ďťż
 
 
   Agresja na ringu - handlera
 
 

Podobne

 
    
 

 

 

 

Agresja na ringu - handlera





Reyes - 08-10-2006 23:05
Byłam ostatnio – chyba pierwszy raz od lat – na wystawie gdzie znajomych zero, kibicowania zero, sama też do roboty nic niemiałam lepszego więc mogłam sobie spokojnie wszystkie psy pooglądać. Tak więc… byłam w szoku. Widząc Ameryke jako masz najwyższy wzór po prostu mnie ścieło. O ile jestem w stanie jeszcze zaakceptować korektę dławikiem na ringu to, to co widziałam przekracza wszystko. Właściciel bardzo brutalnie odnosił się do psa, kilka razy szarpał tak że psem rzucało (bynajmniej nie wiem czemu bo nie wyrywał się, nie próbował rzucać na konkurencje – a i nawet w takim przypadku bym uważała takie zachowanie za co najmniej … nie mam odpowiedniego słowa… cóż może kliker mnie spaczył…) ba dławił się i zwijał na ringu (acha i był podczas prezentacji na dławiku) . Sprawiał wrażenie jakby miał wymiotować … Potem rozstawiono lokaty i Facet był na jednej z nich chyba w konkurencji 5 lub 6. A już zupełnie mnie wyprowadził z równowagi gdy odbierał kartę oceny i z prostej ręki walną biednego zdezorientowanego psa w łep! Aż głuchło, słyszałam siedząc na drugim końcu ringu dwa metry za taśmą… Nie wiem za co pies dostał chyba za trzecią lokatę – potem najlepsze : odebrał medal. Doskonały – fakt sędzia był odwrócony gdy pies dostał ręką ale niech mi nikt nie wmawia że szarpania widać nie było… Schodząc z ringu uśmiechnięty handler powiedział jakiejś kobiecie – „Ja go qur** chyba (…)*”
Wyjaśnijcie mi – czemu ludzie którzy robią z wystaw psów corride nie wylatują po prostu z ringu bo nie rozumiem. Potem wielkie zdziwienie nastąpiło gdy w Katowicach widzowie wystawy psów komentowali ją jako znęcanie się nad zwierzętami (sama słyszałam) albo jak pan Pimpek-coś-tam na temacie Będzin nazwał nas – wystawców – yyy… „Maniakami zarabiania na psach” lub „Nie wiedzącymi co to miłość do psa”… Widać tylko pseudo-kibiców – wiec czemu na ringach się ich nie tępi?
PS. A że siedziałam z trzema innymi klikerowcami miałam wieeelką ochotę żeby przeszedł obok mnie… niestety zakręcił … Teraz mam wyrzutu sumienia ale co? Wygwizdać go miałam :roll: ?

* więcej nie doszłysząłam





MichalMi - 08-10-2006 23:19
oj tam wygwizdywać od razu.
wystarczyło podejść, skopać gościa po kostkach, a jak się schyli to huknąć tak samo jak on huknął psa



anuleq - 08-10-2006 23:32

a jak się schyli to huknąć tak samo jak on huknął psa Wieksza glowa, wieksza czaszka, teoretycznie wiekszy mozg od psiego - nie tak samo! Mocniej.*

*Żeby nie bylo że propaguje agresywne zachowania wśród ludzi-wobec ludzi. Po prostu jakby walnąć tak jak on walnal psa to by nic nie poczul.

Ale tak od serca: jak tak czytam co sie "dzieje" na wystawach, to coraz czesciej zastanawiam się czy warto. Czy nie zepsuje sobie nerwów, albo co gorsza psu. Tu ktoś grozi "ochroniarzem" komuś, tu ktoś robi jakieś "niecne czyny", tu ktoś tlucze psa... :shake:



Martach1 - 08-10-2006 23:33
Ja niestety często widuje na ringach i poza nimi takie zachowanie. Na ringu szrią ludzie psami, podduszją nawet jeśli to niekonieczne, co wiecej jak zwruci się im uwage to są wielce obrażeni. Sama wystawiam moje psiaki od 10 lat i niestety od jakiś 2 lat widze częściej takie zachowania. Niemówiąc o wystawiani psa i paleniu papierosa jednocześnie(tak było na moim ringu w szczecinie), czy widziałam kilka razy na różnych wysawach jak właściciele mieli kilka klatek któraś spadła z psem w środku a taki "hodowca" nawet potem niespojrzał czy psu coś się niestało, wziął transporter i wsadził jakby nigdy nic do samochodu.
Często spotykam się żę właścicele psów niepotrafią przegrywać i potem takiego psiaka szarpią, czasami udeżą jakby to pies zawinił i wiedział o co w tym wszystkim chodzi.
Przykre ale prawdziwe.





puli - 08-10-2006 23:38
W Katowicach mały piesek ozdobnej rasy dostał od "pańci" w pysk na odlew tak,że się zatoczył. Pańcia go uczyła prawidłowej postawy na ringu.......



MichalMi - 08-10-2006 23:47
na ostatniej krajówce w B-stoku jeden "pańcio" beaglowi z otwartej przywalił, jak ten zaszczekał na mojego- faktycznie bez powodu, ale to nie tłumaczy takiego zachowania*

*niestety miałem za krótkie ręce, a wstawać mi się nie chciało ;)



anuleq - 08-10-2006 23:49
*czuje sie coraz bardziej zniechęcona do wystawiania swojego psiska*
Nie daj Bóg kiedyś by z kimś wygral i by mi jeszcze twarz zdeformowali.
To co piszecie mnie naprawde mocno przeraża.



ulvhedinn - 08-10-2006 23:59
We wrocku ochroniarze opier...i faceta, który po zejściu z ringu szarpał swojego (spokojnego zupełnie) goldena:diabloti:



Reyes - 09-10-2006 00:06

We wrocku ochroniarze opier...i faceta, który po zejściu z ringu szarpał swojego (spokojnego zupełnie) goldena:diabloti: Trza dostać nazwe firmy ochroniarskiej i podrzucić w swoich oddziałach ZK :evil_lol:



puli - 09-10-2006 00:17
Najgorsze jest to,że dzieją się takie rzeczy oficjalnie,na oczach sedziów,personelu ringowego,"działaczy" związkowych i publiczności
a hodowca z ZK powinien być wzorem etyki.I jak sie tu dziwić ludziom,że mają takie zdanie o hodowcach,rodowodach,wystawach itd....



karenina - 09-10-2006 00:20
No niestety, widzi sie takie cuda na ringach coraz częsciej. I niestety nie tylko u nas w kraju. Na wystawie w Oberwart, była hodowca charcików włoskich z niemiec. I na ringu regularnie co kilka metrów dawała psu klapsa w tyłek. Za co?, ano za to, ze wysoko ("wesoło" jak to sie ładnie mówi), nosi ogon, a jest to wadą, nic to oczywiscie nie pomogło, sędzia widział, nie zareagował.



SuperGosia - 09-10-2006 00:27
J tez sie wypowiem - nie tyle o agresji w stosunku do wlasnych psow, ile do... konkurencji. Od pewnego czasu przy ringu - jesli obecna jest pewna slynaca z bezwzglednosci dazenia do celu nacja (wyobrazcie sobie, ze nie Polacy :))- nosze swojego jamnika na rekach. A to dlatego, ze mialam juz ewidentna probe rozdeptania swojego psa przez konkurencje. Widzialam rowniez deptanie po innych psiakach :angryy: O ukradkowym rzucaniu zarcia na ring (na szczescie na to moj pies nie reaguje) nie wspomne :mad: Teraz trenuje ramionka na Poznan, bo tam psa bede stawiac tylko na ringu :eviltong:



puli - 09-10-2006 00:33
Najgorszy wstrząs przeżyłam we Lwowie i więcej tam nie pojadę.
Przy moim ringu w klatce siedział rottek,który przez 5 godzin ani raz nie został wyprowadzony choć na rozprostowanie łap. Za to państwu klatka służyła jako stolik pod szkło. Pierwszą flaszkę kończyli już o 11,potem szły kolejne... Psy wystawiane i szarpane na kolcach, suka ONka sikająca na ringu, bo pan poszedł się napić a uwiązanej suki nie miał czasu wyprowadzić... Nigdy więcej takich "atrakcji",choćby CACIBy za darmo rozdawali!



oktawia6 - 09-10-2006 00:35

Ja niestety często widuje na ringach i poza nimi takie zachowanie. Na ringu szrią ludzie psami, podduszją nawet jeśli to niekonieczne, co wiecej jak zwruci się im uwage to są wielce obrażeni. Sama wystawiam moje psiaki od 10 lat i niestety od jakiś 2 lat widze częściej takie zachowania. Niemówiąc o wystawiani psa i paleniu papierosa jednocześnie(tak było na moim ringu w szczecinie), czy widziałam kilka razy na różnych wysawach jak właściciele mieli kilka klatek któraś spadła z psem w środku a taki "hodowca" nawet potem niespojrzał czy psu coś się niestało, wziął transporter i wsadził jakby nigdy nic do samochodu.
Często spotykam się żę właścicele psów niepotrafią przegrywać i potem takiego psiaka szarpią, czasami udeżą jakby to pies zawinił i wiedział o co w tym wszystkim chodzi.
Przykre ale prawdziwe.
:eek2: :eek2: :eek2: nie podobają mi się wystawy-i zdania nie zmienię-ale to co tutaj widzę-czytam-mowę mi odjęło:eek:!!!.......................
byłam raz jako widz-i powiedziałam-nigdy więcej-co za widok-przed wystawą w szczerym słońcu-w środku upalnego lata-szczeniaki jak kartofle na sprzedaż z bagażników-każdy uchachany-nikt nic z tym nie robi-w trakcie wystawy-komunikat przez megafon, że w aucie jest zamknięty pies-właściciel ma go zabrać bo się ugotuje-albo wybiją szybę-to po prostu trąci Chinami....jak dla mnie to za dużo:angryy: :angryy: :angryy: :shake: .....
PRZYKRE???? NIE:shake: TO SKANDALICZNE!!!



MichalMi - 09-10-2006 00:41
wystawy same w sobie potrafią być bardzo fajnym pomysłem na spędzenie wolnego czasu, ale niestety jak wszędzie jest też buractwo. jak nie zdepcze psa, to lakierem po oczach pryśnie :mad:
ale wystarczy chamstwo chamstwem potraktować i kręci się dalej :evil_lol:*

*bo inaczej nie zrozumnom



oktawia6 - 09-10-2006 00:41

Trza dostać nazwe firmy ochroniarskiej i podrzucić w swoich oddziałach ZK :evil_lol: ooo dobry pomysł mój TZ cały sztab swoich ludzi może przyprowadzić-zaraz ofertę każe szykować:diabloti:

"to lakierem po oczach pryśnie :mad:"
to osobiście widziałam-by bródka się trzymała-z kieszeni "TAFT"-na każdą pogodę-granatowy-Strong-to woła o pomstę do nieba-a oczy czerwone z zapaleniem spojówek-przy oczach czerwono-ale coooo tam-waże, że wygra! jak ludzie potem patrzą-buractwo przed wystawą a ciemnogród wśród wystawcó i znieczulica z agresją-a ktoś się zastanawia-"to skąd w takim razie kupić szczeniaka? bo ani jedni ani drudzy nie prezentują żadnego poziomu..."



Gazuś - 09-10-2006 07:08
Był raz przypadek, że jeden hodowca ( i SĘDZIA! :-o ) znęcał się nad goldenem na wystawie. Zostało to nagrane na kamerę, ZK było powiadomone... I co? Nic, Pan obszedł się bez szwanku, dalej sędziuje... Miałam niewątpliwie nieprzyjemność, byc przez Niego oceniana - psy miały spawdzane zęby, kiesy sędzia miał papieros w ręku....Brr...
Ale to wina ZK jednak, że nic nie robi z takimi osobami.



Gonia - 09-10-2006 07:44
Tak czytam i czytam i zastanawia mnie jedno?Dlaczego wy,jako wystawcy i widzowie w większości nie reagujecie?Wystarczy głośno ryknąć pod ringiem"proszę nie bić psa!" i gość się kurczy.Wystarczy podać numer startowy psa organizatorom i poprosić o interwencję!W ubiegłym roku na wystawie w Nowym Sączu facet lał dobermana!Podnieśliśmy wrzask,znalazłam organizatorów,spisali gościa,wyleciał z wystawy i poszła skarga do jego oddziału!
Poza tym jeśli macie nagranie to pisze się skargę do oddziału i do ZG.Muszą odpowiedzieć i coś z delikwentem zrobić.
A tak chowacie,głowę w piasek i tylko tutaj macie odwagę.To takie udawanie,że sąsiad nie bije żony,za drzwiami obok,bo to nie moje drzwi:crazyeye:



Mona4 - 09-10-2006 07:44
Coraz wiecej takich przypadkow na wystawach!! Sadze ze to nie milosnicy psow tylko zwykli rozmnarzcze.Zalezy im tylko aby dostac lokatowa ocene,i zrobic hodowlanke.
W Bytomiu w Maju byl wystawiany Chory Buldozek,wlascicielka trzymala go caly czas w klatce,bo od 2 dni wymiotywal,na ringu ledwo stal na lapkach.
Zaytuje slowa wlascicielki.......No przeciez nic mu sie niestanie,a jutro pojedziemy do weta.
Na czym tej kobiecie zalezalo? Na psie czy ocenie? Sedzia jakos stanu psa niewidzial ,albo niechcial widziec.

Na Wroclawskiej wystawie byla taka scenka.
Przy ringu z Yorkami.......Oburzona wlascicielka krzyczy na glos do swojego meza............A po ch...... bedziemy ja wystawiac..skoro tylko baradzo dobra,wazne aby przeglond przeszla....poczym wrzucila biedna sunie jak szmatke do kontenerka.

Powinnismy to jakos TEPIC przeciez w regulaminie wystaw jest punkt o Niewlasciwym zachowaniu na ringu.

Nieuwierze ze to sa Milosnicy Psow!!:angryy:



Monia-Fionia - 09-10-2006 07:49
a ja bym chciała, aby sędziowie trochę bardziej wczuwlai się w to, co się dzieje na ringu. Ja bardzo nie lubię wyprzedzania i nie o to chodzi, że mnie wyprzedzają, tylko nie podoba mi się, jak ktoś na siła tak rozpędza psa, aby pokazać sędziemu, jak to jego pies nie może. Chciałabym aby sędzia, który widzi, iż pies z przodu hamuje tego tylniego, zmienił kolejność. Ja osobiście, nawet gdy widzę, że pies przede mną mnie znacznie hamuję, no cóz poczekam, ale ostatnio tak zrobiła, gdyz w porównaniu pies przed nami szedł powolnym stępem i edzina do mnie, proszę szybciej, szybciej. cóż mozna zrobić, gdzie indziej wyrzucają za wyprzedzanie. Tłumaczę jej, że nie mogę, ale ona nie rozumie.
Raz tylko się ucieszyłam, gdy sędzia zwrócił nam uwagę w porównaniu, iz razem z konkurencją biegamy za szybko i chyba chcemy wyścigi zrobić, a tego on nie ocenia.
Uważa, że trochę więcej kultury powinny być ze strony i sędziów i wystawców.



sylwekw - 09-10-2006 08:25
Anuleq .... nie zrażaj się w ten sposób. Czy będziesz brała udział w wystawach czy nie to w ten sposób nie zmienisz tych dziwnych ludzi którzy tak traktują psy. A powiedziałbym nawet, że biorąc udział w wystawach i reagując na takie zachowania możesz coś zmienić - wszyscy możemy jeśli nie będziemy obojętni.
A Ty jeśli kochasz psy to nawet wystawiając je możesz je nadal kochać i okazywac to nawet podczas wystawy.

Ja nie widziałem aż takich drastycznych scen ale ostatnio w Nowym dworze, zanim się jeszcze wystawa zaczęła widziałem dobermana przypiętego do ogrodzenia na smyczy z kolczatką ...... w pewnym momenice doberman skoczył w kierunku przechodzącego innego psa i aż go cofnęło na tej kolczatce ... a właścicielka " .... o zabolało cię, ... to może się wreszcie nauczysz ....." gdyby nie to, ze pędziłem ratować swoją Shojo od babeszjozy to nie pozostawił bym tego tak.



Sara - 09-10-2006 08:54
sylwekw nie oceniałabym tak pochopnie. A może kobieta ma agresywnego psa i tylko tak jest go w stanie powstrzymać przed atakiem ? Albo nadpobudliwego ?

Sama mając jamniczke wiele razy myslałam sobie takie słowa i nie uważam się za kompletną sadystkę, bo czasem lepszy jest krótki ból niż długotrwałe męczenie.



Gazuś - 09-10-2006 09:13

Poza tym jeśli macie nagranie to pisze się skargę do oddziału i do ZG.Muszą odpowiedzieć i coś z delikwentem zrobić. Yhm, skargi POSZŁY! Raz - za znęcie się nad wyżej wymienionym, dwa - za sędziowanie w stanie, wskazującym na nie do końca trzeźwy, trzy - oburzające sędziowanie na jednej z wystaw, kiedy sedzia ten nie znał nawet regulaminu a psy oceniał z papierosem w ustach.
I co?
I nic - widać nie do końca możemy na pomoc liczyć.
Pan ten dalej wystawia, hoduje i ocenia psy. DOstał bodajże tylko nic nie znaczące upomnienie od ZG, kiedy była ta afera z nagraniem.
Wiec nie do końca zgadzam, że z Twoimi słowami, że chowamy głowę w piasek... Próbujemy, próbujemy, ale co można zrobić więcej?



Gonia - 09-10-2006 09:23
Dostaliście odpowiedż na piśmie od Kolegium Sędziów?
Jeśli nie to ja bym się uparła i napisała kolejne pismo o braku regulaminowej odpowiedzi.
Wiesz,kropla drązy skałę!
Mnie nigdy się nie przytrafiło,żeby oceniał mnie sędzia z papierosem w ustach,ale wiesz co bym zrobiła?Podziękowałabym za ocenę w ringu,zgłosiła organizatorom ten fakt,poprosiła świadków(choć może to być trudne),napisała protest.
Wiem,że zaraz ktoś napisze,że w ten sposób,przegwizdałabym karierę moich psów,bo ów sędzia opowiedziałby kolegom.Otóż,nie ma takiej mocy,żaden sędzia,bo:nie wszędzie sędziuje,nie wszyscy koledzy go kochają,sędziują u nas sędziowie zagraniczni,są wystawy poza krajem.
Niestety prawdą jest,że nasz ZK,wykazuje się czasami indolencją i ignorancją w takich sprawach,ale nie należy pomijać trudnych tematów i nade wszystko reagować!



anuleq - 09-10-2006 10:35

Anuleq .... nie zrażaj się w ten sposób. Czy będziesz brała udział w wystawach czy nie to w ten sposób nie zmienisz tych dziwnych ludzi którzy tak traktują psy. A powiedziałbym nawet, że biorąc udział w wystawach i reagując na takie zachowania możesz coś zmienić - wszyscy możemy jeśli nie będziemy obojętni.
A Ty jeśli kochasz psy to nawet wystawiając je możesz je nadal kochać i okazywac to nawet podczas wystawy.
Ale wiesz że do "delikatnych kobietek" nie należe, prawda?
Zareagować bym zareagowala, ale w sposob conajmniej agresywny.



KAŚKA - 09-10-2006 10:54
Bez przesady. Kilka przykładów nieodpowiedniego zachowania się w ringu nie może zmienić obrazu wystaw psów. Opisywane przypadki nie są znów aż tak często spotykane, raczej są to incydenty, jak można po lekturze postów wywnioskować. Jak na kilkadziesiąt wystaw organizowanych w Polsce, w których birze udział pewnie kilkanaście tysięcy właścicieli psów, to naprawdę nie jest tak tragicznie.
A zresztą wszędzie psychole się zdarzają, więc czemu na wystawach nie? W końcu przecież żeby wziąć udział w wystawie wystarczy być członkiem ZK, mieć psa z papierami i opłacić wystawkę. Nikt nie sprawdzi, czy właściciel psa to prostak, cham czy brutal.
A jak nam się czyjeś zachowanie nie podoba, sędziego czy wystawcy to patrz posty, które napisała Gonia.



Gazuś - 09-10-2006 10:57

Dostaliście odpowiedż na piśmie od Kolegium Sędziów?
Jeśli nie to ja bym się uparła i napisała kolejne pismo o braku regulaminowej odpowiedzi.
Wiesz,kropla drązy skałę!
Mnie nigdy się nie przytrafiło,żeby oceniał mnie sędzia z papierosem w ustach,ale wiesz co bym zrobiła?Podziękowałabym za ocenę w ringu,zgłosiła organizatorom ten fakt,poprosiła świadków(choć może to być trudne),napisała protest.
Wiem,że zaraz ktoś napisze,że w ten sposób,przegwizdałabym karierę moich psów,bo ów sędzia opowiedziałby kolegom.Otóż,nie ma takiej mocy,żaden sędzia,bo:nie wszędzie sędziuje,nie wszyscy koledzy go kochają,sędziują u nas sędziowie zagraniczni,są wystawy poza krajem.
Niestety prawdą jest,że nasz ZK,wykazuje się czasami indolencją i ignorancją w takich sprawach,ale nie należy pomijać trudnych tematów i nade wszystko reagować!
Tak, gdybym widziała ten fakt PRZED oceną, to bvym interweniowała, ale niestety całą wystawę spędziłam przy innych ringach, a hmm... o sytuacji jaka panuje na ringu zorientowałałam się podczas samej oceny. W każdym bądz razie, po samej wystawie, zostało napisane pismo do odziału organizującego wystawę, odziału tego pana i ZG.... Zobaczymy, MOOŻE cos się ruszy...
Ja jedynie mogę wystawcom odradzać wizyt u tego pana, bo to naprawdę niezbyt duża przyjemność...
W każdym razie, teraz goldeniarze są dośc mocno uczuleni na tego pana i "pilnujemy" jego postępki ;)



karolka - 09-10-2006 11:30
To okropne, ale powszechne, Na tegorocznej wystawie w szczecinie, przeżyłam szok w ringu przygotowawczym (BIS 2 Grupy). Obok stała pani która tłukła po pysku swojego psa i strasznie na niego wrzeszczała, do dziś żałuje że się nie odezwałam, czółam się jak ostatnia ofiara że nie miałam odwagi zareagować. Jedyne co zapamiętałam to że psiak miał na imie OBELIX, przynajmniej tak na niego mówiła.

Smutne ale niestety prawdziwe a ostatnio częste.



puli - 09-10-2006 17:09
[quote=KAŚKA;2261876]Bez przesady. Kilka przykładów nieodpowiedniego zachowania się w ringu nie może zmienić obrazu wystaw psów. Opisywane przypadki nie są znów aż tak często spotykane, raczej są to incydenty, jak można po lekturze postów wywnioskować.
Opisywane przypadki są z tych drastyczniejszych,ale niestety jezeli chodzi o stosunek do psów,to wystawcy nie odbiegają od średniej krajowej:shake:

Jak na kilkadziesiąt wystaw organizowanych w Polsce, w których birze udział pewnie kilkanaście tysięcy właścicieli psów, to naprawdę nie jest tak tragicznie.
Też tak myslałam,dopóki nie zaczęłam dokładniej obserwować.Ja mam rzadką rase, praktycznie nie mam konkurencji, psy lubią tłumne imprezy,więc na wystawę jadę dla przyjemności, podziwiać innych, pouczyć się. Zero stresu,pełny luz, to obserwuję jak się przygotowuje psy.
Niektóre są odprężone,spokojnie poddają się zabiegom,widać,że są zadowolone i dobrze traktowane. Inne napięte,tarmoszone grzebieniami,bo pańcia stare kołtuny próbuje rozczesać tuż przed wejściem na ring (sama powiedziała),czasem szarpane,traktowane jak kupa kłaków - to wszystko w taki dyskretny sposób,że właściwie nie kwalifikuje się do interwencji,bo pańcia powie, że to niechcący... Wystarczy popatrzec uwaznie i od razu widać,kto przywiózł przerost ambicji + chciwość a kto pasje i serce dla psów. Patrzę na drobne podświadome gesty w strone psa- komu ręka sama idzie do głasków a kto patrzy tylko na konkurencję i pluje jadem.

A zresztą wszędzie psychole się zdarzają, więc czemu na wystawach nie? W końcu przecież żeby wziąć udział w wystawie wystarczy być członkiem ZK, mieć psa z papierami i opłacić wystawkę.
Dlatego,ze ZK to powinna być elita narzucająca sobie i pozostałym wysokie standarty etyczne (zgodnie zresztą z regulaminem). Kto ich nie spełnia, powinien wylecieć ze Związku razem z całą rodziną. Tolerowanie chamstwa i brutalności deprecjonuje wizerunek hodowców i robi krzywdę psom.

A jak nam się czyjeś zachowanie nie podoba, sędziego czy wystawcy to patrz posty, które napisała Gonia.
Poniewaz to kółko wzajemnej adoracji nie reaguje,to ja mam pytanie:
Czy i ewentualnie jakie sankcje może wyciągnąć FCI wobec opisanego przypadku sędziego z goldenem? Czy wobec sędziego,czy wobec ZK,który nie zareagował na skargi? Jest dowód-film,sa kopie pism,więc czy ma sens skarga do FCI na indolencję i niekompetencję polskiego ZK?



puli - 09-10-2006 17:18

To okropne, ale powszechne, Na tegorocznej wystawie w szczecinie, przeżymał szko w ringu przygotowawczym (BIS 2 Grupy). Obok stała pani która tłukła po pysku swojego psa i strasznie na niego wrzeszczała, do dziś żałuje że się nie odezwałam, czółam się jak ostatnia ofiara że nie miałam odwagi zareagować. Jedyne co zapamiętałam to że psiak miał na imie OBELIX, przynajmniej tak na niego mówiła. Znalazłam i psiaka i pańcię!
http://www.sennenhund.pl/index.html



ulvhedinn - 09-10-2006 17:44
Sporadyczne zjawisko, hmmm... niestety nie. A co do bezmyślności- na wystawie we Wrocku ochrona wraz ze SM wybiła w ciągu jednego podejścia 8 szyb w zaparkowanych na słońcu (z psami w środku) samochodach...
I jeszcze jedno- zrobiło mi się głupio, kiedy z jednej strony widziałam psy rasowe, traktowane koszmarnie, a zdrugiej "cziłały bez rodowodu" sprzedawane pod wystawą, zadbane, cień, jedzonko, woda, rodzice do obejrzenia, regularnie odprowadzni na siusiu...
Byli też oczywiście handlarze, którym się powinno odebrać psy w trybie natychmiastowym- niestety zostali jedynie spisani trzykrotnie przez policję ha, ha, niech żyje polskie prawo!



olaglowka - 09-10-2006 18:10
Ale ludzie, wystawa to ma być SHOW a nie znecanie sie nad zwierzetam.To ma byc spotkaniesieze znajomymi, pokazanie urody psiej,



puli - 09-10-2006 18:15

Ale ludzie, wystawa to ma być SHOW a nie znecanie sie nad zwierzetam.To ma byc spotkaniesieze znajomymi, pokazanie urody psiej, A nie o tym piszemy przez 4 strony?



Martach1 - 09-10-2006 18:17
Ja niestety spotkałam się też z agresja wobec mojej osoby. To była jedna z pierwszych wystaw mojego psiaka silka. Szanowna pani hodowczynu prubowała wypchnąć mnie z rongu:mad: psioczyła na mojego psa i krytykowała jak tylko mogła:mad:
Miałam okazje spotkać tez sędziego o zgrozo:shake: z zagranicy z niemiec. pani była podchmielona i niedokońca wiedział co sędziuje.

Co do reakcji. Pare razy zareagowałam na złe traktowanie przez kogo s psa to zostałam obrzucona obelgami. Dlamnie jest to zwykłe hamstwo, brak kultury. Niestety nieznam sposobu aby to jakoś zmienić:-(



olaglowka - 09-10-2006 18:18
Ja tylko wyrazam swoje zdanie!!! Widzisz Puli mnie kiedys sedziowal sediza w stanie nie trzezwym.



zakla - 09-10-2006 19:15
Puli, zaskoczyłaś mnie Obelixem- miałam ostatnio na zawodach agility poznać Obelixa z Alaską i ich właścicieli, nie zarejestrowałam szczerze mówiąc agresji w stosunku do psów. Tym bardziej mnie to zaskoczyło:shake:
Co do wystawiania na dławiku- ja wystawiałam tak doga niemieckiego, bardzo młodego i dużego psa, który każdą możliwą drogą chciał zwiać z ringu. Na następnej wystawie spróbowaliśmy bez dławika- porażka kompletna, gorzej być nie mogło:roll:.
Dla mnie brutalność i agresji wobec własnych/wystawianych przez siebie psów to w ogóle jakaś pomyłka. W ogóle jak widzę na wystawie np.ASTy na kolcach to mam ochotę podejść i wygarnąć właścicielowi. Nie wspomnę już o tym, że ostatnio miałam okazję widzieć na BISACH!!! psa wystawianego na KOLCZATCE!!!!! Byłam przekonana, że już na ringu zostanie wywalony za te kolce, ale on wziął rasę:crazyeye:



Gazuś - 09-10-2006 20:03

Nie wspomnę już o tym, że ostatnio miałam okazję widzieć na BISACH!!! psa wystawianego na KOLCZATCE!!!!! Byłam przekonana, że już na ringu zostanie wywalony za te kolce, ale on wziął rasę:crazyeye: ?? :-o :crazyeye: :-o :crazyeye:
Eeeh, szkoda gadać!
U mnie w rasie naszczęście najczęsćiej wylatują psy na kolcach z bdb... Albo poprostu jakoś ja szczęśliwie trafiam na takie sędizowanie.



puli - 09-10-2006 20:03
Zakla - To Karolka opisała Obelixa w Szczecinie.Ja tylko wklepałam w Google imię psa i miasto.Niemożliwe,żeby to był inny, bo na str hodowli jest jak byk BOB z tej Wystawy.
Olaglowka - o.k.,wyszło że Ty nas uświadamiasz po co są wystawy;)
Czytałam temat o sędziowskich opiniach.......Gdyby wystawy tyle nie kosztowały,to mogłoby być nawet śmieszne.:cool1:



zakla - 09-10-2006 20:18
[quote=puli]Zakla - To Karolka opisała Obelixa w Szczecinie.Ja tylko wklepałam w Google imię psa i miasto.Niemożliwe,żeby to był inny, bo na str hodowli jest jak byk BOB z tej Wystawy.
[/quote]
Sorry, zarejestrowałam Ciebie, bo wrzuciłaś link ;)

Gdyby wystawy tyle nie kosztowały,to mogłoby być nawet śmieszne.:cool1: :lol:



Diana14 - 09-10-2006 20:26
Ja tez wystawiam psa na cieniutkim łańcuszku dławiku. Ale to czy to będzie przyrząd do "znęcania" się nad psem czy pomocnik lub ozdoba to zalezy od właściciela. Ja psa nie dusze bo nie ma takiej potrzeby.
On się nie ciągnie, grzecznie biegnie przy nodze. Wystawiam na łańcuszku bo po prostu ładniej wygląda. Nie wyobrażam sobie wogóle przywalić psu i to w dodatku na ringu:angryy:



Reyes - 09-10-2006 20:28
A może właścicielka obelixa dała go poprostu komuś wystawić, bo sama nie mogła...



grrrond - 09-10-2006 20:34
Ostatnio w NDM widziałam ASTa, który wyglądał jak wzięty prosto z walk. Zgłoszony był, z tego co zarejestrowałam z rozmowy:"eehehe no jakos tam sie przecisnąłem, k****" w dniu wystawy i wyglądał tragicznie. Wszędzie miał poobcieraną sierść, na szyi kolczatkę i na pierwszy rzut oka jak wyrwany prosto z walki. Inne ASTy były zadbane i ładne, a on nie dość, ze cały pocharatany to jeszcze nie wiem co to było, ale wygladało jak jakies zapalenie gruczołów okoloodbytowych :shake: ciekawa jestem co było z nim dalej, nie zostałam przy tym ringu tyle, bo poszłam ogladać inne psiaki...



SuperGosia - 09-10-2006 22:13

I jeszcze jedno- zrobiło mi się głupio, kiedy z jednej strony widziałam psy rasowe, traktowane koszmarnie, a zdrugiej "cziłały bez rodowodu" sprzedawane pod wystawą, zadbane, cień, jedzonko, woda, rodzice do obejrzenia, regularnie odprowadzni na siusiu... Ulv, wlasnie we Wroclawiu pod wystawa kolega widzial czilaly sprzedawane z... akwarium :angryy:



ulvhedinn - 10-10-2006 01:56
Tak, takie też były:angryy: i pieski, podobno pinczerki miniatury, na moje oko coś z góra 5 tygodni, raczej mniej w plastikowym pojemniku...:angryy:
Z jednymi miałam nawet starcie, bo zapytałam, czemu pies leży na słońcu bez wody- odpowiedzi nie przytoczę:diabloti: - no to mieli zaraz na głowie ochronę... SM wzywano kilkakrotnie- no i co, skoro tak trudno w naszym kraju odebrać psa... :shake:



Gonia - 10-10-2006 07:18

Ostatnio w NDM widziałam ASTa, który wyglądał jak wzięty prosto z walk. Zgłoszony był, z tego co zarejestrowałam z rozmowy:"eehehe no jakos tam sie przecisnąłem, k****" w dniu wystawy i wyglądał tragicznie. Wszędzie miał poobcieraną sierść, na szyi kolczatkę i na pierwszy rzut oka jak wyrwany prosto z walki. Inne ASTy były zadbane i ładne, a on nie dość, ze cały pocharatany to jeszcze nie wiem co to było, ale wygladało jak jakies zapalenie gruczołów okoloodbytowych :shake: ciekawa jestem co było z nim dalej, nie zostałam przy tym ringu tyle, bo poszłam ogladać inne psiaki... Nie bardzo rozumiem,gdzie był zgłoszony w dniu wystawy?do walki,czy na wystawę?:crazyeye:



Mokka - 10-10-2006 08:07

Na tegorocznej wystawie w szczecinie, przeżymał szko w ringu przygotowawczym (BIS 2 Grupy). Może jestem mało kumata, ale zupełnie nie rozumiem, o co chodzi w tym zdaniu :niewiem: .



Gonia - 10-10-2006 08:34
To chyba miało być "przeżyłam szok"?



Mokka - 10-10-2006 08:42

To chyba miało być "przeżyłam szok"? :klacz: Brawa dla tej pani. W życiu bym na to nie wpadła :oops: , chyba naprawdę niekumata jestem.



Romas - 10-10-2006 08:59
Mokka ,Mokka , trzeba byc sprytniejszym :-)
Ja musze powiedzic ,ze jakiegos specjalnego szoku nie przezywam na wystawach, z racji brutalnego traktowania psow przez wystawcow.
Moze gdybym przyleciala z jakiegos swiatlego kraju tobym sie dziwila ,ale zyje tu ,od urodzenia :-)
To co dzieje sie na wystawach i pod wystawami nijak nie odbiega od tego co dzieje sie na ulicach i psich łaczkach.
Bernenczyk ,4mc w kolczatce ,prosze bardzo ,goldenek pol roku ledwo idacy tak utuczony ,prosze bardzo ,ONek prowadzony na pejczu a pan trzyma w dloni tegiego kija ktorym przypomiona co jakis czas psu kto rzadzi ,prosz , szkoleniowiec mowiacy ,ze najlepsza nagroda dla psa jest brak kary , nie ma sprawy, mlodziutki kundelek nie chcacy pokonac ustawionej przeszkody to za łeb go i sila ,razem mosci panowie .
Nie wiem dlaczego na wystawach mialo by byc lepiej.
To ,ze ktos ma rasowego psa nie czyni go automatycznie madrzejszym.



Reyes - 10-10-2006 12:37

Mokka ,Mokka , trzeba byc sprytniejszym :-)
Ja musze powiedzic ,ze jakiegos specjalnego szoku nie przezywam na wystawach, z racji brutalnego traktowania psow przez wystawcow.
Moze gdybym przyleciala z jakiegos swiatlego kraju tobym sie dziwila ,ale zyje tu ,od urodzenia :-)
To co dzieje sie na wystawach i pod wystawami nijak nie odbiega od tego co dzieje sie na ulicach i psich łaczkach.
Bernenczyk ,4mc w kolczatce ,prosze bardzo ,goldenek pol roku ledwo idacy tak utuczony ,prosze bardzo ,ONek prowadzony na pejczu a pan trzyma w dloni tegiego kija ktorym przypomiona co jakis czas psu kto rzadzi ,prosz , szkoleniowiec mowiacy ,ze najlepsza nagroda dla psa jest brak kary , nie ma sprawy, mlodziutki kundelek nie chcacy pokonac ustawionej przeszkody to za łeb go i sila ,razem mosci panowie .
Nie wiem dlaczego na wystawach mialo by byc lepiej.
To ,ze ktos ma rasowego psa nie czyni go automatycznie madrzejszym.
No cóż zawsze powtarzam że najwięcej przypadków pastwienia sie na psami spotyka się na spacerowych skwerach... Ale :I na ringu? Od czego ten sędzia jest :-I
ps. Masz fajny sposób pisania :-))



KAŚKA - 10-10-2006 12:52
Cóż, temat o sadystycznych skłonnościach jak widać wielu wystawców można poszerzyć nie tylko o znęcanie się nad psem w ringu, na stoliku czy w klatce-transportówce. Jest jeszcze do skrytykowania np. podróż wielogodzinna psa na wystawę, niezawsze w komfortowych warunkach. Pies nie może się często przez długi okres załatwić, niekiedy ma chorobę lokomocyjną itp. itd.
Tacy są wystawcy jak i całe nasze społeczeństwo. Dlaczego ma to być elita? W końcu żeby zostać członkiem ZK należy być tylko pełnoletnim i opłacić wpisowe i składkę. Nawet w Związku Wędkarskim przed wydaniem legitymacji zdaje się egzamin ze znajomości statutu. W ZK nie trzeba wykazać sie ani znajomością regulaminów, ani wiedzą na temat psa w ogóle. To czego wymagać jak nie ma na podstawie czego wymagać?
Nie przedstawiajmy wystawy jako miejsca tortur psów, choć różnie bywa. Zamydlamy obraz pokazów psów i sami jako wystawcy bicz na siebie kręcimy. Przez kilku idiotów.:shake:



Gazuś - 10-10-2006 14:36

Tacy są wystawcy jak i całe nasze społeczeństwo. Dlaczego ma to być elita? W końcu żeby zostać członkiem ZK należy być tylko pełnoletnim Członek ZK NIE MUSI być pełnoletni! - to tak dla przypomnienia.



KAŚKA - 10-10-2006 15:04

Członek ZK NIE MUSI być pełnoletni! - to tak dla przypomnienia. Ale musi mieć zgodę opiekuna prawnego lub rodzica, a więc osoby pełnoletniej.



grrrond - 10-10-2006 17:12
Gonia, wiem trochę był post chaotyczny :roll: ale chodziło o to, że psa, który wyglądał jak wzięty z ringu do walk wystawiał facet normalnie na wystawie i ten AST wyglądał strasznie... (zgłoszony był tego dnia, kiedy wystawa)



Gonia - 10-10-2006 17:53
Dalej nie rozumiem:crazyeye: Na wystawę nie mógł być zgłoszony i przyjęty w dniu wystawy!Do oceny wchodzą psy ujęte w katalogu!Osobiście przygotowuję dokumentację(teczki z kartami ocen i dyplomem),które sa drukowane dużo wcześniej!Nikt nie może sobie dopisać długopisem w katalogu psa i odrecznie wypisać mu karte oceny,gdzie są wszystkie dane psa!Własciciel mógł opłacać zgłoszenie w dniu wystawy i w sekretariacie odbierać numer startowy.Więc proszę nie pisz o swoich przypuszczeniach,bo tak się rodzi plotka:razz:



Godelaine - 10-10-2006 20:09
Ja generalnie jestem przeciwniczką kolców na wystawach. Ale jeśli mają być one pomocne w sytuacji, gdy pies miewa "akcje", to czemu nie. Nie chciałabym być z suką przy psie (zwłaszcza silnych ras), który mimo takich skłonności jest na zwykłej ringówce. A właściciel nie bardzo potrafi nad nim zapanować.



Romas - 10-10-2006 20:54

Ale jeśli mają być one pomocne w sytuacji, gdy pies miewa "akcje", to czemu nie. Nie chciałabym być z suką przy psie (zwłaszcza silnych ras), który mimo takich skłonności jest na zwykłej ringówce. A właściciel nie bardzo potrafi nad nim zapanować. Godelaine , przeczytaj to raz jeszcze i pomysl,wybacz ,ze tak pisze ale zirytowal mnie wydzwiek Twojego postu.
Pies ktory jest agresywny ,nieopanowany co wogole robi na wystawie ?Jesli ma takie "skłonnosci " wogole nie nadaje sie do rozmnazania . Wystawy sa w gruncie rzeczy przegladem hodowlanym ,showem pieknosci ,nie powinno byc tam miejsca dla wsciekłych bestii.
Druga sprawa ,kolczatka jest sprzetem szkoleniowym ,nie sluzy do poskramiania psa w publicznych miejscach a juz wogole nie powinna byc uzywana na wystawie.Wlasciciel ktory nie zadal sobie trudu zsocjalizowania psa na tyle ,zeby nie musial go dyscyplinowac na wystawie ,to pomylka a nie material na hodowce.
A jesli juz pies nie potrafi sie zachowac to do opanowania go wystarczy rozsadek ,kaganiec i szeroka skorzana obroza oraz mocna smycz.
Ja oczywiscie rozumiem co chcialas wyrazic ,jednak sprzeczalabym sie czy istotnie wystawa jest wlasciwym miejscem na poskramianie niewychowanego psa.
Wystawialam mojego DC wiec nie pisze tu teoretycznie .

Reyes ,dziekuje :-) rzadko jestem chwalona za styl a czesciej ganiona za tresc :-)



Godelaine - 10-10-2006 21:17
Romas... Żeby nie było wątpliwości - ja jestem przeciwko rozmnażaniu agresywnych psów. Inna jednak sprawa, że niestety są rasy, w których spora liczba psów niespecjalnie kocha przesdstawicieli tej samej płci. Nie chcę absolutnie w tym momencie usprawiedliwiać ich właścicieli. Bo ich obowiązkiem jest zadbać o to, żeby ich pupile mimo swojej nietolerancji nie stanowiły zagrożenia. Ale jak to wygląda w praktyce - właśnie na wystawach można się o tym boleśnie przekonać. Bo tu jeszcze na to wszystko nakłada sie dodatkowo ścisk, zdenerwowanie właściciela etc.
I tylko o to mi chodziło :)



zakla - 10-10-2006 21:20
Romas, zgadzam się z Tobą. Ostatnio w Lublinie w maju na wsyatwie był rottek- na kolcach, rzucał się i na psy i na suki i na szczenięta, właściciel oczywiście nie miał nawet kagańca i tylko poczekali aż się tłum rozejdzie sprzed wejścia żeby ich pies nikogo nie zagryzł. POMYŁKA:shake:



dog_master - 10-10-2006 21:42
Problem niewątpliwie jest i znając życie, będzie coraz gorzej...

Moim zdaniem, po prostu za łatwo stać się "wystawcą" czy "hodowcą" - opularyzacja wystaw, dość tanie psy rasowe... Eh pamiętam, jak kilka lat temu Focus bodajże podawał ceny rodowodowych psiaków, to myślałam, że się w zerach pomylili...

Psy rasowe powinny być drogie! Wtedy mało ludzi by je kupowało, tylko pasjonaci je wystawiali i hodowali, a reszta musiałaby brać schroniskowe kundelki! Do tego jeszcze edukacja społeczeństwa [rasowy=rdowodowy] i jest pięknie!

Ehh... rozmarzyłam się... :/ Na szczęście ja nie mam psa z rodowodem ;), a na wystawy chodzę tylko dla finałów i, prawie zawsze, wybitnych psów :)

Aaaa... a w ogóle to gdzie są sędziowie?! Kto im dał uprawnienia do sędziowania, skoro nie są obiektywni? Kolce, agresja to okej, ale jak ma plamkę za dużą to już niehodowlany, tak? :/



hanik - 10-10-2006 22:21

Problem niewątpliwie jest i znając życie, będzie coraz gorzej...

Moim zdaniem, po prostu za łatwo stać się "wystawcą" czy "hodowcą" - opularyzacja wystaw, dość tanie psy rasowe... Eh pamiętam, jak kilka lat temu Focus bodajże podawał ceny rodowodowych psiaków, to myślałam, że się w zerach pomylili...

Psy rasowe powinny być drogie! Wtedy mało ludzi by je kupowało, tylko pasjonaci je wystawiali i hodowali, a reszta musiałaby brać schroniskowe kundelki! Do tego jeszcze edukacja społeczeństwa [rasowy=rdowodowy] i jest pięknie!

Ehh... rozmarzyłam się... :/ Na szczęście ja nie mam psa z rodowodem ;), a na wystawy chodzę tylko dla finałów i, prawie zawsze, wybitnych psów :)

Aaaa... a w ogóle to gdzie są sędziowie?! Kto im dał uprawnienia do sędziowania, skoro nie są obiektywni? Kolce, agresja to okej, ale jak ma plamkę za dużą to już niehodowlany, tak? :/
Nie mogę się*zgodzić z Tobą
Bo dobry wystawca to nie znaczy bogaty
Mnie by było nie stać na baaardzo drogiego psa. A bardzo chciałam mieć foksa. Kupiłam go niedrogo i na raty. I już odnosimy małe sukcesy wystawowe. Jednak nie one są dla mnie najważniejsze ale szczęście mojego psa. Dlatego jak zrobimy wszystko co trzeba już na dobre zajmniemy się*agility



grrrond - 11-10-2006 07:07
Gonia, nie posądzaj mnie że ja tu ploty robię ;) napisałam przecież "z tego co zarejestrowałam" przepraszam, mój boze zaraz zostałam zrugana masą wykrzykników.



Gonia - 11-10-2006 07:35
Bo po takiej wypowiedzi zaraz ludzie będą nam słali "komplementy",że ich nie przyjęto 2 dni po terminie,a przyjmuje sie w dniu wystawy!Zawsze proszę,żeby pisać to co się wie na pewno.Poza tym,ja też widuję psy pokryte bliznami i wysuwanie domysłów,że jakby wyjęty z walki jest też trochę na wyrost.Moja nieżyjąca już suka wpadła w zasieki z drutu kolczastego,które ustawił "pomysłowy"sąsiad!Miała porozrywaną skórę na klatce piersiowej,gardle i przednich łapach.Oczywiście mnóstwo blizn po wyleczeniu.
Rozumiem,że ludzi oburzają psie walki,mnie też,ale blizny niekoniecznie są tego dowodem.Nie toleruję agresji wystawców,ale bywa,że ktoś "mądry" wprowadzi sukę z cieczką i wtedy nawet mój potulny jamnik szaleje.Agresja poza ringiem ma wiele powodów.Jak wcześniej ktoś napisał,stres,bo znowu "mądry" wystawca przywiązał psinę w obcym miejscu,gdzie jest masa psów,ludzi i poszedł na browar.



Gazuś - 11-10-2006 09:41

Problem niewątpliwie jest i znając życie, będzie coraz gorzej...

Moim zdaniem, po prostu za łatwo stać się "wystawcą" czy "hodowcą" - opularyzacja wystaw, dość tanie psy rasowe... Eh pamiętam, jak kilka lat temu Focus bodajże podawał ceny rodowodowych psiaków, to myślałam, że się w zerach pomylili...

Psy rasowe powinny być drogie! Wtedy mało ludzi by je kupowało, tylko pasjonaci je wystawiali i hodowali, a reszta musiałaby brać schroniskowe kundelki! Do tego jeszcze edukacja społeczeństwa [rasowy=rdowodowy] i jest pięknie!

Ehh... rozmarzyłam się... :/ Na szczęście ja nie mam psa z rodowodem ;), a na wystawy chodzę tylko dla finałów i, prawie zawsze, wybitnych psów :)

Aaaa... a w ogóle to gdzie są sędziowie?! Kto im dał uprawnienia do sędziowania, skoro nie są obiektywni? Kolce, agresja to okej, ale jak ma plamkę za dużą to już niehodowlany, tak? :/
Tutaj się z Toba nie zgodzę.
Po pierwsze - psy rasowe nie powinny byc super-drogie - wiesz, co wtedy by się działo? Pseudohodowle psów nie rasowych zaczeły by jeszcze większa produkcję szczeniąt, bo byłby na nie popyt! Po za tym - co ma bogactwo, do hodowli psów? Oj, znam wiele bogatych osob, które kupiły sobie pieska (z lub bez rodowodu), a hodowcy to z nich nie są - nie mają pojęcia o tym co robią!
Za to znam wielu prawdziwych pasjonatów, którzy nie są szalenie bogaci, ale poświęcają każde oszczędności na psa, starwiają psy, przed sobą - i moim zdaniem to sa prawdziwi hodowcy.

CO do twoich ostatnich zdań - przy ocenie sędzia musi się trzymać wzorca - i nieodpowiednie umaszczenie MUSI mieć odzwierciedlenie w ocenie.



Godelaine - 11-10-2006 12:12

CO do twoich ostatnich zdań - przy ocenie sędzia musi się trzymać wzorca - i nieodpowiednie umaszczenie MUSI mieć odzwierciedlenie w ocenie. Tyle że jakoś mało który sędzia zauważa, że we wzorcu jest także opisany charakter rasy. A przeciez wygląd to nie wszystko.



puli - 11-10-2006 12:39
Gonia - może Ty znasz odpowiedź? Czy jest możliwość wywarcia nacisku na ZK za pośrednictwem FCI? Gdyby im tak posłac fotki sędziego z papierosem i inne "kwiatki"....


Poniewaz to kółko wzajemnej adoracji nie reaguje,to ja mam pytanie:
Czy i ewentualnie jakie sankcje może wyciągnąć FCI wobec opisanego przypadku sędziego z goldenem? Czy wobec sędziego,czy wobec ZK,który nie zareagował na skargi? Jest dowód-film,sa kopie pism,więc czy ma sens skarga do FCI na indolencję i niekompetencję polskiego ZK?




Gonia - 11-10-2006 13:25

Yhm, skargi POSZŁY! Raz - za znęcie się nad wyżej wymienionym, dwa - za sędziowanie w stanie, wskazującym na nie do końca trzeźwy, trzy - oburzające sędziowanie na jednej z wystaw, kiedy sedzia ten nie znał nawet regulaminu a psy oceniał z papierosem w ustach.
I co?
I nic - widać nie do końca możemy na pomoc liczyć.
Pan ten dalej wystawia, hoduje i ocenia psy. DOstał bodajże tylko nic nie znaczące upomnienie od ZG, kiedy była ta afera z nagraniem.
Wiec nie do końca zgadzam, że z Twoimi słowami, że chowamy głowę w piasek... Próbujemy, próbujemy, ale co można zrobić więcej?
Nie potrafię Ci Puli odpowiedzieć.Za mało tu rzetelnych informacji.W cytowanym poście Gazuś pisze,że sędzia został ukarany,ale pisze "bodajże tylko nic nie znaczące upomnienie..."Jeśli tak się stało to sędzia został ukarany,jakby na to nie patrzeć.Więc nie można karać za to samo dwa razy.FCI i tak odesłsłoby sprawę do ZG.Teraz trzeba,moim zdaniem,patrzeć na ręce(usta)sędziego i w razie czego interweniować;)



wix - 03-04-2007 19:05

oj tam wygwizdywać od razu.
wystarczyło podejść, skopać gościa po kostkach, a jak się schyli to huknąć tak samo jak on huknął psa
gratuluje podejscia.
'zabilbym go i skopalbym bo nienawidze przemocy'? :roll:

nie czytalam calego tematu. na szczescie nie spotkalam sie z przypadkiem kiedy wystawca na ringu ze mna / obok uzywal przemocy wobec psa.



agara - 03-04-2007 19:24
Jeny... przerażacie mnie...
na naszym ringu, na tych wystawach <było ich tylko 5 > NIGDY czegoś takiego nie widziałam, sędziowie z grupy IX zawsze mili, delikatni, zagadają czy cuś... Fakt, faktem, ze jesna taka jest, od maltana że pies się zaczął na ringu dusić, a ona idzie dalej, i ringówka HOP w górę, powiedziałyśmy jej, zeby poluzowała a ona ' bo moja tak ma' i idzie dalej. łaska, ze nam odpowiedziała w ogóle:|
potem w poznaniu widziałam, jak przez całą wystawę, podczas czekania jeden maltan stał na stole trymerskim, i mógł conajwyżej siedzieć, z tą głową tak wysoko uwiązaną.. to było jakieś 5,4 godziny... :|



Light of Shin-Ra - 03-04-2007 19:41
Ja osobiście widziałam w Katowicach na ringu psa, którego znana na cała Polskę hodowczyni :diabloti:tak szarpała na ringówce, że aż się zaczął dławić, kaszleć i wymiotować pianą.
Ja bardzo dziękuję za cos takiego. Jeśli to ma byc cena za sukces to ja wysiadam.



Reyes - 03-04-2007 20:42

Ja osobiście widziałam w Katowicach na ringu psa, którego znana na cała Polskę hodowczyni :diabloti:tak szarpała na ringówce, że aż się zaczął dławić, kaszleć i wymiotować pianą. Ojej mi też się zdarzyło że pies przełykał śline i tak zakasłał i to wcale nie oznacza nic... inna sprawa że ja go nie szarpałam oczywiście.:roll:

Przyznam że mnie święty powstrzymał na jednej wystawie że nie podeszłam komuś powiedzieć co myśle. Byl sobie hodowca sh który zostawił psy (poszedł gdzieś nie wiem gdzie ) na stole trymerskim na szucienicy NA DŁAWIKU. Podobno FCI zakazało używania szubienic pozatym inna sprawa na luźnym paseczku gdzie pies lecąc się wypląta a inna na dławiku - nawet sobie nie chce wyobrazić....



Neiven - 04-04-2007 19:04

Gonia - może Ty znasz odpowiedź? Czy jest możliwość wywarcia nacisku na ZK za pośrednictwem FCI? Gdyby im tak posłac fotki sędziego z papierosem i inne "kwiatki".... Mnie kiedyś sędziował pan w okularach przeciwsłonecznych podniósł je tylko dosłownie na max 3 sekundy, chyba żeby zobaczyć czy to rude w ogóle jest /seter irlandzki/...



SuperGosia - 04-04-2007 23:39

Mnie kiedyś sędziował pan w okularach przeciwsłonecznych podniósł je tylko dosłownie na max 3 sekundy, chyba żeby zobaczyć czy to rude w ogóle jest /seter irlandzki/... Moze mial zapalenie spojowek ;)?



Bogarka - 05-04-2007 12:14
Ja byłam kiedys na wystawie gdzie ring chartów był umieszczony na terenie gdzie był zwir. Psy nie chciały po nim biegac po kłuło ich w łapy. Włascicielka jednego takiego psa to po odebraniu oceny powiedziała mu: "Nie wstydzisz sie?" po czym trzepneła go w pysk. Sedzina zauwazyła i powiedziała jej ze nie psa trzeba krzywdzic



Reyes - 05-04-2007 15:17

Ja byłam kiedys na wystawie gdzie ring chartów był umieszczony na terenie gdzie był zwir. Psy nie chciały po nim biegac po kłuło ich w łapy. Włascicielka jednego takiego psa to po odebraniu oceny powiedziała mu: "Nie wstydzisz sie?" po czym trzepneła go w pysk. Sedzina zauwazyła i powiedziała jej ze nie psa trzeba krzywdzic Tylko organizatorów z takimi mądrymi pomysłami :evil_lol:



BorsukWiosenny - 05-04-2007 19:27
Ale sie ubawiłem czytając to wszystko...Kto stworzył handlerów? Ludzie którzy nie chcą, nie potrafią wystawiać swoich psów. Ktos na tym zarabia...Byłem w 2005 r. na wystawie międzynarodowej w Łodzi...bardzo słaby poziom i bardzo chamskie podejscie.Stałem przy ringu malamutów i obok mnie kobieta handler miała wystawiać psa, pies szedł słabo,jak na skazanie w pewnej chwili zainteresował się psem obok(nawet nie wiem czy psem czy suką) Ta pani tak nim szarpneła-na dławiku ze mało łeb mu nie odpadł z słowami "a rzygaj gnoju i uduś się" bylismy tuz obok...nikt nic nie powiedział prucz nas...Pani ta pracuje razem z bratem...kto bywa juz wie, bo to baaaardzo często pojawiajaca się para. Zal pisać ale tak to wygląda,takich zachowań byłem swiadkiem wielu wystaw i ci ludzie jakoś w pamięć mi zapadli. Zazwyczaj w chaszczakach.

Pozdrawiam Borsuk



wix - 05-04-2007 21:03
ZK zakazalo uzywania szubienic?
troche bez sensu moim zdaniem..
jestem przeciwniczka 5cio godzinnego uwieszania na tym psa, pryskania go lakierami i generalnie traktowania jak plastikowa lalke, ale- chociazby przy trymowaniu- jak inaczej utrzymac psa w bezpiecznej pozycji na stole?


z słowami "a rzygaj gnoju i uduś się" :crazyeye:
a kiedys swiat wystaw wydawal mi sie taki sielski anielski..



Reyes - 05-04-2007 22:47

ZK zakazalo uzywania szubienic?
Ktoś mi coś takiego mówił - już niepamiętam kto wiec głowy niedam.



Agasia - 06-04-2007 12:49
Ja nie jestem za zakazem szubienic, są bardzo przydatne, szczegolnie przy większych dlugowlosych rasach. Hodowca/groomer kochajacy psy i traktujacy je jako partnera, nie material do zarobków potrafi użyć szubieniczki i pod zadnym wzgledem nie robic psu krzywdy.
A ci "inni" to nawet grzebieniem psa zabic potrafia...



flashka-g - 07-04-2007 12:00
mnie jakos nigdy nikt nie sciga jak moje psy siedza przyczepione do szubienicy:diabloti:



Reyes - 07-04-2007 13:24

mnie jakos nigdy nikt nie sciga jak moje psy siedza przyczepione do szubienicy:diabloti: Ale nie siedzą pozostawione bez opieki na dławiku :roll:



Agasia - 07-04-2007 15:01

mnie jakos nigdy nikt nie sciga jak moje psy siedza przyczepione do szubienicy:diabloti: To zacznie... :diabloti::diabloti::diabloti::razz:



Gazuś - 11-04-2007 09:52
No to ja może nie o agresji, ale również o totalnej nniekompetencji właściwiela (hodowcy...) psa na wystawie w NDM.

Hodowca X wypuścił z dużą, przerażoną suczką rasy golden retriever około 8-9 letnią dziewczynkę. Suka była przerażona, nie chciała biec, stać... Sędzina powiedziała do dziewczynki, że jak suczka się nie uspokoi to dostanie dyskfalifikacje (ogólnie to każdy golden który przejawia lękliwość powinien mieć dysk, a to już był szczyt lękliwości... Ale nie kwestionuje). A ojciec? Nic nie robił, stał dalej i ze spokojem wszytsko obserwował. Dopiero kiedy upomnieliśmy go, że dziewczynka się rozpłakała na ringu i nie radzi sobie z psem, przejął suczkę.

I tutaj moje pytanie - jak można wystawiać TAK przerażone zwierze? Jak można dać takiego psa do wystawienia DZIECKU?

Mała półźniej poszła do drugiego psa (wystawianego wcześniej przez ojca), wtuliła się z niego i płakała :-( Aż się serce krajało...



Paaati_93 - 13-04-2007 15:31
Oj ja wielokrotnie widziałam małe dzieci z wielkimi, silnymi psami które niepotrafiły zapanować nad psem, a właściciele, hodowcy czy inni patrzą się spokojnie albo rozmawiają obok z kimś...zero wyrozumiałości.



Neiven - 13-04-2007 20:53

No to ja może nie o agresji, ale również o totalnej nniekompetencji właściwiela (hodowcy...) psa na wystawie w NDM.

Hodowca X wypuścił z dużą, przerażoną suczką rasy golden retriever około 8-9 letnią dziewczynkę. Suka była przerażona, nie chciała biec, stać... Sędzina powiedziała do dziewczynki, że jak suczka się nie uspokoi to dostanie dyskfalifikacje (ogólnie to każdy golden który przejawia lękliwość powinien mieć dysk, a to już był szczyt lękliwości... Ale nie kwestionuje). A ojciec? Nic nie robił, stał dalej i ze spokojem wszytsko obserwował. Dopiero kiedy upomnieliśmy go, że dziewczynka się rozpłakała na ringu i nie radzi sobie z psem, przejął suczkę.

I tutaj moje pytanie - jak można wystawiać TAK przerażone zwierze? Jak można dać takiego psa do wystawienia DZIECKU?

Mała półźniej poszła do drugiego psa (wystawianego wcześniej przez ojca), wtuliła się z niego i płakała :-( Aż się serce krajało...
Podobno niektórzy maja taka metodę, wypuszcza dziecko na ring a sędzia najczęściej daje temu psu wygrać, tylko dlatego, żeby nie zasmucić dziecka i żeby nie dopuścić do takich sytuacji jak płacz na ringu...



Godelaine - 13-04-2007 23:57

Oj ja wielokrotnie widziałam małe dzieci z wielkimi, silnymi psami które niepotrafiły zapanować nad psem, a właściciele, hodowcy czy inni patrzą się spokojnie albo rozmawiają obok z kimś...zero wyrozumiałości. Z czystej ciekawości - zareagowałaś?



flashka-g - 14-04-2007 00:11

Ale nie siedzą pozostawione bez opieki na dławiku :roll: do takich takze sie nikt nie przyczepia poki siedza grzecznie i nikomu sie krzywda nie dzieje.



shangri_la - 14-04-2007 00:16
ja na szczęście nigdy nie widziałam aby tak małe dziecko wystawiało jakiegokolwiek psa ( ale ja na niewielu wystawach bywam), ale myslę, że jeśli coś by szło nei tak to napewno bym zareagowała. czy nie powinno byc jakiegos przepisu zeby wiek handlera powinien być ustalony powiedzmy na te 15 lat a młodsze dzieci to tylko do konkursu "młody prezenter". Przecież takiemu dajmy na to 9 letniemu dziecku nie da sie sensownie wytłumaczyć "ze tamten piesek wygrał bo był od naszego łądniejszy" itp... przecież takie dziecko tego nie zrozumie, nie wspominając tutaj sędziego, który w takiej sytuacji ( młodsze dziecko na ringu) pewnie nie bardzi wie jak sie zachować...

a przy okazji tematu to nam się zdarzyło słyszeć "komentarze" dotyczące rasy mojej suczy. dla niezorientowanych napisze , że jest to kopov słowacki bardzo podobny do naszego gończego polskiego...
no iniestety, wystawcy gończych polskich często patrzą "złym okiem" na nas i szydzą że GP są lepsze i wogóle a te kopovy to takie a takie :cool1:. no porażka normalnie
nie rozumiem ich postawy, głównie dlatego, że przeceiż prawie każdy ma jakis znajomych obok ringu, którzy podczas oceny "pilnuja dobytku", fotografuja itp i to głównie im o uszy obijają sie te "nieprzychylne" opinie. a mi sie robi przykro bo co jak mieszkam w polsce to moge mieć tylko ogara, gończego, charta pona lub podhalana??? tak by wychodziło z ich patriotyzmu :angryy: to jest chore
pozdrawiam



Reyes - 14-04-2007 09:42

do takich takze sie nikt nie przyczepia poki siedza grzecznie i nikomu sie krzywda nie dzieje. Pewnie jestem przewrażliwiona ale w końcu coś może się stać ktoś może się przewrucić i uderzyć o ten stół lub coś i tego psa zapchnąć... :shake: Niewiem dokładnie - pewnie przesadzam ale lepiej dmuchać na zimne.



flashka-g - 14-04-2007 10:31

Pewnie jestem przewrażliwiona ale w końcu coś może się stać ktoś może się przewrucić i uderzyć o ten stół lub coś i tego psa zapchnąć... :shake: Niewiem dokładnie - pewnie przesadzam ale lepiej dmuchać na zimne.
no bez przeasady to by musialby naprawde niezly chlop albo pijana baba:diabloti: Stol po to ustawia sie najczescie nie na srodku wystawy a po bokach zeby wyelimonowac wszelkie niebiezpieczenstwo.. no wiecie niektorzy ludzie jeszcze mysla calkiem dobrze:roll: i tak samo nie zosrtawia psa wariata samego na stole... a jak zostawia to ja juz wiem czemu pies wariat.



Neiven - 14-04-2007 14:06
rożne wypadki sie zdążają ja kiedyś byłam światkiem jak pozostawiony bez opieki pies (owiązany na smyczy) sie w ta smycz zaplatał i zaczął dusić i była mała akcja ratunkowa
Uważam, że dopóki sie psa nie zostawia samego to nic strasznego sie nie może wydarzyć



NigdyNigdy - 14-04-2007 14:27

no bez przeasady to by musialby naprawde niezly chlop albo pijana baba:diabloti: Stol po to ustawia sie najczescie nie na srodku wystawy a po bokach zeby wyelimonowac wszelkie niebiezpieczenstwo.. Osobiście, od jakichś 10 lat używam stołu trymerskiego do przygotowywywania psów- mam również do niego "szubienicę" (kupioną w komplecie).
Z początku chętnie z niej korzystałam, choć w sumie, chyba bardziej dla szpanu, bo pies nienauczony, na szubienicy zrobi sobie tylko krzywdę, a pies nauczony, szubienicy nie potrzebuje :roll: .
Definitywnie przestałam używać tego przybytku, po kilku "akcjach", które widzialam z udziałem (podkreślam) grzecznych psów (wszystkie Husky).
Najgorsze to:
- "zagapienie" się samotnie pozostawionego psa na Światowej Wystawie w Mediolanie- własciciela w pobliżu nie było, psu omcknęła się tylna łapa i tylko interwencja przypadkowego przechodnia spowodowała, że pies przeżył :shake:
- pozostawienie na dławikach kilku psów przez kilka godzin (!)- psy zaczęły zwyczajnie zasypiać mimo, że nie miały możliwości się położyć- na szczęście zainterweniował organizator i psy z dławików zdjęto.
Jeszcze kilka innych kwiatków widziałam, dlatego zdecydowanie nie jestem zwolennikiem szubienic :roll:



samozwajka - 30-05-2007 21:43
shangri_la przykro mi, że słyszaś takie komentarze dotyczące swojego psa, gdyż sama jestem właścicielką GP. ludzie są jacy są. jedni lepsi drudzy gorsi. sama słyszałam opinie innej właścicielki gp, której najwidoczniej nie podobała się odena sędziego, który przyznał mojej suni 1 lokate.
co do zachowania handlerów. to byłam świadkiem jak jedna Helga rzucała swoim jamnikiem w lewo i prawo bo zachodzł jej droge. szkoda gadac.



cockermanka - 31-05-2007 01:35

co do zachowania handlerów. to byłam świadkiem jak jedna Helga rzucała swoim jamnikiem w lewo i prawo bo zachodzł jej droge. szkoda gadac. Heh...no właśnie...parę dni temu,w Książu, byłam świadkiem,jak czeska handlerka nieomal rzucała cockerem amerykańskim (który z tego co słyszałam-bo nie widziałam ich na ringu-nie bardzo miał ochotę się wystawić) - już na klatce przyduszała psa,zaciągała mu cienki łańcuszek dławikowy tak,że potem pies miał otarcia,"czesała" go drucianą szczotką tak,że pies skomlał....:mad:jedyną osobą,która zwróciła jej uwagę byłam ja...reszta wystawców (co usłyszałam potem)była wręcz oburzona,że opierniczam to babsko,"bo po co się wtrącać"...potem wzięła go "potrenować"...tak wieszała go na dławiku,że zerwał się łańcuszek,więc babsko wzięło psa za głowę i tak wiszącego niosła do klatki potrząsając nim co chwilę:angryy: - po tym ochrzaniłam ją solidnie (i "pod nosem,ale tak żeby słyszała,powiedziałam,że jak jeszcze tknie tego psa w ten sposób to wykorzystam wysięgnik od stołu trymerskiego w niekonwencjonalny sposób...) i opierniczyła ją kobieta,która przyszła pooglądać psiaki na wystawie...reszta patrzących na całe to zajście nie zareagowała....:shake:



Mona4 - 31-05-2007 06:47
Na ubieglorocznej wystawie w Raciborzu.wlascicielka Buldozla francuskiego kopnela psa tylko dlatego ze dostal II lokate.

Mialam ochote kopnac te babsko w 4 litery,:angryy:



Elitesse - 31-05-2007 08:55

Na ubieglorocznej wystawie w Raciborzu.wlascicielka Buldozla francuskiego kopnela psa tylko dlatego ze dostal II lokate.

Mialam ochote kopnac te babsko w 4 litery,:angryy:
kiedys na wystawie w Nowej rudzie wlasciciel sznaucera po zejsciu z ringu zaczal go bic bo pies przegral - 3/3 .. napisalismy w tej sprawie pismo do sadu kolezanskiego... i sparwa zostala umozona no bo tak jest bardziej dyplomatycznie :roll:



ulvhedinn - 31-05-2007 11:20
W zeszłym roku na wrocławskiej wytawie, facet zaczął szarpać i bić swojego "przegranego" goldena... Na szczęście szef ochrony, baardzo prozwierzęcy, uprzejmie poinformował go, że jak się nie uspokoi, to zostanie wyproszony z wystawy :diabloti:



ARISEK - 31-05-2007 12:45

ja na szczęście nigdy nie widziałam aby tak małe dziecko wystawiało jakiegokolwiek psa ( ale ja na niewielu wystawach bywam), ale myslę, że jeśli coś by szło nei tak to napewno bym zareagowała. czy nie powinno byc jakiegos przepisu zeby wiek handlera powinien być ustalony powiedzmy na te 15 lat a młodsze dzieci to tylko do konkursu "młody prezenter". Przecież takiemu dajmy na to 9 letniemu dziecku nie da sie sensownie wytłumaczyć "ze tamten piesek wygrał bo był od naszego łądniejszy" itp... przecież takie dziecko tego nie zrozumie, nie wspominając tutaj sędziego, który w takiej sytuacji ( młodsze dziecko na ringu) pewnie nie bardzi wie jak sie zachować...
kupiliśmy Ariska jako wymarzonego i długo oczekiwanego przez naszą córkę towarzysza i członka rodziny.... nie uważam aby dziecko nie powinno wystawiać psa, Madzia to robi i to z wielką pasją.... wszystko zależy od podejścia i więzi między dzieckiem i psem
to jej pies, ona chodzi z nim na szkolenia, trenuje do zawodów i przygotowuje do wystaw
w wieku 9 miesięcy pod jej przewodnictwem wzioł 1 lokatę w PT, W ZAWODACH OBEEDIENCE W ŁODZI zajęli 4 lokatę, właśnie skończyli chemionat Polski i szykują się do zawodów agility i obedience....
stanowią wspaniałą parę p[omimo że Magda skończyła 13 lat a Arisek 2 lata;)
zrobilibyśmy im obojgu krzywdę gdyby nie mogła z nim startować bo jeszcze jest dzieckiem
jeśli ktoś chce sam może zobaczyć jak ona to robi, zapraszam do ringu 5 grupy w imieniu Arisa [Calli Albus -szpic wilczy] który dla swojej młodej pani zrobi wszysko...

http://img296.imageshack.us/img296/2...awejcieye9.jpg

http://img292.imageshack.us/img292/7...2007041ww3.jpg



Mona4 - 31-05-2007 13:01
Ale madzia ma 13 lat:lol: ,a nie 7 a czesto takie dzieciatka wychodza z psami na ring.

Moja corke na 12 lat i wystawia Yorka,i calkiem niezle jej to idzie:lol:



shangri_la - 31-05-2007 13:05
samozwajka- ehh no niestety wystawcy bywaja rozni :cool1:
ARISEK chodzilo mi o wystawianie psa przez 9 letnie ( i młodsze ) dzieci a to juz jest roznica. wiem ze wszystko zalezy od wychowania i pokazania dzieciom jak z psem sie postepuje a jak nie, ale przeciez spojrzmy prawdzie w oczy nie wszyscy rodzice czytaja dogomanie itp... ale nie o to mi chodzilo... w kazdym razie zdania nie zmienie. :diabloti:

a co do wystaw to bylam ostatnio zupelnie przypadkowo zreszta, bo podczas zajec na uczelni w Ksiazu na wystawiu klubowej GP OP i jamnikow no i oczywiscie musialam zobaczyc przykra scene... pan prowadzil 3 jamniki na smyczach, spieszyl sie, nadepnal na jednego po czym tak na niego nawrzeszczal ze mu pod nogi wchodzi... :shake: kompletnie nie rozumiem niektorych ludzi

pozdrawiam



samozwajka - 31-05-2007 14:30
opisywana przeze mnie sytuacja z jamnikiem właśnie wydażyła się w Książu na klubówce. widocznie tam zgromadzenie tego typu hodowców było :angryy:



cockermanka - 31-05-2007 14:41
Pierwszy raz widziałam,jak ktoś z taką wściekłością odreagowuje na psie niepowodzenie wystawowe...i byłam w szoku..podobnie jak ten biedny pies...przecież on juz zupełnie nie wiedział o co chodzi...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pspkrajenka.keep.pl



  • Strona 1 z 2 • Znaleźliśmy 267 wypowiedzi • 1, 2
     

     


     

     
    Copyright 2003. Notki końskim kopytkiem napisane...