|
Mój husky zawariował-kocha wode!
Dafne - 11-07-2005 17:31
Jak rozmawiam z ludkami ktorzy tez maja haszczaki to mowia ze to naprawde niespotykane zeby pies tej rasy tak ciagnol do wody.... dla mnie jest to duzy problem bo moi rodzice strasznie martwia sie o porzadek w domu.... jak mam go tego oduczyc??
Ps. Kolejny problem z moim piesem to to ze wogole sie mnie nie slucha i jak wiekszosc hasiorow ucieka ... moze na to tez macie jakies sposoby... jak z mojego wielkiego indywidualisty zrobic porzadniejszego psa ??
SH - 11-07-2005 19:05
To nic dziwnego, że Twój husky lubi wodę :) W takie upały po prostu szuka ochłody :lol: I raczej nie da się go tego oduczyć, bo podłożem tego zachowania jest instynkt. Można natomiast nauczyć się kontrolować to zachowanie tzn. dopuszczać do kąpieli tylko wówczas kiedy się na to zgodzisz. A co do "sposobów" na wychowanie husky to jest ich tyle ilu właścicieli :P Husky to jedank przede wszystkim pies, więc... trzeba go wychować jak psa pamiętając jednak, że ma on specyficzne potrzeby i jest niezwykle inteligentny -> zawsze wykorzysta Twój brak stanowczości i konsekwencji! Poszperaj w starszych tematach na forum. Na pewno coś ciekawego znajdziesz. I sięgnij do najnowszych książek z dziedziny wychowania psów i porozumiewania się z nimi. Tam również znajdziesz odpowiedzi na część pytań i problemów.
agacia - 11-07-2005 22:18
Moja Azja uwielbia wode i wykorzysta kazda okazje,zeby chociaz lapki zmoczyc. Ale zeby plywac to nie,tylko tyle wejdzie dokad dno czuje :wink: Zaluje,ze mieszkam daleko od Odry,bo czesciej moglaby sie kapac :wink:
Nitor-Nivalis - 12-07-2005 09:53
to nic niesamowitego :) niektóre psy bardziej to lubią nie które mniej :) nie da się tego oduczyc, ja nawet uważam że to zaleta że pies sam lgnie do wody :) i bardzo bym chciała by wszystkie moje psiaki miały na to ochotę :) co do wychowania, to tak jak napisała SH husky to pies, i jak każdego psa trzeba go wychować, również jak dla każdego psa nalezy dobrać indywidulne sposoby szkolenia, i nie jest to również nic trudnego.
Paulina87 - 12-07-2005 10:34
Hysky mojego znajomego jak tylko widzi wode to niewytrzymie jak do niej nie wejdzie... uwielbia po niej chasać, pływać... Za to moja Jura wejdzie do wody owszem ale tak żeby mogła stać stabilnie... raz byłam z nią na spacerku gdzie płyneła taka malutka rzeczka i Jura weszła do niej... na brzegu było płytko ale kawałeczek dalej była olbrzymia przepaść... no i Jura głuptasek wpadła... i się przestraszyła Miała taki strach w oczach jakby ją zabijali i machała łapami na oślep byle by wyjść :lol: chyba jej sie zapomniało że psy potrafią pływać :lol: No i tego dnia już ją tak nie ciągło do wody :evilbat:
SH - 12-07-2005 11:17
To nieprawda, że wszystkie psy potrafią pływać. Znam takie, które się podtapiają jeśli stracą w wodzie grunt pod łapami :( Nagła utrata kontroli na własnym ciałem w wodzie grozi nawet utonięciem, a w najlepszym razie na długo zniechęca psa do kąpieli. Generalnie : nic na siłę. Jeśli psiak lubi wodę to świetnie, a jeśli nie to trzeba to uszanować.
Daisunia - 12-07-2005 14:38
ja nie mam SH mam malamutka , moja Daisy kocha wode , i nie jest to czymś nie normalnym ..... a nie można psa tego oduczyc bo pies w ten sposob sie chłodzi kiedy jest gorąco
Atomic - 12-07-2005 17:28
Sharpi jak widzi wode to tak samo ciągnie ... ;) A też słysałam ze jak na haszczaka to bardzo dziwne... :roll:
Myszu - 12-07-2005 19:48
Mój haszczak uwielbia taplać się w wodzie. Teraz ma 2 lata i to jego drugie lato, w tamtym roku trochę się bał wody jak tracił grunt pod łapami to chciał od razu wskakiwać na ręce. A w tym roku jak tylko ktoś z nas wchodzi do wody żeby popływać natychmiast wskakuje do wody i pływa z nami. W górach jak tylko znajdzie strumyk to nie napije się z niego jak nie wejdzie do niego. Nawet musieliśmy zrezygnować z biegania z nim nad rzeką bo ciągle chciał do niej wskakiwać. Ale tak jest oczywiście tylko jak jest ciepło w zimie bardzo uważa na wodę, nawet nie chce przechodzić przez lód. Nie wiem czy jest tak mądry, że wie, że "mokry haszczak to zamarznięty haszczak".
beat - 13-07-2005 04:29
Mojego dupka ciezko sklasyfikowac chyba rybo-pies bedzie idealnie. Ma poltora roku, to jego drugie lato. Pierwszym razem gdy zobaczyl rzeke to sie dlugo nie zastanawial, mordka az mu sie smiala z radosci ze plywa haha pozniej mialem znim klopot bo kiedy bym nie przechodzil kolo jakiejs rzeczki to sie rwal jak by koty produkowali tam. Ale kocha wode nawet jak pije wode to wsadza lapki a pozniej caly pyszczek i chyba udaje nurka. Apropo kotow......... kocham poprostu kocham chodzic z nim na spacery :PPPP zawału serca dostaje za kazdym razem.. gdy slonce chyli sie ku zachodowi ja zamyslony spogladam w niebo nagle slysze glosny wrzask kota w tym samym momencie ta bestia ciagnie mnie ze nie malo sie nie wywale :| a reka powinna juz dawno wyrwac sie z zawiasow i posunac za psem. Wracajac do wody to tym roku rzeka juz go tak nie kusi ale pewnie jak bym mu pozwolil to by smigal jak kaczka hehe. Jeszcze powiem ze siersc to on traci juz ze 4 miesiacE !!!!! ale juz powoli konczy sie zapas :P i na szczescie bo mam juz dosc wlosow na szklankach;),ubraniach,rekach,kanapach haha. ps. Czy ktos nauczyl psa chodzic przy nodze :P :) moj wmiare idzie na ten spacer ale nie powiem zeby nie ciagnal w ogole ;) jest lepiej niz na poczatku przynajmniej :) Wyglada na to ze ładny dzis bedzie wschod słonca :evilbat:
pancelot - 13-07-2005 23:35
A ja mam haszcze brodzace ......... sztuk cale 2. Dima poplywa tylko jak jej sie uda wpasc na gleboka wode ( w gonitwach juz wpadala do rzeki ) a sasza czasami za mna wyplynie kawalek ....
Za to kaluze - szczegolnie te duzzzzze - obie przelatuja po 10 razy :D
Troche wody ( i blotka) dla ochlody jest super :D
Canis_lupus_husky - 14-07-2005 12:17
Arth znowu lubi się taplaćwwodzie-wchodzi, brodzi trochę, potem w cień-ochłoda jest, owszem. Ale za Chiny nie wejdzie dalej... Chociaż pływać umie. Ale nie chce. No cóż ;)
pancelot - 14-07-2005 12:33
Canis- wedz do wody i sproboj zawolac psa ;D powinien do Ciebie poplynac.
Runa - 14-07-2005 13:26
Niekoniecznie u nas Shamuk raczej unika głębokiej wody (najdalej zeby zamoczyć brzuch) a Runa uwielbia wode, mogłaby w niej siedzieć cały czas. W tamtym roku pływała z nami a w tym jakoś nie moze się przekonać. nawet wołanie nic nie daje, wariuje, wkurza sie, że nie może do nas popłynąć ale jak już straci grunt pod łapami to szybciutko dopływa do brzegu :roll: :D
ofca - 15-07-2005 13:34
Witam Ja słyszałam że zaprzegowce raczej nie przepadają za kąpielami.Moje suczki nie przepadają za wodą.Natomiast mama Luny jest urodzonym pływakiem,który uwielbia nurkować.Luna wejdzie ale tak do brzucha i to nie do morza bo morze szumi :wink: Natomiast samoyedka omija kałuże na spacerach żeby tylko przypadkiem nawet nie pomoczyć łapek :wink: pozdrawiam iwona
SH - 15-07-2005 17:55
W opinii moich husky kałuze są be, ale pływanko w stawie czy jeziorku to zupełnie co innego. Sama radość :D @ofcaa Od kogo słyszałaś, że akurat zaprzegowce nie lubią pływać? Ja słyszałam coś wręcz przeciwnego :roll: Chyba, że swoja opinię opierasz na spostrzeżeniach wyniesionych z własnego podwórka. Ale wtedy są to poprostu informacje o upodobaniach Twoich psów :)
ofca - 16-07-2005 15:29
Zanim jeszcze miałam moje to słyszałam gdzies ze nie lubią wody bo w naturalnym środowisku zmoczenie oznaczało zamarznięcie ale dziwne mi sie to wydawało.Moje nie przepadaja ,ale tak jak pisałam Luny matka jest urodzonym nurkiem,a z kolei siostra Pandu uwielbia pływać. Chciałabym żeby moje sobie popływały tak dla zdrowia czasem al ejak je przekonać.Morze odpada,bo szumi,a do jeziora wchodzą najwyżej do brzucha i dalej nie chocbyśmy my obie weszły dalej,chocbym kiełbase trzymała w reku... może Wy macie pomysł jak je przekonać? pozdrawiam iwona
Atomic - 17-07-2005 17:14
Hmmm to ja wstawie foto mojego Sharpula - maniaka wody ;)
http://img326.imageshack.us/img326/5300/imag00055sm.jpg
http://img326.imageshack.us/img326/3923/imag00061tg.jpg
A tu jeszcze Arti Canis_Lupus_Husky i Floyd http://img326.imageshack.us/img326/4408/imag00199tg.jpg[/img]
Manu - 07-03-2006 08:46
He, he... przeszukuję akurat za czymś dział i się na ten stary topik natknęłam :)
Moje obie sunie mają po prostu świrka na punkcie wody ! :crazyeye: :lol: Urodziły się niejako obok wielkiego "oka wodnego", nawet z wodospadzikiem (widziałam - cudny :cool3: ) i chyba żyć bez wody nie umieją teraz...:roll: ;) Jeszcze późną jesienią notorycznie właziły łapami do miski / wiaderka z wodą, a nawet zimą im się parę razy zdarzyło :-o - szczególnie Shimie.
Już od dawna sobie łamię głowę, jak im tu zapewnić przyzwoite chlapanko na wybiegu / podwórku, no bo przecież jak to tak bez wody...? :roll: :diabloti: Bo jednak wykopanie stawu / zrobienie takiego oczka "chwilowo" nie wchodzi w grę...
jolka11 - 07-03-2006 10:09
He, he... przeszukuję akurat za czymś dział i się na ten stary topik natknęłam :)
Moje obie sunie mają po prostu świrka na punkcie wody ! :crazyeye: :lol: Urodziły się niejako obok wielkiego "oka wodnego", nawet z wodospadzikiem (widziałam - cudny :cool3: ) i chyba żyć bez wody nie umieją teraz...:roll: ;) Jeszcze późną jesienią notorycznie właziły łapami do miski / wiaderka z wodą, a nawet zimą im się parę razy zdarzyło :-o - szczególnie Shimie.
Już od dawna sobie łamię głowę, jak im tu zapewnić przyzwoite chlapanko na wybiegu / podwórku, no bo przecież jak to tak bez wody...? :roll: :diabloti: Bo jednak wykopanie stawu / zrobienie takiego oczka "chwilowo" nie wchodzi w grę...
To prawda. Już od małego Shima i jej rodzeństwo uwielbiało wodę.Nie szło wybić im tego z tych małych główek,ale w zasadzie nikt tego nie robił ,tylko pilnowalśmy aby nic zlego się im nie stało. Maluchy wykorzystywały każdą możliwą sytuację ,aby móc się pochlapać.Piaskownica wykorzystana jako basenik po każdej ich kąpieli musiała być napełniana od nowa .Oto dowód http://images3.fotosik.pl/32/z4nxjj9fwn9ez9yk.jpg
masienka - 07-03-2006 22:31
ooo, to moja chyba nie wie, ze mokry malamut to zamarzniety malamut :roll:
Kiedys czterdziesci minut z zegarkiem w reku stalam nad brzegiem sporego pola, na ktore wylala Wisla a ona usilowala polowac na kaczki. Miejscami nie bylo gleboko wiec czasem odpoczywala...ekhhhmmm na plusie to bylo moze ze 2 stopnie i wietrzycho takie, ze niemal mnie porwalo... A moze mokry malamut to zamarzniety wlasciciel??:evil_lol:
danek - 07-03-2006 23:48
A propos tego co kiedys w topicu napisał Canis lupus Husky: Moje futro tez nie wchodzi dalej niz do brzucha. Boi się pływać, ale wodę wprost uwielbia. Oprócz świra na punkcie zaprzęgowców, mam też nie pokolei na punkcie wędkarstwa,( takiego prawdziwego a nie stereotypowego), więc zabieram mojego psa na ryby i bywa że przemierzamy i 10 kilmetrów idąc wodą(Warta w okolicach Czewy jest raczej płytka), w której Chinook nurkuje i poluje na małe ryby przy brzegach. Muszę kiedyś porobić zdjęcia. Ale jak jest głębiej to miejsca te skrupulatnie omija z wyjściem na brzeg włącznie. No cóż jaki pan, taki pies:lol:
ANECZQA - 12-03-2006 21:10
Eee tam... moja Moira to całkiem zwariowała... sorry ze tak troche nie na temat bo to zupełnie nie ma związku z wodą ale skoro o zwariowanych psach mowa...
chodzi o to ze pierwszy raz mam psinę co juz w wieku 3 miesięcy potrafi aportować... ale zeby tak mając 4 miechy aportowała kością :razz: to się nazywa coś /a na zadne specjalne szkolenie nie chodzi, tyle co ją ja lub rodzinka nauczymy/
No i kto Moirę pobije?? :diabloti:
Esfera - 20-03-2006 23:43
mój łobuz od najmłodszych lat kocha wodę we wszelkim wydaniu z miejsca w niej ląduje :D plus nurkuje :D może to być rzeczka, jeziorko, zalew a nawet kałuża... bądź też błotko bagienko cokolwiek
a oto dokumentacja.. pierwsza nieśmiała wizyta w zbiorniku z ilością wody większą niż w jego misce
http://img206.imageshack.us/img206/7559/pict48904rx.jpg
:evil_lol:
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpspkrajenka.keep.pl
|