ďťż
 
 
   nietrzymanie moczu po sterylizacji
 
 

Podobne

 
    
 

 

 

 

nietrzymanie moczu po sterylizacji





Cela - 14-09-2006 23:10
Wiem,że ten temat był już poruszany na forum ale chciałabym się Was poradzić w moim konkretnym przypadku i zebrać Wasze opinie w jednym miejscu.
Moja 5.5letnia sunia Cela od 3.5 roku nie trzyma moczu. Zaczeło sie jakiś rok po sterylizacji. Leczona była furaginum bez żadnych efektów.
Weterynarz od razu powiedział,że jedynym skuteczny sposobem jest terapia hormonalna ale jest niemal pewne,że okaże się ona rakotwórcza i zdecydowanie odradził.
Niestety Cela jest straszną siksą i byłam zmuszona urzadzic jej spanie w budzie na słomie. Nie chodziło o unikniecie codziennego prania posłania ale o to,że nie spełniało już swojej funkcji bo po godzinie spania było zupelnie mokre i sunia przenosiła się na podłogę,która wciągu nocy na całej powierzchni pomieszczenia także ulegała stopniowemu moczeniu.
Ostatecznie Celina woli juz podwórko od domu a na słomie sucho jej jak w dobrym pampersie.
Niestety sytuacja życiowa zmusza mnie do przeprowadzki do mieszkania niebędącego moja własnością gdzie nie ma mowy o dewastacji jego podłogi a współlokatrzy choc przychylni psom raczej nie będą tolerowac ciągłego zapaszku uryny :shake: . A co wazniejsze mam wrażenie,że mojego psa męczy już ta sytuacja i niepozwala spokojnie spać.
Tak więc oboje mamy dość.

Czy ktoś z was leczył swojego spa hormonami? Jak długo?
Czy pojawił się jakieś efekty uboczne?
Zdaje sobie sprawe,że hormony moga byc niebezpieczne i np jako antykoncepcja mogą po latach stosowania powodować raka lub uszkadzać wątrobe(niestety był juz taki przypadek w mojej psiej gromadce).
Może jednak są jakies bezpieczniejsze preparaty hormonalane?
Czytałam,że u niektórych psów wytarcza 3mies. kuracja.

3.5 roku temu postanowiłam,że nie zaryzykuję zdrowia psa, dostosowałyśmy się z Celą do nowej sytuacji, trzeba było zrezygnować z wielu przyjemności -> z wizyt u gosci i dłuższych podróży komunikacją miejską a przedewszystkim spania pod jenym dachem.
Niestety teraz nia mam wyboru. Muszę COŚ zrobić z tą przypadłością.

Weterynarz wspominał coś o dostepnym za granicą preparacie na bazie soi ale nie znał szczegółów. Czy ktoś cos o tym słyszał?

Proszę o rady i opisy Waszych doświadczeń.





Tundra - 14-09-2006 23:35
Ja z tym walcze co prawda dopiro od 3 miesiecy, ale.....
Hormonalna terapie odradzono mi z tych samych powodow.
Teraz moja sunia dostaje caniphedrin-50 w polaczeniu z incurin ( ma podobno zblizone dzialanie do hormonow).
Jest wyrazna poprawa, ale problemy jeszcze sa.
Poza tym zalecano mi homeoterapie-
hyoscyamus D6+petroselinum D6, pĂś jednej tabletce rano i jednej wieczorem, zgniecione do lizania.
Nie poddawaj sie.



Flaire - 15-09-2006 06:52
Cela, Tundra dobrze prawi - hormony to nie jedyny sposób na leczenie nietrzymania moczu. Innym jest efedryna (składnik caniphedrin). Popytaj wśród wetów.

A co do hormonów, to owszem, rakotwórcze są niewątpliwie, chciaż ja czasem się zstanawiam, jak zwiększone ryzyko raka na skutek przyjmowania takich hormonów porównuje się ze zwiększonym ryzykiem raka u niewysterylizowanych suk, które te hormony produkują same... Nie znam odpowiedzi na to pytanie.



Romas - 15-09-2006 07:44
Moja suka byla leczona hormonalnie.
Miala sterylke w 99 roku.
Jakis czas po sterylizacji wystapilo nietrzymanie moczu.
Dostala Estradiol w zastrzykach .To bylo w odstepach ok. 3 miesiecznych jakies cztery razy.
Popuszczanie uspokoilo sie calkowicie.Teraz ponownie popuszczala czyli po 6 latach i znow dostala hormon w zastrzyku.
Jakos zycia psa popuszczajacego mocz bardzo sie obniza.Nie tylko ,ze mokre jest poslanie chocby nie wiem ile razy prac,mokry dywan ( miejscami) ,mokry pies jak spi i leje ale tez pies zaczyna brzydko pachniec.
Mycie pomaga tylko na chwile do nastepnego zmoczenia w czasie snu.Ludzie wiec zaczynaja troche unikac obsikanca.
Dlatego ja biorac wszystko za i przeciw postanowilam leczyc hormonalnie.Nie kazda suka po leczeniu ma odrazu raka.
Moja suka ma prawie 10 lat.Jesli przytrafi nam sie rak , co mam nadzieje,ze nas ominie , to i tak moglaby dostac go z innej przyczyny jak to u starszych psow bywa.
Zdecydowanie polecam rozwazenie wszystkich za i przeciw ,doglebna rozmowe z wet i podjecie najlepszej dla psa decyzji.
Zwroce jeszcze uwage na jedno.Pies nie mysli o przyszlosci a tylko tu i teraz ,moja suka polewajac sie ciagle moczem byla wyraznie nie w sosie ,jak zlala sie na poslanie w nocy to reszte nocy spedzala na kafelkach w kuchni( my spimy na gorze wiec nie mam moznosci odrazu reagowac) .Po zastrzyku i ustaniu przypadlosci humorek mojej suczki znacznie sie poprawil i widac bylo ,ze czuje sie lepiej.





Mrzewinska - 15-09-2006 08:01
W jakim wieku byly suki sterylizowane?

Obserwowalam okolo 60 suk po sterylce w roznym wieku (w psim hotelu) - popuszczaly mocz trzy, ktore byly sterylizowane przed pierwsza cieczka i przed druga. Reszta nie miala problemow.
Moja suka jest po sterylce rok - zero problemow, sterylka byla konieczna ze wzgledu na zaburzenia hormonalne, robiona gdy suka miala poltora roku i byla juz po trzeciej cieczce.
Moze warto wiedziec czy jest zwiazek miedzy wiekiem, w jakim suke sie sterylizuje, a prawdopodobienstwem nietrzymania moczu.

Zofia



Mokka - 15-09-2006 08:08

Moze warto wiedziec czy jest zwiazek miedzy wiekiem, w jakim suke sie sterylizuje, a prawdopodobienstwem nietrzymania moczu.

Zofia
W tej chwili oczywiście nie jestem w stanie dokopać się do źródeł (może Flaire pomoże), ale prowadzono badania, które wykazały, że największy procent suk popuszczających mocz występuje w grupie kastrowanych w bardzo młodym wieku (do 6 m-cy, o ile się nie mylę).



KAŚKA - 15-09-2006 09:31
Romas, dzięki za Twój post. Może kilka osób się zastanowi zanim przeprowadzi taki zabieg bez wskazań medycznych (pomijam konieczność sterylizacji suk pozostających bez opieki, np. na wsiach czy w schroniskach). Wiem, że jest moda, wiem, że teraz trzeba być trendy i "odpowiedzialnym" właścicielem, ale trochę rozsądku nie zawadzi. Głównie dzięki za to, co napisałaś :

Zdecydowanie polecam rozwazenie wszystkich za i przeciw ,doglebna rozmowe z wet i podjecie najlepszej dla psa decyzji.



Mrzewinska - 15-09-2006 09:47
No wlasnie, ja tez tak czytalam, i szukam zrodel, ze zbyt wczesna sterylka zwieksza prawdopodobienstwo nietrzymania moczu. Sterylka robiona po zakonczonym calkowicie rozwoju fizycznym i psychicznym - nie.

Moja suka musiala byc sterylizowana - ze wzgledu na ostre zaburzenia hormonalne przy kazdej z trzech cieczek i zbyt czeste cieczki - jak sie okazalo po operacji, miala juz nowotworowe zmiany na jajnikach. Wiec decyzja byla sluszna, z tym, ze wet, uprzedzila mnie o wszelkich mozliwych zlych skutkach.

Na razie zlych skutkow nie ma na szczescie.Sterylka byla metoda jednego bocznego ciecia 3-centymetrowego.

Zofia



Tundra - 15-09-2006 09:58
Moja sunia jest ze schroniska, gdzie sterylizacja jest zalozeniem.
Miala ja w wieku 3 lat. Od ponad roku jest u mnie, problemy zaczely sie dopiero jakies 5 miesiecy temu, czyli 1,5 roku po sterylce.



Mokka - 15-09-2006 09:58
Też zawsze rozważam wszystkie za- i przeciw- i uważam, że argumentów za sterylką jest o wiele więcej niż przeciw. A jestem w wieku, w którym bycie trendy już nie jest trendy i mój stosunek do kastracji zwierząt niehodowlanych nie jest podyktowany modą. Do tego obserwując zachowanie moich wyciętych psów i widząc zmiany, jakie zaszły, jestem za, za i jeszcze raz za.

Spróbuję zainteresować coztego tym topikiem, niech się podzieli swoimi doświadczeniami w leczeniu popuszczania moczu.



KAŚKA - 15-09-2006 10:15
Nie jest ważne czy ktoś jest za czy przeciw. Każdy podejmuje sam decyzję, chodzi o to, aby była świadoma. Ważne jest, aby właściciel suki był przed jej sterylizacją informowany obowiązkowo przez weterynarza o możliwości wystąpienia nietrzymania moczu po takim zabiegu. Tak samo osoby adoptujące powycinane suki, nie będące przecież zawsze oblatane w tych sprawach, dostawały pełne info na ten temat.



Flaire - 15-09-2006 10:25

W tej chwili oczywiście nie jestem w stanie dokopać się do źródeł (może Flaire pomoże), ale prowadzono badania, które wykazały, że największy procent suk popuszczających mocz występuje w grupie kastrowanych w bardzo młodym wieku (do 6 m-cy, o ile się nie mylę). Zwiększone prawdopodobieństwo nietrzymania moczu występuje u suk kastrowanych przed ukończeniem 3 miesięcy. Suki kastrowane później nie wykazują już zwiększonego prawdopodobieństwa. Dlatego obecnie, zalecany przez czołowych światowych badaczy optymalny wiek takiej kastracji jest 5-6 miesięcy, przed pierwszą cieczką, bo taka kastracja obniża niemal do zera ryzyko wystąpienia nowotworów sutków.

Oczytwiście nie wszyscy się z tym terminem kastracji zgadzają, szczególnie w Polsce :roll:. Jednak fajnie by było, żeby Ci sami weci, którzy mieliby informować pacjentów o nieznacznym (i w większości przypadków - uleczalnym) ryzyku nietrzymania moczu na skutek kastracji również informowali o całkiem sporym ryzyku złośliwych nowotworów sutków u suk niewykastrowanych, lub wykastrowanych później. Nie muszę chyba dodawać, która przypadłość jest groźniejsza dla życia i droższa w leczeniu. :roll:



Tundra - 15-09-2006 10:44
Kastracje sa konieczne przy takiej masie niechcianych, zaniedbanych i nieszczesliwych zwierzat w Polsce.
Ryzyka zabiegow roznych wystestepuja, tez zawsze.
Nawet weterynyrze mowia o tym. ze nie trzymanie moczu nie jest az tak czesto spotykane.
Mnie z ta przypadloscia moje suni tez nie jest latwo, ale wierze, ze sa na to jakies sposoby.....
Wymiana doswiadczen jest bardzo wazna.



Cela - 15-09-2006 10:48
Dzięki za odzew!
Widze,że na dogomaniaków można liczyć :razz:

Tundra bardzo interesujace są Twoje informacje!
Ja po rozmowie z paroma wetami byłam skłonna uwierzyć,że hormony to jedyne rozwiązanie...
a tu proszę!
Chyba z dwa latka temu pytałam nawet o to tu na tym forum (jako Lerka) i także nie napotkałam na ślad alternatywnego rozwiązania.
Ale świat idzie na przód ;)

No to powraca do mnie nadzieja,ze jednak jakos się to ułoży :multi:
Teraz tylko pomóżcie z wyborem weta w Warszawie,który ma wiedze na ten temat i ,jeśli nie bedzie przeciwskazań, przepisze nam te leki.
Nie chce znów marnować czasu,pieniądzy i cierpliwości na rozkładajacych rece wetów.

Tundra te homeopatyki to takie "ludzkie''? Jesli tak to nie będe miała problemu z zakupem.
Proszę napisz ile Cię orientacyjnie kosztuje ta terapia.

Romas zgadzam się z Toba,ze komfort życia sikacza bardzo spada i były momenty gdy barałam pod uwagę podjecia ryzyka terapi hormonalnej.
Niestety z doswiadczenia wiem jak bardzo może byc to niebezpieczne.
W moim rodzinnym domu 3na3 sunie po hormonalnej antykoncepcji miały guzy sutków. Nie wiem czy 3na3 złosliwe bo tylko jedna dozyła przerzutów. Najmłodsza sunia juz po 3latach zupełnie wyłysiała i po meczarniach zeszła nam na marskość wątroby. Stąd moje "uprzedzenie" do hormonów.

Co do zasadności sterylizacji to nie mam wątpliwości.
Tego typu powikłania nie są regułą a korzyści, m.in. zdrowotne i społeczne, moim zdaniem przekonywujące.

Mrzewinska moja sunia sterylizowana była w wieku ok jednego roku ale nie wiem dokładnie bo to, podobnie jak sunia Tundry, schroniskowiec.



Mrzewinska - 15-09-2006 10:48
Flaire, jestem za obowiazkowa sterylka dla wszystkich suk azylowych.
Nie jestem za sterylka innych przed ukonczeniem dojrzalosci psychicznej.
Niezaleznie od zdania autorytetow medycznych, jest druga strona - problemy z rozwojem psychiki.
Wszystkie zwierzaki, ktore poznalam wlasnie poza granicami kraju, konkretnie w Kanadzie, a ktore byly sterylizowane jako szczenieta - pozostawaly psychicznie duzymi szczeniakami.
Ja wole aby moj pies dorosl emocjonalnie, a sadze, ze funkcjonowanie hormonow w okresie dojrzewania ma na to wplyw, uruchamia inne mechanizmy zachowan.
Wole miec doroslego psa niezdolnego do rozrodu, ale zdolnego do dlugotrwalej koncentracji i pracy niz np 5-letnie szczeniatko, tez oczywiscie niezdolne do rozrodu.
Dlatego - jesli sterylka jest potrzebna nie ze wzgledow spolecznych (schoniska, brak opieki), wolalabym nie robic u mojej suki za wczesnie, wolalabym jeszcze co najmniej pol roku poczekac.

Zofia



Flaire - 15-09-2006 10:53

Chyba z dwa latka temu pytałam nawet o to tu na tym forum (jako Lerka) i także nie napotkałam na ślad alternatywnego rozwiązania. O, Lerka, cześć! :-) Ale wypraszam sobie, bo jestem całkiem pewna, że już wtedy wspominałam Ci o efedrynie. :-)



Flaire - 15-09-2006 10:58

Nie jestem za sterylka innych przed ukonczeniem dojrzalosci psychicznej.
Niezaleznie od zdania autorytetow medycznych, jest druga strona - problemy z rozwojem psychiki.
Wszystkie zwierzaki, ktore poznalam wlasnie poza granicami kraju, konkretnie w Kanadzie, a ktore byly sterylizowane jako szczenieta - pozostawaly psychicznie duzymi szczeniakami.
No to mogę tylko powiedzieć, że moje własne doświadczenie nie pokrywa się z Twoim. Również znałam bardzo wiele takich zwierząt, bo spędziłam całe prawie życie w USA i szkoliłam tam psy - a tam obecnie jest to preferowany termin kastracji. I nie zauważyłam, żeby te kastrowane przed pierwszą cieczką odbiegały psychicznie w jakikolwiek znaczący sposób od innych.

Tak naprawdę przydałyby się na ten temat jakieś wiarygodne badania, a tego niestety brak. Pozostają jedynie wrażenia, takie jak Twoje czy moje, które jak widać mogą się różnić diametralnie. ;-)



ulvhedinn - 15-09-2006 11:01
Ja jestem absolutnie ZA sterylką ... i okropnie mi szkoda, że Mila nie może być cięta (ma chłoniaka, a chemia obniża drastycznie odporność:-( ), bo ma takie zaburzenia hormonalne, że az przykro chwilami patrzyć na drapiącego się, poirytowanego psa:shake:

Póki nie uda sie suni podleczyć, polecam środki zaradcze- kup dobre linoleum (ochroni podłoge) i zakładaj suce pampersa ( w zależności od wielkości psa moga to być majteczki dla moczących się dzieci, albo pieluszka dla dorosłych, rozmiar xs,s). I ew, podkład dla obłożnie chorych na posłanie- kupisz w aptece. Życzę porawy;)



Cela - 15-09-2006 11:20
Cela to duży rottkopodobny piesek.
Pampersy zdają sie dla niej wiekszym nieszczęściem niż samo posikiwaniem i mimo wielu prób zupełnie nie zdały egzaminu (sunia się ich pozbywa a jeśli nie zdoła nie zasypia i walczy z nimi do rana).
Podkłady stosowałyśmy ale także były niszczone a po za tym okazały sie zbyt mało chłonne. Słomiane posłanie (w budzie) jak na razie okazało się najlepsze gdyz jako jedyne daje długotrwaly komfort suchości (ojej zupełnie jak w reklamie :lol: ) i Cela nie odczuwa potrzeby przeniesienia się gdzie indziej.
Obecnie w ramach testów przedprzeprowadzkowych sunia śpi na wygodnym gąbkowym posłaniu z zupelnie nieprzemakalnym pokrowcu wymoszczonym wymienianym przy każdej okazji grubym recznikem. Ale i tak po kilku h snu posłanie to nie jest juz ani wygodne ani suche.
Obecnie orpracowujemy technologię ;) poduszki z wymiennym słomianym wkładem ale niestety nie znalałam jeszcze odpowiednio przepuszczalnej i szybkoschnacej tkaniny na poszewkę :shake:



Flaire - 15-09-2006 11:26

Obecnie orpracowujemy technologię ;) poduszki z wymiennym słomianym wkładem ale niestety nie znalałam jeszcze odpowiednio przepuszczalnej i szybkoschnacej tkaniny na poszewkę :shake: Polecam materiał polarowy. Używałam takowego do wyłożenia kojca moich szczeniąt - po spodem były gazety. Polar przepuszczał mocz, który wchłaniały gazety. Polar wysycha też błyskawicznie - miałam dwa takie kocyki i wykładałam nimi i prałam na zmianę.



Mrzewinska - 15-09-2006 11:49
No coz, wrazenia moga byc rozne. Ja widzialam zmiany takze u mojej suki po sterylce - na jakis czas stala sie szczeniakiem na powrot. Teraz wrocila calkiem do normy.
Dla eksperymentu psy czy suki musialyby wyrastac w identycznych warunkach. Totez moge napisac tylko to, co obserwowalam w zachowaniach psow - reakcje na nowego czlowieka, koncentracja na jakiejsc czynnosci, relacje z innymi psami.

Zofia



Flaire - 15-09-2006 11:56

Dla eksperymentu psy czy suki musialyby wyrastac w identycznych warunkach. Nie, niekoniecznie. Jeżeli w eksperymencie bierze udział dostatecznie duża ilośc psów, to takie rzeczy jak różnice środowiskowe się wyrównują. Tak dyktuje podstawowe prawo statystyki zwane prawem wielkich liczb i na tej zasadzie działa większość tego typu ekspertymentów (np. te, które dowodzą, że palenie papierosów zwiększa prawdopodobieństwo raka).



Flaire - 15-09-2006 12:03

Ja widzialam zmiany takze u mojej suki po sterylce - na jakis czas stala sie szczeniakiem na powrot. To zjawisko opisuje bardzo wiele właścicieli suk po sterylce - a już szczególnie po sterylce w starszym wieku. ;-) Właściciele takich suk piszą, że ich suczki jakby po sterylce "odmłodniały". Można znaleźć wiele opisów tego nawet tu, na dogomanii. Nie wiem, czym jest to spowodowane, bo z reguły następuje zbyt wcześnie, żeby powodem były hormony, natomiast nie zauważyłam, żeby wiek podczas sterylizacji miał wpływ na dalsze późniejsze zachowanie. W tym przypadku, na przykład, ten efekt jest łatwiej zauważalny właśnie u suk sterylizowanych w podeszłym wieku. ;-)

Ale to ciągle tylko anegdotalne dane, niestety. ;-)



Toska - 15-09-2006 12:36
hmmm , zupelnie nie rozumiem waszych obaw przed tymi strrrrasznymi hormonami ?
moja sunia też przez chwilę miala problem z nietrzymaniem moczu , ale po miesięcznej -a wlaściwie 21 dniowej - kuracji ludzkim lekiem dolegliwość minęla calkowicie .Nie pamiętam nazwy leku , ale jak ktos chce wiedzieć , sprawdzę i jutro napiszę .
Uważacie , że lepiej , aby sunia żyla w dyskomforcie przez tak dlugi czas , jak pisze Cela ?



Karolina_i_dogi - 15-09-2006 13:08
Jest też na polskim rynku od niedawna lek ze wskazaniami dla suk z nietrzymaniem moczu po sterylizacji. Nazywa się Propalin

Nie stosowałam go ale poczytać można o nim na stronie dystrybutora:

www.biowet.com.pl

Trzeba zaznaczyć, że się jest z branży weterynaryjnej i w okienku szukaj wpisać nazwę leku lub szukać po gatunkach zwierząt - Propalin jest dla psów

Może ktoś z was już go używał i widział/lub nie efekty?

Pozdr
Karolina



kolka_wet - 15-09-2006 13:19
Na 50% suk, które wysterylizowałysmy z moją koleżanką od marca zeszłego roku mocz popuszcza jedna. Dobermanka (ok. 4-5 lat), która zaczęła popuszczać miesiąc po kastracji. Druga moja pacjentka z nietrzymaniem moczu była sterylizowana przed 1 cieczką i zaczęła popuszczać w wieku 9 lat. Dostaja ode mnie Propalin, weterynaryjny lek w formie syropu, który zawiera fenylpropanolaminę, substancję, która nie jest hormonem. Za to ma za zadanie zwiekszyć napięcie zwieracza cewki moczowej i zapobiec mimowolnemu wyciekowi moczu. U dobermanki działa średnio, czyli popuszcza, ale sporadycznie, u drugiej suki posikiwanie zaniknęło i jak na razie nie powraca.
U dobermanki rozważamy chirurgiczne podwiązanie kikuta macicy.

Natomiast Wasze obawy przed rakotwórczością hormonów są w jakis sposób uzasadnione, chociaż mówi się, że działają głównie na układ rozrodczy suki, a u sterylizowanych suk z tego układu rozrodczego zostaja smętne resztki w postaci kikuta macicy. Zostaje tylko działanie na gruczoł mlekowy. Dziwi mnie tylko, że żadna z Was nie usłyszała od swojego weta o jeszcze jednym negatywnym działaniu hormonów, czyli o szkodliwym działaniu na szpik kostny, które może doprowadzić nawet do nieodwracalnych skaz krwotocznych. Tego się bardzie przy hormonach obawiam, dlatego odradzam jak mogę. Po co je podawać, skoro są inne rozwiązania (Propalin, efedryna, zabieg)?



coztego - 15-09-2006 19:24
Wezwana przez Mokkę przybywam, ale widzę, ze już niczym nie zabłysnę ;)

Cela, dziwi mnie, że Twój wet tak słabo się starał, żeby to nietrzymanie wyleczyć.
Jakoś nie doczytałam tej informacji: badałaś suni mocz? Kreśka odkąd zaczeła popuszczać miała badany wielokrotnie, żeby się upewnić, czy nie dzieje się nic w pęcherzu albo nerkach, co mogłoby te kłopoty powodować. Takze podczas leczenia (które trwa już chyba rok) kontrolujemy mocz co jakiś czas.
Kreska nie dostawała efedryny, bo ona często działa pobudzająco, a Kreśka i bez tego jest nadpobudliwa i bałyśmy z panią wet to stosować. Zaczęła od bardzo małych dawek hormonów, które niestety okazały się nieskuteczne.
Od kilku miesięcy jest obecny na polskim rynku Propalin, i nareszcie zauważyłam efekty leczenia. Co prawda, jak na razie po odstawieniu leku, problem powraca, więc w tej chwili Kreska jest na bardzo małej dawce propalinu, którą będziemy podawać przez dłuższy czas, licząc na to, że w końcu "zaskoczy" na dobre ;)

W ostateczności, jak już kolka_wet napisała, pozostaje zabieg.

kolka_wet, orientujesz się może jaka jest skuteczność tych zabiegów? Jak dotychczas nie rozmawiałam z moją wetką na ten temat zbyt szczegółowo, bo liczę na to, że nie będzie potrzebny...



Tundra - 15-09-2006 19:37
Ja zaliczam sie do osob, ktore niedtety nie wierza w propalin.
Mojej suni nic a nic nie pomogl



coztego - 15-09-2006 19:49

Ja zaliczam sie do osob, ktore niedtety nie wierza w propalin.
Mojej suni nic a nic nie pomogl
Wiara raczej nie ma tu nic do rzeczy ;) Po prostu jeden pies zareaguje na jeden lek, drugi na inny. Ja się naczytałam, jak błyskawicznie przechodziło nietrzymanie moczu po hormonach, a moja lała jakby nigdy nic ;)



Tundra - 15-09-2006 20:36
Z cala pewnoscia masz racje. Chcialam sie tylko podzieic moim doswiadczeniem.
A srodek jest rzeczywiscie bez ubocznych skutkow wiec warto od niego sprobowac.



Toska - 15-09-2006 20:49
znalazłam tabletki , które brała Tosia przy posikiwaniu -to Progynova21.
Efekt był już właściwie po tygodniu zażywania .

ale tak jak pisałyście , różne suńki mogą różnie "iść"na różne leki .Nam pomogło i nawrotu nie ma .



kolka_wet - 19-09-2006 09:18

kolka_wet, orientujesz się może jaka jest skuteczność tych zabiegów? Jak dotychczas nie rozmawiałam z moją wetką na ten temat zbyt szczegółowo, bo liczę na to, że nie będzie potrzebny... Coztego, skuteczność zabiegów (jest ich kikadziesiąt modyfikacji) wynosi ok. 50%, u 40% suk zaobserwowano poprawę, natomisat u 10% suk zabieg nie przynosi żadnych efektów.



coztego - 19-09-2006 12:16
Dziękuję za informację kolka_wet :)
Aczkolwiek, nie powiem, żeby te procenty podziałały na mnie krzepiąco :roll:



Tośka - 20-09-2006 12:16

Jest też na polskim rynku od niedawna lek ze wskazaniami dla suk z nietrzymaniem moczu po sterylizacji. Nazywa się Propalin

Może ktoś z was już go używał i widział/lub nie efekty?

Karolina
Mój wykastrowany ponad dwa lata temu pies od ok.roku nie trzymał moczu nad ranem, bywały okresy lepsze, kiedy zdarzało sie to co kilka dni, jak i takie, kiedy pies codziennie budził sie w kałuży... Nasza pani wet poleciła PROPALIN i stosujemy od soboty, pies sie nie moczy. Zauważyłam jednak pewne skutki uboczne, Atos kilka razy w nocy budzi się, żeby podyszeć, również po wysiłku potrzebuje więcej czasu na obniżenie temperatury ciała. Ponadto zauważyłam nadmierne ślinienie po podaniu leku a rano materac jest trochę mokry przy pysku, ale wolę taką plamę niż z moczu. Apetymt ma prawidłowy.



coztego - 20-09-2006 13:10
Tośka, rozmawiałaś z wetem o tych skutkach ubocznych?
Moja wetka wkółko Kreskę osłu****e, bo ten Propalin może powodować jakieś zaburzenia pracy serca, o ile mnie pamięć niemyli :hmmmm:



Agnes - 03-11-2006 18:22
przed chwila zobaczylam u Azy plame na poslaniu gdzie lezala. Sterylka byla rok temu we wrzesniu. Az sie boje, ze to nietrzymanie moczu przez zabieg :( Jestem przerazona - nie wiem co robic, czy odrazu leciec do weta, odrazu dzialac, czekac czy to sie powtorzy czy nie? Czy to ze bedziemy z suka chodzic 4 razy dziennie na spacer cos pomoze? Do tej pory spacery byly 3 razy dziennie. Nie wiem za co sie zlapac, od czego zaczac :( A tak sie balam...



coztego - 03-11-2006 18:30
Agnes, Skarbie Ty Mój! Po pierwsze uspokój się! :mad: ;)
Luzik, od tego się nie umiera ;)

Skoro to pierwsze kropelki jakie się Azuli przytrafiły, to nie panikuj, może dziewczynka tylko zmarzła dzisiaj na spacerku i jest to jednorazowy incydent. Poczekaj do nastepnego razu. 8)
A jeśli się powtórzy, to tym bardziej nie panikuj, tylko zakup w aptece pojemniczek na mocz, złap siuśki z pierwszego porannego sikania i zawieź do weta do badania. A potem pomyślimy co dalej :razz:



Agnes - 03-11-2006 18:35
coztego znasz mnie ja juz mam czarne wizje:roll:chyba za duzo przeszlam...
tez myslalam, ze moze to przez spacerek - godzinka dzisiaj byla po poludniu i tyle samo wczoraj. Ale wtedy chyba powinna jednak dac znac ze chce wyjsc, a ona podobno podczas snu zrobila plame:roll:Czyli co narazie nic nie robic? Jesli sie powtorzy to badanie...a jeszcze dzisiaj rozmawialam o sterylizacji



coztego - 03-11-2006 18:59

coztego znasz mnie I to jak :evil_lol:
Przy przeziębieniu pęcherza nietrzymanie moczu jest tak samo nieświadome jak przy posterylizacyjnych kłopotach. Duża ta plama?
Tak myślę. 8) A mam duuuuże doświadczenie w tej kwestii :p W każdym razie nie idź do weta bez próbki moczu. :cool1:
No i co, wywołałaś wilka z lasu :razz: ;)



Agnes - 03-11-2006 22:32
myslalam ze przy zapaleniu pecherza to hm pies kontroluje takie popuszczanie, na zasadzie alarmuje a jak nie wyjdzie na dwor siusia.
Czy plama duza? no taka chyba spora, kurcze ciezko mi okreslic ;) Zaraz z nia poszlam na spacer to jeszcze siknela troszke. A czy wielkosc plamy ma znaczenie?
jakos staram tlumaczyc sobie, ze godzinka spaceru mogla zaszkodzic - ale to tylko godzinka - a z drugiej strony podswiadomie wiem, ze jednak jest % suk nietrzymajacych mocz po sterylce...
A jak u Was coztego z tym problemem?



Eurasierka - 03-11-2006 22:46
a czy ktoś może mi powiedzieć, jaka jest bezpośrednia przyczyna nietrzymania moczu po sterylce?

nigdzie nie mogłam dokopać się żadnej informacji na ten temat :oops: - wszędzie tylko suche stwierdzenie faktu... :roll:



bety - 03-11-2006 23:39

a czy ktoś może mi powiedzieć, jaka jest bezpośrednia przyczyna nietrzymania moczu po sterylce?

nigdzie nie mogłam dokopać się żadnej informacji na ten temat :oops: - wszędzie tylko suche stwierdzenie faktu... :roll:
Z tego co jeszcze pamiętam ze studiów ;) :roll: to główną przyczyną nie trzymania moczu po sterylizacji jest zaburzenie gospodarki hormonalnej organizmu.



Flaire - 04-11-2006 07:10

Z tego co jeszcze pamiętam ze studiów ;) :roll: to główną przyczyną nie trzymania moczu po sterylizacji jest zaburzenie gospodarki hormonalnej organizmu. ... które to zaburzenie powoduje zwiotczenie mięśni trzymających pęcherz zamknięty. Taka jest przynajmniej obecna teoria - nikt nie wie na pewno. Bo na przykład, jeśli to właśnie jest powód, to dlaczego wysępuje tak rzadko? :niewiem:



bety - 04-11-2006 10:05

... które to zaburzenie powoduje zwiotczenie mięśni trzymających pęcherz zamknięty. Taka jest przynajmniej obecna teoria - nikt nie wie na pewno. Bo na przykład, jeśli to właśnie jest powód, to dlaczego wysępuje tak rzadko? :niewiem: Nie jestem wetem ale zootechnikiem, tak mnie uczyli weterynarze na studiach. Na tej stronie www.vetserwis.pl/sterylizacja_pies.html znalazłam takie oto wyjaśnienie "...Nietrzymanie moczu jest wynikiem zbyt niskiego poziomu estrogenów a w konsekwencji - zbyt słabego napięcia zwieracza pęcherza...." A najczęściej stosowana terapia do tego schorzenia to właśnie podawanie leków hormonalnych. Nie wiem czy ta teoria jest w 100% pewna, tak naprawdę to przy wielu chorobach psich czy też kocich nie możemy być niczego pewni. :shake:



ARKA - 04-11-2006 10:50

Coztego, skuteczność zabiegów (jest ich kikadziesiąt modyfikacji) wynosi ok. 50%, u 40% suk zaobserwowano poprawę, natomisat u 10% suk zabieg nie przynosi żadnych efektów. A co to jest dokladnie za zabieg?



coztego - 04-11-2006 12:35

A czy wielkosc plamy ma znaczenie? Tak sobie zapytałam, żebyś miała o czym myśleć ;)
Poczekaj spokojnie do następnego razu, mam nadzieję, że nigdy nie nadejdzie :kciuki:
Leczymy :p Kreska jest wyjątkowa pod każdym względem, nie dość, że jest w tych procentach, u których trafiło się nietrzymanie moczu, to jeszcze w dodatku jest w tych promilach, u których jest ono trudne do wyleczenia :p Spoko, do wszystkiego można się przyzwyczaić :diabloti:

Czy ktoś wie, czy kocicom po sterylizacji też zdarza się nietrzymanie moczu? :cool3:



Flaire - 04-11-2006 12:46

Nie wiem czy ta teoria jest w 100% pewna Nie jest. Przeciw niej przemawiają następujące pytania:

1. Dlaczego nietrzymanie moczu występuje tylko u niektórych suk, a nie u wszystkich? Przecież wszystkie są sterylką pozbawiane hormonów w takim samym stopniu...

2. Dlaczego leczenie hormonami nie jest skuteczne u wszystkich suk z tym problemem?

Pomimo tych problemów, jest to najlepsza obecnie teoria i tego się trzymamy dopóki nie wymyślimy czegoś lepszego. ;-)



tosia_89 - 04-11-2006 17:29
Czy ktoś z Was ma taki problem ze swoją sunią, która jest wysterylizowana???
Kanu została poddana temu zabiegowi jakieś 4 lata temu( dokładnie nie pamiętam):roll: . No i prawie codziennie sika pod siebie, po prostu nie czuje. Ma problemy ze zwieraczem. Jakie stosujecie metody?



coztego - 04-11-2006 17:46

Czy ktoś z Was ma taki problem ze swoją sunią, która jest wysterylizowana??? Na forum istnieje coś takiego jak wyszukiwarka, używanie jej ułatwi życie Tobie i innym użytkownikom.
Mod.

Czy badałaś suni mocz?



tosia_89 - 04-11-2006 19:11
Sorry:oops:
Moczu jeszcze nie badaliśmy, ale już dostawała tyle lekarstw i u tylu wetów byliśmy, że w głowie się nie mieści. Na pewno dostawała Ephedrynę, a teraz podajemy jej syrop Propalin 3 x dziennie.



Agnes - 04-11-2006 19:18
ja teraz 'czekam' na ten kolejny raz - bo nie wierze ze suka popuscila tak po prostu przez przypadek. Narazie chodzimy na spacerki 4 razy dziennie zeby w razie czego nie miala czym nalac i na krotkie spacerki...i nie mysle o niczym innym :(
coztego o ile ja wiem to u kotek ten problem nie wystepuje



tosia_89 - 04-11-2006 19:25

o ile ja wiem to u kotek ten problem nie wystepuje U kotek nie występuje...
MAm sterylizowaną kotkę już dobre kilka lat i nie było z nią żadnych problemów.



Agnes - 04-11-2006 19:26
tosia to akurat niczego nie oznacza ;)



coztego - 04-11-2006 19:54

Moczu jeszcze nie badaliśmy, ale już dostawała tyle lekarstw i u tylu wetów byliśmy, że w głowie się nie mieści. I wśród "tylu wetów" żaden nie wpadł na pomysł, że leczenie należy zacząć od diagnozy, a tej bez badania moczu się nie da postawić :eek2: Zamiast "tylu wetów" znajdź jednego dobrego i zanieś mu próbkę moczu Twojej suni do badania. Nietrzymanie moczu może być spowodowane innymi schorzeniami, nie koniecznie sterylizacją.

coztego o ile ja wiem to u kotek ten problem nie wystepuje Mam nadzieję, bo sterylka kocicy się zbliża wielkimi krokami 8)



tosia_89 - 04-11-2006 19:55
Wiem, wiem.
To tylko indywidualny przypadek mojej kocicy



lamia2 - 04-11-2006 20:43
W lutym b.r. roku zabrałam ze schroniska bernardynkę w wieku ok. 3-lat, w schronisku została wysterylizowna. Mniej więcej po 3 miesiącach wystąpiły pierwsze objawy popuszczania moczu, zostały wykonane wszystkie badania (badania moczu - kilka razy - na wypadek zapalenia, badanie USG na wypadek niewłaściwego zabiegu), wszystko okazało się w porządku więc lekarze stwierdzili zespół pokastarcyjny, który zdarza się tylko u ras dużych. Na pierwszy ogień poszedł Propalin już po pierwszej dawce (dodam 1/2 zalecenej dla danej wagi) sunia przestała popuszczać. Otrzymywała syropek 3x dziennie. Po jakim czasie (w dalszym ciągu podawania leku) nastąpił nawrót, zwiększenie dawki nie pomogło. Przeszłyśmy na efedrynę (robione na zamówienie efedryna+glukoza, 1 tabletka dziennie). Działa, ale z przerwami tzn. czasem jeszcze popuszcza. Obecnie zastanawiam się nad zabiegiem, choć przynam, że trochę się boję. Jest to eksperyment - pobranie komórki i w warunkach laboratoryjnych wyhodowanie organu i wszczepienie go do organizmu, coś w rodzaju wspomagacza do zwieracza.
Czy ktoś coś słyszał o tym?



coztego - 04-11-2006 23:53

Jest to eksperyment - pobranie komórki i w warunkach laboratoryjnych wyhodowanie organu i wszczepienie go do organizmu, coś w rodzaju wspomagacza do zwieracza.
Czy ktoś coś słyszał o tym?
A gdzie ten eksperyment wykonują?



ruda zmora - 05-11-2006 11:29
jest też preparat Propalin (mogłam przekrecić nazwę,ale jakoś podobnie) i u nas się sprawdza;hormony podaje się przez jakiś czas,a potem jest zazwyczaj spokój...

pozdrawiam



ruda zmora - 05-11-2006 11:31
kurcze!nieuważnie czytam..:)
sorrki



lamia2 - 05-11-2006 17:54

A gdzie ten eksperyment wykonują?
W Warszawie :)



coztego - 05-11-2006 18:48

W Warszawie :) Na SGGW czy w jakiejś innej lecznicy?



lamia2 - 05-11-2006 20:01

Na SGGW czy w jakiejś innej lecznicy?
Tego dokładnie nie wiem, moja wetka robiła doktorat z niedotrzymania moczu i zaproponowała mi takie rozwiązanie, które przywiozła z zagranicy. Koszty są ogromne, ale nie w tym rzecz, problem polega na tym, że tego typu zabiegi są wykonywane u kobiet, natomiast nie u zwierząt. Gdybym się zgodziła moja sunia byłaby pierwsza w Palsce a najprowdopodniej na świecie. Boję się, skoro nie wiedzą jak to zadziała u zwierząt, boję się o moją dziewczynkę. Jest sponsor na wykonanie tego zabiegu, konsylium twierdzi, że w najgorszym wypadku dodatkowy zwieracz nie zadziała, bez żadanych skutków ubocznych, nie wiem czy się zdecydować, chciałabym żeby ktoś mi poradził co robić, boję się, że dla nich to tylko eksperyment.



kolka_wet - 06-11-2006 12:51
Lamia, z mojego zawodowego punktu widzenia nie moge się doczekac zabiegu.:cool3: Z tego co piszesz wynika, że lekarze zrobią hodowle tkankową z komórek mięśnia zwieracza cewki moczowej i wstrzyknięcie go w cewke w celu jej uszczelnienia. Czytałam o takich rewelacjach (jak i o wszczepianiu w cewkę moczowa teflonu), ale nigdy nie słyszałam o zabiegu od osób, które robiły lub słyszłay o wynikach. Trzymam kciuki za sunkę!

Spiesze donieść o jeszcze jedenj weterynaryjnej nowości w leczeniu nietrzymania moczu. POjawił sie na rynku preparat hormonalny ( a więc obarczony wszelkimi wadami hormonów, o których pisalismy tutaj) pt. Incurin. Preparat jest przeznaczony do leczenia przewlekłego nietrzmyania moczu, dawki hormonu sa bardzo małe, w związku z czym producent zapewnia o małym prawdopodobieństwie wystapienia skutków ubocznych. Jak na razie (z obawa i bólem) podałam jednej pacjentce, ale nie mam wiadomości o rezultatach. :roll: Więc albo nie zadziałał, albo jest ok - na dwoje babka wróżyła.



Flaire - 06-11-2006 13:01
kolka_wet - dzięki, dzięki, dzięki za dobre, profesjonalne informacje i rady! Jesteś SUPER!!!



coztego - 06-11-2006 13:06

POjawił sie na rynku preparat hormonalny ( a więc obarczony wszelkimi wadami hormonów, o których pisalismy tutaj) pt. Incurin. Preparat jest przeznaczony do leczenia przewlekłego nietrzmyania moczu, dawki hormonu sa bardzo małe, w związku z czym producent zapewnia o małym prawdopodobieństwie wystapienia skutków ubocznych. Moja wetka też mi o tym wspominała, ale póki co trzymam się Propalinu... :roll: Ten Incurin to lek weterynaryjny? Ile kosztuje ta przyjemność.

kolka_wet, a możesz pokrótce napisać na czym polega "tradycyjny" zabieg stosowany w leczeniu nietrzymania moczu?



lamia2 - 06-11-2006 13:33

... POjawił sie na rynku preparat hormonalny ( a więc obarczony wszelkimi wadami hormonów, o których pisalismy tutaj) pt. Incurin.
Kolka_wet jak sądzisz, może powinnam spróbować tego nowego leku o którym piszesz. W końcu ten zabieg traktuję jako ostateczność.
Jakie powinnam zrobić badania przed podaniem tego leku. Bardzo proszę o odpowiedź.



kolka_wet - 06-11-2006 13:34

kolka_wet - dzięki, dzięki, dzięki za dobre, profesjonalne informacje i rady! Jesteś SUPER!!! Dzieki, Flaire, staram się rozwijac, bo konowałów u nas dostatek. Ale i tak :oops: się. :)


Moja wetka też mi o tym wspominała, ale póki co trzymam się Propalinu... :roll: Ten Incurin to lek weterynaryjny? Ile kosztuje ta przyjemność.

kolka_wet, a możesz pokrótce napisać na czym polega "tradycyjny" zabieg stosowany w leczeniu nietrzymania moczu?
Incurin to lek weterynaryjny. U nas w przychodni to koszt 1-2 zł dziennie. Daje się 1 albo 2 tabletki dziennie, potem mozna schodzic z dawki, albo wydłużac odstepy miedzy podaniami. Zaczyna działać juz po 2 dniach podawania - kuracje zaczyna sie od 1 tabl na psa (niezlaeznie od wielkości) dziennie, jesli nie działa zwieksza sie dawkę do max 2 tabl dziennie. 2 tabletki dziennie to maksymalna dopuszczona przez producenta dawka na psa - jesli suka po 2 tabletkach nadal posikuje, odstawiamy lek i rozważamy zabieg.

Zabieg polega na ustabilizowaniu kikuta szyjki macicy, poprzez przyszycie go do mięśni brzucha.



coztego - 06-11-2006 14:56
Dzięki kolka, co byśmy bez Ciebie zrobili ;)



kolka_wet - 06-11-2006 16:21

Kolka_wet jak sądzisz, może powinnam spróbować tego nowego leku o którym piszesz. W końcu ten zabieg traktuję jako ostateczność.
Jakie powinnam zrobić badania przed podaniem tego leku. Bardzo proszę o odpowiedź.
Ja sie boje hormonów. Dałam Incurin jako ostateczność farmakologiczną, państwo nie chcą sie decydowac na zabieg. Poza tym, musze donieść, że nie zadziałał. Państwo przypomnieli sobie, że takie moczenie miało miejsce przed zabiegiem i spróbujemy poleczyc jeszcze głowę psa ;), a to bardzo pokiereszowana psychicznie suczka. Sterylizacja była robiona, bo prezyplatało sie ropomacicze.

Jeśli zdecydujecie się na hormony, to na pewno badanie krwi i USG jamy brzusznej przed rozpoczęciem kuracji, ze wzgledu na możliwość wystąpienia zmian we krwi obwodowej i ropomacicza pod wpływem hormonów.



Flaire - 06-11-2006 16:30

Państwo przypomnieli sobie, że takie moczenie miało miejsce przed zabiegiem kolka_wet, czy dobrze z tego rozumiem, że ponieważ Państwo to sobie przypomnieli, to ich zwierzę nie jest już przypadkiem nietrzymania moczu na skutek sterylizacji? I co za tym idzie, trudno się dziwić, że Twoje próby leczenia tego jako przypadek posterylkowego nietrzymania moczu nie zadziałały... Chociaż oczywiście Ty próbowałaś to leczyć w dobrej wierze na podstawie przekazanych Ci informacji...



kolka_wet - 06-11-2006 16:43
Suka może nie trzymać moczu na skutek sterylizacji, bądź z przyczyn psychicznych, bądź z obu tych przyczyn. Leczenie nietrzymania moczu pokastracyjnego nie dało żadnyc efektów, teraz myślę nad lekami, które ją wyciszą i zobaczymy jaki będzie efekt. Jeśli moczenie jest na tle psychicznym, to leki uspokajające jej pomogą (mniej lub bardziej). Jeśli nie - pozostaje nam tylko zabieg, po którym jest 50% szans na zahamowanie moczenia. Zabieg to ostateczność, więc łapię się każdej możliwośći, którą mi podsuwają w wywiadzie ci państwo. A że podsunęli dopiero teraz? Nic na to nie poradzę.:roll:



lamia2 - 06-11-2006 20:53
Kolka_wet błagam powiedz mi co mam robić, moja sunia to bernardyn (a więc jak leje to tyle co zawartość wanny a nie kropleki), to nie chodzi o mnie, ściągnęłam dywany, zmieniam podkłady, na łóżku cerata i po problemie, ale widzę, że ona się męczy (wsydzi się) a po za tym boję się, że się przeziębi z mokrą pupą na dworze. Boję się tego eksperymentu, bo to jednak otwarcie brzucha, może podsunąć pomysł mojej wetce z tym Incurinem, badanie USG w porządku, kikut O.K., zapalenia pęcherza nie ma. A to badanie krwi to pod jakim kątem - czy na zawartość hormonów? ja też się boję hormonów, to sunia ze schroniska po przejściach, tyle wycierpiała, chcę żeby była szczęśliwa. Plisssss !!!!!!



coztego - 06-11-2006 22:22

badanie krwi i USG jamy brzusznej przed rozpoczęciem kuracji, ze wzgledu na możliwość wystąpienia zmian we krwi obwodowej i ropomacicza pod wpływem hormonów. Kolka, ale sukom po sterylizacji chyba już nie grozi ropomacicze? :hmmmm:

lamia2, ja bym spróbowała z hormonami. Jednak bardziej boję się zabiegów... :roll:



lamia2 - 06-11-2006 22:40

lamia2, ja bym spróbowała z hormonami. Jednak bardziej boję się zabiegów... :roll: I mnie się tak zadaje, ale co z tymi skutkami ubocznymi?
No właśnie o co chodzi z tym ropomaciczem, skoro nie ma macicy?



Tundra - 07-11-2006 00:38
U mojego psa Incurin zadzialal. Dostala cale opakowanie i wtedy bylo w porzadku. A potem wyjechalismy na krotki urlop i nie zadbalam o zapas lekarstwa. Po 1 dniu przerwy " lanie" powrocilo b. intensywnie.
Czy pies jest wtedy skazany na to lekarstwo stale?
To sa przeciez, jesli nawet minimalne, ale hormony.
Nie jestem tym zachwycona.
Przyjmujac propalin moja sunia traci apetyt, a dzialanie nie jest rewelacyjne.

Moj pies tez jest bardzo wrazliwy i po przejsciach, ale moje sugestie w tym kierunku weterynarz ignoruje.
Jak wyglada leczenie w takim przypadku?



kolka_wet - 07-11-2006 09:24

A to badanie krwi to pod jakim kątem - czy na zawartość hormonów? Nie, badanie krwi trzba zrobic nardziej pod kątem morfologii i biochemii, gdyż hormony moga powodować niedokrwistośc spowodowaną aplazja szpiku (czyli jego niewydolnością), poza tym obciążają wątrobę (jak to leki).


Kolka, ale sukom po sterylizacji chyba już nie grozi ropomacicze? :hmmmm: Ropomacicze jako takie rzeczywiście nie grozi sukom po sterylizacji, ale może zdazyc sie zapalenie kikuta macicy, które może miec takie same podłoże jak ropomacicze, czyli hormonalne.


Czy pies jest wtedy skazany na to lekarstwo stale?

Moj pies tez jest bardzo wrazliwy i po przejsciach, ale moje sugestie w tym kierunku weterynarz ignoruje.
Jak wyglada leczenie w takim przypadku?
Tak, Incurin jest przeznaczony do terapii przewlekłej, czyli nawet do końca życia.

Moczenie i posikiwanie tła psychicznego leczy się podając leki uspokajające różnego typu. Jeśli u Twojej suki zadziałał Incurin, to ja bym nie podejrzewała tła psychicznego. Bo gdyby tak było, to Incurin/Propalin nie zadziałałyby wcale lub tylko zmniejszyły moczenie się i posikiwanie.



Cela - 08-11-2006 21:52
Mam proźbę do osób,które leczą swoje posikujace suczki w Warszawie.
Ja jakoś źle trafiam: albo na twerynarzy,którzy rozkaładają ręce bez próbowania albo wcikają na siłę hormony,które są dla mnie ostatecznością.
Dlatego proszę podjacie namiary na wetów, którzy Wam pomagają (albo przynajmniej usilnie próbują ;) ).



lamia2 - 08-11-2006 22:55

Mam proźbę do osób,które leczą swoje posikujace suczki w Warszawie.
Ja jakoś źle trafiam: albo na twerynarzy,którzy rozkaładają ręce bez próbowania albo wcikają na siłę hormony,które są dla mnie ostatecznością.
Dlatego proszę podjacie namiary na wetów, którzy Wam pomagają (albo przynajmniej usilnie próbują ;) ).

Cela, trzymam kciuki :happy1: i napisz koniecznie jak Ci poszło z moją wetką.



Toska - 09-11-2006 13:42
nadal nie rozumiem tego waszego strachu przed hormonami ?
przecież prawie każdy lek daje jakieś skutki uboczne ....
jestem laikiem , tylko wlaścicielką psa a nie wetem , ale jak moja suczyna /też duża -ponad 50 kg/posikiwala to zdecydowalam się na hormony , oczywiście na polecenie weta .
wystarczyla 21 dniowa kuracja i problem zniknąl bez śladu , no i Tosia odzyskala komfort , bo widać bylo , że jej nieswojo przez to siuranie .
Zresztą już tu gdzieś o tym pisalam .
Wolalabym hormony niż operację , mimo wszystko .



lamia2 - 09-11-2006 17:17

nadal nie rozumiem tego waszego strachu przed hormonami ?
przecież prawie każdy lek daje jakieś skutki uboczne ....
jestem laikiem , tylko wlaścicielką psa a nie wetem , ale jak moja suczyna /też duża -ponad 50 kg/posikiwala to zdecydowalam się na hormony , oczywiście na polecenie weta .
wystarczyla 21 dniowa kuracja i problem zniknąl bez śladu , no i Tosia odzyskala komfort , bo widać bylo , że jej nieswojo przez to siuranie .
Zresztą już tu gdzieś o tym pisalam .
Wolalabym hormony niż operację , mimo wszystko .
Ja też bronię się jak mogę przed cięciem brzucha, dlatego szukam leku który to zastąpi.
Toska powiedz jak dawno zakończyłaś tę kurację hormonalną, czy nie było nawrotów siusiania, jakie robiłaś badania przed podaniem leku i po kuracji, no i który lek hormonalny podawałaś?



Agnes - 10-11-2006 18:23
no i stalo sie:placz::placz::placz:Aza drugi raz zostawila plame na poslaniu - tym razem mniejsza o polowe ale jednak. Zaczelam z nia wychodzic na sapcery 4 razy dziennie i tym razem nie zdazylam:placz::placz::placz:



Toska - 10-11-2006 20:03

znalazłam tabletki , które brała Tosia przy posikiwaniu -to Progynova21.
Efekt był już właściwie po tygodniu zażywania .

ale tak jak pisałyście , różne suńki mogą różnie "iść"na różne leki .Nam pomogło i nawrotu nie ma .
Nie robiłam Tosi wcześniej badań , poza badaniem moczu oczywiście , lek podałam na polecenie wetki .



coztego - 11-11-2006 21:06

no i stalo sie:placz::placz::placz:Aza drugi raz zostawila plame na poslaniu - tym razem mniejsza o polowe ale jednak. Zaczelam z nia wychodzic na sapcery 4 razy dziennie i tym razem nie zdazylam:placz::placz::placz: No to łap siki z pierwszego porannego sikania i do weta. Nic się nie denerwuj! :kciuki:



Agnes - 11-11-2006 21:09
zbadamy zbadamy...ale jakos nie sadze zeby to bylo przeziebienie...wtedy raczej by siusiala chyba czesciej a nie popuszczala raz na tydzien - albo to dopiero poczatek.
Rozumiem ze siuski nie musza byc oddawane zaraz po zlapaniu do badania? Moge np zlapac siuski rano potem dac na kilka godzin do lodowki i dopiero zawiezc do weta po poludniu?



lamia2 - 12-11-2006 01:54

Nie robiłam Tosi wcześniej badań , poza badaniem moczu oczywiście , lek podałam na polecenie wetki .
Dzięki :), porozmawiam z moją wetką.



Agnes - 12-11-2006 10:33
a ja jeszcze mam pytanie o badanie moczu - tzn mam zbadac wlasciciwie co? po prostu sprawdzic czy pecherz jest przeziebiony, czy cos jeszcze?



coztego - 12-11-2006 16:09
Agnes, wszystko, normalne, standardowe badanie moczu. Już wet będzie wiedział co z tym zrobić ;)
Możesz wsadzić siuski do lodówki i zawieźć popołudniu, przynajmniej ja tak zwykle robię, chyba, że wiozę na posiew, wówczas mocz musi być świeży i jeszcze ciepły :p



Agnes - 12-11-2006 19:38
wet moze bedzie wiedzial tylko ja oddaje mocz w rejestracji i oni pisza co i jak...do weta pozniej z wynikami juz. No nic, zobaczymy



Agnes - 13-11-2006 10:57
mocz zlapany i oddany...dzis wyniki jutro wizyta:roll:
troszke mnie martwi kolor moczu - nigdy nie lapam nie wiem, ale ten byl taki ciemniejszy, bardziej w pomarancz:roll:czy to jakas wskazowka?? bylo to pierwsze pierwsze sikniecie, zlapalam jakies 35 ml



BUBA - 16-12-2006 00:22
BUBA ma dwa lata . 10 miesięcy temu była wysterylizowana.Trzy miesiące temu jak ja to nazywam zaczęła " kropelkować ".Nigdy tak naprawdę nie zsikała się podczas snu ale przy chodzeniu co jakiś czas spadała jej kropelka moczu i prawie przez cały czas jej srom był mokry. Od ośmiu dni dostaje propalin i przestała "kropelkować". Od kilku dni jest suchutka i gołym okiem widać, że zwieracze jej mocniej się zaciskają .Ale pozostał nam jeszcze jeden problem. Gdy wracamy do domu jej radość jest taka wielka, że sika na nasz widok. Czy ktoś ma taki problem z dorosłym psem i czy można coś z tym zrobić?

Małgorzata



Korenia - 16-12-2006 00:41

BUBA ma dwa lata . 10 miesięcy temu była wysterylizowana.Trzy miesiące temu jak ja to nazywam zaczęła " kropelkować ".Nigdy tak naprawdę nie zsikała się podczas snu ale przy chodzeniu co jakiś czas spadała jej kropelka moczu i prawie przez cały czas jej srom był mokry. Od ośmiu dni dostaje propalin i przestała "kropelkować". Od kilku dni jest suchutka i gołym okiem widać, że zwieracze jej mocniej się zaciskają .Ale pozostał nam jeszcze jeden problem. Gdy wracamy do domu jej radość jest taka wielka, że sika na nasz widok. Czy ktoś ma taki problem z dorosłym psem i czy można coś z tym zrobić?

Małgorzata
Moja ciocia miała jamniczkę mini i za każdym razem sikała z radości jak ktoś przychodził, mimo, że nie była po sterylce - jedyne wyjście - witać się na korytarzu ;)



Flaire - 16-12-2006 09:25

Gdy wracamy do domu jej radość jest taka wielka, że sika na nasz widok. Czy ktoś ma taki problem z dorosłym psem i czy można coś z tym zrobić? Tojest stosunkowo częsty problem u bardzo podporządkowanych psów - bez względu na sterylkę. Myślę, że w dziale Behawior lub Wychowanie znajdziesz porady na ten temat. Najważniejsze jest, żeby w żaden sposób nie krzyczeć ani nie karać psa (pamiętać, że to jest skutek ogromnego podporządkowania - nie chcesz jeszcze wyraźniej mówić, że Ty tu rządzisz). Ignorowanie jej całkowicie, aż się skończy cieszyć - może pomóc.



Owned - 16-12-2006 20:06
Nietrzymanie moczu u suki po sterylizacji moze byc przypadlascia wszystkich suk , a szczegolnie tych ktore mialy tez usuniete jajniki. Prawda jest to ze leczy hormonami moze byc rakotworcze, rakotworcze sa te ktore zabuzaja funkcje szpiku kostnego.

Po konsultacji z wetem podal mi nazwe lueku : INCURIN (tabletki) jest to krotko dzialajacy estrogen. Dawkowanie jest na ulotce

Po zastosowaniu tego leku kazdy powinien byc zadowolony!!!

Efekt jest widoczny po 2 dniu terapi.

Pozdrawiam!!!



coztego - 16-12-2006 20:43
Owned, życie nie jest takie proste :p Np. moja suka na leki hormonalne nie reagowała wcale, więc Incurin nie jest dla niej cudownym lekarstwem ;)...



BUBA - 20-12-2006 00:29
Flaire, dzięki wielkie za radę. Trochę poczytałam na temat wychowania i rezultaty widać gołym okiem. Kiedy wchodzimy do mieszkania nie witamy się od samego progu z naszą Bubą tylko czekamy aż głupawka jej przejdzie i na spokojnie do niej podchodzimy i głaszczemy po kinolu.Nasza sucz jest trochę zdziwiona naszym zachowanie i nie leje już z radości tylko czeka na wyciągnięcie ręki w jej stronę.Taka sytuacja jest trochę trudna dla nas ale ważne,że przynosi efekt. Mam nadzieję,że już tak zostanie.:multi:

Małgorzata



Puchatek - 18-01-2007 22:44
Od 3 tygodni mam schroniskową sunię w wieku nieco ponad 2 lata. Sterylkę miała w schronisku mając ok. roku. Miała 3 właścicieli i za każdym razem wracała do schroniska. Nie wiem jak z pierwszym właścicielem, natomiast u 2 kolejnych powody zwrotu psa były inne niż mój problem. Po 2 dniach zaczęła się moczyć. Plamy były ok. 10cm średnicy. wetka stwierdziła zapalenie pęcherza i przepisała Furagin. Brała przez 5 dni. W trakcie poprwiało się i tylko kropelkowała. Ze 2 dni był praktycznie spokój. Po skończeniu z Furaginem znów zaczęła kropelkować. Zrobiłem badanie moczu. Wetka stwierdziła że zapalenie jeszcze niewielkie jest i od dzisiaj dostaje Furagin (mniejszą dawkę ale teraz przez 2 tyg.). Od wczoraj sika pod siebie tak jak na początku. Dziwne jest jej zachowanie. Jak zrobi pod siebie to leży w tym i nie chce wstać żebym wytarł. Na usilne namowy siada i saneczkując odsuwa na pół metra albo odczołguje się i przewraca na plecy z "przepraszającą miną". Co dziwne moczenie się występuje w tylko w określonych porach. W nocy jest OK (ostatni spacer 20). rano też (pierwszy spacer 8:00). Do obiadu też OK (obiad, jeden posiłek dziennie ok 12:30 -13). Po obiedzie ok. 15 spacerek. Po spacerku kwadrans, pół godzinki i zaczyna się i tak trwa do ostatniego spaceru a czasem i po nim. Od ok. 22 zero problemów. Czy może to być spowodowane sterylką ? Dziwne to jakieś, ta terminowość i zachowanie podczas moczenia. Odnoszę też wrażenie że się boi że będę się gniewał stąd to przepraszające "robienie szczeniaczka na pleckach".



Puchatek - 18-01-2007 22:46
Zapomniałem dodać. Sunia jest spora 33kg, owczarkowata, niektórzy twierdzą że ma dużo z kaukaza.



Puchatek - 18-01-2007 22:49
Pytanie podstawowe. Jak właściwie stwierdzić że moczenie jest posterylkowe (rozumiem że elimnując po kolei wszystkie inne powody)



Puchatek - 18-01-2007 22:51
Czy z mojego opisu nie można wywnioskować że podłożem jest np. psychika, jakieś wcześniejsze przejścia?



coztego - 18-01-2007 22:54

Dziwne to jakieś, ta terminowość i zachowanie podczas moczenia. Odnoszę też wrażenie że się boi że będę się gniewał stąd to przepraszające "robienie szczeniaczka na pleckach". Trochę dziwne, może to problemy behawioralne :hmmmm:
A co sunia je? Może za dużo płynu na raz przyjmuje podczas obiadu i stąd późniejsze problemy (w połączeniu ze stanem zapalnym...). Może karm ją dwa razy dziennie?
Dobrze rozumiesz :p



Puchatek - 18-01-2007 23:20
Początkowo też myślałem że to jest spowodowane karmieniem. Przez pierwsze trzy dni dostawała rosołek (duża ilość płynu i podobno moczopędny) a trzeciego dnia na dodatek z ryżem co podobno też dostarczyło jej dużo wody. Ale po tych trzech dniach dostaje cały czas suche (ale nie "fabryczne") tzn. kluchy lub kaszę z mięsem. Zapomniałem dodać że pierwsze sikanie w domu odbyło się w pozycji "standardowej" a nie na leżąco co jeszcze bardziej zbija mnie z tropu.



Puchatek - 18-01-2007 23:24
I jeszcze jedno. Od początku stosuję przepisany przez wetkę Panalog (na uszy). Po zakropleniu sunia dłubie sobie łapą w uszach a później ją liże. Czy nie może to być wynik podtrucia tym lekiem? Bo chyba zjadanie go nie jest obojętne dla zdrowia?



Puchatek - 18-01-2007 23:34
Może spróbuję z dwoma posiłkami dziennie. Bo w sumie rzeczywiście główny problem jest w przeciągu kilku godzin po posiłku.



coztego - 19-01-2007 15:57

Może spróbuję z dwoma posiłkami dziennie. Bo w sumie rzeczywiście główny problem jest w przeciągu kilku godzin po posiłku. Spróbować nie zaszkodzi, a nuż przyniesie to efekt.
Jakoś na sikanie posterylizacyjne to za bardzo nie wygląda :hmmmm:



Puchatek - 19-01-2007 16:07
No właśnie. Dlatego wstrzymuję się na razie z decyzją o jakimś leczeniu hormonalnym lub podobnym ukierunkowanym na sikanie posterylizacyjne. Będę szukał dalej.



lamia2 - 19-01-2007 18:01

No właśnie. Dlatego wstrzymuję się na razie z decyzją o jakimś leczeniu hormonalnym lub podobnym ukierunkowanym na sikanie posterylizacyjne. Będę szukał dalej. Jakby ktoś miał jakiś pomysł to się polecam.
Ja bym jednak zrobiła badania pod kątem zespołu pokastracyjnego.
Moja Sonia mimo zdiagnozowanej choroby, najwięcej sika kiedy się boi (np. wybuchy petard).



Flaire - 19-01-2007 18:15

Ja bym jednak zrobiła badania pod kątem zespołu pokastracyjnego. A co to za badania? Bo ja zawsze byłam przekonana, że pokastracyjne nietrzymanie moczy diagnozuje się, jak było pisane wyżej, poprzez wyeliminowanie wszelkich innych możliwości, raczej niż przez badania...



lamia2 - 19-01-2007 19:02

A co to za badania? Bo ja zawsze byłam przekonana, że pokastracyjne nietrzymanie moczy diagnozuje się, jak było pisane wyżej, poprzez wyeliminowanie wszelkich innych możliwości, raczej niż przez badania... Moja wetka najpierw robiła badanie moczu, potem USG macicy i badanie krwi na poziom hormonów. Zapalenia nie było, kikut macicy w porządku, we krwi wyszedł niedobór estrogenu.



Puchatek - 19-01-2007 19:37
Brzmi rozsądnie. Może rzeczywiście zrobić badania krwi ze względu na poziom hormonów. Tyle że z tego co przeczytałem na wątku (Flaire post 47) wynika że związek między niedoborem hormonów a nietrzymaniem moczu nie musi być taki oczywisty.



Agnes - 19-01-2007 20:03

badanie krwi na poziom hormonów. wlasnie sie zastanawialam jakis czas temu czy takie badanie sie robi:roll:brzmi rozsadnie - niby mozna przez eliminacje, ale jesli takie badanie mozna zrobic to czemu nie? tylko czy wynik bedzie wiarygodny?



Flaire - 19-01-2007 20:10

Moja wetka najpierw robiła badanie moczu, potem USG macicy i badanie krwi na poziom hormonów. Zapalenia nie było, kikut macicy w porządku, we krwi wyszedł niedobór estrogenu. Czyli pierwsze dwa badania eliminują inne powody. To rozumiem. Ale co znaczy "niedobór estrogenu" u wysterylizowanej suki? :niewiem:

Gdyby to rzeczywiście było takie proste (tzn. badania wykazujące niedobór estrogenu znaczy, że suka cierpi na nietrzymanie moczu po sterylce), to byłoby to standardowe badanie na tę przypadłość. A nim nie jest. Raczej wszędzie piszą, że tę przypadłość można zdiagnozować tylko na podstawie wyeliminowania innych powodów.

Tak więc badania można sobie robić takie czy inne i oczywiście każdy może sobie je interpretować jak mu wygodnie. ;-) Tyle że wszystko to może nic nie znaczyć i mnie wygląda na to, że tak jest i w tym przypadku.



coztego - 19-01-2007 20:38

Ale co znaczy "niedobór estrogenu" u wysterylizowanej suki? :niewiem: Ja też się nad tym zastanawiam. Z tego co wiem, mechanizm nietrzymania moczu nie jest taki prosty. Gdyby tak było, to podanie estrogenów byłoby zawsze skutecznym lekarstwem, a tak nie jest :hmmmm:



Flaire - 19-01-2007 20:43

Ja też się nad tym zastanawiam. Z tego co wiem, mechanizm nietrzymania moczu nie jest taki prosty. Gdyby tak było, to podanie estrogenów byłoby zawsze skutecznym lekarstwem, a tak nie jest :hmmmm: No właśnie. U jednych suk, ten brak estrogenu po sterylizacji powoduje wiotczenie mięśni utrzymujących pęcherz i popuszczanie, a u innych - nie. A dlaczego tak jest - póki co nie wiadomo.



Evas - 19-01-2007 23:00
Dwa dni temu była sterylizowana moja kotka. Gdy ją odbierałam p. wet. narysowała mi macicę, jajniki oraz wiązadła, które przebiegają blisko moczowodów i powiedziała, że tych wiązadeł nie usuwała, gdyż obawiała się uszkodzenia właśnie moczowodów. Może wówczas występuje nietrzymanie moczu?
Podobno pozostawienie tych wiązadeł może powodować, że kotka może mieć przez jakiś czas rujki.



Flaire - 19-01-2007 23:19

Może wówczas występuje nietrzymanie moczu? Nie wiem, czy to może być powodem, czy nie, ale na pewno nie jest to tym typowym, najczęstszym powodem. A co jest - to już chyba było w tym topiku pisane kilkakrotnie. ;-)



Evas - 20-01-2007 11:43
Nie przeczytałam jeszcze całego wątku, ale zrobię to bardzo dokładnie. Właśnie zaczął się ten problem u mojej 15 letniej suni. Badania nerek ma mieć zrobione po niedzieli. Do tego czasu przygotuję się do rozmowy z moją panią wet.



Flaire - 20-01-2007 11:47

Nie przeczytałam jeszcze całego wątku, ale zrobię to bardzo dokładnie. Właśnie zaczął się ten problem u mojej 15 letniej suni. Badania nerek ma mieć zrobione po niedzieli. Do tego czasu przygotuję się do rozmowy z moją panią wet. Evas, w tym wieku to już raczej trudno byłoby to chyba nazwać skutkiem sterylizacji, bo starszym sukom nietrzymanie moczu się po prostu zdarza, bez względu na to, czy były sterylizowane, czy nie.



lamia2 - 20-01-2007 11:54
Z tego co wiem, nietrzymanie moczu po sterylizacji występuje tylko u dużych suk, więc kotkom to chyba nie grozi.

Moja Sonia (bernardynka) była badana przez wielu lekarzy, jedni proponowali podawanie hormonu, inni przestrzegali .... podawanie leków zastępczych działa tylko na krótko, na proponowany zabieg nie zgodziłam się. Obecnie dostaje efedrynę (w opłatkach robione na zmównie) ze średnim efektem, nie wiem czy zdecyduję się na hormony.



Flaire - 20-01-2007 11:59

Z tego co wiem, nietrzymanie moczu po sterylizacji występuje tylko u dużych suk To nieprawda, u małych też się zdarza, tyle że rzadziej. Natomiast nie słyszałam, żeby kotki cierpiały na tę przypadłość, ale tu pewna nie jestem.



lamia2 - 20-01-2007 12:14

To nieprawda, u małych też się zdarza, tyle że rzadziej. Natomiast nie słyszałam, żeby kotki cierpiały na tę przypadłość, ale tu pewna nie jestem.
Nietrzymanie moczu po sterylce to chyba nie jest aż tak częsta przypadłość generalnie. W swoim życiu miałam kilkadziesiąt suk (zawsze sterylizowane), a spotkałam się z tym po raz pierwszy u Soni. Obecnie mam jeszcze 6 innych suk i u żadnej to nie występuje.



Flaire - 20-01-2007 12:27

Nietrzymanie moczu po sterylce to chyba nie jest aż tak częsta przypadłość generalnie. W swoim życiu miałam kilkadziesiąt suk (zawsze sterylizowane), a spotkałam się z tym po raz pierwszy u Soni. Zgadza się- występuje u przeciętnie 2% suk, czyli jak Ty masz jedną na kilkadziesiąt, to jesteś książkowym przykładem tych statystyk. :-)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pspkrajenka.keep.pl



  • Strona 1 z 4 • Znaleźliśmy 497 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4
     

     


     

     
    Copyright 2003. Notki końskim kopytkiem napisane...