|
Lotnik- Czy ktoś odmieni mój los? - opowieści z nowego domu
Ania&Kropka - 15-07-2005 20:13
Witam
Mam na imię Lotnik. Jestem średniej wielkości kundelkiem, ani brzydkim ani ładnym, po prostu kundelkiem. Mam krótką, brązową sierść, długi, merdający ogon, siwy pyszczek i czarny zawsze mokry nosek No ale dość pisania o moim wyglądzie bo nie o tym ma być ten list. Napisałem go ponieważ chcę wam opowiedzieć historię mojego 10 letniego życia, pełnego smutku i tęsknoty. Jak byłem mały, miałem swojego Pana Nie pamiętam już jak wyglądał, ani jak pachniał, pamiętam jednak jak bardzo Go kochałem i jaki byłem z nim szczęśliwy. Gdy miałem rok lub trochę mniej pewnego grudniowego dnia mój Pan zapakował mnie do samochodu i zawiózł daleko od domu, mojego, kochanego, ciepłego domu. Pamiętam jak jechaliśmy, ja siedziałem na tylnym siedzeniu i patrzyłem na strugi deszczu spływające po szybie i cieszyłem się, że ja siedzę suchy w cieplutkim samochodzie, szczęśliwy u boku Pana. Nagle mój Pan zatrzymał samochód i kazał mi wysiąść, dziwiłem się, że karze mi wysiadać w taką pogodę, ale posłuchałem go. Wtedy wsiadł do samochodu i ruszył. Ja biegłem za nim co sił w łapach, myśląc, że Pan po prostu nie zauważy, że nie wsiadłem i że zaraz się zatrzyma, zabierze mnie i pojedziemy razem do domu. Tak się jednak nie stało. Pan mój, ukochany Pan odjechał zostawiając mnie samego z dala od domu na deszczu w zimny grudniowy dzień. Gdy nasz samochód zniknął, a mi zabrakło sił na dalszy pościg stanąłem i rozejrzałem się do o koła wokół nie było nikogo, byłem sam, zmarznięty, mokry, zmęczony. Schowałem się pod taką dziwną maszyną, która miała 2 koła i duże skrzydła. Gdy tam leżałem i zastanawiałem się dlaczego …? Usłyszałem znajomy warkot silnika samochodu. Wybiegłem szczęśliwy myśląc, że Pan wrócił, ale nie był to, ani nasz samochód, ani mój Pan. Ten samochód wyglądał inaczej i pachniał strasznie dziwnie. Wysiadł z niego Pan, który w ręce trzymał linkę, przypominającą smycz i zaczął mnie wołać. Wydawał się miły, ale naprawdę dziwnie pachniał, więc postanowiłem uciec. Biegłem i biegłem próbując go zgubić, mężczyzna jednak nie dawał za wygraną i gonił za mną. Po 3 godzinnej gonitwie opadłem z sił i dałem się złapać. Pan założył mi na szyję linkę, zaprowadził do samochodu i powiedział żebym się nie bał. Zawiózł mnie w dziwne miejsce, było tam strasznie dużo psów i kotów, wszędzie unosił się zapach smutku i tęsknoty. Pan zaprowadził mnie do klatki, pogłaskał po głowie i powiedział: „nazwiemy cię Lotnik” i od szedł. Ja zostałem sam, zupełnie sam, zamknięty w mokrej, zimnej klatce. Byłem przerażony. Wtedy myślałem, że znalazłem się tutaj tylko na chwilę, że mój Pan, wróci po mnie i zabierze z powrotem do naszego ciepłego domku. Wtedy nie wiedziałem, że to miejsce w którym się znalazłem będzie moim domem przez kolejne 9 lat mojego życia. Na początku myślałem tylko o moim Panu, zastanawiałem się dlaczego mnie zostawił i pozwolił zamknąć w klatce. Zastanawiałem się co zrobiłem źle, czy byłem aż takim złym psem. Po kilku miesiącach przestałem o nim myśleć, choć nadal bardzo za nim tęsknię. Zacząłem przyzwyczajać się do życia za kratami, do życia pozbawionego miłości, ciepła bez nadziei na lepsze jutro. Bo choć w schronisku mam zapewniony dach nad głową, miski z jedzeniem i wodą, opiekę lekarską, to nie mam tego co dla psa najważniejsze : własnego człowieka, kogoś kto by się mną zajmował, pielęgnował, głaskał i przytulał, kogoś kto by mnie kochał , po prostu kochał. Jednak pomimo tylu lat spędzonych w klatce nigdy nie przestałem kochać ludzi i darzyć ich zaufaniem. Nadal za każdym razem gdy widzę człowieka, podbiegam do siatki merdając ogonem, licząc chociaż na dotyk, na miłe słowo, na chwilę zainteresowania ze strony ludzi, których tak kocham, z którymi tak pragnę przebywać, przytulać się do nich, lizać po rękach i twarzy. Przez te lata widziałem wiele psiego i kociego nieszczęścia. Poznałem wielu przyjaciół, którzy byli towarzyszami mojej niedoli, przez krótszy lub dłuższy czas. Widziałem i nadal widzę ten smutek i przerażenie w ich oczach, gdy przychodzą. Ale widzę również ten blask w ich oczach, tą ich radość, merdanie ogonem, w momencie gdy odchodzą szczęśliwi u boku swojego nowego pana, kogoś kogo będą mogli kochać. Na koniec mojego listu pragnę spytać Was kochani ludzie: czy nie znalazł by się w waszym domu i sercu mały kącik w którym mógłbym zamieszkać? Proszę zastanówcie się, bo może to dzięki komuś z Was w moich oczach pojawi się ten sam blask co w oczach Berty, Freda, Amosa , Sary, Soni i wielu innych psów, które odeszły do nowych kochających domów. Może to Ty sprawisz, że mój los się odmieni, że będę miał dla kogo żyć. Może to właśni Ty dasz mi to czego tak bardzo pragnę i potrzebuję, dasz mi dom, mój własny dom i swoją miłość, która sprawi, że znowu będę szczęśliwym psem. Ja ze swojej strony mogę Cię zapewnić, że ze wszystkich sił będę się starał być dobrym psem. A jedno mogę Ci obiecać na pewno: to, że będę Cię kochał moją bezgraniczną, psią miłością do końca mych dni. Nie pozwól mi stracić nadziei.
Czekam, tęsknię. Lotnik
PS Czekam w Olsztyńskim Schronisku dla Zwierząt
dotka - 15-07-2005 20:43
bardzo smutny psi los, prosimyo zdjecia psiaczka.
madzia-j - 16-07-2005 07:55
ja podbijam ten post i dodahe zdjecia naszego przystojniaka :iloveyou: troszke sie dzis krecil na spacerze :)
http://img321.imageshack.us/img321/7606/lotnik27mn.png http://img324.imageshack.us/img324/5769/hpim25372jb.jpg http://img326.imageshack.us/img326/4097/hpim25342wf.jpg http://img327.imageshack.us/img327/7702/hpim25320ea.jpg
madzia-j - 16-07-2005 22:19
hej ludki podijam ten temat bo lotnik to naprawde super pies a w dodatku weteran----9 lat w schronisku :(
dotka - 16-07-2005 23:33
9 lat, długich, nawet nie potrafie sobie tego wyobrazic, mam nadzieje, że znajdzie dom, jest taki wzruszajacy, uszka super kłapniete, strasznie biedny psiak, mocno trzymam kciuki, strasznie zapadł mi w pamięć.
Ania&Kropka - 17-07-2005 19:03
Ja dodam, że Lotnik jest bardzo grzeczny i posłuszny. Ładnie chodzi na smyczy i zawsze wraca na zawołanie. Świetnie dogaduje się ze wszystkimi psami i toleruje koty. Ten CUDOWNY pies zasług€je na nowy ,kochający dom
Ania&Kropka - 17-07-2005 23:23
Hop
ARKA - 17-07-2005 23:55
:cry: :cry: boszee. 9 lat w schronisku!!??? Moze namowcie Gazete Wyborcza aby napisala o Lotniku, moze ktos wreszcie temu psu da serce i dom. Co te psy przez nas ludzi maja-wiezienie przez cale swoje zycie-koszmar! :cry: :cry: Moze na allegro go wstawic-wiekszy zasieg szukania domu wtedy jest.
madzia-j - 18-07-2005 07:54
nie wiem moze i cos pomoze,czesto nasze psy sa w Olsztynskiej,ale zadko to daje jakies efekty :(
agat21 - 18-07-2005 08:41
To potworne, że taki piękny psiak siedzi 9 lat w schronisku!! Dla mnie to niewyobrażalnie długi czas. Ile siły i woli życia musi w nim być. Psinko - postaram się zrobic wszystko, co w mojej mocy, żeby znaleźć ci domek :( :( :( Ania&Kropka napiszcie proszę, do kogo podawać namiar telefoniczny w razie czego.
Blondella - 18-07-2005 11:20
Lotnik w górę!
Kosma - 18-07-2005 14:04
Lotniku wzleć!Tekst,który napisałeś ( :roll: )jest taki wzruszający,że musi kogoś złapać za serducho!
Ania&Kropka - 18-07-2005 15:30
Najlepiej podawać kontakt do mnie: tel 691316264 lub mail kristi100@interia.pl lub do madzi-j tel 889263061 lub mail madzia_jerzyk@o2.pl. Jeszcze kontakt do schroniska: Olsztyn ul Turystyczna 2 Tel (0-89) 5268215. W schronisku Lotniś ma numer 1.
Klassa - 19-07-2005 08:38
Lotnik, na pierwszą sronę!
agat21 - 19-07-2005 09:22
Lotniku, za długo juz siedzisz w schronisku! Trzeba to zmienić nareszcie!
agat21 - 19-07-2005 13:33
Lotnisiu! Na samą górę!
madzia-j - 19-07-2005 19:57
ehh dzieki wam dogomaniacy!! :Dog_run: ale czy nie znacie naprawde nikogo kto by chcial lotnisia??:(
Ania&Kropka - 19-07-2005 22:11
Hop do góry
agat21 - 20-07-2005 10:49
Madzia, szukam cały czas kogoś, kto mógłby wziąc Lotnisia. Od kiedy przeczytałam o nim i jego okropnie długim pobycie w schronisku nie mogę spać. Bardzo mi leży na sercu ten psiak. :cry:
avii - 20-07-2005 18:22
Straszne :o :( To aż niemożliwe :-? Te pies zasługuje by chociaż starość spędzić w ........innych warunkach . Mam pytanie>>>czy przez te lata ktoś wypuszczał go chociaż z klatki ?
Ania&Kropka - 20-07-2005 21:59
Od 4,5roku ( odkąd jestem w schronisku) Lotniś wychodzi co najmniej raz w tygodniu na spacerek do lasu. Wcześniej z tego co wiem musiał się zadowalać bieganiem po specjalnym polu treningowym, na które pracownicy wypuszczają psiaki, żeby rozprostowały łapki. Lotniś jak tylko wyjdzie z klatki cały czas się przytula- ten pies jakby mógł to by cały dzień spędzał na kolanach, przytulony do człowieka. On naprawdę strasznie kocha ludzi i pragnie kontaktu z nimi. Pomóżcie mu znależć dom on naprawdę na to zasługuje.
ania14p - 20-07-2005 23:15
Więc lotniskowiec już zasłużył na tysiąc domów. Może ktoś wymyśli coś dla tego, pięknego starszego, rozsądnego Pana Ania z Bezą, Koksem i kotami
Kosma - 21-07-2005 11:51
hop!
Aleksandra_B - 21-07-2005 14:01
Wystawiłam psiaka na allegro: http://www.allegro.pl/show_item.php?item=58309930 W porządku? Czy dać tam kontakt do jakiejś konkretnej osoby?
asiuniap - 21-07-2005 14:15
I co wstawił go ktoś na allegro? Uważam, że tekst jest powalający, koniecznie z tekstem, może go trochę skrócić, ale niech będzie koniecznie. Agat to chyba Ty masz dobrą rękę do allegro? :wink:
asiuniap - 21-07-2005 14:18
Wystawiłam psiaka na allegro: http://www.allegro.pl/show_item.php?item=58309930 W porządku? Czy dać tam kontakt do jakiejś konkretnej osoby?
Super Olka :D Na poprzedniej stronie dziewczyny podawały kontakty do siebie, spójrz.
Ania&Kropka - 21-07-2005 14:18
Ok dzięki za umieszczenie przystojniaka na allegro- może to coś da. Możesz dodać kontakt do mnie i do madzi-j nasze namiary są kilka postów wcześniej.
Aleksandra_B - 21-07-2005 15:02
Dane zamieszczone, tekst jest rzeczywiście powalający. Miejmy nadzieję, że się uda :)
madzia-j - 21-07-2005 15:07
hej:) dzieki dziewczyny!!:*sorki za kilkudniowa nieobecnosc ale mam w domku szczeniaka chorego na serce :roll: :cry:
Ania&Kropka - 21-07-2005 20:40
Hop
agat21 - 22-07-2005 15:52
http://img321.imageshack.us/img321/7606/lotnik27mn.png
Lotnisiu! Wracaj na pierwszą stronę! Taki dzielny psiak ma być na szczycie! Aleksandra, świetnie, że dałaś go na allegro. Jesteś niezastąpiona! :D
Ania&Kropka - 22-07-2005 20:25
Lotniś wracaj na pierwszą stronę
Ania&Kropka - 23-07-2005 22:25
Hop Lotnisiu! Taki kochany psiak powinien być na pierwszej stronie.
Ania&Kropka - 24-07-2005 21:00
Lotnisiu wracaj na górę. Czy naprawdę nikt nie chce tego cudownego psiaka? Sama bym go przygarnęła, gdybym nie miała już swoich czterech psiaków i kalekiego kota. Dodam jeszcze , że Lotniś nie wygląda na swoje 10 lat. Jest w świetnej formie, uwielbia długie spacerki. Lotnik nadaje się do domu, w którym są już jakieś zwietrzaki i do domu, w którym są dzieci.
agat21 - 25-07-2005 09:26
Dzielny Lotniś na samą górę!!!
Ania&Kropka - 25-07-2005 14:09
Mam super wiadomość : Lotniś jedzie w czwartek do nowego domu do Gdańska :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: . Dzisiaj dzwoniła do schroniska jego przyszła Pani i ma po niego przyjechać w czwartek. Jak tylko się dowiedziałam to się poryczałam ze szczęścia. Teraz trzymajcie kciuki, żeby wszystko się udało. Ja nie stety musiałam się pożegnać z Lotnisiem już dzisia ponieważ zaraz wyjeżdżam o losie Lotnisia na bieżąco będzie Was informowała madzia-j. To chyba najszczęśliwszy dzień w moim życiu.
Aleksandra_B - 25-07-2005 14:15
Ojejku, jaka wspaniała informacja !! A co to za osoba ? Coś wiadomo? Niesamowite, dzisiaj tyle cudownych informacji !! :D :D :D :D :D
dotka - 25-07-2005 14:35
bardzo sie ciesze, taaki smutny los tego psiaczka, trzymam kciuki z calych sil
agat21 - 25-07-2005 14:41
Boże, jak piękne wiadomości czytam dziś na dogo!!! :multi: :multi: :multi: :multi: Lotnisiu kochany, strrrasznie mocno trzymam kciuki za twój domek! :thumbs: :thumbs: :thumbs: :thumbs: Tak bardzo ci sie należy wreszcie własny człowiek!!! Więcej nie napiszę, bo zamoczę klawiaturę łzami! :placz:
Aleksandra_B - 25-07-2005 15:37
madzia-j, czekamy na wieści :D
madzia-j - 25-07-2005 18:46
jejciu sama sie dopiero dowiedzialam!!!Jeju jak super!!Zaraz sie poplacze to nie mozliwe!!Juhuuu !! Jutro jade na konie to w srode i czwartek bede w schronisku to dam wam znac :) :) :) ale fajorsko!!!
Aleksandra_B - 26-07-2005 10:10
Będziemy czekać niecierpliwie :)
CoolCaty - 26-07-2005 10:37
no to.... byle do czwartku!
maciejka - 26-07-2005 12:49
Panie Lotniku prosze leciec na pierwsza strone Znalesc kochajacy dom!
Aleksandra_B - 28-07-2005 09:51
Jakie wieści????
irma - 28-07-2005 19:32
Lotnik juz w Gdansku drogę zniósł prawie bez problemów - troche sobie oczyścił żołądek ale poza tym Ok nowa obroża i smycz - czerwone wykąpany, wysuszony, nakarmiony usmiechnięty bawi sie z dzieckiem i sunią pies-rezydent troche nie chce pogodzic sie z nowym domownikiem jak mi ktoś napisze jak wkleic zdjęcia to wkleję h.
Ulka18 - 28-07-2005 19:36
Hurrraaa!! Lotnik wylecial szczesliwy do nowego domku!!
:angel: :angel: :angel: :lilangel:
malawaszka - 28-07-2005 20:52
cudownie :angel:
irma fotki wyślij mi na malawaszka@poczta.onet.pl to wkleję z ogromną przyjemnością :angel:
a jak chcesz się sama nauczyć to poczytaj: http://www.dogomania.pl/index.php?na...wtopic&t=15516
evita. - 28-07-2005 21:30
:klacz: :multi: :klacz: :multi: :klacz: Lotnik w końcu wylądował na swoim- miejmy nadzieję- docelowym lotnisku :D Pozdrowienia dla nowej rodzinki Lotnisia :lol:
ania14p - 28-07-2005 21:52
Po dziewięciu latach, to temu facetowi należy się to, co najlepsze i jestem pewna,że u Was to dostanie. Pozdrawiamy Kochanych Ludzików Odlotowych, życzymy Wam dużo, bardzo dużo radości. Ania i Paweł z Bezą, Koksem i kotami
Ulka18 - 29-07-2005 08:14
Kochany Lotniku wiele szczescia w nowym domu,bo ze bedziesz kochany to juz widac na zdjeciach... :D :D :D
http://upload.miau.pl/1/22873.jpg
http://upload.miau.pl/1/22874.jpg
http://upload.miau.pl/1/22875.jpg
http://upload.miau.pl/1/22876.jpg
magda13 - 29-07-2005 09:52
:angel: Cudna rodzinka :angel: . A jak pies rezydent?
avii - 29-07-2005 10:01
Ma swojego człowieczka ...po 9 latach , do głaskania i opiekowania :bigok: :bigok: :angel: Lotnik -- trzymaj się zdrowo w twoim nareszcie domku :BIG: :BIG:
Aleksandra_B - 29-07-2005 10:04
Ależ fantastycznie !!!! :sweetCyb: :sweetCyb: :roflt: :roflt: Naj, naj, najlepszego dla nowej rodzinki i Lotnika !!!!
Klassa - 29-07-2005 10:20
:D Super, Gdańszczanie są WIELCY!!! Kolejnych 2 x 9 lat w super domku życzę Lotnikowi.
A skąd rodzinka dowiedziała się o Lotniku?
kociabanda - 29-07-2005 10:40
To cudownie, po tylu latach w schronisku Lotnik ma nareszcie PRAWDZIWY DOM! :multi: :laola: :multi: :laola: :multi: Wspaniali ludzie, wspaniały dom. :lol: :lol:
malawaszka - 29-07-2005 11:08
jak cudownie :angel: własnie miałam wklejać zdjęcia ale widzę że już są :angel: :angel: :angel:
wspaniale taki szczęśliwy psiak i ogromne gratulacje dla młodej Mamy - cudowny przykład daje córuni :klacz:
irma - 29-07-2005 12:49
noc minęła spokojnie Lotnik zamieszkał w pokoju dziecinnym nasz rezydent powoli akceptuje powiększenie stada, ale nadal nie ufa 'nowemu' sunia już zaakceptowała Lotnika pozdrowienia h.
agat21 - 29-07-2005 13:01
Irma!! Nie ma słów żeby wyrazić, jak bardzo sie cieszę i jacy jesteście wspaniali - Ty i Twoja rodzina! :buzi: :buzi: :buzi: :buzi: :buzi: :buzi:
Kam - 29-07-2005 13:49
Ja stanowczo domagam się większej ilości takich szczęśliwych zakończeń! :D Irma, Ty i twoja rodzina jesteście świetni!
Klassa - 29-07-2005 14:28
:D Irma, brawo, jesteście super!!!! WIedziałam, że Gdańszczanie też mają wielkie serducha.
Skąd dowiedziałaś się o Lotniku?
I DAWAJ WIĘCEJ ZDJĘĆ SZCZĘŚLIWEGO LOTNIKA!!! :D
ania14p - 29-07-2005 21:19
Irmo, za dożywocie dla Lotnika wielkie dzięki, a za cudowny dom gdzie Twoja córeczka uczy się miłości i zrozumienia dla problemów innych, to Ona Ci zapłaci, a myślę, że będzie umiała lepiej niż inne dzieci. Ania
arima - 29-07-2005 21:40
http://upload.miau.pl/1/22876.jpg Powalająca ta fota :angel: :angel:
irma - 30-07-2005 00:45
kochani dziękuję za wszystkie słowa sympatii Lotnik mimo, ze nie wie co to dom to dobrze wie co dobre - od razu chciał spac na łóżeczku swojej małej opiekunki :lol: no ale ... sami wiecie :cry: pieszczoch z niego okrutny - stoi w bezruchu i 'wczuwa' sie w mizianko-drapanko psie stado w naszym domku w zasadzie prawie sie zgrało a stado składa sie z: 1. Jaskier - duży 10-cio letni mieszaniec ONa, mój wychowanek, synek Malwy (śp) suni wziętej ze schroniska w Sopocie - sama odbierałam poród (oj było to przeżycie) - a właściwie nie sama a z najstarszą córką i to własnie Jaskier przewodzi zwierzęcej części stada 2. Irma :angel: - 7-mio miesięczna suczka rasy hovawart - z pochodzenia arystokratka, z zachowania kumpela całego swiata - próbuje cały czas zdominowac Jaskra, z kotem to juz zrobiła 3. Rufus - 11-sto miesięczny kocurek przecudnej urody i rudo-białej masci, przyjaciel wszystkich psów (boimy sie o niego i pilnujemy) 4. Lotnik nasz 'nowy' - chyba zmieni imie, bo nasza najmłodsza panienka Pilot na niego woła (próbowała tez 'helikopter') na razie nie zostawiamy stada samego nawet na chwilke - i jest coraz lepiej - Jaskier poszczekał, powarczał, najpierw ignorował a teraz toleruje 'nowego' domownika nowe zdjęcia - jutro pozdrowienia od całego naszego psioludzkiego stada h
avii - 30-07-2005 22:58
Irma ale różnorodne stadko :o No i nie wyobrażam sobie jakby całe chciało spać z małą ..pańcią :lol: :lol: :lol:
pozdrawiam serdecznie :bigok: :hand:
madzia-j - 31-07-2005 16:43
jeju przeprzaszam ze was tak zaniedbalam.to niemozliwe lotnik naprawde ma nowy dom!!Az sie poplalkalam ze szczescie,Irma wysciskaj go odemnie bo az nuie moge strasznie tesknie za tym psiaczkiem :) :) :) jeju jak super jestes wielka i twoja rodzinka tez!!!Czekam na nowe fotecki:*
malawaszka - 01-08-2005 20:26
są są są nowe fotki :angel: to wspaniała rewelacyjna rodzina :D :P :angel:
http://img253.imageshack.us/img253/6...ik015162qx.jpg
http://img188.imageshack.us/img188/6...ik015170ak.jpg
http://img42.imageshack.us/img42/788...ik015189zm.jpg
http://img80.imageshack.us/img80/764/swiecie0540oy.jpg
http://img252.imageshack.us/img252/8...ecie0553zs.jpg
Prawdziwy Królewicz z tego Lotnika i ma nawet u boku dwie piękne Królewny :calus:
evita. - 01-08-2005 21:07
Lotnik i jego historia to kolejny dowód na to, że psiaki po taaaaaaaaak długim pobycie w schronisku mają szansę na adopcje i nie stają się zdziczałymi bestiami z rozwaloną psychiką (jak twierdzą niektórzy). Teraz Lotniś jest wzorcem szczęsliwego psa, a jego nowa rodzinka to wzorzec wzorcowej rodzinki polecanej dla innych psiaków ze schronisk. :D Pozdrawiam :D
Bea1 - 01-08-2005 22:52
te kochane dziewczynki to na 100% przyszle dogomaniaczki..a Lotnik taki szczesliwy..chcialabym aby wszystkie dzieci z taka miloscia traktowaly zwierzeta..swiat mialby inne barwy..a dogomania nie mialaby watku"Psy w potrzebie"..
madzia-j - 01-08-2005 23:04
jeju :) :) :) :) :) jak super :) jaki on tam jest szczesliwy :) :P :P :P :P :P :P :P nie moge w to uwierzyc :) !! wysciskaj go odemnie i jego nowe opiekunki tez!! :) :) :) :) :laola:
avii - 01-08-2005 23:16
Trafne podsumowanie pod którym w 100% sie podpisuję :D Niech ci się darzy Irma :P za Twoje dobre serduszko dla Lotnisia :bigok:
A tu w duzym przybliżeniu ..rozanielony :angel: szczęśliwy pychol ( Irma --nie gniewaj się ale musiałam cię trochę ...ściąć :lol: )
http://img334.imageshack.us/img334/5...15170ak3px.jpg
ps Irma>>> jak on sie zachowuje , zaaklimatyzował sie ?? sprawia coś jakieś problemy ?
irma - 01-08-2005 23:35
dziękuję za umieszczenie zdjęć Lotnika - kiedys się nauczę psiak powoli adaptuje się w naszym domu, rozpoznaje hierarchie w stadzie; swoje posłanie ma w pokoju swojej małej opiekunki, która jest dumna, że ma 'własnego psa' - oswiadczyła, że możemy go czasami pogłaskać i sama zanosi mu jedzenie na razie karmimy psy osobno - pożywienie to zawsze powód do zadrażnień Lotnik jest spokojny, ciekawski ale też ostrożny i z pewna rezerwą i widac po nim, ze większość swojego życia walczył o byt i nie był rozpieszczany je bardzo szybko i wręcz połyka w całości i ciągle sprawdza co się dzieje w kuchni no i na wyscigi ze swoim juz prawie kolegą Jaskrem wyjadają karmę kota w zasadzie nie ma z nim kłopotów poza jednym, o którym wczesniej nie chciałam pisać - otóż Lotnik uznał za 'legowisko' tylko pokój dziecka i po psiemu usilował znaczyc resztę domu- no coż obsiusiany dom to nie było moje marzenie jestem zwolenniczka metod uczena psów jedynie przy pomocy nagradzania (wzmacnianie pozytywne) najpierw zastanowiłam się jak mu wytlumaczyc, że reszta domu to też legowisko i nie nadaje sie do obsiusiwania jednak to nie ja wpadłam na pomysł jak bezbolesnie, bez kar, bez jakiejkolwiek presji nauczyc psa 'porządku' (nie ja lecz ta starsza osóbka na zdjęciach) no i dzisiaj Lotnik ani razu nie podniósł nogi na obszarze domu - szybko chłopak zrozumial o co chodzi w tym całym siusianiu a więc wszystko OK gdyż innych problemów nie bylo wkrótce następne zdjęcia - wybieramy się nad jezioro i ciekawe jakie będa reakcje psów - nie wiem czy Lotnik juz widział jezioro no i moja suczka zobaczy je po raz pierwszy w swoim psim życiu pozdrawiam hania
irma - 01-08-2005 23:45
stado psiokocie juz spi słuchajcie na tych zdjęciach to nie jestem Ja - JA ROBIĘ TE ZDJĘCIA ta maleńka osóbka, blondyneczka, mała pani Lotnika to moja wychowanica, a ta starsza śliczna dziewczyna, córka znajomej to jej (i Lotnika) wakacyjna opiekunka, która mieszka z nami w wakacje ja niestety taka sliczna nie jestem (to tak troche kokieterii) pozdrawiam hania
avii - 01-08-2005 23:59
:silly: :lol: :lol: :lol: :hand:
Haniu >>>jesteś :lilangel: a mała ""pańcia"" bardzo rezolutna :wink: Lotnik wie zatem kogo słuchać :D
Klassa - 02-08-2005 08:46
Irma, pisałam już że jesteś WIELKA?
:lol:
Jak będziesz nad jeziorem (a nad jakim - z ciekawości zapytam) , nie puszczaj może Lotnika luzem - coby się nie zagubił - może on jeszcze nie wie że musi się trzymać tak cudownej rodzinki!!!
madzia-j - 02-08-2005 12:13
jak lotnik rok temu chodzil ze mna na spacery nad rzeke to bal sie wody tlko w tym miejscu gdzie byl prad przy zakolach na brzegu sie pluskal :) czekam na fotecki tego przystojniaczka PS moglybyscie mi zdradzic sposob jakim oduczylyscie lotnika siusiania bo ja niestety nie radze sobie z wlasnym psem :oops:
irma - 02-08-2005 22:25
Lotnik jest od dzisiaj PANEM LOTNIKIEM psem kanapowym - dowód w sprawie w postaci zdjęc wkrótce (nadal nie wiem jak wstawić) a co do siusiania to zastosowałysmy metodę 'mieszaną' a mianowicie Lotnik jest psem, który prawdopodobnie niewiele był szkolony a z pewnościa nie przy pomocy klikera więc najpierw nalezy pas nauczyc, ze dzwięk klikera oznacza potwierdzenie, że własnie to co robi jest tym własnie zachowaniem jakie jest pożądane nauka jest prosta - w jednej ręce kliker w drugiej smakołyki i klik smakołyk, klik/smakołyk klik/smakołyk aż do bólu - pies szybko kojarzy, że dzwięk klikera oznacza 'smakołyk' w pysku - najlepiej 'uzalezniać' głodnego psa jak pies już wie, że klik=smakołyk wtedy gdy siusia w ogrodzie klik/smakołyk przy czym smakołyk nie musi byc od razu ale szybko a klik w momencie siusiania - to bardzo ważne pies szybko skojarzy, ze jest nagradzany za siusianie gdziekolwiek poza domem bo w domu gdy siusia to nie ma klik/smakołyk lecz w przypadku Lotnika gdy tylko podnosił noge było 'feeeee' i szybkie zaprowadzenie na dwór a tam siusiu=klik/smaczek o klikerze poczytaj sobie na forum klikerowców - ja jestem poczatkującym klikerowcem amatorem a sukcesy w wychowaniu tą metodą mojego stada już mam http://kliker.pieski.eu.org/ http://members.westnet.com.au/b-m/ i mozna zaczynać z każdym psem w każdym wieku pozdrawiam hania z psiokocioludzkim stadem
madzia-j - 02-08-2005 23:47
dzieki za rade!! :* :* :* ehh Lotnik niemogl lepiej trafic:) :) czekam na focie :wink:
malawaszka - 03-08-2005 17:52
o ranysiu Irma adoptuj mnie :grins: będę grzeczna i nie będę dużo szczekać, wybredna w jedzeniu też nie jestem :lol: :oops:
http://img79.imageshack.us/img79/7093/lotnik0190fg.jpg
http://img82.imageshack.us/img82/4003/lotnik0202td.jpg
http://img335.imageshack.us/img335/1...tnik0244hw.jpg
http://img347.imageshack.us/img347/8...tnik0269sp.jpg
http://img9.imageshack.us/img9/8063/lotnik0277oy.jpg
http://img335.imageshack.us/img335/2...tnik0311dp.jpg
:angel:
http://img37.imageshack.us/img37/5042/lotnik0350tt.jpg
http://img55.imageshack.us/img55/8647/lotnik0377ha.jpg
http://img302.imageshack.us/img302/8...ecie0576je.jpg
Ulka18 - 03-08-2005 18:29
No rzeczywiscie, Lotnik na kanapowca sie przemienil, swietnie sie prezentuje na niebieskiej kanapie, tak dostojnie. Doskonale stado, na zdjeciach widac, ze sie dogaduja. I w lesie Lotnis spacaruje, i na tarasie lezy, i pod hustawka. Super zdjecia!!!!!!!
Tara - 03-08-2005 19:47
Piekne zdjecia Lotnika. Widac ze wspaniale sie u Was czuje :iloveyou: jestescie cudowni :angel: :angel: :angel:
evita. - 03-08-2005 21:23
Życie napisało dla Lotnika scenariusz zupełnie jak z bajki o Kopciuszku :D , a dobrą wróżką jest tu bez wątpienia Irma i cała jej Rodzinka. A tak a propos na jednym ze zdjęć jest nawet jakaś mała wróżka :D Ukłony i uściski dla całej Rodzinki :buzi: :buzi: :buzi: i głaski dla całego zwierzyńca, a w szczególności dla Lotnika. Pozdrawiam
Bea1 - 03-08-2005 21:32
dla takich chwil warto zyc.. :lol: ..Irma pisze to dzisiaj drugi raz..jestes cudowna..a Twoje psy maja raj na ziemi..Lotnik gdyby nie Ty ..zostalby w schronisku reszte swojego zycia..oj masz plusy w niebie psim i naszym..a moze to jedno niebo? chcialabym bardzo..biegac kiedys tam z moim psem..bo zyja zbyt krotko tutaj..duze caluski dla Ciebie i Twojej rodzinki..psiej....
ania14p - 03-08-2005 22:24
Kupiłaś mnie tym towarzystwem, ale dlaczego Twoja kanapa nie ma takich pięknie powyciąganych przez koty nitek jak moja? Pozdrawiamy Ania i Paweł z Bezą, Koksem, Wojtkiem i Kaktusem
irma - 03-08-2005 23:12
malawaszka - oczywiście, że Cię adoptuję i obiecuje dobrze karmić, przyjezdzaj jak najszybciej ania14p - za to krzesła już nie są takie śliczne
PAN LOTNIK czuje się coraz swobodniej - juz biega po całym domu tylko nadal nie podchodzi zbyt blisko dużego Jaskra, ala Jaskier juz go 'zaliczył do stada' więc powoli się 'zgrywamy' smutne jest jednak porównanie zachowan LOTNIKA z Jaskrem lub moją rozbrykaną sunią, w całej jego postawie widać rezerwe, brak beztroski, serce się ściska i ja też się cieszę, ze choć późno ale jednak psina pozna co to DOM wspólnie dzielony z człowiekiem aha - PAN LOTNIK juz razem z pozostałymi psami obszczekuje 'obcych' - no to chyba jest 'u siebie' pozdrawiam hania
Bea1 - 03-08-2005 23:47
Irma ..ale to wyszlo co napisalam :) ..oczywiscie pozdrawiam cala rodzinke Twoja..i psia tez :wink:
madzia-j - 04-08-2005 09:46
jeju to naprawde jest jak z bajki o kopciuszku :lol: Lotnik bedzie mial respekt do Jaskra jeszce jakis czas ale uwierz mi az tak bardzo mam nadzieje ze sie go nie boi przez te 9 lat u nas siedzial z roznymi psami,duzo wiekszymi od niego, a ja cos slyszalam o tym ze do stadka ma dolonczyc jeszczi Sidłak tak?Oj Irma chcialabym byc taka jak ty.... :oops:
anetta - 04-08-2005 13:29
Tyle szczesliwych zakonczen, brak mi slow :D :angel: Super!!! :bigok:
asiuniap - 04-08-2005 13:33
irma, on się uśmiecha! :P Widziałaś? :cunao:
Ania&Kropka - 04-08-2005 19:49
Właśnie wróciłam z obozu nad jeziorem ( obiecałam go moim psiakom rok temu). Pierwsze co zrobiłam to włączyłam komputer żeby sprawdzić co u Lotnisia. Jak zobaczyłam te cudowne zdjęcia to się poryczałam ze szczęścia (jeszcze nadal łzy spływają mi po policzkach. Irma jesteś cuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuudowna, dzięki Tobie nasz kochany Lotniś ma taki dom, o którym nawet nie marzył. On jest teraz w psim raju. Nigdy nie widziałam go tak szczęśliwego i ten uśmiech. Wyściskaj go odemnie bardzo, bardzo mocno.
irma - 06-08-2005 00:20
wyściskałam ale dlaczego nikt mi nie napisał. że Lotnik to pies obronny - moze nie uwierzycie ale on UGRYZŁ dwie osoby, które weszły na teren posesji a to znaczy, że czuje się juz U SIEBIE i broni no i nie wiem czy się z tego cieszyć czy nie oba duże psy szczekają i ostrzegają a Lotnik nie szczeka tylko pod osłona dużych GRYZIE rany sąsiedzim mnie na kolegim zapodadzą hania
evita. - 06-08-2005 00:29
moze nie uwierzycie ale on UGRYZŁ dwie osoby, które weszły na teren posesji a to znaczy, że czuje się juz U SIEBIE i broni no i nie wiem czy się z tego cieszyć czy nie oba duże psy szczekają i ostrzegają a Lotnik nie szczeka tylko pod osłona dużych GRYZIE rany sąsiedzim mnie na kolegim zapodadzą
Cieszyc się, cieszyć :D , bo to znaczy, że Lotniś czuje się juz u siebie :D Jeżeli chodzi o to kolegium, to w razie ewentualnej grzywny myślę, że dogomaniacki fanklub Lotnika pokryje wszelkie koszty :D (ja pierwsza się zgłaszam- dla Lotnisia wszystko :D )Pozdrawiam
Ania&Kropka - 06-08-2005 18:12
Lotniś w schronisku nigdy nie był agresywny. Choć muszę przyznać, że parę razy podczas spacerku w lesie stawał w moje obronie :D np. gdy przyczepił się do mnie jakiś pijaczyna. Wydaje mi się, że Lotniś po porostu za wszelką cenę stara się bronić swojego nowego domku, a przede wszystkim swojej nowej cudownej rodziny, na którą tak długo czekał. Mam nadzieję , że nie ugryzł mocno i że to się więcej nie powtórzy. Mam również nadzieję, że nie będziesz miała jakiś nie przyjemności z powodu Lotnika. Irma jeszcze raz wielkie dzięki :buzi: za to , że dałaś Lotnikowi taki cudowny dom pełen miłości i zrozumienia dla jego małych psich słabości :wink: . A jak chłopak radzi sobie z siusianiem na podwórku?
irma - 07-08-2005 11:45
nie było mnie dwa dni, (pojechałam po Kaję teraz Kamę do Wielunia i przywiozłam ją do jej nowego domu pod Gdańskiem) ale zaraz nadrobię braki informacyjne w sprawie Lotnika a więc donoszę co następuje specjalnie to ja się nie martwię, że Lotnik jest psem obronnym - w końcu mieszka na terenie zamkniętym i tylko intruzi poza nami tam bywają a własnych goości i tych, których dobrowolnie wpuścimy z pewnością uda nam się obronić dobrze, że już wiemy iz zostaliśmy posiadaczami psa obronnego wczoraj po naszym domu pętało się ok. 20 obcych osób (urodziny pana domu) więc Lotnik pomaszerował (nie do końca dobrowolnie) na górę do pokoju swojego i swojej małej pańci - nie musicie go zbytnio żałować bo wylegiwał się nie na swoim posłaniu tylko .. no zgadnijcie gdzie na górę powędrowała też nasza suczka - ona rzeczywiście jest psem stróżującym ale dopiero się uczy więcnie narażamy ani jej ani gości na stresy tylko Jasier został i mógł sobie żebrać ile chciał i żadnej konkurencji nie miał a gdy mała chciała swoim ciociom pokazać psa to okazało się, że to nie takie proste - jak ciocie stały w holu i patrzyły to OK ale, gdy próbowały wejść do pokoju małej to już niekoniecznie - usłyszały taki charakterysztyczny warkot i ... sobie poszły na dół z siusianiem poza domem jest prawie dobrze, chyba, że psiak poczuje się niepewnie wtedy bardzo chce oznaczyć, że te ściany to też są jego - ale spokojnie wkrótce, gdy zrozumie, że to już na zawsze odpuści cdn. hania
seikatsu - 08-08-2005 10:19
Niech Ci się element nie pcha nie proszony na posesję to nie będzie gryziony :D a do kolegium jak będzie trzeba też coś dorzucę jakby coś.
irma - 08-08-2005 18:57
nowe zdjęcie Lotnika http://www.wielun**********/viewtopic.php?t=77&start=30
w środku strony pozdrawiam h
malawaszka - 08-08-2005 22:56
http://www.schronisko.wielun.pl/adopcje/Kaja/Lotnik.jpg
:oops: przeprzaszam zaginął mi Twój mail ze zdjęciami i teraz dopiero odkopałam :oops:
Kamcię zaraz wstawię na dogo - na wieluniu nie jestem zarejestrowana jeszcze ale nadrobię :wink:
MałGośka - 08-08-2005 23:03
Właśnie to miałam zrobić :o
na wieluniu nie jestem zarejestrowana jeszcze ale nadrobię :wink:
No i to szybko! :evilbat: ;)
Czyli wstawiasz zdjęcia Kamy? Bo zabieram się za to powoli - ale skoro Ty juz to zrobisz... :P
malawaszka - 08-08-2005 23:09
juz gotowe :wink:
irma - 10-08-2005 15:39
nie wiem które z nich jest bardziej szczęśliwe - Oliwia, że ma Lotnika czy Lotnik, że ma Oliwię ostatni Lotnik udaje batmana no i na spacerach w obrębie 'posesji' biega już z całym psim stadem bez smyczy a kot rezydent Rufus najbardziej z psiej gromady upodobał sobie właśnie Lotnika - a Lotnik owszem merda ogonem gdy kot do niego przychodzi ale zdecydowanie woli sprawdzać co jest w kociej misce jednym słowek jest OK pozdrawiam h
seikatsu - 10-08-2005 19:30
nie wiem które z nich jest bardziej szczęśliwe - Oliwia, że ma Lotnika czy Lotnik, że ma Oliwię...
Może po prostu oboje byli dla siebie stworzeni a Ty zrobiłaś co mogłaś najlepszego - pomogłaś im się znaleźć. Historia miłości dziecka i niemłodego już psa wyciska mi łzy wzruszenia.
irma - 13-08-2005 09:26
raport w sprawie LOTNIKA - kolejny teraz śpi na kanapie w pokoju telewizyjnym kanapa jest wlasnościa Lotnika - innym psom nawet na nią spojrzeć nie pozwala - warczy ugryzł następna osobe - ciocię, która ośmieliła się wejśc do pokoju Oliwki i Lotnika - ciocia wybaczyła teraz gdy jem coś przy stole pilnują mnie trzy psy - oczywiście one nie chcą mi nic ukraść tylko pilnują żebym wszystko ładnie zjadła sniadania nie zjadłam - Lotnikm ukradł szynke i ser w ramach mojej kuracji odchudzającej - Lotnik mnie kocha i dba o mój wygląd i kondycję psychiczną - przecież bym się zamartwiała, że utyje a sunia dba o kota - wszystko mu wyżarła reasumując - Lotnik nie jest juz 'nowy' tylko 'swój' i chyba mu dobrze no i ciągle próbuje siedzieć na moich kolanach - ciekawe dlaczego zlotniczym pozdrowieniem haaaauuuuuuuuu
malawaszka - 13-08-2005 11:15
:klacz:
Ania&Kropka - 13-08-2005 20:55
Irma jasne, że Lotniś jest szczęśliwy :D . Tyle lat czekał na swojego człowieka i wreszcie Go znalazł.. Wiesz co jak patrzę na zdjęcie Lotnisa i jego nowej Panci ( moja nowa tapeta na pulpicie) to myślę, że oni byli sobie pisani. Wyglądają razem cudownie i od razu widać , że są ze sobą szczęśliwi. Cieszę, że Twoje stado go zaakceptowało i uważa go za pełnoprawnego członka. Powiem Ci, że moje psiaki też zawsze przy jedzeni dbają o to żebym się przypadkiem nie przejadła. Widzisz jak te nasze psiaki się dla nas poświęcają.
irma - 18-08-2005 20:43
Lotnik własnie ukradł mojego kalafiora (ugotowanego - nie martwcie sie nie zaszkodzi mu), wcześniej podebrał jabłko a wczoraj zjadł skórki ze świeżego ogórka - prosze jaką ma urozmaicona dietę a od wtorku ma nowa kolezankę jest strasznym pieszczochem - ciągle włazi mi na kolana i nadstawia sie na drapanko-mizianko - chyba odbija sobie minione lata znowu ugryzł - tym razem sąsiada, który przyszedł z wizytą
ale i tak jest super psiakiem no i zaczęlismy szkolenie - ciekawe czego uda sie nauczyc Lotnika?
malawaszka - 18-08-2005 20:47
Lotnik własnie ukradł mojego kalafiora (ugotowanego - nie martwcie sie nie zaszkodzi mu), wcześniej podebrał jabłko a wczoraj zjadł skórki ze świeżego ogórka haha skąd ja to znam - Boluś ostatnio wcinał ukradziony liśc kapusty z kosza, disiaj surową cukinię, regularnie dokarmia się żarciem z kocich misek, a na działce wciąga wszystko jak leci i muszę go bardzo pilnować bo próbował nawet pety żreć :o :-?
MałGośka - 18-08-2005 20:48
ciekawe czego uda sie nauczyc Lotnika?
Latania? :lol: :wink: :lol:
lavinia - 18-08-2005 21:14
Haniu, to zdjęcie z blondyneczką i Lotnikiem w różowym sweterku jest po prostu cudne !!!
On wszystkich obcych podgryza, bo się boi, że mu Was zabiorą, a on jest taki szczęśliwy.....
Ania&Kropka - 18-08-2005 21:35
Widzę, że Lotniś zabiera się za zdrową żywność :D . W końcu Lotniś jako pierwszy obrońca domu musi być pełen energii. Jeżeli chodzi o szkolenie to Lotnisia na pewno da się nauczyć kilku nowych sztuczek - to taki inteligentny chłopak, który dla swojej nowej rodziny zrobi wszystko.
irma - 18-08-2005 23:36
On wszystkich obcych podgryza, bo się boi, że mu Was zabiorą, a on jest taki szczęśliwy.....
nam też jest z Lotnikem fajnie - jest obronnym psem kanapowo-fotelowym a teraz bedzie miał konkurencję w osobie małej suczki Bajki a przy okazji - Bajka jest bajeczna
a w ogóle to dom bez psów i kotów nie jest domem (wiem co piszę) może jutro uda mi sie kilka nowych zdjeć Lotnika wkleic
malawaszka - 18-08-2005 23:42
a co to za Bajeczka??? :angel:
evita. - 19-08-2005 00:11
Lotnik własnie ukradł mojego kalafiora (ugotowanego - nie martwcie sie nie zaszkodzi mu), wcześniej podebrał jabłko a wczoraj zjadł skórki ze świeżego ogórka
Obawiam się, że Lotnik wprowadza do Waszego domu dietę wegetariańską :D. Ciekawe, co na to pozostali domownicy ? :wink: Pozdrawiam i głaski dla całego stadka :D
irma - 19-08-2005 22:23
dieta wegetaria nska jest zdrowa więc na zdrowie nam wyjdzie a Bajeczka - no cóż to juz inna bajka z Lotnikiem sie lubią a w ogóle to miałam w domu BANDĘ TROJGA, która zajmowała sie kradzieżą pozostawionego jedzonka od dzisiaj mam BANDĘ CZWORGA - do trójki dołączyła Bajka fajnie jest - mamy zapewniona dietę odchudzająca albo porządek w kuchni i jedno i drugie z pożytkiem dal nas h
malawaszka - 20-08-2005 00:41
no irmaaaa pokaż nam Bajeczkę :angel: :angel: :angel: umieram z ciekawości co to za cudo zamieszkało w Waszej wspaniałej Rodzince :D
malawaszka - 20-08-2005 00:46
aaaaaaaaa IRMAA!!! jużwiem jaką to Bajeczkę napisałaś :angel: :angel: :angel: jesteś KOCHANA KOCHANA!!!!!! a Bajeczka cudowna :angel: :angel: :angel:
:calus: BA! milion całusów dla całego wspaniałego stadka :D
irma - 21-08-2005 14:32
Lotnik od wczoraj zaczął pokazywac brzuszek do głaskania - wcześniej mogłam go oczywiście głaskac po brzuszku ale widać było, że psiak czuje się niezbyt pewnie wczoraj wręcz żądał zajęcia się jego brzuszkiem karmienie stada to cały rytuał - każde je co innego i każde uważa, że w pozostałych miskach jest coś dużo lepszego wczoraj wieczorem po wejściu do sypialni dowiedziałam się, że nie mam gdzie spać - Bajeczka leżała 'do góry brzuszkiem' zajmując ponad połowę naprawdę dużego łóżka - pozostałe miejsce zajmował jej PAN, tj. JEDYNY W NASZEJ RODZINIE PRZECIWNIK WPUSZCZANIA PSÓW NIE TYLKO NA ŁÓŻKO ALE W OGÓLE DO SYPIALNI - jednak byli dla mnie dobrzy i posunęli się ostatecznie podział łóżka był następujący: 1/2 dla kota i Bajki 1/2 dla nas sprawiedliwie? no ale za to równo kot i Bajka spali obok siebie przy czym sunia z noskiem wciśniętym w koci brzuszek wyciągnięta 'na całą długość' pozostałe psy w swoich legowiskach (to wersja oficjalna) można jednak domniemać, że: LOTNIK spał na sofie obok naszej sypialni JASKIER jak zawsze trochę na dole pilnując domu, troche na górze pod drzwiami sypialni Irma - pod naszym łóżkiem koniec raportu h
malawaszka - 21-08-2005 14:38
hahaha rewelacja :klacz:
agat21 - 21-08-2005 15:39
wczoraj wieczorem po wejściu do sypialni dowiedziałam się, że nie mam gdzie spać - Bajeczka leżała 'do góry brzuszkiem' zajmując ponad połowę naprawdę dużego łóżka - pozostałe miejsce zajmował jej PAN, tj. JEDYNY W NASZEJ RODZINIE PRZECIWNIK WPUSZCZANIA PSÓW NIE TYLKO NA ŁÓŻKO ALE W OGÓLE DO SYPIALNI -
no proszę, nawet Panowie zmieniają zdanie ppod wpływem uroczych Bajek :wink:
irma - 25-08-2005 11:01
Lotnik wczoraj po raz pierwszy w czasie mizianka nieśmiało polizał mnie po ręce. Zamarliśmy oboje a ... każde z innej przyczyny, a potem ... zostałam wylizana gdzie się dało i po raz kolejny mogę powiedzeć "pies mi buzie lizał" Lotnik mimo, że już widać, że się zaadaptował w nowym stadzie (karty zostaly rozdane) w niektórych sytuacjach jest 'nieśmiały', jakby nadal był niepewny co będzie dalej i jakby nie wierzył, że jest jak jest. Bajeczka za to nie ma takich dylematów. Ona po prostu wie, że jest cudowna i wszystko jej się należy, to co psu się należy oczywiście. Ale także od wczoraj Lotnik i Bajka śpią sobie razem na kanapie w tzw. holu dziennym. Lotnik pozwala małekj na wszystko a jak ma dosyć to sobie idzie byle dalej od suni. Bajka wtedy albo decyduje się spać albo szuka następnej 'ofiary'. Jest nią oczywiście Irma bo Jaskra z szcunkiem mała jedynie liże po pysku i na wszelki wypadek na tym kończy. Kiedyś za to sfilmuje (jeszcze nie wiem czym, ale sfilmuję) poranne karmienia - toż to będzie film science fiction z elementami grozy i pure nonsensu. MOnty Pyton może się schować. dziwię się, że przez tyle lat nikt nie zauważył Lotnika, on nie tylko jest śliczny ale ma osobowość. nikt go nie zauważył ale dzięki temu jest u mnie - i to jest widac przeznaczenie albo dar losu h
Monia_ - 25-08-2005 11:07
Cudnie, ze Lotnik trafil na taka wspaniala rodzinke i wreszcie jest szczesliwy!!!
Bea1 - 25-08-2005 11:14
kochany Lotnis:)..wiem Irmo co czulas jak Cie polizal, wiazac Daisy do Wroclawia /polozyla sie za moim fotelem/ nie chciala na kanapie z tylu,wybrala podloge,widac tak nauczona..ale wracajac do tematu..siegalam do niej reka co jakis czas ..i wzruszyla mnie ta maleńka bo za ktoryms razem,delikatnie dotknela jezyczkiem mojej reki,takie musniecie..tego sie nie da opisac:)...dla tej chwili jechalabym po Nia teraz nawet do Gdanska :wink:
asiuniap - 25-08-2005 12:55
Świetne są te sypialniane opowieści :lol: A Lotnik gryzie tak naprawdę, aż widać ślady czy tylko podszczypuje?
irma - 26-08-2005 08:38
Lotnik nie gryzie nikogo z własnego stada ugryzł trzech facetów spoza - na szczęście mieli dzinsy więc zostały tylko ślady no a dzisiaj rano Lotnik pokłócił się z Jaskrem o co poszło - nie o miche o Irmę, która ma teraz cieczkę i obaj Panowie, choć brak im 'sprzętu' są bardzo podekscytowani możecie sobie wyobrazić jak ja mam teraz fajnie zawsze jest jednak jakieś wyjście - Irma chodzi ze mną do pracy a w domu jest zamykana w sypialni jak więc widzicie znowu dziewczyna ponosi konsekwencje teg, że chłopcy nie potrafia zapanować nad swoimi instynktami ale i tak jest fajnie h
agat21 - 26-08-2005 14:14
Lotnik wczoraj po raz pierwszy w czasie mizianka nieśmiało polizał mnie po ręce. Zamarliśmy oboje a ... każde z innej przyczyny, a potem ... zostałam wylizana gdzie się dało i po raz kolejny mogę powiedzeć "pies mi buzie lizał" Lotnik mimo, że już widać, że się zaadaptował w nowym stadzie (karty zostaly rozdane) w niektórych sytuacjach jest 'nieśmiały', jakby nadal był niepewny co będzie dalej i jakby nie wierzył, że jest jak jest.
:placz: :placz: :placz: :placz: :placz: Ja wcale nie płaczę ja wcale nie płaczę ja wcale nie płacze...
Ania&Kropka - 26-08-2005 20:28
Ja jak to przeczytałam to się ryczałam jak bóbr. Jestem strasznie miękka. A to, że chłopaki biją się o Irmę wcale mnie nie dziwi, przecież za taką śliczną i atrakcyjną laskę to nie jeden psi chłopczyk dał by się pokroić :D
irma - 28-08-2005 13:43
pozdrowienia dla wszystkich dogomaniaków od Lotnika i Bajeczki a poniżej sesja zdjęciowa 1. lenistwo Bajeczki http://img225.imageshack.us/img225/1...a0622da.th.jpg
2. ciąg dalszy lenistwa Bajeczki http://img225.imageshack.us/img225/8...a0638mv.th.jpg
3. Bajka - dama tarasowa http://img218.imageshack.us/img218/9...a0859dn.th.jpg 4. dzisiejsze zahjęcia tarasowe http://img218.imageshack.us/img218/7...a0902hf.th.jpg 5. ujawniam się - z nowymi domownikami http://img218.imageshack.us/img218/6...i0034yd.th.jpg http://img218.imageshack.us/img218/6...i0049wv.th.jpg
i jeszcze jedna informacja LOTNIK ŁOWI MYSZY - kot łazi sobie po ogrodzie a Lotnik w domu łowi myszy - dzisiaj złapał jedną maleńka myszke i niestety zagryzł a łup oglądał z lekkim obrzydzeniem LOTNIK awansował na MYSZOŁAPA
Bea1 - 28-08-2005 16:14
:buzi: Irmo jesteś niesamowita :fadein: ..psiaki takie szczęśliwe,spokojne i bezpieczne,mogłabym oglądać takie zdjęcia na okrągło :D ..poproszę o więcej i więcej.......... :wink:
malawaszka - 28-08-2005 19:12
Kochanaaa Irma :calus: brak mi słów podziwu :oops: :angel: :angel: :angel: a Bajeczka jest ... bajeczna :D
Ciapa - 29-08-2005 09:35
..mogłabym oglądać takie zdjęcia na okrągło :D ..poproszę o więcej i więcej.......... :wink:
Ja też, ja też :wink: !!! Super!
Monia_ - 29-08-2005 10:23
Cudne zdjecia, psiaki i rodzinka, ktora dala szczescie tylu czworonogom :lol: Prosimy o wiecej takich pieknych fotek! :klacz:
Klassa - 15-09-2005 12:53
Hej, co u Lotnika? Dalej podszczypuje "nie swoich"? :wink:
irma - 02-10-2005 21:07
hej pamiętacie jeszcze Lotnika Lotnik czuje się chyba nienajgorzej futerko ma gładkie, brzuszek pełen smacznego jedzonka, legowisko ciepłe i suche jest z nim jeden problem - głównym i chyba jedynym celem życia Lotnika jest pilnowanie swojej starszej pani czyli mnie) - Lotnik nie odstępuje mnie na krok ani na chwilę gdy siedzę natychmiast pcha się na kolana gdy ię biegnie obok gdy stoje stoi obok jest moim cieniem - to cudowne i męczące ale zwyczaje domowe i moje już tez poznał - rano gdy wychodze do pracy najpierw staje na schodach i identyfikuje co sie dzieje a następnie maszeruje do mojego pokoju i włazi na swoje legowisko tzn. rozłożone tam dla niego łóżko polowe) a gdy pracuję u siebie to tez tam leży gdy pracuję to zwykle na wspomnianym łóżku leży Lotnik z Bajką, Irma pod biurkiem, Jaskier w drzwiach a Rufus na krześle - chyba mnie zwierzaki lubią, albo dbają o żywieniowca poniżej dowód w sprawie legowiska http://img152.imageshack.us/img152/2...l1274cr.th.jpg Lotnik ugryzł kilka następnych osób - widać naruszyły jakies lotnikowe zasady jest przesłodki i ma cudowne uszy no i chyba uwierzył, że ma juz swój dom
beria - 03-10-2005 00:52
irma, ale Ty masz fajnie z tyloma merdaczami ogoniastymi :D A Lotnik po prostu gryzie ludzi, którzy naruszają Kodeks Lotnika, gdzie gryzienie stanowi podstawową i jedyną sankcję :D
malawaszka - 03-10-2005 17:07
aaa jaki grubasek :klacz:
*anetta* - 05-10-2005 16:22
irma, w związku z kotką z Rabki... jestem umówiona z Ewką (tą co ma ci psa przywieźć do Mielca) i z @sicą z Kociej Republiki, @sica zawiezie kotkę do Mielca i spotka się tam z Ewką (lub jakos się inaczej umówią) w sobotę 8.10. tylko teraz jeszcze nie mamy jak przewieźć kotki z Rabki do Krakowa... reszta jest.
odpisz mi na maila np.... ana014@o2.pl gadu-gadu: 2826460
pozdrawiam, Aneta
Monia_ - 05-10-2005 17:00
Jesli calkiem nie ma jak przewiesc koteczki, to w ostatecznosci z Rabki do Krakowa jada busiki, ok 2 godz. Postaram sie odkopac rozklad jazdy w razie potrzeby.
*anetta* - 05-10-2005 17:07
czyli proponujesz, żeby kotką wsadzić w busa i odebrać w Krakowie?
Monia_ - 05-10-2005 17:11
Napisalam o busiku z mysla, ze ktos potrzebuje dostac sie z koteczka z Rabki do Krakowa. Ale moze cos zle zrozumialam :-? Jesli tak to sorki!
*anetta* - 05-10-2005 17:17
chodzi o to, ze nie ma kto zawieźć kota z Rabki do Krakowa...
Monia_ - 05-10-2005 17:41
Mam znajomych w Rabce, zapytam czy nikt nie wybiera sie 8 - go do Krakowa.
*anetta* - 05-10-2005 18:16
Mam znajomych w Rabce, zapytam czy nikt nie wybiera sie 8 - go do Krakowa.
o! :D :D :D uratujesz mnie! :) dzięki!
jakby co to 7-go, w piątek jeśli by sie dało... ;)
*anetta* - 06-10-2005 14:22
irma, cały transport już załatwiony! :lol:
będziesz miała kotkę razem z tym psem! Ewkaa ci je przywiezie...
irma - 06-10-2005 14:49
no to czekam Rufus będzie miał koleżankę :D
*anetta* - 06-10-2005 19:38
no to czekam Rufus będzie miał koleżankę :D
:lol:
*anetta* - 11-10-2005 15:44
co tam słychać u Lotnika i kotki? 8)
irma - 27-12-2005 20:11
Pamiętacie jeszcze Lotnika To ja, a poniżej list jaki napisałem do Was moje kochane cioteczki i wujkowie, dogomaniacy
Kiedyś moja opiekunka schroniskowa napisała w moim imieniu list. Dzięki temu listowi oraz dzięki Wam dogomaniacy moja ukochana Pańcia trafiła na ślad mojego istnienia Zadzwoniła do schroniska i pewnego deszczowego lipcowego dnia wsiadła w samochód i przyjechała do Olsztyna. Siedziałem sobie w boksie i gdy przyszedł po mnie pracownik schroniska i założył smycz to trochę się zdziwiłem a on zaprowadził mnie do biura. W biurze siedziała jakaś pani, której nie znałem i powiedziała "Chodź malutki, chodź słoneczko." Nawet się ucieszyłem i chociaż deszcz padał to i tak pomyślałem, że mogę iść z tą małą panią na spacerek. Wyszliśmy za bramę a ona wcale mnie na spacerek nie zabrała tylko kazała wskoczyć do takiego dużego pudła na kółkach, które ludzie nazywają samochodem. Najpierw nie chciałem wejść do samochodu i tłumaczyłem tej małej, że wolałbym na spacerek. A ona coś tam burczała o deszczu, fryzurze i w końcu wzięła mnie na ręce i wsadziła do samochodu. Ruszyliśmy a ja się troszeczkę bałem, bo nie wiedziałem, co mnie dalej czeka. Kiedyś już mój pierwszy pan zabrał mnie w podróż samochodem i zostawił gdzieś samego a teraz schronisko było moim domkiem i wolałem taki domek niż żaden. Brzuszek miałem pełen jedzonka więc troszkę mi niewygodnie było jechać no i ... wiecie sami co. Kręciłem się, kręciłem aż w końcu przysnąłem – wlazłem do takiej skrzynki z papierami i zakopałem się jak mogłem najgłębiej (pańcia na te papiery dokumenty mówiła). W końcu samochód zatrzymał się. Pani wysiadła i gdzieś poszła. Za chwilę wróciła, otworzyła drzwi i powiedziała 'hop Lotniczku' – ale ja tak na wszelki wypadek pomyślałem, że nie wysiądę bo nie chcę zostać sam na świecie. Ja już mogę na zawsze mieszkać w tym samochodzie tylko niech mnie nie zostawia samego. No i wtedy pani zawołała taką malutką dziewczynkę i jeszcze jedną dużą i one mnie zabrały i zaprowadziły do pokoju i położyły tam takie dziwne co to 'legowisko' się nazywa. I zamieszkałem w tym pokoju. Odwiedziła mnie taka czarna laseczka Irma, że nie wiedziałem co robić. Ślicznotka, że niech mi wszyscy kumple zazdroszczą. Ale w życiu nie ma za dobrze – okazało się, że w domu mieszka jeszcze duuuuuuuuży Jaskier i on mnie nie lubił. Ale na szczęście ta mała pani, co mnie przywiozła to tego Jaskra nauczyła, że ja też tu teraz mieszkam a swoich się lubi i nie gryzie. Jaskier jest grzeczny i pani słucha, ale wiem, ze on nie za bardzo się cieszył, że pani mnie przywiozła Teraz żyjemy z Jaskrem w jednym domu, ale nie bawimy się ze sobą. Jaskier mnie może już troszkę polubił i my już jesteśmy kumplami, gdy razem psy z sąsiedztwa trzeba obszczekać. Czasem Jaskier chce mi przypomnieć, kto rządzi w psim stadzie – jakbym nie wiedział, że on jest duży a ja nie – ale na szczęście tylko sobie trochę kłapie bo wie, że pani jego też kocha. Na początku to ja nie wiedziałem, kto jest moja panią i myślałem, że mała dziewczynka, taka słodka blondyneczka, a właściwie to myślałem, że jej opiekunka. Bawiły się ze mną całymi dniami, miziały, głaskały, dawały smakołyki. Potem opiekunka małej dziewczynki wyprowadziła się do swojego domku i ja myślałem, że to jednak ta dziewczynka. Ale mijał czas i już wiedziałem, że to jest mój dom i mój ogród i moje stado i moi ludzie. I powoli zacząłem układać sobie w głowie i teraz już wiem – moja panią, jedyną, ukochana jest ta mała pani, która mnie ze schroniska przywiozła. Rano moja hania wstaje i idzie do łazienki, a ja szybciutko razem z nią – mam w łazience swój kącik i tam mogę leżeć i myć się. Potem hania idzie do pracy a ja wtedy idę sobie na piętro i śpię w legowisku. To jest wersja oficjalna, bo jak tylko mogę to zajmuję kanapę albo fotel. Pan stara się mi utrudnić tą kanapę i fotele i kładzie na nich różne rzeczy, np. krzesła czy gazetownik. Ale między nogami krzesła też można spać na kanapie. A pani to udaje, że nie wie, że ja tam sobie uwielbiam sypiać. A potem Pani wraca do domu i ja już cały czas jestem obok niej. Jak gotuje w kuchni, jak je, jak czyta to ja cały czas chodzę za nią i krążę tak, żeby mnie widziała, żeby się nie niepokoiła, gdzie jestem. Ale najważniejsze to wleźć na kolana mojej pani. Trochę jestem za duży, ale nic to - w końcu pani mnie wzięła ze schroniska, bo się martwiła, ze jest mi tam źle i ja teraz nie mogę grymasić, ze ona ma za mało miejsca na kolanach, bo jeszcze by pomyślała, że w domu też jest mi źle. A w ogóle to ja prowadzę bardzo ciekawe życie. Rano nasłu****ę, czy hania już się obudziła i jak tylko mogę to wchodzę do sypialni i mówię jej, że ja też wstałem – opieram się łapami o łóżko i patrzę hani prosto w twarz, żeby widziała, że już jestem. A jak mi się nie uda to czekam pod drzwiami i razem maszerujemy do łazienki i czekam aż hania wyprowadzi nas na spacer. Po spacerze znowu idę z hanią do łazienki – czasami jeszcze Jaskier z nami idzie i wtedy jest ciasno, ale trudno hania mu pozwala. Hania sobie pluska się pod prysznicem a ja wylizuję swoje łapki i nie tylko łapki. No i jak wyjdziemy już z tej łazienki to kręcimy się po całym domu i dostajemy jeść i hania sobie gdzieś idzie. A ja w tym czasie zbieram siły do jej powrotu. No i potem to już cały czas jesteśmy razem. Cały czas patrzę na hanię i nawet nie bardzo wiem, co robią inni członkowie stada. A najbardziej lubię, jak hania siedzi przy biurku i coś tam stuka w takie przyciski i mówi, że pracuje. Ja sobie wtedy leżę na jej stopach i z zamkniętymi oczami myślę jak mi dobrze, jakim szczęśliwym psiakiem zostałem. I nawet Jaskra wtedy lubię. A czasem kładę się na kanapie i patrzę jak hania pracuje. I jest tak ciepło, cicho, spokojnie. No i niedługo po moim przyjeździe do domu hania znowu gdzieś pojechała i przywiozła taką śliiiiiiiiiiiczną małą psią dziewczynkę. I nazwaliśmy ją Bajeczka. Bo ona jest jak Bajeczka albo jak psie marzenie. I Bajeczka zaczęła z nami mieszkać. Na początku jak chodziliśmy na spacerki to hania musiała nosić Bajeczkę, bo mała wdrapywała się na nogi naszej hani i piszczała, że nie ma już siły chodzić. A teraz to jest już śliczną psią panienką i strasznym urwisem. Lubi biegać za mną i łapać z ogon. Raz to mnie tak złapała, że aż mnie ugryzła. Ja wiem, że ona nie chciała, ale i tak bolało. Ale pani mnie przytuliła i pogłaskała i wyjaśniła, że Bajeczka to jeszcze dziecko i wszystko jej trzeba najpierw wytłumaczyć. Więc jak mnie następnym razem chciała złapać za ogon, to ja jej wytłumaczyłem, że ... WARA OD MOJEGO OGONA. Ale bardzo, bardzo ją kocham. I czasem razem sobie leżymy na kanapie i śpimy a hania stuka w to coś na biurku. Kiedyś hania zabrała mnie do swojej pracy. Ubrała mi czerwona obróżkę, do której przyczepiła serduszko z adresem, wzięła czerwoną smycz. Wsiadłem do samochodu i bardzo byłem grzeczny. Przyjechaliśmy do takiego ogromnego garażu, wysiedliśmy z samochodu i pojechałem windą i wcale nic a nic się nie bałem. A w biurze znalazłem pod biurkiem hani legowisko. I to legowisko pachniało Irmą i Bajeczką. Więc położyłem się i spałem sobie czekając aż hania skończy pracować. A jak nie spałem to sobie zrobiłem malutką wycieczkę i chodziłem po pokojach i sprawdzałem kto tam pracuje – w końcu muszę wiedzieć czy hani nic w tej pracy nie grozi. I teraz już wiem gdzie jeździ hania jak jej nie ma w domu. Chciałbym z nią jeździć codziennie, ale muszę pilnować domu. A kilka dni temu hania przyniosła taką małą czarną kicię. Ją też lubię - w końcu jaka to dla mnie konkurencja takie maleństwo w dodatku chore. Irma ciągle chce tą małą Sabcię wylizywać i kicia czasami jest cała mokra a nasza hania mówi, że w Irmie budzi się instynkt opiekuńczy. Bajeczka też chce się opiekować kicią i obie dziewczyny chcą jej matkować. A kicia woli sama chodzić po domu i zwiedzać. Zaczepia Rufusa, który nie jest z tego powodu szczęśliwy, ale tez jest ciekawy co to za nowy domownik. I Rufusik trochę się tej malutkiej boi – śmieszne , prawda? Taki wielki rudy kocur a boi się takiej maleńkiej czarnej kociczki. Ale chyba się zaprzyjaźnią. I nasze stado składa się teraz z czterech psów i dwóch kotów. A wśród psów dwie dziewczyny i dwaj chłopcy. A wśród kotów jeden chłopak i jedna dziewczyna. No to chyba jest jakaś równowaga.
A najbardziej nie lubię, gdy hania wyjeżdża. Nawet na spacerki nie chcę wtedy chodzić. I nikt tego nie rozumie. Ja nie mogę wyjść z domu, bo jakby hania wróciła i mnie by nie było to mogłaby się strasznie zmartwić a ja nie chcę żeby moja hania się martwiła. Więc robię co muszę pod domem i za żadne skarby nie pójdę dalej – muszę pilnować naszego domu i czekać na hanię. A w ogóle to ja muszę pilnować domu i bronić mojego stada. Dlatego gdy tylko pojawiają się Obcy ruszam razem z resztą i strasznie ich obszczekujemy. Tylko nie wiem, czemu Jaskier i Irma po obszczekaniu stoją i tylko się gapią i ja musze załatwiać resztę, więc skoro oni nie wiedzą jak, to ja się skradam i lekko gryzę Obcych w łydki – niech wiedzą, że stado jest pilnowane przeze mnie.
A tak w ogóle to piszę, bo chciałem, żeby wszystkie moje cioteczki wiedziały, że jestem zadowolonym psem domowym, kanapowcem, psem obronnym, myszołapem, że mam lśniące futerko i tyle jedzonka, że mi się maleńkie fałdki na brzuszku zrobiły. I codziennie jestem głaskany, miziany, przytulany. I bardzo, bardzo ciociom dziękuję, że napisały o mnie na dogomanii, bo gdyby tego nie zrobiły to moja hania nigdy by się o mnie nie dowiedziała i nadal bym był psem bezpańskim w schronisku. I tylko się tak strasznie martwię, że jeszcze tylu moich kolegów i koleżanek jest w schroniskach i czeka na swoją panią i pana i ja bardzo, bardzo tym pieskom i kotkom i cioteczkom życzę, żeby jak najszybciej domki i pańcie się dla nich wszystkich znalazły.
Lotnik
da-NUTKA - 27-12-2005 22:05
Piękna opowieśc szczęśliwy Lotniku - poszczęściło ci się :)
Danka
Ulka18 - 28-12-2005 08:34
Lotniku, piekny list napisales! Jaka to przemila opowiesc, tak z rana przy kawie. Podnosi na duchu i dodaje skrzydel.
Bea1 - 28-12-2005 09:19
Lotnisiu to piekny list, dziekuję...wiem jak kochasz swoją Hanię..myslę też, że kochają Ją wszyscy bo jest cudowna:buzi: , dobra i wrażliwa na krzywdę Twoich braci.
Klassa - 28-12-2005 10:18
:bigcry: :placz: Po przeczytaniu tego wątku traducyjnie udaję że podziwiam widoki za oknem coby nie myśleli że płaczę.
Irma, jak będzie konkurs na najcudowniejszą osobowość roku w naszej gminie - wysuwam Twoją kandydaturę!!! :saint1:
Bodziulka - 28-12-2005 14:59
:bigcry: Jakie to cudowne czytać takie opowieści!!
A będą nowe fotki? :D
irma - 28-12-2005 15:02
:bigcry: :placz: Po przeczytaniu tego wątku traducyjnie udaję że podziwiam widoki za oknem coby nie myśleli że płaczę.
Irma, jak będzie konkurs na najcudowniejszą osobowość roku w naszej gminie - wysuwam Twoją kandydaturę!!! :saint1:
Ty sobie odpuść tę moją kandydaturę, bo ja MAŁPA jestem i to w dodatku czasem wredna ale za to odwiedź moje staddo i poznaj Lotnika osobiście
(może Cię nie ugryzie :happy1: )
irma - 28-12-2005 15:04
A będą nowe fotki? :D
będą, będą, tylko muszę kabelek znaleźć coby wgrać do kompa
Klassa - 29-12-2005 09:31
No, żebyś się nie zdziwiła jak się kiedyś zjawię pod bramką. ;) Pozdrawiam!!!!
Mokka - 29-12-2005 09:44
O rany, jaka wzruszająca opowieść. Niektórzy to maja "lekkie pióro", jak na przykład Lotnik ;)
Irma, duża buźka :buzi:
irma - 29-12-2005 16:10
No, żebyś się nie zdziwiła jak się kiedyś zjawię pod bramką. ;) Pozdrawiam!!!!
czekam z cała sforą
Bodziulka - 29-12-2005 17:29
czekam z cała sforą
A my czekamy na fotki - gdzie ten kabelek?:shake:
irma - 29-12-2005 17:48
kabelek juz jest a zdjęcia będą wieczorem
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpspkrajenka.keep.pl
Strona 1 z 4 • Znaleźliśmy 606 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4
|