ďťż
 
 
   Ca de Bou; Prawdziwa Geneza Rasy.
 
 

Podobne

 
    
 

 

 

 

Ca de Bou; Prawdziwa Geneza Rasy.





Chima - 01-06-2004 22:36
:) :) :) :) :) :) :) :)





Olcia P. - 03-06-2004 00:41
a kto mial przeczytac, ten przeczytal... :evilbat:



Chima - 04-06-2004 09:02
@all

Ca de Bou – Geneza Rasy.

Niestety literatura hiszpańska na temat tej rasy jest tak samo mizerna jak literatura dotycząca innych ras, istnieje zaledwie klika zdjęć. Również opisy mało techniczne na temat tej rasy są niedostateczne. W przeciwieństwie do problemu morfologicznego nie ma problemu z odtworzeniem historii, która to historia usprawiedliwiałaby i uzasadniała byt tej rasy. Zamknięte środowisko wyspiarskie jakim jest Majorka szybko umożliwiło pojawienie się odrębnych morfologicznie tworów ze wspólnymi cechami charakterystycznymi i w ten oto sposób otrzymano psy ras CA DE BESTIAR, CA EIVISSENC, CA ME, CA RATE oraz CA BUFO.

Istnieją dwie zasadnicze przesłanki dla istnienia psów Ca de Bou jako rasy, a mianowicie:

>Rejon geograficznie ograniczony jako baza hodowli oraz przydatność psa do funkcji obronno – myśliwskich. Wydaje się, iż w czasach przeszłych psy tej rasy oraz ich egzystencja były uzależnione od jeszcze innych uwarunkowań. Aby mówić o rasie psy muszą być jednakowego wyglądu, który się dziedziczy i który je odróżnia od innych grup w ramach tego samego gatunku, posiadając określone cechy charakterystyczne osiągnięte w wyniku działań selekcyjnych.

Jest to typ doga zbliżonego do tych ras, które zostały wyselekcjonowane w celu uzyskania silnego okazu w okresie, kiedy używano ich do aktywnej pracy. Typ ten prawdopodobnie powiązany jest z innymi rasami na etapie tworzenia odrębnej rasy – np. Pies korsykański, Dog kanaryjski, etc...

>Aby zrozumieć początek obecności tych psów na Balearach należałoby poznać temat korsarstwa i rozbojów szerzących się w tym okresie w obrębie Morza Śródziemnego. Na przestrzeni XIII wieku równolegle z ekspansją militarną ze strony katalońsko – aragońskiej odbywała się ekspansja handlowa. Z Aragonii eksportowano wełnę surową, a z Katalonii wyroby rękodzieła, zaś z Bliskiego Wschodu przyprawy itd. Ogólnie mówiąc nastąpiło wzajemne ożywienie gospodarcze. Ludzie żyjący w basenie Morza Śródziemnego poszukiwali przygód i fortun. Hiszpanie byli wówczas nacją o zacięciu marynarskim, a obecność psów na statkach była powszechna – były to oczywiście dogi broniące majątku, pełniące funkcje obronne. Przy tej stałej obecności psów na okrętach bardzo trudne jest ustalenie historycznego momentu przybycia tych psów na wyspy. Czytając dzieła literackie traktujące o tamtych właśnie czasach możemy zauważyć upodobania i pasje książąt i przywódców jak i zwykłych żołnierzy jakimi darzyli oni ten typ psów.

Zmuszeni do podania daty przybycia tych psów na wyspy podalibyśmy rok 1229, jest to data podboju Majorki przez J. Jaime’go. Wówczas to jeden z jego oddziałów składających się z Kawalerów Zakonu Maltańskiego walczący najdzielniej podbił tą wyspę. W skaład tego oddziału wchodziły walczące dogi. Z tamtych to właśnie czasów pochodzi odznaczenie „BIAŁY CHART” , które to odznaczenie nadawano wówczas najświatlejszym kawalerom.

Wpływy angielskie:

W roku 1708 Menorka była okupowana przez Anglików i to aż do roku 1802. Ten stan okupacyjny został zakończony pokojowym traktatem w Utrechcie co w efekcie przyniosło rozkwit handlu na skutek sprzężenia się interesów angielskich z możliwościami ekonomicznymi wyspy. Anglicy przywieźli ze sobą swój styl życia, sprowadzili zwierzęta domowe wśród których były również doskonałe psy bojowe. W tym właśnie okresie pasją Anglików była walka psów między sobą oraz walka psów z bykami. Na wyspie Anglicy urządzali powszechnie walki psów, którym z wielkim zainteresowaniem przyglądali się wyspiarze. Stopniowo tubylcy sami zajęli się tym procederem, który stopniowo rozszerzył się na całą wyspę. Wkrótce też zaczęto organizować walki między psami sprowadzonymi przez Anglików, a rodzimymi psami tubylców. Z tej właśnie mieszanki powstałej z psów hiszpańskich CA DE PASTOR i psów angielskich BULLDOGÓW powstała z czasem nowa rasa psów wiejskich, typ zapalczywy i groźny nazwany CA DE BOU. Odwieść doga od jego skłonności myśliwskich i nakierować na walkę z jego współbraćmi udało się tylko na Balearach i Wyspach Kanaryjskich czyli na ziemiach o wyjątkowo dużych wpływach angielskich.

Rasa Ca de Bou powstała na Balearach jako skutek uboczny odbywających się na wyspach walk psów, efekt bardziej lub mniej udanych krzyżówek ras z psami przybyłymi na wyspy wraz z kolonizatorami. Ten typ psa zaczął wywierać duży wpływ na ówczesną społeczność – psy, które zwyciężały w walkach stawały się popularne. Mieszkańcy znali ich przydomki, układali na ich temat piosenki, opowieści i anegdoty. Np.: Dzieki licznym zwycięstwom stały się sławne takie psy jak TRIGO, CALCES BLANQUES i inne................

Krwawe zasady walki psów:

W roku 1773 dwaj bracia rzeźnicy o nazwisku Amengual zamieszkali na wyspie w miejscowości Palma opracowali bestialski regulamin walk, który to regulamin został zaktualizowany w roku 1811. Regulamin uwzględniał dwa rodzaje walk: WALKĘ Z BYKIEM WOLNYM I WALKĘ Z BYKIEM KRĘPOWANYM.

>Walka z bykiem swobodnym polegała na tym, iż wypuszczano parę psów rasy Ca de Bou na jednego puszczonego wolno byka. Psy musiały zmusić byka do upadku na kolana w czasie nie dłuższym niż jedna godzina. Zwycięstwo odnosiła ta para psów, która osiągnęła najlepszy(najkrótszy) czas walki.

>Walka z bykiem zamkniętym przebiegał wg tych samych nieludzkich zasad z tą jednak różnicą, że czas na osiągnięcie celu skracano o połowę.

>Walka z bykiem uwiązanym - jak wyżej.

>Walka wolna różniła się wyłącznie oceną temperamentu i akcji psa. Bywały przypadki, że psy radziły sobie „z problemem” w ciągu 2/3 ustalonego czasu.

> Walka na arenie odbywała się w kole o średnicy około sześciu metrów, ogrodzonym trzciną po to by zapobiec ewentualnej ucieczce którejkolwiek z walczących stron. Podłoga areny wysypana była piaskiem, a ustalony limit czasu walki był ustalony na pół godziny i w każdej chwili można było wycofać z walki psa o ile został uznany za pokonanego.

> Walka na śmierć i życie odbywała się na placu o średnicy około pięciu metrów otoczonym matą na suchej twardej ziemi, a jedynym celem było zadanie śmierci przeciwnikowi. W tej walce nie można było się wycofać ani też nie obowiązywał żaden limit czasowy. Wśród nienormalnych zagranicznych widzów tych walk zakłady angażowały całe wielkie fortuny. Czasem gdy walka była wyjątkowo zażarta ginęli obydwaj przeciwnicy jeden natychmiast, a drugi na skutek odniesionych ran. W czasie walk dochodziło do wielkich zakładów o wielkie sumy i tak w roku 1915 wartość niektórych zakładów przekraczała 50 peset. W roku 1919 odbyła się „sławna” walka pomiędzy psem INCA, a psem PUEBLA, która to walka zgromadziła przeszło cztery tysiące osób na placu Campenet, a czynione zakłady przekraczały 2.000 peset.

Po wielu latach krwawej łaźni na jednej z pierwszych wystaw zaprezentowano więc Doga z Majorki! Pokazano psa krótkiego, silnego o złocistym odcieniu sierści – niemalże dało się odczuć jego olbrzymią siłę i urok. Wydarzenie wywołało polemiki, nadzieje i niepokoje : Dog hiszpański i to z oficjalną metryką FCI??? Nowa sytuacja oznaczała konieczność wyjścia na zewnątrz i walkę o uznanie nowej rasy. Gdyby ten pies istniał, byłby to skarb. Jednak przepaść pomiędzy istnieniem, a nie istnieniem jakiejś rasy to nie tylko akt dobrej woli. Jednak ten pies faktycznie istniał i został publicznie zaprezentowany na wystawie w Madrycie – czteroletni pies o przydomku Tito ( będący protoplastą większej części populacji Ca de Bou na świecie) pies ten posiadał co mało kto wie naturalnie szczątkowy ogon będący dowodem crossowania psów tubylczych z bulldogami przywiezionymi przez Anglików.

Krótki opis morfologiczny:

Jest to pies masywny z dobrze ukształtowaną głową, z szeroką czaszką, której obwód jest większy niż wysokość psa w kłębie, ma płaskie czoło z silnie zaznaczoną bruzdą czołową. Posiada potężne i wydatne mięśnie , stop jest wyraźnie zaznaczony, a trufla czarna, oczy duże doskonale osadzone w czaszce, białka oczu niewidoczne. Uszy wysoko osadzone stosunkowo małe układające się w płatek róży z widocznym kanałem słuchowym. W okresie kiedy psów tych używano do walk uszy zazwyczaj obcinano w całości. Szyja jest krótka i umięśniona. Linia grzbietu podnosi się lekko w kierunku zadu. Pierś jest szeroka i głęboka, a brzuch zwarty. Ogon jest silny z włosem dłuższym niż włos na korpusie. Czasami ogon jest naturalnie zdeformowany przy nasadzie. Kończyny mają silne kości (zwłaszcza przednie). Stopy okrągłe i zwarte, sierść gruba i zwarta, umaszczenie głównie ciemno- pręgowane lub płowe, jakkolwiek zdarzały się okazy czarne, białe lub łaciate. Opisane tu cechy są cechami psa Ca de Bou uznanego przez FCI w roku 1964.

Jarosław Gorzała
Oryginal Ca de Bou Kennel FCI „Animus Fortis” Poland
Gdynia 04.06.2004 r.




Terzia - 04-06-2004 19:32
@ nucleus

naucz sie polskiego!





Terzia - 04-06-2004 19:34
@ gorzala

dobry tekst - i Twoj i pani Jasinskiej :wink:



Rocki - 04-06-2004 20:04

@ nucleus

naucz sie polskiego!
Popieram, ucz sie albo wypad z POLSKIEGO forum :evil:



aga 2 - 04-06-2004 20:35
:terazpol:



stella - 04-06-2004 20:52
Terzia,
nie bylabym taka pewna czy sz.p. jąderko ( :D ) jest mentalnie zdolny nauczyc sie naszej pieknej mowy, bo patrzac na jego lamana angielszczyzne (typu "Kali być" 8)) to chyba nie za bardzo :cry:



Terzia - 04-06-2004 22:48
@ stella

no wlasnie...... dobrze to ujelas, dziekuje :-)



Olcia P. - 05-06-2004 04:00
popieram popeream w 40000%
nie bedzie nam tu jakis "nucleus" mącił, niech swoje mądrości w ojczyźnie sadzi! Jarek świetny tekst :)
Pani Renata tez da ła czadu i bardzo dobrze, niech sie czepią lepiej psiego ogonu Ci Hiszpanie cali, anizeli tu na POLSKIM FORUM mieszać bedą.
w KOŃCU MAJĄ SWOJ KLUB :evilbat:



dziobek - 06-06-2004 22:47
Tylko prawda jest taka, ze ONI czyli wszyscy wiedzą o kim mówimy traktują nas jak by to ująć trochę jak my Ukrainę, czy Nową Gwineę, a zupełnie bezpodstawnie. Prawda jest także taka , że my Polacy trochę sami sobie pozwalamy wejść na głowę i zupełnie nie wiem dlaczego bo nie jesteśmy narodem głupszym czy tchórzliwym a jedynie to może być powodem do wstydu. Tak, że ja jak najbardziej pochwalam takie postawienie sprawy, tym bardziej że jak by popatrzeć tak obiektywnie na mapę to polska to środek europy w przeciwieństwie do np. Kanarów które leżą po sąsiedzku z Saharą czy Maroko.
Troszkę lepiej sprawa wygląda jeśli chodzi o Majorkę no bo chociaż bardziej w środku leży, ale gdybyśmy wjechali troszkę głębiej niż na wybrzeże i zobaczyli coś więcej niż tylko palmy i piękne hotele to wiem, że tam dalej niestety żeby nie powiedzieć psy to powiem że jaszczurki i żółwie dupami szczekają. Dobrze tylko dla nich i mają szczęście, że tych kilka psów udało się wywieść z tej wiochy bo gdyby nie Pani Jasińska czy inny hodowcy to do tej pory prawdopodobnie jedyną rzecz jaką mili dobrą czyli PSY też by już zmarnowali, a te nowe Robokopy które obecnie się odtwarzają to nie długo jak na robokopów przystało same się wyzagryzają.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie. :angel:



Terzia - 06-06-2004 22:59
@ dziobek

tak jest!
czasem polakom brak troche pewnosci siebie - powinni byc dumni z ich osiagniec a nie co jak niektorzy wchodzacy hiszpanskiemu klubowi do tylka bez wazeliny.

przykre to ale prawdziwe.

dzis ogladalam w necie zdjecia hiszpanskich hodowcow ca de bou (takich malo "znanych" :-) ) i nie powiem, by te psy zyly tam w takich warunkach jak nasze u nas. to tylko rzecz - nic innego... ale jak moze byc inaczej, jezeli 40 % psow w niemieckich schroniskach to psy ratowane od zagazowania wlasnie z takich miejsc jak majorka....



Terzia - 07-06-2004 11:15
a pamietac bedziemy wszyscy :-)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pspkrajenka.keep.pl

  •  

     


     

     
    Copyright 2003. Notki końskim kopytkiem napisane...