|
Jesienna apatia ??
GOSIA09 - 13-11-2005 20:19
Moja Emi ostatnio zrobiła sie bardzo śpiąca i apatyczna. Całymi dniami tylko śpi, jak ją budze np. na jedzenie to zjada i od razu idzie spać dalej. Spacer wydaje mi się jakby wychodziła tylko z konieczności, nie chce jej się biegać, bawić, nic po prostu. Nie wiem czy to przez jesień czy Emi jest może na coś chora ? Dodam jeszcze, że ma ciągle gorący nosek.
coztego - 13-11-2005 20:38
GOSIU, jak długo to trwa? Mierzyłaś jej temperaturę?
Ja bym się niepokoiła lekko i wolałabym, żeby psa obejrzał weterynarz (i przy okazji np. zrobił podstawowe badanie krwi).
GOSIA09 - 13-11-2005 20:45
To trwa kilka dni, a temperatury nigdy jej nie mierzyłam bo nie wiem jak sie psu mierzy :wink: Martwie się :roll:
coztego - 13-11-2005 20:49
Martwie się :roll:
GOSIU, nie martw się na zapas, tylko spokojnie idź jutro do weta. I nie daj się zbyć byle czym ;)
Kiedyś moja była taka jakaś spokojna i słaba, wet powiedział, że nic jej nie jest. Uparłam się, poszłam do innego weta i okazało się, że sunię boli łapka. Tylko kulawizna była prawie niezauważalna, a bolesność duża... Po podaniu leków suczysko odżyło natychmiast!
To nie musi być nic poważnego, ale warto, żeby ktoś spojrzał fachowym okiem :kciuki:
GOSIA09 - 14-11-2005 13:15
Idę z Emi do weta nie będę czekać. Cały czas tylko śpi to nie jest normalne :(
coztego - 14-11-2005 13:44
Idź idź! Napisz co wet powiedział 8)
GOSIA09 - 15-11-2005 07:34
Wczoraj jak wróciłam z pracy myślałam że od razu polecimy do weta, ale Emi normalnie się zachowywała. Poobserwowałam ją i jak zobaczyłam, że bryka z Vanity jak zawsze to dałam sobie spokój. Dla niej pójście do weterynarza to potfffforny stres, więc postanowiłam, że daruje jej i nie pójdziemy. Może to ta pogoda na nią tak działała :wink:
Agnes - 15-11-2005 09:49
to ja bym to jak najszybciej zmienila. Weterynarz nie musi byc az tak stresujacy - moja sucz jak widzi weta (czuje) ciagnie jak durna, bo? Bo zawsze dostanie pieszczoty, zostanie poglaskana, zje smakolyka, troszke karmy. I weterynarz kojarzy jej sie milo... Jak pies panikuje przed wetem to trzeba chodzic co jakis czas, ale nie na badanie - wejsc posiedziec, pogadac z wetem - wtedy wet najczesciej wyciaga rece do pieska i wszystko sie samo toczy ;) Albo znalezc weta, ktory bedzie zwracal uwage wlasnie na psa, poglaszcze, da ciacho...
GOSIA09 - 15-11-2005 22:45
Emi jak była mała to miała problemy z uszkami i każda wizyta u weterynarza była nieprzyjemna. Teraz jak z nią chodze to tylko na szczepienia i ewentualnie jak właśnie wydaje mi się że coś jej dolega. Zawsze ją głaszczą itd ale ona jest w takiej panice, że nic to nie daje. Jak nawet z daleka poczuje zapach kliniki to już się cała trzęsie i muszę ją zanosić na rękach.
coztego - 15-11-2005 22:59
Teraz jak z nią chodze to tylko na szczepienia i ewentualnie jak właśnie wydaje mi się że coś jej dolega.
Właśnie dlatego: Zacznij z nią chodzić do lecznicy na spacery, ot tak, wstąpić po nic, dać kilka najpyszniejszych smakołyków i wyjść. Nie głaskać i wnosić siłą, co utwierdza ją w słuszności panikowania, tylko nagrodzić za zwrócenie uwagi na Ciebie. Jeśli wet jest w porządku to też powinien sunię pokiziać bez przyczyny i dać smakołyczka. 8)
Pomyśl o tym, że przypadki chodzą po ludziach. Odpukać, ale jeśli sunia się rozchoruje dość poważnie i będziesz musiała z nią chodzić baaardzo często- wyobraź sobie jaki to byłby dla niej stres.
Moja suka już sporo u weta przeszła, ale głównie dzięki wspaniałemu podejściu mojej pani doktor- nie panikuje, do gabinetu wkracza z radością, tylko podczas badania zachowuje czujność, więc pani doktor bada tak, żeby Kreśce się wydawało, że to część zabawy i mizianka (o ile tylko jest to możliwe), a ja pakuję w nią parówki. 8)
Agnes - 15-11-2005 23:33
otoz to ;)
coztego ladnie to wszystko ujela :oops: :wink: ale o to mi wlasnie chodzilo ;) Ja tez czasem wpadne do lecznicy zeby sunke zwazyc - np jak mamy lecznice po drodze. Jak akurat wet jest wolny to zapytam o cos, najczesciej wtedy Aza dostaje cos do jedzenia od weta i juz jest wszystko ok :) Dwa miejsca do ktorych sucz mnie ciagnie - to sklep zoologiczny i weterynarz ;)
GOSIA09 - 16-11-2005 07:38
Wiem z doświadczenia, ze nie ma możliwości żeby ona nawet spojrzała na smakołyk u weta. Jedyne co jest w stanie zrobić to się trzęsie. Pozatym ona ogólnie boi się świata i często może wystraszyć się nawet spadającego liścia, więc wydaje mi się że jest mała realna szansa żeby szła do weta bez strachu.
an3czka - 16-11-2005 08:47
moj tez bardzo bal sie weta po kilku badaniach, ktore mu zaserowano (np. USG brzuszka-unieruchominie i trzymanie na sile) zmienilam weta i juz! wiadomo, ze pies nie jest jakos strasznie zachwycony, ze tam chodzi, ale juz nie ma paniki!! przewaznie przychodzimy z jakas bzdura, albo po zaswiadczenie na wystawe, wiec psu sie nic nie dzieje. ostatnio jak mial pobierana krew, skarmialam go caly czas i prawie nie zauwazyl, ze cos mu sie robi :) zawsze dluzej zostajemy w gabinecie, skarmiamy i pies sie rozluznia. tak wiec mozna bez wielkiego stresu :D
Agnes - 16-11-2005 10:08
Gosia tym bardziej powinnyscie chodzic do weta ot tak, podczas spaceru! A nie tylko na badanie, po co Wam ten caly stres? Napewno Ty tez sie stresujesz, a to na zwierze zle dziala, wiadomo. CoCi szkodzi sprobowac chodzic do weta tak po prostu? Najpierw bez smakolykow. Wejsc, posiedziec albo zwazyc psa wyjsc i duuuzo pochwal.
GOSIA09 - 16-11-2005 12:26
Oczywiście że chodzenie ot tak nic nie zaszkodzi .........tylko mam mały problemik ponieważ lecznica do której z nią chodzę jest daleko i jeżdze samochodem zawsze. A i inee lecznice są kawał drogi, więc tylko przy dłuuugim spacerze mogę sie z nią wybrać. Ale skorzystam z pomysłu.
Agnes - 16-11-2005 13:39
mieszkasz w Warszawie i nie masz zadnej male lecznicy po drodze? To nie musi byc chyba ta lecznica gdzie chodzicie - choc moglaby. Jesli bedziecie chodzic do roznych to w razie czego nie bedzie problemu - pies bedzie znal rozne miejsca roznych wetow. U mnie na koncu swiata - Ursynow, Natolin - jest kilka lecznic kolo mnie
GOSIA09 - 16-11-2005 14:04
Mam jedną lecznice blisko ale spotkało mnie tam wiele złego ( sciągają kase i nie liczą sie ze zwierzakami) i nie wchodze tam wogóle. A tak to niestety mam daleko inne. Mieszkam na bemowie i niestety nie mam super lecznicy blisko mnie.
Agnes - 16-11-2005 15:04
ale to chodzi o lecznice do wyjscia/wejscia. Ja chodze do takiej wazyc psa gdzie nigdy bym go nie leczyla
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpspkrajenka.keep.pl
|