ďťż
 
 
   KOSZALIN - CZARNA HAŃCZA - ma własny, zupełnie własny DOM :-)
 
 

Podobne

 
    
 

 

 

 

KOSZALIN - CZARNA HAŃCZA - ma własny, zupełnie własny DOM :-)





kinga - 12-04-2007 12:31
nooooo :p - takie posty to ja lubię :loveu:

ales mi Zuza dobra koleżanko humor poprawiła :lol: ( a że jestem po wyrwaniu zęba i przed wywiadówką w szkole - to i depresję ciężką od wczoraj mam)

Zuza - mam prośbę - bo ja mam w komórce Twoje dwa telefony i wiem, ze jeden nieaktualny - a że robiłam porządki w ksiażce tel. to i jeden wywaliłam - podaj mi proszę na pw, który masz dobry, bo już nie wiem, czy mnie pamięc nie zawiodła i czy nie pozbawiłam się jedynego kontaktu z Tobą :shake:

...nie, zebym tak nagle chciała cię najechać z kolejnym psem :oops:
- ale kto wie?... kto wie?...

:eviltong:

a o Hance pisuj :mad: - to Twój psi obowiązek :evil_lol:





PaulinaT - 12-04-2007 12:42
Noo ale fajne wieści :loveu:


Zdjęcia będą jak je zrobię:) to rób kochana i wklejaj :cool3:



Camara - 12-04-2007 13:33
Kinga, ty tu nie donoś :mad:
ja tylko tak sobie czarnowidztwo uprawiam, przy okazji :roll: i liczę, że mi ktoś humor poprawi ;) no i proszę! Mówisz i masz :lol:
Zuza - ty osłodo życia :p ja cie :iloveyou:



kinga - 12-04-2007 13:46
no i macie - druga dobra wieść :loveu:

...nie dość, ze Hanka żyje - to i Camara żyje !!! :loveu:

Zuza - Hanka jak widać jest priorytetowa :lol: , bo Camara ujawniła się tu po raz pierwszy od paru tygodni :p

to już teraz nie masz wyjścia - wklejaj to, co szybko Hance porobisz
( to taka zagadka: co Zuza wklei, jak porobi?)

:lol: :lol: :lol:





karina1002 - 12-04-2007 14:39

No i Hani nie badał do tej pory wet... cieczki nie miała i to mnie martwi. Ale zbliżają się szczepienia to i tak trzeba będzie wetowi Hanię zaprezentować. No proszę, u Ciebie brak a u mnie nadmiar :evil_lol:. 8 tydzień i też wet.
I tak źle i tak niedobrze :)



PaulinaT - 12-04-2007 18:14

No proszę, u Ciebie brak a u mnie nadmiar :evil_lol:. 8 tydzień i też wet.
I tak źle i tak niedobrze :)
ech te sunie z Koszalina... :roll:

:evil_lol:



kinga - 12-04-2007 22:06

ech te sunie z Koszalina... :roll:

:evil_lol:
ech, weź mnie nie martw :shake:

Ty wiesz, jak ja się - jako Macierzysta Komórka Eksportująca - martwię?



PaulinaT - 12-04-2007 23:36
Ale to nie było na zmartwienie.... :oops:



joaaa - 13-04-2007 01:29
Zuza, a ja nie wiem jak mam się odezwać, bo mi tak łyso, że się nie odzywałam.
I im bardziej się nie odzywałam tym bardziej nie potrafiłam się odezwać.
Problemy goniły problemy i potem było coraz bardziej trudno.
Więc teraz postanowiłam na forum publicznym oświadczyć :oops:
Ten internet jest jest jednak bardziej mobilizujący.
Chętnie bym Was odwiedziła.
Mam nadzieję, że mam tel. aktualny.



Zuza35 - 14-04-2007 14:53
Joaaa, Ty się nie tłumacz, tylko wsiadaj w pociąg i przyjeżdżaj:D

Nr chyba masz dobry, ale na wszelki wypadek: 505 022 437.

No to zrobiłam i wklejam (zgadnijcie co:D ).

A suki z Koszalina są takie (na pokrywę proszę nie zwracać uwagi, nagle powstał upał i Hania linieje na szybko :-) ):

Dzisiaj była sesja robiona podczas dawania smakołyków :-) Stąd dziwne pozy, które panna Hanna przybiera :-)

http://foto0.m.onet.pl/_m/c1465d5531...88,10,19,0.jpg

http://foto2.m.onet.pl/_m/855e4458d3...2e,10,19,0.jpg

http://foto2.m.onet.pl/_m/585e130b56...a6,10,19,0.jpg

Zdjęcie poniżej jest kiepskie, ale było robione przez szybę. Tak dziewczynki odpoczywają :-D August (inna dogomaniowa suka) nie lubi siedzieć na betonie, ona ogólnie jest zmarźluchem.

http://foto0.m.onet.pl/_m/d7c5c06f3f...0c,10,19,0.jpg

A to już jeden z chińskich łączników Hani i Augusta. Nie wiem czy to widać, ale to ma głębokości jakieś 60-70 cm...

http://foto0.m.onet.pl/_m/bf88d651b4...3c,10,19,0.jpg

I na koniec zdjęcia, na których Hani nie ma, ale strasznie je lubię :-)

August i Bingo, a na drugim tenże August z Matyldą :-)

http://foto1.m.onet.pl/_m/a17a690d86...b5,10,19,0.jpg

http://foto2.m.onet.pl/_m/f9d04ae334...76,10,19,0.jpg



Camara - 14-04-2007 20:03



http://foto0.m.onet.pl/_m/d7c5c06f3f...0c,10,19,0.jpg
nie ma to jak cieplutki dywanik pod doopką :p

a te dziury w ogrodzie :roll: wysublimowane i ekstrawaganckie w kształcie :p trzeba to rozreklamować! to może byc hit sezonu! myślę, że będzie dużo chętnych na zatrudnienie tego projektanta ogrodów :evil_lol:



joaaa - 14-04-2007 23:49
Zuza, dzięki! :loveu:
Masz wizytę w najbliższym czasie.

A chiński łącznik do sąsiada, czy do kojca Hani?

aaaa, chyba z kojca?.....



Zuza35 - 16-04-2007 11:09
Chiński łącznik jako ucieczkowy jest taki średnio udany, bo prowadzi właśnie do kojca :evil_lol: Ale może to pierwsza próba taka mało udana :evil_lol:.

Camara, a wiesz, że możesz mieć dobry pomysł... Taka sztuka ludowa... psowa... Mogą pełnić rolę schowka zimnego, a jak ktoś chce to można przerobić na basen :lol:

Zaczynamy promocję :D



kinga - 17-04-2007 15:40
Zuza, kochana :loveu:
spadasz mi jak z nieba :lol: z tą Hanką

bo mi właśnie do ogrodu nawieźli kilka kamazów ziemi i usypali ogromne hałdy bez ładu i składu :shake:
zamiast płaskiej traweczki mam teraz góry i górzyska - i pilne trzeba mi kogoś, kto się tym zajmie - przekopie, rozplantuje, ba! wykopie spore oczko wodne

a mechaniczna koparka liczy sobie słono za godzinę :niewiem:

...moze namówisz Hankę na odwiedziny w kraju lat dziecinnych? :p
zabawi sie suczyna, a przy okazji przekopie mi ogród... :multi:



samoglow - 17-04-2007 22:11
chwila, cos tu sie nie zgadza:mad:
Tam maja byc budy dla podhalanow i Foresta, a nie zadne oczko wodne ! Co to Forest jakas zaba jest, albo za przeproszeniem, zlota rybka???!!!:shake: :evil_lol: :razz:
Zuza, kochana :loveu:
spadasz mi jak z nieba :lol: z tą Hanką

bo mi właśnie do ogrodu nawieźli kilka kamazów ziemi i usypali ogromne hałdy bez ładu i składu :shake:
zamiast płaskiej traweczki mam teraz góry i górzyska - i pilne trzeba mi kogoś, kto się tym zajmie - przekopie, rozplantuje, ba! wykopie spore oczko wodne

a mechaniczna koparka liczy sobie słono za godzinę :niewiem:

...moze namówisz Hankę na odwiedziny w kraju lat dziecinnych? :p
zabawi sie suczyna, a przy okazji przekopie mi ogród... :multi:




Camara - 18-04-2007 10:09

chwila, cos tu sie nie zgadza:mad:
Tam maja byc budy dla podhalanow i Foresta, a nie zadne oczko wodne ! Co to Forest jakas zaba jest, albo za przeproszeniem, zlota rybka???!!!:shake: :evil_lol: :razz:

OOO! słuszna uwaga! Kinga, przecież 19 podhalanów zrobi ci takie dziury w ogrodzie, że niejdno oczko wodne będziesz miała i to rozmiarów olimpijskich. Do reszty dziur posadzisz 100-letnie dęby :p



PaulinaT - 18-04-2007 21:46
A ja tylko nieśmiało na marginesie chciałam powiedzieć, że kotka Matylda strasznie do mojego Pana Cześka podobna :crazyeye: nie dość że umaszczenie, to i sierść puchata i cała grubiutka jakby nadmuchana :crazyeye: Czesio wypisz-wymaluj!



Zuza35 - 19-04-2007 09:31
Paulina, Oj tam Matylda nadmuchana... kobiece kształty ma po prostu :evil_lol: Ale fakt, Matusia jest papuśna, nawet nie je dużo, taka jej uroda... z tym, że na zdjęciu to ona jest w trakcie jeżenia się :D

Haneczka to się nie nadaje do wojaży, ale moge Ci, Kinga, pożyczyć Augusta na tydzień. Pochowaj w tych hałdach jakieś kapcie, skarpety, pluszaki, albo po prostu coś na czym Ci zależy i w tydzień będzie przekopane :evil_lol:

A nie mówicie jak Wam się Hania podoba, choć słabo ją widać w tych pozach :) Trudno jej zrobić zdjęcie w bezruchu, bo strasznie rozlatana jest dziewczynka :)

Ale ale zapomniałam powiedzieć, że cuda się zdarzają i niniejszym Hanulka ma już lewy boczek... WYCZESANY :) Okazało się, że jak ją przycapić z zaskoczenia, to bardzo lubi drapanie szczotką :D Czyli same sukcesy.



kinga - 19-04-2007 09:48



A nie mówicie jak Wam się Hania podoba, choć słabo ją widać w tych pozach :) Trudno jej zrobić zdjęcie w bezruchu, bo strasznie rozlatana jest dziewczynka :)
a mi to najbardziej na tym zdjęciu przez szybę :loveu:
ma taka spokojną gębę :p

tylko jakoś sobie nie potrafię wyobrazic rozlatanej Hanki :shake: - mówisz, ze taka w klimacie: pershing się zrobiła? :crazyeye:

a z wyczesanym boczkiem - czapki z głów :lol:
i z wejściem do domu, i z karmieniem z ręki ... :lol:

...idzie ku lepszemu :thumbs:



PaulinaT - 20-04-2007 00:21
No przecież mówię że mi sie podoba :p
A na tych zdjęciach wygląda na większą, niż sądziłam ze jest...

Hanka - Haneczka :loveu:



Zuza35 - 23-07-2007 17:03
Tysiąc albo i dwa lat mnie tu nie było, ale to nie ze złej woli, tylko los taki...

Uwaga! Uprzejmie informujemy, iż poniższy tekst (pierwszy akapit) jest fikcją i ma na celu wywołanie efektu dramatycznego. Podczas pisania go żaden pies nie odniósł uszczerbku. Dziękujemy w imieniu autora. :diabloti:

Postanowiłam napisać, bo... nie ma już Czarnej Hańczy między nami...
Odeszła ta kochana, zastraszona, biedna, nieśmiała, słodka, niepewna sunieczka podwórzowa. Bardzo mi przykro.

Na jej miejsce pojawiła się Hanka - natrętna, bezczelna, roszczeniowa suka domowa :angryy:
Jakiś miesiąc temu nie wiadomo dlaczego i z jakiej okazji Hanka postanowiła do mnie podejść i poszturchać nosem. Do tego momentu trwaliśmy w status quo - nie podchodziła, nie spoufalała się. Eksperymentalnie ją pogłaskałam. Zabrałam rękę - zostałam zdzielona łapą w celu wymuszenia dalszego głaskania. Od tego się zaczęło: pchanie się na chama po drapanko, wciskanie się do domu - wolno jej zostać jak burza, ale kiedy spokojnie, musi spać w budzie. Mama by się pewnie złamała, skoro Hanka chce karierę pokojowca robić, ale chamka z naszej Hani i leje w domu, więc nie może mieszkać na salonach. Choć myślę, że zimą się to zmieni :)
Jestem w trakcie restauracji sierści - jest co naprawiać, oj jest i topornie to idzie, ale dojdziemy i do tego.
Przeszło mi też zmartwienie, bo Hanusia cieczki dostała, a więc zdrowa jest, tylko musiały stresy minąć. Idzie na ciachanie we wrześniu.

Poza tym odkryłam, że Hania ma w uchu tatuaż (nie wiem czy coś wcześniej na ten temat było mówione) - skąd on jest? SK 790, na niebiesko tatuowane. Schronisko tak znaczy?

Będą zdjęcia i będą opowieści dalsze, obiecuję :)



masienka - 23-07-2007 17:08
:mdleje: :mdleje: :mdleje: Zuza, nie pisz tak nigdy wiecej:mad: :mad: :mad: po pierwszych trzech zdaniach zrobilo mi sie dziwnie goraco i odechcialo mi sie dalej czytac:grab:



kinga - 23-07-2007 17:18
Zuza :lol: :lol: :lol:
...ale ja Ci też wkropię za ten początek :mad: , jak masienka :diabloti:

gratulacje z powodu Chamki Hanki :diabloti: - nawet nie wiesz, jak sie cieszę ogromnie ! - i co, już podchodzi na stałe do Was? :crazyeye:

...niewiarygodne - niektóre psy potrzebują roku - czytaj: r-o-k-u :crazyeye: - na dojście do siebie :shake:

a tatuaż w uchu znaczy , ze Hanka jest za schroniska rodem - czyli została zabrana stąd jako mały szczenior - bo u nas tatuuje sie tylko szczeniaki - no i wróciła tu po jakimś czasie :shake: - czyli dzieciństwo i młodość miała pokrzywioną podwójnie

...dobrze, że to sie skończyło - i wielkie dzięki za tak dobre wieści :loveu:



Camara - 23-07-2007 20:23
Zuza - ty lepiej się weź za pisanie horrorów. Masz talent do straszenia :diabloti:

Niesamowite z tą Haneczką... po prostu mowę odbiera :shake:

a teraz idę farbować włosy, bo przez Zuzę całkiem osiwiałam :roll:



kinga - 23-07-2007 23:35
Zuza - ja sobie na spokojnie raz jeszcze przeczytałam twój wstępniak - i w trosce o inne zaprzyjaźnione osoby, które rownież przejdą zatrzymanie akcji serca po przeczytaniu tegoż :cool3: - proszę, opatrz tę przemiłą informację, ze Czarnej Hańczy już nie ma między nami - moze jakąś ikonką - tym czerwonym diabełkiem :diabloti: ?

to tak wiesz, zebyś nie miała na sumieniu ludzi... :diabloti:

a o Hance to pisz, skoroście obie tak narozrabiały... :mad:



joaaa - 24-07-2007 03:57
:-D początek był straszny, już miałam zapłakać, ale przeczytałam dalszy ciąg.
To było do przewidzenia. :diabloti:
Te psy tak mają, nie wiesz kiedy, a wychodzi normalny, namolny głaskacz,
jakby był u ciebie od zawsze! :p
A ja ciagle nie mam czasu odezwać się,ale myślę o Was często!
I mam nadzieję, że jak się zbiorę do odezwania, to nie pogonisz mnie psami.



Zuza35 - 24-07-2007 09:33
Przepraszam wszystkich przestraszonych :-)
Hania żyje, ma się dobrze, świat jest dla niej kolorowy :-) Codziennie rano przylatuje na górą, równo ze wszystkimi innymi zwierzakami i pierwsza jest do wpychania nosa pod moją kołdrę - taki budzik mam :-)
Tak, podchodzi do nas bez problemu. Rozkłada się przy kominku i tam zaleguje na cały dzień, zasypiając tak mocno, że czasami biega i szczeka przez sen. Można nad nią chodzić i koło niej siedzieć. Czasami jakieś lęki się odzywają i znienacka ucieka do budy. Ale to zaraz przechodzi.
Została bez problemu zaszczepiona i przebadana, nie bała się weterynarza, obcego w końcu człowieka.
Nie lubi tylko otwartej bramy, dopóki się jej (bramy znaczy) nie zamknie Hania siedzi w budzie.
To już całkiem inny pies! :-)
Zainteresowanych zapraszam z wizytą w celu obglądnięcia panny Hanny, bo to pies nie do poznania :-)

Joaaa, Ty już nic nie mów, bo obiecujesz, obiecujesz... a my tak czekamy i czekamy :placz:
:)
Przyjedź, zobaczysz ile się zmieniło :-)



PaulinaT - 26-07-2007 11:59
Hehe - Zuza prawie-że przetrzebiłaś dogomaniaczki-ciotki :evil_lol:
Pewnie tez by mi się zmarło z powodów powyższych (zatrzymanie akcji serca na ten przykład) gdyby nie 2 akapity przedwstępu :evil_lol:

Super wiadomości.
Bardzo bardzo się cieszę, że tak się porobiło jak sie porobiło.
Gratuluję!



Zuza35 - 31-10-2007 22:55
Tak postanowiłam napisać, bo miałam zasr...any dzień.
Najpierw się okazało, że jestem zbyt marnym gatunkiem, żeby wziąć kota. A to dlatego, że chciałam go wziąć dlatego, że... mi się podobał... No co za ja wredna osoba.
Potem jedzenie nie dojechało, a jak już dojechało, to bałam się zjeść, bo mogli mi napluć w nie po drodze czy coś.
Potem mnie wyrzucono z pracy. No nie całkiem, decyzję zmieniono, ale za taką pierdołę to mnie jeszcze nikt z pracy nie wyrzucał.
Potem pojechałam na zakupy, ale nic nie kupiłam, bo zapomniałam co miałam kupić.
Potem wystraszyłam kilku kierowców obok, kiedy siedziałam taka zaryczana jak zombie za kierownicą.

A po co ja się tu wywnętrzam z mojego zaj...bistego dnia?

Bo podjechałam pod bramę, a tam na furtce stoi rozpłaszczona Hania. Piszczy, świerka, miauczy jak zwykle kiedy się cieszy. I odwala gimnastykę dolnej partii mięśni. Polega to na tym, drodzy kursanci, że opieramy się przednimi kończynami (co tam macie ręce czy łapy) o ścianę czy inną furtkę, a następnie pilnując, żeby przednie nie drgnęły, rzucamy kuprem na lewo i prawo odrywając tylne kończyny (co tam macie nogi czy łapy). Cellulit od tego znika na zawsze. Hanka świadkiem.

I cały dzień zmalał od tego widoku. Do diabła z nimi wszystkimi. W piątek zrobię zakupy. Poszukam nowej pracy. A kota sobie kupię. A kierowców przeproszę. Może. Na starość sentymentalna się robię.

W każdym razie za Hankę wdzięczna jestem. Mimo, że mi chce zeżreć kota bengalskiego. No nie chce zeżreć tak naprawdę, ale strasznie się bengalską interesuje.



PaulinaT - 01-11-2007 00:33
Ściskam mocno :calus:
Będzie ok w końcu jest Hanka.

Buziaki.

ps. a z kotem to nadinterpretcja....



joaaa - 01-11-2007 01:45
Tą gimnastykę muszę zobaczyć! :loveu:
A losem nie należy się przejmować, bo zmiennym jest!
I raz jest fajnie, a potem... mniej :cool1:
A praca przychodzi i odchodzi, ale zawsze coś tam można znaleźć.
A Ty chyba znajdziesz szybko,znając Ciebie, jak coś nie ok.

Zuza, nie gniewaj się, ja ciągle się do Was wybieram, ale czas tak szybko płynie, że nie mogę się ogarnąć.
Ale czas przyjdzie, jeżeli mnie nie pogonisz, mam nadzieję. :cool3:
Jakby coś było na cito z psami, to szybko bym przyjechała, a tak, skoro jest ok,jak piszesz i nie dzwonisz, to odkładam, że będę miała czas.
A teraz wszystkie psy na raz mi chorują, mój wecik powiedział, że to tak jak w schronisku, zarażają się od siebie.



kinga - 01-11-2007 23:11
Zuza - z kotem to wal do mnie :p - dla mnie będzie wystarczającym argumentem, ze Ci się podoba.
I słowo - o nic więcej nie będę pytała.
A w pakiecie promocyjnym dorzucę ci nawet psa :multi:.
...z dostawą do domu :p.

he he, ja tę rozpłaszczoną Hankę wyobraziłam sobie szczegółowo... i przed oczami stanął mi obraz ze schronu - właśnie takiej Hanki :loveu: - góra unieruchomiona w pionie, a tyłkiem zamiatała od krawędzi boksu do krawędzi :loveu:
( co nie przeszkadza, ze jak odwiedziłam Zuzę po pół roku - to Hanka zołza na mój widok schowała sie głęboko do budy i NAWARCZAŁA :diabloti: )

Zuza - ja Ci też jestem wdzięczna za Hankę :loveu:- bo ona uratowała honor koszalinskich schroniskowych psów :bigcool:

rozmawiałyśmy sobie kiedyś z Camarą o jakimś kolejnym "moim" psie, który cokolwiek alternatywnie się zachowuje ( używając eufemizmu :cool3:), na co Camara zirytowana:

- a powiedz mi, czy ty masz JAKIEKOLWIEK NORMALNE psy w tym Koszalinie?

...po czym pomyślała i doszła do wniosku:

- Hanka. Co prawda cały rok jej zajęło, aby zaczęła sie zachowywać jak pies, ale jednak sie zachowuje...

Zuza - :iloveyou::iloveyou::iloveyou:



Camara - 02-11-2007 21:05

)
- Hanka. Co prawda cały rok jej zajęło, aby zaczęła sie zachowywać jak pies, ale jednak sie zachowuje...
ano właśnie... rok.... ale JAK się zepsiła :loveu:

Zuza, obie z Hanką jesteście jak balsam na mój depresyjny nastrój :iloveyou:



PaulinaT - 02-11-2007 22:08

ano właśnie... rok.... ale JAK się zepsiła :loveu:

Zuza, obie z Hanką jesteście jak balsam na mój depresyjny nastrój :iloveyou:
Camara - i ty też? :o :o :o



joaaa - 05-11-2007 00:47
Zuza, proszę wypowiedzieć się na wątku! :mad:
Bo chciałabym usłyszeć, ze wszystko ok!
I pewnie nie tylko ja.
Bo do Ciebie zadzwonię!!!!!!!!



Zuza35 - 05-11-2007 10:46
No już myślałam, że wszystko ok, kiedy przytrafiło się takie: http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=96971

Widocznie ostatnio jakieś fatum nad nami wisi... Ale postaram się nie dać.

Joaaa, to ja może w ogóle zamilknę jak zamurowana, żebyś zadzwoniła, albo może przyjechała sprawdzić czy jeszcze na tej naszej wsi żyjemy :D

Czy ja wiem czy Hanka to taki normalny standardowy pies...
Ostatnio sobie wymyśliła, że ona to nie jest jakiś byle kto, tylko VIP z koszalińskiego i ona kuchennymi drzwiami wchodzi nie będzie, jak byle jaki kundel. A że kuchennych drzwi w zasadzie nie mamy, to musiała olać tarasowe, salonowe. I życzy sobie co by ją wpuszczać drzwiami wejściowymi. Balkon cały dzień otwarty, a ta się dobija do frontu.
A i mam dla Was informację, że Hanka jest kotożercą jednak:D Matyldę przyjęła jako dobrodziejstwo inwentarza, bo była wtedy ciężko przerażona. Ale jak wyżej napisałam, zanabyłam sobie droga kupna kota bengalskiego i Hanka próbuje małą zeżreć. Myślałam, że to takie przyjacielskie szturchanie nosem, ale zaniepokoiłam się, kiedy próbowała odejść od nas z kocią łapą w zębach... Całe szczęście jakoś mocno nie naciska na zeżarcie, więc nawet nie zamykam ich na noc w osobnych pomieszczeniach - bo przypominam, że Hania, jako pies pokojowy, na pokojach noce spędza. Dnie na razie jeszcze w budzie, ale pewnie jak się zimno zrobi to moja mama nie wytrzymie ;-)

Kinga, a proszę uprzejmie, przywoź mi kota ;-) Byle mały był, bo dużego to moja zwierzyna nie przyjmie. Tylko za promocję dziękuję ;-) Nie mogę mieć więcej psów, choćby ze względu na Augusta :-(

Ps. Paulinko, nie wydaje mi się, ale już zapomniałam o sprawie :-)



Zuza35 - 07-11-2007 09:39
Super jest. Wyhodowałam sobie psa, nie ma co.

Właśnie zadzwonił majster - mieli klucz do bramy, bo mają dzisiaj dobudowywać ścianki takie różne.
Pies ich nie wpuścił na teren... Hanka rzecz jasna. Jakby ją piorun strzelił i oni są zdania, że Hania ma wściekliznę. Musiał przyjść sąsiad i zamknąć Hankę w domu... Do niego nie miała wścieklizny.

Ja bym się wszystkiego spodziewała, ale nie stróżującej Hanki... :cool3::cool3::cool3:



kinga - 07-11-2007 10:09
he he he, że się tak inteligentnie i z polotem wypowiem w tej sprawie :lol:



joaaa - 10-11-2007 02:55
:roflt::roflt::roflt::roflt::roflt::roflt:
Hania stróż! :roflt::roflt:

Zeby nie było, że robię alarm i nie czytam.
Przeczytałam od razu, ale zjadło mój post, a nie miałam czasu walczyć.
Zuza, cieszę się, że piszesz, czyli ok :lol:
Miałabym dla Ciebie kota w pilnej potrzebie.
Czy znajdzie się miejsce? Bo tak zrozumiałam.
Koty są na tymczasie, pilnie do zabrania, bo zagęszczenie psio-kocie.
Osobiście przywiozę.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pspkrajenka.keep.pl



  • Strona 3 z 3 • Znaleźliśmy 646 wypowiedzi • 1, 2, 3
     

     


     

     
    Copyright 2003. Notki końskim kopytkiem napisane...