ďťż
 
 
   Baster- już nie szuka domu - ma dom u doddy :)
 
 

Podobne

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • boszanna.htw.pl
  • Psiak-marzenie ("Kosmo") ma już PAŃCIĘ i DOM - też jak marzenie ;-))))

    DORIS - Sunia o niezwykłym spojrzeniu i niezwykłej urodzie ma już dom !!!!!

    KOSZALIN - CZARNA HAŃCZA - ma własny, zupełnie własny DOM :-)

    Dwie przyjaciółki z wybiegu proszą o dom na ostatnie dni...Ostróda, zdj. str.1,4,5

    BOSKI ROMAN TERAZ RAMZES Znaleziony Przy Trasie Gdańskiej ma wspaniały dom!!!!!!

    BOKSER PELE- warto było czekac:) ma swietny dom!!! (foty str 115!!!!)

    KRAKÓW - 14-to letni Trawis staruszek dziś znalazł dom!!!! PRZENOSIMY

    Canon z łódzkiego schronu odszedł za TM, w swoim domu u swojej kochanej Neris [*]

    PIMPEK - mały, śliczny, jak pekińczyk. Znalazł swój własny dom! :)))

    FFA:Oddana przez włascicieli wychudzona wyżlica. Czy ma szansę?...MA DOM !!

     
        
     

     

     

     

    Baster- już nie szuka domu - ma dom u doddy :)





    Mikea - 17-01-2008 00:56
    Nie obwiniam tu absolutnie Kasi ani właścicieli- padaczka może pojawić się nagle bez przyczyny.. Jak wiesz sama Bastuś wiele przeszedł i skoro nie mógł być w domu u Kasi lecz w kojcu trudno osądzać przyczynę.. Jestem naprawdę szczęśliwa ze biedak jest ze mną i mogę mu pomóc, nie przechodzi tego w kojcu sam, bez obserwacji...Jest kochanym psem który zasłużył na resztkę swojego życia w cieple i miłości ;)





    blue.berry - 17-01-2008 12:13
    Mikea - czyli Baster juz zaczal luminal? czy na razie jedynie dostal karsivan?

    wlasciciele moga sobie twierdzic ze pies byl okazem zdrowia - i zapewne byl - problemy ze zdrowiem Bastera zaczely sie w schronisku - a jak to w schronisku - stres, glod, moze gdzies ktos uderzyl go w glowe?

    czy twoj wet wspominal o mozliwosci tomografii? ew w celu wykluczenia guza mozgu? bo moje doswiadczenie z padaczka jest takie ze jesli nie jest spowodowana guzem to naprawde psy daja rade - moj byly sasiad ma sunie ktora ma bardzo silna padaczke i poza okresem sylwestrowym jest naprawde ok.

    trzymam mocno kciuki



    Mikea - 17-01-2008 12:48
    Tak dostał już luminal. Wet mnie uspokoił po tym jak Baster miał ponowne ataki nad ranem o 6.00 i 10.00 iż leki muszą zacząć działać i dopiero po pewnym czasie sie uspokoi, jeśli wystąpią zbyt częste ataki wtedy mogę zacząć się martwić poważnie... Tak więc jestem dobrej myśli.. Bastuś mój kochany podszedł i polizał mnie po twarzy,serce mi pęka kiedy widzę te ataki,,



    ruda76 - 17-01-2008 13:00
    Mikea badz dobrej myśli i nie poddawaj się. Ja wziełam ok 9 leniego staffika ze schronu po jakims urazie kregosłupa i tez mi się serce kraje jak schodzi tzn spada z łozka i cały się obija. Jak chce sie bawic z innymi psami ale mu to nie wychodzi bo ma słaby tył, jak nie moze biegac tak jak one i skakac bo nozki ma słabe. (a bardzo by chciał) Ale cieszę się ,ze ma ciepło , nie szęda się po jakiejs melinie i swiata poza mną nie widzi.

    Wiem ,ze jest Ci tez ciezko jak patrzysz na te jego ataki ale on pewnie wiele przeszedł i jeszcze jest silny i chce zyc. Teraz ma dobrze ciepło, Waszą troskę i buziaki.
    Walczcie z całych sił dla niego a moze się wszystko unormuje ( z pomocą lekarstw) i Baster będzie żyl jeszcze kilka lat. Trzymam za WAs kcuki z całuch sił i bedzcie silni dla niego





    Mikea - 17-01-2008 21:51
    Jestem i będę walczyć dla mojego buziaczka:lol: Dziś mi podziękował-polizał po policzku, przywitał mnie mimo braku sił kiedy wróciłam do domku ze sklepu.. Tak wiele robi gestów i wiem że będzie dobrze-musi być..



    Ludek - 18-01-2008 22:51
    Co u Was słychać?



    doddy - 18-01-2008 23:39
    Na razie ciezkawo bo trzeba czekac az reakcje Bastera po lekach sie unormuja.
    Ale atakow nie bylo jak rozmawialam z Mikea :multi:



    andzia69 - 19-01-2008 00:07
    to chyba dobrze!!!!:lol::multi:



    doddy - 19-01-2008 00:09
    Dobrze bedzie jak atakow nie bedzie a takze zachowania Basterowego sie unormuja ;)
    Bo jak na razie warknal 2 razy na Mikea - niestety reakcje na Luminalu sa z poczatku rozne... Nasz boksio chodzil np. po meblach bo nie odroznial poziomow, ze meble sa wyzej lub nizej.



    ruda76 - 19-01-2008 10:28
    Wczoraj pocieszałam Mikea a dzis mojemu Kiniowi tył całkowicie odmowił posłuszenstwa:-( i zaraz jedziemy do weta.

    Cieszę się, ze Bastuś nie miał ataków.



    Mikea - 19-01-2008 22:47
    Wrzucam Wam link... Jeśli ktoś nie uwierzyłby w ataki Bastusia... http://lexlevis.wrzuta.pl/film/57pf9OuGlk/atak_basterka
    http://lexlevis.wrzuta.pl/film/7v7gP...tak_basterka_2
    Dziś jest troszkę lepiej, nie ma ataków ale znowu pojawił się ten sam problem- zbyt częste oddawanie moczu-spacery po podwórku i powroty które kończą się "załatwianiem potrzeb" w domu..:-(



    doddy - 19-01-2008 23:31
    Weterynarz mowil cos, ze moze sie tak czesto zalatwiac?
    Wiem, ze sterydy np. powoduja czeste sikanie. Moze to co dostaje Bastek tez?
    Dobrze, ze atakow nie ma. Czyli 2 dzien juz bez atakow?



    andzia69 - 19-01-2008 23:36
    biedny Basterek...przecież to nie jego wina...ani nikogo...nie dość, że nie mial szczęscia ani milosci w poprzednim życiu (u bylych właścicieli) to eraz chorobska go toczą:-(

    A od sterydow faktycznie moze wiecej sikać...:shake:



    Mikea - 20-01-2008 01:58
    Częste sikanie to skutki "uboczne" padaczki. Niestety tak się dzieje..:-( Ale zrozumiałabym, Bastuś robi to po powrocie z podwórka świadomie,bo przy tym szuka miejsca na moich oczach.. Boję się zareagować gwałtownie bo wczoraj już ostro się rzucił kiedy próbowałam go odsunąć od kosza na śmieci:-( Ataki ustały ale dziś wieczorem ok 23.50 znowu coś dziwnego zaczęło się dziać.. Baster po raz kolejny upadł i pomagałam mu wstać ale bez skutecznie. Biedak skomlał, patrzał z taką litością, głaskałam go i bezradny położył głowę na mojej ręce i zasnął. Cały czas spi na łóżku obok mnie, i ciągle zastanawiam się co jeszcze go czeka po tych napadach:-(



    Mikea - 20-01-2008 02:29
    Bastuś mimo swoich złych "nawyków" potrafi przekupić swoimi gestami, czasami jestem już bezradna, ale coraz bardziej się przywiązuje mocniej kocham.. Nie potrafię biedaka zostawić, pozwolić mu wrócić do kojca.. Tłumaczę sobie jego wybryki, i pozostaje mi pisać i radzić się Was.. Jeśli macie jakieś pomysły na te załatwianie w domu mimo spacerów-proszę piszcie!!! Dziś wyprałam wykładzine w przedpokoju, w środę wymieniam ją na kafelki- tyle mogę jeszcze w między czasie zrobić by uniknąć nieprzyjemnego zapachu..:-(



    blue.berry - 20-01-2008 10:36
    przykro sie bardzo patrzy na te filmy :(

    postaram sie podowiadywac w temacie tego sikania i co mozna zrobic.
    bo sama nie mam za bardzo pomyslow :(



    Mikea - 20-01-2008 17:23
    P.Kasiu dziś znalazłam coś co jutro chcę wyjaśnić. Zastanawiam sie co i dlaczego tyle tajemnic idzie za Basterem, o czym P. wiedziała a nie poinformowała. Milczałam dla dobra psa, ale może prawda o fundacji powinna wyjść na światło dzienne??? Tym razem nie obawiam sie pogróżek o odebraniu mi psa, bo to ja odpowiednio dopiero zajęłam sie jego stanem zdrowia,i jego dobra. Sumienie nie pozwala mi nawet poprzez jego "złe nawyki" oddać go widząc ile ten pies ma za sobą tajemnic poprzez które cierpi przez "zwyrodniałą" fundacje..



    doddy - 20-01-2008 18:47
    Czekam wiec jutro na kontakt tel ;)
    Pozdrawiam
    Zwyrodniala doddy



    Mikea - 20-01-2008 19:11
    Napiszę jutro oczywiście to co dziś mnie ogromnie zaskoczyło. Zastanawiam się dlaczego ten biedak musi tak cierpieć poprzez kłamstwa,zatajanie prawdy?? Wystarczyła odpowiedż na moje pytanie i dziś nie byłoby niejasności...:shake:



    doddy - 20-01-2008 19:25
    Ja nie zatajam prawdy o naszych psach. Z prostej przyczyny - nie jest moim a takze Fundacji celem, by psiak wracal z adopcji. Nie mamy problemu z trzymaniem naszych podopiecznych, wiec nie mamy nacisku, by je na sile czy szybko wydawac. Bastera wyadoptowalam Ci do mieszkania z prostej przyczyny - lepiej mu w mieszkaniu niz w kojcu, tym bardziej biorac pod uwage fakt jego niestabilnosci ruchowej, malym kontaktem z czlowiekiem u Beaty i brak typowego, prawdziwego wlasciciela.

    Ponadto wolimy wrecz "straszyc" potencjalnych adoptujacych tym co zaobserwowalismy, by pozniej nowy wlasciciel ewentualnie milo sie rozczarowal, stad np. mowilam Ci, ze Baster sra i sika w domu, ze ma problemy z chodzeniem itd.
    Tak wiec z niecierpliwoscia czekam na to, co napiszesz :cool3:
    Jak napiszesz to dopiero bede wiedziec o co chosji, bo teraz niestety nie wiem.



    Beata_Dorobczyńska - 20-01-2008 20:30
    Dobry watek, trzyma w napięciu .



    Mikea - 20-01-2008 20:39
    Zapewniam Cię P.Kasiu że nie chodzi tu o "załatwianie potrzeb "w domu.:shake: To już wiedziałam od początku, i wzięłam odpowiedzialność za próby odzwyczajenia, cóż było już lepiej,choć znów problem wrócił i wyjaśnienia są częstego sikania z powodu padaczki.. A tu nieporozumienie powstaje z innego powodu, zupełnie nie zrozumiałego dla mnie, i również innych osób.. Jutro wyjaśnię to i opiszę,ale naprawdę nie chciałabym sie przekonać o tym ze fundacja świadomie skrzywdziła psa zatajaniem prawdy,bo jeśli tak wyciągnę odpowiednie konsekwencje..



    doddy - 20-01-2008 20:43
    Dlaczego dopiero jutro?



    blue.berry - 20-01-2008 21:33
    "zwyrodniała fundacja"...:cool3: no ładnie ładnie



    Mikea - 20-01-2008 21:47
    Ponieważ chcę udowodnić P.Kasiu moje dopatrzenie, i pozwolić na "gorąco" się wytlumaczyć. Mam wrażenie że wiedziałaś o wszystkim co spotkało Bastera, i wykorzystałaś myśl-może się uda, a co najwyżej znowu wróci... I zapewniam że nie wróci bo nie jest zabawką,ani celem do ułatwienia sobie "dogodnego" życia!!! Po prostu nie potrafię zrozumieć, tak "wyrodniałej" fundacji.



    doddy - 20-01-2008 21:51
    Jezeli sadzisz, ze wiedzielismy o padaczce Bastera - to od razu moge Ci napisac, ze niestety nie wiedzielismy ;)
    Ani Beata nie zauwazyla nic przez caly czas jak Baster u niej byl, a ja w dniu w ktorym Ci go oddawalam, bo niestety Baster u mnie nie byl, ani lekarze w Klinice we wczesnym okresie jak pozyskalismy psiaka.

    Ale oczekuje na zarzuty z niecierpliwoscia, bo to juz chyba powiedzialam Ci w rozmowie tel a nie lubie sie powtarzac.



    Beata_Dorobczyńska - 20-01-2008 21:53
    Co to znaczy " udowodnic dopatrzenie " i "pozwolic na goraco sie wytlumaczyc" ?
    Co takiego spotkało Bastera i co to znaczy " znowu wroci " ? A juz " dogodne zycie " mnie calkowicie przeroslo .

    O co tu chodzi ?



    andzia69 - 20-01-2008 22:03
    Mikea - a może zanim powiesz o jedno slowo za dużo poznaj psy, ktore byly pod opieką fundacji, zobacz starowinkę Bonitę, którą ludzie na starosć oddali do schronu, a doddy ją zabrala do siebie, zobacz historię Altera, Benia i innych i zastanow się o co chcesz oskarżyć ludzi, dzięki ktorym te psy żyją (Bonita już nie) i mają cudowne domki.

    Równie dobrze mozesz oskarżyć poprzednich wlascicieli, ktorzy zamiast znaleźć domy dla swoich 2 psow bo musieli wyjechać "za chlebem" zostaili je na pastwę losu w schronie i mieli to gdzieś!!!! zainteresowali się Basterem dopiero w momencie, kiedy doddy go zabrala, obiecywali gruszki na wierzbie caly czas mowiąc, że go zabiorą i... olali to wszystko!!!!! mieli gdzieś i swoją sukę i Bastera:angryy: więc zacznij od oskarżania wlaśnie ich - bo to dzięki nim Baster jest w takim stanie a nie innym - to oni przez tyle lat skazywali go na kojec, to oni oddali go do schronu - a nie doddy!!!!

    Doddy wzięła tylko starego potrzebującego psa - nie wiedząc, że jest chory - byl potrzebujący i bardzo zabiedzony... ale wg ciebie to źle - tak?????



    Malibu - 20-01-2008 22:19

    Mikea - a może zanim powiesz o jedno slowo za dużo poznaj psy, ktore byly pod opieką fundacji, zobacz starowinkę Bonitę, którą ludzie na starosć oddali do schronu, a doddy ją zabrala do siebie, zobacz historię Altera, Benia i innych i zastanow się o co chcesz oskarżyć ludzi, dzięki ktorym te psy żyją (Bonita już nie) i mają cudowne domki.

    Równie dobrze mozesz oskarżyć poprzednich wlascicieli, ktorzy zamiast znaleźć domy dla swoich 2 psow bo musieli wyjechać "za chlebem" zostaili je na pastwę losu w schronie i mieli to gdzieś!!!! zainteresowali się Basterem dopiero w momencie, kiedy doddy go zabrala, obiecywali gruszki na wierzbie caly czas mowiąc, że go zabiorą i... olali to wszystko!!!!! mieli gdzieś i swoją sukę i Bastera:angryy: więc zacznij od oskarżania wlaśnie ich - bo to dzięki nim Baster jest w takim stanie a nie innym - to oni przez tyle lat skazywali go na kojec, to oni oddali go do schronu - a nie doddy!!!!

    Doddy wzięła tylko starego potrzebującego psa - nie wiedząc, że jest chory - byl potrzebujący i bardzo zabiedzony... ale wg ciebie to źle - tak?????

    Mikea Bardzo dokładnie przeczytaj ten tekst i bardzo dobrze zastanów sie kogo chcesz oskarżać o "zaniedbanie i ukrywanie" prawdy o Basterze i jego zdrowiu.



    Beata_Dorobczyńska - 20-01-2008 22:31
    A ja bardzo prosze abyscie nie straszyly Mikea bo moze ona wie o czyms o czym my nie wiemy i moze warto byloby znac prawde o fundacji bo moze nei warto jej pomagac.



    Mikea - 21-01-2008 00:33
    Ok. Skoro tutejsze grono jest takie zaufane do P.Kasi fundacji, proszę mi wytłumaczyć z kąd w książeczce szczepień jest pieczątka weterynarza z kliniki w Katowicach [w której jest obecnie leczony]z września gdzie Baster był w fundacji i czekał na adopcję w Warszawie? Dlaczego nie było wypisu z leczenia w klinice w Warszawie po zabraniu go ze schronu..
    Nie uwierzę że przyjechał tu aby zostać zaszczepiony,a skoro nie był nigdy adoptowany, tak twierdziła P.Kasia. :shake:
    Z kąd pewność że przez rok nie zauwarzyła padaczki,a wet stwierdził ze pies już miał ataki? Dlaczego takie zaniedbanie powstało przy adopocji, inni zostali rzekomo sprawdzeni a mnie po prostu oddano w zaufaniu psa. I przede wszystkim zlekceważenie w dniu adopcji "to cierpcie"takie padły słowa kiedy poprosiłam o wytłumaczenie dojazdu do fundacji..
    Pozostaje wiele tajemnic i z tąd takie nieporozumienia.
    Czy tak według Was postępuje z "serca" fundacja?
    Do tego karma dla psa z tesko? I ja i znajomy który był w domu P.Kasi widzieliśmy na przedpokoju.. Owszem to ze zabiera psiaki ratuje je jest bardzo wielkie. Właścicielom nie przedstawiono żadnych faktur za leczenie a odpuścili bo podobno P.Kasia to utrudniła, a mam z nimi kontakt i chcą pomóc w leczeniu, mają na święta odwiedzić Basterka. Do końca też nie poznamy prawdy czy i kto jest winny cierpieniu psa..
    Pozdrawiam.



    Mikea - 21-01-2008 00:49
    P.Beatko. Przepraszam za słowo dogodne, to stwierdzenie mojego znajomego który był że mną po Bastera i widzi co jest i te tajemnice..
    Po prostu dzisiaj nas to przerosło, i to że Bastuś cierpi..



    Beata_Dorobczyńska - 21-01-2008 05:49
    Mocne choc nie sadze aby to co stoi w przedpokoju bylo wyznacznikiem tego co pies je.
    Jak rowniez nie wiem czy pomysl z odwiedzeniem Bastera w swieta bedzie rownie fajny dla Bastera ale moze sie myle.

    No nic, poczekam na odpowiedz fundacji.



    Gosia>>> - 21-01-2008 09:53
    Mnie niesamowicie dziwi i irytuje szukanie autorytetu w byłych właścicielach Bastera, którzy psa skazali na śmierć, widocznie moje pojmowanie ludzkiej mentalności nie jest w stanie tego oarnąć i podejrzewam, że nigdy nie będzie. Mikea chyba gdzieś pomyliła priorytety po drodze i teraz z zamiłowaniem szuka problemów i okazji, żeby oczernić fundację, nasuwa się tylko pytanie dlaczego?

    Wpis w książeczce owszem jest dziwny ale każdy dorosły czałowiek skontaktowałby się poprostu z Doddy i wyjaśnił a nie wypisywał post pod postem, z ozdobnikami trzymającymi w napięciu typu "jutro powiem", "udowodnię", "zobaczymy". Toż to dziecinada jest.

    Karma stojąca w przedpokoju jest rzeczywiście wyznacznikiem poziomu zadbania psów w fundacji. Mikea nie ma żadnej wiedzy dotyczącej adopcji i hoteli dla psów, co potwierdziła we wczorajszej rozmowie telefonicznej mówiąc, że gdyby baster jadł Karmę dla trzustkowców dzisiaj byłby już zdrowy... Cudotwórczej karmy chyba nikt jeszcze nie stworzył. Trzymanie psów w kojcach też jest nieludzkie, bo przecież wszystkie powinny razem hasać po ogródku itd. Ot rozumowanie właścicielki shi tzu.

    Ja od samego początku starałam się rozmawiać z Mikea, wspierac ja przy atakach padaczki i rozumieć. Niestety w tym momencie, kiedy wysuwa zarzuty nie mając dowodów którymi mogłaby się podeprzeć staje się w moich oczach niepoważną osobą i tylko szkoda w tym wszystkim Bastera, bo widząc pomysł świątecznego spotkania aż się boję co jeszcze wymyśli.

    Tyle ode mnie w tym temacie, poczkamy aż się doddy ustosunkuje.



    Beata_Dorobczyńska - 21-01-2008 09:58
    A ja mysle, ze Baster jednak nie jadl tesco tylko mimo wszystko karme dla trzustkowcow i dzieki temu tak jak pisala Mikea w ktoryms poscie ma poziom amylazy w normie .

    Mikea a z ktorego roku jest ta pieczątka ? Mozesz podać konkretna datę bo to na prawde bardzo ciekawe spostrzeżenie.



    Gosia>>> - 21-01-2008 10:18

    Właścicielom nie przedstawiono żadnych faktur za leczenie a odpuścili bo podobno P.Kasia to utrudniła, a mam z nimi kontakt i chcą pomóc w leczeniu, mają na święta odwiedzić Basterka. Do końca też nie poznamy prawdy czy i kto jest winny cierpieniu psa..
    Pozdrawiam.

    a dlaczego mieliby otrzymać faktury? Przecież fundacja to nie hotel dla psów. Porzucili swoje psy jednocześnie wyzbywając się praw do nich, to, że wpłacali pieniądze to tylko uspokajało ich sumienie- ok, jeśli tak im to pomogło, ale nie mają prawa żądać faktur, bo niby z jakiej racji?
    Porównaj sobie Mikea zdjęcia bastera u mnie w domu i zaraz po przyjeździe do fundacji z teraźniejszymi, porównaj i powiedz to samo co powiedziałaś przez telefon i zastanów się nad sobą.



    doddy - 21-01-2008 10:31
    Jestem.
    Mam pytanie do Mikea z września, którego roku jest szczepienie o które ma wątpliwości i na jakie choroby? Chętnie ustosunkuję się do ‼zarzutu” ale poprosiłabym o te dane a także o skan lub zdjęcie tego szczepienia.

    Baster owszem był u nas szczepiony – na choroby zakaźne – u naszego zaprzyjaźnionego weterynarza. Bynajmniej nie było to w Katowicach. Tak więc czekam na dane, by jak najszybciej wyjaśnić nieścisłości – jak to Mikea nazwałaś ‼na gorąco”.

    Widzę, że są pretensje o karmę w ‼przedpokoju”. Otóż na szczęście jeszcze nie jesteśmy zmuszeni kupować karmy w Tesco (choć skoro jest dopuszczona do sprzedaży to zapewne jest także dopuszczona do tego, by karmić nią psy).
    Karma owszem leżała tam i to w dość dużej ilości – m.in. wypełniać zbożowy (myślę, że to nazywasz karmą Tesco) – kupiony od producenta z Radomia – polecany przez hodowców amstaffów (czy nazwy hodowli mam podawać?), leżały 4 torby Hill’sa – niestety dla kotów a nie psów, które jechały transportem dla kotów Frotki, leżał RC i pewnie jeszcze jakieś karmy leżały – bo czasami udaje nam się je dostać od darczyńców.
    Leżały także buty… Ale to nie znaczy, że to jedzą psy.

    Baster u nas dostawał Royal Canin Digestive Low Fat. Karma była przez nas zamawiana głównie w jednej lecznicy z Warszawie, więc nie będzie problemu z ewentualnym ‶udowodnieniem” czy było to faktem.

    Co do samego postu – dziwię się Mikea, że po prostu nie zadzwoniłaś i nie zapytałaś o to mnie. Ale w sumie forum służy także do dyskusji, więc podyskutujmy. Jednak wolałabym merytorycznie.



    Mikea - 21-01-2008 11:55
    Oczywiście P.Kasiu wyśle dziś fotkę tu, aby sprawę wyjaśnić. A co do karmy, nie ja tylko widziałam logo TESKO tak więc pozostaje Pani sie tylko bronić lub palić ze wstydu:angryy:..Kto ją zajada, być może to "chrupki" które P.Kasia przegryza podczas swojego serialu:evil_lol: nie wnikam,ale pewność mam co do marki. .. Gosiu a faktury właściciele mieli prawo otrzymać od momentu płacenia za leczenie psa!!! Uważam i większe grono które na moją prośbę milczy jak na razie na forum,iż Baster najbardziej ucierpiał na kłamstwach i zaniedbaniach! A propozycja właścicieli o dowiedzeniu psa, będzie tylko moją decyzją czy wyrażę zgodę-Was o zdanie nie muszę pytać.



    doddy - 21-01-2008 12:02
    Czekam więc na zdjęcie ;)

    Poproszę abyś wstawiła zdjęcia całej książeczki i wszystkich szczepień z nr stron.

    Dziękuję.



    blue.berry - 21-01-2008 12:19
    Mikea - zastanów sie co ty piszesz.
    co z tego ze widzialas karme z logo tesco. przez fundacje "przechodzi" rozna karma - rowniez taka z darowizn. i nie tylko jest ona przeznaczona dla fundacji ale rowniez dla schronisk ktorym doddy pomaga.
    czegos sie tak tej karmy uczepila? dobrze doddy napisala - w korytarzu byly rowniez buty, za chwile bedziesz histeryzowac ze Baster jadl buty?
    doddy nie musi sie ani bronic ani palic ze wstydu. wstyd powinno byc Tobie - za wymyslanie jakichs historii i za ta cala sytuacje ktora nakrecasz wymyslajac coraz to nowe rzeczy.
    w fundacji kazdy pies z problemami zdrowotnymi jest karmiony odpowiednia karma, mimo ze nie ma czasem na to pieniedzy.

    a co do wlascicieli - dziewczyno - ci ludzie porzucili swoje psy i pozwolili by tkwily w schronisku - nie naleza im sie zadne faktury za nic. jesli wspomagali w ktoryms momencie fundacje finansowo to robili to co robia inni ludzie ktorzy jakos nie wolaja glosno o faktury.

    to ze Baster wogole nadal zyje jest wylacznie i jedynie zasluga i ciezkim staraniem doddy. gdyby zostal w schronisku prawdopodobnie juz by go dawno nie bylo. i tak naprawde o co teraz walczysz? i komu co chcesz udowodnic? bo czytajac to wszystko mam wrazenie ze za wszelka cene chcesz "dopiec" osobom ktore uratowaly psa przez ciebie adoptowanego.
    a co do odwiedzin psa - skonsultuj sie moze najpierw z neurologiem ktory prowadzi leczenie padaczki u Bastera - zwalanie mu na glowe dawnych wlasciceli jest w tym momencie najbardziej glupim pomyslem jaki moglas wymyslec.



    Doda_ - 21-01-2008 14:56
    Przepraszam że się wtrącam, ale jeśli Baster wcześniej był u kogoś na śląsku
    i oni go oddali z powodu padaczki to Gośka ma prawo o tym wiedzieć.
    (Tak można się domyślać po pieczątce weta z kliniki z Katowicach)
    Mi się wydaje że któras z was wiedziała o padaczce Bastera, i o jego domu
    na śląsku tylko nikt nie chciał o tym powiedzieć bo wtedy nikt nie wziąłby Bastera??Chcieliście szybko pozbyć się psa?? Macie szczęście że Baster trafił do
    Gośki, bo ona nie zwróci psa.. A co do tej karmy...jeśli Baster był chory
    już wcześniej, dlaczego takie zaniedbanie .. gdyby byl do konca na
    karmie royala dzis byly by szanse na wyleczenie, karma ma lek ktory leczy trzustke-to opinie wetow. Ludzie wpłacają kasę na fundację, to czemu kupujecie karmę z tesco??
    Myślę że gdybyście powiedzieli prawdę o przeszłości Bastera,
    Gosia i tak by go wzięła, i łatwiej jej byłoby leczyć Bastera znając jego przeszłośc.. Oddaliście
    Bastera, nie mówiliście prawdę o jego przeszłości, czy wy nie baliście
    się że przyszła właścicielka by wyrzuciła psa z powodu jego tajemniczej
    choroby? albo coś z nim by zrobiła?? (oczywiście że nie mówię o Goski).
    Nie powinnam była się wtrącać ale widzę ze tu są jakieś tajemnice..
    Gosia dołączy dowód tej sprawy i sama jestem ciekawa kto i jak na
    to odpowie..

    Basterku wracaj do zdrowia :)



    Mikea - 21-01-2008 14:59
    Beatko-przepraszam pominęłam Twoje pytanie;) Pieczątka jest ze szczepień na wściekliznę z dnia-10.09.2007.. Właśnie rozmawiam z wetem,ale.. jadę pokazać tą pieczątkę, gdyż ona psa kojarzy tylko że mną.. Czyżbyśmy mieli do czynienia z przestępstwem???:shake:



    Beata_Dorobczyńska - 21-01-2008 15:07
    Dziekuje za odpowiedz aczkolwiek nadal nie wiem czy ta własnie jest z Katowic ?
    A w czym p. Kasia Cie uprzedziła ? W rozmowie z wetem z Katowic ?



    doddy - 21-01-2008 15:22
    Niestety nie wiem w czym Cię urzedziłam. Snuje domysły, że zarzucasz mi tym razem, że rozmawiałam z wetem z pieczątki Niestety muszę Cię rozczarować, z żadnym weterynarzem w dniu dzisiejszym nie rozmawiałam z prostej przyczyny - nie miałam potrzeby, bo u mnie wszyscy zdrowi a po dwa - nie wiem o którego weta chodzi, bo czekam na zdjęcie książeczki.

    Wydaje mi się, że niestety zamiast pisać merytorycznie tj, wkleić już to zdjęcie tak by było wszystko dokładnie widoczne - piszesz pół słówkami co do niczego nie prowadzi.

    Po raz kolejny powtarzam - Baster nie był uprzednio w adopcji, nie zaobserwowaliśmy padaczki a także nie jesteśmy za tym, by psy oddawać na siłę. Gdybyśmy byli - naciskalibyśmy gdy Mikea miała wątpliwości po rozmowie ze szkoleniowcem... Jednakże woleliśmy uprzedzić, że pies jest problemowy co można wyczytać wyżej.




    Mikea - 21-01-2008 15:24
    Beatko, nie wiem co się dzieje,ale jadę do kliniki ustalić czy pieczątka była podbita przez tą właśnie weterynarz. Ona stwierdziła że psa doskonale kojarzy ale że mną, i bez karty informacyjnej będzie ciężko ustalić cokolwiek, i jak wspomniała słowa"dobrze się zabezpieczyli"... Dlaczego aż takie słowa padły-co tu jest grane, P.Kasiu proszę mi tylko powiedzieć że prawdę- chcę tylko wiedzieć czego się jeszcze mogę spodziewać!! I odpuszczę bo mnie to przeraża..



    Mikea - 21-01-2008 15:26
    Zdjęcie wkleję ale muszę odebrać aparat-dopiero wieczorem. Jeśli nie będzie wyrażne-jutro kolega zeskanuje mi w pracy i zapewniam że dołączę!!



    Mikea - 21-01-2008 15:32
    Przepraszam P.w recepcji kliniki powiedziała iż wet rozmawia z kimś z fundacji, pomyślałam że właśnie z Kasią-ale nie, przepraszam.. Proszę postawić się w mojej sytuacji,co Wy moglibyście myśleć w takich momentach???



    Beata_Dorobczyńska - 21-01-2008 15:33

    Beatko, nie wiem co się dzieje,ale jadę do kliniki ustalić czy pieczątka była podbita przez tą właśnie weterynarz. Ona stwierdziła że psa doskonale kojarzy ale że mną, i bez karty informacyjnej będzie ciężko ustalić cokolwiek, i jak wspomniała słowa"dobrze się zabezpieczyli"... . Mikea ja nic nie rozumiem albo czytac nie potrafie - jak to kojarzy psa z Toba ? To chyba dobrze bo Ty z nim u niej bylas juz , tak ?
    A dlaczego ona nie ma karty informacyjnej jak psa dobrze kojarzy ??? I jezeli dobrze kojarzy to dlaczego bedzie cięzko cos ustalic ????

    Ja nic nie rozumiem, ratunku , staram sie ale ani ani :( Dlaczego ja mam matematyczny umysl ??!



    doddy - 21-01-2008 15:34
    Ja bym mogła jedynie powiedzieć, że da sie zapewnie logicznie wszystko wyjaśnić, tylko trzeba chcieć i zrobić to w sposób merytoryczny.
    Tak więc czekam na zdjęcia bo tak to dalsza dyskusja nie ma sensu ;)

    P.S. Ponieważ to co robię uważam, że robie dobrze i z sercem a także jestem pewna w 200%, że nie oddawałam Bastera do adopcji - niestety nie odpuszczę tym razem.



    blue.berry - 21-01-2008 15:35
    poprosimy zdjęcie pieczatki z dnia 10.09.2007 potwierdzajacej szczepienie p. wsciekliznie przez weterynarza z katowic.
    dobrze by bylo zrobic to tak aby nie bylo watpliowsci ze pieczatka i szczepienie pochodzą z ksiazeczki Bastera.

    Doda_ - na jakiej podstawie twierdzisz ze Baster nie dostawał karmy Royal Canin Digestive Low Fat lecz karme kupowana w tesco? na podstawie tego ze PONOĆ taka karma "leżała w przedpokoju". zaiste jest to niepodważalny dowód.



    andzia69 - 21-01-2008 15:43
    Krótka historia Bastera - dla niewtajemniczonych!!!

    pies został zabrany 2.marca ze schronu w Koszalinie Gosia:

    "Basterek jest już u mnie. W schronisku zachowywał się bardzo ładnie, nie reagował na inne psy, myślę, że o z powodu wycieńczenia, jest słaby i wychudzony, właściwie to taki szkielecik. Na powitanie zrobił mi rzadką i śmierdzącą kooope."

    3 marca 2007 - Gosia:

    "Teraz trochę mniej przyjemne wieści. Nie jestem weterynarzem ale basterowi ropieją jajka, zęby ma w opłakanym stanie, coś nie tak z trawieniem (robi bardzo rzadkie i śmierdzące kupy), prawdopodobnie jakieś pchełki, możliwe, że hemoroidy. Ma również coś takiego, że wpada na ścianę albo zamkniete drzwi, wydaje mi się, że tu nie chodzi o problemy ze wzrokiem tylko z orientacją...."

    4 marca - doddy:

    Baster w Wawie w Klinice.
    Jest STRASZNIE chudy!

    http://img291.imageshack.us/img291/7383/baster2tb0.png

    5 marca - doddy:

    Baster niestety ma podejrzenie nowotworu jąder...
    Dziś miał rtg płuc, by sprawdzić czy ma przerzuty do płuc. Opis bedzie jutro.
    I zrobiliśmy badanie krwi.

    7 marca - doddy:

    Wyniki krwi wyszły bardzo dobre.
    W obrazie RTG nie zauwazono zmian.

    Baster dostaje antybiotyk

    Na razie nadal jest podejrzenie nowotworu i stanu zapalnego.
    Jąderka weźmiemy do histopatologii w razie co.

    9 marca - doddy:

    Baster własnie jest kastrowany.
    Jąderka pójda do badania histopatologicznego.

    Baster już po kastracji.
    Okazało się, że miał ropień z przetoką. Nie ma nowotworu.
    Na szczeście to nie bedzie skutkowało na przyszłość i wszystko jest ok.

    31 marca - Baster dalej przebywa w klinice na SGGW - doddy:

    Dalej jest chudy jak szkapa...
    Zleciłam na poniedziałek badanie krwi, kału i moczu.

    11 kwietnia - doddy:

    Za Bastera rachunek na sggw na dzień dziś wynosi 1179,97zł.
    Niestety na razie chłopak jest bidny bo nie ma nic w swojej skarpetce.

    A tymczasem wklejam wyniki krwi i moczu. Moczu - niepokojące więc diagnozowanie w toku... tj. ma być zrobione usg czy nie ma czegoś z prostatą.

    http://img371.imageshack.us/img371/8148/basterrb3.jpg

    http://img235.imageshack.us/img235/4143/baster1bui0.png

    13 kwietnia - doddy:

    Z ciekawostek…
    Otóż wczoraj zgłosił się do nas dom chętny do adopcji Bastera, tylko musieliśmy wiedzieć jak Baster zachowuje się z mieszkaniu. Czy mógłby zostawać po 6h sam.
    Już myślałyśmy nad domami na tzw. testa domowego, ale nikt z nas nie ma możliwości obecnie sprawdzenia tego. Więc w nocy padł pomysł z BeatąA, by zadzwonić po prostu do poprzednich właścicieli Bastera. I tak też się stało.

    I co….. I właściciele bardzo ucieszyli się, że Baster jest u nas.
    Okazało się, że dzwonili do schroniska w Koszalinie ale tam powiedziano im jedynie, że jakaś Fundacja przejęła psa ale nie umieli podać namiarów.

    Właściciele także miesiąc temu byli w PL i szukali Bastera.

    Właściciele chcą odzyskać jak najbardziej Bastera. Pokryją dotychczasowe oraz przyszłe koszty do czasu aż Baster do nich dojedzie.

    Dowiedzieliśmy także sporo o Basterze, a to dla nas najważniejsze. Tak więc Baster wraca na 99% do właścicieli. Napisze na 100% jak już trafi

    16 kwietnia - doddy:

    Basterowi w badaniach wyszła niewydolność trzustki.
    Będzie dostawał tabletki i karmę.

    Miał także USG - wszystko w normie.

    Dostanie antybiotyk w tabletach a później jeszcze raz zrobimy badanie moczu.

    22 kwietnia - doddy:

    Dziś u Bastera była siostra właścicieli z Anglii. Pochodziliśmy godzinę po polach, ja się dużo dowiedziałam o właścicielach i poprzednim życiu Hipy i Bastera.

    Spacer był konstruktywny.

    Baster ostatnio bardzo odżył. Przytył.

    Baster jest cały czas leczony. Dostaje także Royala dla trzustkowców.

    Ponadto Bastiego zdjęcie ukazało się w artykule o naszych bullowatych. Artykuł będzie można przeczytać w dziale Literatura.
    http://www.amstaff-pitbull.cyberdusk...ic.php?t=10328

    23 kwietnia - doddy:

    Wraca do właścicieli. Oni ciągle są z nami w kontakcie i nie wyobrażają sobie innego scenariusza.

    W sumie dla psa to najlepsze z możliwych wyjść.

    24 kwietnia - wpis włascicielki Bastera:

    Witam wszystkich zainteresowanych historią Basterka naszego Synusia
    Mam naimię Marta.
    Jestem właścicielką Bastika
    Na wstępie chciałabym podziękować wszystkim Tym którzy pomogli i dalej pomagają w tym żeby Baster był z nami.
    Niema słów które mogą wyrazić moją wdzięczność :D
    Kiedy wyjechaliśmy do Anglii - myśleliśmy że tylko na 3miesiące ale okazało się inaczej.
    Staraliśmy się o opiekę nad psami chętnych było dużo ale kiedy przyszło co do czego niebyło nikogo, więc opieka nad naszymi pociechami przypadła mojej tesciowej która jest wspaniałą kobietą.
    Niestety nikt niechciał jej pomóc . A tak naprawdę zawszę się ich bała.
    Decyzja jaka zapadła to schronisko, warunki jakie trzeba spełnić aby wziąć psy do Anglii - to długa lista , tak naprawdę nikogo nie było kto mógłby pomóc aby je zabrać a nas tam nie było.Dzwoniłam do schroniska bo pomyślałam że może oni mi pomogą w załatwieniu odpowiednich dokumentów ale niestety osoba która tam pracuje była bardzo nie miła i nie udzieliła mi zadnych informacji.
    Dowiedzieliśmy się że psy zostały zabrane.
    Nic niewiedzielismy , kiedy byliśmy w Polsce dowiedziałam się że Basterka zabrała Fundacja do Warszawy ale co, kto i jak - niestety żadnych informacji.
    Do momentu telefonu od Beatki zaco bede wdzięczna do końca życia - DZIĘKUJE.
    Kasia która bardzo nam pomaga w załatwieniu wszystkich dokumentów jest Aniołem - Dziekuje.
    GOSIU - DZIEKUJE CI ŻE ZABRAŁAŚ BASTERKA ZE SCHRONISKA WIEM O TYM Z FORUM MAM NADZIEJĘ ŻE SIE SPOTAKMY W KOSZALINIE I BĘDĘ MOGŁA OSOBIŚCIE CI PODZĘKOWAC. Beatka przesłała mi wszystkie informacje co w tym czasie się działo teraz dopiero wiem.

    Mam nadzieję i zycze wszystkim aby nigdy nie musieli podejmowac takich decyzji . My naprawdę chcieliśmy dobrze i szukalismy kto mógłby nam pomóc. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i proszę żebyście nas nie zlinczowali. MARTA I AREK

    6 maja - doddy:

    Siedzi u nas. Ma się dobrze. Dostaje tabletki i karmę na trzustkę.

    21 maja - doddy:

    Baster domu nie szuka. W sumie to mogę przenieść go do Happy Endów.

    (tak wygladał wtedy ten "chory i zaniedbany przez fundację pies")

    http://img512.imageshack.us/img512/703/baster111fp2.png

    http://img265.imageshack.us/img265/756/baster166fk2.png

    13 czerwca wpis Beaty A, u której Baster siedział w kojcu

    Ale, czy dalej będzie mu się tak dobrze przybierało na wadze, to nie wiadomo... bo sama ta karma kosztuje 300 zł i tak naprawdę to nie wiemy, czy i ile właściciele raczą wpłacać na Basterka.

    Przykro mi, że tak piszę, ale po tym jak powiedziałam, że przez dług Bastera (ok. 3 - 4 tys. zł) mamy niejako zamknięta drogę z innymi biedakami na SGGW otrzymałyśmy przelew na 500 zł !

    I co teraz? Ano same nie wiemy co? Gdyby od razu powiedzieli, że to za dużo, to byśmy co najmniej miesiąc wcześniej "wyjęły" go z SGGW - gdzie doba już kosztuje 40 zł!!!


    Ale: nie, nie... wszystko jasne, pięknie... A teraz - po prostu jesteśmy w kropce. A czy to psa wina, ze zachorował?
    Nie mówię, że jakby nie trafił do schroniska to byłby zdrowy (trzustka), ale.


    15 czerwca - wpis Gosi:

    Baster rzeczywiście nie do poznania... Beatko ja rozumiem, że wy jesteście w kontakcie z właścicielami Bastera? Ja ta cała sprawa wogóle wygląda? Zabierają go do siebie czy nie? Bo w tej sytuacja, jeżeli piszesz, że nie wpłacają pieniędzy, Baster siedzi na SGGW, a dług rośnie, to może trzeba by się było zastanowić co dalej, ja mogłabym cos wpłacić ale co to da? Najwyżej 3 doby w klinice.

    16 czerwca - doddy:

    Obecnie jest w hotelu.
    Na dlug w Klinice kombinujemy, bo byl od dla nas malym zaskoczeniem...

    Wedle przepisow Baster na bank nie wjedzie juz do UK.

    (i kolejne zdjęcie zaniedbanego Bastera!!!)

    http://img144.imageshack.us/img144/8830/baster5aq9.jpg

    1 lipca - doddy:

    Poszukujemy dla Bastera Wirtualnego Opiekuna Smile

    Otóż musimy Basterowi co miesiąc kupować karmę dla trzustkowców, która niestety kosztuje ponad 200zł.

    Obecnie znowu Basterkowi karma się już kończy i będziemy musieli zakupić worek. Może więc ktoś zechce pomóc Smile

    http://images30.fotosik.pl/14/59a442d764458a2a.jpg

    2 lipca - wpis właścicieli Basterka:

    Gdy dowiedzielismy sie o Bastim jego dług wynosił łacznie z transportem do Warszawy 1750 zl. wpłacilismy 2000 zl. Po miesiacu dostalismy wiadomosc o kolejnych kosztach 1752 zl. Po czasie znowu 1500 - wiec wplacilismy tylko - 500zl. Sa to duze koszty KTÓRE ROSNĄ W BARDZO SZYBKIM TEMPIE, a my w dalszym ciagu nie mamy gwarancji ze pies bedzie z nami. A jeżeli chodzi o kontakt z nami to nasze numery sie nie zmieniły . W przyszłości proszę o bardziej klarowne opisy a nie takie które stawiają nas w bardzo złym świetle. MARTA I AREK. Byli właściciele Bastera którzy chcieliby go mieć z powrotem.

    3 lipca - wpis BeatyA, u której Baster przebywał:

    Szkoda słów...

    Kasiu napisz, ile kosztuje miesiąc w klinice i od kiedy do kiedy Baster tam był. 40 zł za dobę za samo przebywanie psa, bez leczenia...
    Więc go zabrałyśmy do hotelu, żeby dług tak nie rósł...
    Teraz jest w hotelu i też niby odżywia się powietrzem?

    Przepraszam, ale jestem teraz na urlopie w lesie i niestety ze służbowej komórki nie dodzwonię się za granicę... Więc sprawy sobie nie wyjaśnimy.
    Ja się na przepisach nie znam (szczególnie, że te linki są po angielsku), może Keiti coś nam bliżej naświetli... ale miałam nadzieję prawdę mówiąc, że właściciele dowiedzą się czegoś więcej "u źródła" - czyli w Anglii...

    3 lipiec - wpis doddy:

    A ja mam do powiedzenia tyle, że po zaznajomieniu się z przepisami Baster nie wyjedzie do Anglii.

    Pytanie do Arka i Marty: Czy jesteście zainteresowani odbiorem Bastera w najbliższym czasie w PL, czy mamy mu szukać domu? Bo chyba to jest teraz najważniejsze pytanie.

    To tyle ze zbędnej dyskusji na forum, poproszę o odpowiedź na zadane bezpośrednio pytanie. Dziękuję Wink

    5 lipiec - wpis doddy:

    Od dziś Baster formalnie szuka nowego domu.
    Właśnie jesteśmy po rozmowie z Martą i jej decyzją, po zaznajomieniu się z przepisami jest, byśmy szukali dla synusia nowego domu, bo do Anglii nie wjedzie.

    Tak więc Baster oczekuje na nową rodzinę i osoby, które zechcą pomóc w zakupie karmy dla niego.

    od tego czasu Baster oczekiwał na dom i z tego co wiem nigdzie przez ten okres czasu nie trafił, więc skąd wpis w ksiażeczce???? nie mam pojęcia

    a 1 stycznia doddy napisała:

    Możecie zacząć trzymać kciuki za Bastera na sobotę. Może pojedzie do nowego domu.

    http://images31.fotosik.pl/95/c328e76c3e28e79b.jpg

    4 stycznia:

    Basterek pojechał właśnie do Katowic do nowego domu...
    Zamieszkał w mieszkaniu, z suczką maltańczyka...

    i to jest cała historia Bastera od momentu zabrania go ze schronu w Koszalinie, gdzie został oddany przez wszystkowiedzących i dbających oi chłopaka zwłaścicieli. A został zabrany przez złą fundację i okropną ciotkę doddy, która miała na celu nieleczenie Batera i karmienie go karmą z Tesco - widać dobra ta karma była skoro Baster wygladał na zadowolonego z życia:eviltong:

    http://images32.fotosik.pl/95/4a5e66ce0a5438e3.jpg

    http://images31.fotosik.pl/95/71493f24ffd93471.jpg

    Dziękuję za uwagę!



    blue.berry - 21-01-2008 15:57
    andzia :cool2:



    Angelwings - 21-01-2008 18:10
    http://img222.imageshack.us/img222/1298/hpim3062mk4.jpg
    http://img81.imageshack.us/img81/3182/hpim3061hm1.jpg
    Foty Bastera z niedzieli.
    Gośka marsz do kafejki i skan rób tej książeczki! Albo niech Ci mąż aparat przywiezie, ale wtedy nie pomniejszaj, tylko wrzuć tak jak jest- żeby data i pieczątka dr D.K.była widoczna.
    A swoja drogą, niech ta lekarka w pręta nie leci, bo jest tam jej pieczątka! Mogłaby Ci przynajmniej nie opowiadać bajek, że psa nie zna.

    Co do zdrowia Bastera:
    psychicznie ma się ok. Widział nas pierwszy raz i zachowywał sie superkowo. Przy patrzeniu w oczka nie szukał konfrontacji -tylko odwrócił głowę = jestem zachwycona :multi: super piesek (pominę,że jest śliczny).
    Jedyne ataki agresji -krótkie na szczęście-ma przez tą padaczkę, o której nikt przez tyle czasu nie wiedział. Bez komentarza.
    Gośka zdaje sobie sprawę, że to nie jego wina,ale ostatnio musiała zasłonić się drzwiami, bo pokazał zęby.
    Pytałam swoją wetkę o leczenie - powiedziała, że jeśli pies nie był leczony (a jak miał być? jeszcze trzeba zauważyć, że pieskowi coś dolega, bo sam nie przyjdzie i nie powie), to da się go ustabilizować.
    Fizycznie : ciężko mu chodzić, strasznie sztywne ma łapki :shake:, wygląda to tak, jakby mu je ktoś połamał i do gipsu włożył i kazał w tym gipsie chodzić. Nie potrafię tego inaczej opisać -przykro się na to patrzy. Bastuś często kładzie sie na przedpokoju, bo trochę ciężko mu wejść na łóżeczko - ale do fotek gwiazdor wszedł ;)
    Ma też kłopoty z trzymaniem moczu - spore. Ledwo weszliśmy do domku napił się i po minucie dosłownie wysiusiał:-( Strasznie dużo pije :(

    Baster jest super i warto o tego wariata walczyć :eviltong: kto Ci resztę butów obgryzie hę :diabloti: ?



    Beata_Dorobczyńska - 21-01-2008 18:17

    ale ostatnio musiała zasłonić się drzwiami, bo pokazał zęby A moze on sie oblizywal ? Nie wiem, ja sie na amstaffach nie znam.



    Tengusia - 21-01-2008 22:25
    Przeczytalam watek od momentu gdy Baster trafil do Gosi az do ostatniego posta i powiem jedno dziewczyno zastanow sie co ty piszesz wogole :wallbash:

    po pierwsze karma tesco o ktorej mowa, Doddy wyjasnila ze karme dostaja rozna i czesto sa to dary od innych osob dla fundacji, co nasuwa samo odpowiedz ze jesli ktos podarowal fundacji karme tesco to Doddy powinna powiedziec ze jej nie chce i odprawic z kwitkiem :crazyeye:

    po drugie co do pieczatki, z ciekawosci zajrzalam do ksiazeczek swoich psiakow i mam tam wpisy i pieczatki z Zabrza, z Swietochlowic, z Myslowic choc chodze z nimi do weta tylko i wylacznie w Katowicach. Nie pomyslalas o tym ze adres na pieczatce lekarza nie koniecznie musi sie pokrywac z adresem lecznicy w ktorej jest leczony psiak :shake:

    po trzecie i pewnie ostatnie, ja sie na padaczce nie znam (moja mama miala kiedys ale to inna historia) ale poczytaj troszke a przeczytasz tam ze padaczka moze pojawic sie nagle, moze byc wywolana bodzcami zewnetrznymi takimi jak stres, zmiana otoczenia badz poprostu choroba nowotworowa. Wiec nie widze powodu dlaczego nie wierzyc Doddy ze nie zaobserwowali tego wczesniej, tym bardziej ze dzieki fundacji nie jeden psiak dostal druga szanse na zycie.

    i jeszcze jednak po czwarte twierdzac ze chcieli sie psa pozbyc jak najszybciej to jakas paranoja, jesli sie nie myle Baster byl rok jak nie dluzej pod opieka fundacji i wierz mi gdyby chcieli sie go pozbyc jak najszybciej to by nie czekali rok specjalnie na ciebie.

    prosze cie zastanow sie nad tym wszystkim bo naprawde szkoda psa ;)



    Angelwings - 21-01-2008 22:28
    Beatko:diabloti: plus za poczucie humoru;)
    A tak poważnie,niestety nie oblizywał się.



    Beata_Dorobczyńska - 21-01-2008 22:37
    Staram sie na wesolo podejsc do tego watku , ktory zaczyna byc prawie kryminalny.
    Czekam na skan stron ksiazeczki ze wszystkimi szczepieniami i z tym z Katowic.
    Moze pomagam niewłasciwej fundacji. No nic, grzecznie czekam na rozwoj wypadkow.
    Na astach na prawde sie nie znam ale moze calkiem nieswiadomie Mikea sprowokowala to zachowanie, do innych domowników tez sie tak zachowuje ?

    ps. angelwings dlaczego wkleilas mi takiego diabla okropnego ?



    Angelwings - 21-01-2008 22:46
    Oki , fotki z ksiażeczki częsć pierwsza:
    http://img100.imageshack.us/img100/8691/p1020938es5.jpg
    http://img100.imageshack.us/img100/5649/p1020931lv1.jpg
    http://img100.imageshack.us/img100/3717/p1020930jt0.jpg




    Angelwings - 21-01-2008 22:50
    Oczywiście Gocha ma fotki w większym rozmiarze - jakby ktoś chciał :)
    No i miły akcent na koniec:
    http://img228.imageshack.us/img228/7180/p1020921xi3.jpg
    http://img114.imageshack.us/img114/1372/p1020918wq8.jpg




    Beata_Dorobczyńska - 21-01-2008 22:55
    A co ma drontal do tego ??? , zreszta moze byc przyklejony przez kazdego bo jest dostepny w opakowaniu, do szczepienia przeciwko wsciekliznie ?
    To preparat przeciwko robakom, wkleic go moze kazdy , gdzie chce w dowolne miejsce.



    Cisex - 21-01-2008 23:07

    Oki , fotki z ksiażeczki częsć pierwsza:
    http://img100.imageshack.us/img100/8691/p1020938es5.jpg
    http://img100.imageshack.us/img100/5649/p1020931lv1.jpg
    http://img100.imageshack.us/img100/3717/p1020930jt0.jpg
    Ja tam widze 3 razy odrobaczenie a pieczatka jest przy tym ostatnim czyli nie przy dacie



    Doda_ - 21-01-2008 23:10
    Doddy - Podobno Baster był u Ciebie..mam pytanie, czemu oddałaś Bastera, a sama wzięłaś amstaffa ze schroniska?? Pozbyłaś się chorego Bastera???:mad: Może właśnie wiedziałaś o jego chorobie??

    Przepraszam że to piszę ale naprawdę mam już dosyć ludzi którzy oddawają chore psy :angryy::angryy::angryy:



    Beata_Dorobczyńska - 21-01-2008 23:12
    Ja tez nie cierpie ludzi ktorzy oddawaja chore psy .



    andzia69 - 21-01-2008 23:18

    Doddy - Podobno Baster był u Ciebie..mam pytanie, czemu oddałaś Bastera, a sama wzięłaś amstaffa ze schroniska?? Pozbyłaś się chorego Bastera???:mad: Może właśnie wiedziałaś o jego chorobie??

    Przepraszam że to piszę ale naprawdę mam już dosyć ludzi którzy oddawają chore psy :angryy::angryy::angryy:
    Doda - przegięlaś:angryy::angryy::angryy: a gdzie to wyczytałaś, ze to byl pies doddy i u doddy?????? ty chyba jesteś niezrownoważona!!!! Pies trafil pod opiekę fundacji, byl na SGGW przez dlugi czas po czym trafil do fundacyjnego kojca u BeatyA - jaśniej, drukowanymi czy kolorowymi?????

    A doddy bierze i brala w międzyczasie nie jednego - lącznie z chorym na nerki Alterem i też się go pozbyla bo byl klopotliwy - idźcie się leczyć - najlepiej u tego samego lekarza!!!! Moze napiszcie jeszcze do CBA - warto!

    A Baster byl 16256564536 razy adoptowany :diabloti:

    mam już dość

    Mikea - nie chcesz Bastera???? To odwieź go do doddy i przestań szukac dziury w calym i oczerniać wszystkich ona w przeciwienstwie do bylych właścicieli przyjmie go z otwartymi ramionami!

    Mialam cię za normalna osobę...pomylilam się:angryy:



    Mikea - 21-01-2008 23:18
    XXXXXXXXXXXXXXX

    Przypominam że nie wolno umieszczać na forum cytatów z prywatnej korespondencji (dotyczy to wszystkich form wzajemnych-dwustronnych kontaktów a więc PW, maile i GG).



    blue.berry - 21-01-2008 23:19
    Doddy jak moglas oddac chorego na padaczke bastera i wziac innego amstafa. pewnie ten inny byl mlody, zdrowy i piekny, i pewnie nie byl ze schroniska. aha no i jescze jak moglas wyadoptowac Bastera nic nikomu nie mowiac. i jak to zrobilas ze nikt sie nie zdazyl zorientowowac?
    no i przestalabys wreszcie karmic psy karma z tesko i butami z korytarza.
    :cool3:

    wiesz co Mikea - kompletnie nie rozumiem co piszesz. to jakis niezly bełkot.

    co zniszczylo Bastera? zostal oddany do schroniska - gdzie prawie zdechl. dzieki doddy nadal zyje. przez rok wydano na to niemalo pieniedzy zeby poprawic jego stan zdrowia.
    nie chcesz tego psa - TO GO ODDAJ -ale nie wymyslaj co chwila jakis tkliwych historyjek.

    Angelwings - mozesz przestac histeryzowac w temacie sztywnym (jak polamanych i wsadzonych w gips) nożek - to jest nienajmlodszy pies ktory ma problemy ze stawami. moj pies tez ma sztywne nogi ktore nie kątuja i tez czasem nie moze wejsc na lozko. mimo ze chucham na niego i dmucham. psy choruja i nie dorabiajcie do tego lzwaych historyjek o zaniedbaniach i prawie ze znecaniu sie nad Basterem.

    nie wiem dziewczyny, co próbujecie "ukręcić" ale przykro sie to wszystko czyta.



    Gosia>>> - 21-01-2008 23:26
    O matko:crazyeye:

    to co się tutaj dzieje przechodzi ludzkie pojęcie...

    Doddy bierze chore psy i wymienia na zdrowe:evil_lol: a z chorych robi plaszcze na zime, zdrowymi za to zarabia na walkach:evil_lol::evil_lol::evil_lol:

    Ludzie, puknijcie sie w głowę, przecież tu się robi normalnie cyrk na kółkach, co wy wygadujecie?

    proszę niech ktoś bardziej opanowany się wypowie bo ja już opadłam z sił normalnie po postach kryminalnej grupy wywiadowczej.



    Gosia>>> - 21-01-2008 23:27

    o to podobnie jak ja.

    Doddy jak moglas oddac chorego na padaczke bastera i wziac innego amstafa. pewnie ten inny byl mlody, zdrowy i piekny, i pewnie nie byl ze schroniska. aha no i jescze jak moglas wyadoptowac Bastera nic nikomu nie mowiac. i jak to zrobilas ze nikt sie nie zdazyl zorientowowac?
    no i przestalabys wreszcie karmic psy karma z tesko i butami z korytarza.
    :cool3:

    no pewnie przeciez lala to był od początku piesek wystawowy:evil_lol:



    Mikea - 21-01-2008 23:27
    Blue daruj sobie kobieto te głupie docinki, bo nie chodzi tu o przepychankę lecz o psa który ma za sobą tyle niejasności i chorobę poważną której nie można lekcewarzyć!! Jeśli jesteś taka mądra dlaczego milczałaś kiedy pojawiły sie linki z atakami, a P.Kasia nie wierzyła w moje słowa, i groziła odebraniem psa a nie jego dobrem??:angryy:



    blue.berry - 21-01-2008 23:39
    Mikea - problem w tym ze wam wcale nie chodzi o dobro psa. a o co chodzi - to juz wasza tajemnica.
    nie milczalam jak pojawily sie linki - caly czas sledze ten watek, rowniez z ciekawosci co tez nowego wymyslicie.
    Tobie nie zalezy tak naprawde na zadnych poradach ani informacjach. to juz zauwazylam dawno. z jakichs powodow usilujesz odegrac sie na Kasi. z jakich - nie wiem.
    kwestie zaniedban czy braku informacji na temat chorob to sa powazne sprawy i zarzuty - normalny czlowiek bedzie zalatwial je w zupelnie inny sposob. nie podajac bynajmniej za argumenty tego co widzial u kogos na korytarzu. juz napisalam - smutno sie to wszytsko czyta.
    i mam jedynie nadzieje ze podobna ilosc energii jak na awanturowanie sie tutaj poswiecasz tez psu.



    Mikea - 21-01-2008 23:45
    Jutro zamierzam pójść do inspekcji weterynarii i przedstawić sprawę. Weterynarze są również zdania iż pies nie był odpowiednio zadbany, i ataki padaczki występowały wcześniej. Do tego pies w kojcu który ma ogromne problemy ze stawami, i czasem nie potrafi sam wstać?? Nie napewno nie,szukam w P>Kasi zemsty- chciałam tylko pokazać jaką prowadzi fundację .. będę szukała ratunku wszędzie dla dobra psa..



    Mikea - 21-01-2008 23:49
    A wracając do Twojego wątku blue proszę poczytaj sama uważnie i się zastanów czy nie widzisz tu cienia wątpliwości co do fundacji P.Kasi, w jaki sposób potraktowała mnie kiedy zadzwoniłam z informacją o atakach padaczki.. Szukałam porad, ale bez skutecznie-a teraz wychodzi ze jestem winna-ok. I poczytaj czy ktoś z Was zastanowił się nad rozwiązaniem problemu by ulżyć psu, czy dogryść, udowodnić że szukam sensacji



    blue.berry - 21-01-2008 23:54
    dobra, poddaje sie i idę spać.

    doddy, pakuj walizke - pewnie pojutrze pojdziesz do wiezienia.

    Mikea - przebiłas ze swoimi kolezankami wszystkie kryminaly Krajewskiego ktore ostatnio przeczytalam.

    dobrej nocy wszystkim.



    andzia69 - 21-01-2008 23:59
    Mikea - czyli podsumowywując twoj traktat o zlej fundacji - uważasz, że w stanie w jakim byl Baster w schronie lepiej by bylo zostawić go tam - w syfie, zimnie i bez leczenia - tak?
    No to gratulacje - widać, ze masz pojęcie zarówno o możliwościach fundacji w kwestii ratowania psow jak rownież o możliwościach dania tym psom szansy na nowe życie - przecież domow tymczasowych i stalych z kanapami i zlotymi klamkami jest pod dostatkiem...
    w sumie masz racje - lepiej zostawic psa w schronie i może przeżyje a może i nie, może trafi do walk a może nie, no ewentualnie może robić za worek treningowy - tego też brakuje ludziom organizującym walki

    Doddy - po jaką cholerę bierzesz te psy - przecież schrony to hotele ***** - tam leczą, są w ciepelku, nie są zagrożone uspieniem, adopcją ludzi z marginesu - no po cholerę???? Po cholerę bierzesz stare, często schorowane psy - przecież tylko kasę się traci na takie, a po co - jest tyle pięknych, mlodych, zdrowych oddawanych przez właścicieli - olej te ze schronisk, pseudohodowli:p



    andzia69 - 22-01-2008 00:03

    Niestety ja też mam podobne odczucia jesli chodzi o panią K. Też myslałam, że to święta osoba. Rok temu szukałam psa do adopcji, takiego w najmniejszą szansa na adopcję, byl tam właśnie Baster, 2 psiaki bez łapek. a to ciekawe jest.... Baster zostal zabrany ze schronu 2 marca 2007, a trafil na jesień 2006- no ale to może o innego Bastera ci chodzilo:diabloti:



    Mikea - 22-01-2008 00:06
    Ja też się poddaję Blue i kończę temat pożegnaniem wraz z Basterkiem.. Na przyszłość P.Kasiu skoro tak uważnie sprawdza Pani adoptujących, proszę się tego trzymać a nie jak w moim przypadku- zaufanie od pierwszego postu... Tych których uraziłam swoim uporem o rację-przepraszam, idzie w spokoju- zebranie dobroci nad zwierzęciem spełnione. Baster zostaję na pod opieką moją mimo wielu możliwych zaskoczeń stanem zdrowia.. Pomocy poszukam w inspektoracie weterynarii, tu nie mam czego szukać. Żegnam. Gosia i skrzywdzony pupil Baster..



    Mikea - 22-01-2008 00:20
    Przepraszam Andzia, a uwarzasz że Baster z ogromnymi problemami stawów był pod odpowiednią opieka zamknięty w kojcu na mrozie??Rozumie fundacja, hotel, brak miejsca ale w momencie kiedy widzi stan zdrowia??? Jak napomniałam bardzo wiele znaczy dla mnie iż P>Kasia zabiera psy do siebie, ale skoro przestrzega tak sćiśle adopcji, dobro psa, powinna sama wyciągnąć wnioski.. żegnam.



    pulsari - 22-01-2008 00:22

    O matko:crazyeye:

    to co się tutaj dzieje przechodzi ludzkie pojęcie...

    Doddy bierze chore psy i wymienia na zdrowe:evil_lol: a z chorych robi plaszcze na zime, zdrowymi za to zarabia na walkach:evil_lol::evil_lol::evil_lol:

    Ludzie, puknijcie sie w głowę, przecież tu się robi normalnie cyrk na kółkach, co wy wygadujecie?

    proszę niech ktoś bardziej opanowany się wypowie bo ja już opadłam z sił normalnie po postach kryminalnej grupy wywiadowczej.
    ...ja jestem opanowana i bardzo chetnie sie wypowiem.......
    Dziewczyny ratuja dziesiatki psow , odwalaja kawal dobrej roboty i nikt nie wcisnie mi kitu, ze cos zataily, a jesli ktos jest typowym polskim cholerykiem i pieniaczem, szukajacym problemow , to zawsze i wszedzie je znajdzie ...............takie jest moje zdanie........dodam jeszcze ze ataki epilepsji są objawem, a nie chorobą - są objawem choroby mózgu tak jak kaszel jest objawem choroby płuc. Bespośrednią przyczyną ataku jest "burza" elektryczna w mózgu . Próg tego pobudzenia bioelektrycznego, różnie ustawiony u różnych psów, zależy od wielu czynników miedzy innymi od bolesnego przeżycia, genetyki, toksyn, i wielu jeszcze nieznanych czynnikow. Moze Baster tak mocno przezyl rozstanie z Dodyy , albo tak bardzo nie podoba mu sie szukajaca problemow nowa pani i klimat nowego miasta ? .............kto wie.............:angryy:
    Najlepiej bedzie jak zaadopuje go ktos inny i bedzie po sprawie.......



    Beata_Dorobczyńska - 22-01-2008 00:27
    To może ja bym wyadoptowała Bastera ?
    Mam domek z ogródkiem , troche czasu i skonczone kilka lat weterynarii .

    Hmm, no nie wiem czy to dobra kandydatura ale dla dobra Basterka.



    Malibu - 22-01-2008 00:33

    Jutro zamierzam pójść do inspekcji weterynarii i przedstawić sprawę. Weterynarze są również zdania iż pies nie był odpowiednio zadbany, i ataki padaczki występowały wcześniej. Do tego pies w kojcu który ma ogromne problemy ze stawami, i czasem nie potrafi sam wstać?? Nie napewno nie,szukam w P>Kasi zemsty- chciałam tylko pokazać jaką prowadzi fundację .. będę szukała ratunku wszędzie dla dobra psa.. Kobieto!!!!!!!!!!!!!!. Ty chyba jesteś chora!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Masz bardzo chora wyobraźnie która Ciebie napedza.!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    Byłam na SGGW w chwili kiedy doddy przywiozła Bastera ze schronu i widziała w jakim był stanie . Ba, nawet osobiście z pomoca doddy wsadzałam ta bide na stól do prześwitlenia. Zero agresji ze strony psa, a widział mnie po raz pierwszy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!

    Widziałam osobiscie jak ten pies zaczyna wygladać " Jak pies" nie ja kupa nieszcześcia. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!

    Widziałam dużo innyh psów które były i sa pod opieka doddy i fundacji, w tym chora , łysa Mambe z Ligoty i widziałam też jak te własnie psy odzyskuja radość życia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    Oskarażasz doddy i fundacje o stan zdrowia Bastera? A czy pomyślałas skad on sie znalazł w fundacji?
    Tak doddy specjalnie kładła psa na lodzie żeby takiej osobie jak Ty oddać go z chorymi stawami i wszystkimi innymi przypadłosciami

    Jeżeli chciałas super zdrowego psa nie wiem w czym miałas problem . W schronach amstafów do wyboru do koloru!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Najlepiej trzeba było kupić z hodowli , ale zaznaczam to też nie daje 100% gwarancji że bedzie super zdrowy.

    Jeszcze jedno . Proponuje Ci założyć fundacje , prowadzić ja super z hotelem ***** gwiazdkowym.



    pulsari - 22-01-2008 00:35
    A to kochane moje informacja do mnie od "zrownowazonej psychicznie " nowej wlascicielki Bastera.......:crazyeye:

    Z GG;

    XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

    Przypominam że nie wolno umieszczać na forum cytatów z prywatnej korespondencji (dotyczy to wszystkich form wzajemnych-dwustronnych kontaktów a więc PW, maile i GG).




    andzia69 - 22-01-2008 00:35

    Przepraszam Andzia, a uwarzasz że Baster z ogromnymi problemami stawów był pod odpowiednią opieka zamknięty w kojcu na mrozie??Rozumie fundacja, hotel, brak miejsca ale w momencie kiedy widzi stan zdrowia??? Jak napomniałam bardzo wiele znaczy dla mnie iż P>Kasia zabiera psy do siebie, ale skoro przestrzega tak sćiśle adopcji, dobro psa, powinna sama wyciągnąć wnioski.. żegnam. a uważasz, że kto go do tej choroby stawow doprowadzil?????? doddy przez 8 miesięcy???? czy jego cudowni właściciele, ktorzy tego psa od szczeniaka zamknęli w kojcu?????

    uwierz mi - gdyby domy tymczasowe pchaly się drzwiami i oknami to żaden pies nie siedzialby w kojcu - ale fundacja ma 2 opcje - wybrać mniejsze zlo - wyciągnąć psa ze schronu lub zabrać od nieodpowiednich ludzi i dać go tam gdzie to możliwe (kojec lub dt jeśli taki jest) - albo zostawić - wybieraj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    Doda, Angel - jesteście w stanie dać dt u siebie w mieszkaniu dla paru astow????? bardzo potrzebujemy - co wy na to???? Jest do wyciągnięcia jakieś 80 psow (jeden jest uwiązany do stolu i jest bity metalowymi drągami) czekam na propozycje - tylko się nie bić!!!!!!:angryy:



    Beata_Dorobczyńska - 22-01-2008 00:42
    Pulsari zmien to bo nie da sie przeczytac.



    pulsari - 22-01-2008 00:59
    Oświadczam , ze uczynie wszystko, aby wlasciciele zwierzat przed ich wzieciem przechodzili testy sprawdzajace swoj stan psychiczny :diabloti:

    Komendant
    Strazy dla Zwierzat



    blue.berry - 22-01-2008 09:52
    tia.....
    miły poranek przywitał nas deszczem



    JarekOpole - 22-01-2008 17:43
    I jak sie sprawy mają bo coś ucichło z porannym deszczem co tam u Bastera?



    Tengusia - 22-01-2008 17:55
    a swistak siedzi i zawija Basterka w sreberka http://amstaff-civ.home.pl/forum/ima...les/glupek.gif http://amstaff-civ.home.pl/forum/ima...iles/jezyk.gif http://amstaff-civ.home.pl/forum/ima...emeledudki.gif



    blue.berry - 22-01-2008 20:29
    moze Mikea utknela na dobre w "inspekcji weterynarii"



    andzia69 - 22-01-2008 22:12
    nieeee - Baster zjadl Mikee:evil_lol:



    Beata_Dorobczyńska - 23-01-2008 13:56
    Mikea , czy mozesz mnie poinformowac co sie dzieje z Basterem . Nie rozumiem dlaczego sie nie odzywasz, psu się cos stało ?
    A moze jezeli Mikea nie ma dostepu do komputera to moze Doda albo Angelwings moga cos napisac bo na pewno sa na bieżaco i wszystko wiedzą tak jak do tej pory .



    andzia69 - 23-01-2008 14:05
    Beatko - a moze oddała Bastera bo przeciez same problemy z tym psem były:diabloti: i dlatego nasze panie wszechwiedzące nie piszą, bo nie mają co????;)

    A Mikea pewnie poszuka sobie bezproblemowego i zdrowego psa - zrobi dokładnie to samo o co oskarżyła doddy!!!:eviltong:



    Doda_ - 23-01-2008 14:29
    Przestańcie gadać o Mikei, proszę. :mad:



    andzia69 - 23-01-2008 14:39
    no przecież my tylko chcemy wiedzieć co u Bastera!!!!!!! a tu nikt nic nie pisze:angryy: a wszyscy mieli tyle do powiedzenia!



    Beata_Dorobczyńska - 23-01-2008 15:10

    Przestańcie gadać o Mikei, proszę. :mad: Jezeli sie prosi to wstawia sie inny znaczek. Nie widze powodu do przestawania to raz a dwa gadaja to papugi a trzy to jestem zainteresowana Basterem a nie Mikea i o niego sie pytam.



    blue.berry - 23-01-2008 15:24
    np. taki :modla:



    blue.berry - 24-01-2008 15:47
    widze ze Mikea na powaznie zamilkła

    ciekawe czemu?



    Gosia>>> - 24-01-2008 15:51

    widze ze Mikea na powaznie zamilkła

    ciekawe czemu?


    chyba nietrudno się domyślić...;)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pspkrajenka.keep.pl



  • Strona 3 z 4 • Znaleźliśmy 1343 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4
     

     


     

     
    Copyright 2003. Notki końskim kopytkiem napisane...