ďťż
 
 
   Sporty zimowe - skijouring
 
 

Podobne

 
    
 

 

 

 

Sporty zimowe - skijouring





Szamanka - 22-01-2006 14:46
Ostatnio tak sobie pomyślałam, że mimo iz posiadam psa zaprzęgowego, to nie za bardzo mogę z nim trenować, bo np. nie mam sań.
Wpadłam więc na pomysł, by zakupić sobie narty i pobawić sie trochę w skijouring, zwłaszcza że, jak widać za oknami - zima nie zamierza za szybko odpuścić. Jest tylko jedno "ale" - ja kompletnie nie umiem na nartach jeździć :evil_lol: Ostatni raz miałam na nogach takie malutkie plastikowe dla dzieci, gdy miałam kilka latek ;)
W ogóle ciekawa jestem ile osób tutaj uprawia ten sport.
Tak więc z racji mego zainteresowania takim tematem byłabym wdzięczna za podstawowe informacje typu:
1. Jak się kupuje narty - znaczy jaki rozmiar? zgodnie ze wzrostem i wagą czy jak?
2. Czy są to narty biegowe czy jakieś inne?
3. Ile mniej więcej kosztuje taki sprzęt?

będę bardzo wdzięczna za wszelkie informacje :)





ktrebor - 22-01-2006 18:45

1. Jak się kupuje narty - znaczy jaki rozmiar? zgodnie ze wzrostem i wagą czy jak?
2. Czy są to narty biegowe czy jakieś inne?
3. Ile mniej więcej kosztuje taki sprzęt?

będę bardzo wdzięczna za wszelkie informacje :)
Sam się trochę z podobnych względów rozglądałem:)

1. Twardość i długość. Twardość nart dobieramy do stopnia naszego zaawansowania. Jeżeli jesteśmy bardzo dobrze wysportowani, to można podwyższyć sobie kategorię o "jeden". Najczęściej spotykamy się z oznaczeniami twardości (od najmiększej) L, A, S. Test twardości Narty biegowej to tzw. "test kartki" polegający na tym, że kiedy stojąc na narcie obunóż nie dociskamy jej do podłogi w części środkowej, tak że można wyciągnąć stamtąd bez oporu kartkę papieru. Początkujący wybierają narty "miększe"

Długość nart dobieramy odpowiednio do naszej masy i wzrostu. Narty do celów turystycznych i rekreacyjnych dobiera się w ten sposób, że dzioby pionowo ustawionych nart powinny sięgać do nadgarstka wyciągniętej w górę ręki. Dla osób o przeciętnym wzroście i wadze można zastosować także wzór: długość nart = wysokość narciarza + 1/2 ciężaru ciała - (8-12) cm

Na przykład przy wzroście 175 cm i wadze 70 kg otrzymujemy:175 + 35 - (8-12) = 198-202 cm

Jednocześnie pamiętać trzeba o tym, że narciarze sprawniejsi i lepiej jeżdżący korzystają z dłuższych nart, podczas gdy słabsi z odpowiednio krótszych. Narty o przeznaczeniu sportowym dobiera się według zasady, że dłuższe służą do biegu techniką klasyczną, a krótsze do kroków łyżwowych. Różnica ta powinna wynosić od 5 do 10 cm i spowodowana jest specyfiką kroku łyżwowego. Narta ta nie może być jednak krótsza od wzrostu narciarza.

Buty i wiązania. Buty powinny być dobrane do stylu naszej jazdy i rodzaju nart. Najlepsze są buty mające częściowe usztywnienie w kostkach. Najważniejsze jest jednak to, aby były one wygodne i ciepłe. Buty i wiązania do biegówek występują w 3 podstawowych standardach - do wiązań typu "kaczka" (stare, już rzadko produkowane), SNS (np. Salomon), NNN (np. Rossignol, Rottefella). Były także inne standardy w butach adidasa i starych wiązaniach Salomona (łapały buta za "ucho").

2. Tak to są narty biegowe.

3. Na szczęście sport jest mniej popularny niż zjazdy i dlatego też sprzęt jest o wiele tańszy. Komplet nowy - narty z wiązaniami kosztuje około 150-300zł - używane zestawy nawet z butami można kupić już za 60zł na allegro lub eBay.



AdrianY - 22-01-2006 19:07
Ja proponuje na poczatek cos na allegro poszukac. Osobiscie kupilem rok temu rossignole z wiazaniami salomona SNS za 80 zl. Buty kupilem gdzies wczesniej /ojciec mi zalatwil za 30 zl/ a potem wlasnie na allegro szukalem desek do nich z odpowiednimi wiazaniami. Deski nie sa w jakim super stanie ale najwazniejsze dla mnie byly wiazania. Same dechy mozna za grosze kupic.
Mysle ze to dobre rozwiazanie na poczatek.
pozdrawiam



Nansi - 22-01-2006 21:27
Jestem w szoku, czytajac opis dobory nart. Nie wiem skad masz taka wiedze, jezeli chodzi o dlugosc czy trwardosc. Nie mam jednak teraz czasu zeby wszystko opisac, ale obiecuje, ze niedlugo wszysto dokladnie opisze.





ktrebor - 22-01-2006 21:57
Z magazynu narciarskiego SKI.



Nansi - 22-01-2006 23:07
To bardzo wspolczuje. Prsze nie brac tego na powaznie. Bardzo malo ludzi zna sie na nartach biegowych, tym bardziej w sklepach.



ktrebor - 22-01-2006 23:14
Z jakiego sklepu? To jest gazeta.



Manu - 23-01-2006 12:11
Szamanka, miałam dokładnie to samo :lol: Zero wiedzy, ale strasznie chciałam kupić narty do jazdy z psami - i kupiłam ;) Nawet zadowolona jestem...:lol:

Powiem Ci, jak to u mnie wyglądało. Wiedziałąm, że mają być biegowe i na tym koniec :lol: Szukałam na Allegro używanych i sprzedającym zadałam po prostu parę pytań :cool1:

- Mając do wyboru spody z łuską i gładkie, wybrałam jednak z łuską, bo wprawdzie wolniej się nimi jeździ, to jednak łatwiej. I łatwiej się wchodzi na podwyższenie. Uczę sie kroku klasycznego, a nie łyżwowego.
- Zdecydowałam sie kupić od razu cały komplet (narty, wiązania, buty, kijki), bo wiem, że nie dam plamy źle na przykład coś dobierając (wiązania do butów itp) i poza tym raz tylko płace za transport.
- Czytając opis kompletów zauwazyłam, że i tak te długości i rozmiary sa ze sobą powiązane odpowiednio (długośc nart i wielkośc butów), dając jednak margines na dobranie indywidualne. I wyobraź sobie, że na tym sie głównie opierałam :cool1: :lol: Najważniejsze dobrać rozmiar buta (taki z miejscem na dwie grube skarpety:cool1: ), a jest to łatwe, bo podają długośc wkładki w cm). Potem masz do wyboru długości nart w widełkach. Dowiedziałam się, że do swojej wysokosci trzeba dodać od 20 do 30 cm (czy jakoś tak, teraz już nie pamietam dokładnie :oops: ). Dla początkującego, uczącego się - lepsze z dolnej granicy.
- Długość kijków to juz większego znaczenia dla mnie nie miała, różnice w wyborach są niewielkie...

I tak wybierałam dla siebie narty na Allegro :lol:

Acha, szukałam tylko kompletów z butami wysokimi, ponad kostkę. Mnie na dodatek udało się znaleźć jeszcze takie z zakładkami na sznurówki. Próbowałam się jeszcze zorientować w wiązaniach i ocenić które są lepsze, a które gorsze, ale tutaj to już w ogóle poszłam na czuja. Ale mi sie udało i bardzo mi się te wiązania podobają. Może znajdę gdzies, jakie to były, czekaj...

Wiązania KASTINGER (system podobny jak w SALOMON SNS Profile Automatic). Narty mają długość 190 cm i choć mogłyby być krótsze, to są OK. O wyborze zdecydowały jeszcze inne sprawy...

Mam nadzieję, że nieco pomogłam, a nie namotałam Ci bardziej... :roll:



Szamanka - 23-01-2006 21:07
Wcale nie namotałaś, Manu ;)
każda rada mile widziana. Ja kompletnie nie znam się na nartach. Ze sportów zimowych wolałam kiedyś łzyżwiarstwo ;) Patrzyłam na allegro ale nie wiem, które z nart ewentualnie by się nadawały. Zwłaszcza, że ja niziutka jestem ;) tylko 160 cm ;)

Manu, a ile wyniósł Cię taki cały zestaw? Możesz mi napisać na priv jakby co ;) A w ogóle to jeździsz na tych nartach? ;) a jeśli tak - to jak Ci idzie? :lol:



Manu - 24-01-2006 08:58
Choleffcia ! Tyle się napisałam i zawiesił się kompjuter ! :mad:

No to teraz będzie skrótowo... Już za drugim razem podpięłam sobie Manu i stwierdzam, że tak jest o wiele lepiej. Nie wiem, czy umiem wytłumaczyć, dlaczego... :roll: Mimo, że potencjalnie niebezpoeczniej i mniej stabilnie, to jednak fajniej. Może to kwestia lepszej motywacji ? A może faktu, że dzięki psu nie trzeba pracowac nad pędem tylko mozna się skupić na wypracowywaniu kroków.
Za pierwszym razem nie dało się zliczyć upadków...:roll: Ale każdym kolejnym razem było lepiej :p Rób jednak przerwy, bo mnie się trafiło np. coś jakby "przetrenowanie", kiedy za cholerke nic nie wychodziło :shake:

Nie mam nikogo, kto by mi pokazał technikę, więc sama kombinuję, ale kto wie, czy tak nie jest najlepiej...? :cool1: Choć dłuuuuga droga przede mną.

Myslę, że taka nauka ma tylko sens wtedy, kiedy pies się zatrzymuje na komendę i zwalnia też na komendę, co na szczęście i Manu i Chinook, kiedy są osobno, potrafią bez problemu, uff... ;)

Nie mam na razie jeszcze tego pasa do skijouringu, tylko ten szeroki spacerowy man-mata, co trochę przeszkadza...

Sprawy finansowe masz na PW :-)



Paulina87 - 24-01-2006 09:09
Szamanka ale jesteś odważna :lol: ... ja w życiu nie założyłabym nart a co dopiero jeszcze mojego szatana podpinać do mnie. Jeszcze mi jest życie miłe... już to widzę ja z połamanymi nartami, nogami itp ciągnięta po ziemi :cool3:



Szamanka - 24-01-2006 14:21
Paulinka18, bo szkoda mieć psa zaprzegowego i żadnych sportów zimą nie uprawiać :lol:
Śniegu pod dostatkiem więc wypadałoby to jakoś wykorzystać :lol: Nie mam kasy na sanie za 1000 zł więc kombinuję coś innego ;) Ale z tego co pamiętam - na tych małych czerwonych plastikowych nartkach nie czułam się zbyt stabilnie :evil_lol: mając tych kilka latek..
no ale zobaczymy...;)

Manu, bardzo dziękuję za wyczerpujące info. Brzmi to całkiem podbudowująco ;) zwłaszcza, że ja też nie mam się od kogo uczyć.. Mam nadzieję, że zapału mi nie braknie ;) bo rodzinka jakoś dziwnie na mnie patrzy jak słyszą o tym pomyśle :lol:



Manu - 24-01-2006 14:45
Ja też w dzieciństwie miałam małe plastikowe czerwone nartki :lol: Czułam się na nich dość stabilnie, ale w ogóle mnie to nie bawiło, nuuudno mi było tak łazić w nich... :shake:
Na dodatek jak tylko próbowałam trochę poszaleć, co te beznadziejne wiązania (coś jakby sprężynowe) natychmiast puszczały :angryy: To mnie zniechęciło do nart w ogóle i jak widać, dopiero trzeba było psów, bym spojrzała na nie łaskawszym okiem :lol:

Nie mam pojecia, czy w każdych kijkach tak jest, jak w moich, ale dwie rzeczy są w nich fajne. Zwróć uwagę na ich zakończenie. Moje po pierwsze kończą się metalowym kikutkiem (coś jakby cięta ukośnie końcówka grubego noża). A po drugie to coś, co zwykle nam się kojarzy, że jest okrągłe, w moich jest kształtu gęsiej łapki... Jak to się nazywa ? :niewiem:

Bardzo to ułatwia zatrzymanie się...:lol:

Matko, jak tak czytam siebie i o swojej teoretycznej znajomości tematu, to normalnie... :turn-l: :lol:
Szamanko, znajdź sobie może lepiej jednak kogoś, kto się na tym zna...:roll: ;)



Canis_lupus_husky - 24-01-2006 14:47
Ja też może sobie jakieś narty sprawię... poszukam jeszcze gdzieś w piwnicy ;) a na sankach nie chce mnie ciągnąć, za ciężka jestem :lol: no i takie sanki, to wiadomo... może kiedyś, jak będe miała drugiego psa to przerobię stare sanki na takie a'la zaprzęgowe i będę śmigać-a teraz to spróbuję coś z tymi nartami wykombinować :)
Pozdr.



Piotr45 - 24-01-2006 18:42
Ja równiez dziekuje za informacje. Tez zamierzam popróbowac na nartach. Ale prawde mowiąc to biegówek nawet w reku nie trzymalem.:crazyeye:



AdrianY - 24-01-2006 20:20
Wiecie nie ma sie co zrazac niepowodzeniami. Ja na nartach jezdzilem, ale zjazdowych, wiec jak biegowki pierwszy raz ubralem to na starcie zaliczylem pare upadkow. Dosc szybko z pasmi zaczelem jezdzic /jak Manu napisala jakas wieksza motywacja chyba, czy co...:)/ - bylo super szczegolnie z trzema ale to hardcore :)
Zona moja tez probowala ale z dwoma psami na zjazdowkach - problem byl z hamowaniem - najlepsze sa do tego "cztery litery". Generalnie fajna sprawa ale nie ma to jak na saniach :multi:
No to powodzenia ;)



Usia - 01-02-2006 19:23
Dziekuje Szamanka.Dzieki Tobie i Manu nabrałam checi zeby tez spróbować z Aysem, ale figa ma wieksze predyspozycje <chodzi o charakter> zeby ciagnać tylko ze to kundelek <mix do kolan>Ays jak na złosc chodzi przy nodze.Moze sprubuje z kijkiem a na koncu z kiełbaska:p jak z osiołkiem .Co myslicie?? To bedzie komiczny widok .Ja pokraka na nartach bo tez nigdy nie miałam desek na nogach w reku kijkiem i kiełbasa i Ays zastanawiający sie : o co w tym wszystskim chodzi :grin: ale bedzie ubaw.spróbujemy bedzie co wspominac jeszcze raz dziekuje do zachecenia, pomimo moich obaw



Szamanka - 01-02-2006 19:53
Usia, spox, nieważne czy masz psa zaprzęgowego, czy kundelka ;) Każdy który wykazuje chęć ciągnięcia nadaje się do takich sportów..;) a już jak go przypniesz i zaczniesz biec (jeśli Ci się to udana nartach :evil_lol: )i jeszcze wołać "Go! go! go!" to z pewnością szybko zajarzy ;)
Myślę, że kijek nie będzie potrzebny..;) zawsze możesz zabrać ze sobą "zająca" :lol: czyli kogoś, kto będzie biegł przodem i np.wołał psa...;)

powodzonka
ja może zadebiutuję w piątek :eviltong:



Usia - 01-02-2006 20:18
Ays najlepiej ciagnie przepraszam rwie sie do biegu gdy figa idzie przed nim albo widzi innego psa ale wtedy to ja juz w ogóle bym leciała twarza po ziemi z psem w reku i nartami na nogach.Podepne ich obydwoje zobaczymy moze Ays załapie od figi całą frajde z ciagniecia<mam nadzieje> moze ja tez juz spróbuje w weekend.Po przeczytaniu złapałam bakcyla a wiadomo jak to dzisiajesza młodzież w gorącej wodzie jest kapana;) Narty poszukam i pozycze od kogoś na pierwszy raz.A moze tak z jedna deska było by ciekawiej hihi :cool3:



Szamanka - 01-02-2006 20:26
Wiesz, ja bałabym się 2 psy do roweru podpiąć...więc może nie przypinaj sobie obu na raz idąc na narty, bo będę miała wyrzuty sumienia, jeśli coś Ci się stanie (tfu tfu tfu).. przez moje posty...:roll: Spróbuj z jednym, a potem z drugim...ale pliiiissss... nie z dwoma na raz....:roll:



Usia - 02-02-2006 01:10
Damy rade ale dziekuje za troske :) jak spróbujemy <o ile skołuje narty> to napisze jak było.:multi: Bo juz sie ciesze na samą mysl o tym sniegu na mojej twarzy i plecach i usmiechnietych mordkach moich psiaków PS: na aviatorku moja Figa-niunia czyli koffffffany kundelek lipne zdjecie bo z telefonu robione



Usia - 07-02-2006 00:03
Szamanko i jak Ci poszły próby z nartami ?? Nam lipnie bo nie miałam nart,ale spróbowałam z sankami i było git :p tylko ze mój Aysik biegnie tylko za mna i nie da rady innaczej>> moze przy rowerze sie wyuczy.miejmy nadzieje.Czekam na relacje :cool1:



Szamanka - 07-02-2006 17:32
Ano próba nie wyszła.. Znajomy z którym miałam pojeździć niestety dotarł do mnie zbyt późno wieczorem, a po 2 godzinkach i tak musiał jechać do domu, więc debiutu nie było.

a czy ktoś z was próbował?



danek - 07-02-2006 19:04
Ja nie próbowałem i raczej nie spróbuję. Wolę rowerek, ale znowu troszku napadało...więc ćwiczę ekwilibrystyczne śtuczki... pies też:lol:
Ale moze kiedys, jeśli pijawi się ktoś z nartami to pewnie nie odmówię, z czystej ciekawości.



Szamanka - 07-02-2006 20:54
Danek, a czy zimą jeździsz na rowerku? Jeśli tak - to czy masz jakieś specjalne opony? Bo ja się też nad rowerem zastanawiałam, tylko bałam się po tym zmrożonym sniegu jeździć..
Teraz to już w ogóle mi się wszystkiego odechciało po 3 razy dłuższym powrocie z pracy do domu..:mad:
Zaczynam tęsknić za wiosną...



PaYooK - 07-02-2006 21:06
ELO!!

hmmm probowalem na nartkach ale stwierdizlem ze narazie pozostane przy saniach ;) heheh moze kiedys naucze sie na nartkach z psem;)

moja siora jezdzi od paru lat na nartach z psem i startuje nie zle jej idzie probowala z dwoma nawet ;)
:evil_lol:



Mellows - 07-02-2006 22:17

Danek, a czy zimą jeździsz na rowerku? Jeśli tak - to czy masz jakieś specjalne opony? Bo ja się też nad rowerem zastanawiałam, tylko bałam się po tym zmrożonym sniegu jeździć..
Teraz to już w ogóle mi się wszystkiego odechciało po 3 razy dłuższym powrocie z pracy do domu..:mad:
Zaczynam tęsknić za wiosną...
A więc co do opon to jeżeli MTB to Michellin Wildgripper S - są na tyle miękkie że da się rade jeździć po śniegu czy lodzie - wiadomo ze się slizgają ale sa naprawdę miękkie - ot taka prawie opona zimowa. Jednak proponuję zakupić opony o szerokości 2,1" z bieżnikiem terenowym - do tego blacho-wkręty wkręcane od wewnątrz i ucinane tak aby wystawały z 3mm, do wewnątrz jeszcze stara dętka i dopiero właściwa - całość trochę waży ale dokładnie zrobiony zestaw jest rewelacyjnej przyczepności nawet na lodzie - jednak cały czas trzeba uważać ... Aż chce się jeździć :)



danek - 08-02-2006 19:45

Danek, a czy zimą jeździsz na rowerku? Jeśli tak - to czy masz jakieś specjalne opony? Bo ja się też nad rowerem zastanawiałam, tylko bałam się po tym zmrożonym sniegu jeździć..
Teraz to już w ogóle mi się wszystkiego odechciało po 3 razy dłuższym powrocie z pracy do domu..:mad:
Zaczynam tęsknić za wiosną...

Tak, jeżdzę cały czas, a teraz niedługo (mam nadzieję, z dwoma psami- mój Chinook i suczka znajomej- Bora. Tylko jak to z kobietami bywa teraz jest ''niedysponowana'' albo wręcz przeciwnie jakby to zapewne określił Chinook:lol:)
Po tym co napisał Mellows niewielę mogę dodac:lol: Jeżdze na Wildgripperach(Comp S 1.95''), ale nie stosuję opon z kolcami bo nie chce mi się zrobić:lol:, są bardzo cięzkie i mają nieciekawą trakcję, poza tym tam gdzie jeżdzę mam kawałki zywego asfaltu. Ponadto zeby jezdzić na takich oponach musisz miec ramę z dużym(i to bardzo) prześwitem, a ja nie mam aż tak bardzo, i jeszcze poza tym te opony bardzo obijają rame(kolce) a ja nie po to płaciłem 1000zł za rame zeby jeżdzić na strupie:lol:

Te opony uzywam przez cały rok więc Mellows troche przesadził pisząc ze to opona zimowa. A co jeszcze. Aha warto zmniejszyć ciśnienie w oponie, wtedy przylega większą powierzchnią, więc też jest przyczepniejsza.
Dobrym pomysłem na taki lod i śnieg jest kupienie naszych polskich Dębic- model Tygrys. kosztuje to to chyba z 15 zł i nadaje sie chyba nieżle(bierznik jest fajnie wyprofilowany, i przylega dużą płaszczyzną)

Koniecznie obniz sobie siodełko. Ja mam na maksa opuszczone. Bezpieczniej(środek cięzkości nizej) a i droga do ziemi krótsza:lol:
Niestety cały czas trzeba maksymalnie uważac. na psa, na drogęi na przechodniów- czasami sie to to pojawia, i to jeszcze w moherze:lol:



Mellows - 08-02-2006 22:09
... taką małą poprawkę dodam - napisałem ze to taka prawie opona zimowa gdyż jest naprawde mięciutka :) a nie ze to opona zimowa ...

Co do kolcowania to bez problemu mozesz zrobić oponkę 1,95" - kolce mają wystawać tak minimalnie - 2-3mm więc powinna się zmieścić w ramie ... Dłuższe powodują własnie kiepską trakcje i ten niebezpieczny uślizg boczny ...

U nas śnieg dziś się już kończy ... ehhh ... długo się nie nacieszyliśmy ...



danek - 09-02-2006 17:48
Spoko Mellows obaj znamy temat więc nie ma o czym dyskutowac:lol:
U mnie tez breja. Byłem z psem na małym trekkingu, bo jeżdzic się nie da.
A ten mokry snieg nawet pod stuptuty się wrednie wciska brrrrr.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pspkrajenka.keep.pl

  •  

     


     

     
    Copyright 2003. Notki końskim kopytkiem napisane...