejsza. Często podbiega, a na początku zdarzało się to sporadycznie. Teraz odczuwa radość z podbiegania i przebierania łapami. Widzę jednak, że tylne łapy są w stawach sztywniejsze :( Rankiem, kiedy jest wybudzona ma trudność z podniesieniem się - musi się najpierw zebrać w sobie, ale daje radę ;) Ogólnie jest radosna, dostojna i kochana :loveu: Loozy mam anioła dla niej - nie wiem, jak rozpocząć wątek... Wkleję tu zdjęcie, a potem na bazarek.
Czarodziejka - 13-12-2006 17:03
A oto ten anioł. Powstał jako Anioł Miłości. Format A3 - opis będzie na bazarku. Dodam, że moja kiepska kamerka pobrzydza :roll: http://img295.imageshack.us/img295/4159/miyk3.jpg
loozerka - 13-12-2006 21:56
piękny ten anioł :) ale nie moje kolory :( ale mi juz inne Twoje dzieło wpadło w oko - dyptyk, jakos nie schodzi mi z tego oka :)
Kochani, prosimy o wpłaty na rzecz Sabiny!! Pomozcie naszej damie utrzymac sprawnosc i cieszyć się z tych hektarow, ktore ma u Czarodziejki....
Czarodziejka - 13-12-2006 23:54
Saba ze smakiem zjadła kolację - bardzo niecierpliwie czekała :lol: Nie było dziś rano suchej karmy, tylko gnaty do mordowania, więc wszystkie psiny były bardzo zajęte, Saba robi to najsumienniej. Jak już zaczyna gnębić kość to do samiutkiego końca. Wycmoka wszystkie soki. Gaja rzuca się jak wściekła na gnat większy od niej samej i traktuje go ze złością, bo rady dać nie może. Ale walki nie zaprzestaje :cool1: A potem, taki niedogryziony taszczy w sekretne miejsce, które i tak reszta wyniucha :evil_lol: Rex niby gryzie, ale jak widzi, że inni robią to samo, to zaczyna im zaglądać w pyski, bo może mają coś lepszego. I jego gnacik zawsze pozostaje na potem. Jak podwórko puste - damy w pieleszach, a Miś na spacerze, Rex zasiada do przegryzki. I z ogromnego gnaciska pozostaje drobny kiełek. W końcu ma najmłodsze zęby. A Miś bierze swój przydział i idzie w pola.
Czarodziejka - 14-12-2006 00:42
Ile tej kasy trzeba na twoje cuda, Loozy? Żeby jakoś się zaczepić.
przyjaciel_koni - 14-12-2006 00:53
To co - początek akcji Bonharen dla Sabci ?????
Tu każda kwota pomoże - prosimy !!!!!! Wpłacajcie !!!!!!
W przypadku Saby to bardzo dobry moment na podanie leku by choroba nie postępowała !!!!
loozerka - 14-12-2006 01:04
bondaren kosztuje 260 złotych za 6 ampułek, z tego co zrozumialam, to kuracja "zamknieta"-czyli podaje się przez 6 tyg. i juz- dziala cuda :)
przyjaciel_koni - 14-12-2006 01:08
Loozerko - napiszcie w tyt., że zbieracie fundusze na utrzymanie i Bonharen !
Więcej Osób zauważy !!! I mam nadzieję, że pomoże !!!!
loozerka - 14-12-2006 01:14
przyjacielu, rządzicielem tytułu jest oktawia, a ona rzadko bywa teraz na dogo i ciezko to dograc...Musialabym poprosić ktoregoś z modów, juz raz Szamanka mi pomogla, ale oktawii wtedy w ogole nie bylo wsród nas :) przede wszystkim jednak musialabym miec jakis pomysł, a ja jestem w fazie odmóżdzenia ;)
przyjaciel_koni - 14-12-2006 01:23
Loozerko - wystarczy dopisać do tego tyt. , który już jest "........na utrzymanie i Bonharen"
Czarodziejka - 14-12-2006 12:51
Musimy spróbować tego leku! Skoro to jednorazowy wydatek, to wcale nie jest aż taki drogi!
loozerka - 14-12-2006 17:13
z tego zródla nie, ale ponoc taki sam lek produkowany w Polsce kosztuje ok 200 zł za jedna dawkę, dokładnie tej ceny juz nie pamietam, ale wychodziło ok 1000 zł za taką kurację. Tu ktoś ma możliwosc sprowadzenia leku z Czech..i stad ta cena jest tak wiele niższa. No ale do tego musimy doliczyc koszty wizyt weterynaryjnych, to sa zastrzyki i chyba się je podaje w okolice chorych stawów, czyli tu pewnie w okolice kregosłupa. Nie wyobrazam sobie, by mogł to zrobić laik. Ale to są troszke dywagacje w ciemno, bo juz takich szczegółow nie sledzialam na watku Filipa, nie sadzilam, że tak szybko będziemy mieli szanse ten lek zdobyć. Tak dla uściślenia, to wydaje mi się, ze mimo to, jakąs odzywkę na stwy i tak Saba na stałe bedzie musiala brac. Wiec to jest obok dotychczasowej kuracji. Ale uwazam, że warto, skoro moze tqak znaczaco poprawic stan Sabci i zapobiec ewentualnemu pogarszaniu sie.
oktawia6 - 14-12-2006 17:18
Już zmieniłam tytuł wątku;) :Help_2:to preparat, który jej pomoże-prosimy o wpłaty!!!:modla: :modla:
Czarodziejka - 14-12-2006 17:26
Dziś hajcuję w piecach z powodów znanych wtajemniczonym ;) Sabina porzuciła swoje pielesze i zległa na gołej terakocie przy drzwiach. Zmordowała surowego gnata i teraz czeka grzecznie na kolacyjkę.
Bardzo bardzo prosimy o zainteresowanie losem suni. Ten lek jest jej niezbędny :placz: Ile brakuje? Ja mam 200 zł A to chyba na arthoflex...
loozerka - 14-12-2006 17:51
CZarodziejko, o ile pamietam, to na arthoflex potrzeba nam 125 zł. Zatem 70 zł zostanie. W tym miesiącu nie wpłaciła jeszcze tania- mam nadzieje, ze jej deklaracja jest aktualna- choć mowila, że bedzie płacic po 10.12. Ale pieniadze od niej mogłyby od razu być przekazane na ten lek. A pod koniec wpłyną pieniądze od reszty 170 zł , ktore ma iśc do Ciebie w styczniu. Wiec mamy 100 zł.+ to, co ewentulanie wpłaci ANIAG= to 125, za anioła- na razie 70 :loveu: larysa :) zatem jesteśmy blisko
Brakuje nam na sam lek ~~ca 70 zł. To niewiele, pomożcie nam w zakupie leku !!
oktawia6 - 14-12-2006 18:03
:lol: http://img295.imageshack.us/img295/4159/miyk3.jpg no-to teraz wiem jak wyglądasz a wystawiłaś ten piękny portret na bazarku?
Czarodziejka - 14-12-2006 20:08
Wystawiam na Sabę, bo trzeba jej kupić to i owo. Co do wyglądu, to....chciałoby się mieć skrzydełka. A tu ino rożek i to ostatnio od święta, bo nocami siedzę w szczytnych celach na dogo...
GreenEvil - 15-12-2006 00:54
A wiadomo w jakiej wysokosci suma sumarum uksztaltuja sie wydatki na leczenie???
(aua, nie bijcie, jesli sa dowolnie duze)
pzdr GreenEvil
loozerka - 15-12-2006 04:36
no więc tak, Saba ma spondylozę, więc to jest leczenie do konca zycia. Musi miec podawany preparat wzmacniajacy stawy typu arthoflex. Ale jesli chodzi o to leczenie, ktore teraz jednorazowo chcemy przeprowadzic, tym kwasem hali... coś tam - czyli podanie bondarenu to koszt 260 zł+ ewentualne wizyty lekarskie ( nie wiem, czy za przyjazd do zastrzyku będziesz płacic Czarodziejko, ale pewnie tak- chyba, że masz mozliwosc, by jechac tam z Saba raz na tydzien ).
AniaB - 15-12-2006 07:15
jeśli to są zastrzyki podskórne to mozna je robić nawet samemu
u nas - jak zaszła potrzeba codziennego podawania leksie antybiotyku - mój adam szybko sie nauczył i serie 10ciu zastrzyków podał sam w domu.. (ja niestety wymiękam przy igle...:shake: )
gorzej byłoby chyba z domięśniowymi..
loozerka - 15-12-2006 08:25
Dopytam jak z tymi zastrzykami jest na watku Filipa i napiszę tu potem :)
Czarodziejka - 15-12-2006 11:12
Jeżeli chodzi o dawanie zastrzyków podskórnych, to zrobiłam ich w życiu 60 - Luli, więc mogłabym i Sabie podać. Jeżeli zaś chodzi o dojazdy weta, to mniemam skromnie, iż część przynajmniej mogłabym zapłacić w naturze, co znacznie zaoszczędzi na skromne finanse.
loozerka - 15-12-2006 11:23
Czarodziejko, dzień biały, dzieci na dogo, a Ty nadal o płaceniu w naturze ;)!! A co do zastrzyków, to są to zastrzyki dożylne i lepiej, by robił je weterynarz chyba w takim razie....
Czarodziejka - 15-12-2006 12:03
Skoro dożylne, to nie ma wyjścia - będzie dojeżdżał, nie ma problemu. A odnośnie....natura różne ma oblicza :)
Agushka - 15-12-2006 12:15
Chiałabym wpłacić skromną sumę dla Saby (sama przed świętami ledwie zipię) ale robię to pierwszy raz. Rozumiem że wpłaca się na konto AFN tylko z jakim dopiskiem? Wystarczy napisać - dla Saby?
Czarodziejka - 15-12-2006 14:51
Chiałabym wpłacić skromną sumę dla Saby (sama przed świętami ledwie zipię) ale robię to pierwszy raz. Rozumiem że wpłaca się na konto AFN tylko z jakim dopiskiem? Wystarczy napisać - dla Saby?
"Saba Onka z Rembertowa"
przyjaciel_koni - 15-12-2006 16:24
Prosimy o pomoc dla Saby !!!!!! Konieczne wsparcie finansowe na leczenie !!!!
loozerka - 15-12-2006 16:47
Agushka- dziekujemy ogromnie, każda kwota jest ważna, tak niewiele nam brakuje do tego, by uzbierac na lek. Poza tym- naprawde liczy się to, ze są nowi ludzie, ktorzy chcą pomagac, dzielic sie :))) Czarodziejko- odnosnie do tych oblicz...no wiem przeca :D
Ludek - 15-12-2006 20:44
Kupiłam arthroflex :). Poproszę o adres do wysyłki.:)
Czarodziejka - 16-12-2006 00:09
Podany. Foty zaraz.
Czarodziejka - 16-12-2006 00:57
Dzisiejszy widoczek z okienka :loveu:
http://img367.imageshack.us/img367/8...kipatrzyr2.jpg
Dyskusja ;)
http://img222.imageshack.us/img222/3943/onkikj5.jpg
http://img255.imageshack.us/img255/3620/onki2fr4.jpg
Trochę się zjeżyłam :lol: I wyczesana jestem dokładnie :mad:
http://img255.imageshack.us/img255/538/sabi3sx6.jpg
Całkiem fajna jestem babka i nieźle udaję, że lubię koty, ale jak nikt nie patrzy, to :mad: i Gajce też się zbiera ostatnio :mad: , bo przy pani na mnie warczy, że niby ważniejsza. Dziś dostała w papę - starczy na dłużej. :diabloti: Takie małe G., a się stawia :cool1:
http://img214.imageshack.us/img214/9374/sabiwb3.jpg
Jeszcze rzut oka na gładką kibić i bary a la Arnold....
http://img208.imageshack.us/img208/8471/sabbto4.jpg
A tak wyglądają drzwi do domku pani.:placz: Że niby ja drapię łapą, ale małe G, też drapie i to częściej, a że moje pazury większe...Skoro tz pani udaje, że nie widzi :cool1: , to ja też przeszłam nad tym do porządku dziennego i teraz drapię jawnie i głośno. Tylko nadal nie rozumiem, czemu, kiedy jest w domu tz i ja sobie drapnę, to pani leci do drzwi, jak do pożaru...:shake:
http://img216.imageshack.us/img216/8466/drzwigi7.jpg
A teraz możecie faflunić monitory :diabloti: Gratisowe bu dla cioci Oktawii, która mi podarowała nowe życie i dla kochanych cioteczek, dzięki którym żyję :loveu: Nochal w pełnej gotowości - lodowato zimny i wilgotny :razz: Ech...no w sumie, to za stara jestem na takie cyrki, ale skoro wzięli za pysk, to niech już będzie :)
http://img430.imageshack.us/img430/9214/busabipe4.jpg
Czarodziejka - 16-12-2006 01:02
Na terenie budowy nowego osiedla w Rembertowie przebywa starsza, owczarkowata sunia-bardzo łagodna-to przybłęda:placz: Schronisko dla starszej suni to nikła szansa -jest starsza, niedosłyszy, wymaga fachowej kąpieli:placz: jest strasznie smutna:placz: .
http://img241.imageshack.us/img241/8...8061201ac2.jpg tak wygląda jej sfilcowana "sierść" na grzbiecie:placz: http://img157.imageshack.us/img157/5...8061202az4.jpg tamto białe małe wiaderko jest na wodę-nie ma żadnego schronienia przed deszczem http://img345.imageshack.us/img345/2...8061317zi4.jpg http://img157.imageshack.us/img157/8...8061205mk7.jpg jest smutna do bólu:placz: :placz: :placz: http://img345.imageshack.us/img345/2...8061204ti0.jpg to naprawdę piękny pies-gdyby zadbać o nią to byłaby prawdziwą pięknością:roll: ...
Tak wyglądałam....ale to już nigdy nie wróci.
AnkaG - 16-12-2006 01:17
Z ciebie to naprawdę czarodziejka.
PS Ale gdzie zdjęcia Gajusi :placz: :placz: :placz:
Czarodziejka - 16-12-2006 01:19
Z ciebie to naprawdę czarodziejka.
PS Ale gdzie zdjęcia Gajusi :placz: :placz: :placz:
A zaraz na jej wątku, tylko małe toto i najchętniej gnije w betach, a mój aparat w domu nia daje rady. Ale...czego się nie robi dla cioć. :razz:
AniaB - 16-12-2006 13:45
Nie mam siły :loveu: To ostatnie zdjecie wynagradza chyba wszystkie podrapane drzwi świata:loveu: :loveu: czarodziejko, dziewczyny - :iloveyou: :Rose: :Rose: :Rose:
AniaB - 16-12-2006 13:50
Saba widze juz prawie u siebie...:lol:
A czy będzie jakiś przyszłosciowy plan dla suni? Bo jak ona tak mocno przyzwyczai sie do czarodziejki to mozemy mieć niedługo piećdziesiat postów pocieszajacych Sabe w nowym domu i sto pocieszajacych czarodziejkę na dogo:evil_lol:
loozerka - 16-12-2006 17:40
http://img430.imageshack.us/img430/9214/busabipe4.jpg wyfafluniony :D
Aniu, chyba nie mamy. Tzn niby wiemy, ze trzeba Sabinie domu szukac, ale....jak patrzę jak jej tam dobrze, to nie mam kompletnie powera do tego, by coś z tym robić. Ale wiem, ze trzeba by domku stałego szukac....Moze ktoś z wiekszym przekonaniem zacznie Sabinę ogłaszac... Ja to juz zaprzestalam nawet podnoszenia wątku na owczarkach, bo po co ;)? Ale wiecie co mi się tak naprawde rzuca w oczy, gdy poatrze na Sabinę i Rexa? NIe róznica w masie- zreszta ta chyba sie zaczeła przyblizac z obu stron :D, lecz niesamowita róznica w trzymaniu łba. Rex jest taki wyprostowany dumny, a Sabina ma ten lebek cały czas pochulony, ona praktycznie trzyma góre głowy na poziomie kłebu.... Czarodziejko, ona tak zawsze, czy do zdjęc tylko taką pokorną zgrywa?
Czarodziejka - 16-12-2006 18:51
Niestety, już kiedyś napisałam, że Sabi wciąż ma tak wzruszająco pokornie zwieszony łepek :placz: To ma chyba związek z urazem kręgosłupa po tym wypadku :placz:
loozerka - 16-12-2006 19:30
ale zobacz Czarodziejko, jak wszystkch zaczarowała tą pokornoscią. KOchane psisko :) Pewnie nie ma siły, jednak trzymanie łba w górze wymaga mocnych miesni kregosłupa- a z tym u niej nie najlepiej.
ZBIERAMY PIENIĄDZE NA BONHAREN. PROSIMY O KAŻDĄ WPŁAT. TO TYLKO 260 ZŁ, A MOZE DAC SABIE DLUZSZE I DUZO LEPSZE ZYCIE. PROSIMY, KAZDY GROSZ SIĘ LICZY!!
tak sie zastanawiam, czy juz nie zamowic tego leku. Z moich wyliczeń wynika, że mamy: 75 zl- u Czarodziejki, 70 zl- za anioła, 25 zl od Ani G, 30 zł od tani, to razem daje:200 zł - jakąś wpłatę od Agushki. to juz prawie cała kwota....nie wiem, liczyc na to, ze jakos się uzbiera? Pomozcie decydowac....bo jednak to zima, okres dla reumatycznych i stawowych psiakow najgorszy, Sabina jednak caly czas ma dolegliwosci- to nie ma co czekac, bo takie rzeczy leczy sie, zanim stan będzie krytyczny, im szybciej, tym lepiej...
Czarodziejka - 16-12-2006 19:32
A jak długi jest okres realizacji?
loozerka - 16-12-2006 20:02
Nie mam na razie pojęcia. Gdy przeczytalam o tym środku, to kwestia jego zakupu wydala mi się bardzo odległa sprawą. A tu nagle doszedł anioł milosci i otoczył nią Sabcię, pojawiła sie Ania i Agushka- i okazuje sie, ze to moze być w naszym zasiegu. Zaraz napisze do andzi69 i dopytam ją, jak to wyglada :). Szkoda, ze to grudzien, ja niestety nie mogę dodatkowo się dorzucic- fiskus zadrze ze mnie duzo wiecej niz zwykle, święta, a do tego zepsuł mi się monitor i muszę koniecznie kupic nowy. Na razie jadę na pozyczonym, ale to raczej dorazne rozwiazanie..
Agushka - 17-12-2006 17:24
Hej :) Przepraszam, ze się dwa dni nie odzywałam ale wyjechałyśmy z Tiną na działkę. Za chwilkę zrobię przelew, powinien dojść jutro.
loozerka - 17-12-2006 17:49
Agushka, ja to przepraszam, ze tak dzieliłam skorę na niedzwiedziu z Twoimi pieniądzmi, ale tak trochę jestem w gorącej wodzie kąpana, jak mi jakiś pomysł przyjdzie do głowy, to chcialabym go od razu moc zrealizowac i planuje wszystko tak z 5 kroków do przodu :D
Prosimy o wpłaty dla Sabiny, każda kwota jest ważna, brakuje nam około 50 złotych do możliwosci zakupu bonharenu, ktory ułatwi zycie Sabinie i ochroni ją od kalectwa w przyszłosci. Ona ma juz usztywnione tylne nogi, to moze się pogłebiac i prowadzic w przyszłości do bezwładu, co tak naprawde mogłoby oznaczać tragiczny koniec. Pomożcie dopoki mozna zapobiegac i dac Sabci dlugie lata zycia!!
Agushka - 17-12-2006 17:51
Przelew poszedł, wprawdzie tylko 50 zł ale mam nadzieję że i tyle się przyda... Może w styczniu się uda więcej...
loozerka - 17-12-2006 18:00
Agushka, jestes cudowna...ja nie liczylam na tyle, mowilas malutko, to bralam pod uwage 20-max 30 złotych.
Słuchajcie, to jak tylko spłynie reszta wpłat, ktore wymienilam, mamy na bonharen! coś tam będzie brakowac, ale z 10-15 złotych, ja dorzuce to płacąc w grudniu na utrzymanie Sabiny. Trudno, tym razem inny pies nie dostanie nic. Jak tylko otrzymam odpowiedz od andzi69 co do warunkow zakupu i płatnosci-zamawiam go!!Czarodziejko, mam nadzieje, ze pora roku nie przeszkodzi w cotygodniowych wizytacj weta/u weta?
A w ogole sobie uświadomilam, ze chyba tego nie napisalam...masz cudowne drzwi, takie klimatyczne, ciezkie, widac, że z litego drewna, cudo...Sabina, jak i reszta pazurkow, powinny się od nich trzymac z dakeka, bo ich szkoda bardzo...
Czarodziejka - 17-12-2006 22:23
Drzwi własnotręcznie co rok prawie bejcuję. Klimatyczne - owszem, jak cały mój domek :razz:
Ja dostałam 375 zł. Z tego jeszcze muszę Ludkowi jutro odlać za arthoflex bodajże 150 zł. Zostanie 55 zł Wystawię jej drugiego anioła, tylko stworzę. Kupiłam ładne czerwone arkusze :razz: Takie jak przy pierwszym, który poleciał do Avii. Jak będzie trzeba, to wystawię następne. Sabi musi wykorzystać wszystkie szanse.
loozerka - 17-12-2006 22:31
o ile pamietam, to arthroflex mial kosztowac 125 zł, podrozał? Bo Ludek wówczas mowila, ze przesyłke zasponsoruje...
Czarodziejka - 17-12-2006 22:35
Loozy...rzeczywiście :
"Hej, kupiłam arthroflex. Podaj mi proszę adres na jaki mam go wysłać. Kosztował 125,00 zł. "
Ostatnio snuję się jakaś nieprzytomna :roll: Nie wiem, co ostatnio kosztowało 150 zł i czy wogóle kosztowało :roll:
I jeszcze ten drugi anioł na bazarku - już 70 zł. A może już o nim wspomniałaś ?
:roll:
loozerka - 17-12-2006 22:37
nie, skad, to znaczy oprócz anioła miłosci? tego , ktorego licytacja kończy sie jutro? Patrze, ze nie masz nowych postow na bazarku, to chyba w planach jest, tak? To też dobrze, bo i na weta ewentulanie , no i w przyszlosci na jakies preparaty stawowe, bo teraz z calego zapasu sie wypstrykamy...a wydaje mi sie, ze sabinie one sa niezbedne, nawet po bonharenie bedą potrzebne dla podtrzymywania efektu.. A w ogole juz pisze do beni_b prosbe o ten bonharen
AniaB - 18-12-2006 07:24
a czy bonharen mozna podawać razem z arthroflexem? wiem, ze arthroflex nie jest szkodliwy w zadnym razie na narzady wewnętrzne - jest neutralny, a smaruje jedynie stawy i ogólnie poprawia kondycje przy zwyrodnieniach i dysplazji ale czy wchodzi w interakcje z innymi lekami tego niestety nie wiem
loozerka - 18-12-2006 07:57
tak na 100% pewna nie jestem, ale wczoraj wyczytalam, ze mosii podawala tulisiowi, ktory był u niej na tymczasie i arthroflex i potem polski odpowiednik bonharenu. Napiszę jeszcze do niej, by dopytac o to.
Czarodziejka - 18-12-2006 15:18
Anioł już 80 zł :)
Czarodziejka - 18-12-2006 15:33
Już 75 zł przelane na AFN :) Jeszcze 125 zł czeka na Ludka.
tania - 18-12-2006 16:23
zdjęcie Sabiny jest przepiekne i te jej potulne oczka - teraz już wiemy, że to jej broń, wszystkich na to bierze:evil_lol: Anioł jest prezpiękny, ja zbieram anioły, ale na razie nie mogę sobie pozwolić na niego..ach te święta...może w styczniu, ale już się rozmarzyłam
loozerka - 18-12-2006 16:39
Gdy tylko dostane dzis wieczorem numer konta beni wysylam jej pieniądze za pierwszą ampułkę bonharenu. Wszystko to tak ekspresowo poszło :D, ale to dobrze, jak ma pomoc, to najlepiej jak najwcześniej. Zmykam do dalszej pracy :(
Czarodziejka - 18-12-2006 16:48
Gdy tylko dostane dzis wieczorem numer konta beni wysylam jej pieniądze za pierwszą ampułkę bonharenu. Wszystko to tak ekspresowo poszło :D, ale to dobrze, jak ma pomoc, to najlepiej jak najwcześniej. Zmykam do dalszej pracy :(
A cudowny bonharen będzie u nas jutro lub w środę :multi:
AniaB - 19-12-2006 13:27
loozerko, poniewaz chyba naklepiej orientujesz sie w temacie leku bonharen, chciałabym Cie bardzo prosić io jakis komentarz i informacje na ten temat w wątku starsznie biednego ONka ze schroniska w Ostródzie. jest tam taki owczarek niemiecki, który nie wychodzi wcale z budy, bo ma zaawansowana dyspalzje
A w ogóle wejdźcie proszę wszyscy na ten wątek (w moim podpisie oraz w poniższym linku) - tam straszne warunki i pomoc niezbedna!! http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=36651
loozerka - 19-12-2006 14:47
Aniu, oczywiście tam wejdę, ale może wieczorem , jednak zdecydowanie nie jestem osobą najlepiej zorientowana. Gdzieś wyczytalam u psa mającego podobne schorzenie, ze lek świetnie działa, a dalej poszło jak lawina... Ale ponoc sporo osob na dogo używa tego środka- bo bonharen to nazwa handlowa, a składnik to kwas halurinowy, czy jakos tak i w Polsce też jest, jednak dużo droższy.
avii - 19-12-2006 14:53
Wystawiaj , wystawiaj :cool3: Wstyd sie przyznac, o wczorajszym zakończeniu aukcji anioła na śmierć zapomniałam :oops: Chyba zasponsoruję sobie ...lecitin albo cuś podobnego :mad:
Czarodziejko >> przyłączę się za to do kosztów arthroflexu >> przeleję ci dzisiaj 60,00 zl na konto , niech Sabci służy ...On naprawdę przy systematycznym działaniu daje poprawę , sama po swojej psicy widzę .
Czarodziejka - 19-12-2006 14:58
Wystawiaj , wystawiaj :cool3: Wstyd sie przyznac, o wczorajszym zakończeniu aukcji anioła na śmierć zapomniałam :oops: Chyba zasponsoruję sobie ...lecitin albo cuś podobnego :mad:
Czarodziejko >> przyłączę się za to do kosztów arthroflexu >> przeleję ci dzisiaj 60,00 zl na konto , niech Sabci służy ...On naprawdę przy systematycznym działaniu daje poprawę , sama po swojej psicy widzę .
Derdeczne Bóg zapłać Avii :loveu: Te pieniądze, to chyba sobie poczekają, bo właśnie Ludek nabył arthoflex.
avii - 19-12-2006 15:02
To przeznaczysz na inne potrzeby :razz: chociaz przeca po prawdzie jest to refundacja poniesionych juz kosztów by sakiewka nie była ..pusta :roll:
A aniołki w poswiacie niebieskiej bedą jeszcze ?:cool3: :lol:
Czarodziejka - 19-12-2006 15:10
To przeznaczysz na inne potrzeby :razz:
A aniołki w poswiacie niebieskiej bedą jeszcze ?:cool3: :lol:
Myślałam o obrożach przeciwpchłowych. Saba co prawda śpi w domu, ale w dzień się lubi powłóczyć wokół obejścia. Zauważyłam jednak, że onki się drapią. Gaja jest czysta - albo skubana udaje :mad:
Anioły będą w różnych poświatach :razz: Chciałam jeszcze dziś wystawić na bazarku anioła na turkusowym tle - dla dziecka, ale się sprzedał i jestem totalnie odanielona..., ale za to zapsiona dokumentnie :cool1:
loozerka - 20-12-2006 23:00
Czarodziejko, napisz, czy ten lek juz doszedł i czy udalo się go juz podac. Myśle, ze sprawa jest wazna, bo na tym watku, gdzie znalazłam informację o leku, a gdzie sytuacja psa wygladala tragicznie- dzisiaj, w 3 dni po zaaplikowaniu leku nastąpila poprawa- pies sam zszedł po schodach, przetruchtał dookoła ogródka- a niespełna 2 tygodnie temu trzeba było go wynosic z garazu na załatwianie się, bo nie był w stanie sie ruszyc. Myśle, ze u Sabci to efekt moze być jeszcze bardziej piorunujący. Aniiu...zapomnialam :((, przepraszam, ja po prostu mam za duzo spraw na glowie, chwilami mnie to przerasta, jutro zajrze, bo dzis MUSZE juz się polozyc....
Czarodziejka - 20-12-2006 23:10
Niestety - czekałam w pełnej mobilizacji na naszego listonosza... nie pojawił się :placz:
loozerka - 21-12-2006 05:57
trochę się zagubiłam w rozliczeniach Sabiny :D, ale mam nadzieje, że wszystko jest ok. Na szczęscie jest w tym in plus, nie in minus, wiec należy isę cieszyc :D. POszły juz wpłaty na bonharen obydwie, a Sabcia ma nadal 20 zł na koncie, ale to chyba dzieki niespodziewanej wpłacie od fony za bazarek. Fona- dziekujemy :loveu: Teraz pozostaje nam liczyć tylko na to, ze poczta się sprawi i ampułka nadejdzie szybciorem :) A wszystkim życzę cudownych Świąt Bozego Narodzenia, magicznych, pełnych ciepła i radości. Do zobaczenia po Światach raczej :)
fona - 21-12-2006 07:36
Bazarek mój, a wpłata - Lulki :-)
Wesołych!
loozerka - 21-12-2006 10:41
A więc dziekujemy Wam obu :) juz jest grosik na kolejny arthofrex. NO włąsnie, a co z arthroflexem? Czy on doszedł ? Bo chyba był wysyłany...juz mi się nitki w mozgu do tych wszystkich spraw urywają ;). A benia napisala, ze wysłała kolejną ampułkę bonharenu :) Kochani- Radosnych Świąt Bożego Narodzenia, niech wszystkie Wasze psiaki przy tym stole wigilijnym zagadają do Was ludzkim głosem i powiedzą, jak bardzo wdzięczne są za opiekę i miłosc, jaką im dajecie.... Do poczytania po Świetach.
Czarodziejka - 21-12-2006 11:14
Niestety - nic nie doszło, może jednak dziś...
Ludek - 21-12-2006 12:38
Z tego jeszcze muszę Ludkowi jutro odlać za arthoflex bodajże 150 zł.
Za Artroflex jest 125,00 zł. Nie udało mi się go jeszcze wysłać, bo w tym tyg. rano jestem w pracy, a po południu na szkoleniu i nie mam kiedy iść na pocztę. Mam nadzieję, że najpóźniej w sobotę dotrę.
Czarodziejka - 22-12-2006 18:46
Dziś po połudnniu nadjechał listonosz z paczuszką z Bonharenem... A więc zastrzyk dopiero po świętach. Ludku - mam dla ciebie 125 zł, reszta poszła spowrotem na AFN na Bonharen.
Ludek - 23-12-2006 09:52
Dziś po połudnniu nadjechał listonosz z paczuszką z Bonharenem... A więc zastrzyk dopiero po świętach. Ludku - mam dla ciebie 125 zł, reszta poszła spowrotem na AFN na Bonharen.
Ok. Podam konto jak już w końcu dotrę na pocztę i wyślę. Mam nadzieję, że dziś mi się to uda.
Czarodziejka - 23-12-2006 21:21
Pewnie dotrze ok Nowego Roku. Będziemy faszerować Sabinę.
oktawia6 - 25-12-2006 17:34
Czarodziejko wszystkiego najlepszego z o okazji Świąt by Sabcia miała nadal dobrze i cała Twoja ferajna w zdrowiu żyła:p http://republika.pl/blog_nk_746602/1...eige013vo5.gif
loozerka - 27-12-2006 16:29
Witajcie po Świętach :) Czarodziejko, czy zwierzaki zagadały do Ciebie przy wigilijnym stole? Powiedziały, cos miłego? Umiały swą wdzięcznosc za dom wyrazic? :)
loozerka - 28-12-2006 20:55
Tak będę pisała post pod postem i może wreszcie uda mi się wywołać Czarodziejkę Halo, hop hop, jest tam kto??
AnkaG - 28-12-2006 21:46
A ja dzisiaj zabrałam na tymczas do moich rodziców staruszke Bunię, którą dziewczyny wyciągnęły ze schronu.
loozerka - 28-12-2006 22:19
Aiu, pokazasz nam ją? Ma watek na dogo? Bo mi się ze 3 Bunie kołaczą...a moze to żadna z nich...
juz znalazłam :) Bunię czytalam, cieszę się, ze staruszeczka znalazła u Ciebie dom- chociaz ten tymczasowy :)
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpspkrajenka.keep.pl
Strona 6 z 13 • Znaleźliśmy 2746 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13
|