ďťż
 
 
   Zapanować nad dorosłym mieszańcem kaukaza
 
 

Podobne

 
    
 

 

 

 

Zapanować nad dorosłym mieszańcem kaukaza





Aira - 01-05-2006 18:48
Witam. Mam dość poważny problem z moim pupilem. Otóż, Ares trafił do nas kiedy był już psem 'dorosłym'.Jest mieszańcem kaukaza i dość psem opornym.Udało mi się nauczyć go chodzenia na smyczy,przychodzenia na komendę itp.Jednak problem powstaje wtedy, kiedy gdzieś wychodzimy. Wiadome, że jest on odemnie jakieś 3 x silniejszy.Kiedy wybieram się z nim na spacer (w zasadzie to już się nie wybieram) nie daje rady go utrzymać a on gdy zobaczy psa to nie ma dla mnie litości i poprostu się siłujemy.Na niego nic nie działa.Nie działa mówienie podwyższonym tonem,nawet krzyk ani lekki szturchanieć.Doprowadzenie go np. do kogoś obcego moze wiązać się z tym, że on się na tą osobę rzuci więc do tresera nie ma jak iść..W dodatku,nawet nie wiem gdzie u mnie w mieście może być treser i to jeszcze nadający się do 'poprowadzenia' mojego psa.
Nie bardzo wiem co mam robić...Proszę o pomoc.
Pozdrawiam.





aśka-od-dagona - 03-05-2006 09:48
Treserzy, behawiorysci są po to zby pomóc rozwiązywa takie problemy i naprawde-liczą sie z tym ze mogą zostac pogryzieni. Do Ciebie nalezy jednak zmniejszenie tego ryzyka-mocan smycz, w wypadku Twojego psa-kolczatka(z kolcami dla psów długowłosych)-przy psach agresywnych na pierwszym miejscu stawiamy bezpieczeństwo otoczenia, a nie to czy kolczatki są humanitarne czy nie- i oczywiście kaganiec na pysk. I idziemy do fachowca.
Jeśli z jakis powodów nie chcesz iść z psem do trenera, on moze przyjechać do Ciebie-sa rózne rodzaje szkoleń-stacjonarne, indywidualne, grupowe, z dojazdem etc.

Jesli sama sobie nie radzisz- to wręcz Twoim obowiązkiem jest zasięgnąc fachowej pomocy.



Jacol123 - 03-05-2006 11:00

Witam. Mam dość poważny problem z moim pupilem. Otóż, Ares trafił do nas kiedy był już psem 'dorosłym'.Jest mieszańcem kaukaza i dość psem opornym.Udało mi się nauczyć go chodzenia na smyczy,przychodzenia na komendę itp.Jednak problem powstaje wtedy, kiedy gdzieś wychodzimy. Wiadome, że jest on odemnie jakieś 3 x silniejszy.Kiedy wybieram się z nim na spacer (w zasadzie to już się nie wybieram) nie daje rady go utrzymać a on gdy zobaczy psa to nie ma dla mnie litości i poprostu się siłujemy.Na niego nic nie działa.Nie działa mówienie podwyższonym tonem,nawet krzyk ani lekki szturchanieć.Doprowadzenie go np. do kogoś obcego moze wiązać się z tym, że on się na tą osobę rzuci więc do tresera nie ma jak iść..W dodatku,nawet nie wiem gdzie u mnie w mieście może być treser i to jeszcze nadający się do 'poprowadzenia' mojego psa.
Nie bardzo wiem co mam robić...Proszę o pomoc.
Pozdrawiam.
Absolutnie bym nie proponował jakichkolwiek zachowań siłowych, bo prawdę mówiąc z dużym kaukazem nie masz szans. Jest po prostu silniejszy i ma zęby. Znacznie lepsze jest na początek stosowanie haltera - czyli obroży uzdowej, do kupienia bez trudu w sklepach internetowych dla zwierząt. Halter natychmiast rozwiązuje sprawę ciągnięcia na smyczy, oraz ułatwia zapanowanie nad psem, gdy np. ma tendencję do ciagnięcia w stronę innych psów.
Równolegle radziłbym zabawę w szkolenie zaczynającą się od tego, że nic w życiu psa nie zdarza się za darmo. Zanim dostanie od Ciebie jedzenie - niech przynajmniej popatrzy, albo usiądzie, albo zrobi dla Ciebie cokolwiek. Bardzo bym wzmacniał każde nawiązanie kontaktu z jego inicjatywy, żeby wiedział, że opłaca mu się trzymać blisko Ciebie bo to jest suuuper :)
Powodzenia!



Jacol123 - 03-05-2006 11:03

Treserzy, behawiorysci są po to zby pomóc rozwiązywa takie problemy i naprawde-liczą sie z tym ze mogą zostac pogryzieni. Do Ciebie nalezy jednak zmniejszenie tego ryzyka-mocan smycz, w wypadku Twojego psa-kolczatka(z kolcami dla psów długowłosych)-przy psach agresywnych na pierwszym miejscu stawiamy bezpieczeństwo otoczenia, a nie to czy kolczatki są humanitarne czy nie- i oczywiście kaganiec na pysk. I idziemy do fachowca.
Jeśli z jakis powodów nie chcesz iść z psem do trenera, on moze przyjechać do Ciebie-sa rózne rodzaje szkoleń-stacjonarne, indywidualne, grupowe, z dojazdem etc.

Jesli sama sobie nie radzisz- to wręcz Twoim obowiązkiem jest zasięgnąc fachowej pomocy.
WItaj,
jakoś nie bardzo sobie wyobrażam żeby pies, którego szkolę miał mnie gryźć. Staram się stwarzać takie warunki, w których i pies i ja czujemy się na tyle komfortowo, że nie ma potrzeby używania siły ani pokazywania zębów.
Zgadzam się, że bezpieczeństwo jest najważniejsze i dlatego stanowczo odradzam stosowanie kolczatek, na korzyść obroży uzdowej - czyli haltera.
Kolczatka może wzmacniać zachowania agresywne, ponieważ pies może skojarzyć ból z tym co aktualnie znajduje się w zasięgu jego wzroku.





aśka-od-dagona - 03-05-2006 13:12
Jacol, nie zakładam ze treser wychodzi z załozenia że pies będzie go gryzł. Chodziło mi o to, ze Autorka ma wątpliwości czy prowadzic psa do trenera, bo boi sie ze moze zostać przez jej pupila pogryziony, więc zaznaczyłam tylko ze każdy trener zdaje sobie sprawe że pies może ugryźć...

Nie wiem czy w przypadku tak dużego, silnego i agresywnego psa halter zdałby egzamin-po prostu jęsli pies chciałby zaatakowac-halti wydaje sie zbyt delikatne. Nie chodzi mi o to żeby psa trzymać na kolcach cały czas- tylko dla bezpieczeństwa otoczenia, kolczatka mogła by umożliwić Autorce kontrole nad psem w czasie drogi na szkolenie, gdzie jak załadam udaloby sie wyprawcować z psem takie umiejętności, ze kolce można byłoby wyrzucić;)



FigabaS - 03-05-2006 19:31
Aira, wspomnialas cos o szkoleniu i ono by sie na pewno przydalo a chcialam Ci powiedziec, ze szkolenie ma na celu wypracowanie wiezi miedzy psem i jego przewodnikiem, wzajemnego zaufania takze. Nikle masz chyba szanse taka wiez zbudowac posilkujac sie kolczatka. Halter jest na pewno skuteczniejszy a nie sprawia psu bolu, ktory moze poglebic agresje. Halter nie oduczy psa ciagniecia na smyczy, temu sluzy szkolenie ale jako dorazny srodek bardzo by sie przydal, szkolenie psa troche potrwa a Ty potrzebujesz jednak miec rece na swoim miejscu. Gdzie szukac szkoleniowca? Moze zapytaj w najblizszym oddziale zwiazku kynologicznego, mozesz w internecie spisu szkol poszukac. Sama tez mozesz uczyc roznych komend choc skoro pies jest juz dorosly i problemowy to specjalista by sie przydal.



Klaudia:-) - 06-05-2006 21:16
Ja też uważam,że nie obejdzie się od szkolenia pod okiem specjalisty. W przypadku dużego i silnego psa nie ma miejsca na błędy i nie można pozwolić sobie na zdominowanie siebie przez psa,bo może to być bardzo niebezpieczne. Przedewszystkim dużo pracuj nad posłuszeństwem psa w różnych warunkach,nie baw się z nim w żadne przeciagania zabawkami, zastosuj kolczatkę albo halti. Spędzaj z psem jak najwięcej czasu,przekonaj go ze jesteś atrakcyjniejsza od otoczenia i zawsze masz dla nieg coś dobrego jeśli tylko wykona komende.



Jacol123 - 16-05-2006 13:12

Ja też uważam,że nie obejdzie się od szkolenia pod okiem specjalisty. W przypadku dużego i silnego psa nie ma miejsca na błędy i nie można pozwolić sobie na zdominowanie siebie przez psa,bo może to być bardzo niebezpieczne. Przedewszystkim dużo pracuj nad posłuszeństwem psa w różnych warunkach,nie baw się z nim w żadne przeciagania zabawkami, zastosuj kolczatkę albo halti. Spędzaj z psem jak najwięcej czasu,przekonaj go ze jesteś atrakcyjniejsza od otoczenia i zawsze masz dla nieg coś dobrego jeśli tylko wykona komende. Klaudio, myślę, że nie ma co mówić o dominacji, ponieważ u psów nie występuje. One po prostu dążą do osiągnięcia maksymalnych korzyści, co niektórzy dawniej uznawali za przejaw dominacji. Gdyby tak było osobniki "dominujące" nie przejawiałyby zachowań uległych, tymczasem psy zupełnie zatraciły stadny układ hierarchiczny żyjąc i ewoluując od wielu setek lat razem z człowiekiem.
Dlatego nie trzeba odwoływać się do dominacji aby skutecznie nauczyć psa, jakie jego zachowania są dla niego opłacalne, a jakie nie. Nie trzeba sprawiać mu bólu ani straszyć. Nie trzeba go "dominować". Wystarczy EDUKOWAĆ.
Pozdrawiam serdecznie



Klaudia:-) - 18-05-2006 16:43
Ja nie uważam,żeby psa dominować zadając mu ból i tak jak nie którzy twierdzą wywracając na grzbiet bijąc itp. Dla mnie ważniejszy jest inny rodzaj dominacji,a raczej wypracowanie z psem układu właściel(alfa)-pies(słucha się alfa). Uważam,że potrzebne jesy psu przewodnictwo w stadzie,ale nie zastraszanie go krzykiem i przemocą.A pies który uważa,że wszystko mu wolno jest rozpieszczony(w negatywnym tego słowa znaczeniu) i uważa,że właściciel powinine robić to co on chce jest ogromnym problemem.



Jacol123 - 18-05-2006 17:19
Zobacz bardzo moim zdaniem ciekawą wymianę zdań na ten właśnie temat:
http://www.szkoleniepsow**********/viewtopic.php?t=70
Pozdrawiam :)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pspkrajenka.keep.pl

  •  

     


     

     
    Copyright 2003. Notki końskim kopytkiem napisane...