|
MAMY PROBLEM
Leon.T - 09-08-2005 14:05
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.ht...88816&ticaid=1
Znowu bullowate będą na tapecie! :cry:
staffior9 - 09-08-2005 16:20
czytałem ten artykuł na onecie: Ciekawe co było przyczyną ataku psa Najbardziej zdenerwowała mnie wypowiedź jednej kobiety ,, Te psy to mordercy, po co trzymac takie bestie w domu,,
Leni - 09-08-2005 17:09
Pokazali psa w "Teleekspresie" - rzecz się miała na Pradze Północ ( rejon Stalowej albo Szmulki), podejrzewam, że to nie był pies z żadnej szanującej się hodowli a amstafopodobny kundel ( co nie znaczy, że "arystokrata" z papierami nie jest w stanie zrobić kuku)... :wink: Może piszę bzdury ale znając praskie klimaty... :evilbat:
tufi - 09-08-2005 19:14
Tiiiaaa a komentarzne pod artykulem wyborne :evilbat: Ide sie sama zagryzc, ulatwie moim mordercom robote
lapis - 09-08-2005 19:22
ja tylko czytałam, że amstafopodobny, ale już usłyszałam (telefonicznie) nowine, która podobno była omawiana na polsacie przez 15 minut jak to suczka amstafa pogryzła dziecko - już mi qu..a (przepraszam :oops:) brak słów aby tłumaczyć 0X :evilbat:
Nitencja - 09-08-2005 20:00
:evil: rece opadaja !!!!! Nie wiem czy ogladaliscie TVN po wiadomosciach.......
Matisse - 09-08-2005 21:14
Ja widziałam w jakichś faktach czy czymś. Suka nie wyglądała na takiego kundla znów, i była raczej spokojna. Przynajmniej wypowiedź kobiety ze schroniska do którego odesłano psa na obserwację była sensowna. Moim skromnym, problemy z dominacją..
lapis - 10-08-2005 07:37
Ja wieczorem też oglądałam i naprawdę sunia wyglądała na spokojną. Większy strach budziła we mnie dzielnica niż ten pies.
Myślę, że dzisiaj nikt nie powie jak to było naprawdę bo pies niestety tego nie zrobi, a zszokowana piętnastolatka cóż może powiedzieć.
Fakt jest faktem dziewczyna nie żyje.
kleo - 10-08-2005 12:09
''Takie psy to mordercy, po co trzymać takie bestie w domu '' :evil: ... te niektore komentarze mnie rozbrajaja....i ja tez wogole jestem ciekawa jakie sa szczegoly, jak doszlo do tego pogryzenia :(
BossTone - 10-08-2005 12:21
Rzeczpospolita
Pies zagryzł nastolatkę
Amstaf szkolony do nielegalnych walk zagryzł swoją opiekunkę - 15-letnią Gruzinkę Elę
Do tragedii doszło w mieszkaniu zajmowanym przez gruzińską rodzinę w zaniedbanej kamienicy przy ul. Małej 1 na Pradze Północ.
- Usłyszałem przeraźliwe krzyki. Wpadłem do mieszkania - opowiadał wstrząśnięty pan Bogdan, sąsiad zabitej. - W kuchni, na brzuchu leżała dziewczyna, na ścianach podłodze było pełno krwi. Sprawdziłem puls, nie żyła. Psa wcześniej złapał inny sąsiad i zamknął w drugim pomieszczeniu.
Świadkiem śmierci Eli była jej koleżanka pochodzenia romskiego, Żaneta. - Poszła do Eli, bo ta niezbyt dobrze się czuła, wymiotowała, robiło jej się słabo. Kiedy Żaneta próbowała jej pomóc, rzucił się na nią pies Gruzinki. Nic jej nie zrobił, ale dziewczyna zaczęła wymachiwać rękami. Wtedy amstaf zaatakował Elę, ugryzł ją w szyję - opowiadała sąsiadka.
Na miejscu pojawiły się wezwane przez sąsiadów pogotowie i policja. Wróciła matka, przyjechali bliscy zmarłej Gruzinki. Ludzie łkali, krzyczeli.
- To była bardzo miła dziewczynka. Pochodziła z trudnej rodziny, ojciec siedzi w więzieniu - opowiadali mieszkańcy.
Matka Eli została odwieziona do szpitala, ale z niego uciekła. Potem zasłabła na podwórku.
- Ten amstaf to zabójca. Był szkolony do walk psów. Wzięli go 3-4 lata temu. W głowie miał poprzewracane. Widziałem, jak kilka razy na spacerze ugryzł dziewczynkę, a ona nic sobie z tego nie robiła, prowadziła go bez kagańca - relacjonował pan Bogdan.
Pies trafił do schroniska na Paluchu.
- Suczka jest spokojna. Nie wiadomo, co się zdarzyło w domu. Jest po ciąży, może ktoś zabierał jej dzieci? O jej losie zdecyduje prokurator - informowała Wanda Dejnarowicz, szefowa schroniska.
- Wszystko będzie zależało od obserwacji psa. Na razie nie wiem, dlaczego tak zareagował - mówi Dariusz Korneluk, szef północnopraskiej prokuratury.
Wojciech Muża z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami uważa, że za tę tragedię nie można winić psa. - U amstafa dominuje dzika chęć ataku - tłumaczy.
Adam Zaremba-Czereyski, specjalista od tresury psów, dodaje: - Zwierzę szkolone do walk nie ma zakodowanych uczuć wyższych, przyjaźni do człowieka, zależności, hierarchii. Relacje z opiekunami oparte są na lęku i strachu. Jeśli trafi na osobę starszą, chorą, niepełnosprawną, reaguje w sposób patologiczny - agresją. Chce zabić.
http://www.rzeczpospolita.pl/teksty/...wa_a_1-1.F.jpg
Jakieś wątpliwości?!
Pozdrawiam, Maciek z 4-letnią Amstaffką i 3 letnim Psem Kanaryjskim
GOSIA09 - 10-08-2005 12:37
Szok
Ja od wczoraj nie moge normalnie wychodzić z Emi na dwór budzi taki postrach że ludzie mijają mnie na kilometr i ciągle ktoś pyta czy go nie zagryzie i czy ja czuje się bezpieczna jak mam w domu takiego psa morderce :evilbat:
lapis - 10-08-2005 12:46
no to BossTone wyjaśnia wszystko
kleo - 10-08-2005 12:54
Gosia09, a co ty wtedy odpowiadasz jak taki down sie Ciebie zapyta o to?? 8)
BossTone - 10-08-2005 12:58
Ja już przywykłem, zwykle odpowiadam że nie gryzie, tylko łyka w całości...
Niestety trzeba się do tego przyzwyczaić. Nie ma co wdawać się w dyskusję ze wszystkimi. Teraz rozmawiam o rasach uznanych za agresywne, co najwyżej z bardziej "normalnymi" osobami.
GOSIA09 - 10-08-2005 14:32
Ja odpowiadam różnie w zależności kto pyta ..........sami wiecie przecież też macie "psy mordercy" :lol:
Najgorzej mnie denerwują takie damulki co się mądrzą z jamnikami, które chcą pożreć moją biedną Emi.
Wtedy odpowiadam złośliwie, bo i tak to takich osób nie dotrze że mój pies nie zagryza ludzi. A jak się da z kimś porozmawiać to tłumacze grzecznie, Emi zazwyczaj wtedy się łasi merda ogonem i niektórych da się przekonac że to miłe pieski.
Ale wczoraj listonosz wychodzący z windy prawie na zawał padł na widok Emi :wink: .
Marta Chmielewska - 10-08-2005 14:45
W każdych mediach mówili co innego. Mam nadzieję, że wersja z Rzeczpospolitej jest ostateczna. Wczoraj w parku miałam taką sytuację. Siedziałam na ławce, Penny biegała za ringiem a ja czytałam gazetę. Kawałek ode mnie była kobieta z malutkim dzieckiem, niespełna roczną dziewczynką. Dziecko było zafascynowane psem, pełne ufności i naturalnej ciekawości szło ciągle w stronę psa a jej matka kilka razy powtrórzyła: choć idziemy, bo cię piesek ugryzie. W końcu nie wytrzymałam i powiedziałam kobiecie, żeby podeszła z dzieckiem do psa i pogłaskały. Dodałam, że pies jest wychowywany z dzieckiem i wybaczcie mi to kłamstwo, że jest szkolony do dogoterapii. I kobieta podeszła, dziewczynka pełna zachwytów pogłaskała pieska a Penny pomerdała ogonem i grzecznie czekała aż dzidzia skończy się zachwycać (jest uczona kontanktu z małymi dziećmi). Kobieta zapytała, czy to ten pies morderca, wyjaśniłam jej spokojnie, zadowolona i już spokojna poszła dalej na plac zabaw. Dzisiaj jak ją mijałam pogłaskała Penny i już się nie bała. Trzeba dać ludziom szanse pokazania, że te psy w odpowiednich rękach sa fantastyczne. Wszystkim dzieciom z osiedla sama proponuję, żeby głaskały sunię, w tej chwili nie ma dziecka w okolicy, które by sie jej bało. A przy okazji pokazuję im jak głaskać i jak się zachować, ostrzegam przed ruszaniem obcych, samotnych psów itp. I dzieci bardzo chętnie słuchają tego co mówię. Wystarczy że sami we własnym otoczeniu przedstawimy psa w dobrym świetle a zyskamy sympatyków rasy na zawsze. O ile mamy normalnego psa, zrównoważonego i przyjaznego światu. Z innymi nie polecam. :wink:
jahu11 - 10-08-2005 17:11
A ja mam luzik na te sytuacje! I faktycznie dawno nie miałem tyle miejsca na chodniku...hehehe
kleo - 10-08-2005 19:02
A ja mam luzik na te sytuacje! I faktycznie dawno nie miałem tyle miejsca na chodniku...hehehe
:lol: :lol:
kleo - 10-08-2005 19:03
ale co do tej sprawy to dobrze ze sie wreszcie wyjasnilo wszystko..
Alicja - 10-08-2005 21:40
A ja dziś znów zagrałam ,,słodką idiotkę'' :-? , na pytanie właściciela suni która często się z Ozzym bawiła jakiej on właściwie jest rasy , odpowiadam spokojnie pełną nazwą , a on na to no, tak to ten pies co wczoraj zagryzł w Warszawie :wink: A ja na to : no niemożliwe , bo on wczoraj cały czas był ze mną i nic mi o tym nie wiadomo a co dopiero zeby do Warszawy doszedł. :wink: Facet się obruszył i juz pieski nie mogą się bawić razem :roll: No a tak wogóle to wszyscy sie za nami oglądają /chyba się zacznę malować na spacery z psem :wink: /
Marta Chmielewska - 10-08-2005 23:36
Polecam http://www.attackchi.org.au/kits.htm
Leni - 10-08-2005 23:48
:evilbat: A nie mówiłam :wink: ulica Mała rzut beretem od Stalowej...Prażka to Prażka - coś jak wrocławski trójkąt bermudzki, albo krakowski Kazimierz lat `80-tych... Dresiarstwo, złodziejstwo i menelstwo. A takich psów na Stalowej jest nie jeden i nie dwa, aczkolwiek "rotwaljery", "pitbule" ostatnio chadzają w kagańcach - he he, czyżby zadziałała łagodna perswazja SM? Chłopaki z miasta mają w nosie podobne historie, a po d....e dostaną zrównoważeni właściciele zrównoważonych psów :evilbat:
GOSIA09 - 11-08-2005 07:34
Marta ................dobre :lol:
Może zastosuje na Emi :wink:
Patka - 11-08-2005 11:07
Leni ale już o tym nie powiedzą .... Alu ja tez uzywam tego wybiegu mówie staford amerykański i większośc ma zagwozdkę ;)
wfh85 - 11-08-2005 13:41
:evilbat: A nie mówiłam :wink: ulica Mała rzut beretem od Stalowej...Prażka to Prażka - coś jak wrocławski trójkąt bermudzki, albo krakowski Kazimierz lat `80-tych... Dresiarstwo, złodziejstwo i menelstwo. A takich psów na Stalowej jest nie jeden i nie dwa, aczkolwiek "rotwaljery", "pitbule" ostatnio chadzają w kagańcach - he he, czyżby zadziałała łagodna perswazja SM? Chłopaki z miasta mają w nosie podobne historie, a po d....e dostaną zrównoważeni właściciele zrównoważonych psów :evilbat:
Bez przesady , nie róbmy takich uogólnień. Ja przez 14 lat mieszkałem na Pradze i jakoś jestem bez wyroku, bez dresu i z całą wątrobą; nikt mnie tam nigdy nie napadł ani psem nie poszczuł :roll: Z dogomanii np takżę Crazy@ jest z Pragi i ma amstaffke Szelmę. Na Ursynowie, Bemowie, Bródnie, Bielanach czy kazdej innej dzielnicy też jest dużo takich psów i dużo nieodpowiedzialnych właścicieli. Na Małej mieszka mój znajomy - student ASP - czy to też dresiarstwo i menelstwo? Nie róbmy z Pragi jakiegoś postrachu. To, że jest to niezbyt ładna, zniszczona czesc miasta to nie znaczy ze sam kryminał tam mieszka. Pozdrawiam
cczarnulka - 11-08-2005 16:09
Pies rzucil sie na kolezankę ale nic jej nie zrobil ale że zaczęła wymachiwac rękami to rzucił się na leżąca włascicielke tak??czy ktoś widzi w tym odrobinę sensu???podobno laska brała dragi. ni wiadomo co naprawde tam wyrabiły, a kolezanka sie ie przyzna!!Szkoda psiaka. Nastepny obwiniony za bezsensowność ludzi. Ja juz widzę co bedzie sie dzialo jak ze swoją Kirą w miasto wyjde!!hehehe!!
Marta Chmielewska - 11-08-2005 17:36
Mnie mimo wszystko zastanawia reakcja psa. Przeciez ... nawet jeśli dziewczyny psociły, piszczały czy doguczały psu nie powinien zabić... ugryźc, warczeć, nie wiem... jeśli faktycznie go szkolili do walk to co innego... przykra sprawa.
Osioł - 13-08-2005 21:48
Niestety jakas czarna seria padła na asty lub asto podobne tak jak kiedys na rotty :-? Kolejne pogryzienie, znowu sie jazda zacznie http://wiadomosci.onet.pl/1147857,11,item.html A swoja droga ciekawe czemu nie pisza o pogryzieniach przez jamniki, pekinczyki i inne "słodkie" malenstwa :evil: Moja matka jest chirurgiem w szpitalu wojewodzkim i sama mowiła ze pogryzien jest masa i najczesciej wlasnie przez takie pieseczki maskotki ale to juz temat mniej chwytliwy dla gazet, ciezko przekonac ludzi ze malenki piesek moze byc niebezpieczny, znacznie łatwiej opinie wystawic bullowatym lub psom obronnym :evil: Ehh szkoda słow :(
Alicja - 13-08-2005 22:20
Tylko ciekawe czy media nagłośnią sprawę że pogryziony 15latek był w stanie upojenia alkoholowego i pił wóde w mieszkaniu razem z właścicielem piechów :evilbat: Biedne dziecko :evilbat:
http://fakty.interia.pl/news?inf=656122
Dag - 14-08-2005 07:27
no taaa... dlugo czekac nie musialam- najpierw jeden koles mi opowiedzial, jak to moja Chruma mnie zagryzie bo: "tym psom predzej cy pozniej przeskakuje w glowie klapka i atakuja".
Potem podszedl do nas jakis jelop i pytal ile to ma uscisku szczeki, a na moja odpowiedz, ze to tak do konca nie jest zbadane i ze to plotka, z rozmarzeniem skwitowal, "ze nie tam... pewnie kilka ton ma...", a kiedy zaczal sie glosno zastanawiac, jak to mozliwe, ze pies jest fizycznie w stanie zagryzc takiego duzego czlowieka- to sobie poszlam... widac pan o tetnicy nie slyszal.
Potem pan konduktor w pociagu (Chrum bez kaganca, u mnie na kolanach)- usmiechal sie z daleka i pytal, co moglo sie stac, ze ast zagryzl dziewczynke- ludzki czlowiek, wysluchal wyjasnienia, ale podejsc blizej nie chcial.
Potem pan kierowca nie wpuscil mnie do autobusu, bo Chrum nie miala kaganca (no kurna, zaginal nam halter i nie zdazylam kupic).
Potem ulyszalam komentarz, ze to "wlasnie taki pies zagryzl dziecko".- pominelam to milczeniem, bo juz mialam dosc.
A na koniec rozmawialam z wlascicielem napotkanego staffika, ktory tez musi sie od kilku dni nagminnie ludziom tlumaczyc.
A to wszystko w niecale 48h.
Alicja - 14-08-2005 11:37
Dag a ja dziś sie na spacerze dowiedziałam ze mój psiór ma 3 tony uścisku :-? w zębach oczywiscie /bo ja tępakowi rzuciłam hasło że on łapy nie podaje to mnie zbeształ ze w mordzie :evilbat: /i jak ide to tylko słysze ,,widzisz to TEN'' :evilbat: :evilbat: a co to będzie za głupia gadka jak pójdę do pracy /tam dopiero sie dowiem od moich pań współpracowniczek :evil: /oj kupmy gdzieś bezludną wyspę i jedzmy z naszymi bullowatymi , bo tu sie żyć za chwile nie da :x
Matisse - 14-08-2005 16:54
A mnie jakoś omija to całe przedstawienie. Zazwyczaj rzadko zdarzało się, by ktoś komentował Athamasa. Teraz w zasadzie nic się nie zmieniło... Tylko ja mam tak tolerancyjne osiedle?
kleo - 14-08-2005 17:56
nol koment........ :evil: :evil: jakies debile kupuja sobie psy typu bull, nie umieja wychowac a potem wszystko sie zwala na wszystkie bullowate terriery....ze to mordercy kurna....zaluje ze przez to wszystko, kochane bullowate zdobyly taka zla slawe....chchialabym zeby to sie poprawilo kiedys ale jak narazie nie sadze :-?
Patka - 14-08-2005 20:17
MY NADAL MAMY WZGLĘDNY SPOKÓJ :D
Alicja - 14-08-2005 20:36
MY NADAL MAMY WZGLĘDNY SPOKÓJ :D
a my mieszkamy na za...iu i tam jest wielu chłopskich filozofów , takich co to wszystkie rozumy pozjadali a w kolejce u pana B. to chyba stanęli po piwo :evilbat:
tufi - 14-08-2005 20:38
U mnie na wsi na razie spokoj, tzn. juz wczesniej zdarzaly sie jakies glupkowate teksty. Za to na wystawie w Sopocie - idzie z trzema psami na smyczy, Bigoch podjarany, bo tyyyyle suczek, a jakis dzieciak stoi na srodku drogi z natapitrzonym collie, ktory warczy, szczerzy zeby i szykuje sie do skoku na mnie :o Zatrzymalam sie, a dziecko dalej stoi na srodku drogi, tlumy ida bokami, ja nie moge sie ruszyc, collie sie gotuje ze wscieklosci - nie musze dodawac, ze dziecko ma coraz wieksze trudnosci by utrzymac psa na smyczy. W koncu podeszla matka "olenko odsun sie, bo ci cos psy zrobia" :o k*na mac - moje psy! :-? staly jak wryte, patrzyly na collie jak na idiote, ale to one mialy zjesc biednego futrzaka :evil: Odpowiedzialam, ze zaraz polkna w calosci i poszlam :evilbat: Matka sie obruszyla, ze chamstwo i cos tam... wiecej nie slyszalam :evil: Pomijam fakt, ze wszystkie psy wczesniej siedzialy w jednej klatce i tez uslyszalam, ze ten maly to obiad dla tych duzych :-? W Sobieszewie najpierw ludzie tez byli sceptyczni, ale jak sie Bunia z Bercia wprosily raz czy drugi na herbatke ;) to ludzie zmieniali zdanie i pozniej sami je wolali :D Tak wiec wzgledny spokoj. A media przeginaja juz totalnie :evilbat:
Marta Chmielewska - 14-08-2005 22:22
My nie mielimy teraz na wyjeździe problemów, poza jednym przygłupem, który szedł na wystawie właśnie koło stafików, zobaczył nas i mówi: o amstafy, porąbańce. Nie mogłam się powstrzymać, żeby mu coś słodko nie odpowiedzieć :evilbat: Za to w Gdańsku na starówce Penny biła rekordy popularności, co chwile ktoś ją głaskał i wołał, same pozytywne reakcje. Czase , ale tylko czasem ktoś omijał nas z daleka, patrząc na nas jak na parę oprawców. Zapomniałam dodać, że wracając z wystawy staliśmy 1.5 godziny w korku :evil:
Patka - 15-08-2005 10:09
Biedna Penny no dobra ... biedna Marta tyle w kork :wink: Trzymajcie się :D
Bartosz - 16-08-2005 07:02
no my to chyba mamy jakiegoś pecha do tych przygłupów co zawsze stekają ale przynajmniej spokojnie mogę iść bo wiem ,że nawet nie spróbują mojej niuni kopnąć jakby co :lol: a najgorsi są rodzice małych dzieci i przyjezdni - czasami to mi się uda powstrzymać od komentarzy ale czasami to nie - a najlepszy jest ubaw na rolkach - "o to pewnie go trenuje do walki " albo coś w stylu "powinien Pan tego psa w kagańcu i na smyczy tylko wyprowadzać" - tylko ,ze u nas wystarczy na szczęście tylko smycz a pozatym jak za bardzo stękają to zawsze im dogryze ,że mogą być spokojni bo pies jest ubezpieczony więc zapewnie im opieke jakby co :evilbat:
a co do korków to nie ma się co dziwić skoro remont głównej drogi robi się w sezonie urlopowym kiedy przybywa do Trójmiasta pełno samochodów "obcych" :evilbat:
Marta Chmielewska - 16-08-2005 10:43
Właśnie, właśnie... do tego jeszcze był mecz i konwojowali kilka autobusów z kibolami. Ale to i tak lepsze niż Berlin, który już bardziej rozkopany być nie może :evil: Mnie najczęściej pytają: gryzie? Mówię: pożera i wtedy wszyscy idą ją pogłaskać. Dziwnie, chyba lubią jak pies pożera.
XXL - 16-08-2005 11:22
hahah porzera w calosci juz to przerabialem ... w niedzile jakas babcia na jasnych bloniach bala sie agrafki i fritki haha a kiedy powiedzialem ze nie gryzie to cos tam odwarknela hahaha polewke mialem ostro :D
Alicja - 16-08-2005 12:56
hahah porzera w calosci juz to przerabialem ... w niedzile jakas babcia na jasnych bloniach bala sie agrafki i fritki haha a kiedy powiedzialem ze nie gryzie to cos tam odwarknela hahaha polewke mialem ostro :D
mój TZ w takich sytuacjach mówi że Ozzy żylasyego mięsa nie trawi woli ciepłe , delikatne blondynki :evil: i też ma potem jazde :lol:
asher - 19-08-2005 00:41
A ja słyszałam, że sprawa zagryzienia tej dziewczyny nie jest taka znowu oczywista. Czyżby powtórka Nera z Poznania? :evilbat:
Patka - 19-08-2005 11:04
Żal dziewczyny, ale opinii to ona aniołka nie miała .... z tego co pisża jej sąsiedzi ...
Marta Chmielewska - 19-08-2005 11:22
Ponoć dziewczyna miała coś z narkotykami, suka była po szczeniakach, nie wiadomo co sie tak na prawdę stało. Nie można wyrokować bez znajomości sytuacji, a jedna która wie nie żyje, a druga nigdy się nie przyzna. To oczywiste.
Gdarin - 19-08-2005 21:02
Potffory macie to co się dziwicie. ;) A tak poważnie niektórzy ludzie się boją psów, niezależnie od tego jaka to rasa. Widziałem niedawno jak do babki leci szczenię labardorka (albo goldena, nie odróżniam tych ras), a ta się drze do właściela, że ten wypuszcza agresywnego psa bez kagańca. A to tylko szczeniaczek chciał się przywitać..
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpspkrajenka.keep.pl
|