ďťż
 
 
   Frontline
 
 

Podobne

 
    
 

 

 

 

Frontline





darek - 06-10-2004 14:42
Czesc
Mam pytanie i prośbe-najpierw pytanie:wczoraj byłem u weta z moim psem ponieważ Collin miał 4 kleszcze,miejsce po ukąszeniu zrobiło sie sino-bordowe,dostał zaszczyk(podejrzenie babeszjozy,i uczulenia włacznie),na koniec pani dr.spryskała go Frontline-m,który ma działać przez ok.6 tyg.na kleszcze i 3 mies. na pchły,pytanie jest takie(zapomniałem zapytać weta)czy ten środek(w spray-u z plastykowej butelki)jest odporny na konakt z wodą(w każdej formie).
Teraz prośba:ponieważ zrobiło sie ciepło dlatego jest kolejny wysiew kleszczy(które nie mają dość)oglądajcie swoje psiaki po każdym spacerze,nawet w niewinnej trawie na osiedlu może to paskudztwo być,zadbajcie o środki przeciw kleszczom,babeszjoza naprawde sie uaktywniła a nikt nie chciałby by jego pies zdechł,obroże znanych firm na niewiele sie zdają(podobno).Dzięki.Pozdrawiam





BarbeSale - 06-10-2004 15:31
Frontline jest odporny na wode po oklo 3 dniach od wcierania. czyli po 3 dniach mozna psa spokonie juz wykapac



Mokka - 06-10-2004 15:41
Z tego, co zrozumiałam, Darka pies nie był zakraplany, lecz użyto wersję w spray'u. Obawiam się, że w takiej sytuacji ten okres moze być dłuższy, gdyż preparat nie jest podany bezpośrednio na skórę, lecz jest rozpylony na sierści.

Nie spotkałam się z wcieraniem frontline'u. :o



BarbeSale - 06-10-2004 15:50
wcierany :) chodzilo mi o kropeleczki :)

ale sam uzywam frontline w sprayu i na plakietce tez pisze ze 3 dni nie mozna tylko kapac psa potem mozna a ten spray tez jest do skory wpisiwany tylko na calym ciele bo kropelki sie wlewa przez odsuniecie siersci tak samo ja robie gdy spray`juje :)





donya - 06-10-2004 15:57
Ale Frontline w speyu stosuje sie również na skórę. Trzeba rozgarnęc włosy i psikać na skórę w takim miejscu aby pies nie miał do tego dostepu. Nie ma znaczenia czy są to krople (już odmierzona ilość w zależności od wagi zwierzęcia) czy spray. Zasada stosowania jest taka sama.



BarbeSale - 06-10-2004 16:06
wlasnie o tym mowie :)



darek - 07-10-2004 13:52
Czesc!
Dzięki wszystkim za odpowiedz na moje pytanie-wyjaśnie tylko,że mój pies został spryskany(to nie są kropelki)z takiej butelki coś na wzór spryskiwacza(podobny w uzyciu jest do kwiatków)na sierść nie na skóre,troche pózniej śmierdział ale po wyschnięciu już nie było czuć.Miejsca po ukąszeniu smaruje maścią.Pozdrawiam.



Mokka - 07-10-2004 14:02

Ale Frontline w speyu stosuje sie również na skórę. Trzeba rozgarnęc włosy i psikać na skórę w takim miejscu aby pies nie miał do tego dostepu. Nie ma znaczenia czy są to krople (już odmierzona ilość w zależności od wagi zwierzęcia) czy spray. Zasada stosowania jest taka sama. Teoretycznie tak, ale technicznie trudne do wykonania. :-?
6 psiknięć na kg masy ciała przy niewielkim (kilkukilogramowym) psie daje taką ilość preparatu, że nie wchłonie się w wybranym przez nas miejscu, tylko rozlewa się po całej powierzchni sierści. Przy większym psie tym bardziej.



adam_31 - 18-01-2005 13:46
Podnoszę topic.
mam pytanie: jeżeli piesek jest chory na bajbeszjozę (lekko, już wychodzi), to po jakim okresie mogę zakroplić FrontLine? Czy wystarczy, że piesio nie gorączkuje, czy też odczekaż np. 7 dni?
Thx



Flaire - 18-01-2005 16:39
Z tego co ja wiem, to można natychmiast, ale najlepiej poradź się weta.



szaraduszka - 19-01-2005 02:02
Co do obroży na kleszcze... jest jakaś produkowana przez Bayer. Nie pamiętam nazwy:( Obroża śmierdzi ale po kilku dniach od założenia stanowi naprawdę skuteczną ochronę przed kleszczami pchłami itp.
Front line nie odstrasza kleszczy tylko zabija te które się wczepią, ta obroża odstrasza.



Flaire - 19-01-2005 06:43

Co do obroży na kleszcze... jest jakaś produkowana przez Bayer. Nie pamiętam nazwy:( Kiltix.

Front line nie odstrasza kleszczy tylko zabija te które się wczepią, ta obroża odstrasza. To prawie prawda :wink: . Frontline zabija te kleszcze, które w jakikolwiek sposób skontaktują się z preparatem. Wystarczy, że wlezą na psa - nie muszą się wczepić. Ale rzeczywiście nie odstrasza.

Oczywiście, jak i wszystkie środki przeciwkleszczowe, Frontline nie jest 100% skuteczny u wszystkich psów. Niemniej ja używam ten preparat na moich psach odkąd wszedł na rynek (już ponad 10 lat) i muszę uczciwie powiedzieć, że od tego czasu nie znalazłam na psie ani jednego wbitego kleszcza!



szaraduszka - 19-01-2005 20:07

Co do obroży na kleszcze... jest jakaś produkowana przez Bayer. Nie pamiętam nazwy:( Kiltix.
...
Niemniej ja używam ten preparat na moich psach odkąd wszedł na rynek (już ponad 10 lat) i muszę uczciwie powiedzieć, że od tego czasu nie znalazłam na psie ani jednego wbitego kleszcza! Dzięki za przypomnienie :) skleroza nie boli... ale wkurza:)

Ja też stosuję Frontline od kilku lat na wszystkich moich psiakach ale mimo wszystko zdarza mi się znaleźć wczepione kleszcze:(
Natomiast długo stosowałam tę obrożę... kleszczy nie było.
Przestałam stosować, bo psinka była już stara, potem do towarzystwa dostała szczeniaczki, a i najmłodszym i najstarszym obroża mogłaby jednak zaszkodzić.
Pozostałym jeśli zniosą jej zapach :evilbat: szczerze polecam.
Z innych opcji to chyba tylko Frontline zostaje:)



iza_szumielewicz - 31-01-2005 08:52
Na mojego malutkiego Frontline kompletnie nei działa. odkąd stosuję EXSPOT, wsyzstko jest super i paskudztwa się go nie czepiają. Jest tez ADVANTIX, ale na to mój pies był uczulony (wyszło po drugiej dawce 0- strasznie się drapał). Wet powiedizał, ze sporo psów jest uczulonych na ADVANTIX.



golden_owner - 31-01-2005 11:49
Moj pies nosil obroze beaphar junior i dzialala rewelacyjnie (w przeciwienstwie do Frontline). Teraz, w zimie, kleszczy nie ma (zreszta u mnie i w lecie nie jest ich specjalnie duzo), wiec nie nosi obrozy, od czasu do czasu zakladam mu Bolfo Bayera, ale to okropnie cuchnie (ten zapach kojarzy mi sie z obrozami Pess, ktore wieki temu kupowalam swojemu psu jak jeszcze nie mialam pojecia, ze mozna inaczej), zreszta chodzi mi glownie o zabezpieczenie przed pchlami.
A co sadzicie o obrozy Preventic? Ona dziala na kleszcze i nuzence, ale slyszalam, ze jest bardzo skuteczna i przymierzam sie na wiosne do zalozenia jej psu.



Flaire - 31-01-2005 11:59

Teraz, w zimie, kleszczy nie ma To zależy gdzie. W czwartek w naszej lecznicy był dog niemiecki z babeszjozą.


A co sadzicie o obrozy Preventic? Ona dziala na kleszcze i nuzence, ale slyszalam, ze jest bardzo skuteczna i przymierzam sie na wiosne do zalozenia jej psu. Ja mogę tylko powiedzieć, że nie należy jej używać jeśli są w pobliżu małe dzieci lub szczenięta, które mogłyby ją zjeść - bo podobno lubią, a jest dla nich trująca. No i jeszcze, że Preventic nie jest skuteczna przeciw pchłom.

Ja używałam tej obroży w dodatku do Frontline gdy jechaliśmy tropić pod Białymstokiem i Misia kleszczy nie złapała, ale ona również nigdy nic nie złapała na samym Frontlinie.



Agnes - 31-01-2005 12:00
w tym roku taka zima ze i kleszcze sa - teraz snieg spadl, przymrozilo troszke, ale jeszcze miesiac temu kleszcze byly...moje suczydlo ciagle chodzi w obrozy
Ja kupilam jak narazie drugi raz Preventic - na kleszcze sie spisuje bardzo sobrze, bo Aza w ogole ich nie lapie...na pchly jak napisala Flaire nie.
Wczesniej uzywalam Kiltixa, ale jest zdziebko drozsze to przeszlam na Preventic :)



golden_owner - 31-01-2005 15:22
A jak jest ze "smrodliwoscia" killtixa i preventica?
Ja mieszkam na poludniu Polski, w Beskidach i tu kleszczy jest duzo mniej niz dalej na polnoc czy wschod, w zwiazku z czym nie jest to problemem, zwlaszcza teraz, w zimie (u mnie jest sniegu po pas, kleszcze nie maja szans ;) ).
Tez myslalam o polaczeniu Frontline z preventic, ale jeszcze sie zastanowie nad tym.



Agnes - 31-01-2005 15:37
preventic prawie nie smierdzi, a w kazdym razie bardzo malo...
kiltix potwornie:)
ale to chyba nie jest problem? Wyjmujesz obroze z opakowania, kladziesz gdzies na dworze (pod jakims daszkiem np zeby nie zmokla) na caly dzien i juz duzo mniej czuc...a po jakims czasie zapaszek znika:)



golden_owner - 31-01-2005 15:45
Hmmm, nie wiem, bo Bolfo jak smierdziala tak smierdzi, nawet jak sciagam ja na noc to czuje ten potworny zapach, a pies spi ze mna w lozku i chyba niedlugo sama przesiakne tym zapachem :evilbat:
Teraz chyba od tygodnia w ogole mu jej nie zakladalam, a nadal czuc jak sie powacha psa.



heidy1 - 02-04-2005 19:16
mam pytanko dotyczące frontline. a mianowicie ile kosztuje ten środek , chodzi mi o ten w sprayu a nie w kropelkach? i gdzie to można kupić czy normalnie w zoologicznym czy też u weta?
pozdrawiam
heidy1



Therion - 02-04-2005 20:53
Frontline mozna kupic tylko w lecznicy, ceny zalezą od lecznicy-u nas 250 ml starczy na 88kg psa, kosztuje 80 zł. , a mniejszy 100 ml na 33 kg. psa-40 zł.



Camara - 05-04-2005 08:57
No to dziwne... mam zupełnie inne doświadczenie z Fronline... na moich psach absolutnie nie działa na kleszcze. W ubiegłym roku stosowałam go i z każdego spaceru wracały ze stadem kleszczy... i niestety nie każdego udało mi się wyłapać w porę, więc na drugi dzień wyciągałam takie obęckane krwią, że aż niemiło :evilbat: Przeszłam na StrongHold i od tej chwili zero kleszczy! A gdzieś na forum przeczytałam (chyba w wypowiedzi Therion..?), że StronHold na działa na kleszcze? Mnie poradził to vet i jak na razie obserwuję 100% skuteczność...



BeataSabra - 05-04-2005 12:45
"preventic prawie nie smierdzi, a w kazdym razie bardzo malo...
kiltix potwornie:)"

Wlasnie wczoraj kupilam mojej Sabrze obroze Kiltix dla srednich psow i szczerze mowiac ta obroza nie smierdzi w porownaniu z tymi ktore stosowalam dawniej.
Zapach obrozy wcale mi nie przeszkadza.
Pozdrawiamy



gadzik - 05-04-2005 13:00
Mnie też zdażało się po Frontlinie znajdować kleszcze na psie po leśnych spacerach , tylko że nie były nigdy opite krwią raczej wyglądało na to, że po wgryzieniu padały



Martini*** - 07-04-2005 00:11
Frontline zabija te kleszcze, które już wlazły na psa i się wbiły...czy można go łączyć ( bez szkody dla psa ) z innym środkiem odstraszającym : obroża, olejki zapachowe ... cokolwiek.

Użewam frontline w pipecie i boję się, że w mojej okolicy, obfitującej niestety w kleszcze, to za mało :(



golden_owner - 07-04-2005 10:09
Ja wczoraj z psa zakropionego Frontlinem wyjelam kleszcza :( Ruszal wszystkimi odnozami i nie zamierzal dac sie wykrecic :(
Moglam poczekac te 48h, po tym czasie producent obiecuje, ze nieopity krwia kleszcz odpadnie, ale kto by czekal wiedzac, ze na psie cos tak obrzydliwego siedzi?
Wyjelam i dokonalam spalenia :D az trzaskalo :D

W pogotowiu mam preventic, postanowilam, ze jesli codziennie przez tydzien bede znajdowac na psie kleszcze, zaloze preventic.



yassue - 11-04-2005 22:39
a co myslicie o metodach naturalnych? wiem ze nie jako glowny odstraszacz, ale dla wspomagania...? cos mi sie kolacze w lebku ze czosnek chroni (no, raczej odstrasza) przed kleszczami :wink:



espeso - 12-04-2005 08:34
Cześć

NO I MAMY WYSYP KLESZCZORÓW
normalnie tony tego paskudztwa znalazlam w ostatni weekend, dziwne bo w mojej okolicy nigdy ich tyle nie było!!!!!!! :o
zakropiłam wczoraj psiunie Frontiline, troche sie martwie czy to starczy? w zeszłym roku było ok po zakropieniu i z pchłami i z kleszczami spokój, ale ona teraz jest cięższa, kobieta powiedziała ze wystarczy ta jedna saszetka ale mje "maleństwo" waży koło 50 kg.
gdzie można poczytać więcej o babeszjozie??? te kleszcze były wbite aż 3 a reszta jeszcze nie zdążyła i teraz strach zwłaszcza ze jej wciąż coś jest!



alina71 - 17-04-2005 21:45
Znajoma z innego forum napisała, że w tym roku jest ogromny wysyp kleszczy.
Ocieplenie klimatu spowodowane że można je spotkać nie tylko w okresie VI-X ale właściwie przez cały rok.
Kleszcz u jej psa spowodował zachorowanie na piroplazmoze.
Na szczęście szybka pomoc uratowała psa.
http://www.vetserwis.pl/kleszcze.html

Ja swojemu rozprowadziłam na karku z takiej jakby saszetki ten preparat. Boję się tylko czy to wystarczająca ochrona, czy to napewno rozejdzie się po całym psie.



Agnes - 17-04-2005 23:01
rany goscia - jak to cos jest?!?!

pamietajcie, ze frontline preventic bayer i inne tego typu rzeczy nie chronia w 100% Po spacerach na lakach, do lasu sprawdzamy psa dokladnie - siebie tez ;) - jesli zobaczymy kleszcza i wyjmiemy odrazu panikwoac nie trzeba :) gdzies czytalam, ze przez 24 h jest on bezpieczny - jak mozna to tak okreslic. I kleszcze sa tez w trawie...



espeso - 18-04-2005 08:38
rany goscia - jak to cos jest?!?!

no chodzi o to że od nowego roku ciągle na coś choruje. Zaczęło się od anginy. zapalenie ucha podejżenia (na szczęscie tylko podejżenia) o nosówkę i w końcu teraz od ...chyba ponad miesiąca leczymy staw szczękowy. Acha jeszcze oczy. Mam wrażenie że ma jakoś obniżoną odporność czy jak? pszypuszczam że słabsze psy łatwiej się zakażają chorubskiem..? ale jestem dobrej myśli od czasu zasmarowania Frontiline nie widziałam tego paskudztwa :)



Marta Chmielewska - 18-04-2005 10:15
Preparaty stosowane bezposrednio na skóre musicie stosować ostrożnie, bo coraz więcej psów jest na nie uczulonych. Moje suczo nie toleruje żadnych tego typu środkow, o czym miałam okazję przekonać się, po całej serii chorob skórnych wywołanych prze alergię na środki przeciw pchłom. A najgorsze, że srodka nie można pozbyć sie z organizmu dopóki nie przestanie działać... Jedyne co nam pozostaje to obroża zakładana tylko na czas spaceru (wszystko jedno jakiej firmy) i jak na razie, odpukać od roku ani pchły, ani kleszcza.



Agnes - 18-04-2005 11:40
Marta niekoniecznie chyba wszystko jedno jakiej firmy obroza...ale i tu trzeba uwazac - obroza tez moze niezle uczulic - my wlasnie dostalismy w spadku obroze Bayera od Pana ktorego pies czul sie po prostu fatalnie podczas noszenia obrozy - nie chcial jesc, pic, bawic sie, byl osowialy - Pan myslalam ze to babeszjoza czy cos innego, po czym zdjal obroze - jak reka odjal...
Ja uzywalam u poprzedniej suki obroze na poczatku tez z zoologicznego - suka trzepala dosc czesto uszami (po zdjeciu juz nie) i kleszczy lapala sporo. Teraz uzywam tylko od weta i tu naprawde jestem zadowolona - no pomijajac fakt, ze Bayerowska strasznie ekhm smierdzi ;)

espeso - ja sie po prostu przestraszylam, ze niby podejrzwacie babeszjoze, ale nicz tym nie robicie itp...ale i tak nie jest pocieszajacy fakt, ze tyle chorob sie Was przyczepilo:( Zdrowka zycze psince



Szamanka - 19-04-2005 16:49
Witam,
mam pytanie a propo's Frontline'u - kupiłam go wczoraj. Mam preparat w spray'u. Na etykiecie jest napisane że ileś tam psikań na kilogram wagi psa. Mój waży jakieś 23 kg. Popsikałam go, ale sporo mi zostało w butelce. Na pewno nie psikałam po kilka razy w jednym miejscu, ale starałam się to zrobić w miarę dokładnie :-?

czy w ogóle powinno mi coś zostać w butelce? ;/ czy też nie ma reguły, a liczy się tylko to ile waży dany psiak...
wciąż nie wiem po jakim czasie działa... :( bo wczoraj go wypsikałam, a dziś znalazłam ogromniastego kleszcza - wielkości paznokcia...FUUUUUJJJJ :x

mam tylko nadzieję, że na mojego psa ten preparat będzie działał... :(



BEBE - 19-04-2005 19:54
A ja mam pytanie odnośnie Adventixu. Jaką dawkę wybrać .Mój Demo
waży ok 25 kg ma niecałe 2 lata.Do tej pory stosowałam dawkę dla psów powyżej 25 kg.Wet twierdził że bezpieczniej dać większą.Teraz od innego
wta usłyszałam że lepsz byłaby to dla psów do 25 kg bo zbyt duża
dawka obciąża wątrobę.Czy macie doświadczenie w stosowaniu preparatu
dla psiaków o takiej "granicznej" wadze.Będe wdzieczna za sugestie.



Agnes - 19-04-2005 21:13
ja ogolnie to sie nie znam, ale co ma taki preparat do watroby? :o przeciez on sie nie dostaje do wnetrznosci psa, a tylko jest na skorze - czy nie? :roll:



coztego - 19-04-2005 21:26

Witam,
mam pytanie a propo's Frontline'u (...) Mam preparat w spray'u.
Ja nie używałam w spray'u, ale już kilka osób na forum pisało, że ten spray to jest raczej pomyłka producenta. ;)
Kup kropelki i zakrop pieska 8)



BEBE - 19-04-2005 21:29
Agnes-z tego co wiem to ten preparat przenika do organizmu np.do krwioobiegu.



Agnes - 19-04-2005 21:41
kurce moze i tak tylko nie lapie jakim cudem - wcierasz przez skore i wnika do srodka?



Flaire - 19-04-2005 21:47

Agnes-z tego co wiem to ten preparat przenika do organizmu np.do krwioobiegu. A skąd ta wiadomość? Bo z tego co ja pamietam, to nie przenika.

Jeśli chodzi o psy z wagą na granicy, to mój wet bezwzględnie poleca większą dawkę.

Ja uważam, że składnik aktywny w Frontlinie jest mniej toksyczny niż ten w Advantixie, ale i jeden i drugi wymagałby połkniętej dawki o wiele razy większej niż ta, którą aplikujesz, zanim wyrządzi jakąkolwiek szkodę - przynajmniej z tego co obecnie wie na ten temat medycyna.



Martini*** - 19-04-2005 23:03
mi vet powiedziałą, że przenika ( kropelki ) i przez miesiąc w krwioobiegu pozostaje ... ???



Agnes - 19-04-2005 23:15
nie wiem dla mnie to jest kompletnie nielogiczne...kurcze chyba weta zapytam :roll:



kinia_w - 19-04-2005 23:19
Hmmm, tylko nie bijcie, jak powiem coś nie tak ;)

Z tego, co gdzieś przeczytałam (ale nie jestem w stanie powiedzieć gdzie, bo nie pamiętam), to tego typu środki przedostają się do tkanki śródskórnej i tam zostają. (mam nadzieję, że nie jest to zbytnia głupota :) )



Flaire - 20-04-2005 05:09

to tego typu środki przedostają się do tkanki śródskórnej i tam zostają. (mam nadzieję, że nie jest to zbytnia głupota :) ) Nie, to nie głupota, choć pojęcie tkanki śródskórnej nie wiem, czy jest standardowe. :wink: Ale te środki są roznoszene po psie właśnie przez to, że niejako włażą w gruczoły łojowe i potem sa wydzielane razem z łojem. Frontline nie przenika dalej i między innymi dlatego jest bezpiecznie stosowany u suk ciężarnych i karmiących. Z tym akurat tematem zapoznałam się dosyć dokładnie, bo miałam sukę ciężarną i karmiącą zeszłego lata. A o Advantixie nie wiem na pewno, bo nie używam.



adam_31 - 20-04-2005 07:48
No tak, ale skoro nie przenika, to jak działa?
Moim zdaniem z całą pewnością przenika, i dlatego stosuje się go na skórę, nie na sierść, no i dlatego jest skuteczniejszy od spray'u.



Flaire - 20-04-2005 08:06

No tak, ale skoro nie przenika, to jak działa? Przecież już napisałam i kiinia_w również. Jest wchłaniany do gruczołów łojowych W SKÓRZE, a potem razem z łojem powolutku wydalany i z łojem rozprowadza się po psie. Możesz o tym przeczytać na stronce Frontline tutaj - po angielsku, ale rysuneczek jest również. Przez skórę do krwiobiegu wchłaniany nie jest.

Są inne preparaty, które są wchłaniane do krwibiegu i działają w ten sposób, że zatruwają pasożyta, który napije sie krwi zawierającej preparat, ale nie wiem, czy są one dostępne na polskim rynku i Frontline NIE jest jednym z nich.



BEBE - 20-04-2005 09:19
Dla mnie z tym przenikaniem do krwi to też była zupełna nowość.Już od
ponad roku stosuję początkowo Frontline teraz Adventix i moja wet
nie mówiła na temat "przedawkowania " i też polecała dawki 25kg +.
Chodziło mi też po głowie ze Flaire gdzieś pisała że stosuje właśnie
taką dawkę ale nie mogłam znależć :oops: .Teraz kupowałam kropelki
przy okazji w innej lecznicy i jak podałam wagę psa wet zaczęła dywagacje czy ta większa dawka mu nie zaszkodzi stad moje pytanie
i wyraznie mówiła ze to się przedostaje do krwioobiegu .Troche mnie to zaniepokoiło i stąd moje pytanie.Dzieki za odpowiedzi.



adam_31 - 20-04-2005 11:24
Flaire - szkoda się o to sprzeczać, ale widziałem i przeczytałem.
Cyt.: From there, it spreads over your pet's entire body (...)

w jaki sposób 'it spreads'? mechanicznie? - poprzez głaskanie pieska? A może poprzez podmuchy wiatru?

No i w jaki sposób krople dostają się do 'sabaceous glands'? pod wpływem przyciągania ziemskiego, czy poprzez wchłanianie sie do skóry (a co za tym idzie do krwi)?

Moim zdaniem poprzez tkankę podskórną (krew i osocze).

pa pa

Pozdrawiam.



Flaire - 20-04-2005 11:42
[quote="adam_31"]Flaire - szkoda się o to sprzeczać, ale widziałem i przeczytałem.
Cyt.: From there, it spreads over your pet's entire body (...)[/qutoe]"Over" to znaczy po wierzchu. :wink: Gdyby było wchłaniane, byłoby "through".


w jaki sposób 'it spreads'? mechanicznie? - poprzez głaskanie pieska? A może poprzez podmuchy wiatru? To również jest tam wytłumaczone, łącznie z rysunkiem. Głaskanie również, podmuchy wiatru - raczej nie. :wink: Więcej, po raz kolejny, poniżej.


No i w jaki sposób krople dostają się do 'sabaceous glands'? pod wpływem przyciągania ziemskiego Z grubsza częściowo tak :wink: - "subacious glands", czyli gruczoły łojowe, są otwarte na zewnątrz - tymi otworami wydziela się łój i przez te otwory wchłaniany jest do tych gruczołów fipronil. Tam jest przechowywany, a potem wydzielany razem z łojem. Skóry raczej nie przenika, tak samo, jak nie przenika jej większość substancji - po to ją mamy!

Jestem absolutnie pewna, że fipronil nie jest rozprowadzany po psie przez krwiobieg - mechanizm tego jest zupełnie inny, próbowałam już kilkakrotnie wytłumaczyć, ale najwyraźniej nieskutecznie, więc poprzestanę. Natomiast jestem mniej pewna, czy jakieś szczątkowe ilości przypadkowo nie dostają się do krwiobiegu - to jest możliwe, choć byłyby to ilości szczątkowe. Niewątpliwie są na ten temat badania, ale nie mogę ich jakoś znaleźć. Wiem na pewno, że nie przenika do mleka matki, bo akurat to kiedyś dokładnie sprawdzałam.



adam_31 - 20-04-2005 11:59
oki,
jeżeli wstukasz do wyszukiwarki hasło "Fipronil', to znajdziesz moc analiz działania i zawartośc we krwi przy różnych metodach podawania.
No, ale nam chodzi o Frontline.

Zgadzam się z Tobą, że jest wydzielany razem z łojem i że przez skórę raczej nic nie przenika, ale przez gruczoły łojowe tak, w jedną zresztą i w drugą stronę.

Pozdrawiam i podziwiam 8)



Flaire - 20-04-2005 12:07
[quote="adam_31"]oki,
jeżeli wstukasz do wyszukiwarki hasło "Fipronil', to znajdziesz [...] zawartośc we krwi przy różnych metodach podawania.[/qutoe]Podaj linki, bo tego właśnie nie mogę znaleźć.


No, ale nam chodzi o Frontline. Jedynym aktywnym składnikiem Frontline jest właśnie fipronil. :wink:


przez skórę raczej nic nie przenika, ale przez gruczoły łojowe tak ummm, jak by to powiedzieć... co Ty rozumiesz poprzez słowo "skóra"? Bo jak ja się uczyłam anatomii, to gruczoły łojowe były częścią skóry. Więc albo coś przez nią przenika, albo nie... :wink:



adam_31 - 20-04-2005 12:28
Flaire: np.
http://www.epa.gov/fedrgstr/EPA-PEST...-26/p30949.htm

Co do skóry (ale dyskusja, a ja w tym słabiutki) :)
Pot, łój przenikają z 'ciała' do gruczołów łojowych i w drugą stronę też. tak więc nie jest ta skóra taka 'szczelna', o ile, jak piszesz, gruczoły są częścią skóry.
Poza tym są leki stosowane 'zewnętrznie', np. plastry z nikotyną. Substancje zawarte w nich poprzez skórę przedostają się do organizmu (np. kremy, maści). Nie oznacza to wszak, że Frontline SpotOn jest niebezpieczny.

Flaire: załóżmy może temat o gruczołach na offie :D bo tu sie zaraz ktoś na nas wkurzy.



Klaudia i Dino - 20-04-2005 15:04
A ja mam takie pytanie,może trochę nie na temat,co jest Waszym zdaniem skuteczniejsze - kropelki czy obroża Bayera?
Do tej pory używałam Frontline spot-on i nie byłam specjalnie zadowolona bo pies "zbierał" kleszcze.
Narazie jeszcze u nas spokój z tymi paskudami,ale chciałam psa wcześniej zabezpieczyć i nie mogę się zdecydować,co kupić... :roll:



Flaire - 20-04-2005 22:57

Flaire: np.
http://www.epa.gov/fedrgstr/EPA-PEST...-26/p30949.htm
Dzięki, ale tam nie ma NIC o poziomie fipronilu we krwi ani o przenikaniu przez skórę. Jeśli uważasz, że jest, to daj cytat, bo ja nie widzę. To są przepisy Environmental Protection Agency na temat poziomu fipronilu, który jest dozwolony w jedzeniu (w tym np. kukurydzy). :roll:


Co do skóry (ale dyskusja, a ja w tym słabiutki) :)
Pot, łój przenikają z 'ciała' do gruczołów łojowych
Nie; łój jest produkowany w gruczołach łojowych.


Poza tym są leki stosowane 'zewnętrznie', np. plastry z nikotyną. Substancje zawarte w nich poprzez skórę przedostają się do organizmu Jak najbardziej istnieją substancje, które przenikają przez skórę i w ten sposób działają - nigdy nic innego nie twierdziłam - tyle że fipronil (czyli Frontline) nie jest jedną z nich (powtarzam: jeśli przenika w ogóle, to w szczątkowych ilościach i nie na tym polega mechanizm jego działania). Przecież pisałam na przykład, że


Są inne preparaty, które są wchłaniane do krwibiegu i działają w ten sposób oraz


nie przenika jej większość substancji - po to ją mamy



Olcia - 26-04-2005 12:28
u mnie niestety ani frontline i obroza nie pomogly stosowane jednoczesnie, ale cale szczescie greta odratowana

podobno w niemczech maja juz szczepionke czy ktos slyszal co na ten temat?



florance - 03-05-2005 12:15
a stosuje ktoś DUOWIN? (podobno nowość)
Kupiłam, bo lekarze w lecznicy, do której chodzę twierdzą, że robili testy na jeżach i frontline już w ogóle nie działa na kleszcze (uodporniły się przez tyle lat - to jak z wirusami). Ten ponoć działa... mój maluch nie złapał żadnego kleszcze, ale jak nie był "zaduowiony" to też nie łapał :)



Flaire - 04-05-2005 06:29

a stosuje ktoś DUOWIN? (podobno nowość) To zależy, co uważasz za nowowść. Dla mnie, nowością byłoby na pewno jakiś nowy środek, lub np. nowa, efektywniejsza metoda aplikacji. W tym przypadku, nowy jest producent i nazwa. Środkiem przeciwkleszczowym w tym preparacie jest permetryna, czyli ten sam składnik co w Exspocie i Advantixie.


Kupiłam, bo lekarze w lecznicy, do której chodzę twierdzą, że robili testy na jeżach i frontline już w ogóle nie działa na kleszcze (uodporniły się przez tyle lat - to jak z wirusami). Fajnie by było, gdyby bardziej zaawansowane organizmy uodporniały się tak samo, jak wirusy. W ten sposób ludzie byliby już odporni na bardzo wiele rozmaitych trucizn i choróbsk. Co więcej, permetryna jest na rynku o wiele dłużej, niż fipronil (aktywny składnik Frontline) - ciekawe dlaczego na permetrynę się te kleszcze nie uodporniły tylko właśnie na fipronil?

Jeśli lekarze w Twojej lecznicy prowadzili badania i mają dane, to powinni je opublikować, bo inaczej to tylko plotka, w którą ja osobiście nie wierzę, z wyżej wymienionych powodów, a tak to mieliby fajną publikację. I jeszcze fajnie by było, gdyby te same badania przeprowadzili z innymi środkami.


Ten ponoć działa... mój maluch nie złapał żadnego kleszcze, ale jak nie był "zaduowiony" to też nie łapał :) Może te kleszcze nauczyły się czytać opakowanie i stąd wiedzą, że to "nowość" i trzeba uciekać. :wink:



florance - 04-05-2005 07:44
Po pierwsze - napisałam "podobno nowość" co nie jest równoznaczne z "uważam, że..." ;)
Po drugie oni robią te badania na własny użytek, a ja im wierzę 8) (ale dla bezpieczeństwa też napisałam - "twierdzą, że robili" :wink: )
Po trzecie frontline jest bardziej popularny niż środki z permetryną (u nas, w Łodzi):)
a po czwarte... napisałam, że bubel nie łapał kleszczy nawet ZANIM kupiłam duowin, więc nie bądź złośliwa :wink:

No i na końcu... chciałam się poradzić, a nie wymądrzać - Ty jednak wolisz to drugie :wink:

pozdrawiam



Flaire - 04-05-2005 08:11

Po trzecie frontline jest bardziej popularny niż środki z permetryną (u nas, w Łodzi):) Na pewno nie - permetryna to bardzo stary środek, chyba najpopularniejszy ze wszystkich, jest składnikiem wielu obroży przeciwkleszczowych itp.


więc nie bądź złośliwa :wink: Gdzie złośliwa??? :o Że kleszcze czytać umieją? :lol: :lol: :lol:


No i na końcu... chciałam się poradzić, a nie wymądrzać - Ty jednak wolisz to drugie :wink: Wiesz, pytałaś o "podobno" nowy środek, więc wytłumaczyłam, na czym ta nowość polega - to chyba jednak rada, nie? Bo jak nie, to nie rozumiem jakiej rady dokładnie oczekiwałaś... Pisałaś, że kleszcze się uodporniły - to jest bzdura, rozpowszechniana chyba przez ludzi, którzy za tańsze środki mogą więcej liczyć i lepiej na nich zarobić. Ale ja tego nawet nie napisałam, tylko poprosiłam o publikacje tych "testów" na jeżach :roll: .

Powiem tak: jak ludziska powtarzają plotki o nowościach czy bzdury wprowadzające innych w błąd, to staram się je prostować.

A moja rada na temat środków przeciwkleszczowych jest taka: każdy pies reaguje na te środki inaczej. Jak coś działa dla Twojego psa, to moim zdaniem najlepiej trzymać się tego, co działa, a nie wprowadzać innych w błąd, pisząc, że "podobno" jest jakaś nowość. Czy to rzeczywiście nowość, czy nie, to przecież łatwo sprawdzić, zanim się napisze - dlaczego tego nie zrobiłaś?



Gosiak - 04-05-2005 12:03

.....kleszcze się uodporniły - to jest bzdura, rozpowszechniana chyba przez ludzi, którzy za tańsze środki mogą więcej liczyć i lepiej na nich zarobić. Tak się składa Flaire, że ja mam wiadomości z pierwszej ręki - od osoby która jest weterynarzem z wykształcenia a obecnie pracuje właśnie jako przedstawiciel firmy produkującej Frontline. I ona zdecydowanie twierdzi, że kleszcze na Frontline się UODPARNIAJĄ i jej firma nie do końca wie, co z tym zrobić. Na razie polecają zwiększanie dawki środka i dodatkowe opryskiwanie zwierząt.
Więc jak twierdzisz ona nieszczęsna rozpowszechnia bzdury i działa na niekorzyść własnej firmy. Tylko patrzeć, jak ją wyleją...



Flaire - 04-05-2005 12:12

Na razie polecają zwiększanie dawki środka i dodatkowe opryskiwanie zwierząt. Gosiak, pokaż, gdzie dokładnie tak zalecają. Ja używam Frontline odkąd wyuścili to na rynek i zalecana dawka od tego czasu się nie zmieniła. Więc jeśli chcesz mi podać - może być na priw - nazwisko tej osoby, to może z nią porozmawiam i spróbuję wyjaśnić o co chodzi. Ale jeśli nie zechcesz to pozwól, że jednak pozostanę do tej Twojej wypowiedzi sceptycznie nastawiona. :roll:

Powiem tak: bardzo prosto zrobić badania (nie na jeżach, a bezpośrednio na kleszczach), które coś takiego mogłyby tę "odporność" udowodnić. Wyniki takich badań byłyby super reklamą dla firm konkurencyjnych, z których jedną jest gromny concern farmaceutyczny Bayer, producent Advantixa. Ta firma sponsoruje całą masę podobnych badań, więc dlaczego nie ma akurat tych wyników opublikowanych? :roll:



Flaire - 04-05-2005 12:15

Więc jak twierdzisz ona nieszczęsna rozpowszechnia bzdury i działa na niekorzyść własnej firmy. Tylko patrzeć, jak ją wyleją... Tego na pewno o niej nie twierdzę, bo z nią nie rozmawiałam. Ale jak mi podasz na nią namiary, to porozmawiam i wtedy będę mogła cosik twierdzić.

Natomiast tego typu informacje, jeśli firma je posiada, są z reguły ściśle chronionymi tejmenicami. Więc jeśli taka pani rzeczywiście istnieje i rozsiewa takie informacje, to pewnie rzeczywiście ją wyleją. :wink:



Wind - 04-05-2005 12:48

A moja rada na temat środków przeciwkleszczowych jest taka: każdy pies reaguje na te środki inaczej. Jak coś działa dla Twojego psa, to moim zdaniem najlepiej trzymać się tego, co działa Dokladnie tak! Do tej pory, czyli prawie dwa lata moja wiernosc do Frontline byla niezmienna i slepa ;) Mimo, ze znajdowalam wkrecone i opite kleszcze na moim psie, aplikowalam Frontline ponownie. Co wiecej, z uwagi na to, ze moj pies jest kapany mniej wiecej co 10 - 14 dni, zagescilam aplikacje srodka na kleszcze i stosowalam go nie co 4 tygodnie tylko co 3.

Od dwoch miesiecy stosuje Exspot. Zmiane dokonalam z pelna swiadomoscia i wiedza, ze ten srodek zawiera starsza sunstancje czynna.
I nie chce zapeszac, ale mimo ze wlocze sie z psem po krzaczorach Kabat, Lomianek i Bemowa nie znalalazlam od tego czasu zadnego kleszcza lazacego, wkreconego lub opitego na moim psie.
Wiem, ze dwa miesiace to krotko aby byc w pelni pewnym slusznosci zmiany, ale ten poczatek "romansu" ze starszym srodkiem jest dla nas obiecujacy :-)



Flaire - 04-05-2005 12:54
Wind, permetryna jest starsza od fipronilu, ale ma dwie nad nim zalety. Po pierwsze, ma działanie odstraszające (kleszcze, ale równiez na przykład komary) - fipronil go nie posiada. A po drugie, przeciętnie jest trochę skuteczniejsza niż fopronil w katrupieniu kleszczy - niestety, co często za tym idzie, bardziej toksyczna dla otoczenia i środowiska. Na przykład nie należy jej użwyać u kotów i należy byc ostrożnym używając jej na psach, które żyją z kotami.



Wind - 04-05-2005 12:59
Flaire,

To wlasnie powiedzil mi wet, gdy podejmowalismy decyzje o zmienie srodka. Jednak gdy uslyszal, ze nie mam w domu kotow stwierdzil ze mozna sprobowac z tym srodkiem. Poki co jestem bardzo zadowolona. Zobaczymy jakie beda moje wrazenia pod koniec sezonu ;)

Wiem, ze sa psy ktore przy stosowaniu Fronline nie lapia kleszczydel i im ten srodek super sluzy. My musielismy poszukac czegos innego.
Pozyjemy - zobaczymy. Poki co trzymamy sie tego co mamy :-)



Gosiak - 04-05-2005 13:00
Flaire, ku Twej satysfakcji niestety nie pokażę Ci gdzie to zalecają, bo to usłyszałam od tej osoby - jako półśrodek na walkę z uodpornieniem kleszczy właśnie. I to samo mówił mój weterynarz. Trochę niefortunnie sformułowałam myśl w poprzednim poście.
Obiecuję jednak, że gdy tylko coś znajdę w tym temacie to podeślę.

Swoją drogą nie rozumiem, dlaczego tak zażarcie bronisz tego preparatu i uważasz że mechanizm uodparniania się kleszczy jest niemożliwy. Sama używałam zawsze właśnie tego środka i niestety stwierdzam, że w tym roku nie jest skuteczny. I nie może tu być mowy o przeterminowaniu, złym zakropleniu, czy spłukaniu przez deszcz czy kąpiel, bo nic takiego nie miało miejsca. Kleszcze wgryzają się w skórę i nie obumierają wcale, tylko w najlepsze sobie pasożytują.
Zauważ, że czasem się zdaża ,że owady uodparniają się na do tej pory zabójcze dla nich środki owadobójcze (myślę oczywiście o szkodnikach), ale Ty pewnie nie interesujesz się ogrodnictwem....



orsini - 04-05-2005 13:02
ale dzialanie frontlinu polega na tym, ze psy lapia kleszczydla, a one po napiciu sie krwi umieraja i odpadaja, wiec to normalne, ze sie te kleszcze znajduje w psie:))
ja tam sie boje permetryny...bo to jest silniejsza trucizna...i dla psa tez, bo czemu tak rygorystycznie kaza myc po tym rece?a czlowiek ciezszy od psa...przy frontlinie nie slyszalam az takich ostrych nakazow co do higieny wlasnych rak, chyba jest jakis powod...



Flaire - 04-05-2005 13:04

Swoją drogą nie rozumiem, dlaczego tak zażarcie bronisz tego preparatu Ummm, mówiąc o "zażartym bronieniu" masz na myśli tę moją wypowiedź na przykład:


Wind, permetryna jest starsza od fipronilu, ale ma dwie nad nim zalety. Po pierwsze, ma działanie odstraszające (kleszcze, ale równiez na przykład komary) - fipronil go nie posiada. A po drugie, przeciętnie jest trochę skuteczniejsza niż fopronil w katrupieniu kleszczy ja nie mam żadnego interesu w bronieniu Frontline ani niczego innego. Mam natomiast interes, jako moderator tego forum, w nierozsiewaniu anonimowych plotek przypisywanym ekspertom.



Wind - 04-05-2005 13:07
orsini,

Kazdy kontakt kleszcza z psem (mam na mysli kleszcza wkreconego), moze zakonczyc sie babeszja. Nie jest prawda, ze kleszcze ktore sa w psie np. powyzej 12 godzin dopiero zarazaja. Moj wet (a mam do niego zaufanie) mowi, ze jest to sprawa losowa. Kleszcz moze sie wkrecic i z jakis przyczyn juz w pierwszych minutach, zwroci czesc tresci "zoladkowych" do krwioobiegu psa i nieszczescie gotowe.
Nie chce demonizowac, ale wkrecone kleszcze zawsze wzbudzaly moj niepokoj, wiec wole srodek ktory na tak bliski kontak kleszcz-pies nie pozwoli.



orsini - 04-05-2005 13:09
no spoko tylko pamietaj, ze watrobe pies ma 1 , a nerki tylko 2....:))))



Wind - 04-05-2005 13:12
orsini,

Babeszja tez czasami wystepuje tylko raz :(



Flaire - 04-05-2005 13:17

wole srodek ktory na tak bliski kontak kleszcz-pies nie pozwoli. Wind, to, co jest najważniejsze w tej dyskusji to świadomość, że taki środek nie istenieje. Są tylko środki, które mniej lub bardziej zmniejszają prawdopodobieństwo takiego kontaktu. No i zawsze jest coś za coś, więc każdy powinien dokładnie sobie przestudiować za i przeciw i wybrać najodpowiedniejszy dla siebie kompromis. Ale to można zrobić tylko, gdy posiada się prawdziwe informacje.



Mokka - 04-05-2005 13:19

Swoją drogą nie rozumiem, dlaczego tak zażarcie bronisz tego preparatu i uważasz że mechanizm uodparniania się kleszczy jest niemożliwy. O ile dobrze zrozumiałam posty Flaire, to ona nie broni konkretnie tego preparatu, tylko tezy, że kleszcze nie mają prawa uodpornić się na truciznę. Tu akurat była mowa o fipronilu, ale odnoszę wrażenie, że Flaire chodzi o uodparnianie się na trucizny w ogóle, tylko, że nikt nie napisał, że parszywce uodporniły się na Exspot, Preventic, czy coś innego, a na Frontline. Tak ja to odbieram.



Gosiak - 04-05-2005 14:01
To jest artykuł skopiowany z serwisu dot. Akademii Rolniczej w Lublinie, być może niektórych zainteresuje. Co prawda jest o pchłach i nie tylko o fipronilu, ale nie widzę powodu by u kleszczy nie mógł zadziałać podobny mechanizm dotyczący uodpornienia. Na początku dla niektórych pewnie same nudy, ale ponieważ artykuł wklejam w całości, niektóre fragmenty dot. dyskusji zaznaczyłam kolorem. Jest napisane dosyć łopatologicznie, aczkolwiek zgadzam się, że temat nie został tu wyczerpany:

" Aktualności związane z walką z pchłami"

Pascal Prelaud
Paris, France

Inwazja pchla u psów i kotów pchłami jest jedną z pierwszych przyczyn świądu występującego u tych gatunków. To właśnie dlatego znajomość wszystkich sposobów walki z pchłami jest rzeczą konieczną dla osiągnięcia sukcesu w terapii świądu. Aby używanie produktów było uzasadnione i skuteczne, oprócz znajomości produktów, sposobu ich działania, konieczna jest znajomość biologii owada.

Biologia Ctenocephalides felis felis

Cykl życiowy pchły kociej jest znany od niedawna. Przez wiele lat uważano, że biologia Ctenocephalides felis jest identyczna z biologią pchły występującej u gryzoni. Jednak obecnie dowiedziono, że znacznie się one różnią.

Dorosła pchła bytuje na psie lub na kocie przez cały czas, praktycznie go nie opuszczając. Wyskakuje poza niego bardzo rzadko. Na gospodarzu pchły bardzo szybko kończą pobieranie pokarmu i znoszą jaja przez następne 48 godzin. W warunkach optymalnych, przez 50 pierwszych dni, samica może złożyć codziennie od 40 do 50 jaj. Na nieśność nie mają wpływu okresy świetlne. Jednak są one bardzo ważne w przypadku gdy zwierzę-gospodarz odpoczywa.

Przeżywalność i ilość pcheł znajdujących się na gospodarzu zależy w dużym stopniu od jego aktywności w przeprowadzaniu toalety. To tłumaczy fakt, że, zwłaszcza u psów chorych na APZS, jest bardzo trudne a nawet niemożliwe stwierdzenie obecności pcheł. Przeżywalność pcheł poza środowiskiem gospodarza zależy od stopnia ich odżywienia. Jeżeli pchła nie pobierała pokarmu przez 5 dni, nie przeżyje poza żywicielem więcej niż kilka godzin. Jednak pchły, które pobierały pokarm minimum przez 12 godzin mogą przeżyć wiele tygodni w środowisku.

Stadium larwalne jest wolne to znaczy, że rozwija się poza gospodarzem. Wszystkie stadia nie przeżywają 5 dni w temperaturze +5° C. To właśnie tłumaczy sezonowy charakter inwazji w rejonach o zimnej zimie.

Jaja pcheł można odnaleźć przede wszystkim w miejscach odpoczynku zwierzęcia- gospodarza (poduszka, koszyk ...). Wylęganie larw trwa od 1 do 10 dni. Mierzą one pół centymetra, są żółtawe, potem stają się brunatne w miarę odżywiania się wysuszonymi ekstrementami dorosłych pcheł. Mogą również odżywiać się szczątkami organicznymi. Są światłofobne. Przemieszczają się więc w kierunku miejsc o niewielkim dostępie światła, jak najniżej położonych. Znajdowane są u podstawy włosia dywanów, pod meblami, w szparach parkietu. Na zewnątrz mogą przeżyć w miejscach zacienionych, pod liśćmi lub szczątkami roślin, ale nie na nasłonecznionym trawniku. Ich długość życia wynosi około 5–11 dni.

Kokon uformowany przez poczwarki jest lepki i otacza się różnymi szczątkami, które doskonale go ukrywają. Jest to najbardziej trwałe stadium z całego cyklu. W optymalnych warunkach rozwój trwa 9 dni. Jednak jeżeli temperatura i wilgotność są niesprzyjające może trwać nawet ponad 170 dni. Rozpad kokonu następuje bardzo szybko w obecności stymulujących czynników takich jak: emisja dwutlenku węgla, wibracja, zmiana temperatury. Zależy to także od okresu świetlnego.

Po wyjściu z kokonu młode dorosłe pchły szukają gospodarza, kierując się ruchami cieni i wydzielaniem dwutlenku węgla. To właśnie te pchły (świeżo wyklute) znajdujemy najczęściej w środowisku i nazywamy je “pchłami parkietowymi”. Gryzą one wszystkie zwierzęta stające im na drodze, a także człowieka, ale pozostają na stałe tylko na żywicialach predysponowanych: psie, kocie, norce czy lisie. Mogą przeżyć one w środowisku około 10–14 dni. Zwierzęta mogą być także zarażone pchłami pochodzącymi bezpośrednio od innego zwierzęcia wraz z nim żyjącego. Jednak ten sposób zarażenia spełnia mniejszą rolę i dotyczy 10–15% populacji dorosłej pcheł.

W sumie cykl życiowy Ctenocephalides felis felis trwa od 3 do 4 tygodni.

Dzięki znajomości cyklu życiowego pcheł, możemy wprowadzić w życie różne programy leczenia.

1.Ponieważ część cyklu życiowego przebiega poza zwierzęciem, kompletny program zwalczania pcheł powinien obejmować także środowisko w którym ono żyje.

2. W środowisku istnieją “miejsca predysponowane” na które należy zwrócić baczniejszą uwagę tzw. “punkty narażenia”. Są to miejsca, w których zwierzęta śpią i leżą w dzień i w nocy. Tam właśnie skupia się większość jaj. Jednak tylko w szczególnych przypadkach znajdujemy w tych miejscach inne stadia larwalne.

3. Poczwarki są najbardziej trwałym stadium. To właśnie dlatego, jeszcze dwa tygodnie po zwalczaniu pcheł w całym środowisku można odnaleźć, pochodzące z poczwarek, nowe osobniki. Ten okres nazwany “oknem larwalnym” jest różny i może trwać nawet do kilku miesięcy w temperaturze +18°C. Niektóre badania wykazały, że to pojawianie się nowych osobników może wykazywać dwojakiego rodzaju zmienność : 7–10 dni, potem wiele miesięcy później.

Nowe molekuły

Insektycydy

Wszystkie insektycydy działają na pchły. Dzisiaj odchodzimy od stosowania związków chloroorganicznych i fosforoorganicznych na rzecz grup związków mniej toksycznych.

Posiadające mniejszą toksyczność od chloroorganicznych i fosforoorganicznych pyretroidy postrzegane są jako środki działające na zasadzie szoku (owady zostają sparaliżowane po zastosowaniu środka) i odstraszania. Cząsteczki te są wrażliwe na utlenianie przez cytochrom P 450. To właśnie dlatego są one często łączone z inhibitorem cytochromu — piperonyl butoxyde. Ten produkt posiada poza tym właściwości roztoczobjcze.

Pirazole, stanowiące część fipronilu, są isektycydami działającymi poprzez blokowanie kanałów chlorowych systemu GABA. Toksyczność dla ssaków jest więc teoretycznie bardzo mała. Mają działanie owadobójcze i roztoczobójcze. Fipronil jest odporny na działanie wody i światła. W przeciwieństwie do permetryny, fipronil nie ma dużego działania odstraszajacego ani knock-down ani anty-feeding. Nitroguanidyny, których głównym reprezentantem jest imidakloprid, działają na receptory nikotynowe postsynaptyczne acetylocholiny. Należą one wraz z pyrazolami do nowej rodziny mało toksycznych insektycydów. Działa one na jaja i na larwy lecz nie mają działania roztoczobójczego. Tak jak fipronil nie ma znacznego działania odstraszającego ani knock- down ani anti- feeding. Imidakloprid jest stabilny w wodzie.

Regulatory wzrostu

Regulatory wzrostu owadów lub inaczej IGR “Insect Growth Regulator” mają działanie skierowane przeciwko owadom (niekiedy roztoczom) i w konsekwencji są o wiele mniej toksyczne od insektycydów. Nie zabijają one bezpośrednio owadów ale blokują ich cykl rozwojowy.

IGR pierwszej generacji są analogami hormonu młodzieńczego (methoprene, fenoxycarb, pyriproxifen). Stosowane w czasie trwania drugiej połowy cyklu larwalnego zapobiegają przemianie larwy w poczwarkę. Stosowane bezpośrednio na jaja blokują rozwój larwy.

IGR drugiej generacji takie jak lufenuron lub flufenoxuron są inhibitorami syntezy chityny. Ta inhibicja zapobiega rozwojowi larw we wszystkich stadiach. W czasie przepoczwarzania się, owad nie produkuje chityny i umiera.

IGR są stosowane bezpośrednio w środowisku (rozpylacze, spraye), lub na zwierzę (spraye, obroże, pipetki), lub są podawane per os lub w iniekcji (lufenuron ).

Nowe formy galenowe

Spots-on - efekcie powierzchniowym

Insektycydy (permetryna, imidakloprid lub fipronil) po rozpyleniu tworzą na powierzchni film hydrolipidowy. Dużą korzyścią jest łatwość zastosowania i przez to lepszy rozprzestrzenienie produktu w porównaniu do sprayów, szczególnie u zwierząt o długiej okrywie włosowej. I przeciwnie ich naniesienie jest krótsze niż w przypadku pump- sprayów, ponieważ produkt nie musi być nanoszony na sierść, bowiem jego rozprzestrzenianie odbywa się filmie lipidowym skóry. Musi być on jednak trwałym na skórze, trzeba zatem odczekać dwa dni po myciu w szamponie oraz unikać stosowania w przypadkach kłopotów z keratynizacją.

Line- on - o działaniu na powierzchni

Jest to wariant liniowy spot-on. Rozprzestrzenianie się preparatu ma od razu duży zasięg.

Pianki

Permetryna pod postacią pianki jest dostępna dla kotów. Pozwala to na łatwe stosowanie produktu, bez oszałamiania zwierzęcia i z zawsze dostrzegalnym efektem bójczym (knock-down). Produkt działa około 2 tygodni.

Środki iniekcyjne

W niedługim czasie będzie dostępny lufenuron w formie iniekcji dla kotów. Działanie jest bardzo długie: 6 miesięcy.

Przybliżenie sposobów racjonalnej kontroli inwazji pchlej

Nie istnieje żadna ogólna zasada. W każdym przypadku należy indywidualnie dobrać sposób postępowania, właściwy produkt i wziąć pod uwagę koszt operacji.

Leczenie chorych na APZS psów.

O ile nie jest konieczne leczenie miejscowe, wybieramy spray lub spot-on o działaniu powierzchownym, zawierający pyretroidy, pyrazole lub nitroguanidyny. Wybór odpowiedniego rodzaju środka zależy od rodzaju okrywy włosowej.

Jeżeli koszty pudrów i pipet uniemożliwia nam ich zastosowanie, należy polecić terapię tańszą na przykład w postaci lotionów. Niekiedy działanie lotionów zawierających związki fosforoorganiczne jest zbyt krótkotrwałe, co zmusza nas do zastosowania cotygodniowych kąpieli, które jak wiadomo są mało praktyczne i potencjalnie mogą być toksyczne.

W przypadku poważnych zaburzeń keratynizacji lub głębokich ropnych zapaleń skóry, konieczne jest zastosowanie szamponów o działaniu keratomodulacujnym i antyseptycznym. W takim przypadku właściwe leczenie przeciwpchle zwierzęcia może być opóźnione o 1–2 tygodnie.

Leczenie chorych na APZS kotów

U tego gatunku preferowane są insektycydy mniej toksyczne: fipronil i imidakloprid. Preparaty te dostępne w formie pipety są łatwe i wygodne w zastosowaniu.

Leczenie zwierząt nie cierpiących na APZS

Nie ma złotego środka tak samo jak w przypadku psów chorych na APZS. To leczenie wymaga dużej regularności i jest ważne żeby było bardzo wygodne w stosowaniu. U kotów preferowane są obroże a u psów “spot-on”

Eliminacja pcheł w środowisku

Jeżeli ilość zwierząt jest niewielka możliwe jest leczenie APZS bez eliminacji pcheł w środowisku. Zastosowanie IGR lub konwencjonalnych środków do stosowania w środowisku pozwala na znaczące zmniejszenie nawrotów choroby i prowadzi do łatwej definitywnej eliminacji.

Celem uzdrowienia otoczenia jest eliminacja dorosłych pcheł, a szczególnie młodych dorosłych dopiero wyklutych i blokowanie cyklu rozwojowego.

Uwarunkowania wstępne

Prowadzenie eliminacji pcheł w otoczeniu nie jest proste i musi być bardzo dobrze rozumiane przez tego, kto będzie to robił — to znaczy właściciela zwierzęcia. Należy mu wytłumaczyć cykl biologiczny pchły i sposób i cel działania stosowanych środków. W tym celu przydatne mogą się okazać liczne broszurki proponowane nam przez firmy produkujące dane środki.

Przed rozpoczęciem właściwego leczenia, właściciel musi ustalić jakie są miejsca najczęściej uczęszczane przez zwierzę (samochód, miejsce pracy, piwnica, strych, buda itd.) i w szczególności miejsca odpoczynku (te miejsca będą szczególnie potraktowane) wszystkich zwierząt.

Zwalczanie w środowisku wewnętrznym

Środki mechaniczne

Stosowanie środków mechanicznych może znacznie zwiększyć skuteczność środków chemicznych. Częste odkurzanie pozwala na eliminację od 15 do 20% larw i od 32 do 59% jaj. Musi ono dotyczyć nie tylko podłogi ale zarówno poduszek, foteli, koszyków, samochodu i innych miejsc uczęszczanych przez zwierzę. Zaaspirowane jaja i larwy znajdują się dalej w worku od odkurzacza dlatego należy pamiętać o włożeniu tam kawałka obroży insektobójczej w celu pozbycia się nowych pcheł które się tam rozwiną. Taka praktyka może być jednak potencjalnie niebezpieczna, gdyż ogrzanie powietrza w worku odkurzacza może być przyczyną znacznego przedostawania się insektycydu do powietrza. Preferowane jest więc wyrzucenie takiego worka. Wreszcie posłania zwierząt muszą być prane co tydzień, tak jak wszystkie miejsca na których zwierzęta się kładą (dywany, koszyki, koce). Wszystkie te działania muszą być poparte zastosowaniem regulatorów wzrostu i insektycydów.

Środki chemiczne

Permetryna, cyflutryna, chlorpiryfos i chlorpiryfos mikroinkapsułowany mają bardzo dobre działanie bójcze na formy dorosłe. Regularne stosowanie (co 2–4 tygodnie) pyretroidów synergizowanych może być także ważne w zwalczaniu dorosłej populacji pcheł, szczególnie w stosowaniu w miejscach predysponowanych.

Połączenia z IGR są interesujące. Są one szeroko używane w rozpylaczach i sprayach.

Produkty te powinny być stosowane według zaleceń ich producentów. Czasami jednak nie należy się wahać i jeżeli pchły dorosłe pojawiają się ponownie można zastosować insektycydy częściej na “miejsca narażenia”. Postać produktu jest bardzo ważna. Rozpylacze są bardzo praktyczne, ale nie są lepsze od sprayi szczególnie w miejscach trudno dostępnych na przykład pod meblami.

Zwalczanie w środowisku zewnętrznym

Rozwój pcheł na zewnątrz jest praktycznie niemożliwy pod naszą szerokością geograficzną. Potrzebny do tego jest specjalny mikroklimat. Pchły nie są w stanie przetrwać zimy. By móc się rozwijać na zewnątrz larwa pchły musi odnaleźć miejsce zacienione, wilgotne i ze szczątkami organicznymi. Przykładem takiego miejsca może być krzak, w cieniu którego zwierzę zwykłe jest odpoczywać. Jest więc konieczne traktowanie całego ogrodu. Nie trzeba brać pod uwagę miejsc nasłonecznionych. W praktyce należy wyeliminować szczątki roślinne i wysuszyć niszę ekologiczną larw. Robi się to przez strzyżenie i sprzątanie całego ogrodu. Chlorpyrifos, choprpyrifos mikroinkapsułowany jest insektycydem bardzo skutecznym do stosowania w ogrodach. Są one trwałe i odporne na działanie światła. Innymi produktami używanymi wspólnie są malation, diazinon, metylkarbamat i fenvalerat.

Główne przyczyny niepowodzeń

Jest bardzo frustrujące dla właściciela i dla lekarza weterynarii zaangażowanie się w trudną terapię i stwierdzenie dalszej obecności pcheł czy dalszego drapania się psa przez wiele tygodni. W takim przypadku trzeba jeszcze raz powtórzyć i przeanalizować nasze postępowanie.

Niepowodzenia fałszywe

Istnienie innej przyczyny świądu

Nie jest rzadkością, że u zwierząt cierpiących na APZS istnieją inne przyczyny świądu: alergia na aeroalergeny lub ropne zapalenie skóry. W konsekwencji wyeliminowanie pcheł w takim przypadku nie wystarczy. Trzeba więc zastosować leczenie ogólne w przypadku powikłań zakaźnych i zaburzeń keratynizacji.

Zbyt wczesne oczekiwanie poprawy

Jeżeli świąd utrzymuje się przez 2–3 tygodnie od rozpoczęcia stosowania insektycydów jest to jak najbardziej normalne. Może to być postrzegane przez właściciela zwierzęcia jako błąd terapeutyczny lub diagnostyczny. Musi więc on być wcześniej uprzedzony o czasie jaki musi upłynąć przed całkowitym ustąpieniem objawów (1–2 miesiące ).

Odporność pcheł na działanie insektycydów

Cykl życiowy pchły jest krótki i jest powodem tworzenia się oporności na działanie insektycydów. Szczepy pcheł odpornych na działanie związków choroorganicznych, fosforoorganicznych, karbamatów i pyretriodów (permetryny) i na większość IGR zostały wyizolowane w Stanach Zjednoczonych. Przyczyny tego są nieznane, tak samo jak trudne jest poznanie roli zjawiska odporności, w ocenie niepowodzeń terapeutycznych. Nawet jeśli działalność przeciwpasożytnicza jest prowadzona od niedawna w Europie, jest jednak możliwe pojawienie się takiego samego zjawiska i u nas.

W celu zmniejszenia ryzyka pojawienia się oporności, należy stosować się do kilku prostych reguł: unikać zbyt niskich dawek i częściowego leczenia, używać do eliminacji w środowisku produktów o innym sposobie działania niż do leczenia zwierzęcia, na przykład: nitroguanidyna lub pyrazol na psa i pyretriody w środowisku. Można też corocznie zmieniać rodzinę stosowanych insektycydów.

Brak nadzorowania przepisanego leczenia.

Jest to od dawna najczęstsza przyczyna niepowodzeń. Powodem jest najczęściej zbyt niska dawka, stosowanych na zasadzie oprysku, produktów. Jeżeli nie poświęcimy wystarczającej ilości czasu by wytłumaczyć właścicielowi ile razy należy nacisnąć pompkę i ile rozpyleń wykonać, nie będzie on czytał instrukcji stosowania i spryska zwierzę tyle razy ile sam uzna za stosowne tylko tak by mniej więcej pokryć całą sierść. Prawdopodobieństwo że tak jest w istocie wynosi 4 do 10. Pierwszą tego konsekwencją jest niepowodzenie lecznicze, drugim natomiast zniszczenie motywacji we właścicielu zwierzęcia, który myśli, że dobrze zaaplikował produkt (tj. rozprowadził go na całej sierści). Inne produkty także mogą być niewłaściwie stosowane: lufenuron podawany nie w czasie posiłku, proszek nakładany zbyt powierzchownie, brak wstrząśnięcia przed zastosowaniem oprysku, zawartość pipety wyciśnięta na sierść. Koszt leczenia może być również przyczyną niepodważalną braku widocznej poprawy. Produkt w postaci trzech pipet do zastosowania każdego miesiąca może skłonić właściciela do zaprzestania leczenia po upływie trzech miesięcy.
Błędy taktyczne w czasie stosowania programu

Najczęstszym i najpoważniejszym błędem jest brak leczenia wszystkich zwierząt żyjących pod jednym dachem, jak również niecałkowita eliminacja pcheł w otoczeniu.

Złe określenie miejsc odpoczynku zwierząt jest również jedną z przyczyn niepowodzeń jak też znaczenie konieczności interweniowania w tych miejscach, przed rozpoczęciem traktowania środowiska.

Sprawą często podnoszoną dzisiaj, jest powszechne stosowanie produktów w pipetach o efekcie powierzchniowym a działaniem szamponów. W celu zapewnienia jak najlepszego rozprzestrzenienia się i pozostawania substancji czynnej, należy stosować ten rodzaj postępowania gdy naturalny film hydrolipidowy pozostaje nienaruszony. Jest więc koniecznym poczekanie około dwóch dni po myciu psa, a nie stosowanie produktu bezpośrednio po wysuszeniu zwierzęcia.

Koszt leczenia insektycydami jest czasami taki jak ten gdy próbujemy używać tylko jednego produktu z mniejszą skutecznością. Również w warunkach łatwo przeprowadzanej kontroli, może to być niewystarczające. Używanie samego lufenuronu nie zawsze jest wystarczające u zwierząt żyjących w środowisku otwartym

“Okno poczwarek”

Nawet jeżeli traktujemy środowisko w sposób właściwy, częste jest po 15 dniach pojawianie się nowych pcheł dorosłych, które gryzą właściciela i psa. Te pchły pochodzą z poczwarek obecnych w chwili pierwszego zastosowania środków w środowisku. To stadium jest odporne na wszystkie sposoby zwalczania, i właśnie dlatego polecane jest ponowne, po 15 dniach od pierwszego zastosowania, użycie środków roztoczobójczych w miejscach gdzie poczwarki znajdują się w dużych ilościach; to znaczy w miejscach odpoczynku zwierzęcia: koszyku, legowisku, fotelu, samochodzie itd...

Powodzenie leczenia zależy od organizacji planu walki i jego utrzymania w czasie.

Tłumaczenie z jęz. francuskiego: Dorota Pomorska



Flaire - 04-05-2005 23:15
Brawo, Gosiak! Za kilka godzin wylatuję z Warszawy, więc nie mogę w tej chwili przeczytać ani skomentować wstawionego przez Ciebie artykułu, ale na pewno zrobię to przy najbliżeszj okazji, a wmiędzyczasie gratuluję wstawienia konkretnych informacji. :D



asher - 05-05-2005 02:20
A ja chyba wpadnę w depresję.
NA MOJĄ SABINĘ (a raczej na czychające na nią kleszcze) NIC NIE DZIAŁA!!!

Próbowałyśmy jż Advantixu, Frontline'u, Expotu... Teraz jest zakroplona Expotem i efekt jest taki, że łapie więcej kleszczy, niż niczym niezabezpieczony Bugajski!!! Nic tych paskudztw nie odstrasza. Wbijają się i mają się dobrze... :wallbash:
Nie mam pojęcia co robić, jedyne, co mi przychodzi do głowy, to nie wychodzić z suką na spacery :-?

Na dodatek przeżyłam horror z powodu "śląskich" kleszczy. One sa zupełnie inne, niż "warszawskie" - ze cztery razy mniejsze! Nawet opite trudno jest na psie wymacać, a wyciągnięcie ich w całości jest praktycznie niemożliwe :x



Flaire - 05-05-2005 02:22
asher, a obroży Preventic próbowałaś? To ma inną truciznę niż środki, które wymieniasz.



Flaire - 05-05-2005 02:27
I jeszcze: może warto na niej wypróbować preparaty w spreju. One są o wiele trudniejsze do stosowania na dużym, kudłatym psie niż spot-ony, ale na niektórych psach podobno lepiej działają. Trzeba tylko bardzo dokładnie i ostrożnie ustalić zalecaną ilość podawania, bo krąży co do tego wiele plotek i nieprawidłowych informacji, a jest to dosyć skomplikowane. Np. Frontline w spreju jest sprzedawany w dwóch różnej wielkości pojemnikach, z których każdy dawkuje inną ilość preparatu na skutek jednego pompnięcia. Tak więc zależnie od tego, które masz opakowanie, musisz pompować inną ilość razy. :roll:



asher - 05-05-2005 02:30
Nie próbowałam... Próbowałam Kiltixu - na Bugajskim, kilka lat temu... Do doopy była :evil: Działała tylko w połączeniu z kropelkami, ale nie wiem jakimi, bo mi wtedy wet nie powiedział, czym zakrapla...
Ale chyba masz racje - spróbuję. Może na suczy zadziała Preventic (zwłaszcza, że to chyba coś innego, niż Kiltix?)... Bo teraz to już naprawdę lekkiej paranoi dostaję :roll:
Kupuje się ja u weterynarza, czy w sklepach tez jest?



asher - 05-05-2005 02:37

I jeszcze: może warto na niej wypróbować preparaty w spreju. One są o wiele trudniejsze do stosowania na dużym, kudłatym psie niż spot-ony, ale na niektórych psach podobno lepiej działają. Najpierw spróbuję obroży, bo boje się że przy gabarytach Sabiny to mi się zrobi "kciuk tenisisty" :wink:



Flaire - 05-05-2005 02:38

Ale chyba masz racje - spróbuję. Może na suczy zadziała Preventic (zwłaszcza, że to chyba coś innego, niż Kiltix?)... Bo teraz to już naprawdę lekkiej paranoi dostaję :roll:
Kupuje się ja u weterynarza, czy w sklepach tez jest?
Tak, zupełnie coś innego niż Kilktix. U weta i w sklepach z wetem na etacie, o ile się nie mylę. Tylko że nie działa przeciw pchłom. Na pchły musisz coś innego podawać.

Uff... Za dwie godziny wychodzę z domu na lotnisko, a jeszcze nie zaczęłam się pakować... Więc papapapa! :wink:



asher - 05-05-2005 02:42
No to wysokich lotów :wink:
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pspkrajenka.keep.pl



  • Strona 1 z 2 • Znaleźliśmy 267 wypowiedzi • 1, 2
     

     


     

     
    Copyright 2003. Notki końskim kopytkiem napisane...