ďťż
 
 
   biegunka i ból brzucha u malutkich szczeniaczków
 
 

Podobne

 
    
 

 

 

 

biegunka i ból brzucha u malutkich szczeniaczków





Flaire - 05-06-2004 13:39
Piszę tutaj a nie na weterynarii, bo pytanie dotyczy bardzo młodych szczeniąt (1-2 tygodnie), więc tylko hodowcy będą mi potrafili odpowiedzieć.

Czy mieliście doświadczenie z biegunką i bólem brzuszków u jednotygodniowych szczeniąt? Miot jest malutki (2) (przeciętny miot u tej rasy to 8 sztuk), suka ma dużo mleka, wiem, że może to być spowodowane obżarstwem maluchów. Poza tym, że bolą ich brzuszki i mają biegunkę, rozwijają się dobrze, są grubiutkie i dobrze ssą, szybko przybywają na wadze (waga podwoiła im się już 6 dnia).

Ma ktoś doświadczenie, co z tym zrobić? Jeżeli to obżarstwo, to samo niedługo przejdzie, ale mnie się serce kraje, jak widzę, jak się zwijają z bólu... I płaczą... :cry:

Są leczone smectą, wywarem z kopru włoskiego, esputiconem i nifuroksazydem (na wypadek, gdyby powodem była infekcja bakteryjna). Suka również jest traktowana ostatnimi dwoma preparatami, pomimo że nie wykazuje objawów (z wyjątkeim gazu, ale nie za wiele). Również suce zmieniliśmy pokarm na karmę typu Intestinal. Gotowałabym jej, ale z doświadczenia wiem, że ona niezbyt dobrze znosi gotowane, natomiast z suchą karmą nigdy z nią nie mieliśmy problemu. Ale w ogóle sunia ma delikatny żołądek i jak dostaje coś niezwykłego, czyli innego od suchej karmy, to potrafi mieć problemy. Więc chyba dzieci odziedziczyły żołądeczki po mamusi...

Ewentaulnie myślimy jeszcze o karmieniu szczeniąt mlekiem zastępczym, ale mój wet uznaje to za ostateczność. Również roważamy podanie suce antybiotyku o działaniu bardziej ogólnym, np. amoksycyliny.

Ma kto jeszcze jakieś pomysły........?





KORONA - 05-06-2004 17:54
Flaire... a czy szczeniątka nie wyglądaja na zarobaczone? Miałam taki problem z małymi dogami. Mimo, że mama była odrobaczana...
po podaniu jakiegoś cuda dla malutkich psiaków przeszło....



Flaire - 05-06-2004 17:58
Nie wyglądają, no bo są tłuste, błyszczące i śliczne, ale licho wie. We wtorek kończą dwa tygodnie i tego dnia je będę po raz pierwszy odrobaczać, więc już nie tak długo.

NB, dzięki za poradę gdzie kupić żarówkę podczerwoną, teraz już nie potrzebna, bo i tak gorąco, ale przez pierwszy tydzień dobrze się sprawdziła.



KORONA - 05-06-2004 18:12
Ciesze sie, ze mogłam pomóc... :)
Co do robali...U mnie szczeniaki wyglądały swietnie, rewelacyjnie przybierały na wadze, sierść błyszcząca...tylko brzuszki podejrzanie rozdęte...





Flaire - 05-06-2004 18:16
KORONA, a w jakim były wieku? Bo u mnie to się zaczęło u suczki w wieku jednego tygodnia, a u pieska - kilka dni później. Nie wiem, czy to nie za wcześnie na robale? Jak również nie wiem, czy leki odrobaczające powinno się podawać wcześniej, niż w wieku dwóch tygodni?[/list]



Flaire - 05-06-2004 18:19
Jeszcze jedno zapomniałam napisać: u moich, dużym elementem jest gaz. Jak się zaczęło u suczki, to biegunka była wystrzelana na pełne 30cm. Teraz już raczej tylko cieknie, ale gaz ciągle jeszcze obydwa mają.



KORONA - 05-06-2004 18:24
U mnie zaczeło sie w ok. 1 tygodnia... "Leki" podałam chwilę przed skończeniem 2 tygodni...nie było juz wyjścia...Wet wyszukał mi bardzo delikatne środki na odrobaczenie... bałam się, ale mam do niego ogromne zaufanie...to taki człowieczek starej daty, najpierw 10 razy pomyśli czy nie zaszkodzi, a potem dopiero poda...
Zawsze maluchy odrobaczam Pyrantelum, ale tym razem to było coś innego...



Zabajka - 05-06-2004 18:25
Witam!
Odchowałam już parę miotów. Ostatni mój miot kilka dni temu poszedł do nowych domów (ur.09.04.2004 ). Podane przez Ciebie objawy idealnie pasują mi do kolki ! Tym bardziej iż wspominasz o lekkich gazach u suki... Gdy moje maluszki (miałam kolkę tylko w 1 miocie) dostawały kolki, to było to właśnie gdzieś między 1 a drugim tygodniem życia. Były grubiutkie, lśniące i ładnie przybierały na wadze. Pomagała lewatywka z ciepłej wody i odrobinki mydełka w płynie + kilka razy dziennie Plantex (po kilka ml w zależności od wielkości szczeniąt) + Esputicon. Plus masowanie ciepłą , miękką szmatką brzuszków. Może mleko za "bogate" w składzie? Przeszło jak ręką odjął po tygodniu. Polecam się gdybyś miała jeszcze jakieś pytania. ..



KORONA - 05-06-2004 18:26
a zdarzyło im się wymiotować? (choć troszkę)



Flaire - 05-06-2004 18:34
KORONA, zero wymiotów.

Zabajka, ja też myślałam, że może to kolka. I do tego, że masowania brzuszka pomaga, to sama doszłam przez eksperymenty, bo spać i tak nie mogłam, więc próbowałam coś robić jak mały płakał, bo się serce krajało :( .

Co to jest Plantex?

Jeżeli to kolka, to medycyna nie zna ani powodów, ani w zasadzie lekarstwa, a w końcu sama przechodzi... A póki co, będę masować brzuszki. Również masuję pod ogonem, bo to powoduje wydalenie kału (w tym przypadku, płynnego z gazem) i to również na pewien czas pomaga (pewnie na tej samej zasadzie, co lewatywa).



Flaire - 05-06-2004 18:37

Co to jest Plantex? Już przeczytałam. Główny składnik to koper włoski, czyli też już używamy.



Zabajka - 05-06-2004 18:48
Plantex jest dobry , pomaga nie tylko niemowletom, ale pomaga tez szczeniaczkom. Jest granulowany, wiec latwy do przyrzadzenia....



Zabajka - 06-06-2004 01:23
Nasunęło mi się jeszcze jedno : nie wiem ile ważą Twoje maluszki, ale przy biegunce mogą się szybko odwodnić... Same się nie napiją, więc trzymam kciuki za Twoje pojenie pipetką . Dobrze, że masz tylko dwójkę dzieci, bo ja przy 6 to kończyłam poić ostatnie i mogłam spokojnie zaczynac dopajać pierwsze...
Byle do trzeciego tygodnia!



Flaire - 06-06-2004 09:33

Nasunęło mi się jeszcze jedno : nie wiem ile ważą Twoje maluszki, ale przy biegunce mogą się szybko odwodnić... Same się nie napiją, więc trzymam kciuki za Twoje pojenie pipetką . Z chłopakiem jest ok, bo ta biegunka nie jest u niego aż tak straszna (występuje w normalnych stolcowych odstępach). U niego główny problem to ból. Natomiast jak się zaczęło u dziewczynki (u niej było najpierw), to była makabra, strzelało z niej jak z armaty i dostała elektorlity podskórnie. Przez układ pokarmowy w jej przypadku nie miało by sensu, bo nic nie było przyswajane :( . Ale teraz z nią już dobrze - teraz martwię sie głównie o chłopaka.

A Ty czym poiłaś? Bo ja, chociaż odchowałam już też kilka miotów, to było to w USA - ten jest pierwszy w Polsce - więc bardziej się znam na tamtejszych produktach. Tam używałabym Pedialyte, czyli preparat z elektrolitami dla niemowląt. Ale nie wiem, co jest podobnego w Polsce?

A poza tym, to zauważyłam, że masz w podpisie niufki, więc jeszcze malutki present dla Ciebie :D . Ostatni miot, który pomagałam chować (nie mój - mojej sąsiadki):

http://www.std.org/~hania/gypsypups.jpg



JustynaJK - 06-06-2004 10:29
z biegunką w tak młodym wieku spotkałam sie wielokrotnie i prawie zawsze były to robaki!nawet gdy suka była odrobaczona!Odrobacz i jeśli dalej nie przejdzie to koniecznie szukaj dalej przyczyny!



Flaire - 06-06-2004 10:40

z biegunką w tak młodym wieku spotkałam sie wielokrotnie i prawie zawsze były to robaki!nawet gdy suka była odrobaczona!Odrobacz i jeśli dalej nie przejdzie to koniecznie szukaj dalej przyczyny! To ponawiam pytanie: czy odrobaczałaś wcześniej, niż w wieku 2 tygodni? Rozmawiam z wetem codziennie, nawet kilka razy dziennie, więc dziś się o to zapytam, ale na odrobaczanie jesteśmy wstępnie umówieni na wtorek, czyli w wieku 2 tygodni.

U nas raczej wszyscy są zgodni, że to kolka. Ból i gaz to w tej chwili główne objawy. Biegunka oczywiście też jeż, ale te szczeniaki się zwijają z bólu i jak im się masuje pod ogonkami, to gaz z nich "pstryka".



JustynaJK - 06-06-2004 11:04
na szczęście to nie ja miałam problemy ze szczeniakami,ale znajomi,jak tylko pojawiły sie :biegunka i bóle brzucha to natychmiast były odrobaczane,jak pamietam to było ok 10 dnia życia szczeniąt.
Jeśli te objawy, które podajesz trwaja długo,to jest to niepokojące,poniewaz u tak małych szczeniąt może bardzo szybko dojść to odwodnienia i zaburzeń elektrolitowych.



Flaire - 06-06-2004 11:14
Dzięki, my jesteśmy w stałym kontakcie z wetem (wczorajszy poziom: trzy telefony od niego plus dwa maile), więc do odwodnienia na pewno nie dopuścimy. Jak pisałam, dziewczynka już miała podawane płyny z elektrolitami podskórnie.

U nas pierwsze objawy pojawiły się dużo wcześniej i myślę, że zbyt wcześnie na robale, ale spytam dziś weta. W każdym razie wielkie dzięki za rady.

Ja z biegunką i robalami też już miałam do czynienia, ale nigdy z takim bólem i gazem.



JustynaJK - 06-06-2004 11:20
jak suczka miała podawane płyny tzn że już była odwodniona lub na najlepszej drodze to tego.Moze maja i robale i np bakteryjne zapalenie błony śluzowej?



JustynaJK - 06-06-2004 11:23
Acha -samymi płynami nie wyleczysz,jeśli nie pomaga nifuroksazyd i inne specyfiki to najpewniej trzeba podać antybiotyk.Osobiście bym nie zwlekała.Poogladaj jeszcze dokładnie stolec,czy nie ma tam takich drobniutkich kulek,kaszki zalezy jak kto to określa,wtedy zapewne były by to jaja pasożyta.ostatni ponoć sa to dośc częste przypodki.Aczkolwiek niepokojace są te gazy!



Flaire - 06-06-2004 11:37

jak suczka miała podawane płyny tzn że już była odwodniona lub na najlepszej drodze to tego. No wiadoma rzecz - przecież miała ostrą biegunkę! Dostała płyny po to, żeby zapobiec odwonieniu, które ta biegunka mogłaby spowodować.

Acha -samymi płynami nie wyleczysz,jeśli nie pomaga nifuroksazyd i inne specyfiki to najpewniej trzeba podać antybiotyk. Jak juz pisałam, antybiotyk (amoksycylinę) rozważamy od początku, ale nie ma nic za darmo, więc staramy się bilansować za i przeciw. Szczeniaki są w dobrym stanie, rosną szybciej, niż przeciętne, jedzą chętnie, są ruchliwe i aktywne (zaczęły chodzić na czterech łapach w wieku 9 dni!), nie mają gorączki. Jeżeli jeden z tych parametrów miałby się zmienić, lub jeżeli biegunka znowu by się nasiliła, to na pewno podajemy antybiotyk. Natomiast tak, jak jest, kiedy nawet nie jesteśmy pewni, że mamy w ogóle jakąś infekcję, to na razie czekamy i obserwujemy, bo antybiotyki, szczególnie u tak młodych szczeniąt, mają również skutki niepożądane...


Poogladaj jeszcze dokładnie stolec,czy nie ma tam takich drobniutkich kulek,kaszki zalezy jak kto to określa,wtedy zapewne były by to jaja pasożyta. Stolec oglądam bardzo dokładnie. Wetowi też pokazywałam. Żadnych kulek nie znaleźliśmy (to znaczy, na początku, były jakby "kulki" niestrawionego mleka, ale to wszystko. Teraz głównie śluz.)


Aczkolwiek niepokojace są te gazy! I niestety bardzo typowe dla kolki...

Dzisiaj o 16 będę rozmawiała z wetem, to spytam, czy możemy odrobaczyć od razu zamiast czekać do wtorku.



Zabajka - 06-06-2004 11:53

http://www.std.org/~hania/gypsypups.jpg[/img]



Flaire - 06-06-2004 12:27
Hodowla mojej sąsiadki w USA (Dancing Bear). Matka import z Niemiec, ale nie pamiętam dokłądnie skąd. Ojciec, Dancing Bear's Cariblue Clipper (może pokręciłam pisownię).

A tutaj jeszcze jeden prezencik: ja plus stado niedźwiedzi (za mną - mamusia tych szczeniąt):

http://www.std.org/~hania/gypsy/smal...ewithnewfs.JPG



Flaire - 06-06-2004 12:44

czy nie ma tam takich drobniutkich kulek,kaszki zalezy jak kto to określa,wtedy zapewne były by to jaja pasożyta. Nota bene, z tego co ja pamiętam, to jaja toxacara canis nie są widoczne gołym okiem. Można je zobaczyć tylko pod mikroskopem.



JustynaJK - 06-06-2004 13:09
nie mowie,że wszystkie jaja mozna zobaczyć gołym okiem,to oczwiście zależy od pasożyta.Widzę,ze jesteś doskonale zorientowana w temacie,ale ciut się dziwię,jezeli szczeniaczki tak jak piszesz bardzo boli brzuch to naprawdę cos z tym trzeba zrobić i to jak najszybciej!Wiesz zapewne doskonale,ze u takich malutkich szczeniac moze przyjśc kryzys z godziny na godzinę i wtedy może być za póżno!Jeżeli maja tak silne gazy to moze maja jakąś toksyczna bakterię?nie jestem wetem,ale chyba bym bardziej była zestresowana takimi objawami!To ,ze od wczoraj nie straciły na wadze,to super,ale jeszcze nie daje na nic gwarancji!



JustynaJK - 06-06-2004 13:12
Poza tym w przypadki ostrej biegunki u szczeniąt z tego co zaobserwowałam,to mój wet oprócz nawodnienia zaraz wkracza z antybiotykiem!skutki uboczne nawet jeśli jakieś bedą,co wcale nie jest pewne na 100% to i tak zawsze były niwspólmiernie mniejsze niż korzyści z tego wynikajace!Z kolei nie spotkałam sie z aż tak bolesnymi kolkami i do tego biegunka u takich maluchów!
P.S Super piechy na zdjęciu!!!



Flaire - 06-06-2004 13:31

nie mowie,że wszystkie jaja mozna zobaczyć gołym okiem,to oczwiście zależy od pasożyta. A znasz jakieś pasożyty u szczeniąt, których jaja są widoczne gołym okiem? Bo ja nie. (Z wyjątkiem segmentów tasiemca, które wyglądają trochę jak jaja. Ale tasiemca nie mamy).


ciut się dziwię,jezeli szczeniaczki tak jak piszesz bardzo boli brzuch to naprawdę cos z tym trzeba zrobić i to jak najszybciej! JustynaJK, bardzo się staramy coś zrobić, ale na kolkę, tak u dzieci, jak i u szczeniąt, po prostu nie ma lekarstwa. Niemowlę mojej znajomej miało biegunkę i płakało nonstop przez pierwsze 4 miesiące swojego życia, bo właśnie miało kolkę. Nikt nie rozumie do końca, czym kolka jest powodowana i nikt nie umie jej skutecznie leczyć - jedyne, co można zrobić, to próbować pomóc na różne sposoby, co robimy, oraz czekać, bo z tego się wyrasta!


Wiesz zapewne doskonale,ze u takich malutkich szczeniac moze przyjśc kryzys z godziny na godzinę i wtedy może być za póżno! Dlatego nie są opuszczane nawet na chwilę i dlatego są pod stałym nadzorem weta.

To ,ze od wczoraj nie straciły na wadze,to super,ale jeszcze nie daje na nic gwarancji! Skąd wzięłaś to "od wczoraj" i że tylko "nie straciły"? Pisałam, że objawy mamy już od kilku dni. Od tego czasu, ich waga prawie się podwoiła!

Ja rozumiem i cenię Twój niepokój i sama nie śpię od kilku dni. Ale nie bardzo rozumiem, co proponujesz, żebym jeszcze zrobiła? Konsultuję się z kilkoma wetami oraz hodowcami w kraju i za granicą, psiaki są pod stałą obserwacją, leczymy je jak ten zespół potrafi najlepiej, co jeszcze? Ja na razie wszystkie podane mi tu rady albo już stosujemy, albo bierzemy pod uwagę, albo (w przypadku pomysłu wczesnego odrobaczania) będą brane pod uwagę podczas dzisiejszej konsultacji z wetem.



JustynaJK - 06-06-2004 13:46
napisz co dalej,mam nadzieję,ze bedzie poprawa!



Flaire - 06-06-2004 13:54

napisz co dalej,mam nadzieję,ze bedzie poprawa! Dzięki, na pewno dam znać. Na razie chyba trochę lepiej, bo oboje śpią i chłopak nie płacze...

Zapomniałam jeszcze napisać, że o 200 m od domu mam całodobową lecznicę. No i w razie czego telefon komórkowy weta też mam.



Zabajka - 06-06-2004 21:07
WOW !!!!
Jakie piękniaste, zardzewiałe niufki !!!
Super !!!
Dziękuję.
A jak teraz czują sie maluszki...?
Chciałam jeszcze zapytać czy sunia miała normalny poród czy cesarkę ?
Zabajka



Flaire - 06-06-2004 21:24

A jak teraz czują sie maluszki...? No więc chyba trochę lepiej... Właściwie od ok. godziny 16 nie widzę oznak bólu, choć stolce zdecydowanie nie są normalne (śluzowata biegunka). O 17 zbadał je drugi pan wet (nasz główny wyjechał na tydzień). Stwierdził, ze ogólny ich stan jest super, ale na podstawie ich historii, moich opowiadań i konsulatcji poprzedniego wieczoru z naszym głównym wetem, przepisał neomycynę. No a ja zwlekam z podaniem jej, bo doczytałam się, że doustnie to dosyć toksyczny środek, a ponieważ szczniakom jest zdecydowanie lepiej, to mam nadzieję, że uda się bez...


Chciałam jeszcze zapytać czy sunia miała normalny poród czy cesarkę ? Cesarki nie miała, ale taki normalny ten poród też nie był... :( Okazało się, że Misia ma taki wąski pierścień w drogach rodnych; jak parła i szczeniak pchał w ten pierścień, to ją bolało i przestawała przeć. Gdyby nie szybka interwencja weta, szczeniak by się udusił... Długa historia, ale dobrze się skończyła - urodziły się dwa silne szczeniaki.

A dzisiaj wyglądają tak:

http://www.std.org/~hania/misia/szcz...rapycholow.JPG



JotHa - 07-06-2004 14:41
Niestety, nie doradze w kwestii problemu - jak dotad u siebie i swoich maluszkow nie spotkalam sie z takim zachowaniem. Trzymam wiec kciuki za Was !
Co do pierwszego odrobaczania, bo chyba ten temat gdzies umknal, to moj wet wyznaje poglad ok 14 dnia, po otwarciu oczek. Ze wczesniejszym sie z nigdy (jak dotad) nie spotkalam.

Pozdrawiam
Asia i moloski



KORONA - 07-06-2004 14:44
Flaire...jak szczeniątka? mam nadzieje, że brak wiadomości to dobre wiadomości...



Flaire - 07-06-2004 15:18
No więc u nas tak: doustnej neomycyny nie mogłam dostać w aptece. Wydawało się, że jest lepiej do 2:30 w nocy, kiedy stan, szczególnie chłopca, zdecydowanie się pogorszył, tzn. mały zwijał się i jęczał. Rano zadzwoniliśmy do weta, który spotkał się z nami zdobywszy tę neomycynę na uczelni. Plan jest taki, żeby spróbować, czy pomoże przez najbliższe 24 godziny, a jak nie, to odstawić szczeniaki od Misi.

Prawdę mówiąc, ja odstawiłabym już od razu, bo mnie się wydaje, że one przestają zupełnie trawić. Ale stosuję się do zalecenia weta, więc nadal pozwalam im ssać. Po ssaniu jest często jakaś godzinka spokoju (właśnie teraz), po czym znów zaczynają się problemy.

Najgorsze, że to może być po prostu obżarstwo. W tym przypadku, jedynym lekarstwem jest karmienie tylko glukozą z elektrolitami przez jakiś czas, aż się uspokoji system pokarmowy. Ja chyba tak właśnie bym zrobiła, bo to raczej nie może zaszkodzić, ale wet bardzo chce, o ile tylko to jest możliwe, zostawić je na mleku matki i dlatego próbujemy najpierw ten antybiotyk.



natasza - 07-06-2004 15:44
Flaire,tk sobie myślę,że jezeli to miałoby być obżarstwo to może ogranicz im dostep do jedzenia?Dostawiaj je co dwie godziny aż do momentu kiedy widać ,ze sie najadły,nie pozwalaj po chwili odpoczynku dopychać sie znowu tylko ubieraj suce fartuszek,zeby nie miały dostępu...



JustynaJK - 08-06-2004 15:25
Jak tam dzisiaj maluchy?????



Flaire - 08-06-2004 18:38

Flaire,tk sobie myślę,że jezeli to miałoby być obżarstwo to może ogranicz im dostep do jedzenia?Dostawiaj je co dwie godziny aż do momentu kiedy widać ,ze sie najadły,nie pozwalaj po chwili odpoczynku dopychać sie znowu To dobry pomysł i już tak robiliśmy, jadły nawet rzadziej, niz co dwie godziny. Ale chyba wciąż jeszcze za dużo, więc teraz nie będziemy czekać, aż się najedzą, tylko odstawiać je wcześniej... Ci z Was, co wiedzą, że ja Misię też głodzić muszę całe jej życie nie będą tym zbyt zdziwieni... :wink:

Jeśli chodzi o ich stan, to zmieniło się głównie to, że nie skręcają się z bólu. Teraz pomiędzy posiłkami raczej po prostu śpią. Raz czy drugi może jękną, ale nic nadzwyczajnego. Kupki ciągle są płynne i w rozmaitych kolorach (najnowsza moda: trawiasto zielony), ale powoli dochodzimy do wniosku, że to obżarstwo, albo taka ich uroda. No bo szczeniaki, pomimo tych obrzydliwych kup, rosną jak na drożdżach, przybierają na wadze niezwykle szybko, nie są odwodnione, są silne, próbują łazić na czterach łapach, pomimo że ślepia im się jeszcze nie otworzyły.

Dzisiaj zostały również odrobaczone i chociaż nie myślimy, żeby to miało zrobić w ich kupkach różnicę, to jednak ja mam taką nadzieję...
Pozdrawiam, dziękuję za rady i obiecuję informować, co dalej.



Flaire - 10-06-2004 13:44
Dwa dni po odrobaczeniu, kupki u maluchów bez zmian (czyli nadal płynne, ale nie obfite), samopoczucie super, nadal rosną szybko i nie odwadniają się. Chyba trzeba się nauczyć takie kupki pokochać i mieć nadzieję, że jak zaczną jeść karmę, to się poprawi...



Zabajka - 10-06-2004 15:49
Ups. Chyba masz rację. Może to taka ich uroda ? Jeżeli rosną, są odrobaczane i wesołe...
Trzeba to polubić. A swoją drogą nigdy sie z taką paskudną i uporczywą kolką nie spotkałam...



Flaire - 10-06-2004 15:54
Ja nadal myślę, że gdybym odstawiła je od mamy, to wszystko by przeszło... Znajomi hodowcy też tak uważają, Ale weci są przeciwni :( .



Zabajka - 10-06-2004 16:07
Więc masz dylemat - posłuchać weta czy głosu serca ?
Już niebawem zaczniesz dokarmiać, będą mniej ssały sukę. Może nareszcie będzie konieć Twych zgryzot...



bogula - 12-06-2004 06:28
Flaire :D
-------------przebrnęłam przez cały temat "kupkowy", napisz, jak tam maluchy...



Flaire - 12-06-2004 06:39
bogula, od ostatniego postu bez zmian. Maluchy czują się super, rosną jak na drożdżach, a kupki jak były płynne, tak są. Aż pieniste lecą od gazu... W sumie tylko pierwszy tydzień były normalne (u chłopca, bo u dziewczynki jeszcze krócej). Ale od środy zaczynam je dokarmiać i mam nadzieję, że wszystko wróci do normy jak już przestaną ssać Misię.

Czyli problem nie rozwiązany, ale również już bez znaczących przykrych skutków...



bogula - 12-06-2004 07:00
Flaire :D
-----------cieszę się....Może psiakom jeszcze "dojrzewa" układ pokarmowy? Cieszę się, bo jesteś już spokojniejsza i wyraźnie nie tracisz humorku :lol: . Bardzo, bardzo pozdrawiam z Fafolem!



Flaire - 12-06-2004 07:03

bo jesteś już spokojniejsza Zdecydowanie!

i wyraźnie nie tracisz humorku Te kluchy na to nie pozwalają! :lol: :lol: :lol:



JustynaJK - 12-06-2004 07:48
żeby tylko wszystko się cofnło po odstawieniu od suki!życzę z całego serca!



Flaire - 14-06-2004 09:04
Z ogromną radością informuję, że już od trzech dni w ogóle nie wiem, co to są kupy! Nic nie pisałam wcześniej, bo nie chciałam zapeszyć. Ale płynne kupy ustąpiły zupełnie, czego następstwem jest, że nie widzę kup żadnych, bo moja Misia porządną suczką jest i kojec utrzymuje w czystości (niestety ta biegunka przerosła jej możliwości). Bóle też całkowicie ustąpiły.

Wydaje się, że poskutkowało bardzo drastyczne ograniczenie dostępu maluchów do mamy. Co trzy godziny po 10 minut i koniec. Może to był tylko przypadek i poprawiło by się i bez tego, ale ze zrozumiałych przyczyn, nie chcę eksperymentować, żeby to sprawdzić.

W każdym razie wszyscy są teraz zdrowi. Powolutku zacznę zwiększać odstępy w karmieniu (choć panicznie boję się jakichkolwiek zmian...), a w środę zaczynamy dodawać prawdziwe żarełko.



Zabajka - 14-06-2004 17:03
Hurra !!! :laola:



Chimera - 14-06-2004 22:32
Uff...Super że kryzys został przezwyciężony! :angel:
Niech dwojaczki rosną jak na drożdżach!



JustynaJK - 19-06-2004 10:46
I jak się mają maluchy??? :o



tunio - 19-06-2004 15:40
nie ma to jak intuicja :wink:
BTW.Bardzo sie ciesze :D



Zabajka - 19-06-2004 17:50
Brawo ! Miło usłyszeć takie wieści.....



Flaire - 19-06-2004 22:12
Od środy, pieski jedzą trochę prawdziwego jedzonka, chociaż dużo bardziej wolą ssać mamusię. Ale kupki nadal rewelacyjne. Jak ktoś jest zainteresowany, to zdjęcie jednej takiej zamieściłam w topiku "!Airedale i inne!" w dziale Pozostałe teriery. :wink:

W każdym razie dziękuję wszystkim za pomoc i wsparcie. Wygląda na to, że problem rozwiązany na dobre!



MSMIMI - 04-08-2004 15:40
i jak flaire twoje maluszki? pewnie już wyrosły... :)
czy mają juz swoich panów?



Mokka - 05-08-2004 11:31
Już dawno poszły w świat, a Flaire z Misią zażywają wakacji na Mazurach :D
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pspkrajenka.keep.pl

  •  

     


     

     
    Copyright 2003. Notki końskim kopytkiem napisane...