ďťż
 
 
   Pokazywanie zębów
 
 

Podobne

 
    
 

 

 

 

Pokazywanie zębów





musia - 15-11-2004 13:21
Pytam szanownych obecnych.

Czy rzuciło wam się na oczy gdzieś temat o nauczaniu - pokazywania zębów na wystawie. Rzuciłam te słowa w szukaj , ale odnalazłam jedynie w sytuacjach \domowych. Gdy stanowi to problem . Czy ktoś spotkał się z takim pytaniem?

Pomocy. Chętnie przeczytam.

Acha jestem osobą z niesprawną prawą ręką , a Opous jakos nie pozwala sobie gmerać w pysku.





Agusia i Busiu - 15-11-2004 15:29
Cwiczyć , ćwiczyć i i jeszcze raz ćwiczyć, prosić przyjaciół i znajomych by zaglądali w zęby i dawać smakołyki za grzeczne pokazywanie .



nice_girl - 15-11-2004 17:47
Przede wszystkim Twój psiak musi sobie skojarzyc pokazywanie zębów z czymś przyjemnym.Nie od razu musi to być profesjonale pokazywanie uzębienia.W jakim wieku jest piesek?Gdy sie z nim bawisz dotykaj mu dziąseł, gdy dajesz mu smakołyki również przejedź palcami po jego zębach. Niech tak robią znajomi.Z czasem Twój pies uzna to za normalną rzecz i nie bedzie to dla niego żadnych problemem. :wink:



Agasia - 15-11-2004 19:17
No to co pisali poprzednicy +....
np. glaszczac psa, glaszcz go po dziaslach, ruszaj pysk etc... i nigdy nie uzywaj pyska do kar np. nie ,,klep" psa po pysku (nie chodzi o bicie bo tego nigdy nie mozna !, tylko takie lekkie klepniecie), nie trzymaj go jakos ,,negatywnie" etc... Zeby pies sam z siebie kojarzyl dotykanie pyska jako rzecz przyjemna, a psy nauczone naprawde ubustwiaja ,,glaskanie po dziaslach ;)" Taki sposob stosowalam na sznaucerku znajomej i pomoglo :P





musia - 16-11-2004 09:09
Kochani - ja to wszystko wiem...

Wychowałam swego czasu bassetkę na wystawy. Z nią było inaczej. Spokojnie gmerałam w pysku.
Tak samo przyuczałam jej szczenięta zanim wywędrowały do nowych ludzi.

naszym obu rodzinnym dogom nie było problemu zajrzeć w zęby.
Ale..... ten mój gończak jakiś inny.
Ma 3 miesiące -dotykanie jego pyska to delikatne łapanie zębami za ręke.
Oczywiscie smakołyki są w zasięgu. Jest głaskanie, łagodne mówienie i :niewiem:

:lilangel: zamienia się w :saeek:
Owszem minęło już od moich psiaków lat kilkanaście i wiele zapomniałam ... dlatego chciałam poczytać, przeanalizować.

Może pamietacie jakiś temat??



Złośnica - 17-11-2004 09:50

:lilangel: zamienia się w :saeek: mój tak miał w wieku 3 miesięcy z dotykaniem łap :-?

w jakiejś książce wyczytałm ...czy to było na poradach klikierowych :roll: niepamietam, żeby codziennie przez parę minut robić taką akcję z wrażliwymi miejscami u psa :

dotykać tego miejsca i mówić spokojnym ale stanowczym głosem np. MOJE łapy, MOJE uszy, MOJE zęby i smakołyk za dobre zachowanie. Trzeba się troche naćwiczyć najpierw samemu, potem zatrudnić znajomych, ale daje rezultaty...mój pies już nie jest Hrabią i bez problemu można nim "sterować ręcznie" na wystawach :wink:



adda - 17-11-2004 22:33
Myślę, że to mu z wiekiem przejdzie. Mój mały w tym wieku też nie pozwalał sobie w paszczę zaglądać do tego stopnia, że jak wet chciał mu w gardło zajrzeć, to wołał drugiego weta (do przytrzymania) a nam kazał wyjść z gabinetu.
I jakoś samo przeszło. Piesio w wieku ok. roku poszedł na PTI gdzie jest komenda "badanie" i żadnych problemów.
I na wystawach przed oglądaniem zębów daję mu tą komendę i też zero problemu.
Wyrośnie z tego, czego życzę.



puz - 18-11-2004 08:15
Hahahah skad my to znamy :lol:

Puzona musiałam uczyc w wieku około roku jak miał pierwsze wystawy i do tego był bardzo bojażłiwy. Ale zaczelismy od domu na komendę pokaż zęby otwierałam psyk i sprawdzaliśmy zeby z przodu tylko sam zgryz. Wszystko zawsze jakos sie udawalo, ale musze sie pochwalic ze ladny nam Puzon wycial numer w kielcach, katowicach i zakopnym-nie miał ochoty otwierac pyska. Teraz jest o wiele lepiej, na komende pokaz zeby otwieram psyk i robie to cz pozycji siedzącej i z tyłu blokuje go stopami zeby nie cofnał sie i nie uciekł albo na komde stoj staje z boku mowie cziiiiiiissssssssss i otwieramy pyszczek. Teraz mamy utrudnione zadanie bo oprócz z gryzu z przodu wymagaja pokazania P1 p2 p3 z boku w dolnej i gornej szczece a pies zwykle zasłania jezykiem te zeby i to trwa srednio okolo 30s zanim sedzia spojrzy. Aktualnie sprawdzamy zeby na spacerze na polu w hałasie i obecnosci innych ludzi, glownie ja otwieram psyk czasami Pan, ale nie ukrywam ze jesli pies nie lubi to sie wykreca. Niestety czasem musiało sie obyc siła i dopkuki nie pokazał ostro krzyknełam i dawało jakis skutek. Sędziowie często mowia pies ma byc posłuszny, my jakos z puzonem sie dogadalismy i wie ze jak nie pokaze krzykne raz i jest spokój. Wiem ze czasem jest ciezko pies sie denerwuje , obce miejsce odgłosy.....ja robiłam to tak kawałek smakołyku w lewej rece ktora podtrzymuje dolna szczeke prawa otwieram i jak obejrze daje smakołyk skutkuje

powodzenia



musia - 18-11-2004 10:11
Tak , tylko u mnie jest problem z prawą ręką. Jest niewładna.

Bassetce podkładałam ją pod pysk- płasko, była spokojna . Lewą odchylałam fafle z obu stron i odciągałam przód. Pysk cały czas spoczywał na chorej dłoni.

Wiem , że mozna chwycić żuchwę prawa i podobnie jak wyżej odchylać lewą.
Tyle , ze ja nie odwrócę dłoni.
A gdybym trzymała pysk lewą dłonią, to niesprawne palce prawej nie odsłonią fafli.

Jest to możliwe tylkjo w wersji z bassetką. Ale to Opus musi spokojnie pozwolić sobie dotknąć pyska. A on zawsze wtedy łapie za dłoń. Oczywiście, teraz robię taki motyw, że do zaciśniętej prawej dłoni (mam przykurcz) wkładam jakiś przysmak. Pokazuję mu to. On próbuje go wylizać jęzorem, a ja wtedy przyzwyczajam go odchylając zdrowa dłonia fafle. Mówię wtedy "pokaż zęby", "dobry opus" i co mi ślina na język przyniesie.
Zaczęłam już teraz . Mam trochę czasu do marca w Katowicach w szczeniakach.
Dziękuję za pomysł Zlośnicy . Spróbuję z "moje..."

A tak naprawdę przydałby mi się ktoś z Katowic , z kim mogłabym sie spotkać , praktycznie opracować sposób. Jak nie takie , to inne ułożenie.

Ja niestety jestem wzrokowcem. I teoria przeczytana nie zawsze do mnie trafia.
Mimo wszystko dziękuję za odzew. Teraz psiur opanował hasło "postawa" - zamiera na jakiś czas. Idzie na woreczek szeleszczacy w kieszeni. Staje tak nawet bez smyczy.
U Kasis - (od kerry blue...) poznał ringówkę. Już nie chce jej zjeść.
Wszystko przed nami. Dopiero co skończył 3 miesiące.

No i jest jeszcze gwizdek, na który reaguje prawidłowo. Czeka też przy jedzeniu aż usłyszy "idź , jedz". Tak, że posłuszny "bywa". :D



Zeliika - 08-12-2004 13:02
Ja mialam podobny problem z moim psiakiem szczeniakiem- przy probie gmerania przy pysku lapal za reke.
Wspaniale sprawdzilo sie cwiczenie na miske (moj pies nade wszystko kocha jesc). Stawialam przed nim miske, komenda siad zostan i "zeby" - z poczatku tylko glaskanie fafli posuwistymi ruchami w kierunku od nosa do szyi, pozniej w trakcie tego ruchu odchylanie fafli do gory, pozniej sprawdzanie zgryzu z przodu. Psa widok pelnej miski doslownie hipnotyzowal i dawal sie dotykac, chociaz bez miski nadal srednio to wychodzilo. Po jakis 2 miesiacach takich cwiczen (2x dziennie przy kazdej misce) daje sobie zajrzec w zeby nawet sedziemu. Acha, a w domu gdy juz widzi miske to siada i nadstawia glowke do pokazania zabkow.

Zycze powodzenia i wytrwalosci w cwiczeniach :)



puz - 08-12-2004 13:37
Gratuluje , super sposób, a za ringiem stawiacie miske z jedzonkiem ? :lol: Oczywiscie zart jeszcze raz gratuluje pomysłowosci



Zeliika - 08-12-2004 16:16
Odpowiem od razu, ze to nie mi naleza sie gratulacje za sposob, ale p. Beacie ze szkoly dla psow Cave Canem :wink:
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pspkrajenka.keep.pl

  •  

     


     

     
    Copyright 2003. Notki końskim kopytkiem napisane...