ďťż
 
 
   KRAKÓW - CZARUŚ . ŻYCIE ??
 
 

Podobne

 
    
 

 

 

 

KRAKÓW - CZARUŚ . ŻYCIE ??





Hanna R. - 13-12-2004 00:02
Czaruś - kundel, starszy kundel.
Żył sobie spokojnie. Pis miał Pana, Pan miał Czarusia.
Mieli tylko tyle. Siebie. Swoją miłość. Troskę.
Skończyło się. Pan trafił do przytuliska
św. Alberta. Czaruś trafił do Schroniska.
Pan mimo tęsknoty i wielkiego żalu przeżyje.
Czaruś raczej nie.
Połączenie tęsknoty, bólu, zimna i większych
psów oznajmia koniec. Koniec w bólu, koniec bez
ludzkiej ręki, bez pieszczoty, bez opieki.
Koniec bez godności.
Trzeba mu niewiele. Trochę miejsca i troszkę
jedzenia. Niedużo. Jest mały. Je też mało.
Trzeba mu tylko dobrej ludzkiej ręki, która pogłaszcze. Poklepie.
To przecież niewiele. A dla niego to ŻYCIE.

Przemyśl czy możesz mu pomóc, jak możesz
zadzwoń: 604 144 336.

http://img55.exs.cx/img55/9224/czaru9of.jpg





Hanna R. - 14-12-2004 10:05
Podnoszę Czarusia. Ma 9 lat, jest wykastrowany. Nie chce jeść, niknie w oczach. Może znacie kogoś starszego, kto chciałby takiego psa ? Z pewną , comiesięczną , stałą pomocą w utrzymaniu ( wyżywienie, ewentualna pomoc weterynaryjna ) może będzie łatwiej ? Popytajcie wśród znajomych rodziców. Piesek jes bardzo przyjazny, łagodny..



iza_szumielewicz - 14-12-2004 10:15
Rozumiem, że piesek jest w krakowie? Spróbuję jeszcz ejego przedstawić państwu z kabat (jeszcze nie dzownili i nie wiem, czy jakiegoś pieska wybrali), ale już jestem pewna, ze nawet gdyby go wzięli, do krakowa nie pojadą.....



Hanna R. - 14-12-2004 10:29
Transport nie jest przeszkodą. Powiedziałabym, że żadną przeszkodą. Zapytaj Iza, zapytaj koniecznie! Piesek jest w krakowskim schronisku od ok. dwóch miesiecy. Widziałam człowieka, który go zostawiał... Płakał. A pies wyglądał jak z wystawy kundelków. Czyściutki, tłuściutki i błyszczący.
Teraz już tak ładnie nie wygląda...





Kasiek - 14-12-2004 10:51
boze musiało być temu Panu bardzo cieżko, a teraz psince jeszcze bardziej...nie ma zadnej rodziny....?

:cry:



iza_szumielewicz - 14-12-2004 10:55
A tak poza tym iidentyczna sprawa jest w Warszawie. naglośniła ja lokalna gazeta Wyborcza i bezdomny zostanie przeniesiony do takiego rpzytuliska, w którym będiz emógł trzymać psa. Może lokalnie tez napalcie media, zeby zajęły sie panem czarusia. SPodajcie precedens z Warszawy (to sprawa świeżutka - moze ma miesiąc....).



Camara - 15-12-2004 08:41
Iza, tak prawdę mówiąc to nawet nie wiem jak się do tego zabrać. I o ile wiem to oprócz Przytułku Br. Alberta, to w Krakowie jest jeszcze tylko Dom dla Samotych Matek.... i tyle! Ale fakt, nie jestem w temacie...



iza_szumielewicz - 15-12-2004 08:53
Camara, ustal proszę:

1. czy w Małopolsce jest przytulisko dla ludiz z psami (adres)
2. kto transportował tego pana do przytuliska(straż miejksak, czy policja - nazwiska tych l;udiz i teog pana)
3. w którym konkretnie schronisku jest czaruś

Jak to ustalisz, ja podzwonię tu i tam :D



Camara - 15-12-2004 11:10

Camara, ustal proszę:

1. czy w Małopolsce jest przytulisko dla ludiz z psami (adres)
2. kto transportował tego pana do przytuliska(straż miejksak, czy policja - nazwiska tych l;udiz i teog pana)
3. w którym konkretnie schronisku jest czaruś

Jak to ustalisz, ja podzwonię tu i tam :D
Iza... no to jestem i klops:
W Krakowie i okolicach jest 6 przytulisk dla mężczyzn do wszystkich dzwoniłam i w żadnym nie przyjmą człowieka z psem bo nie ma na to warunków. Z resztą w wiekszości nie ma też miejsc dla ludzi bez psa. Dzwoniłam jeszcze do Kielc - to samo. I do centum inf. Caritasu - jw. Co jeszcze mogę zrobić?
punkt drugi - to w ogóle przerasta moje możliwości. Nikt w schronisku mi takich informacji nie udzieli, czyli nie poda nazwiska właściciela Czarusia, wobec tego nie wiem nawet w krórym przytulisku ten człowiek przebywa.
punkt trzeci - oczywiście piesio jest w Krakowskim Schronisku

ja się czuję bezradna...



iza_szumielewicz - 15-12-2004 13:15
Zaczęłam działać. Lada chwila powinna do mnie oddzwonić pani z adresami schronisk, które przyjmują ludiz ze zwierzętami. zadzwonię tam i postaram się znaleźć temu panu miejsce razem z Czarusiem (oczywiście, niczego nie obiecuję, bo teraz zimą wszystkie tego typu placówki są przepełnione).
MUSZĘ! tylko wiedizeć, jak ten pan się nazywa, czy to schronisko św. Alberta, w którym przebywa jest w Krakowie i czxy jest to porządny facet (no wiecie... czy nie jest jakimś pijaczkiem), skąd jego bezdomnośc, ile ma lat, czy choruje i potrzebuje opieki medycznej - słowem musze dużo o nim wieidzieć. To zadanie dla was, dziewcyzny :D Jak najszybciej, please!!!!! W razie czego proszę do mnie dzwonić: 0 501 290 484 8)



iza_szumielewicz - 15-12-2004 16:04
No więc tak:

schronisko Brata Alberta w Przegędzy k. Rybnika PRZYJMIE tego pana z Czarusiem!!! :D :D tel. kontaktowy: (032) 431 46 70

Jeśli ten pan ma z Czarusiem tam trafić, muszę tam zadzwonić! Najpierw jednak MUSZĘ wiedizeć, ze ten pan teog chce (i że ktoś pomoze mu załatwić transport do Przegędzy).

Please, szybko działajcie!!!! Odpowiedź muszę mieć jeszcze dziś!



deszczowa - 15-12-2004 16:15
Iza,

jesteś cudotwórcą :o

oby wszystko poszło dobrze....



iza_szumielewicz - 15-12-2004 16:18
Jestem po rozmowie z Hanką Rupczewską. Ma ustalić:

a. czy pan jest gotów na przeprowadzkę
b. jeśli nie, będę namawiać przyt. Alberta, w którym jest teraz, żeby psa też wzięli
c. jeśli przyt. Albert się nie zgodzi, NATYCHMIAST trzeba psu szukać domu

Wot, i tyle! :D Byleby się zgodził (hanka coś mi mówiła, ze pan dorwał ajkąś pracę, więc może być ciężko :-? )



iza_szumielewicz - 15-12-2004 16:49
Ustalenia:

1. Faceta nie ma w krakowskim Albercie!!! :o :o :o Prosiłam Hanię o info w schronisku, gdzie jest Czaruś, że jest taka, a taka propozycja.

2. Dzwoniłam do Alberta w Przegędzy k. Rybnika. Znają temat. Obiecali trzymać dla faceta miejsce jeszcze tydzień (o tyle prosiłam). Byli bardzo mili :P

3. Jeśli facet się nie odnajdzie (a będziemy go szukać), czaruś JEST DO ADOPCJI!

Gra????????



Hanna R. - 15-12-2004 17:00
No jasne, że gra !!!



Hanna R. - 15-12-2004 17:05
A to dzisiejsze zdjecie Czarusia z pracownikiem schroniska - Małgosią, która szczególnie dopieszcza psinę. Ale pomimo tej szczególnej opieki Czarusia trzeba zabrać jak najszybciej.

http://img145.exs.cx/img145/5807/czruim8ns.jpg



Lisi - 16-12-2004 21:28
Są jakieś wiadomości?



Hanna R. - 16-12-2004 22:02
Właściciel Czarusia zniknął z Przytuliska na Kościuszki. Od kilkunastu dni nie odwiedzał pieska. W tej sytuacji nie ma z nim kontaktu.. Wcześniej prosił o poszukanie domu dla staruszka - wiec wydaje się, że wersja "nowy dom" jest najlepsza. Pies był chory - ale już jest lepiej. Nadal szukamy mu tego nowego domu.



malawaszka - 16-12-2004 22:13
dramat człowieka i psa :cry:



basiaap - 24-12-2004 10:56
Czy coś sie zmieniło w sytuacji psiny?



zaba14 - 24-12-2004 20:18
pies jest kastratem tak? a jakie sa jego kontakty z psami dominującymi? czy jest uległy czy tez pokazuje, że on rządzi?



arnika - 19-01-2005 22:20
no i co z czarusiem?



Hanna R. - 19-01-2005 22:39
Jutro bede mogła napisać COŚ o Czarusiu... Czy Ty Arniko masz zdolnosci telepatyczne ??



arnika - 19-01-2005 22:47

Jutro bede mogła napisać COŚ o Czarusiu... Czy Ty Arniko masz zdolnosci telepatyczne ?? hehe kto wie, kto wie.. :wink:

pozdrawiam i czekam na wieści od czarusia



Hanna R. - 20-01-2005 19:17
Czarusia znacie. Nie znacie Pięknego Romea. Piękny Romeo - tak jak Czarus jest staruszkiem. Ma dziesięć lat, uszkodzony staw biodrowy ( kuleje ), zaćmę na obydwu oczach i nieco "niekompletną" sierść. Romeo wraz z Czarusiem od dzisiaj maja własny dom. Dwóch przegranych rozbitków przygarnęła całkiem wyjatkowa osoba, dla której nie był istotny wiek, stan zdrowia ani uroda psiaków.
Teraz juz wygrani, chłopcy będą mieszkać w Tarnowie.

Mój Tata mawiał " Za długie czekanie dobre śniadanie "....

To chwile przed adopcją :

http://img141.exs.cx/img141/8427/ric23mc.jpg

http://img141.exs.cx/img141/3185/ric43jo.jpg

A to chłopaki juz za brama schroniska, w samochodzie z siostrą nowej Pani ...

http://img141.exs.cx/img141/4395/ric27xu.jpg

http://img141.exs.cx/img141/7070/ric36sa.jpg

http://img141.exs.cx/img141/7756/ric8ew.jpg

:D :D :D :D



lothia - 20-01-2005 19:22
znamy Pięknego Romea z psy.pl
to cudowne wieście że dwóch takich super emerytów doczekało się własnego domku :Dog_run:



MałGośka - 20-01-2005 20:14
Hanka - aż mi dech zaparło z wrażenia :o

Z własnej praktyki wiem, że niestety takie psiaki, choć przecież kochane, mają minimalne szanse na adopcje - a tu dwa naraz? DWA?? :lol: Dla mnie to nie-sa-mo-wi-te!
To budujące, że tacy ludzie istnieją...



deszczowa - 20-01-2005 20:44
z niedowierzaniem tu weszłam...i z lękiem...

i aż się poryczałam...i to w końcu były dobre łzy...

za Czarusia i Romea :angel:

za niesamowitą opiekunkę :laola:

za miłość, która wydaje się niemożliwa, a w końcu przychodzi :drinking:



Kulka - 20-01-2005 20:45
Niesamowite!!!!!!! Ale fajni ludzie!! :angel: Ale się cieszę , nawet łezkę uironiłam.........



Kasiek - 20-01-2005 21:03
wypuszczam z siebie własnie zupełnie niekontrolowane łzy i powstrzymać ich nie moge...

ach więcej takich wspaniałych ludzi proszę!!!

:smilecol:



arnika - 20-01-2005 21:16
:BIG:

gratulacje Hania. cieszymy się bardzo, ja i kumpel z rybnej, który właśnie chrapie na kanapie :lol:



zaba14 - 20-01-2005 22:06
takie adopcje naprawde cieszą :angel: :angel: :angel:



malawaszka - 20-01-2005 23:55
ojjj i ja ryczę jak bóbr :angel: jakie to piękne :multi:



dbsst - 21-01-2005 09:18
:angel: :drinking: :angel: :drinking: :angel: :drinking: :angel: :drinking: suuuuuper extra czad komando :D



iza_szumielewicz - 21-01-2005 10:53
Też ryczę, chociaż już nie wiem, czy nie bardziej po lekturze topiców z "psy w potrzebie". Haniu, cudownie, że załatwiłaś dwóm biedom dom!!!! Czaruś był jednym z psów, które bardzo mi zapadły w pamieć!



kingula - 21-01-2005 11:19
Niesamowita i bardzo wzruszajaca historia, ja takze nie moge powstrzymac sie od lez :cry:
Wlascicielka pieskow musi miec przeogromne serce. Bede spac spokojniej czytajac takie wiadomosci i majac swiadomosc, ze TACY ludzie sa wsrod nas- trzeba ich tylko znalezc.
Dziewczynki, odwalilyscie kawal wspanialej roboty :angel:



Camara - 21-01-2005 11:20
Haniu, czarodziejko :P w jedno szczęście uwierzę... ale dwa... naraz :o a jeszcze wczoraj patrzyłam na zdjęcie Romea i jakoś trudno było mi wyobrazić sobie, że mały piękny-inaczej :wink: znajdzie amatora... a jednak cuda się zdarzają :D



Irkowa - 21-01-2005 13:23
:angel: :angel: :BIG:
CUDOWNA WIADOMOSC!!!
JESTES WIELKA :buzi:



zaba14 - 21-01-2005 14:31
Ja kiedyś zakochałam się właśnie w takiej starej szkaradzie.. dla mnie noce były okropne, że nie mogłam jej wziąść, rozmawiałam dużo niej z mamą, prawie sie zgodziła ;) ale okazało się że suczke bierze starsza pani.. :angel: sunka była przekona, niby powoli chodziła, ale chwytała za serducho ;) nie mogłam spac.. :cry: ale teraz jestem szczęśliwa że znalazła dom, szkoda, że nie wiem czy jeszcze żyje i do kogo trafiła ;)



KajaB - 21-01-2005 20:29
Ja tak sobie myślę, że jezeli byłoby więcej ludzi, którzy zwracaja uwage na cierpienia starych i niechcianych psów, świat byłby lepszy.
Mam nadzieję, że osobe, która przygarnęła Czarusia i Romea będzie omijało cale zło tego świata. Zasłuzyła na to. Dobrze, że te biedne psiaki najpierw ktoś zobaczył, potem zadał sobie trud szukania im domu no i wreszcie, że znalazł się ktoś, kto wziął je do siebie...



arnika - 21-01-2005 22:17
mój parów też jest ze schroniska na rybnej i jak go brałam to naprawdę był... paskudny :lol:
łysy, broczące ropą rany (grzybica), brak kawałka ucha, połamane żebra, do tego to czego widać nie było ale również obrzydliwe - tasiemiec, i rzesze innych przypadłości.
jest u mnie już 7 lat, nadal łysy, ale ogólnie w lepszej kondycji. kiedyś ktoś powiedział, ze parów jest tak brzydki, że aż piękny.

mimo całej swej brzydoty dla mnie i tak jest najcudniejszym psem pod słońcem. BIERZCIE BRZYDALE! uwierzcie mi, że z każdym dniem, jakkolwiek pies nie był by brzydki, w oczach swego właściciela w czarodziejski sposób pięknieje :laugh2_2:



_Aga_ - 23-01-2005 15:39
To ja - nowa właścicielka Czarusia i Romea:) Przeczytałam wszystkie Wasze posty, z których wnioskuję, że bardzo poruszyła Was sprawa tych psiaków. Może kogoś interesuje, co się z nimi dalej dzieje, dlatego postanowiłam napisać parę słów.
Pierwsza noc była ciężka dla Romea, chodził po pokoju niepewny, niespokojny i głodny - nie dawałam mu nic jeść, bo ponoć go brzuszek bolał po kiełbaskach, którymi uraczyła psiaki moja siostra. Dopiero rano, po obfitym posiłku usnął spokojnie na cieplutkim posłaniu:) Teraz chodzi za mną krok w krok, ciągle sprawdza, gdzie jestem, szczeka i biega w kółko, kiedy wołam: Idziemy na pole?:) I ciągle domaga się pieszczot:)
Czaruś natomiast od samego początku poczuł się jak u siebie w domu:) Spokojnie przespał całą noc.
Żebyście widzieli jak wyglądają nasze spacery:):) Prowadzę ich oczywiście na smyczy. Mają już swoją ulubioną trasę:) Na początku rozbiegają się w różnych kierunkach, węszą itd., natomiast w drodze powrotnej ustawiają się bliziutko obok siebie, przytulają i ciągną równo jak psy zaprzęgowe :lol: Przezabawny widok:)
Oba pieski są kochane. Nie żałuję decyzji nawet w najmniejszym stopniu, mimo, że rodzina była nastawiona bardzo negatywnie. Mieszkają sobie w mieszkaniu ze mną i mężem. Nie brakuje im niczego - mają cieplutkie legowisko, jedzenia ile tylko potrzebują i tyleż pieszczot:) Zastanawiam się właśnie, co by było gdybym wzięła jeszcze jednego psiaka - zabrakło by mi ręki do głaskania :lol:
Pozdrowienia dla wszystkich:) Od Czarusia, Romea i Agnieszki:)



Kulka - 23-01-2005 16:14
Ekstra wiadomość, wyściskaj chłopaków!!!

Cudownie ze to własnie na Was trafiło jesteście suuuuper ludzmi!!!! Oby tak dalej ~!!! Moze jakies foteczki z niowego domku?



dbsst - 23-01-2005 17:11
wydrap za ucholami wycaluj w mordeczki i mow jak sie chowaja i foty foty foty ;)



arnika - 23-01-2005 17:32
wyrazy uznania ode mnie i parówy :) oby się psiaki chowały tak dobrze jak mój parów :lol:



jogi - 23-01-2005 18:27
bardzo sie ciesze, bo los starych psiakow jest mi szczegolnie bliski.

A jest to jedna z bardziej wzruszajacych historii :D
Agnieszka pelne szacunku uklony ode mnie.

ps. Widze ze tez jestes z poludnia bo "na pole" chodzisz :lol: Ja tez chodze "na pole" i wszyscy sie smieja ze mnie, chlip, chlip :D



zaba14 - 23-01-2005 18:53
Agnieszka super, że się odezwałaś ;) można liczyć na zdjęcia szczęśliwców? :)

Jogi wszyscy sie śmieją? a skądrze.. troszke to smiesznie brzmi :lol: :oops:



MałGośka - 23-01-2005 20:01
Agnieszka - przecież są jeszcze nogi :-D
A ja jako posiadaczka właśnie trzech psów (tyle, że różnej wielkości, więc nawet mam trudniej ;-)) mogę powiedzieć, że jest wieeele sposobów na mizianie i tarmoszenie takiej trójki na raz:
- dwie ręce i noga
- dwie ręce a trzeci cmokany w czółko
- naprzemienne tarmoszenie, ale w takim tempie, że nawet się nie orientują, że nie są jedyne
- dwie ręce naprzemiennie, ale wolniej plus ciągłe gadanie skierowne do tego właśnie nie głaskanego.

Jak widać - wszystko jest możliwe! :-D To co - szukamy Ci trzeciego? Teraz ciemny brąz lub biel pewnie? ;-)

Pisz o nich często i może dorzuć jakieś zdjęcia? :roll: :-)



malawaszka - 24-01-2005 02:45

Żebyście widzieli jak wyglądają nasze spacery:):) Prowadzę ich oczywiście na smyczy. Mają już swoją ulubioną trasę:) Na początku rozbiegają się w różnych kierunkach, węszą itd., natomiast w drodze powrotnej ustawiają się bliziutko obok siebie, przytulają i ciągną równo jak psy zaprzęgowe :lol: :roflt: hahaha słodki widok musi być :angel:



Alaa - 24-01-2005 09:13
Agnieszko, wspaniala sprawa, usciski od nas wszystkich - sie poplakalam



deszczowa - 24-01-2005 22:10
nie mogło zakończyć się lepiej...chlip....
chlip...
duze wuyrazy uznania dla Ciebie Agnieszko i Twojego Męża :angel:

jesteście wielcy!!! :D :angel:



Hanna R. - 29-01-2005 22:28
Chciałam wszystkim przekazać pozdrowienia od Czarusia i - zdrowego już na szczęście - Romea. Pozdrawiają Was również ich wspaniali właściciele :D

Choroba Romka wyglądała bardzo groźnie - kosztowała Agnieszkę i Krzysztofa wiele nerwów . Ale już jest wszystko pod kontrolą. Poniżej fragmenty maila :

"Już trzeci dzień Romeo nie dostaje kroplówki, ma ogromny apetyt, jest wesoły, szczeka zawzięcie na każdego napotkanego psa, wylizuje mi całą twarz na powitanie, i dużo dużo innych rzeczy, które mnie niezmiernie cieszą:)

A Czaruś? Czaruś wita mnie tak samo jak Romcio, jest wesoły, tak samo zadziorny, szczekliwy i kochany:) A w zawodach "Kto szybciej opróżni miskę?" ma gwarantowane I miejsce i złoty medal :D

Załączam przy okazji parę zdjęć moich pupilów. Nie są dobrej jakości bo robione kamerką internetową.
Mąż próbował je zamieścić na forum, którego adres dostałam od Pani, ale mu się nie udało. "

http://img148.exs.cx/img148/2166/cir3zd.jpg

http://img79.exs.cx/img79/3488/czarus13sp.jpg

http://img148.exs.cx/img148/5827/romeo35aw.jpg

W relacjach pomiędzy obydwoma chłopakami pojawiły się pewne problemy - ale o nich może napisze wkrótce sama Agnieszka.

Wszyscy jeszcze raz serdecznie pozdrawiamy.



_Aga_ - 30-01-2005 15:37
Witam :)

Liczę na Waszą pomoc drodzy DOGOMANIACY .

Jak już wspomniała p. Rupczewska, między chłopakami pojawił się pewien konflikt: mianowicie Czaruś stał się bardzo zaborczy. Nie pozwala Romciowi zbliżyć się do mnie, warczy a nawet rzuca się na niego. Kiedy wejde do pokoju, Czaruś albo lokuje się gdzieś obok mnie, albo w drzwiach i po prostu nie wpuszcza Romea. Natomiast, jeśli to Romusiowi uda się pierwszemu zająć strategiczne miejsce koło mnie, Czaruś niepewnie (takie mam wrażenie) zbliża się i też lokuje się gdzieś obok. Romeo się boi, usuwa się z drogi, nie wchodzi do pokoju, nie zbliża się do mnie. Raz tylko wywiązała się między nimi walka. Nie mogłam ich rozdzielić. Skończyło się na odrapanym nosie Romea :(

Nie wiem, co robić. Jak zwalczyć agresywną zazdrość Czarusia?? Muszę znaleźć jakiś sposób, bo nie chcę żeby w końcu zrobiły sobie krzywdę.

Bardzo proszę o rady, może jakieś stronki o psychologii psów...

Pozdrawiam :)



_Aga_ - 17-02-2005 22:41
No cóż, nie wiem, czy ktoś jeszcze czyta tego posta, ale coś skrobnę :wink:

Nic się nie zmieniło między chłopakami - Czaruś jest dalej agresywny w stosunku do Romcia, ale raczej kontroluję to i nie dochodzi do bójek.

Zresztą mam inny problem - oboje mają grzybicę :(
Romuś bardziej zaawansowaną - stąd ta niekompletna sierść.
Walczę z tym pryskając ich Fungidermem, którego stosowanie zalecił weterynarz. Może macie jakieś wskazówki, jak walczyć z grzybicą u psów?

Pozdrawiamy :)



malawaszka - 18-02-2005 01:13
hej! co do zachowania psiaków to ja nie pomogę :oops: ale co do grzybicy to czy była brana zeskrobina??? to jest konieczne, żeby ustalić rodzaj grzyba i dobrać najlepszy lek - jak to nie było robione to poproście o to weta

zerknij tu i tu na godomanii jest sporo tematów o grzybicach - warto poczytać

a o zachowaniu psiaków możesz napisać w tym dziale tam na pewno ktoś będzie potrafił Wam pomóc - powodzenia :kciuki: musicie jakoś zaradzić tym zachowaniom Czarusia bo Romeo będzie nieszczęśliwy :wink:



Kasiek - 18-02-2005 08:32
No to Czarus pokazal różki ;)

Ja tez nie pomoge, 11 lat 'zmagam' sie z Rokusiem, zadrosnym o wszytsko i o wszystkich! Jest tak uparty!

Czaruś pewnie zawsze był jedynym psem i stąd ta zazdrość.



_Aga_ - 18-02-2005 18:50
Niestety lekarz nie pobierał żadnej zeskrobiny. Zerknął, stwierdził grzybicę, wziął lek z półki i dał mi do stosowania. I tyle...
Może wybiorę się do innego weterynarza, zobaczymy..
Dzięki za linki, na pewno poczytam:) Może akurat coś znajdę.
Pozdrawiamy:)



malawaszka - 19-02-2005 01:20
zeskrobina to najważniejsze żeby dobrać dobry lek- bo inaczej można szukać po omacku i męczyć psa tylko a po co jak da się zbadać skórę i zastosować lek na konkretne schorzenie

trzymam :kciuki:



_Aga_ - 21-02-2005 19:11
Boję się, że Romuś nie ma grzybicy tylko nużycę. Poczytałam trochę o tej chorobie i dużo wskazuje na to, że mogę mieć rację :-?
cyt.: "Nużeniec psi najczęściej bytuje w gruczołach łojowych i mieszkach włosowych skóry zakażonych zwierząt. Najczęściej atakuje skórę na grzbiecie nosa, wargach, czole, powiekach, u nasady małżowin usznych, wreszcie na szyi, kończynach a nawet na tułowiu.
Choroba dotyka przeważnie zwierzęta młode, trzymane w złych warunkach sanitarnych i niejednokrotnie źle żywione. Skóra w miejscach pozbawionych włosa staje się zaczerwieniona, pogrubiła, pomarszczona i pokryta niewielką ilością złuszczonego naskórka.
Artur Dobrzyński
lekarz weterynarii
Wydział Weterynarii SGGW
e-mail: wet@psy.pl"

Tak wygląda skóra Romka na szyi. Wycięłam mu tam sierść, bo nie można się było do tej skóry dostać. Wygląda okropnie :( Na pupie podobnie...
Zobaczymy co wet powie. Boję sie, że nie doczekam się pobrania zeskrobiny (w przypadku nużycy też się tak robi) tylko dostanę środek przeciwgrzybiczny i do widzenia... Spróbuję ewentualnie zwrócić na to uwagę, albo pójdę gdzie indziej - troche tych lecznic mamy w Tarnowie :wink:
Szkoda tylko, że to wszystko tyle kosztuje :wink:



malawaszka - 21-02-2005 19:15
szybciutko idź z nim do weta - i nie czekaj aż wet sam pomyśli o zeskrobinie - powiedz, że chcesz żeby to zrobił i koniec...

trzymam :kciuki: żeby się udało szubciutko psiaka wyleczyć bo bidulek cierpi jak ciągle coś go swędzi :(



_Aga_ - 04-03-2005 09:08
Byłam z Romciem u jednego weta - oglądnął go, po czym stwierdził, że może mieć i grzybicę i nużycę jednocześnie!!! Zaproponował leczenie: iwermektynę na nużycę i jakieś tabletki, bodajże ORUNGAL na grzybicę. A te tabletki kosztują bagatela ponad 200 zł i starczają na miesiąc!!! Załamałam się, dosłownie. Spytałam o zeskrobinę. Stwierdził, że to dodatkowe koszty, a w sumie nie zawsze w badaniu wychodzi nużeniec, potem jak się upierałam przy zeskrobinie stwierdził, że nie ma na co, zabrakło mu płytek!!! :x
Najgorsze, że dałam się przekonać do leczenia iwermektyną, nad tabletkami kazał mi się zastanowić. Zrobił Romusiowi iniekcję, bo jak stwierdził nie zaszkodzi a może pomóc i niedrogo. Teraz mogę tylko żałować :wallbash:

Poszperałam po necie, popytałam i za namową poszukałam innego weta.

Poszłam do niego następnego dnia. No i tam padła inna diagnoza - ostre zapalenie skóry. Nużycę praktycznie od razu lekarz wykluczył. Romek dostał antybiotyk na 10 dni, potem zostanie pobrana zeskrobina i przebadana dla pewności pod kątem grzyba, bakterii i nużeńców. Wtedy zobaczymy.

Mam cichą nadzieję, że leczymy to co trzeba. Jestem dobrej myśli :)



greg - 04-03-2005 12:08
Strasznie mieszaja ci weci w Tarnowie. U nas kazdy pies z czyms takim ma robione-dokładna zeskrobine skóry z kilku miejsc- by wykluczyc lub potwierdzic nuzeńca swierzbowca, do tego wymaz bakteriologiczny i mykologiczny na grzyba z antybiotykogramem, tak naprawde to 100 procentowe rozpoznania grzyba daje wymaz, po co odrazu orungal w ciemno, w dermatologi weterynaryjnej na oko juz sie nie leczy. Ivomec tani jest, ale u psa wtym wieku bardzo obciąza watrobe , wiec jesli nie ma konkretnego wskazania to bym z nim nie szalał, my dajemy na nuzyce obroze preventic , jeslinaprawde potrzeba to ivomec. I jeszce jedno nie dobrze jest biegac od lekarza do lekarza, staraj sie zaufac jednemu, cieszącemu wsród psiarzy dobra opinia. W Krakowie moge ci polecic dr Tarabułe z ul. Sokołowskiego. Powodzenia.



_Aga_ - 04-03-2005 21:18
Zobaczymy, tego weta poleciła mi znajoma. Mam nadzieję, że jego diagnoza jest słuszna i wyleczy Romusia. A wtedy nie będę musiała biegać i szukać dalej :)



_Aga_ - 06-04-2005 22:07
No cóż - po wielu perypetiach, w końcu mogę powiedzieć, że Czaruś i Romuś są bardziej zdrowi niż chorzy :) Czarusia grzybica pomału odchodzi w niepamięć, "łysy placek" ładnie zarasta sierścią, ale jeszcze przez jakiś czas będę go Fungidermem pryskać. A u Romusia nie wykazano nic więcej poza tym zapaleniem skóry, o którym już chyba pisałam, a które już mamy za sobą :) Pięknie mu sierść odrasta :) Pozostało mi wykąpać go dwa razy (z przerwą jedno-, dwudniową), zaparzyć nagietek i dokładnie go spłukać tym naparem, do jedzonka dodawać łyżeczkę oleju.
Jedyne co pozostało i trzeba zrobić u weta to czyszczenie zębów - kamień mają straszny :-?

No a poza tym - chłopcy poznali co to wolność (spuszczam ich ze smyczy :D ). Biegają jak szalone, zwłaszcza, że jest gdzie - bezkresne łąki i pola :)

A tak ogólnie - moje psiaki są cudowne!!! :D

Pozdrawiamy serdecznie :) :B-fly:
:Dog_run:



malawaszka - 06-04-2005 22:11
iii cudownie :angel: czekałam na takie wieści z frontu :wink:

a może jakieś foteczki z bieganka??? :D



_Aga_ - 07-04-2005 00:17
Są zdjęcia i z bieganka i z tarzanka :lol: Czarek uwielbia tarzać się na trawie :D No i patyki - jeden i drugi :lol: A powiedz Romusiowi: "daj daj pani patyk", to warczy zawzięcie, udaje groźnego, a zaraz potem leci za mną, skacze, czepia się nóg i uśmiecha od ucha do ucha :D
Romuś pięknie pozował do zdjęć, Czaruś był bardzo nieśmiały i musiałam na niego "polować" :lol:

Zdjęcia robiłam zwykłym aparatem. Nie mam skanera, ale w zakładzie fot. poprosze o przerzucenie na płyte i na pewno tutaj zamieszcze :D

Pozdrawiamy serdecznie :)



malawaszka - 07-04-2005 00:21
ach!!! uwielbiam to czytać :angel: :angel: :angel: Aga :calus: dla Ciebie i chłopaków :angel: a w domu się już dogadują dobrze???



_Aga_ - 07-04-2005 08:33
Średnio :-? Czarek jest dalej zazdrosny, warczy na Romusia, kiedy ten próbuje się do mnie zbliżyć. A Romuś przyjął pozycję tego słabszego - nie wejdzie np. do pomieszczenia w którym jestem z Czarkiem :( A jeśli np. w kuchni jest sam Czarek i ja do niej wchodzę to Romuś "przykleja" się do mojej nogi i boczkiem, cichaczem przemyka do swojego koszyka :( Najgorzej jest kiedy np. przygotowuję lub niosę dla nich miski z jedzeniem - było trochę spokoju, a ostatnio Czarek znów Romka zaatakował i nie przestawał nawet jak Romcio odwrócił się do niego tyłem. Musiałam interweniować. Skończyło się na podrapanym nosie Romcia. Teraz jak robię im jedzenie wywalam obu albo tylko Czarka (jak warczy) z kuchni.
Tylko na spacerach nie widać dominacji Czarka - biegają obok siebie, obsikują te same miejsca, ogólnie widać, że obaj są szczęśliwi :D
Zresztą zauważyłam, że Czarek stara się być dominujący w stosunku do wszystkich psów - szczeka i rzuca się na wszystkie napotkane, niezależnie od wielkości. Dlatego zawsze bacznie się rozglądam i jakby co szybko obu biorę na smycz :D
Myślę, że chyba niewiele da się tu zrobić - Czarek pewnie całe swoje życie był z jednym jedynym panem i nigdy się nie "przestawi" :-? Może się mylę, ale próbuję go na różne sposoby przekonać i nie wychodzi...



malawaszka - 07-04-2005 11:42
ach no szkoda, że taki uparciuch z niego :roll: ale kto wie - czas czyni cuda to może kiedyś przystopuje troszkę :kciuki: dobrze że Romuś mądrzejszy i ustępuje :wink:



_Aga_ - 07-04-2005 18:28
Też wierzę w działanie czasu :) Mam nadzieję, że Czaruś przystopuje i da Romciowi spokój :)



Hanna R. - 17-09-2005 21:49
No , te to maja jak w niebie !!!

Agnieszko i chłopaki :calus:



_Aga_ - 22-09-2005 17:27
Dziękujemy, pani Haniu :D

Dawno już nie pisałam w tym wątku :) Zdjęć nadal nie mam :oops: Klisza mi się gdzieś zapodziała i dopiero co ją znalazłam...
W sumie niewiele się zmieniło ;) Romuś się trochę wycwanił i wymyka się nieraz do mnie do pokoju, jak Czarek nie widzi :lol: Coraz słabszy ma wzrok, ale radzi sobie doskonale w znanym terenie :) Poza tym słucha mnie uważnie i zwalnia, węszy, kiedy mówię: Uważaj! Powolutku.. :) A Czaruś - jak to Czaruś - żarłok do potęgi, zje swoje, dokończy po Romku, tylko swoich tabletek nie chce ;) Mały terrorysta z oczkami niewiniątka :lol:
Wesoła rodzinka :lol:

Serdecznie pozdrawiamy :D



iza_szumielewicz - 30-09-2005 18:01
Agnieszko, a nie chciałabyś kupić dla swoich maluchów kanadyjskich ubranekj z hydrotexu z odblaskową lamówką? (patrz w INNE - ubranka i zabawki dla psów...) Takich ubranek nigdiz enie dostaniesz. moja koleżanka produkowała je w Kanadzie i sprzedawała tam oraz w USA. Firmę właśnie odsprzedała.....
Mam rozmiar 1, tj. 28 cm długości (plus 3 cm kołnierz) na przepy w trzehc kolorach - szarym, bordo i czarnym. Sprzedaję je za 50 zl, a pieniadze wpłacam na schroniska. mam kwity do wglądu. jeśli jesteś zainterewoswana zadzwoń, proszę - 0 501 290 484



_Aga_ - 14-10-2005 19:19
Izo - na razie jestem w finansowym dołku, więc muszę pieskom "poskąpić" ubranek :-?

No i mam kolejne zmartwienie :( Dwa dni temu wyczułam na brzuszku Romusia guzek. Byłam dziś w lecznicy - weterynarz go wybadał i stwierdził, że to może być nowotwór, ale do pewnej diagnozy musi mieć zdjęcie Rtg :( Jutro będziemy mieć zdjęcie i dowiemy się, co TO jest :( :( :(



Alaa - 14-10-2005 19:44
Agnieszko trzymam kciuki, zeby rozeszlo sie po kosciach ...........
Bedzie dobrze, nie martw sie na zapas.



_Aga_ - 14-10-2005 19:54
Dziękuję Alaa...

Boję się z nim jutro jechać, boję się, że usłyszę wyrok :( Wiem, że nie ma sensu zamartwiać się na zapas, może to nic groźnego, ale jednak czarne myśli mnie chwilami nachodzą :-? On już tyle wycierpiał, chciałabym, żeby było mu po prostu dobrze :(



ania14p - 14-10-2005 20:26
"Strach zabija duszę", bądźmy dobrej myśli! Trzymajcie się! Napewno nie jesteś sama !



Hanna R. - 14-10-2005 21:36
Agnieszko, nie martw się ! Przed dwoma miesiącami operowaliśmy Manię z powodu duzego guza sutka. Mania też ma sto lat... Przy okazji została wysterylizowana. Dzisiaj ma się świetnie ! Wszystko będzie dobrze. Napewno !



_Aga_ - 14-10-2005 21:59
Dziękuję za wsparcie. Siedzę sama w domu i niepotrzebnie tyle rozmyślam..



Hanna R. - 14-10-2005 22:09
Mania przesyła dobre spojrzenie - a my - dobre myśli ...

http://img415.imageshack.us/img415/444/a113qd.jpg



Alaa - 14-10-2005 22:11
Bedzie dobrze - poczekaj do jutra



ania14p - 14-10-2005 22:24
Już miałam iść spać, ale znowu się obudziłam - oczywiście, że będzie dobrze, a jak ma być?



_Aga_ - 14-10-2005 23:17
Dziękuję Wam.. Odezwę się jutro po wizycie u weterynarza - mam nadzieję z dobrymi wiadomościami :roll:

Mani spojrzenie działa ;) I Wasze dobre myśłi też..



_Aga_ - 15-10-2005 11:35
Wróciliśmy od weterynarza..

Zdjęcie Rtg jest nie za dobrze zrobione, ale na jego podstawie weterynarz orzekł, że to nowotwór :( I to umiejscowiony "źle", może być trudny do usunięcia.. Najprawdopodobniej umiejscowiony jest na ostatnim żebrze, albo na mięśniu..

W poniedziałek o 18 idziemy na zabieg..



asher - 15-10-2005 14:36
Będzie dobrze :kciuki: Moja Sabina (nie pierwszej już mlodości) ma w czwartek ostatniego guza sutka usuwanego, a przy okazji również guzka, który jej się zrobił wasnie w okolicy zeber. Trzeba byc dobrej myśli!!!
Acha, radziłabym zrobic badania histopatologiczne guza, ot, tak, żeby wiedzieć z czym ma się do czynienia.



Toska - 15-10-2005 15:13
Agnieszko , trzymaj się dzielnie , napewno wszystko dobrze się skończy .
Takie psiaki mają ogromną wolę życia , a jeszcze w cudownym , ciepłym domku Czaruś wróci do formy zanim się obejrzysz :D
Nie martw się na zapas , wygłaskaj Czarusia i pisz nam , bo czekamy na wiadomości !



_Aga_ - 15-10-2005 15:21
Dziękuję Wam za wsparcie..

Toska - tu akurat chodzi o mojego drugiego psa - Romusia, którego wzięłam ze schroniska razem z Czarkiem..

Wiecie, lekarz coś wspomniał o możliwych przerzutach, np. na płuca... I od razu skojarzyłam, że Romuś coraz częściej ma problemy z oddychaniem, on po prostu rzęzi :( Weterynarz mówił, że płuca może mieć uszkodzone częstymi zapaleniami, albo to przerzuty. Może sobie tylko wmawiam, ale wydaje mi się, że w przeciągu tych kilku dni wraz z pojawieniem się guza te problemy z oddychaniem stały się częstsze :( Ogarniają mnie czarne myśli, łzy mi same lecą z oczu :cry:



asher - 15-10-2005 15:42
Agnieszko, nie zalewaj się łzami, tylko, jeśli jest to możliwe, zrób RTG płuc. Moja suka tez ma trudności z oddychaniem, zdarza jej się charczeć, rzęzić, jej serce przez płuca wolniej pracuje, a mimo to nie są to przerzuty, tylko zrosty, nacieczenia, prawdopodobnie po jakimś przebytym zapaleniu płuc. Bierze na to leki już od ponad roku i jest - tfu odpukać - ok...

Jeśli nie daj Boże u Romusia są przerzuty w płucach, to chyba nie ma sensu męczyć go narkozą i usuwac guza :(



_Aga_ - 15-10-2005 15:56
Gdyby to dzisiejsze zdjęcie zostało dobrze zrobione, to pewnie wszystko byłoby widoczne - i guz i płuca :evil: Zapłaciłam 40 zł, pies się bał, wyrywał i "krzyczał" przeraźliwie - jeszcze nigdy nie słyszałam, że pies tak może "płakać" :o Nie chcę powtórki :cry:
Spytam weterynarza, czy coś może na podstawie tego zdjęcia stwierdzić :roll: Jeśli będzie trzeba - zrobimy jeszcze jedno :(



Hanna R. - 15-10-2005 16:00

Jeśli nie daj Boże u Romusia są przerzuty w płucach, to chyba nie ma sensu męczyć go narkozą i usuwac guza :(
Jest tak, jak pisze Asher... A czego RTG robił wet ??? Kości ? Celowane na żebro ? Czy klatki piersiowej? Bo jezeli klatki - to przecież powinien juz wstepnie ocenić :-?



_Aga_ - 15-10-2005 16:09
Rtg robiłam w innej lecznicy :-? W tej, do której teraz chodzę, niestety nie mają odpowiedniego sprzętu :( A tam, gdzie sprzęt mają jest beznadziejny weterynarz, który mi dziś powiedział, że takiemu staremu psu nie ma sensu robić Rtg, bo szkoda kasy, bo w tym wieku to normalne taki guz :evil: :evil: Ten lekarz, który leczy Romusia stwierdził, że powinien być ułożony brzuszkiem do góry, a nie na boku :-? Dlatego nawet nie widać dokładnie, czy guz jest umiejscowiony na ostatnim żebrze, czy na mięśniu :-? Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, ale on chce to sprawdzić przy znieczuleniu, nie przy narkozie :roll:



_Aga_ - 15-10-2005 16:13
W poniedziałek po pracy wstąpię i spytam, czy by nie zrobić przed zabiegiem jeszcze jednego zdjęcia, żeby te płuca sprawdzić :roll:



Camara - 15-10-2005 21:23
Agnieszko... robimy tak:
ty myślisz pozytywnie
ja trzymam kciuki
a Romek walczy, jak na dzielnego psa przystało!
i będzie dobrze :fadein:



_Aga_ - 15-10-2005 21:49
Już jestem spokojniejsza... Musi być dobrze - Romuś już tyle przecierpiał, że i to zniesie i będzie dobrze :fadein:



Hanna R. - 17-10-2005 00:26
Aga, zaraz po tej poniedziałkowej wizycie szybciutko napisz , co nowego. Trzymajcie sie :calus:



Alaa - 17-10-2005 18:45
Agnieszko, jakie wiesci?



_Aga_ - 17-10-2005 22:46
W końcu napięcie zelżało i znalazłam chwilkę by skrobnąć co nieco ;)
Zabieg się udał - weterynarz usunął guka, obejrzał go i stwierdził, że "nieładnie to wygląda", ale nie ma sensu badać tego pod kątem "złośliwości" - trzeba teraz czekać, czy nowotwór będzie się "odnawiał" czy też nie, oraz kontrolować ogólny stan zdrowia Romusia. Jutro idziemy na zastrzyk "antybiotykowy", przy okazji pan doktor obejrzy oczy Romusia i przepisze kropelki i może coś, co ułatwi mu oddychanie.
Romcio został tymczasowo przeniesiony razem ze swoim koszyczkiem z kuchni do pokoju :) Niedawno się przebudził, wstał, połaził na chwiejnych łapkach po domu, siknął sobie i poszedł spać. Dałam mu przed chwilą tabletkę, napił się wody i wrócił do koszyczka, leży teraz zawinięty w kocyk :)

Dziękujemy wszystkim za wsparcie :buzi:

Mam nadzieję, że już teraz wszystko będzie dobrze z Romeczkiem :fadein:



_Aga_ - 19-10-2005 06:00
Byliśmy wczoraj w lecznicy, pan doktor obejrzał ranę i stwierdził, że ładnie się goi :) Zrobił Romkowi zastrzyk z jakimś antybiotykiem i środkiem znieczulającym. Dziś idziemy jeszcze raz na zastrzyk, a potem będziemy już tylko tabletki aplikować :)



Ulka18 - 19-10-2005 08:30
Bedzie dobrze, Romus to dzielny pies. I ma taka wspaniala Pania, ma dla kogo wracac do zdrowia. :kciuki:



_Aga_ - 19-10-2005 22:21
Popytałam jeszcze dzisiaj... Nie za ładnie ten nowotwór wyglądał i nie rokuje to zbyt dobrze... Ale trzeba mieć nadzieję :fadein:

Nowotwór został usunięty w całości z tkanki mięśniowej, którą "zaatakował". Nie był otorbiony i miał długi korzeń - jest bardzo możliwe, że to nowotwór złośliwy - teraz tylko pozostaje czekać, czy będzie narastał w tym samym miejscu, czy będą jakieś przerzuty, czy też będzie przysłowiowy "święty spokój" :roll:



asher - 20-10-2005 00:09
No to za święty spokój :drinking: :wink:
My sięjutro z Sabiną kroimy po raz trzeci i mam nadzieję ostatni :roll:
:drinking:



migotka-br - 21-10-2005 09:41
uff Aga!! Nawet nie wiesz jak się ciesze że z Romkiem wszystko ok :lol:
Ale mogłaś mi chociaż smsa wysłać co i jak (martwiłam sie o niego):(:(
Pogłaskaj pieski ode mnie



_Aga_ - 21-10-2005 13:48
Tak byłam zaaferowana całą sytuacją, że pewnie nikomu nic bym nie napisała, gdyby nie ciągłe pytania o zdrowie Romusia ;) Bardzo dużo osób przejęło się jego chorobą i wszyscy trzymali kciuki - za co bardzo dziękujemy :D

migotka-br - trzymaj kciuki, żeby to paskudztwo już więcej Romusia nie męczyło :)



Klassa - 21-10-2005 14:46
Poczytałam historię psiaków.
Agnieszko, jesteś wielka, fajnie że na tym wrednym świecie są tak cudowni ludzie.
Romuś miał farta że trafił na Was. Czaruś zresztą też.
Mam nadzieję i ściskam kciuki, żeby wszystko było dobrze, żeby Romuś jeszcze dłuuuugo mógł się cieszyć cudownym życiem u Was.
Pozdrawiam całą Waszą Rodzinkę!!!



_Aga_ - 23-10-2005 13:05
Dziękuję Klassa za miłe słowa i kciuki :) Również serdecznie pozdrawiamy :D

Romuś ma się coraz lepiej, rana się goi ładnie, choć ostatnio zauważyłam, że sobie próbuje szwy "wyskubać" :roll: Robi to bardzo delikatnie, tak że szwy są nienaruszone, a upomniany natychmiast przestaje. Szczeka, biega po domu, po trawce tylko próbuje, bo nie spuszczam go ze smyczy na razie ;)

A Czaruś - w świetnej formie nadal :lol: Niezmordowany biegacz i szczekacz :D



asher - 23-10-2005 14:46
Agnieszko, może na wszelki wypadek załóż piskowi kubraczek pooperacyjny, albo kołnierz? Bo jak sobie te szwy wyskubie, to będzie musiał być albo na nowo szyty, co będzie się wiązało z kolejną narkozą, bo rane trzeba będzie dokładnie oczyścic, itp, albo, jesli rana będzie wystarczająco podgojona lekarz usunie zepsute szwy, ale przez to wszytko będzie się goić o wiele dłużej.

Dużo zdrówka!!!

A moja suka po tej ostatniej (dla niej trzeciej z kolei) operacji też jest w wyśmienitej formie :o Po poprzednichh dówch również szybko dochodziła do siebie, ale przez jakieś dwa, trzy dni trochę sie jednak oszczędzała. A terqaz już następnego dnia miała ochotę na szaleństwa :lol:



_Aga_ - 23-10-2005 17:43
asher - wezmę go chyba jutro do weterynarza, żeby obejrzał ranę i przy okazji umówię się konkretnie na wyjęcie szwów :)

Bardzo się cieszę, że Twoja psiuńcia ma się dobrze :angel: I oby tak dalej :kciuki:

:infinity:



Elso - 24-10-2005 10:22
Dzień dobry Agnieszko.Być może mnie pamiętasz, spotkałyśmy się pewnego chłodnego popołudnia, kiedy wraz z Twoją siostrą przywiozłam Romusia i Czarusia z krakowskiego schroniska. Z ogromnym zainteresowaniem przeczytałam o losach psiaków i muszę się powtórzyć, że jesteście z meżem naprawdę wielkiego serca. Będą na bieżąco śledzić historię psiakow, jeszcze raz pozdrawiam Was oraz Twoja siostrę.



moni71 - 24-10-2005 10:33
Trzymam kciuki za zdrowko Romusia!



_Aga_ - 24-10-2005 13:15
Witaj Elso :) Jak mogłabym nie pamiętać?? ;) Zwłaszcza to wrażenie, że skądś Cię na pewno znam ;)
Cieszę się, że interesujesz się losem psiaków :)
Siostrze pozdrowienia przekażę, choć może sama poczyta - zagląda tu czasem ;)

Jeszcze raz dziękuję wszystkim za kciuki i dobre słowa :)



Hanna R. - 24-10-2005 16:51
Agnieszko, chłopaki :buzi:



_Aga_ - 28-10-2005 21:00
Witam :)
Romeczek wraca do zdrowia :D Wczoraj zostały zdjęte szwy, rana obejrzana i wymacana :lol: Przy okazji i pazurki zostały obcięte ;)
Pan doktor powiedział, że powinno być dobrze :) Mam obserwować to miejsce, sprawdzać, czy nowy guz nie rośnie.
Jestem dobrej myśli :)
Pozdrawiamy :D



Alaa - 28-10-2005 21:04
I bedzie dobrze :D



Elso - 02-11-2005 14:02
Agnieszko z niecierpliwością czekamy na nowe wiadomości.



_Aga_ - 02-11-2005 18:26
Witamy ponownie ;)

W najbliższym czasie Romusia czeka szczepienie przeciwko wściekliźnie. Mogliśmy to załatwić przy okazji wizyt związanych z chorobą, ale paniusia niestety nie sprawdziła i teraz musimy iść "specjalnie" po to ;) W sumie dobrze, bo przy okazji lekarz obejrzy miejsce, z którego był wycinany nowotwór. Mimo, iż stwierdził, że nic się na razie nie powinno dziać, to troszkę się boję nawrotu choroby :roll:
Poza tym mamy do wykupienia krople Quinax, które mają pomóc troszkę biednym oczkom Romusia.

A Czaruś cieszy się "dobrym" zdrowiem ;) Nawet to jego serducho nie dokucza mu tak bardzo :) Ale jest niedobry dla Romusia - nadal :( Taki mały terrorysta :evil: Czasem jest dłuuuugo spokój, czasem kilka razy dziennie "walka" :( Dziś było dwa razy - ale błyskawicznie ich rozdzieliłam i Romusiowi nic się nie stało (zresztą nigdy się nic strasznego nie zdarzyło, na szczeście :o ).. Muszę interweniować, bo Romuś słabo widzi i nawet bidny nie wie, z której strony nastąpił atak i jak się bronić :roll:

Niestety z tym problemem sobie nie poradziłam :oops:



_Aga_ - 03-11-2005 23:20
Dołączam kilka zdjęć psiaków - niestety z kwietnia :oops: Późniejszych nie mam :oops:

http://img67.imageshack.us/img67/3093/176300048je.jpg

http://img485.imageshack.us/img485/4641/176300084dp.jpg

http://img50.imageshack.us/img50/5915/176300273ha.jpg



Alaa - 04-11-2005 00:00
Nie szkodzi, ze z kwietnia :D
Jakie piekne i szczesliwe Twoje psiaki - oj Agnieszko, lezke uronilam, pamietam te adopcje - tak mocno kciuki trzymalam...
Co tam pisanie - wystarczy na zdjecie pierwsze popatrzec :D



_Aga_ - 04-11-2005 08:28
No to jeszcze kilka ;)

Próba kamuflażu :lol:
http://img285.imageshack.us/img285/3760/176300097hb.jpg

http://img495.imageshack.us/img495/9152/176300101ak.jpg

I Czaruś:
http://img495.imageshack.us/img495/7104/176300115rf.jpg



_Aga_ - 04-11-2005 08:51
Zabawy na trawce ;)

Romuś:
http://img21.imageshack.us/img21/7287/176300067qw.jpg

I Czaruś jeszcze wtedy z łysym plackiem (grzybica) i zawsze uciekający przed aparatem ;)
http://img72.imageshack.us/img72/9852/176300071wj.jpg

Coś tam jest?! ;)
http://img75.imageshack.us/img75/6311/176300147ka.jpg

I pełen galop do kochanej pańci :wink: :lol:
http://img182.imageshack.us/img182/95/176300167kh.jpg

A tu Czarek i coś co lubi najbardziej :lol:
http://img182.imageshack.us/img182/3135/176300286ur.jpg

http://img185.imageshack.us/img185/9153/176300299ed.jpg

Małe tarzanko :lol:



Camara - 04-11-2005 08:58
Agnieszko - te dwa staruszki nie mogły sobie wymarzyc lepszego miejsca :P



MałGośka - 04-11-2005 13:25
Aga - jestes moim marzeniem, wiesz? I pewnie nie tylko moim... ;) Sklonuj się i wyślij swą "kopię" do mnie, co? ;)



_Aga_ - 04-11-2005 17:54
MałGosiu - jeśli tylko będę mieć taką możliwość, to nawet przez chwilę się nie będę zastanawiać :D

Dziękujemy wszystkim za miłe słowa :buzi: :)



Hanna R. - 04-11-2005 17:59
http://img84.imageshack.us/img84/5053/romek1jj.jpg

O rrrany !! Ta kulka to nasz ROMEO ? :o :o :o

Tak, tak Agnieszko ! SKLONUJ SIĘ !!!



_Aga_ - 04-11-2005 18:09
Tak, tak to NASZ uśmiechnięty Romeo :lol: I to w kwietniu :lol: Wyobraźcie sobie, jak teraz - w końcu od sesji minęło 6 miesięcy :wink: - wygląda :lol: Nie, nie martwcie się, nie jest aż taki gruby :wink:

Jeśli uda mi się pożyczyć aparat cyfrowy, to w przyszłym tygodniu zamieszczę kilka aktualnych zdjęć :)



_Aga_ - 04-11-2005 18:14
I jeszcze dwa znalazłam, pt. Pańcia dała śmietanki troszkę :D

Łysy pyszczek Romusia :lol: http://img138.imageshack.us/img138/3476/176300321yo.jpg

I Pan Czarodziej :D http://img83.imageshack.us/img83/3403/176300339gy.jpg



Alaa - 04-11-2005 22:24
Agnieszko, czy chlopaki juz sie dotarli? Czarus zostawil Romusia w spokoju? Bo cos tam walczyli ze soba :wink:



_Aga_ - 05-11-2005 06:20

A Czaruś cieszy się "dobrym" zdrowiem ;) Nawet to jego serducho nie dokucza mu tak bardzo :) Ale jest niedobry dla Romusia - nadal :( Taki mały terrorysta :evil: Czasem jest dłuuuugo spokój, czasem kilka razy dziennie "walka" :( Dziś było dwa razy - ale błyskawicznie ich rozdzieliłam i Romusiowi nic się nie stało (zresztą nigdy się nic strasznego nie zdarzyło, na szczeście :o ).. Muszę interweniować, bo Romuś słabo widzi i nawet bidny nie wie, z której strony nastąpił atak i jak się bronić :roll:

Niestety z tym problemem sobie nie poradziłam :oops:
Niestety :roll:



moni71 - 07-11-2005 15:13
Agnieszko - SKARBIE
Uronilam lezke, pamietam jak zabieralas chlopakow ze schroniska. W opisie bylo "Dwoch zyciowych rozbitkow...!"

Cudownie! Bardzo goraco Was pozdrawiam! :D
Mocno Wam wszystkim kibicuje!



_Aga_ - 08-11-2005 07:39
:Dog_run: :Dog_run:
Dziękujemy - Moni71 :buzi: :D

http://img154.imageshack.us/img154/245/176300127df.jpg

http://img36.imageshack.us/img36/4681/176300302ay.jpg



Elso - 16-11-2005 10:00
Agnieszko nie zapominaj o Twoich wiernych fanach- napisz co u Was słychać, a może jakieś zdjęcia....



_Aga_ - 16-11-2005 15:13
:D

Byłam dziś z Romusiem u weterynarza, bo coś mi się przeziębił. No i oczywiście pani doktor stwierdziła ostre zapalenie krtani i tchawicy i dała antybiotyk na pięć dni. Potem mamy iść do kontroli, odczekamy trochę i zaszczepimy się w końcu przeciw wściekliźnie ;)

Jak tylko uda się mężowi wziąść z pracy aparat, to zrobię parę zdjęć i zamieszczę tutaj :)

Pozdrawiamy serdecznie i przesyłamy w te chłodne dni gorące buziaki :buzi: ;)

:Dog_run:



Elso - 23-11-2005 11:15
Agnioeszko niepokorni ciekawscy czekają na wiadomości z fascynującego życia czarusia i Romcia!!!!



_Aga_ - 23-11-2005 20:31
Ano dalej nie mam aparatu i nie mogę zrobić zdjęć :(

A Romuś ma się nieco lepiej - byliśmy dziś do kontroli - znów dostał zastrzyki przeciwzapalne i antybiotyk w tabletkach. Następna wizyta w poniedziałek, chyba, że mu się pogorszy to pójdziemy wcześniej.. A Czarusiowi nic nie dolega - oprócz zazdrości ;) Ale to już chyba nie do wyleczenia ;) Łobuziak jeden leży teraz koło mnie na kołderce i patrzy swoimi niewinnymi oczkami :lol:

Cała rodzinka pozdrawia wszystkich serdecznie :D :D



_Aga_ - 05-12-2005 19:04
Mam kilka nowych zdjęć - nienajlepszej jakości, ale za to aktualnych, tak że prosimy o wybaczenie :D

Pan Czarodziej :)

http://img283.imageshack.us/img283/6...ie1male6kp.jpg

Pan Romeo - BoKlapnięteUszkoMam :D :D

http://img343.imageshack.us/img343/6...e13male7hj.jpg

A teraz sesja pt. - Jak To Pani Nas Dobrze Karmi :D

http://img226.imageshack.us/img226/9...e58male0yr.jpg

http://img234.imageshack.us/img234/7...e59male6an.jpg

http://img284.imageshack.us/img284/5...e60male2ob.jpg

Popatrzcie na te fałdeczki :lol:
http://img45.imageshack.us/img45/591...e71male0py.jpg



MałGośka - 05-12-2005 19:16
Sesja "Jak To Pani Nas Dobrze Karmi" położyła mnie na łopatki - cudna!! :lol: :lol: :lol: :lol:



_Aga_ - 05-12-2005 19:33
:lol: :lol:

A tak sobie słodko śpimy :D :D

http://img218.imageshack.us/img218/3...e62male4ks.jpg

http://img40.imageshack.us/img40/518...e61male0un.jpg

http://img235.imageshack.us/img235/4...e69male9iw.jpg

http://img374.imageshack.us/img374/2...e70male4rd.jpg



_Aga_ - 05-12-2005 21:41
Mała sesja zdjęciowa ze spacerku już grudniowego :D

Pięknie pozujemy - patrzcie, jacy jesteśmy piękni :D :D :D

http://img163.imageshack.us/img163/3...mpiekny3xt.jpg

http://img163.imageshack.us/img163/1...ieknycz1ce.jpg

:iloveyou:

http://img244.imageshack.us/img244/6...kczarus3lb.jpg

http://img244.imageshack.us/img244/4...akromus6co.jpg

A tak ciągną moje "psy zaprzęgowe" :D :D :D

http://img163.imageshack.us/img163/7...rzegowe8mt.jpg

Zbaczamy z drogi ;)

http://img185.imageshack.us/img185/6...zegowe20hc.jpg

Niektórzy szczekają :lol:

http://img244.imageshack.us/img244/2...czekamy2im.jpg

Inni w tym czasie siusiają :lol:

http://img185.imageshack.us/img185/3529/sikamy8az.jpg

Chyba złapały trop ;) :lol:

http://img445.imageshack.us/img445/2...lnytrop6be.jpg

I słodziak Romuś :iloveyou:

http://img175.imageshack.us/img175/8231/romeczek1ns.jpg



Camara - 06-12-2005 07:37
Agnieszka... rozanieliłaś mnie tymi fotkami... :P Chłopaki wyglądają kwitnąco :D Brzuśki tłuściutkie, pysie zadowolone... a psi zaprzęg :o ... no rewelacja... ale może nie startujcie w wyścigach w Zawoji :wink:



_Aga_ - 06-12-2005 08:23

Żebyście widzieli jak wyglądają nasze spacery :) :) Prowadzę ich oczywiście na smyczy. Mają już swoją ulubioną trasę :) Na początku rozbiegają się w różnych kierunkach, węszą itd., natomiast w drodze powrotnej ustawiają się bliziutko obok siebie, przytulają i ciągną równo jak psy zaprzęgowe :lol: Przezabawny widok :) Chciałam zobrazować to, o czym, wspominałam już w styczniu :lol: :lol: Nic się nie zmieniło, jeśli chodzi o tę drogę powrotną :lol: :lol:



_Aga_ - 06-12-2005 08:28

http://img244.imageshack.us/img244/4...akromus6co.jpg A tutaj Romuś ze śladem po operacji. Jakoś nie za bardzo mu to miejsce chce porastać sierścią.. Ale nie przeszkadza nam to, i tak jesteśmy piękni ;) :D



Elso - 07-12-2005 09:51
Piękne kluseczki, aż trudno uwierzyć, że jeszcze niedawno Romeo leżał na betonie, zwinięty w kłębuszek w krakowskim schonisku. Agnieszko psiaki wygladaja poprostu pieknie.



moni71 - 07-12-2005 14:30
No piekne Aga masz te psiaczki. A te waleczki :D
Moj Gapcio - byly schroniskowy kotek wyglada dokladnie tak samo od tylu, hihi :)
pozdrawiam Was jak zawsze goraco!



Alaa - 07-12-2005 21:33
Jakie one sa piekne :)



_Aga_ - 10-12-2005 00:36
Dzięki Dziewczyny :D Wkrótce nowe wieści i zdjątka :lol:

Pozdrawiamy serdecznie :D



Hanna R. - 10-12-2005 15:20

http://img244.imageshack.us/img244/4...akromus6co.jpg A tutaj Romuś ze śladem po operacji. Jakoś nie za bardzo mu to miejsce chce porastać sierścią.. Ale nie przeszkadza nam to, i tak jesteśmy piękni ;) :D
Nasza Mania jest już prawie pół roku po zabiegu - i brzuszek całkiem łysiutki ....
Całusy dla maluchów.
Hania&Mania. I Gezes oczywiście też.




_Aga_ - 12-12-2005 15:57
Dziękujemy za ciepłe słowa :)

I załączamy kilka zdjęć z dzisiejszego spaceru :D

Pyskować nam się zachciało i panią zakrzyczeliśmy :lol: :lol: :lol:

http://img234.imageshack.us/img234/1...ie9male5ju.jpg

http://img236.imageshack.us/img236/1...e13male7wk.jpg

Aż mi się uszko odwinęło :lol:

http://img204.imageshack.us/img204/3...e25male4ov.jpg

Pozdrawiamy serdecznie :D



Camara - 12-12-2005 20:27
Agnieszko.... jak miło do was się zagląda... :P
chłopaki chyba niezły jazgocik urządziły :wink: :lol:



_Aga_ - 13-12-2005 14:19

chłopaki chyba niezły jazgocik urządziły :wink: :lol: Oj, nieźle się udarły :lol: Dobrze, że to w szczerych polach, nie w mieszkaniu ;)

One chyba nie bardzo miały ochotę na kolejną nudną sesję zdjęciową ;) :lol: No i ją ożywiły :lol: :lol:



RyBa - 14-12-2005 18:35
:D :B-fly: :P Wesołości dla piesków i dla właściciela maluszki ,
są świetne pozdrawiam robert s :wink:



MałGośka - 14-12-2005 22:45
O mamusiu :o Dwa takie małe jazgotki - to faktycznie ćwiczy wytrzymałość ;)

Wiesz co Aga? Powinnas wszędzie te swoje szkraby reklamować :D Bo to naprawdę zachęca do adopcji psiaków "nieadopcyjnych" (się nie obraź ;) - dla mnie Czaruś i Romuś to ósmy cud świata ;) ale niekoniecznie tak jest dla wszystkich... ;) )

Widać wyraźnie jak z dwójeczki zestresowanych psów w potrzebie przeistoczyli sie w parkę przeszczęsliwych psiaków :D Aż mam ochotę lecieć do tych moich schroniskowców i wytulić je wszystkie ;) (skoro adoptowac już nie mogę...)



_Aga_ - 15-12-2005 19:12

:D :B-fly: :P Wesołości dla piesków i dla właściciela maluszki ,
są świetne pozdrawiam robert s :wink:
Dziękujemy :D :D


O mamusiu :o Dwa takie małe jazgotki - to faktycznie ćwiczy wytrzymałość ;) Ćwiczy :lol: Takie małe, ale żebyście słyszeli jak głośno potrafią szczekać :lol: Już parę razy o mało zawału nie dostałam :P


Wiesz co Aga? Powinnas wszędzie te swoje szkraby reklamować :D Bo to naprawdę zachęca do adopcji psiaków "nieadopcyjnych" (się nie obraź ;) - dla mnie Czaruś i Romuś to ósmy cud świata ;) ale niekoniecznie tak jest dla wszystkich... ;) ) Powiedz tylko gdzie, albo do kogo "reklamować", a ja bardzo chętnie się tym zajmę :lol: :lol:

Nie obrażę się :wink: Mój mąż jak w styczniu zobaczył psiaki, to stwierdził, że chyba najbrzydsze psy ze schroniska wzięłam - przełknęłam jakoś tę uwagę, choć uraziło to moją dumę, hehe :wink: :lol:

Dla mnie to są najpiękniejsze, najcudowniejsze psy na świecie :D To jest po prostu miłość :D



migotka-br - 17-12-2005 12:36
hey Aga. Co nowego u "piesków zaprzęgowych"?? :olympic:
Dawno ich nie widziałam - rzeczywiście grubiutkie są:haha: :haha: :haha: :haha:

:laola:

PS. Gucio się za Tobą stęsknił- także czekamy na odwiedziny- może z "kluseczkami:):)" przyjedziesz????:haha: :haha: :haha: :haha:



_Aga_ - 18-12-2005 18:35
hej migotka :D

Jak mają nie być grubiutkie, skoro tylko by jadły i jadły?? :flasings:



AgaG - 18-12-2005 19:53
No bo pyszności im dajesz, rozsmakowały się kucusie, :-Dodbijają sobie stracone pod tym i pod innymi względami stracone miesiące, kiedy miały schroniskową breję. brrr...



_Aga_ - 22-12-2005 18:08

No bo pyszności im dajesz, rozsmakowały się kucusie, :-Dodbijają sobie stracone pod tym i pod innymi względami stracone miesiące, kiedy miały schroniskową breję. brrr... Pewnie tak :D :D

I zdjęcia z wczoraj - niestety bardzo złej jakości, ale czego wymagać od telefonu ;)

http://img280.imageshack.us/img280/3720/czarek9sx.jpg

http://img267.imageshack.us/img267/7925/czarny4aq.jpg

http://img255.imageshack.us/img255/6609/romek7tp.jpg

http://img304.imageshack.us/img304/2006/romeo6sf.jpg

http://img319.imageshack.us/img319/3215/obaj0eh.jpg

Wiem, wiem, strasznie monotonne te zdjęcia ;) Ale psiurki jakoś nie chcą nic więcej pokazać, a i pani ma refleks taki, że... hmmm ;) :lol:

Pozdrawiamy :D

Ps. Śniegu u nas tyle, że hej :D :D :D



migotka-br - 23-12-2005 15:38
hehe...ale grubaski:lol: :lol:
uważaj żeby ci do zaspy jakiejś nie wpadły:x-mas: :x-mas: :x-mas:
podrap psiaki za uszkiem



migotka-br - 23-12-2005 19:42
:laola: dla psiaków!!!!:x-mas: :x-mas: :jumpie: :jumpie:



_Aga_ - 24-12-2005 09:47
I zdjęcia na gorąco, sprzed chwili :D

Romuś na kolankach u pani, przed komputerem oczywiście :D

http://img453.imageshack.us/img453/4411/romek3sq.jpg

O, tak mnie drap, tak mnie drap :D :D :D
http://img457.imageshack.us/img457/2919/romcio9mc.jpg



AgaG - 24-12-2005 10:20
Ale aniołki!!!! Ciekawe co dziś po wigilii powiedzą, pewnie że pańcię swoją kochają nad życie. :x-mas::x-mas::x-mas:



_Aga_ - 24-12-2005 10:43

Ale aniołki!!!! Ciekawe co dziś po wigilii powiedzą, pewnie że pańcię swoją kochają nad życie. :x-mas::x-mas::x-mas: Nie muszą mówić ;) Tyle miłości - ile te małe ciałka okazać potrafią - niczym mała ciepłownia ogrzałoby cały Tarnów :D Co tam Tarnów - i do Krakowa by dotarło ;)



_Aga_ - 24-12-2005 10:43

Ale aniołki!!!! Ciekawe co dziś po wigilii powiedzą, pewnie że pańcię swoją kochają nad życie. :x-mas::x-mas::x-mas: W sumie to chciałabym z nimi pogadać :jumpie: :jumpie: :jumpie: :jumpie:



migotka-br - 24-12-2005 14:27
ale pieszczoch z tego Romusia:cunao: :cunao:
podrap jeszcze Czarka za uszkiem ode mnie i mamy:kiss3: :kiss3:



_Aga_ - 26-12-2005 08:08
Pieski wydrapane, wypieszczone i wycałowane :jumpie: :jumpie:



migotka-br - 26-12-2005 13:49
To super :jumpie: :jumpie:



Kryska - 26-12-2005 18:12
Cuuudne są!!!! I widać że im się bardzo łapa życiowa poniosła. Agnieszko! Jesteś cudowną osobą.



_Aga_ - 27-12-2005 14:12
Dziękuję Kryska :) To prawda - psiaki są cudowne, a ja je tylko wzięłam do domu - bardzo tego potrzebowałam :)

Wklejam zdjęcia a nic nie piszę o stanie zdrowia Romusia ;) Otóż poprawiam się - Romuś ma się już dużo lepiej :D W końcu wiemy, skąd te duszności i męczący kaszel - serduszko jest słabiutkie, do tego ciśnienie za wysokie.. Romuś dostaje teraz Karsivan, Enap na poprawienie kondycji serca i Furosemidum na obniżenie ciśnienia - kaszle dużo dużo mniej :)
Oba psiurki mają baaaaardzo duży apetyt i nie wybrzydzają - pięknie jedzą i jeszcze wylizują miseczkę :jumpie: :jumpie:



Kryska - 27-12-2005 17:26
To cudnie, że się tak odnaleźliście. :laola:
Życzę Twoim pieskom wielu lat zdrowia.



_Aga_ - 28-12-2005 12:42
A my tego samego życzymy Tobie i Pimpusiowi :mdrmed:



_Aga_ - 30-12-2005 11:47
Witamy serdecznie i przypominamy się :razz: :lol:

Czaruś poważny ;)
http://img523.imageshack.us/img523/6412/zdjcie630kb.jpg

Romuś koniecznie chciał się koło pani położyć :D

http://img524.imageshack.us/img524/5344/zdjcie153ye.jpg

Romuś coś ostatnio znów częściej kaszle - już sama nie wiem, jak mu pomóc :shake: Było dobrze przez jakiś czas po tabletkach, a teraz się znowu nasiliło :roll: Jeśli taki stan się będzie utrzymywał i tabletki nie będą działały, w styczniu wybierzemy się znów do weterynarza.



Kryska - 30-12-2005 13:23
A może się podziębił? Bo to taki starszy pan i do tego niezbyt duży. :loveu:
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pspkrajenka.keep.pl



  • Strona 1 z 4 • Znaleźliśmy 892 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4
     

     


     

     
    Copyright 2003. Notki końskim kopytkiem napisane...