ďťż
 
 
   NIE-Szczęśliwa CHUDZINKA OTRZYMALA DRUGA SZANSę!!JUZ W NOWYM DOMKU!!!!
 
 

Podobne

 
    
 

 

 

 

NIE-Szczęśliwa CHUDZINKA OTRZYMALA DRUGA SZANSę!!JUZ W NOWYM DOMKU!!!!





majafaja - 09-09-2006 13:40
Znowu Łodź....

Sunia siedzi w boksie z wielkimi i szczekajacymi chłopakami:shake::shake:, podbiega do krat, i szybko wraca do budy, i do krat...i do budy ;(:-(

Nic niE szczeka, tylko patrzy i rozglada sie dookoła swoimi pięknymi oczyskami....

Ogon wciśnięty mocno pod brzuch, oprocz tego braki sierści no i ogrooomna niedowaga:( no po protsu CHUDZINKA...

Jest bardzo ładna!! i milutka, tylko przestraszona i zdezorietnowana. Czeka na ciepły dom, w którym to ona będzie dla kogoś najważniejsza.

http://images1.fotosik.pl/165/edcffbf760c49b8a.jpg
http://images1.fotosik.pl/165/ca4f891bfa91a669.jpg
http://images3.fotosik.pl/156/565ed50f9b2ed941.jpg
http://images4.fotosik.pl/120/6e1c1bf39a6c0928.jpg







akucha - 09-09-2006 13:43
Niech ktos ja wrzuci nna Allegro, zanim nie zmarnuja jej w tym schronie!!! Śliczna jest!!!



majafaja - 09-09-2006 14:44
piekna nie malutka, ale chudziuutka!!



akucha - 09-09-2006 17:17
Podnoszę!!!





agusiazet - 09-09-2006 17:20
Faktycznie sliczna sunia i taka zdezorientowana!!! Jakiej jest wielkości do kolana, niższa wyższa? Ktoś szukała małej i kudłatej, może nadałaby się!!!???



majafaja - 09-09-2006 19:22
moze? a mozesz sie z nia skontaktwoac? jest taka do kolana, filigranowej postury, ale nie jest malutkim psem, powiedzialabym srednie wielksoci. no tylko takaaa CHUDINKA!!!



majafaja - 09-09-2006 19:30
patrzylam na list uzytkownikow, nie ma tam nikogo Ktos, jest Ktosia, Ktosik, ktosik12 ...??? komu wyslac wiadomosc?



majafaja - 09-09-2006 21:15
ojej !! wszyscy maja wiecej szczescia niz my :(( czmu? :(:(:(



saskia - 09-09-2006 21:22
Mała wygląda jak Łajka Morii- takie maleństwo a w schronie:shake:



majafaja - 09-09-2006 21:24
wiesz co, ona nie jest wcale taka malutka, tylko CHUDZINA STRASZNA:( wloski jej wypadaja na pupci, i tylko biega do budy, na zewnatrz ...i szuka szuka!!!!!

wysokosi jest tak do kolana, tylko takie filigranowe kosteczki.



julia.zuzanna - 10-09-2006 18:22
ja ją znam, ona była wcześniej w boksie 10, coś miała ze skórą, gdzieś ją przenieśli, a potem wyjechałam i już jej nie znalazłam po powrocie, myślałam, że do domu poszła
ona jest gdzieś od czerwca w schronisku, szczerze mówiąc planowałam ją wziąć na tymczas, kiedy wrócę i jeszcze będzie, ale jak zwykle to nie ode mnie zależy :/



julia.zuzanna - 10-09-2006 18:38
aktualizacja - TZ się na nią zgodził, jutro po nią pojadę, jeśli jeszcze będzie :lol:



julia.zuzanna - 10-09-2006 19:03
no i parę wygrzebanych zdjęć z cyklu sunia jeszcze w boksie nr 10 podczas chowania się do bud:
tu panienka po lewej:
http://shodan.math.uni.lodz.pl/~julka/psy/moria.JPG

http://shodan.math.uni.lodz.pl/~julka/psy/P1010086.JPG http://shodan.math.uni.lodz.pl/~julka/psy/P1010087.JPG

zdjęcia są z 20.6.2006, już widać po kwarantannie w 10.

PS - z kiedy są zdjęcia i kiedy ją widziałaś ostatnio?



majafaja - 10-09-2006 20:23
JAAAA!!!! SUPER!!!! CHETNIE POJADE Z TOBA JESLI CHCESZ:))))) :multi::multi::multi:

widzialam ja niedawno, w sobote, takze bedzie na pewno. buda, kraty,buda,kraty...a teraz bedzie miala wlasne lóżeczko :)))

jestes wielka!!super bardzo sie ciesze:) ona taka filigranowa:)

jesli masz ochote, ot pojade z Toba i zaprowadze Cie do jej bosku osobisce :)

PS: Czy ktos mi moze wytlumaczyc czemu zeminiaja im boksy?? :roll:



julia.zuzanna - 10-09-2006 20:42
spoko, ze zdjecia widze, ze jest w pierwszym na szóstce :) wystarczajaco dlugo jestem wolontariuszka, zeby znac prawie wszystkie na pamiec :)

co do zmieniania boksow to bywa roznie
zwykle przenosza jak sie gryza, albo jak maja wrzucic jakiegos nowego i nie maja gdzie, to biora boks z niegryzacymi psami, przerzucaja jednego gdzies, bo juz jest dluzej w schronisku i jest mniejsze prawdopodobienstwo, ze bedzie sie z innymi gdzies gryzl, a nowego wrzucaja do tego z reszta niegryzacych
czasami tez pies laduje na 6 w zamknietym u chorych i nie zawsze wraca po wyjsciu do tego boksu co byl - z nią właśnie prawdopodobnie tak było, bo wtedy w tym boksie 10 była grzybica i wszystkie chyba chore były i prawie cały boks gdzieś przerzucili, więc pewnie jak wyszła to wróciła do innego boksu



agusiazet - 11-09-2006 00:02
Napisałam, że ktoś szukał małej psinki, po prostu ktoś nie ksywka. Ale ma być mała, a ta ponoć do kolana to dałkiem spora jest Zaraz znajdę ten wątek i wkleję, zawsze warto spróbować. A ona mimo, ze nie mała ale ładna psinka!!!



agusiazet - 11-09-2006 00:06
Niestety domek już zajęty i pojechała tam sunia Lala, bardzo podobna do tej. Przepraszm, ale spóźniłam się!!!



majafaja - 11-09-2006 08:41
nie ma sprawy;) poki co, birez ja dzis julia.zuzanna:) can't wait!!

a to bardzo ważne, bo ona tam sie nie może odnależć



agusiazet - 11-09-2006 09:22
Czyli tymczas ma, dobre i to. Domek stały pewnie potrzebny!!!



julia.zuzanna - 11-09-2006 17:43
psina już u mnie, w schronisku totalnie wypłoszona, wręcz dzika (oczywiście cały czas w budzie), tutaj lgnie do wszystkich ludzi i psów i jest miła, każe się głaskać
dostała jedzonko, wręcz wessała je, jakby z tydzień nie jadła
chudzinka niesamowita, zapchlona, podobno po grzybicy, ale chyba już wszystko jest ok
w schronisku od listopada 2005 (!!! - musiała się bardzo ukrywać w budach, bo ja wcześniej jej nie widziałam nigdy), gdzie trafiła mając 10 m-cy

maja ma zdjęcia, ja jak dorwę aparat też jakieś zrobię



majafaja - 11-09-2006 18:08
no to daje zdjecia:)) ojej Julka to jak Ty przezylas te pchly aa?? :)

to jak kosteczki domagaja sie głaskania?? :):) wiedziałam, że niunia okaże sie wyjątkowa:) mamy oko Julka!!!

jak tylko mineła próg schronu, to oczki sie śmiały, i ma taką milutką sierść.

no to obejrzyjcie chudzinke:
http://images1.fotosik.pl/168/76677e9e36e87a76.jpg
http://images1.fotosik.pl/168/687ede980877f33d.jpg



majafaja - 11-09-2006 18:11
no a teraz szczesliwa chudzinka:) :) :) w zasadzie dwie szczesliwe chudzinki:P
http://images3.fotosik.pl/159/ff6d03fb70937ff3.jpg
http://images2.fotosik.pl/159/8cb2266975912f9e.jpg



majafaja - 14-09-2006 18:35
niestety, sunia nie sprawdziła się na tymczasie, jest znowu w schronie :((



tamiczek - 14-09-2006 19:02

Niech ktos ja wrzuci nna Allegro, zanim nie zmarnuja jej w tym schronie!!! Śliczna jest!!! może ja jakos pomoge tej pięknej sunieczce
moge wstawic na allegro
tylko dajcie tekst namiary



saskia - 14-09-2006 19:08

niestety, sunia nie sprawdziła się na tymczasie, jest znowu w schronie :((
Jak to się nie sprawdziła????:crazyeye:



Moriaaa - 14-09-2006 19:13
:shake::shake::shake::shake::shake::shake:



pajunia - 14-09-2006 19:16
jakie byly powody, ze sie nie sprawdzila na tymczasie?
To chyba wazne dla przyszlych wlascicieli.



Kam - 14-09-2006 19:18
???:crazyeye:



agusiazet - 14-09-2006 19:20
Co to znaczy nie sprawdziła się?



julia.zuzanna - 14-09-2006 19:22
Charakter: Pieska jest przemiła, trochę strachliwa, ale generalnie obwą****e obcych, nie boi się (trochę boi się facetów, zdarza jej się obszczekać ze strachu). Bardzo się przywiązuje do jednej osoby, na resztę domowników prawie nie zwraca uwagi, pozwala się głaskać, co uwielbia, ale się ich nie słucha w ogóle.
Zero konfliktów z psami, jeśli pies jest bardziej natarczywy (skacze na nią np), zaczyna się go bać i ucieka z podkulonym ogonem, trochę zawarczy, ale ze strachu.
Nawet jak pies ją obszczekuje, ona zachowuje się jakby nic się nie stało i chce się z nim zapoznać, pobawić się.
Za kotami na spacerach biega, ale jak nie uciekają to je ignoruje (np te co wszędzie siedzą w schronisku zupełnie ignorowała, nawet trochę się bała, bo nie wiedziała co to jest i wolała nie podchodzić)

Problemy: Zupełnie nie nauczona utrzymywania czystości, załatwia się gdzie popadnie i nie jest to kwestią przyzwyczajenia się po schronisku do załatwiania się na spacerach. Tak samo zupełnie nie można stwierdzić, kiedy jej się chce, może po dłuższej obserwacji, bo ona w mieszkaniu cały czas się kręci, a czasem po prostu idzie w jakiś kąt i robi kupę lub siku. Szczególnie upodobała sobie dywany i wykładziny - miękkie rzeczy, nie kafelki. Potrafiła być na długim spacerze, gdzie załatwiła kilka razy swoje potrzeby, a po godzinie po powrocie do domu załatwiała się gdzieś w środku.
Zupełnie nie nadaje się do zostawania samej. Rozumiem, że to trauma schroniskowa, ale do koszmarnego stopnia. Nie mogłam wyjść siku do łazienki, bo zaczynała wyć, drapać w drzwi i demolować dookoła. A z łazienki korzysta się przecież nie raz dziennie, była przez kilka dni u mnie, próbowałam wielu rzeczy, mówiłam do niej będąc w łazience, żeby wiedziała, że jestem i nigdzie nie poszłam, nawet jak ktoś był w domu, próbował ją głaskać, czymś zająć - nic się nie zmieniło, nawet odrobinę się nie nauczyła, wręcz dostawała szału. A to tylko łazienka. Nie mówię o zejściu na dół do sklepu, czy przejścia na chwilę do sąsiadki - przy czym w domu zostawała moja mama i starała się ją zająć. Sunia dostawała szału, wariowała, nawet nie myślę o tym, co by się miało stać jakby została sama w domu na dłużej...
Do tego ciągłe skomlenie w domu, kręcenie się, prawie nie spała, cały czas coś ją interesowało, zrywała się na różne dźwięki, sprawdzała czy wszyscy są na swoim miejscu. W nocy nie dało się praktycznie przy niej spać, bo kręciła się i skomlała, bez widocznego powodu, bo nic ją nie bolało raczej, jest zdrowa.

Jak jakieś pytania to proszę. Niestety nie mogłam jej zatrzymać w domu, choć bardzo chciałam. Oczywiście proszę o pomoc w znalezieniu domu, którego też będę jej szukać. Suka obecnie przebywa w osobnym boksie przy kociarni, łańcuch przy budzie zerwała, nie dało rady.



pajunia - 14-09-2006 19:26
Hm, to bedzie problem. Szczegolnie z przyzwyczajeniem do czystosci.:placz:



modliszka84 - 14-09-2006 19:39
a moze ona jest po prostu na coś chora???
był ktoś z nią u weta w ogóle? może ją cos boli, bo to dziwne że pies wymęczony schroniskiem nie śpi dłużej niż godzina czy dwie już nie mówiąc o nocy...



saskia - 14-09-2006 19:43
A moze po prostu dano jej za mało czasu?

3 dni to bardzo krótko dla psa, który przeżył koszmar w schronisku:shake:
WOlałabym ją uśpić, niż oodac tam z powrotem. Mówię poważnie. Po jej zachowaniu widać, jak bardzo tęskni za człowiekiem. Nie wyobrażam sobie, co czuje teraz



bunia50 - 14-09-2006 20:06
3 dni to stanowczo za krótko. Ja w czerwcu wzięłam taka wystraszoną chdzinkę bajkę z Żor. I zabawa z czystościa trwała około 2 tygodni. Dodatkowo sunia miała stresa, bo w domu sa trzy koty. A kuli sie do dzisiaj, jak wracamy ze spaceru to chowa się pod łózko na conajmniej godzinę. Jak czytałam o skomleniu i strachu tej chudzinki to az mi serce pękało. Biedna sunia. Trzeba dużo cierpliwości do niej, ale sądze, że da się nauczyc czystości. Tylko duuużo miłości i zrozumienia. No i koniecznie potrzebna była wizyta u weta. Nie zrozumiałam, może była u weta?



agusiazet - 14-09-2006 20:08
Ja jestem laik, ale pracuję z dziećmi z ADHD i one się podobnie zachowują. Może sunia jest nadpobudliwa i faktycznie potrzebuje więcej czasu na uświadomienie sobie pewnych faktów!



julia.zuzanna - 14-09-2006 21:34
gdyby to tylko ode mnie zależało i miałabym czas na zajmowanie się psem 24h bez przerwy - ok
niestety nie mam własnego mieszkania, a tym bardziej czasu (studia, praca) i możliwości na bycie z psem bez najmniejszej przerwy
miałam wcześniej psy w domu tymczasowym, nie były bezproblemowe i też miały problemy z zachowaniem czystości - kupy zdarzały się Młodemu przez pierwszy miesiąc, ale ZDARZAŁY MU SIĘ, nie było to bieganie na spacerze i robienie kupy po powrocie, a następnie po sprzątnięciu poprzedniej za 15 minut
niestety były to momenty z cyklu kiedy człowiek siada i chce mu się płakać bo jest bezsilny
jeśli ktoś uważa, że jestem bezduszną świnią, wrogiem zwierząt i tak dalej - proszę bardzo, szczerze mówiąc spodziewałam się tego po dogomanii
zapraszam wszystkich chętnych na wzięcie suczki, może rzeczywiście zdemolowane, zasrane mieszkanie, totalne wycięczenie fizyczne i psychiczne powinnam znosić z uśmiechem na twarzy, bo przecież ważne są ideały
aha - jeszcze powinnam zerwać z facetem i wyrzec się matki, rzucić studia i olać pracę, żeby być z psem, żeby było ok

bunia50 - z tego co czytałam, Bajka problemy z załatwianiem miała jak nie miała jeszcze roku, ta suczka ma 2 lata - to znaczna różnica. Z tego rok spędziła w schronisku, o czym dowiedziałam się na wyjściu, nie wiadomo czy kiedykolwiek była uczona czystości, równie dobrze może się nie nauczyć tego przez najbliższe lata.

saskia - chyba nigdy nie usypiałaś psa, skoro taki byłby Twój wybór... może by Cię ucieszył fakt jakby padła przez noc? bo od tego hasła mi po prostu ręce opadły

i do wszystkich co do "więcej czasu" - może i rzeczywiście, ale zwróćcie uwagę na mały fakt - to jest dom tymczasowy, wyobrażacie sobie, że suka ma być np u mnie rok? pół roku? na tymczasie??? (pomijając wszelkie jej wady) - to by dopiero była krzywda dla psa jak bym ją po tak długim czasie oddała...



majafaja - 14-09-2006 22:48
ach,szkoda Julia po prostu szkoda:(

co mogę więcej powiedzieć?? na pewno straasznie mi szkoda suni, bo widziałam jak za TOba latała
i nie wyobrażam sobie przez co ona teraz przechodzi, w tej szczekalni, ona się nie potrafi odnaleźć w schronie :( i znów będzie sie chowac po budach, i nikt jej nie wypatrzy :(:(:(:(
ah, to będzie na pewno bardzo wierny przyjaciel....

i 3 dni to bardzo mało, ale osądzać nie będę...

trzeba jej szukać nowego domu!!!!!!!!! bo ona zasługuje na super właściciela, jest świetna!!



BasiaD - 15-09-2006 00:33
Podnoszę malutką! Hop do góry!



saskia - 15-09-2006 08:55

gdyby to tylko ode mnie zależało i miałabym czas na zajmowanie się psem 24h bez przerwy - ok
niestety nie mam własnego mieszkania, a tym bardziej czasu (studia, praca) i możliwości na bycie z psem bez najmniejszej przerwy
miałam wcześniej psy w domu tymczasowym, nie były bezproblemowe i też miały problemy z zachowaniem czystości - kupy zdarzały się Młodemu przez pierwszy miesiąc, ale ZDARZAŁY MU SIĘ, nie było to bieganie na spacerze i robienie kupy po powrocie, a następnie po sprzątnięciu poprzedniej za 15 minut
niestety były to momenty z cyklu kiedy człowiek siada i chce mu się płakać bo jest bezsilny
jeśli ktoś uważa, że jestem bezduszną świnią, wrogiem zwierząt i tak dalej - proszę bardzo, szczerze mówiąc spodziewałam się tego po dogomanii
zapraszam wszystkich chętnych na wzięcie suczki, może rzeczywiście zdemolowane, zasrane mieszkanie, totalne wycięczenie fizyczne i psychiczne powinnam znosić z uśmiechem na twarzy, bo przecież ważne są ideały
aha - jeszcze powinnam zerwać z facetem i wyrzec się matki, rzucić studia i olać pracę, żeby być z psem, żeby było ok

bunia50 - z tego co czytałam, Bajka problemy z załatwianiem miała jak nie miała jeszcze roku, ta suczka ma 2 lata - to znaczna różnica. Z tego rok spędziła w schronisku, o czym dowiedziałam się na wyjściu, nie wiadomo czy kiedykolwiek była uczona czystości, równie dobrze może się nie nauczyć tego przez najbliższe lata.

saskia - chyba nigdy nie usypiałaś psa, skoro taki byłby Twój wybór... może by Cię ucieszył fakt jakby padła przez noc? bo od tego hasła mi po prostu ręce opadły

i do wszystkich co do "więcej czasu" - może i rzeczywiście, ale zwróćcie uwagę na mały fakt - to jest dom tymczasowy, wyobrażacie sobie, że suka ma być np u mnie rok? pół roku? na tymczasie??? (pomijając wszelkie jej wady) - to by dopiero była krzywda dla psa jak bym ją po tak długim czasie oddała...

Julia, ja uważam, ze jeśli zabiera się zwierzaka ze schronu, to daje się mu ogromną nadzieję. Nie potrafiłabym go oddać z powrotem, może dlatego, ze widziałam kota, który został po tygodniu oddany do schroniska i umarł z tęsknoty, a może braku nadziei. Właściwie to zniesmaczona byłam już po przeczytaniu Twojego posta, cytuję-

Planowałam wziąć jakiegoś z łódzkiego schroniska, ale tam nie ma na razie żadnego, który by mi pasował

Właściwie od razu wiedziałam, ze to się tak skończy :-( Brałam mnóstwo zwierząt do siebie na tymczas, głównie koty, wiele było problemów- np. niekastrowany 12 kg kocur, który znaczył całe moje mieszkanie, tak że do dziś czuć. Nigdy mi nie przyszło do głowy, żeby oddać je do schroniska. Nigdy. Rozumiem, ze to nie było Twoje mieszkanie i ze nie Ty podjęłaś tą decyzję. Jest mi tylko ogromne szkoda tej suni, bo kolejny raz potraktowano ją jak rzecz, zepsutą zabawkę.



saskia - 15-09-2006 09:01
Co do załatwiania się psa w domu, polecam wątek Karoli o Toli. Wątek, z którego aż uderza cierpliwość i zrozumienie, ze pies ze schroniska jest po przejściach i ze potrzebuje czasu



agusiazet - 15-09-2006 16:18
Co się stało, to się nie odstanie. Julia postępuje tak jak ona uważa i ma do tego prawo. Po prostu szkoda suczki, bo jak pisałyście ona była szczęśliwa, ze wyszła ze schronu!! Może ją do hoteliku trzeba dać, żeby jakoś się zaasymilowała - nie wiem, to tylko propozycja!!!



julia.zuzanna - 17-09-2006 16:19

Julia, ja uważam, ze jeśli zabiera się zwierzaka ze schronu, to daje się mu ogromną nadzieję. Nie potrafiłabym go oddać z powrotem, może dlatego, ze widziałam kota, który został po tygodniu oddany do schroniska i umarł z tęsknoty, a może braku nadziei. Właściwie to zniesmaczona byłam już po przeczytaniu Twojego posta, cytuję-

Planowałam wziąć jakiegoś z łódzkiego schroniska, ale tam nie ma na razie żadnego, który by mi pasował

Właściwie od razu wiedziałam, ze to się tak skończy :-( Brałam mnóstwo zwierząt do siebie na tymczas, głównie koty, wiele było problemów- np. niekastrowany 12 kg kocur, który znaczył całe moje mieszkanie, tak że do dziś czuć. Nigdy mi nie przyszło do głowy, żeby oddać je do schroniska. Nigdy. Rozumiem, ze to nie było Twoje mieszkanie i ze nie Ty podjęłaś tą decyzję. Jest mi tylko ogromne szkoda tej suni, bo kolejny raz potraktowano ją jak rzecz, zepsutą zabawkę.
powiem krótko - pier**lisz
nie znasz sprawy, nie wiesz jak to dokładnie wyglądało, opierasz się wyłącznie na jakiś swoich ideałach i doskonale potrafisz oceniać rzeczy na odległość

sunia była niezrównoważona psychicznie i jedyną szansą dla niej jest dom stały od zaraz, gdzie będzie się od razu uczyła na stałe, a nie tymczas

jeśli piszesz, że rozumiesz, że to nie moje mieszkanie i nie ja podejmowałam decyzję, to po cholerę dopisujesz do tego całą masę nieprzyjemnych inwektyw
czy którejkolwiek z was przyszło do głowy, że skoro zajmuję się psami od takiego czasu i staram się im pomóc, oddanie psa było potwornym przeżyciem, z którego ciężko mi jest się do tej pory pozbierać, niestety jak wcześniej pisałam nie była to do jasnej cholery moja decyzja i dajcie sobie łaskawie spokój z tym roztrząsaniem sprawy tylko rzeczywiście spróbujcie suni pomóc, jeśli jej los tak wam leży na sercu, bo z tego co widzę to spora część marnuje czas na marudzenie jak im szkoda i jaka to ja jestem zła



majafaja - 17-09-2006 16:26
julia.zuzanna - zbyt personalnie to bierzesz.

a wszystkim chodzi o jedno - o ile sie nie myle - o dobro suni.

ale niestety, sama wiesz - jej szanse są mniej niż marne, bo tak sie chowa w budach, że jej nigdy nikt nie dojrzy!! i to jest ogroomny problem :(:(:(



julia.zuzanna - 17-09-2006 17:48
chodzi o to, że na dogomanii, gdy zdarzy się podobny przypadek, każdy zajmuję się kilkustronicowym pitoleniem, czy to źle czy dobrze, zamiast cokolwiek sensownego robić
suka teraz nie chowa się po budach, nawet jeśli jej się to zdarzy, to jest w boksie, gdzie i tak jest widoczna
problemem teraz nie jest to, czy ktoś ją dojrzy, tylko czy ktoś się na nią zdecyduje, wiedząc jakie z nią są problemy - sunia nie nadaje się do mieszkania, a jeśli już to do bardzo wyrozumiałego właściciela, który będzie w stanie poświęcać jej 24h/dobę i który cały czas będzie w domu



majafaja - 17-09-2006 20:44
julia ja bylam w sobote w schronie i ona siedziala w budzie, wołałam i wołałam i nic!! nie wyszła za chiny!! i bym jej nie zauważyłą gdybym nie spytała gdzie jest!!

tzn sa przeciez ludzie którzy są całymi dnami w domu, babcie, ale nie tylko!
a myśle że sprawa związan z kupkaniem rozwiaże się po jakimś czasie....

strasznie mi szkoda :(:9 bo ona taka słodka jest :(:( a jeśli jej ktoś nie wynajdzie tu na dogo, w schronie jej nie znajdą :(:(



Moriaaa - 18-09-2006 09:21

chodzi o to, że na dogomanii, gdy zdarzy się podobny przypadek, każdy zajmuję się kilkustronicowym pitoleniem, czy to źle czy dobrze, zamiast cokolwiek sensownego robić
s
Cioteczko..nie dałaś nam szansy zrobić czegoś sensownego...nie poinformowałaś nas o swojej decyzji...zawiozłaś niunie,nie mówiąc tym nikomu.
Gdybyś napisała,już pierwszego dnia,że coś jest nie tak..miałybyśmy kilka dni na pomc i Tobie i psiakowi....



julia.zuzanna - 18-09-2006 09:23
kajka, nawet nie mogłam, bo musiałam się od razu przenosić do matki z wielką awanturą, gdzie nie miałam dostępu do netu, a potem wiozłam sunię w też nie mniejszej awanturze, tym razem ze strony mojej mamy... nawet nie miałam czasu jak zareagować, choć nie wiem czy to by cokolwiek zmieniło - sunia jest w schronisku od czwartku i i tak nic się nie zmieniło



majafaja - 18-09-2006 09:24

Cioteczko..nie dałaś nam szansy zrobić czegoś sensownego...nie poinformowałaś nas o swojej decyzji...zawiozłaś niunie,nie mówiąc tym nikomu.
Gdybyś napisała,już pierwszego dnia,że coś jest nie tak..miałybyśmy kilka dni na pomc i Tobie i psiakowi....

co racja to racja......:roll:



BasiaD - 18-09-2006 18:06
Podnoszę do góry biedną przestraszoną chudzinkę!



mosii - 18-09-2006 18:22
hmmmm julio, Twój opis idealnie pasuje do opisu Dragona...................

aż mi łzy poleciały- zatęskniłam za wariatem.



majafaja - 20-09-2006 16:00
ale ona ciągle musi do domku, bo zwariuje tam... ona ma zaledwie 20 miesięcy ....



Moriaaa - 25-09-2006 08:38
Podnosze śliczności...



BasiaD - 25-09-2006 16:29
Chudinka do góry po domek! Tobie on tak bardzo potrzebny!



Moriaaa - 27-09-2006 09:15
Malutka naprawdę potrzebuje domku...ona kompletnie nie daje rady w schronie...cały czas przerażona...musimy jej pomóc:roll:



ata - 27-09-2006 09:50
julia.zuzanna:nono: wkurzaja mnie Twoje wypowiedzi:angryy:
pies wziety ze schroniska ma prawo zalatwiac sie w domu!! jeden potrzebuje wiecej, inny mniej czasu aby sie tego nauczyc!!

lepiej juz nie bierz zadnego psa na tymczas, bo tym sposobem zrobilas suni wielka krzywde:shake:
pies ze schroniska to WIELKA NIEWIADOMA

i nie pisz prosze, ze moglas sie tego spodziewac po dogomani:angryy:
dopiero tu raczkujesz:angryy:

nawet nie jestem zla ze oddalas sunie(z tego powodu jest mi przykro) trylko, ze odrazu sie rzucasz:diabloti:

TROCHE POKORY
a po rozgrzeszenie to do ksiedza.......



Moriaaa - 27-09-2006 15:18
hop malutka po domek...wiem że psiak trudny,ale wierzę że nawet dziewczynce się poszczęści:)



Moriaaa - 28-09-2006 14:47
Malutka po domek pomyka:roll:



mar.gajko - 28-09-2006 15:10
Nie róbcie z suki psychopatki, nadpobudliwej, nieadopcyjnej. Dziewczyna wzięła; niedecyzyjna, bez mieszkania jak rozumiem, sama nie ma poukładane; to nie wina suki. To normalne:
1. Chodzi WSZĘDZIE za człowiekiem, który ją zabrał ze schronu.
2. Załatwia swoje potrzeby w domu.
Trzy dni to można o dupę potłuc, a nie uspokoic po schronie psa i jeszcze wyrobić mu etykietę: nieadopcyjnego, nadpobudliwego, etc.
Takie usprawiedliwianie siebie to okropne qrestwo; bo za swoje błędy obwinia się psa, który NICZEMU nie jest winien.



majafaja - 28-09-2006 15:48
ja uwazam, ze ona jest całkowicie adoptowalna!! ale całkowicie bez szans - bez szans, by ja ktos wypatrzył!!! bo ciagle od tego halasu chowa sie w budzie :(

wdg mnie ma teraz bardzo male szans,e własnie z tego powodu :(:(
SUNIA!! SłODKA! DO DOMU!!



BasiaD - 28-09-2006 16:35
Do góry mała, na 1 po domek!



Moriaaa - 29-09-2006 10:24
Dziewczynka domku szuka...takiego jedynego,kochającego...:roll:
Ona naprawdę nie może siedzieć w tym schronie.Zbliża się zima,a ona nie potrafi walczyć...nie dopchnie się do miski.Pomocy!!!



majafaja - 29-09-2006 11:38
kto piekne czerwon kochajacce serce??? na dom czeka najwierniejszy przyjaceil!!!



majafaja - 09-10-2006 09:32
Sunia Ciagle W Schrnoisku, Tylko Wcale Juz Jej Nie Widac!!!!! Bylam Nie Wiem Ile Razy, A Nie Widzialam Jej ;(

Siedzi W Budzie, Teraz Stracila Juz Kompletnie Zaufanie... Juz Nie Wyjrzy Nawet Na Chwilke!!



_Aga_ - 09-10-2006 09:54

bunia50 - z tego co czytałam, Bajka problemy z załatwianiem miała jak nie miała jeszcze roku, ta suczka ma 2 lata - to znaczna różnica. Z tego rok spędziła w schronisku, o czym dowiedziałam się na wyjściu, nie wiadomo czy kiedykolwiek była uczona czystości, równie dobrze może się nie nauczyć tego przez najbliższe lata. Ja mam psa ponad 10 - letniego, ze schroniska, w którym spędził ponad 2 - 3 lata. Trochę czasu to zajęło, ale nauczył się czystości. Pracowałam, studiowałam, mąż się na mnie obraził, nie spałam po nocach, bo pies chorował i robił kupę i siku co 5 minut, miałam obsikane ściany, podłogi, co chwilę chodziłam i zbierałam kupy, jeździłam z nim 2 razy dziennie na kroplówki.. I żyję. Pies się ma dobrze. I "woła", kiedy chce iść na spacer..

I wierzę, że ta sunia tez się nauczy czystości, jeśli będzie mieć cierpliwego i kochającego opiekuna.



_Aga_ - 09-10-2006 10:00

Nie róbcie z suki psychopatki, nadpobudliwej, nieadopcyjnej. Dziewczyna wzięła; niedecyzyjna, bez mieszkania jak rozumiem, sama nie ma poukładane; to nie wina suki. To normalne:
1. Chodzi WSZĘDZIE za człowiekiem, który ją zabrał ze schronu.
2. Załatwia swoje potrzeby w domu.
Trzy dni to można o dupę potłuc, a nie uspokoic po schronie psa i jeszcze wyrobić mu etykietę: nieadopcyjnego, nadpobudliwego, etc.
Takie usprawiedliwianie siebie to okropne qrestwo; bo za swoje błędy obwinia się psa, który NICZEMU nie jest winien.
Zgadzam się z Tobą, mar.gajko. Zabieranie psa ze schronu trzeba przemyśleć, nawet jeśli to tymczas. Bo największą krzywdą jest oddanie psa z powrotem :shake:



_Aga_ - 09-10-2006 10:01

ojej !! wszyscy maja wiecej szczescia niz my :(( czmu? :(:(:( majafaja - myślę, że można dodać jeszcze psiaki tarnowskie....

A sunia jest śliczna, potrzebuje tylko mądrego i cierpliwego opiekuna..



Moriaaa - 09-10-2006 11:07
Słuchajcie..tak sobie myślę...mordeczka jeszcze imienia nie ma...trzeba koniecznie ją ochrzcić w końcu:)

Ona jest taka wystraszona...ale walczy ze soba ...jak podchodzę do boksu,inne psiaki szczekają ..ona nosek wysiubia z budy,wybiega zeby sie pokazac i od razu wbiega spowrotem i czeka...czy się spdobała czy nie...kochana jest dziewczynka:roll:



julia.zuzanna - 09-10-2006 13:39
ma imię - Marla

w każdym razie jeśli chodzi o chowanie się w budzie i wypatrywanie, to ona zawsze się tak zachowywała - niezależnie kiedy to było - przed wyjściem ze schroniska, po powrocie, niezależnie kto stał przy klatce
tak samo się zachowywała jak ja przyszłam, jak wchodziłam do jej boksu ostatnio parę razy - zachowywała się histerycznie, uciekała do budy, potem wybiegała wypatrywać, nieważne, że ktoś był w środku, kto wyciągał do niej rękę, głaskał ją, ona szalała tak samo, jakby nikogo nie było - to do budy, to popatrzeć gdzieś w stronę budynku
ona zachowuje się tak, jakby ludzie nie mieli dla niej specjalnego znaczenia, jest dzika, uważam, że wymaga wiele pracy i to wcale nie chodzi o brudzenie w domu, bo z tym każdy STAŁY właściciel sobie poradzi (bo to jest kwestia od pół roku do roku nauki), tylko o jej charakter, bo spotkałam się z wieloma psami po przejściach i żaden nie zachowywał się tak dziko jak ona

Agnieszka-Małek - masz rację, to jest do nauczenia, ale jak już pisałam nie na dom tymczasowy - miałabym ją oddać po roku innym ludziom?


1. Chodzi WSZĘDZIE za człowiekiem, który ją zabrał ze schronu.
2. Załatwia swoje potrzeby w domu.
Trzy dni to można o dupę potłuc, a nie uspokoic po schronie psa i jeszcze wyrobić mu etykietę: nieadopcyjnego, nadpobudliwego, etc.
nie pisałam o tym, że jest nieadopcyjny tylko że wymaga bardzo dużo ciężkiej pracy
majafaja - skąd masz tą pewność, że jest całkowicie adoptowalna, skoro widziałaś ją może z 4 razy w życiu?
naprawdę, wielcy znawcy psów, nikt z was nie potrafi po kilkudniowej (a nawet krótszej) obserwacji stwierdzić, że z charakterem psa jest coś nie tak i że wymaga pracy?
w schronisku pracowałam już z wieloma trudnymi psami i to nie jest tak, że ponieważ mam o x postów mniej niż ktoś tam i nie piszę od 2003 roku na dogomanii "hopaj do góry śliczna psinko", to nie mam doświadczenia, traktuję psy jak zabawki i czego tam jeszcze nie wymyślicie, bo wymyślacie dużo
szczególnie ata, która chyba bardziej od pomocy zwierzakom woli powrzucać na forum na ludzi (chociażby na pajunię, która pomaga zwierzakom o wiele bardziej niż ona... - ale przecież ata wie najlepiej, byle by komuś dosrać i podreperować swoje nadszarpane kompleksami ego...)



Aggie - 09-10-2006 14:30
julia.zuzanna - mam prośbę - nie przesadzaj.
Większość z tego co piszą inne dziewczyny się zgadza - ja nie widzę nic nadzwyczajnego w jej zachowaniu, tak jak nie powiedziałabym że to aż tak "cieżka praca".
Mam psa z Palucha który tam spędził rok na łańcuchu, przy budzie, miał chorobę nerwową, gryzł się i kaleczył... No i co - no i nic. W domu opócz rozwolnienia które dostał (zdarza sie i dobrze wychowanym psom jak nie zdążysz wylecieć na dwór), NIGDY się nie załatwiał...
Dopiero co na jakimś innym wątku dyskutowalyśmy jakie to dziwne, że one tak od razu wiedzą... tak naturalnie, instyktownie gdzie należy się załatwiać a gdzie nie... pewnie że to nie dotyczy wszystkich, ale to jest naprawdę z reguły rzecz łatwa do nauczenia.
Druga - dziki pies , dziwne zachowania - sporo mocnych słów używasz. Jakbym ja tak oceniała swoje psy - to każdy z nich jest dziwny... I to nie tylko ten z Palucha..
Psy schroniskowe bardzo często są zagubione.. Mnie do tej pory rozwala ten smutek który Raffi ma czasami w oczach - nazywam go wtedy psem autystycznym i czesto naprawdę nie wiem o co mu chodzi.....
podgryzać też sie lubi czasami nadal...

reasumując ten przydługi wywód - nie ma co psu przypinać żadnych etykietek , zwłaszcza po 3 zaledwie dniach.



julia.zuzanna - 09-10-2006 16:30
czy ktoś wziął pod uwagę fakt, że ja tego psa znam dłużej niż przez 3 dni? prawie codziennie jestem w schronisku przez ok. 5-6h i fakt - to był mój błąd, że wzięłam psa na tymczas bez dłuższej obserwacji, zachęcana przez inne wolontariuszki, "bo ma taką śliczną mordkę" - nigdy więcej nie popełnię tego błędu
sukę wypatrzyłam jakoś w maju/czerwcu, wiedziałam, że chowa się po budach, wiele psów ze schroniska to robi, miałam wiele razy do czynienia z takimi psami i bez problemów oswajały się, wystarczyło nad nimi trochę popracować - dlatego już wtedy postanowiłam, że jakby jeszcze była w schronisku po wakacjach, to ją wezmę na tymczas, oswoję, znajdę dom

po wakacjach sytuacja trochę się zmieniła, bo tak naprawdę zaczęłam szukać psa, który będzie mógł u mnie zostać na stałe, bo mój pies po 13 latach musiał zostać uśpiony (rak) - to dlatego pisałam, że niektóre mi nie pasują, to na marginesie, dlatego szukałam psa na tymczas, a nie brałam pierwszego lepszego

okazało się, że sunia, której myślałam, że już nie ma, jest w schronisku i pierwszy raz zobaczyłam ją na 10 minut przed tym jak ją miałam wziąć - to był duży błąd, przyznaję się bez bicia, bo z tego wyniknęło to, że sunia dopiero w domu okazała się totalnie niezrównoważona, nie zwracała na nikogo dookoła tak naprawdę uwagi, wszystko kręciło się wokół jej nieokreślonych fobii, nie pomagało głaskanie, tulenie, moja mama tylko traciła cierpliwość i jak krzyknęła na nią, to się uspokajała, sunia potrafiła na spacerze idąc obok nagle w panice za kimś pobiec, tak jakbym gdzieś zniknęła, ciągle czegoś szukała, niewiadomo czego (w schronisku była rok, więc nie było to raczej szukanie właściciela) lub przed czymś nieokreślonym uciekała (psów i ludzi się nie bała, sama do nich podchodziła, więc nie wiem przed czym)
do tego dochodziło nieutrzymywanie czystości, ale z tym akurat nie wytrzymała moja mama, bo ja przy psach na tymczas byłam raczej przyzwyczajona, że pierwsze dni takie są, choć może nie w takim stopniu

używam mocnych słów? niestety w przypadku tej suni określenie "dzika" wydaje mi się całkiem na miejscu. oczywiście jest to moje zdanie - osoby, która miała sukę przez pół tygodnia w domu i widuje się z nią prawie codziennie kontra Wasze zdanie - osób, które suki nigdy na oczy nie widzieli lub widują ją raz kiedyś przez chwilę w boksie. mogę się mylić, więc jeśli suka jest rzeczywiście ułożona i adoptowalna, zapraszam do uratowania jej ze schroniska i wzięcia na tymczas lub z pełnym przekonaniem polecenia jej komuś do adopcji.



majafaja - 09-10-2006 16:53
ja nie rozumiem, myslalam ze temat Twoj Julia jest juz zamkniety..??

nie wiem czemu do tego wracamy...... ?? tu chodzi o to, zeby ta kochana sunie wyciagnac!! o nic wiecej! nikogo nie oskarzac, bo nie ma po co!!

z tego co ja widzialam- jak sie Ciebie pilnowala, to na dzikiego, uciekajacego psa mi nie wygladala! to pierwsze.

drugie - jak sama napisalas, wypatrzylas ja juz wczesniej, wiec jakie namowy wolontariuszek??

po trzecie:
używam mocnych słów? niestety w przypadku tej suni określenie "dzika" wydaje mi się całkiem na miejscu. oczywiście jest to moje zdanie - osoby, która miała sukę przez pół tygodnia w domu i widuje się z nią prawie codziennie kontra Wasze zdanie - osób, które suki nigdy na oczy nie widzieli lub widują ją raz kiedyś przez chwilę w boksie. mogę się mylić, więc jeśli suka jest rzeczywiście ułożona i adoptowalna, zapraszam do uratowania jej ze schroniska i wzięcia na tymczas lub z pełnym przekonaniem polecenia jej komuś do adopcji. __________________

tzn co? uwazasz ze mam zamknac ten watek i psiaka do konca zycia w schronie zostawic?

nie rozumiem.... ja nadal probuje jej znalezc dom, kropka.
to co zrobila julia.zuzanna, bylo, minelo, czas zamknac ten temat, bo to nie jest teraz istotne. trzeba malej znalezc dom! kochany!!



julia.zuzanna - 09-10-2006 17:15

ja nie rozumiem, myslalam ze temat Twoj Julia jest juz zamkniety..?? ja też miałam taką nadzieję, niestety cały czas pojawiają się tutaj posty dotyczące tego, że to mi się coś tylko wydaje, że suka ma niezrównoważony charakter i wiele ludzi wraca do tego, jaka to ja jestem taka i owaka


z tego co ja widzialam- jak sie Ciebie pilnowala, to na dzikiego, uciekajacego psa mi nie wygladala! to pierwsze. właśnie chodzi o to, że mnie traktowała tak samo jak tą budę, do której teraz ucieka - biegała do mnie, jednocześnie nie bardzo zwracając uwagę na to, że w ogóle jestem - pies, którego głaszczesz, a on mimo to biega wzrokiem dookoła, niespecjalnie zwracając na ciebie uwagę


drugie - jak sama napisalas, wypatrzylas ja juz wczesniej, wiec jakie namowy wolontariuszek?? piszę, że ja ją wypatrzyłam, ale gdyby nie cała otoczka poważnie zastanawiałabym się, czy ją wziąć, poobserwowałabym ją trochę (gdyby to była tylko moja decyzja i nikt by o moich planach nie wiedział) nikogo nie oskarżam, tylko mówię, że był to mój błąd, że podjęłam decyzję tak ad hoc


tzn co? uwazasz ze mam zamknac ten watek i psiaka do konca zycia w schronie zostawic? tzn to, żebyście nie starały się wszystkich przekonać, że suka jest bezproblemowa i żadnej ciężkiej pracy nie wymaga, że jest całkowicie adoptowalna do obojętnie jakiego domu, byle dobrego
staram się tylko napisać, że znam ją chyba lepiej od Was wszystkich - tych, które jej nawet nie poznały, a piszą co wiedzą z doświadczenia i tych, które poza tym, że ją WIDUJĄ w boksie, specjalnie nie spędzają ani nie spędzały z nią czasu
bo kilka osób traktuje moje wypowiedzi tak, jakbym pierwszy raz miała w ogóle do czynienia z psem, szczególnie po przejściach w schronisku i stara mi się wytłumaczyć jak to się zachowują takie psy i że to ja się nie znam - piszę to wszystko, żeby moje zdanie o suce i jej charakterze nie było ponownie zakrzyczanie przez grupkę znawców, którzy tak naprawdę z jej przypadkiem nie miały do czynienia i naprawdę nie będą o nim wiedzieć więcej niż ja
po prostu zrozumcie, że wiem co mówię
tym bardziej, że nie napisałam nigdzie, że przypadek jest tak beznadziejny, że suka nadaje się już tylko do uśpienia, ale że wymaga pracy związanej z długim czasem i dużym poświęceniem



majafaja - 09-10-2006 17:19

po prostu zrozumcie, że wiem co mówię
tym bardziej, że nie napisałam nigdzie, że przypadek jest tak beznadziejny, że suka nadaje się już tylko do uśpienia, ale że wymaga pracy związanej z długim czasem i dużym poświęceniem

i ja własnie przez to rozumiem DOBRY DOM!! kogos,kto ma serce i czas popracowac nad nia



julia.zuzanna - 09-10-2006 17:25
w takim razie ok, tylko tu w większości pojawiały się głosy, że suka jest całkowicie adoptowalna i nie wymaga ciężkiej pracy
o taki dom wcale nie jest łatwo niestety, dlatego zwracam na to uwagę



Moriaaa - 10-10-2006 09:53
MALUTKA SIE PRZYPOMINA.........

http://images1.fotosik.pl/165/edcffbf760c49b8a.jpg

Zobaczcie te oczęta...ona tak bardzo prosi.




pidzej - 11-10-2006 13:01
:( może ktoś wypatrzy takie oczka...



Moriaaa - 12-10-2006 09:31
Malutka Marla hopa na górę...zima idzie a ona potwornie chudziutka jest...:placz::placz:



majafaja - 12-10-2006 10:39
on jest kochana, ma mieciutkie futerko!! i taki slodki pyszczek!!

ona byla zainteresowana czlowiekiem, jak ja glaskalam to mnie lizala po rekach ub buzi



Agata Hanel - 12-10-2006 11:21
Przeczytałam prawie cały wątek. Dużo problemów ale i dużo krzyku. Uważam że albo sunia trafi do domu ludzi bardzo doświadczonych z psami których nie zrazi nadpobudliwość suki razem z jej problemami albo musi trafić do takiego tymczasu który ją trochę "udomowi". Myślę że nie ma sensu zgłaszać ją na allegro lub innych aukcjach bo tam zagląda dużo ludzi zielonych. Przy takich problemach jakie miała julia.zuzanna nowi właściciele nie wytrzymaliby nawet tych 3 dni z nią w domu. Przypuszczam że suczka ze strachu, niepewności jest taka "dzika" i prawdopodobnie nie znajduje czasu żeby odetchnąć i odpocząć. Mam jeszcze jedno pytanie, czy sunia jest wysterylizowana?



julia.zuzanna - 14-10-2006 00:49
nie jest, ale czeka już w kolejce

http://schronisko.doskomp.lodz.pl/tmpimg/30573926.jpg



majafaja - 14-10-2006 09:38
niunia do domu!!!!



pidzej - 15-10-2006 15:07
Po takiej "reklamie" to wątpię by ktoś z dogo podjął się adopcji....:-(

śliczne zdjęcie to ostatnie.



majafaja - 15-10-2006 17:16
ona w ogole jest bardzo sliczna....

moze ktos zakocha sie w tych oczetach:D?



pidzej - 16-10-2006 09:35
Dogomaniacy! zako****cie się:loveu:



majafaja - 16-10-2006 10:29
super niunia czeka na domek!!!



pidzej - 17-10-2006 10:34
Hopaj śliczna.



Agata Hanel - 17-10-2006 14:14

nie jest, ale czeka już w kolejce

http://schronisko.doskomp.lodz.pl/tmpimg/30573926.jpg
Czeka w kolejce, czyli orientacyjnie kiedy? Istnieje możliwość że wzięłabym ją na tymczas do siebie, ale wolałabym żeby była już wycięta. Ładna morda to nie wszystko, bo charakterek to ona ma. Jeśli dogomaniacy zauważyli ją i poświecili swój czas to szkoda żeby suczka odeszła w zapomnienie. Samo "podnoszę" nie wystarczy bo to nie jest suka to normalnej adopcji. Ma problemy z psychiką i trzeba jej pomóc bo inaczej będzie wracała do schroniska od kolejnych opiekunów których zauroczyła śliczna mordka.



majafaja - 17-10-2006 14:24
co racja to racja:)

czyli wzielabys ja po sterycle? bo sterylka to zaden problem!! prosze, skontaktuj sie z julia.zuzanna on jest co dzien w schronie i moze zalatwic ciecie :)



julia.zuzanna - 17-10-2006 20:37
jutro będę, to się zapytam



Agata Hanel - 18-10-2006 08:55

co racja to racja:)

czyli wzielabys ja po sterycle? bo sterylka to zaden problem!! prosze, skontaktuj sie z julia.zuzanna on jest co dzien w schronie i moze zalatwic ciecie :)
Wzięłabym ją na tymczas. Będę próbować ją na tyle ucywilizować żeby ze spokojnym sumieniem oddać ją do adopcji. Bo na dzień dzisiejszy sami wiecie jak sprawa z nią wygląda.



Moriaaa - 18-10-2006 09:30
Myślę ,że sterylke spokojnie da się załatwić w "przyspieszonym" tempie.:)



Agata Hanel - 18-10-2006 11:21

Myślę ,że sterylke spokojnie da się załatwić w "przyspieszonym" tempie.:) To dobrze. W takim razie czekam na cięcie i będzie trzeba pomyśleć o transporcie (lubuskie, okolice Wolsztyna, lub do Poznania).



julia.zuzanna - 18-10-2006 13:54
juz wycięta, dzisiaj poprosiłam Kamilę i od razu poszła pod nóż :diabloti:

co do transportu to sunia bardzo ładnie jeździ samochodem - śpi cały czas



majafaja - 18-10-2006 13:56
jest grzeczna w aucie, i na smyczy tez ladnie chodzi.

to jak? mamy komb inowac transport????



Agata Hanel - 18-10-2006 14:04
Poszło błyskawicznie!:evil_lol: ciach mach i o szczeniakach tylko śnić!
W takim razie transport poszukiwany. Ja poruszam się na trasie Zielona Góra- Poznań. Myślę że najszybciej będzie można załatwić transport do Poznania, ewentualnie Leszna.



majafaja - 18-10-2006 14:29
kombinujey w takim razie! juz zmieniam tytul!!! juhuuu!!! super agata!! jeste wielka!!!!



Agata Hanel - 18-10-2006 14:33
Zaczekaj ze zmianą aż suczka u mnie wyląduje i z pozytywnymi komentarzami do czasu aż będzie widac efekty:p



Agata Hanel - 20-10-2006 08:34
Jak wygląda sprawa z transportem? Czy wrzucić naszą prośbę na wątek transportowy? Jakby co to mój telefon: 609-733-819



majafaja - 21-10-2006 17:30
sluchaj Agata, no jest problem... prosze wrzuc watek na transport... ja w czwartek wyjezdzam za graniCe i wroce dopiero w listopadzie...

szkoda, zeby ona tam siedziala jesli czeka na nia wspanialy domek :(

KTO POMOZE Z TRANSPORTEM???????????????



julia.zuzanna - 21-10-2006 19:32
transport raczej tylko samochodem, bo psina jest zbyt płochliwa na pociąg

a co do jej samopoczucia, to całe dnie przesiaduje ze mną w pokoju w schronisku, jak siedzę przy kompie i robię
staram się ją przyzwyczajać do ludzi, w sumie ona po powrocie do schroniska chyba trochę się uspokoiła, ale mi trudno powiedzieć, bo w schronisku może zachowywać się inaczej



majafaja - 21-10-2006 22:26
a to dobrze ze z nia pracujesz. poza tym do dobyr znak,ze sie uspokoila!!!



Agata Hanel - 22-10-2006 17:34
Mile widziane dobre znaki:lol: . Co prawda w schronisku moze się zachowywać inaczej ale nie ma co gdybać. Julia.zuzanna- na pewno czas jej poświęcony nie pójdzie na marne tylko na jej plus.
Wrzucam suczkę na wątek transportowy.



Agata Hanel - 24-10-2006 07:47
Chudzinka szuka transportu z Łodzi do Poznania/Leszna/Zielonej Góry!!



majafaja - 24-10-2006 10:17
bardzo potrzebny transport!! jesli nic sie nie wykljue, to bedziemy kombinowac jak wroce...



pidzej - 24-10-2006 20:18
Do góry, szansa na tymczas, tylko transport potrzebny.



Agata Hanel - 25-10-2006 09:53
Dajcie mi namiary na siebie julia.zuzanna lub majafaja- nie wiem która z was konkretnie prowadzi sprawę Chudzinki. Może mi sie uda coś załatwić ale potrzebuję telefonu kontaktowego.



majafaja - 25-10-2006 10:46
moj numer to 508 126 177, tylko ja jutro wyjezdzam za granice, wiec nie bede odbierac telefonu ( inaczej grozi mi bankructwo..).
mam numer do julii ale nie wiem czy wyraza zgode zebym Ci dala.. najlepiej napisz do niej PW.



Agata Hanel - 26-10-2006 15:29
Mam juz telefon!
Tak na 90% transport jest dzięki MarcinB ale dopiero około 8 listopada przy zlocie psiarzy na światówkę. Okazało że się spóźniłam dosłownie o jeden dzień i psina byłabby już u mnie:angryy: Pech.
Jak będę coś wiecej wiedziec to dam znać.
Czekaj psino cierpliwie...



majafaja - 26-10-2006 15:42
oj bedzie bedzie czekala na pewno:)

kontkatuj sie z julia, zeby byla juz przygotowana do podrozy suni:) aha.. ale 8 to ja juz bede:) beda mogla pomagac, jak cos to dzwon!



majafaja - 26-10-2006 15:44
wazne,ze przed zima wyjdze!! to same kosteczki sa!!



julia.zuzanna - 26-10-2006 21:35

Mam juz telefon!
Tak na 90% transport jest dzięki MarcinB ale dopiero około 8 listopada przy zlocie psiarzy na światówkę. Okazało że się spóźniłam dosłownie o jeden dzień i psina byłabby już u mnie:angryy: Pech.
Jak będę coś wiecej wiedziec to dam znać.
Czekaj psino cierpliwie...
rzeczywiście jak już będzie transport, to ja resztę załatwię w schronisku, proszę wówczas o kontakt



Agata Hanel - 27-10-2006 08:52
Transport jest już na 99% :multi: tylko trzeba zaczekać do 8 listopada. Pomoże nam MarcinB! Julia.zuzanna wysłałam ci maile i tobie zostaje dostarczyć suczkę Marcinowi w odpowiednim czasie.
Sunia czekaj cierpliwie w odróżnieniu ode mnie:cool3: .



julia.zuzanna - 27-10-2006 10:05

Julia.zuzanna wysłałam ci maile i tobie zostaje dostarczyć suczkę Marcinowi w odpowiednim czasie. nic nie dostałam...:razz:



Agata Hanel - 27-10-2006 14:11

nic nie dostałam...:razz: Pisałam na maila z twojego profilu. Jeśli nieaktualny to napisz mi na priwa. Prześlę korespondencję z Marcinem żebyś miała orientację co i jak.



Agata Hanel - 05-11-2006 17:39
Julia.zuzanna- dzwoniłaś do Marcina? Daj znać jak wygląda sprawa.
Jeśli wszystko pójdzie dobrze to za cztery dni Chudzinka wyląduje u mnie na tymczasie. Trzymajcie :happy1:
Jeszcze jedno. Czy mogę prosić żeby ją jeszcze na poczatku tygodnia potraktować kropelkami na pchły? Jeden z moich psów jest uczulony na ich jad i bardzo pilnuję w mojej psiej i kociej czeredzie żeby żaden pchli lokator się nie zadomowił. :modla:



majafaja - 05-11-2006 17:50
trzymam kciuki, zeby sie wszytko powiodlo!!!



julia.zuzanna - 05-11-2006 20:34
już umówione z Marcinem, środa ok. 13oo w schronisku, tylko że on ma pytanie, jak to załatwiacie potem z Leszna, więc powinnaś do niego zadzwonić

co do kropelek to raczej nie będzie problemu, tylko że dostanie je w boksie z innymi, więc może coś na nią wleźć z powrotem
dostanie we wtorek, na dzień przed, bo w środę jakby dostała to by te pchły z niej po drodze złaziły na pół nieprzytomnie i Marcin by miał problem



Agata Hanel - 06-11-2006 12:15
Ja już też jestem umówiona z Marcinem. Mam nadzieję że wszystko gładko pójdzie. Więc chyba ściągnę naszą wiadomosć o transporcie z wątku transportowego a ze zmianą tytułu tego wątku lepiej zaczekajmy aż suczka u mnie się znajdzie. Nie żebym była zabobonna, ale nie lubię kroić skóry na niedźwiedziu.:evil_lol:



julia.zuzanna - 08-11-2006 13:14
jak na razie czekamy, Marcin ma być za ok. 1h, a ja od jakiejs 1,5h siedzę już z sunią w pokoju
jest odpchlona, wybiegana i na razie śpi spokojnie
w ogóle dzisiaj jakaś taka radosna jest i się cały czas cieszy - nie poznaję jej ;) pewnie czuje, że coś się święci ;)
na razie biorę psicę na siebie, a potem się będziemy kontaktować, choć z drugiej strony dobrze by było, żebyś podała mi dane, żeby przepisać na Ciebie, żeby nie zapomnieć potem wziąć danych od nowego właściciela, żeby przepisać ;)



julia.zuzanna - 08-11-2006 14:30
no i pojechała panienka ;)



Agata Hanel - 08-11-2006 14:56

no i pojechała panienka ;) Sunię mam odebrać około 18-tej. Ciekawe jak to będzie. Mocno trzymajcie kciuki (szczególnie ty Julka bo już wiesz o co chodzi:cool3: ). Jutro zdam relacje.



julia.zuzanna - 08-11-2006 15:24
sunia troszkę się uspokoiła po tym pobycie w schronisku (po powrocie), ale nadal trochę wariuję
ja najbardziej trzymam kciuki za podróż, bo już widziałam co się działo, jak Marcin wyjeżdżał - sunia jak zwykle szaleństwo, bo istniałam przecież tylko ja i koniec... może po tej rozłące i znalezieniu drugiej osoby, do której się będzie mogła przywiązać i jej zaufać, coś jej się przestawi i zauważy, że nie tylko ja istnieje na świecie i ludziom można zaufać oraz jakoś się zresocjalizuje :)
trzymam kciuki i niecierpliwie czekam na wieści



Agata Hanel - 09-11-2006 08:00
Chudzinka jest u mnie od wczoraj wieczora. Marcin za dużo nie narzekał na podróż- wielkie dzięki Marcin za transport:klacz: . [prosze zmienić tytuł]
U mnie w aucie też było nieźle. trochę się pokręciła, powisiała na fotelu ale później się uspokoiła i położyła.
W domu puściłam ją zaraz na głeboką wodę i wpuściłam do całej mojej czeredy psiej łącznie z szefem Czibo. Troche panikowała jak chciał na nią wskakiwać ale psy się wkrótce wyciszyły i było w porządku. Na koty nie reaguje. Nie reaguje też za bardzo na jej schroniskowe imię: Marla. Jeszcze nie wiem czy jej zmienię, ale czas pokaże. Psy wczoraj trochę wariowały, na dworze suczka zabawiała sie z Rejką. Od poczatku traktuję ją trochę oschle/neutralnie tzn. bez większego zwracania na nią uwagi, głaskania, itp. żeby zauważyła też inne rzeczy poza człowiekiem. U mnie dużo pracy za mnie odwalają psy, bo jak za bardzo się awanturuje to ją Czibo ukarze, Birma zaczepi, itd.
Rzeczywiscie załatwia się w domu ale na szczęscie też na dworze co jest dobrym znakiem. Na szczęście wszędzie mam kafelki:cool3: . Myślę że ta sprawa jest drugorzędna- psina musi najpierw się wyciszyć i uspokoić. Teraz od dobrej godziny jest sama z psami w mieszkaniu; słyszę że troche piszczy, postękuje, ale póki co nie jest źle.
Podsumowując: myślałam że będzie gorzej:evil_lol: . Może szydło z worka dopiero wyjdzie ale poczekamy- zobaczymy.
W weekend postaram się porobić trochę fotek i miałabym prośbę o zrobienie banerka z Chudiznką.
Julia.zuzanna- kiedy suczka była odpchlana bo potrzebuje kąpieli żeby pozbyć się schroniskowego zapachu. Czy ma książeczke zdrowia?



majafaja - 09-11-2006 09:30
BARDZO SIE CIESZE ;) JUZ ZMIENIAM TYTUL.
DZIEKUJE DZIEWCZYNY W IMIENIU cHUDZINKI :)



Agata Hanel - 09-11-2006 13:18
Zaglądam w międzyczasie mojej pracy do psów i jest nieźle. Jak wchodzę do domu to wszystkie leżą łącznie z Chudzinką. To znak że czuje się trochę spokojniejsza. Trochę płacze jak je opuszczam ale dość krótko. Jednak towarzystwo psów rekompensuje jej w części brak człowieka.
Wszystko na dobrej drodze. Myślę że o ogłoszeniach o adopcji jeszcze za wcześnie, ale jestem dobrej myśli.:loveu:



julia.zuzanna - 09-11-2006 17:34
Ja myślę, że obecność innych psów i w ogóle ta zmiana, że ktoś nowy się nią zajął bardzo dużo pomoże. Zresztą o tym mówiłam przez telefon. Ona do psów jest nastawiona zawsze bardzo przyjaźnie, choć czasem ich się boi - jak zbyt gwałtownie się z nią chcą bawić, właśnie wskakiwać na nią etc.

Jeśli trochę płacze, to znaczy że jest super i będzie lepiej. Na pewno inaczej jest jak ma towarzystwo, a nie zamknięta jest na 45m2, gdzie uprawiała demolkę. A na codzień to rzeczywiście, nawet jak ktoś jest, to ona trochę lamentuje - tu coś zamruczy pod nosem, tu zacznie piszczeć, nie mogła prawie usiedzieć w jednym miejscu.

Odpchlona była wczoraj nad ranem, tak, żeby to wszystko z niej zlazło do czasu podróży. Wiem - śmierdzi okropnie, niestety smród schroniskowy zimą/jesienią jest najgorszy, bo dochodzi do tego zasikana słoma, mniejsze wietrzenie (zabudowane boksy) i grzanie się w budach w ścisku. Myślę, że może pod koniec tygodnia najwcześniej? Ale żeby po kąpieli nie wychodziła na dwór - najlepiej po wieczornym spacerze, trzeba ją dokładnie też wysuszyć, nawet trochę suszarką. Oczywiście też trzeba spojrzeć, czy sunia już jest przystosowana do cieplnych warunków w domu - bo jeśli cały czas odczuwa przeniesienie z boksu do domu, np. zieje cały czas, to nie ma sensu ryzykować z kąpielą jeszcze.

Książeczkę zdrowia przekazałam Marcinowi - jest tam zaświadczenie o szczepieniu przeciw wściekliźnie i nr chip (i chyba jeszcze jakieś szczepienie). Z tego co kojarzę w okolicach grudnia powinna być zaszczepiona na wściekliznę, bo ostatnio była w grudniu 2005. Odrobaczana ostatni raz była u mnie, czyli jakoś we wrześniu.



Agata Hanel - 13-11-2006 11:44
Parę fotek:
http://img293.imageshack.us/img293/1439/img0640gx5.jpg

http://img293.imageshack.us/img293/2967/img0646ds0.jpg

Tutaj z Rejką i Birmą. Z Rejką trochę się kłócą, bo jak rzucam małej piłkę to Marla strasznie ujada. I Reja jest trochę nieszcześliwa ze względu na ograniczenia w rzucaniu piłek.
http://img297.imageshack.us/img297/6668/img0630ad8.jpg



majafaja - 13-11-2006 15:44
swiente maluchy!!!

to jak? marla ma jakies dziwne zachowania czy nie?



Agata Hanel - 14-11-2006 14:32
Takie są moje uwagi dotyczące Marli (zostawiłam to imię):
1. Nie jest źle ale trzeba nad nią sporo popracować. Widać że nie przebywała w młodzieńczym okresie z ludźmi bo nie potrafi nawiazać z człowiekiem odpowiedniego kontaktu. Przymili się, podejdzie, ale nie zwraca uwagi na słowa (dopiero zaczyna reagować na imię). Zaczynam z nią trening posłuszeństwa który powinien dać efekty.
2. Z Chudzinki tak zaraz nie zrobi się Grubinka bo wcale nie pochłania każdego jedzenia. Suche je tyle ile potrzeba, surowe mięso również w normalnych ilosciach. Może to przyjdzie z czasem jak się trochę rozluźni.
3. Z sikaniem jest jeszcze problem, ale w weekend miałam czas i wychodziłam z psami prawie co 2 godziny to było czysto. Czasami nie wiem czy to ona nabrudziła bo mam jeszcze maleńką sikaczkę Birmę która czasami też się załatwi. Ale myślę że Marla się nauczy. Grunt że jak wyjdzie na dwór to zaraz się załatwia.
4. Na dzień dzisiejszy nie polecałabym jej do domu gdzie by była jedynaczką bo panicznie boi się zostać sama nawet w znanym otoczeniu. U mnie psy zapewniają jej towarzystwo i gdy jestem w pracy jest spokojnie (tylko muszę wychodzić odpowiednimi drzwiami, tzn. innymi niż te wychodzące na dwór). Lepszy by był pies conajmniej tak duży jak ona żeby ją spokojnie zdominował i żeby zwracała na niego uwagę co robi.
5. Tak jak większość schroniskowych psów lubi szczekać. Będę jej próbowała tego oduczyć bo moja Rejka nie może się nabiegać za piłką bo Marla ją goni i strasznie ujada. Muszę nad tym popracować bo mnie sąsiedzi powieszą.
6. A tak poza tym: śpi na meblach, staje na tylnich nogach i sprawdza co jest u góry, na spacerach jest posłuszna tj. nie oddala się samowolnie nawet za psami. Jest z niej dobry pies tylko trzeba nawiązać z nią kontakt
7. Będzie z niej dobry stróż bo oszczekuje mocno obcych.
8. Koty są dla niej neutralne i sądzę że z dziećmi też nie będzie problemu.

Rozpisałam się trochę ale tak lepiej będzie można szukać dla niej domu.



Agata Hanel - 17-11-2006 10:35
Przypominamy się! Marla jest u mnie na tymczasie więc nadal szuka domu!!!



majafaja - 17-11-2006 15:44
z Twojego opisu wynika,ze nic z czym niedalboy sie powalczyc:) to fajnie!



julia.zuzanna - 17-11-2006 23:01
może dałoby się sunię podpiąć pod opiekę fundacji Niechciane i zapomniane?
a na dniach by się pokombinowało kolorowe ulotki z opisami i zdjęciami psów do adopcji + ogólnie o pomocy zwierzętom
tylko trzeba podzwonić, podowiadywać się, co gdzie i za ile, może znajdzie się jakiś sponsor

CZY KTOŚ z Łodzi MA CZAS, BY SIĘ TYM ZAJĄĆ? to tak ogólnie, nie tylko a propos Marli



Agata Hanel - 18-11-2006 09:19
Wkrótce wkleje fotki zrobione na dworze- będą lepsze do zrobienia banera. Kto może się tym zająć?



julia.zuzanna - 18-11-2006 14:58
ja mogę zrobić baner, a potem projekt ulotki, ale to póki jest weekend bo mam trochę czasu - możesz przesłać na julia.zuzanna@gmail.com lub wkleić

tylko nadal potrzebny jest ktoś, kto będzie dzwonił i szukał



Agata Hanel - 20-11-2006 10:06
Wczoraj byłam na spotkaniu z Agnieszką i jej sunią która szuka suczki do ogrodu i do towarzystwa jej pieska. Spotkanie przebiegło dobrze, Marla się spisała ale Agnieszka jeszcze nie podjęła decyzji. Mam nadzieję że się zdecyduje na Marlę bo trafiłaby w dobre ręce.
Zdjęcia zaraz wysylam.



pidzej - 23-11-2006 21:30
wiadomo coś?



Agata Hanel - 24-11-2006 15:30

wiadomo coś? Właśnie się dowiedziałam że Sonya niestety z Marli zrezygnowała:placz: .
Więc Marla nadal szuka.
Zdążyłam ją jeszcze przetestować na dzieci i wszystko jest w porządku. Pozwala na dużo, a jak sie wystraszy to odchodzi.



majafaja - 25-11-2006 09:51
sunia jest slodka, a jak robi sie bardziej 'ludzka'?



Agata Hanel - 25-11-2006 10:53

sunia jest slodka, a jak robi sie bardziej 'ludzka'? Cżłowiekiem ona nie będzie:evil_lol: , ale robi postępy. Reaguje już na imię oraz prawie jej wychodzi siad. Na smyczy nie ciągnie, puszczona luzem jest posłuszna (potrafi wrócić w połowie biegu do innego psa). Do psów, kotów i innych stworów bezkonfliktowa. Myślę że potrzebuje domu koniecznie z drugim psem (dobrze by było gdyby był conajmniej podobnej postury jak ona lub większy). I pozostaje jeszcze sprawa sikania. Niestety jak jestem w pracy nie jestem w stanie jej upilnować dlatego nauka czystości się trochę ciągnie. Albo trafi na podwórko (futro ma odpowiednie) albo do cierpliwego właściciela którego nie zrażą kałuże w pokoju.



Agata Hanel - 27-11-2006 13:08
Niestety coraz bardziej się utwierdzam w przekonaniu o podwórku dla Marli jako dom docelowy. Suka jak mnie nie ma i jest z psami, co prawda tak nie lamentuje ale gdy kota nie ma... Wczoraj zostawiłam psy w domu i wyjechałam na 3 godzinki. Wracam autem, staję pod moim oknem żeby otworzyć bramę, podnoszę oczy a tu Marla w połowie stoi na parapecie!! Dobrze że to podwyższony parter. Okno mam zasłoniete siatką na kota, ale musiała ją oderwać. Oraz lubi sprzątać ze stołu. Ja już bardzo pilnuję żeby jedzenia nie było na wierzchu ale czasami się zdarzy. A wówczas Marla sprząta. Na własne oczy widziałam jak staje na tylnich nogach i sprawdza co jest u góry. Mój biedny kot dostaje teraz jedzenie na szczycie szafy bo tylko tam JESZCZE się psy nie dostały.
Szczerze wątpię czy te jej skłonności da się utemperować. Zwłaszcza że większosć tych niedobrych rzeczy robi nie na moich oczach.

Reasumując dla Marli najlepsze by było podwórko (ale nie kojec bo się zapłacze!) z drugim dużym psem do towarzystwa. Takie jest moje zdanie. Ewentualnie dom ale z baaardzo cierpliwym właścicielem.

Czy ja mogę prosić o baner oraz może ogłoszenia w sieci? Ja nie za bardzo się znam, ale moze spróbuję gdzieś ją wepchnąć.



julia.zuzanna - 27-11-2006 14:24
ja zrobię dzisiaj do wieczora baner
mogę wystawić też allegro, ale to poproszę o w skrócie napisanie tego, co ją charakteryzuje teraz po pojechaniu do nowego domu



pidzej - 27-11-2006 20:50
mogę powstawiać na kilku stronach w necie ale muszę mieć tekst o Marli i namiary. wyślij na mejla pidzej88@tlen.pl albo wklej tu.



Agata Hanel - 28-11-2006 10:39
Zamieściłam ją w kupsprzedaj.pl i zwierzeta.low.pl.

Marla- suczka z łódzkiego schroniska, młoda (1,5- 2 lat), wysterylizowana, średniej wielkości (do 20 kg). Dobrze stróżuje (zawiadamia szczekaniem że ktoś się zbliża) ale nie agresywna. Bardzo dobrze dogaduje się z psami i kotami. Nieagresywna do dzieci. Posłuszna, chodzi na smyczy. Usposobienie wesołe.
Szuka domu z podwórkiem (ale nie do kojca) i drugim psem do towarzystwa. Obecnie przebywa w domu tymczasowym.
Kontakt: Agata Hanelik 609-733-819



Agata Hanel - 28-11-2006 11:48
Dzisiaj Marla zrobiła kolejny krok naprzód. Z powodu strasznych spustoszeń w czasie mojej nieobecności w domu podczas pracy od paru dni wszystkie moje psy wraz z Marlą przebywają w kojcu w stajni. Moje psiaki z większymi lub mniejszymu oporami wchodziły do kojca, ale Marla dobrowolnie za nic nie chciała wejść. Musiałam wziąć ją na smycz i prawie wnieść do środka. Dzisiaj po wypuszczeniu ich na chwilę zawołałam psy do kojca. Marla oczywiście usiadła przed ale bardzo ładnie ją poprosiłam żeby weszła i zrobiła to z własnej woli:multi: ! Wyściskałam ją w środku i nawet nie robiła wielkiej paniki że będzie zamknięta. Bardzo się cieszę z tego powodu. Suka widać że się rozwija.
Ostatnio pokazałam ją znajomej. Marla przyszła, przywitała się i ze świętym spokojem położyła na podłodze. Pozytywne wrażenia to ona potrafi robić.:loveu:
Tak myślę że ona nawet przystosowałaby się do prawidłowego bycia/życia w domu ale na czas nieobecności mogłaby być zamykana w kennelklatce. Co wy na to? Bo w mojej obecności jest bardzo grzeczna ale gdy mnie nie ma to szaleje.



Agata Hanel - 29-11-2006 10:35
Marla szuka swego domu!!!
http://img294.imageshack.us/img294/3286/img0667oh9.jpg



majafaja - 29-11-2006 19:01
piekna sunia!!! jak moge cos pomoc to dajcie znak, najlepiej na mail, bo dogo rzadko bywam



Agata Hanel - 30-11-2006 10:33

piekna sunia!!! jak moge cos pomoc to dajcie znak, najlepiej na mail, bo dogo rzadko bywam Pomóc możesz szukając jej domu. Ja też się rozgłaszam z Marlą dookoła, ale na razie nic. Marla chciałaby mieć własny dom!
http://img294.imageshack.us/img294/8563/img0665uw3.jpg



Agata Hanel - 05-12-2006 14:29
Nie chcę zapeszać ale na 95% jest dom!:multi: Marla miałaby za towarzyszkę suczkę posokowca i mieszkałaby na dworze.
Czekam na potwierdzenie do przyszłego tygodnia. Trzymajcie kciuki.



majafaja - 07-12-2006 18:18
trzymam mocno!!
wypiekniała sunia bardzo!! piekna siersc ma i taki usmiech :)



majafaja - 16-12-2006 10:02
???? i jak ???



Agata Hanel - 17-12-2006 17:37

???? i jak ??? Dom praktycznie jest tylko czekamy z transportem. Jak się uda Marla pojedzie przed świętami a jak nie to po Nowym Roku. Trzeba uzbroić się w cierpliwość.



julia.zuzanna - 19-12-2006 00:02
to super :multi:
ja na dogo coraz rzadziej zaglądam (brak czasu) i nawet jeśli zaglądam, to się zwykle nie odzywam, ale śledzę wydarzenia u Marli (wiadomo) i cieszę się, że przebieg zdarzeń jest taki a nie inny :):):)

trzymam kciuki :)



majafaja - 27-12-2006 11:23
super :) :)



Agata Hanel - 11-01-2007 09:49
Dowiedziałam się właśnie że Marla pojedzie do nowego domu dopiero w lutym. Wszystko sie tak przeciąga, ponieważ dziewczyna która ma ją wziąć kończy właśnie pracę mgr i nawet nie mieszka u siebie w domu. Po tym czasie będzie w stanie poświęcić suce więcej czasu. Znam dziewczynę osobiście i jest zatwardziałym zwierzolubem, dlatego czekam na szczęśliwy finał.
I jeszcze jedno. U mnie Marla zachowuje czystość już w 95%! Czasami jej się przydarzy wpadka ale to jest bardzo rzadko. Więc jakby nie było każdy pies potrzebuje swojego czasu na przyzwyczajenie do nowych warunków; trzeba tylko cierpliwości! Jeszcze nie lubi zostawać sama (z psami) jak wychodzę, ale do kojca wchodzi prawie chętnie.



majafaja - 11-01-2007 10:25
to bardzo fajnie :)

a jaka jest seli chodzi o kontakty z czlowiekiem? tak z charakteru?
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pspkrajenka.keep.pl



  • Strona 1 z 2 • Znaleźliśmy 319 wypowiedzi • 1, 2
     

     


     

     
    Copyright 2003. Notki końskim kopytkiem napisane...