|
Piesek znalazł Dom hhhuuurrraaaaa
POLA75 - 27-02-2007 13:52
poszukujemy spokojnego,cieplego domu dla pieska po dużych przejsciach.... Znaleziony w rowie,zmarzniety,zaglodzony do utraty przytomnosci,mial pelno ziemi w pysku...prawdopodobnie ja jadl oraz pelno.....śrutu w sobie. Po leczeniu,ma przyjmowac tylko raz dziennie antybiotyk,ale jest wycienczony i potrzebuje opieki,zwlaszcza spokoju i milosci. Pomozcie mu.....znajdźmy mu dom pełen miłości podaje podaje nr kontaktowy do mojej koleżanki Agnieszki 605 652 880 postaram sie wkleić kilka zdjęc pieska
http://http://images22.fotosik.pl/5/284334fa2be7fb2cm.jpg
http://images22.fotosik.pl/4/b13b114800eeb8bem.jpg
http://images21.fotosik.pl/31/fedcdc3c625f28c6m.jpg
Enid - 27-02-2007 13:56
Przydałyby się zdjęcia pieska, jak jest duży, gdzie piesek się znajduje...
beka - 27-02-2007 14:26
Mam wrażenie że gdzieś juz widziałm te łapiny w centki..
POLA75 - 27-02-2007 14:29
Przydałyby się zdjęcia pieska, jak jest duży, gdzie piesek się znajduje...
piesek jest w warszawie u weterynarza z koleżanka prosimy zeby go jeszcze przytrzymal zeby nie wydawali do schroniska tam umrze :placz:
gamoń - 27-02-2007 14:32
gdzie został znaleziony i błagajcie weta aby go przetrzymał . Musimy miec czas na znalezienie jakiegos rozwiązania i pomocy dla niego. Jak z jego zdrowiem co mu dolega -jaka opinia weta?
pixie - 27-02-2007 14:38
przydalyby sie ogloszenia zdjecia historia psa, na allegro ilez moze miec lat? jaki ma charakter? nic nie napisalas...czy wiadomo jak sie odnosi sie do kotow do psow...to wszystko jest potrzebne do ogloszen
i radze w tytule napisac potrzebne ogloszenia - ALLEGRO dla TEGO CO USZEDL SMIERCI...lub cos takiego by przyciagnelo w Mapie dogo spojrz jest duzo Ofert pomocy ogloszen - w pierwszym poscie w drugiej jego czesci, a do Mapy dogo znajdziesz w moim podpisie link
POLA75 - 27-02-2007 14:39
gdzie został znaleziony i błagajcie weta aby go przetrzymał . Musimy miec czas na znalezienie jakiegos rozwiązania i pomocy dla niego. Jak z jego zdrowiem co mu dolega -jaka opinia weta? Piesek ma ok 8-9 lat, jest bardzo słaby i wycieńczony ale chetny do życia , chętnie je , bardzo czysty nie załatwi się w legowisko tylko czeka cierpliwie az go ktos wyprowadzi ,
POLA75 - 27-02-2007 14:43
gdzie został znaleziony i błagajcie weta aby go przetrzymał . Musimy miec czas na znalezienie jakiegos rozwiązania i pomocy dla niego. Jak z jego zdrowiem co mu dolega -jaka opinia weta?
Kochani wszystko postaram się dowiedzieć ale wieczorem moja koleżanka 2 rzy dziennie jezdzi do niego do wet i go karmi , wyprowadza ja jestem z łodzi i tylko wiem wszystko poczta pantoflową z tego co wiem jest bardzo łagodny nie przeszkadzaja mu psy i koty potrzebuje tylko ciepłego konta i dobrego serca zainteresowala sie nim fundacja AZYL POD PSIM ANIOŁEM wypowiedzcie się na ich temat on chą go zabrac do siebie
POLA75 - 27-02-2007 14:45
BOJE SIĘ ŻE TAM SERCE MU PEKNIE I GO ZADEPCZĄ on jest strasznie zalękniony i wystraszony nie da sobie tam rady
Enid - 27-02-2007 14:48
Nio to trzeba podnosić... Ja nie mogę dać domku niestety:(
beka - 27-02-2007 14:50
BOJE SIĘ ŻE TAM SERCE MU PEKNIE I GO ZADEPCZĄ on jest strasznie zalękniony i wystraszony nie da sobie tam rady
Starszy chory zabiedzony... Możesz mieć racje :(
POLA75 - 27-02-2007 14:51
podaje skypa jeszcze do mojej Agnieszki jak ktoś bedzie chciał wiecej sie dowiedziec pytajcie ja postaram sie też pomóc bede pisała bo ona nie jest jeszcze zarejestrowana na dogomani SKYP agnieszkalabencka
hankag - 27-02-2007 14:53
jesli w ostatecznosci groziloby mu schronisko ....to myśle ze Azyl Pod Psim Aniolem bylby chyba najlepszym miejscem ...moze jeszcze sie ktos wypowie czy dobrze mówie ...ale ja mam o Nich jak najlepsze zdanie
POLA75 - 27-02-2007 14:55
Starszy chory zabiedzony... Możesz mieć racje :(
w sumie jest juz wyleczony nie jest chory potrzebuje ciepła miłości no i jest strasznie wychudzony
beka - 27-02-2007 14:57
Hankag mnie też sie wydaje że Azyk jest ok, ale starszypiesek utonie w tamtym tłumie :(
POLA75 - 27-02-2007 14:59
moja koleżanka myslała jeszcze żeby mogła go przetrzymać w domku 1 tydzien ale co ona zrobi jak sie nikt nie znajdzie , Ma tak cudowne serce że takich psiaków jak ten ma juz 4 w domu ostatni z obcięta łapką nie ma mozliwości mieć nastepnego dlatego piszemy o pomoc ja wiem ze to starszy pies ale może znajdzie sie ktoś kto da mu chociaz na starosc godne zycie a moze jest to czyjsc piesek komu zaginął i go szuka
POLA75 - 27-02-2007 15:00
boje sie że go tam zadepczą on duzo lezy nie ma siły wstać aż mi sie serce kroi
POLA75 - 27-02-2007 15:07
a może nie jest to bezdomny piesek moze ktoś go poszukuje przecierz ile osób pisze ze szuka juz długo swojego pupila moze on tez jest poszukiwany musze sprawdzic wszystkie posty o poszukiwaniu pieska pomóżcie mi w tych poszukiwaniach w dogomani ja niedlugo musze jechac po dziecko do przedszkolka i bede musiała sie nia zając troszke dopuki maż nie przyjdzie ale wieczorkiem to bede wszystko przegladać dlatego was tez prosze o pomoc im więcej serc do pomocy tym wieksza szansa i nadzieja
POLA75 - 27-02-2007 15:24
postaram się o wiecej zdjec
fizia - 27-02-2007 15:52
Biedactwo...trzymam kciuki!!!
agnieszka1969 - 27-02-2007 17:17
sluchajcie-to ja,ktora sie nim zajmowalam...zarejestrowalam sie.Niestety pieska odwieziono do schroniska w Falenicy....jestem zalamana,bo on tam nie pozyje dlugo,trzeba mu podsuwac miske zeby jadl.Jest tak biedny,ze dawno nie widzialam czegos takiego,obolaly od srutu,sluzyl chyba jako zywa tarcza....jest przygnebiony do granic mozliwosci,nie bardzo chce mu sie kontaktowac ze swiatem,ale reaguje na dotyk-odwraca glowke i patrzy potwornie smutnym wzrokiem....juz nie wiem co mam robic,,,
agnieszka1969 - 27-02-2007 18:26
nikt sie nie odzywa a pewnie jego dni sa policzone...on w takim stanie...nie wytrzyma nawet kilku dni...on wymaga tylko poslania w cieplym spokojnym miejscu i wskazania mu miski,malo sie rusza,lezy i przewaznie spi,niech pozyje chociaz jakis czas czujac bliskosc czlowieka i jego troske.....
gamoń - 27-02-2007 18:27
Kurcze nie dobrze.:shake: Moze i jedno z lepszych przytulisk ale tam pewno ze 200 psiaków .:shake: Moze zostac nie zauwazony w tym tłumie:shake: , O ile masz wiecej zdjec to: Napisz wzruzsajacy tekst ale taki chwytajacy za serce ,wstaw ze 3 najlepsze zdjecia. Przeslij mi na e-maila a ja dam go na głowna strone Palucha. O ile wyrobisz sie do 23.00 to adres jest bpladzyk@poczta.onet.pl lub praca beata.pladzyk@wsei.pl Kocham staruszki i w miare mozliwosci bede starałą sie pomóc;)
agnieszka1969 - 27-02-2007 19:27
zlokalizowalam go w schronisku,jutro do niego pojade,zeby go nakarmic.Biedak siedzi teraz w klatce by inne psy mu nie dokuczaly. no nic....byle do rana.....:placz:
gamoń - 27-02-2007 19:32
Przeczytałaś post wyzej?;)
agnieszka1969 - 27-02-2007 19:37
wyslalam Ci zdjecia i tekst na maila,tego pierwszego ktory podalas,sprawdz prosze....i dzieki wielkie za starania...pozdrawiam
agnieszka1969 - 27-02-2007 19:53
gamon...przyszedl mail,ze pojemnosc Twojej skrzynki przekroczona....no i co teraz?czekaj dam Ci moje gg 4885904,odezwij sie prosze
Enid - 27-02-2007 19:55
oj biedaczek... i jednak trafił do schronu:( buuuuuuuuu szkoda, że mieszkam tak daleko:( daj jutro znać jak się staruszek czuje
gamoń - 27-02-2007 20:09
Agnieszka oczysciłam skrzynke . Doszedł taki mail Wklejam Dom dla psa po ogromnych przezyciach....... Znaleziony w rowie,zmarzniety,zaglodzony do utraty przytomnosci,mial pelno ziemi w pysku...prawdopodobnie ja jadl oraz pelno.....srutu w sobie.Byl zywa tarcza dla jakiegos psychola. Jest po leczeniu,ale jest wycienczony i potrzebuje opieki,zwlaszcza spokoju i milosci. Pomozcie mu.....
Prosze upieksz to w kilku zdaniach.Podawac informace o psiaku na Ciebie.??? Ja nie mam gadu gadu. Bedzie jutro lub pojutrze na stronie www.psy.warszawa .pl Mozesz tam zajrzec jest watek o Tears .Spróbuj sie troche wzorowac. Dasz rade;)
agnieszka1969 - 27-02-2007 20:53
no dzieki serdeczne,uff....postaram sie upiekszyc....juz mi glowa peka dzis,caly czas siedze przy kompie,ale zaraz postaram sie to zrobic..dziekuje,naprawde
fizia - 27-02-2007 21:14
A może byłoby dobrze dodać w temacie watku, że piesek jest w schronisku, gdzie ma małe szanse bardzo potrzebny jest dom tymczasowy.
Na wszelki wypadek: "Jak zmienić temat? pod postem, który chcemy zmienić (tylko własnym!) jest klawisz Edit, klikamy go; widzimy już swój post do edycji, ale pod nim jest klawisz Go Advanced - klikamy i teraz widzimy pole, gdzie można zmienić temat. W pole "powód edycji" nie trzeba nic wpisywać! Na wszelki wypadek klikamy Preview Changes (podgląd zmian), czytamy wnikliwie to co nam się napisało ;> i jeśli nie ma błędów - klikamy klawisz Zapisz zmiany."
iwop - 27-02-2007 21:18
dajcie ten dramatyczny tekst na allegro! ja go wystawie. On tam umrze napewno:placz:
iwop - 01-03-2007 10:56
Są jakies wieści o piesku? Przeciez w schronie to on nie da rady jak jest w takim stanie:placz:
gamoń - 01-03-2007 11:00
Nic nie wiem :shake: .Czekałam na e-maila .Agnieszka sie nie odezwała . W dodatku chyba dogo kiepsko działalo. Moze sie odezwie.;)
POLA75 - 01-03-2007 14:20
witajcie dawno sie nie odzywałysmy Agnieszka pojechała do schroniska po nie tzn do fundacji pod psim aniołem zabrała go do domu umówiła sie z ta pania że jak go podleczy i postawi na nogi to go odda niestety musi tak zrobić bo ona sama ma az 4 psy znajdki tez strasznie pokrzywdzone przez los 5 pies była by masakra nie może sobie pozwolić na ton aby każdy znaleziony piesek znalazł sie u niej w domu , ale tez nie zostawi go bez pomocy , co widac na załączonym obrazku robi co w jej mocy, oani od anioła powiedziała że jest to ogromna pomoc właśnie taka Agnieszka ma mozliwośc codziennie dojeżdżać do wet a pani od anioła nie poniewaz nie maja autka miejmy nadzieje że po postawieniu go na nogi bedzie miał juz nowego właściciela dziś Aga idzie z nim do wet ma go zbadać neurolog i ma miec usg czy śrut nie uszkodził narządów wew smucimy sie bo jeżeli tak bedzie trzeba go uścić ale badżmy dobrej mysli bede pisać trzymajcie kciuki
agnieszka1969 - 01-03-2007 14:50
Sluchajcie,nie odzywalam sie bo nie moglam wejsc na strone....poza tym wciaz siedzialam w schronie albo u lekarza. Niesamowite to wszystko i przerazajace....Pies trafil z lecznicy do Azylu Pod Psim Aniolem w Falenicy,prowadzi go Pani Agnieszka Brzezinska-niesamowity czlowiek... Ale sytuacja ja zaczyna przerastac jak jej znakomite kolezanki np p.Bozena Wahl.Kobieta zalozyla Azyl z mysla o przygarnianiu skrzywdzonych zwierzakow,leczeniu ich i adopcji.Ale nasze wrazliwe spoleczenstwo jak zwykle w takich przypadkach jest bardzo pomocne....czyli wciaz podrzucane sa zwierzeta,przywiazywane do bramy itp.I oczywiscie pomalu staje sie z tego miejsca schronisko-przepelnione schronisko. Przy mnie zadzwoniono,ze lezy w krzakach suczka z 10 szczeniakami.... Poniewaz pies,o ktorym pisalam potrzebuje naprawde opieki postanowilam jej pomoc i go zabralam jednak do siebie....Zaczelam prawdziwe leczenie ale sytuacja wyglada fatalnie... Rozmawialam z lekarka,ktora go przyjmowala,okazuje sie ze on byl caly w ziemi,mial zatkany glina nos i gardlo,prawie nie oddychal,z duzym prawdopodobienstwem nalezy stwierdzic,ze jako stary,juz zbedny pies zostal dobity przez wlasciciela wiatrowka (stad pelno tego srutu) i zakopany zywcem jeszcze.Pies sie wygramolil z ziemi i lezal tak kilka dni pewnie w tym rowie.... Nie ma raczej poprawy w jego zdrowiu,porusza sie wolno jak pijany,z trudem trafia do miski z woda,przewraca sie na dworze....lekarz podejrzewa zatrucie olowiem.... Jutro obejrzy go neurolog,czy czasem nie ma uszkodzonego ukladu nerwowego np w wyniku niedotlenienia mozgu...na wyniki olowiu czeka sie niestety 2 tygodnie. Ale walczymy jak mozemy,on jest b czysty,wstaje jak sygnalizuje,ze mu sie chce siusiu,znosze go na dol i zawsze b ladnie sie zalatwi.I w ogole jest b dzielny i kochany,ale potwornie biedny. Mimo takiej podlosci jakiej doznal garnie sie tam gdzie sa ludzie,pomalutku przemieszcza sie za nami w mieszkaniu.Ale jest otepialy i kontakt z nim jest sredni. Jestem spokojna,ze mam go tutaj,naprawde. Acha....link na strone Azylu-dla zainteresowanych http://www.psianiol.org.pl/azyl/index.htm Potrzebna pomoc np polegajaca na odebraniu lub zawiezieniu psiaka do wyznaczonej lecznicy,one czekaja tam w kolejce a ta Pani nie ma samochodu....Wczoraj odebralam z MultiWetu piekna sunie juz po leczeniu.... Zmotoryzowani milosnicy psow-do dziela! Tel do Pani Agnieszki-022 612 62 97
malagos - 01-03-2007 18:24
Aż sie nie chce wierzyc w takie historie....To cud, ze psiak nie zadusił sie pod ziemią :-(
A link do Psiego Anioła warto zapamiętać i pomóc p. Brzezińskiej.
iwop - 01-03-2007 19:08
Wstyd, ze jest się człowiekiem!:shake: :placz: co z nim bedzie....:placz:
iwop - 02-03-2007 12:49
I co z psiakiem? Jak sie czuje?:placz:
agnieszka1969 - 02-03-2007 14:14
Bylismy dzisiaj na kroplowce,bierze antybiotyk. Czuje sie troszke lepiej, ale naprawde troszke (lepiej wodzi oczami,ciut wiecej sie interesuje otoczeniem itp). Mial pobrana krew na olow,wynik niedlugo. Potrzeba bardzo duzo czasu,jesli bedzie robil postepy,na co licze, to wolniutko. Jutro idziemy zrobic zdjecia,aby dokladnie zlokalizowac umiejscowienie srutu. Z neurologiem dopiero musze sie umowic telefonicznie na wizyte. Bede Was informowac co dalej. Ale domku mu szukajcie caly czas.....tu ma raczej pobyt tymczasowy-do wyleczenia. Pozdrawiam wszystkich.Aga
nanul - 03-03-2007 22:02
Jak się miewa psina? :shake:
basia0607 - 03-03-2007 22:38
Agnieszko ! JESTEŚ WIELKA !jesteśmy z Tobą !Ten pies musi żyć. Jest to jemu i nam bardzo potrzebne.
agnieszka1969 - 04-03-2007 00:15
Oj,dopiero teraz mam chwilke by napisac. Dzieki za mile slowa,naprawde dodaja mi sil i otuchy.... Dzisiaj nasz Ares mial robione zdjecia rtg,bardzo sie balam bo trzeba bylo go troszke uspic,ale nawet szybko sie obudzil. I tu dobre wiadomosci-srut nie uszkodzil narzadow wewnetrznych.Jeden pocisk jest znieksztalcony bo zatrzymal sie na zebrze,jeden w udzie,reszta pod skora.Piesek dostaje leki.Jak przyjechalam z nim z lecznicy o 12 to pobil chyba rekord spania...spal prawie bez ruchu do 20! Czy jest lepiej?Jesli tak to bardzo malo,ale chyba tak bo sam wydluza spacery i ich tempo,ma jednak zwolnione reakcje i to troche mnie martwi...Jak kolo niego chodze na 7 razy na 10 wodzi za mna bardzo powoli glowa,na spacerze juz tez wiecej chodzi za mna.Mysle,ze on musi nabrac wiecej sil.wtedy zobaczymy co z ta glowka biedna.... Zglosila sie do mnie Hania,ktora jest w Londynie,przylatuje w poniedzialek i na dobre za miesiac,jest chetna zeby go wziac....ale zobaczymy jak to bedzie.jutro jak dam rade to postaram sie wlozyc jego zdjecia aktualne...duzo sie nie zmienil ale zobaczycie. I dodawajcie nam dalej slow otuchy bo jest to nam bardzo potrzebne....Wiemy,ze w tej walce pomaga nam duzo osob,bo walka jest niezwykle trudna...Wydaje mi sie,ze on troche sie polepszy ale nie do konca....chyba nigdy nie zamerda ogonkiem... Ale mimo,ze tego nie widac jest w nim ogromna chec zycia,sam fakt,ze przezyl to pieklo i sie wydostal smierci spod kosy...to tez o czyms swiadczy... Ide spac,bo padam z nog.Jeszcze wyniose go na siku. Dobranoc wszystkim naszym przyjaciolom i pozdrawiam.
agnieszka30 - 04-03-2007 01:09
uściskaj go ode mnie ,byle nie mocno...koszmar... A tobie aga ,niech stokrotnie wróci to dobro.
agnieszka30 - 04-03-2007 18:31
czekam na wieści....co nowego??
malagos - 04-03-2007 18:42
Czy jakieś nowe wieści?
agnieszka30 - 05-03-2007 11:12
jakieś wieści??
Luna007 - 05-03-2007 11:31
Agnieszko JESTEś WIELKA!!! :loveu::loveu::loveu:przeczytałam ta historię i to naprawdę cudowne, że są na tym świecie tacy ludzie jak Ty!!!! jeśli byś czegoś potrzebowała to daj znaka - będzie dobrze-musi być dobrze - tą miłość którą go otaczasz to dla niego tak wiele, a milość działa cuda :lol::lol: - 3mam za Was kciuki!!!!!!
iwop - 07-03-2007 09:07
Sa jakies wieści?:shake:
fizia - 09-03-2007 14:00
Mam nadzieję, że Piesek czuje się lepiej...
agnieszka1969 - 09-03-2007 15:15
Kochani,wiesci coraz lepsze! Piesek nie jest zatruty olowiem.W dalszym ciagu ladnie je i ma coraz wiecej sil.Dzis juz drugi raz na widok innego pieska ...ZAMERDAL ogonkiem!!! I coraz bardziej interesuje sie otoczeniem,zapachami itp.dzis wyraznie chcial jesc po podchodzil do kuchni jak mama szykowala posilek.Nawet sie najezyl na mojego pieska i wydal bardzo cichy pierwszy pomruk.... Idzie to niesamowicie powoli ale idzie i to jest najwazniejsze! Trafilismy na fantastyczna lekarke,ktora sie nim naprawde przejmuje i chce dokladnie zdiagnozowac to jego otepienie i spowolnienie. No i nowina!!! Na forum K.Jandy (bo tam tez dotarlam) znalazla sie pani Hania z Bydgoszczy,ktora bardzo chce sie nim zajac.Moze go wziac na poczatku kwietnia bo obecnie przebywa w Anglii.Ale zywo nim zainteresowana,rozmawialysmy przez telefon i wyczulam w niej pokrewna dusze,zwariowana na punkcie pieskow. Ma po niego przyjechac. Domyslacie sie chyba,ze narazie nie wyobrazam sobie rozstania.....ale to jedyne rozsadne wyjscie,ja nie dam rady z 5-ka. Ale jesli on tam pojedzie to ja na pewno bede go odwiedzac i sprawdzac jak sie czuje.... Sprobuje zaraz dolaczyc zdjecia jakies.Tzn Kolezanka je dolaczy za 15 minut. Trzymajcie kciuki dalej.ze wzgledu na jego historie powinnam nakrecic troche o nim film,bo naprawde trudno uwierzyc,jak daleko juz byl "po tamtej stronie"..... Bede pisac. Pozdrawiam wszystkich!
POLA75 - 09-03-2007 16:07
Kochani,wiesci coraz lepsze! Piesek nie jest zatruty olowiem.W dalszym ciagu ladnie je i ma coraz wiecej sil.Dzis juz drugi raz na widok innego pieska ...ZAMERDAL ogonkiem!!! I coraz bardziej interesuje sie otoczeniem,zapachami itp.dzis wyraznie chcial jesc po podchodzil do kuchni jak mama szykowala posilek.Nawet sie najezyl na mojego pieska i wydal bardzo cichy pierwszy pomruk.... Idzie to niesamowicie powoli ale idzie i to jest najwazniejsze! Trafilismy na fantastyczna lekarke,ktora sie nim naprawde przejmuje i chce dokladnie zdiagnozowac to jego otepienie i spowolnienie. No i nowina!!! Na forum K.Jandy (bo tam tez dotarlam) znalazla sie pani Hania z Bydgoszczy,ktora bardzo chce sie nim zajac.Moze go wziac na poczatku kwietnia bo obecnie przebywa w Anglii.Ale zywo nim zainteresowana,rozmawialysmy przez telefon i wyczulam w niej pokrewna dusze,zwariowana na punkcie pieskow. Ma po niego przyjechac. Domyslacie sie chyba,ze narazie nie wyobrazam sobie rozstania.....ale to jedyne rozsadne wyjscie,ja nie dam rady z 5-ka. Ale jesli on tam pojedzie to ja na pewno bede go odwiedzac i sprawdzac jak sie czuje.... Sprobuje zaraz dolaczyc zdjecia jakies.Tzn Kolezanka je dolaczy za 15 minut. Trzymajcie kciuki dalej.ze wzgledu na jego historie powinnam nakrecic troche o nim film,bo naprawde trudno uwierzyc,jak daleko juz byl "po tamtej stronie"..... Bede pisac. Pozdrawiam wszystkich!
dodaje zdjęcia pieska http://<a href="http://www.fotosik.p...28f3a22a6m.jpg[/IMG]
POLA75 - 09-03-2007 16:08
http://<a href="http://www.fotosik.p...18fe5db39m.jpg[/IMG]
dodaje zdjęcia pieska http://<a href="http://www.fotosik.p...28f3a22a6m.jpg[/IMG]
http://<a href="http://www.fotosik.p...17402a113m.jpg[/IMG]
POLA75 - 09-03-2007 16:10
http://<a href="http://www.fotosik.p...18fe5db39m.jpg[/IMG]
http://<a href="http://www.fotosik.p...17402a113m.jpg[/IMG]
zdjecia niunka
POLA75 - 09-03-2007 17:11
http://<a href="http://www.fotosik.p...d8217fc2cm.jpg[/IMG]
POLA75 - 09-03-2007 17:12
http://<a href="http://www.fotosik.p...f4144405am.jpg[/IMG]
POLA75 - 09-03-2007 17:16
http://<a href="http://www.fotosik.p...4babe6696m.jpg[/IMG]
fizia - 09-03-2007 17:26
No to się bardzo cieszę!!
Cudny jest!!
Wierzę, że teraz może być już tylko lepiej!!
fizia - 13-03-2007 17:44
Jak się czuje Pieseczek?
iwop - 18-03-2007 20:55
Co słychac u piesiulka? Dawno nikt nic nie psiał...:placz:
Blondella - 20-03-2007 23:21
Co z biedulkiem???
aga1969 - 10-06-2007 11:18
witajcie po tak dlugiej przerwie. pamietacie atosa?biedaka po strasznych przejsciach? na forum krystyny jandy zglosla sie pani,ktora chciala sie nim zaopiekowac,to bylo w marcu.pani byla w londynie i miala za 2 tygodnie wrocic.wiec bez problemu ja go przetrzymywalam.pani dzwonila co tydzien i wciaz odwlekala swoj powrot z anglii.w koncu kilka dni temu napisala,ze nie moze wziac pieska.....do tej pory nie moge sie otrzasnac.... minelo tyle czasu,pies sie przyzwyczail,zabralam go z reszta pieskow na dzialke kolo lodzi bo mam tam remont.na dodatek przestali sie tolerowac z moim tobikiem i powstal problem.przeszlismy tu wszyscy droge przez meke....mam 1 pokoj,gdyz reszta wylaczona (tynki,wylewki itp),pracujacy robotnicy,5 pieskow w tym 2 gryzace sie....jednego zamkam,drugiego wypuszczam itd.trudno wam nawet to sobie wyobrazic. i te zawiedzione nadzieje....moi bliscy twierdzili od dawnaze ta pani nas zwodzi....a ja dawalam sobie glowe uciac,ze jest ok i go wezmie....czuje sie okropnie. przeszlismy tyle walki...walki o jego zycie,by co dalej? atos w miedzyczasie mial zapalenie gruczolu krokowego i usuniety zab. pomozcie nam,blagam!!!ja nie moge go miec....mam 5 pieskow,moj maz absolutnie sie nie zgadza,mimo ze uczestniczyl czynnie w przywracaniu atosa do zycia i bardzo go lubi. atos jest kochany!uwierzcie! juz biega za mna na spacerze,pieknie je i nigdy nie zalatwia sie w domu. ma zachwiania rownowagi,potyka sie ale nie przewraca,malo reaguje na wolanie,natomiast reaguje na reke gdy sie go w ten sposob wola. przychodzi z innymi pieskami do stolu urzadzac zebranine i generalnie wszystko jest ok.po prawdopodobnym niedotlenieniu mozgu pewne uposledzenie i brak koordynacji ruchow zostalo niewatpliwie ale absolutnie nie wymaga wiecej opieki niz zdrowiutki,normaly pies.jedyne co odbiega od normy to fakt,ze caly czas spaceruje,momentami oczywiscie spi w ciagu dnia i to sporo,ale jak nie spi to spaceruje.noce bez zastrzezen,spi jak susel. zgadza sie ze wszystkimi pieskami w okolicy,jedynie nie z moim tobikiem,nie wiem czemu.poprostu wzajemna antypatia. jezeli nikt nie zechce go pokochac i dac mu cieplo i dom,bede musiala go uspic....serce mi peka na te mysl i na mysl o przegranej batalii.....ale do schroniska nigdzie go nie oddam. tyle przeszedl ten pies....teraz gdy uwierzyl,ze jest dla niego szansa innego zycia...mialby tak poprostu umierac..... prosze z calego serca...pomozcie nam....
iwop - 10-06-2007 11:21
Jak to uśpić?:crazyeye: Tobika tez uspisz i całą resztę?:angryy:
iwop - 10-06-2007 11:29
Masz rację - jesteś prawdziwym miłośnikiem zwierząt. Ale po co go masz usypiac? lepiej przywiąż do drzewa w lesie...:angryy: albo wrzuć do rowu
A tak nawiasem mowiąc po co ci dwa nicki na dogo...? bo wczesniej pisałaś jako agnieszka 1969?
iwop - 10-06-2007 11:46
agnie cenie takich miłosników psów - tak bardzo go kocham, że wole uspić:oops:
aga1969 - 10-06-2007 15:44
potraficie tylko wchodzic tutaj i krytykowac....tymczasem ja uratowalam mu zycie,poswiecajac nie tylko pieniadze,o ktorych ktos tu wspomnial ale przede wszystkim serce,ogrom czasu,cierpliwosci. nie jestem osoba samotna,mam meza ktory nie musi tolerowac mojej pasji,mam juz 5 psow przypominam.nie moge miec schroniska!!!to ja znosilam atosa przez miesiac na wszystkie spacery z drugiego pietra i wnosilam a wy co???potraficie tylko cos napisac i dodac.a zaoferujcie konkretna pomoc!!! i nie szantazuje nikogo,pisze to co czuje i co jest zgodne z prawda.wzielam go ze schroniska ale tylko po tym warunkiem maz sie zgodzil,ze go wyleczymy i kogos znajdziemy.hania zwodzila mnie przez przeszlo 2 miesiace,wiadomo ze w tym czasie nikogo nie szukalam. jak w ogole mozecie pisac takie rzeczy???troche sie trzeba zastanowic!!! bylam w schronisku nie raz i nie dwa razy.wiem jak maja tam takie psy jak on. mam 5 psow i pracuje,on sie gryzie z tobikiem,nie jestem w stanie tego ogarnac.napisalam tu bo potrzebuje pomocy!gdybym tak bardzo chciala go uspic to zrobilabym to dawno!!!a ja wciaz szukam wyjscia. dzieki serdeczne wam za pomoc,jak macie take bzdury pisac to po co sie w ogole fatygujecie.najlatwiej krytykowac,ale jak mozna....nie miesci mi sie to w glowie. moze jedna z druga wezmiecie atosa i sprobujecie sie nim poopiekowac. i najwazniejsza kwestia!!!-czemu mam dwa nicki....Boze jakie glupoty Wam w glowach!a dlatego bo jestem na dzialce jak wspomnialam,haslo z ktorego korzystalam mam zapisane w domu-numeryczne i go nie pamietalam,chcac wejsc dzis tutaj musialam sie na nowo zarejestrowac!ciekawosc zaspokojona?zadowolona?
iwop - 10-06-2007 15:49
I co z tego ze wzięlas psa ze schroniska skoro teraz piszesz, że CHCESZ GO USPIC?:angryy: ja tez mam psy i koty i ciągle jakieś nowe zwierzę na tymczasie - czasem nawet dośc długo i do głowy mi nie przyjdzie, żeby je ZABIJAC Uważasz, że to, że go uratowałaś to cie uprawnia do tego? co ty sobie wyobrażasz?:angryy: To nie ja napisałam, że chcesz uspić psa tylko ty sama! Więc logiczne wydaje mi się pytanie czy Tobika tez chcesz uspić..Bo co to za różnica? Spodziwałaś się, że napiszesz - że chceśz uspic Atosa a i usłyszysz - och jaka jestes biedna, jaki stres cię czeka... ?
aga1969 - 10-06-2007 15:55
i jeszcze jedno!kompletnie mnie nie znacie i nic o mnie nie wiecie i zastanowcie sie co piszecie zanim mozecie kogos cholernie skrzywdzic i dotknac.piszac np o przywiazaniu do drzewa.... moje 5 pieskow to wszystko pieski znalezione czy jakos tam uratowane,oprocz tego dokarmiam psy w okolicy,chyba dla 10-u udalo mi sie znalezc domy,wciaz znajduje jakiegos pieska i szukam dla niego lokum,obecnie oprocz atosa mam dwa do wydania-dodatkowe-jeden mieszka kolo dzialki na kupie piachu,teraz postawilam mu bude ale to nie zmienia faktu,ze pozostaje bezdomny.tu mowia na mnie "villas",oczywiscie ironicznie...walcze wkolo o nalezyte traktowanie psow,o dostep do wody,to co sie tu dzieje na wsi to okropienstwo. poswiecam temu czas,energie,pieniadze,kosztem wielu wyrzeczen.i nie uwazam sie za szczegolna bohaterke,pisze to tylko dlatego zeby wam uswiadomic,ze nie mozna tak pisac o kims kogo sie nie zna. zamiast wspolnie ze mna sie zastanowic co robic dalej,jak to rozwiazac,podsunac jakies wyjscia piszecie slowa krytyki,ktore nic nie wnosza ,nie odmieniaja losu atosa a tylko sprawiaja komus przykrosc,bo sa ogromnie niesprawiedliwe!:shake:
iwop - 10-06-2007 15:59
aga ja doskonale rozumiem sytuacje w jakie sie znalazłas ale nie wymagaj zrozumienia dla kogoś kto pisze - BEDĘ MUSIAŁA GO UŚPIĆ. bo tego to ja w zyciu nie zrozumiem:angryy: chyba, że w sytuacji kiedy pies jest chory i cierpi... ale nikt mi nie wmówi, ze chce usmiercac psa z troski o jego dobro. jestem wprawdzie filozofem i etykiem z zawodu ale pewne rzeczy nie mieszczą mi się w głowie... wytłumacz mi zatem dlaczego chcesz uspic Atosa a nie np Tobika z którym się gryzie...? Po co go ratowałaś / Zeby podarowac mu miesiąc szczęścia?
aga1969 - 10-06-2007 16:00
iwop....spodziewalam sie pomocy!!!a nie litosci,slow krytyki czy slow pocieszenia. powtarzam,ze nie jestem w zyciu sama,musze liczyc sie ze zdaniem meza,ktory jest poprostu na to wszystko strasznie zly.nie mam zamiaru poswiecic swojego malzenstwa dla dobra atosa.zlituj sie kobieto i pomysl ze mna, jak mozna pomoc atosowi a nie spalaj swojej energii na klotnie ze mna i dowodzenie kto ma racje a kto jej nie ma. przeciez gdybym uwazala,ze uspienie to najlepsze wyjscie nie byloby mnie tutaj i nie byloby naszej rozmowy!!!
iwop - 10-06-2007 16:01
czy to ja napisałam o usmiercaniu psa w imie jego dobra czy ty?:angryy:
właściwie to nalezałoby powybijac prawie wszystkie psy na dogo...
masz racje - KTOS KTO CHCE ZABIC PSA TYLKO DLATEGO, ŻE GO URATOWAŁ NIE JEST OSOBA Z KTÓRA MOGŁABYM ROZMAWIAC.
aga1969 - 10-06-2007 16:05
iwop,daj mi prosze moze jakis nr tel a wszystko ci wytlumacze albo moze wejdz na gg...moj nr gg 4885904
aga1969 - 10-06-2007 16:09
Jezu,dla Ciebie wszystko jest biale albo czarne!nie ma szarosci....najlepiej teraz sie obraz,zrobilas co moglas czyli mi nawtykalas.i jaka z tego korzysc?konkretna dla atosa! no pomoc niesamowita..... po co jest to forum w ogole???na nic nie wnoszace rozmowy?
iwop - 10-06-2007 16:09
aga nic mi nie muszisz wyjaśniac - ostatnio jedna z moich studentek powiedziała, że jej rodzice uspili 6 letniego pińczera bo zrobili remont w mieszkaniu i mogłby im cos zniszczyc. Na moje pytanie dlaczego nie oddali go do schronu stwierdzila, że bardzo go kochali - i pies w schronie by cierpiał... mam inna koncepcje miłości do zwierząt. I NIC tego nie zmieni.
aga1969 - 10-06-2007 16:21
podsun mi jakies wyjscie zamiast sie tak jatrzyc!! ja atosa mam juz 3 miesiace.moze teraz ty wezmiesz i podarujesz mu nastepne 3 miesiace. jest roznica szalona miedzy atosem a tobikiem.to atos napada na tobika a tamten logiczne,ze sie broni,wiec awantura. jak atosa zamykam w pokoju i czuje on tobika w nastepnym pokoju to szczeka i potrafi tak ze 3 godziny.wiec zamieniam ich miejscami i jest to samo.nikt do nas nie moze przyjc do domu bo nie mozna nawet porozmawiac. tobik ma lat 3 a atos ma lat 10,atos jest psem uposledzonym.mow sobie co tylko chcesz ale kocham atosa i serce mi krwawi,placze calymi dniami bo nie wiem jak wybrnac z tej sytuacji.jestem juz umeczona. najlepiej go zobacz sama i cala sytuacje to moze zrozumiesz. a najlepiej pomoz znalezc jakies wyjscie. wlasnie sie potknal bo przez okno chce do tobika i wywalil caly stolik.i mam to wkolko!on jest kochany i spokojny jak nie ma tobika w poblizu. ale tobika mam 2 lata i go nie oddam nikomu.chodze z tymi pieskami na potrojne spacery,unikam ich spotkan. mam tez moja staruszke sunie,ktora ma 22 lata,ma nowotwor,dostaje sterydy,musze z nia jezdzic wciaz do lekarza 40 km.i teraz jak z nia jade to kombinuje pol dnia jak rozwiazac sytuacje z psami w domu,bo musza zostac. oprocz tego mam robotnikow,ktorzy jezdza przez mieszkanie z taczkami z cementem i wciaz otwieraja pokoj i bez przerwy rozdzielam psy. prosze o jedno....nie oceniaj ludzi majac na ich temat za malo informacji...jesli nie masz pomyslu jak mi pomoc to faktycznie daj juz spokoj i nie rozmawiaj ze mna,bo przeciez po co marnowac czas dla takiego mordercy psow jak ja....
aga1969 - 10-06-2007 16:27
iwop.....nie odbieraj mi sil,prosze. schron to nie jest miejsce dla takich psow,czy Ty nie rozumiesz? on tam poprostu sie zaszczeka na smierc,umrze z glodu bo go reka nikt nie nakarmi,bedzie musial byc w pojedynczej klatce,gdzie skona powoli. nie znasz go. jesli nie byloby tego nieszczesnego konfliktu miedzy nimi,moglabym to jeszcze znosic dlugo.ale ja juz nie wyrabiam. daj mi prosze maila,ja zaraz aparatem nakrece ci minutowy film z atosem a moze spojrzysz na to inaczej.....
iwop - 10-06-2007 16:32
aga o co tobie chodzi? Nie wymagaj żebym zrozumiała zabijanie psa bo tego nie zrozumiem. Podejrzewam, ze NIKT na dogo tego nie zrozumie... to mój ostatni komentarz - co do tego abym wzięła od ciebie Atosa to dośc infantylne... wystarczyłoby żebym podarowała ci moja chora onke... ale pewnie ty chciałabys ją w imię miłości uspic... to mój ostatni komentarz.
aga1969 - 10-06-2007 16:34
iwop....nie porownuj mnie do ludzi,ktorzy po remoncie usypiaja psa....ja mam "upierniczona" nowa sciane kolo drzwi,gdzie atos szczeka godzinami i sie wciaz ociera,mam zrypana sosnowa podloge, ktora zrobilam przed chwila prawie i nawet nie zwracam na to uwagi....nie rozumiesz w ogole o co mi chodzi... nie mam juz sil Ci tlumaczyc....mysl co chcesz,pisz co chcesz....jest mi to obojetne. nikomu tym pisaniem nie pomoglas i dlatego uwazam,ze tracilas swoj czas a twoje swiete oburzenie uzasadniaja tylko suche fakty i slowa zawarte na tym forum. nie tknelas sedna calej sprawy i nawet tego sedna nie poczulas....pomagaj dalej w ten sposob zwierzakom i ludziem takim jak ja-w potrzebie.
iwop - 10-06-2007 16:35
teraz to juz przegiełas! Czekasz na moje współczucie - bo chcesz uśpić psa z powodu zniszczonej ściany??????? o jakich faktach mówisz. ja widze jeden fakt - CHCESZ ZABIĆ PSA BO NIE MOŻESZ GO TRZYMAC WIĘCEJ W DOMU.
aga1969 - 10-06-2007 16:41
dzieki Ci ,ze to ostatni komentarz.....widzisz...nawet nie chcesz zobaczyc tego filmu.... po co ty w ogole tu wchodzisz?zeby sobie poczytac rozne rzeczy?i pomadrzyc sie czysto teoretycznie?ty nawet dokladnie nie czytasz co ja pisze....mowisz,ze pewnie uspilabym twoja onke w imie milosci,po tym jak napisalam o mojej chorej staruszce,ktora ma 22 lata,nowotwor a ja i tak ja wciaz podtrzymuje mimo ze lekarz juz kilka razy mi proponowal uspienie... sa w zyciu sytuacje,gdzie najzwyczajniej w swiecie przestajesz sobie radzic.i obys sie w takiej sytuacji nie znalazla.... dzieki za pomoc i za nie podsuniecie mi ani jednego rozwiazania.....pomedrkowalas sobie.
aga1969 - 10-06-2007 16:43
jak na filozofa i etyka to cos z czytaniem nie tak.....napisalam ze nawet na te sciane nie zwracam uwagi....a ty piszesz,ze dlatego go chce uspic....nie ta rozmowa faktycznie nie ma sensu.
iwop - 10-06-2007 16:46
aga o co tobie chodzi - bo mnie cały czas o jedno - CHCESZ USPIC PSA . napisałaś tak czy nie? odpowiedz a nie opowiadaj o innych psach, które ratujesz bo to chodzi O TEGO KONKRETNEGO co do oglądania filmow to wierz mi wiele w zyciu widziałam - od ponad 20 lat zjmuje się psami a obecnie mam 10 na utrzymaniu więc nie psisz mi tu melodramatycznych kawałków.
iwop - 10-06-2007 16:49
Zeby nie było jednostronnej dyskusji- Pytanie do dogo -
CZY JEŻELI URATUJE PSA TO MAM GO PRAWO USPIC I CZY JEST TO DOWÓD MIŁOSĆi?
aga1969 - 10-06-2007 16:52
napisalam na co czekam,na pomoc....juz na pewno nie na twoje wspolczucie.a co mi po nim? moje wyjasnienia i tlumaczenia nie maja sensu,widze po tej krotkiej wymianie slow,ze nalezysz do ludzi nie zmieniajacych swojego zdania i zeby nie wiem jakie padaly argumenty bedziesz obstawala przy swoim uzywajac patetycznych slow w stylu "chcesz ZABIC psa".....:roll: tak ,marze o tym,zeby zabic atosa,i wlasnie dlatego puszczam apele o pomoc i wlasnie dlatego gadam z takim ludzmi jak ty psujac sobie nastroj jeszcze bardziej.tu byla ironia ale pewnie nie chwycilas....zegnam cie iwop.nie uslyszysz ode mnie juz ani slowa.
jola od jadzi - 10-06-2007 17:10
:shake: Cioteczki, a może by tak zakończyć tę burzliwą wymianę zdań i spróbować czegoś konstruktywnego,może poszukajmy domku dla Atosa?
iwop - 10-06-2007 17:14
jola prosze bardzo ale czy nazwiesz to prośba o pomoc? cytuje:
jezeli nikt nie zechce go pokochac i dac mu cieplo i dom,bede musiala go uspic....serce mi peka na te mysl i na mysl o przegranej batalii.....ale do schroniska nigdzie go nie oddam. tyle przeszedl ten pies....teraz gdy uwierzyl,ze jest dla niego szansa innego zycia...mialby tak poprostu umierac..... prosze z calego serca...pomozcie nam....
Ja ostanio zajęta byłam ratowaniem Norki - właściciel szantazował nas , że sprzeda ja na smalec czy uwazasz jolaod jadzi , że to jest OK?
aga1969 - 10-06-2007 17:27
przeciez caly czas wlasnie o to mi jolu chodzi...o znalezienie dla niego domu.i iwop zechciala mnie zacytowac tylko jakos malo zwrocila uwage na ostatnie slowa w tym cytacie i prosbe o pomoc. ale widze,ze ona nie da za wygrana i nie poszuka domu dla atosa tylko bedzie dalej jatrzyc i rozbierac na czworo kazde moje slowo...i najlepiej niech stworzy nowe forum,postawi na nim pytanie jak wczesniej juz napisala-czy mam prawo zabic psa w imie milosci?no juz wiekszej bzdury to nie czytalam.i najlepiej niech stworzy sie jalowa acz goraca dyskusja na ten temat,potem przeniesmy sie do programu pospieszalskiego "porozmawiajmy" i tam iwop bedzie udowadniala swoje racje. tylko co to pomoze atosowi?????
jola od jadzi - 10-06-2007 17:37
Ok,masz rację,delikatnie mówiąc niefortunnie to ujęła,być może chciała tymi dramatycznymi słowami zmobilizować nas do pomocy w jej problemie,dziewczyna ma rzeczywiście trudną sytuację z której nie potrafi wybrnąć,dlatego weszła na dogo i dlatego prosiła o pomoc, na razie z naszej strony nikt takiej pomocy nie zadeklarował, a trzeba coś zrobić. Jezu, wyobrażam sobie jaką traumę przeszedł ten pies,pierw postrzelony, później zakopany żywcem...Spróbujmy zastanowić się,jak można mu pomóc,wspólne mieszkanie z drugim,nielubianym psem na zdrowie mu nie wyjdzie, mały powinien mieć spokój i pewnie na początek jakieś lokum bez innego psiaka.
iwop - 10-06-2007 17:42
nie poszuka domu dla Atosa? Słuchaj ja nie zamierzam się z toba licytowac tym co robię mam d10 psów , którym szukam domow - wydaje mase na allegro - chcesz partycypowac w kosztach? w przeciwieństwie do ciebie nie szantażuje nikogo na dogo usypianiem psow, które mam pod swoja opieką.
jola od jadzi ma rację - to nie jest dobry dom dla Atosa.
Ania-tygrysiczka - 10-06-2007 17:53
iwop....spodziewalam sie pomocy!!!a nie litosci,slow krytyki czy slow pocieszenia. powtarzam,ze nie jestem w zyciu sama,musze liczyc sie ze zdaniem meza,ktory jest poprostu na to wszystko strasznie zly.nie mam zamiaru poswiecic swojego malzenstwa dla dobra atosa.zlituj sie kobieto i pomysl ze mna, jak mozna pomoc atosowi a nie spalaj swojej energii na klotnie ze mna i dowodzenie kto ma racje a kto jej nie ma. przeciez gdybym uwazala,ze uspienie to najlepsze wyjscie nie byloby mnie tutaj i nie byloby naszej rozmowy!!!
Aga sorry ale... jeśli nie masz zamiaru poświęcic małżenstwa dla psa to... niewiele rozumiesz. Ja bym poświęciła. Jeśli mąż nie jest w stanie zrozumieć, że trzeba psu pomóc, że nikt inny nie może tego mu dać, tylko Ty, to nie zasługuje na to, żeby być mężem, partnerem życiowym. Małżeństwo to również porozumienie. Bardzo Cię proszę, wyślij mi na maila tygrysiczka88@o2.pl jego zdjęcia, napisz mi kontakt do Ciebie, a wystawię psa na Allegro. Napisz mi też do kiedy biedak może u Ciebie zostać. Nie można go uśpić ani oddać do schroniska. Nie możesz tego zrobić dziewczyno. Mnie by zagryzło sumienie. Na śmierć by zagryzło. Czekam na maila.
aga1969 - 10-06-2007 18:02
przeciez dzialam caly czas....a co innego robie?i nie piszcie mi o zastosowaniu trickow....prosze.w tym moim spontanicznym napisaniu tutaj nie bylo krzty kombinatorstwa i stosowania zabiegow,chociaz jesli okazuje sie,ze to powoduje,ze post jest wciaz na gorze to chyba dobrze,bo wlasnie o to tu chodzi,zeby jak najwiecej osob przeczytalo i uda nam sie wspolnie cos zaradzic. ta hania....nic nie szukalam bo ona dzwonila czesto,pisala maile,ja jej wysylalam zdjecia atosa,opisywalam jakie robimy postepy,informowalam na biezaco o zabiegach ,o samopoczuciu itd.byla naprawde zywo zainteresowana a ja szalalam z radosci,ze udalo mi sie znalezc dla psa taka sfiksowana osobe jak ja i bylam przekonana,ze znalazl juz dom i super pania. ja go jeszcze bede trzymala,ale naprawde dlugo nie moge...gdyby tego tobika nie bylo... on moze byc z sunia czy nawet kilkoma,zero problemu.on generalnie na psy nie bardzo zwraca uwage.z tymi w okolicy,rowniez plci meskiej zyje bezawaryjnie. znam go juz bardzo dobrze,znam kazde jego zachowanie,specyficzne przechylanie glowy do zabawy,okazywanie przez niego sympatii,radosci itd.ale to zauwazy ktos,kto go juz troche pozna,bo tak na pierwszy rzut oka emocji u niego nie widac. co mam zrobic?chcecie zdjecia jakies?tylko nie bardzo wiem jak je tam zamiescic,moja kolezanka pola to na poczatku robila ale sprobuje i ja.co mam jeszcze o nim napisac?
Ania-tygrysiczka - 10-06-2007 18:05
Aga znajdziemy mu dom, wyślij mi zdjęcia na tygrysiczka88@o2.pl. Zamieścimy na Allegro i wrzucę tez na wątek. Ten psina już tyle przeżył, musimy mu pomóc. Napisz mi jakiś kontakt do Ciebie, żeby podać w ogłoszeniach ok? Najlepiej komórkę podaj mi na pw. Jesteś z Łodzi?
aga1969 - 10-06-2007 18:09
ok,wysylam maila ze zdjeciami do tygrysiczki. tez uwazam,ze uspic go nie mozna i nie mozna oddac go do schroniska. boze...ile mam razy powtarzac,ze dlatego tu napisalam. a jesli o malzenstwo chodzi,wybacz....ale nie moze wciaz jedna i ta sama osoba godzic sie na kompromisy,w tym wypadku moj maz. pozwolil mi wziac atosa warunkowo,ze znajde dla niego dom,pomagal sie nim zajmowac.nie mam prawa wymagac od niego jeszcze wiecej.... zreszta blagam,nie zbaczajmy z tematu najwazniejszego,czyli pomoc dla atosa.ile tu osob wejdzie tyle bedzie roznych zdan. umowmy sie-zajmujemy sie tylko konkretami-pomoc dla atosa,moze jestem za gapiasta i wiele mozliwosci mi do glowy nie przychodzi,wiec mi podpowiadajcie troche a ja juz wykonuje wasze polecenia.
Ania-tygrysiczka - 10-06-2007 18:14
Dawaj szybko fotki, dzis, najpóźniej jutro będzie na Allegro. Powrzucam też na inne ogłoszenia w necie, tylko podaj mi koniecznie kontakt do Ciebie.
aga1969 - 10-06-2007 18:24
ania-wyslalam zdjecia,numery tel.czekam na zdjecia wczesniejsze,ktore mam na komp stacjonarnym,maz mi je przesle i zaraz ci wysylam.
Ania-tygrysiczka - 10-06-2007 18:28
Ok, jestem w trakcie pisania tekstu na Allegro. Potem poproszę Tomka,żeby wystawił psiaka. A Ty Aga uzbrój męża w cierpliwość, znajdziemy psinie dom.
aga1969 - 10-06-2007 18:30
wow....jak czuje ze nie jestem sama juz w tej walce,to znow zaczyna sie rodzic nadzieja...ania,jestes wielka...
Ania-tygrysiczka - 10-06-2007 18:35
wow....jak czuje ze nie jestem sama juz w tej walce,to znow zaczyna sie rodzic nadzieja...ania,jestes wielka...
e tam, nie taka bardzo... tylko 164 cm :evil_lol:
aga1969 - 10-06-2007 18:42
ania-poszlo wszystko. jak tak dalej pojdzie to moze znajdziemy i dom dla amana-tego bezdomnego z kupy piachu.piekny duzy pies,mlody....no dobra,o tym pozniej,troche sie rozpedzilam....
aga1969 - 10-06-2007 18:48
to chyba z tej radosci...
aga1969 - 10-06-2007 18:56
przeciwko mnie jest tez moja mama....wlasnie robi mi awanturke,ze siedze przy komputerze...no i wy mi sie dziwicie....wciaz slucham,nawet od najblizszych pretensji i wyrzutow.....momentami naprawde brak mi sil i determinacji
olenka_f - 10-06-2007 18:58
aga jest taka choroba "tumiwisizm" ja na nią choruję i niech sobie gadają ja i tak mam wszystko gdzieś i się nie kłucę mówię tylko : moja sprawa , i wtedy wszyscy sie pienią:evil_lol:
Ania-tygrysiczka - 10-06-2007 18:59
przeciwko mnie jest tez moja mama....wlasnie robi mi awanturke,ze siedze przy komputerze...no i wy mi sie dziwicie....wciaz slucham,nawet od najblizszych pretensji i wyrzutow.....momentami naprawde brak mi sil i determinacji
Aga, nie jesteś w tym odosobniona, ja też wysłu****ę. Codziennie. Ale trwam przy swoim, bo wiem, że to co robię jest konieczne i słuszne. Zyczę Ci więcej determinacji i wiary w siebie.
aga1969 - 10-06-2007 18:59
aniu,otrzymalas?
Ania-tygrysiczka - 10-06-2007 19:01
Tak, mam wszystko. A Ty przeczytaj mój wcześniejszy wpis i nie daj się zaszczuć, dziewczyno.
aga1969 - 10-06-2007 19:03
dzieki....tez wiem,ze to co robie jest sluszne i potrzebne....widze,ze wiecej was...tych nie rozumianych i udreczonych....a zebyscie wiedzieli co mowia tu miejscowi....ksiazke mozna by napisac...ale akurat tu stosuje "tumiwisizm".najtrudniej mi sie pogodzic z budowaniem przeszkod przez bliskich....
iwop - 10-06-2007 19:07
Aga pszydzisz z mojego mędrkowania i twierdzisz, że wchodze tu aby poczytac sobie... od lat prowadze zajęcia z filozofii i bioetyki i "tłuke" tematy związane z cierpieniem i usmiercaniem zwierząt. Musze przyznac, że ta próba zmiany swiadomości społecznej niezbyt mi wychodzi bo większość młodych ludzi, z którymi mam do czynienia uważa, że zwierze to tylko zwierze... Gdy czytam na forum - musze go uspic bo tak bardzo go kocham... to płakac mi sie chce. To jest bowiem forum, ktore ma na celu ratowac zwierzęta. Nie bede teraz opisywac tego co robie nie "mędrkując' - ty ironicznie każesz mi tworzyc nowe forum. Pomoc zwierzętom to równiez zmiana świadomości społecznej - MOZE WTEDY NIE BYŁOBY UBOJNI PSÓW W BIAŁCE.
Ania-tygrysiczka - 10-06-2007 19:07
Aga, będzie dobrze. Uda się, zobaczysz. A sama nie jesteś na pewno. Każdy przeżywa chwile zwątpienia. Trzymaj się ciepło.
aga1969 - 10-06-2007 19:14
iwop....wierze,ze czynisz dla zwierzat wiele dobrego....ale to nie zmienia faktu,ze mnie potraktowalas dzis okrutnie i niesprawiedliwie.i zupelnie nie pomoglas....ale nie chce sie klocic,naprawde. ja tez probuje zmienic przynajmniej w zasiegu lokalnym mentalnosc ludzi odnoszaca sie do traktowania zwierzat,ale to walka z wiatrakami....jestem na przegranej pozycji,posadzana nawet o chorobe psychiczna....a gdybym ci opowiedziala miejscowe historie zwiazane z psami.....:crazyeye: ,mialabys o czym mowic na kilku nawet wykladach. problem w tym ,ze moja konstrukcja psychiczna rzeczywiscie nawala bo nie wytrzymuje takiego natloku negatywnych wydarzen i poprostu zaczynam sie poddawac,na szczescie momentami tylko.
aga1969 - 10-06-2007 19:25
ale sa wokol takie osoby jak ania (ania-dzieki za slowa otuchy,naprawde,nawet nie wiesz jak mi to bylo potrzebne!!!i jak nieraz moze to czlowieka uratowac)...... nie chce sluchac o ubojni psow....ja naprawde nie moge zniesc takich rzeczy...wystarczy mi,ze zabito cudownego psa z mojej ulicy,ktorym specjalnie nie interesowal sie nikt,pies nikomu nie wadzil,zrobilam mu bude,karmilam go,jego gospodarzowi kupowalam karme by mu podawal.....nikt nie wie co sie dokladnie stalo...mowia,ze zagryzly go psy,mowia ze zostal poszczuty,ze zabili go miejscowi huligani.od miesiaca usiluje sie dowiedziec chociaz czy zostal zakopany....tu wszyscy wiedza tylko kazdy nabiera wody w usta...i wciaz nie wiem... to wydarzenie bardzo nadwatlilo moja wrazliwosc....teraz staram sie bronic przed takimi okropienstwami.i to przyzwolenie ludzi wokol...z tym nie moge sie pogodzic.i kiedy w dodatku ta hania tak bardzo mnie zawiodla...zaczelam sie poddawac. i w dodatku ten naskok iwop.... no nic,dzialamy,jestem znow pelna nadziei....mimo,ze mnie moj maz juz strasy wizja nastepnej hani.
olenka_f - 10-06-2007 19:41
Aga a może wkleisz jakieś zdjęcia bo te co są na początku chyba mało aktualne a zawsze więcej szans że go ktoś wypatrzy, będzie dobrze Aga ludzie to naprawde podła nacja, nie da rady na ich okrucieństwo się uodpornić traktowanie to tylko pies jest wszędzie nie tak dawno ukradli mi mojego Antka szukałam go po nocach bo pracuje do bardzo póżna i spałam po 3 godz na dobę przy 13 godz pracy dzień w dzień a mój szwagier do mnie a po co go szukałaś zgubił sie to sie zgubił i już:angryy:
aga1969 - 10-06-2007 20:00
ola,mnie zginela moja starowinka,kiedy zawiozlam ja do warszawy,to bylo w 2001,miala 16 lat,zacme i znala jedna ulice na wsi.szukalam ja dniami i nocami,rozwiesilam tysiace plakatow,powiadomione byly korporacje taksowkarskie,w tv poszlo ogloszenie jako handlowe-za kupe kasy,telegazeta itd. po tygodniu,blisko okecia,30 km od domu,po drugiej stronie wisly...znalazlam ja.zywa.przeszla przez cale miasto....jechalam na paluch wtedy i rozgladajac sie juz polprzytomnie zauwazylam ja na trawniku.dajesz wiare? dla mnie to byl cud.no i zyje jeszcze to moje najpiekniejsze psie na swiecie,chore ale awanturki wciaz robi,ledwo ale ogonkiem zamerda....a moj wujek jak to uslyszal to tez skwitowal..."etam,kto by w ogole na takiego pospolitego kundla zwrocil uwage..." od mojego szacownego sasiada na dzialce juz mialam propozycje....ze przyniesie kolek i atosa zabije,bo on zna takie miejsca gdzie kolkiem sie uderzy i pies odrazu umiera.....sasiad....dom kolo domu.... staram sie uodpornic....ale te gebe sasiadzka ogladam kilka razy dziennie....juz kombinuje jakby tu sie od niego zamurowac.....
aga1969 - 10-06-2007 20:02
sluchajcie ja nie umiem tych zdjec wkleic....ale wyslalam je tygrysiczce,to moze jej sie uda
aga1969 - 10-06-2007 20:11
podnosze na gorke piszac do iwop jeszcze.... iwop,zmieniaj swiadomosc spoleczna,to trudne zadanie,ale nie marnuj swojej energii na zmienianie mojej,bo tu mozesz byc naprawde spokojna,z ta swiadomoscia u mnie wszystko ok. i moja rada....zmieniaj ale nie tymi sposobami,czyli krytyka i oburzeniem,lepiej wciaz tlumaczac...
iwop - 10-06-2007 20:15
aga daj sobie spokój - bo osoby czytające posty dalej pomysla, że cię krytykuje bo nie mo9żesz zatrzymac psa.:shake: Nie wiem czy z twoja swiadomościa jest Ok. chcesz zmieniac sąsiadów a -
Napisłaś, że chcesz go uśpic czy nie? I to w imie jego dobra? więc nie odwracaj kota ogonem. :angryy:
bo cały czas unikasz odpowiedzi na to pytanie... Na koniec wyjdzie, że sama sobie to "wymędrkowałam."
iwop - 10-06-2007 20:17
Nie zabija sie psa dla jego dobra. Chyba, że mi to jakoś wytłumaczysz...
doddy - 10-06-2007 20:18
Z tego co ja widzę to pies widnieje w ewidencji Azylu pod Psim Aniołem, więc chyba Azyl jest jego prawnym opiekunem? A tylko prawny opiekun ma możliwość uśpić psa.
Czy Ty adoptowałaś tego psa z Azylu, czy masz go tymczasowo?
Ania-tygrysiczka - 10-06-2007 20:31
http://i10.tinypic.com/4lpz8yv.jpg http://i7.tinypic.com/66mcpb7.jpg http://i13.tinypic.com/4zdcyll.jpg http://i11.tinypic.com/6fi1t29.jpg http://i9.tinypic.com/6ahxuf4.jpg
aga1969 - 10-06-2007 21:05
iwop...mialysmy juz nie dyskutowac,widze ze naprawde sie mijamy...zapamietalas z tego co pisalam tylko jedno zdanie wyrwane z calego kontekstu i tego sie bedziesz trzymac....niepotrzebnie znow nawiazalam z toba dialog..
kolezanka nastepna,sorry przeoczylam twoj nick,my juz jestesmy na etapie szukania dla niego domu,wiec nie wyjezdzaj z tym prawem do uspienia,rozmowa na ten temat byla znacznie wczesniej....a jesli chcesz wiedziec w azylu byl jeden dzien i jedna noc i stamtad go wlasnie zabralam,w marcu,do tej pory nikt sie o niego nie upomnial,wiec z azylem daj sobie spokoj....i nie pisze tego bron Boze zlosliwie,pani prowadzaca azyl jest super osoba,dala sobie spokoj bo wiedziala ze znalazl dobre schronienie.ma na glowie tyle pieskow i tyle problemow i tyyyyyyle pracy,ze nie zawracajmy jej glowy.atosem opiekowalam sie w lecznicy,gdzie zostal przywieziony,po kilku dniach ,gdy przyszlam na dyzur przy nim,okazalo sie ze odwieziono go do azylu.pojechalam tam razem z mezem,pies byl wtedy w stanie strasznym,lezal tylko w klatce,w ogole nie reagowal na otoczenie,psy,na nic,trzeba go bylo stawiac na moment na lapki by zrobil siku.pani bardzo mnie prosila bym go zabrala,bylismy tam ze dwie godziny i obie przekonywalysmy mojego meza zeby sie zgodzil.... i na tym konczy sie azylowa jego historia.
iwop - 10-06-2007 21:09
aga zdlaczego zwyczajnie kłamiesz? to jest zdanie wyrwane z kontekstu:
jezeli nikt nie zechce go pokochac i dac mu cieplo i dom,bede musiala go uspic....serce mi peka na te mysl i na mysl o przegranej batalii.....ale do schroniska nigdzie go nie oddam. tyle przeszedl ten pies....teraz gdy uwierzyl,ze jest dla niego szansa innego zycia...mialby tak poprostu umierac.....
http://www.dogomania.pl/forum/images...ser_online.gif http://www.dogomania.pl/forum/images...infraction.gif http://www.dogomania.pl/forum/images...ons/report.gif
wiec dlaczego teraz twierdzisz, że to nie prawda? to nie ja zaczełam ta dyskusje tylko ty. Trzebas miec troch eodwagi cywilnej a nie pisac bzdury o uswiadamianiu sąsiadów.
iwop - 10-06-2007 21:12
Przestan zgrywac niezrozumiana ofiarę i wypisywac bzdury o zdaniach wyrwanych z kontekstu. To ty znow zwrócilas sie z postem do mnie...
aga1969 - 10-06-2007 21:26
iwop - nie odwracam kota ogonem. ale ty i tak wiesz juz swoje...przez chwile myslalam,ze jestesmy po jednej strone... a swoja droga skad w tobie tyle jadu.... i na tym juz naprawde koncze rozmowy z toba.
czekam na konkretne , dotyczace wylacznie pomocy dla atosa zdania.
aniu,jak czytam pozostale historie i ile psiakow szuka domow....znow zaczynam sie martwic...ale spokojnie dzialamy i czekamy.podpowiedz mi co ja moge jeszcze zrobic?rozeslalam juz tradycyjnie mailowo z prosba o podanie dalej,ale niedawno chcialam upchnac sunie,roczna,wilka,pieknego dopiero co zagubionego....i tez mi sie nie udalo.przyjaciele naszego wet na szczescie ja wzieli
iwop - 10-06-2007 21:31
aga jakiego jadu? ponawiam pytanie - dlaczego napisałas, że chcesz go uspic? mnie to nie daje spokoju. Zgłaszam cię do czarnych kwiatków dogo.
iwop - 10-06-2007 21:34
Moze Tam Odpowiesz W Końcu Na Pytanie Które Zadaje Ci Setki Razy-
dlaczego Napisałaś, że Chcesz Uspić Atosa?
aga1969 - 10-06-2007 21:35
jak narazie to ty wypisujesz bzdury,i znow masz klopoty w tym calym zacietrzewieniu z czytaniem....to ty zwrocilas sie do mnie.nie tak nerwowo,wystarczy troszke bardziej otworzyc oczy,swoj umysl i zachowac spokoj.ale jak ktos ma juz tak skostanialy umysl i ukierunkowany tylko w jedna strone,zatrzymalas sie gdzies na godzinie wczesno popoludniowej i w zyciu dalej nie ruszysz....juz ja ci na pewno nie pomoge....i nie gotuj sie tak i nie zapalaj bo zaczynasz byc smieszna....kazdy kto mnie zna,pekalby tu ze smiechu na twoje riposty,bo strzelasz wciaz zupelnie kula w plot. i w dalszym ciagu tylko przynudzasz i nie pomagasz...wiec dobranoc zmieniasz tylko ten post w beznadziejna arene,na jego niekorzysc i tym samym niekorzysc calej sprawy,czyli pomocy atosowi. moze i filozof jestes,ale kurs z psychologii by sie na pewno przydal.... o biedni studenci....:placz: dobranoc
iwop - 10-06-2007 21:37
dlaczego Napisałas ,ze Chcesz Uspic Atosa?
aga1969 - 10-06-2007 21:39
kurde iwop.... mozesz nawet rozplakatowac moje zdjecie z podpisem "usypiaczka psow"!!! wyzwalasz we mnie najgorsze uczucia,i posuwam sie do obrazania cie a naprawde nie lezy to w moim charakterze. chcesz odpowiedzi na pytanie?to zadaj sobie trud i poczytaj wszystko od poczatku!!!czy nie widzisz,ze przeciagasz??? SZUKAMY DLA NIEGO DOMU!!!!!znasz polski??? a ty wciaz na jedno kopyto. kobieto,nie zawracaj juz glowy, i sobie , i mnie i innym. Bo nic tu po tobie,bo nic nie wnosisz do tego postu. jatrzysz,jatrzysz i marudzisz.
iwop - 10-06-2007 21:46
przeciez cały czas mnie obrazasz :p widzisz ja lubie sprawy WYJASNIONE DO KOŃCA i gdy ktos na forum o pomaganiu pisze takie rzeczy to powinien wyjasnic. Prosta sprawa. a ty piszesz o męzu, ratowanych psach ale na moje pytanie nie chcesz odpowiedziec...
Bedę szukac domu Atosowi - chociazby dlatego, że ŻADEN pies nie powinien byc powierxzony takiej osobie, ktora o usypianiu psa opowiada jak o zjedzeniu bulki z masłem.
iwop - 10-06-2007 21:46
Atos szuka domu bo inczej grozi mu uspienie!
Nie pozwołmy nato!:placz:
iwop - 10-06-2007 21:48
http://i13.tinypic.com/4zdcyll.jpg
Ten piekny pies przeszedł piekło! Nie zasługuje na smierć!
iwop - 10-06-2007 21:54
Atos na pierwsza! Nie zasługujesz na śmierc!!!!!
iwop - 10-06-2007 21:58
Nikt nie zaglada do Atosa?:mad:
olenka_f - 10-06-2007 22:00
Atosik do domku
iwop - 10-06-2007 22:01
Atos szuka PRAWDZIWEGO domku gdzie nic mu nie grozi :shake:
jola od jadzi - 10-06-2007 22:06
Zaglądamy do Atosa kibicując mu i szukając dobrego domku dla niego!
iwop - 10-06-2007 22:08
taki domek gdzie nic mu nie grozi
:laola:
aga1969 - 10-06-2007 22:16
a skad ty wiesz,czy mowie o tym jak o zjedzeniu bulki z maslem??????a co ty w ogole o mnie wiesz???? strzelasz ta kula w plot,bo masz do czynienia z osoba wszem i wobec znana z pomagania zwierzetom,w tym najwiecej psom.i dlatego jestes smieszna.zaraz mi odpalisz ze jak ja moge pomagac zwierzetom skoro chce uspic atosa....i znow na stara nute.a mnie wszyscy juz do znudzenia znaja,ze zawsze mam jakiegos pieska do oddania,wiec naprawde zaprzestan,bo sie pomylilas tym razem generalnie.(jak opowiem znajomym,ze jestem jako czarny kwiatek na dogo to chyba zwariuja.....) czy do ciebie nie dociera,ze gdybym chciala go uspic to bym to zrobila bez chwalenia sie na forum???po co ja tu napisalam??dlaczego ty tak nieuwaznie czytasz??? przeciez odpowiedzi na twoje pytanie umiescilam kilkanascie conajmniej. a ze pisze o mezu,bo to jest jedna z wielu przyczyn,dla ktorych nie moge zatrzymac atosa,rozumiesz to czy nie??? rozumiesz,ze pracuje i nie mam z kim zostawic pieskow,rozumiesz ze w tej chwili mam do dyspozycji jeden pokoj i korytarz,i nie moge sie zmiescic z 5 psami w tym z dwoma gryzacymi sie!! czy rozumiesz,ze nie moge sobie poradzic???uspienie to ostatecznosc!!! znajdz mi dla niego dobry dom!!!myslisz,ze to takie latwe??? nawet jak go bede komus oddawala to z wielkim rykiem i okupie to wielkim cierpieniem,bo naprawde go kocham,tak tak....kocham kazdego psa a co dopiero takiego ktorego wyzywilam ze swojej reki,ktorego nauczylam rzeczy przez niego zapomnianych.nie zapominaj ze atos ma uszkodzenia neurologiczne,ze jes uposledzony,nawet nie chcialas zobaczyc go na filmie,ktory by ci wszystko wyjasnil a wciaz mnie oskarzasz. widzialas zdjecie pierwsze?to tobik zamkniety pod stolem i atos warujacy przy nim,on tak moze kilka godzin i wciaz szczeka....no zastanow sie czy to dobre dla niego,ale w zyciu go nie odciagniesz bo on ma za cel tylko tobika.jak tobik znika z pola jego widzenia i czucia wszystko jest ok. potwornie ubolewam nad ta cala sytuacja,potwornie. zaraz mi napiszesz ze pisze melodramatyczne bzdury i ze klamie,i ze gram...nie mam pojecia co tam jeszcze wykombinujesz. jesli te wyjasnienia (raz ich rzadasz,drugi raz nie chcesz-proponowalam rozmowe na gg) sa dla ciebie niewystarczajace czemu jestem zmuszona go oddac i czemu nie moge go zatrzymac....to ja sie poddaje. iwop....wykonczylas mnie dzisiaj i popsulas caly dzien,w sumie dobry bo sa osoby,ktore maja ochote mi pomoc....nie rob takich rzeczy nikomu,b pewnie chceci masz i dobre ale skutki twoich dzialan....sa przykre.
haniu....tyle razy rozmawialysmy o atosie,wydawalo sie ze mamy tyle wspolnego....jesli to czytasz...zobacz na co mnie narazilas...
aga1969 - 10-06-2007 22:26
najlepiej zeby wypowiedziala sie tutaj lekarka-weterynarz,ktora go dobrze zna i od kilku lat zna tez i mnie....moze zamknelaby ci usta iwop i by cie zawstydzila.ona wchodzi na dogo to moze i znajdzie ten post.... pani ewo....niech mnie pani ratuje przed ta baba....;) i lekarz wet z lodzi,ktory juz na mnie krzyczy jak sie dowiaduje ze znow mam psa i ze znow go lecze i ktory daje mi takie ulgi...zreszta pani ewa tez....dzieki:p
aga1969 - 10-06-2007 22:34
jutro obiecuje moze jeszcze jakies zdjecia,mam tez cala jego dokumentacje medyczna... on potrzebuje uczucia,dobrych cierpliwych ludzi,moze byc domek z sunia lub suniami. to naprawde spokojny pies,nie ulegajcie wrazeniu ze to jakis rekin na psy i ze wymaga szczegolnej opieki,owszem troszke trzeba go przypilnowac,np w domu nieraz zablokuje sie pod biurkiem czy za fotelem i nie moze wtedy wyjsc,bo on nie umie sie cofac,umie tylko do przodu chodzic.... ale najgorsze dolegliwosci zdrowotne sa juz za nim.
Agata69 - 10-06-2007 22:39
Droga Ago! Sama jesteś sobie winna że dyskutujesz i tłumaczysz się komuś komu zależy tylko na jątrzeniu i wylewaniu jadu, którego pewnie z jakichś powodów ma nadmiar. nawet jej szukanie domu dla Atosa jest prowokacją skierowaną na zdenerwowanie cibie. Już dawno nie zadziwiła mnie taka bezinteresowna zajadłość. Aga, trzymaj się faktów: 1. ty zajełaś się Atosem kiedy tego najbardziej potrzebował 2. zabrałaś go do domu żeby nie umarł w schronisku 3. opiekowałaś się nim przez cały czas pobytu u Ciebie: pielęgnacja, weterynarz itd. 4. pominę wydatki, nieporozumienia z mężem, awantury psów itd. 5. palnęłaś głupstwo w chwili beznadziei; ja rozumię co chciałaś przez to powiedzieć i nie wierzę że naprawdę uspiłabyś atosa 6. musisz poszukać mu domu i na tym musisz się skupić. jeśli mogę Ci radzić nie licz tylko na Dogo, napisz i porozwieszaj ogłoszenia, dotrzyj do miejscowej gazety.. nie wiem skąd jesteś.. życzę ci powodzenia i dużo spokoju, jutro też jest dzień... skończ te bezsensowne dyskusje bo nie warto, przytul się raczej do męża.. Agata
aga1969 - 10-06-2007 22:52
droga agato,madra agato.... twoja wypowiedz to dla mnie balsam,serio, ....glowa mnie rozbolala,masz racje,po co ja sie tak wdalam w te jatke,chcialam udowodnic jak bardzo slowa tej pani sa dla mnie krzywdzace....ale ide juz spac.dzieki. jasne ze bym go nie uspila...predzej bym umarla z zalu.ale naprawde po tym zawodzie od hani...mialam takie mysli,ale nie dla wlasnej wygody czy aby sie pozbyc problemu,nie - przysiegam!tak mi ludzie obrzydli wszyscy,ze najchetniej sama bym usnela...ale to byly tylko mysli,desperacja,rozpacz poprostu....i kompletne zalamanie. juz oprzytomnialam,wiem ze nie wszystko stracone i ze nie mozemy sie poddac i nie mozemy przegrac tej batalii o zycie atosa. czy po to byloby tyle nieprzespanych nocy i tyle wysilku.... to byla heroiczna walka,glownie atosa. dobranoc wszystkim.do jutra
gallegro - 11-06-2007 00:42
Ach te kobiety... widzę, ze wątek potrzebuje "męskiej ręki". Ania-tygrysiczka dała mi na niego namiar. Mniej gadania, więcej działania... Zgodnie z tą dewizą, jutro wystawię psiaka na Allegro. Ania przygotowała juz opis, a fotki wezmę z wątku. Postarajcie się jutro (ups... dziś) o bardziej merytoryczną, a przede wszystkim konstruktywną dyskusję :razz:.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpspkrajenka.keep.pl
Strona 1 z 3 • Znaleźliśmy 736 wypowiedzi • 1, 2, 3
|