|
Sasiadka drazni, co moge???
gosse - 02-07-2006 15:40
Kochani. Od dluzszego czasu znosze wybryki sasiadki, jednak wszystko ma swoje granice wytrzymalosci- poprostu nerwy mi puszczaja, boje sie o psychike psa itd. Do rzeczy, sprawa wyglada nastepujaco: Moja kochana sasiadka jak sie nudzi, lub szuka wrazen, lub jest poprostu nienormalna, podchodzi do mojego ogrodzenia, zaznaczam do mojego ogrodzenia (nie wspolnego, ona mieszka bezumownie w moim drugim domu!!!) trzepie czym popadnie w ogrodzenie, prowokujac psa do szczekania, ostatnio to szczekanie bylo nawet dosc grozne (inne niz zazwyczaj- pies pastersko strozujacy), poprostu nie chcem aby tym bezsensownym zachowaniem wzbudzala agresje w moim psie!!! tymbardziej ze mieszkamy przy firmie (pies ma kontakt z roznymi obcymi mu ludzmi!) i nie wyobrazam sobie aby moj pies mogl miec zepsuta psyche przez sasiadke!! co przypuszcam, ze moze miec negatywne skutki. Co moge z tym zrobic, czego oczekiwac, gdzie sie udac, jakie mam prawa, czy ruszanie tego ma sens...? Nadmienie, ze w ruch ida rowniez kamienie i patyki!!!!!!!, ktorymi to uszkodzila auto naszego klienta!- to zlekcewazylam i naprawilam uszkodzenie na wlasny koszt! Poradzcie cos.
marmara_19 - 02-07-2006 16:10
nagraj film na cyfrowce lub kamera.. porob zdjecia... i donies policji..
puli - 02-07-2006 16:36
Oprócz doniesienia na policję,wyszkol psa (skutecznie!-choćby z pomocą OE),żeby nie brał żarcia z ziemi ani od obcych.Następnym jej pomysłem moze być np. kiełbasa z pinezkami.
joaha - 02-07-2006 17:52
Drażnienie zwierzat podchodzi pod ustawe o znecaniu sie nad zwierzetami,takze paragraf masz:lol:
wlodi - 02-07-2006 19:39
Gosse - a gdyby tak zaaranżować jakoś bezpośrednie (tzn. bez pośrednictwa płotu...) spotkanie psa z sąsiadką ? Znasz lepiej swojego psa więc wiesz na co możesz sobie pozwolić aby wrażenie było dostatecznie silne a nie doszło do ugryzienia. No nie wiem - niedomknięta furtka i pies w kagańcu wybiegł albo pies na spacerze (bez kagańca) "przeciąga" Cię siłą w stronę idącej sąsiadki. Może się opamięta ?
Znam gościa który też zwykł (idąc wzdłuż płotu sąsiada) drażnić psa stukając kijem w ogrodzenie. Przestał kiedy pewnego razu doszli w ten sposób do OTWARTEJ furtki ;)
sylrwia - 02-07-2006 22:31
Z tego co piszesz to mieszka w Twojej chacie. Nie możesz jej sie pozbyć?
gosse - 02-07-2006 22:48
Och jak bardzo Wam dziekuje:lol: . No wlasnie z tym pozbyciem "sasiadki" to jest bardzo powazny problem- sprawa w sadzie:angryy: . Gosia moja suczyna jedzenia nie podejmuje z ziemi i od obcych!!! i dzieki jej za to!.Z tym postraszeniem baby nie bardzo chcem ryzykowac, wole aby moja Gosia zyla w swiadomosci ze na ludzi to nie warto leciec...owszem odwolalabym ja z pod ogrodzenia tez ja ciagle odwoluje, ale do jasnej ciasnej po to mam to podworko, aby Gosia mogla sobie biegac, a nie byc strofowana.Nie chcem aby miala swiadkow, ze cos takiego robie. Faktycznie sprawdzilam jest na to artykul, teraz to pozostaje mi robic filmy i zdjecia, najpierw zglosze to do strazy gminnej, mam nadzieje, ze beda wiedzieli co z tym zrobic!!!! Nius z dnia dzisiejszego, Gosia zostala obsypana piaskiem!, niezle co.
sylrwia - 02-07-2006 23:09
O rany to niezła ta "sąsiadka" jak o własną chate w sądzie musisz praw dochodzić.:-o
Aga i Tajga - 02-07-2006 23:16
Gosse ja tez mam briarda (nawet dwa) i podobny problem, tyle tylko, ze pod moja brama nie ma sasiadki tylko glupie dzieciaki. Przychodza sobie lub przejezdzaja na rowerach i jak ulica dluga tak one musza stac akurat pod moja brama i sobie pogadac. Psy oczywiscie dostaja wtedy szalu co naturalnie bardzo przeszkadza dzieciakom wiec dodatkowo sie na nie wydzieraja "cicho", "morda", "zamknij sie" itd. Dodatkowo moje pieski maja rok i nie byly jeszcze na porzadnym szkoleniu wiec niezawsze moge je odwolac od bramy. Z rodzicami nawet nie ma co gadac bo wiadomo jaka bedzie odpowiedz: "Przeciez nie sa na pani podworku i moga sobie tam stac jak tylko maja na to ochote." Normalnie noz sie w kieszeni otwiera. Jak ktoregos dnia nie wytrzymam to po prostu otworze brame i bede patrzec jak szybko dzieciaki potrafia biegac.
gosse - 03-07-2006 08:59
Do "sylrwia"- takie niestety mamy "PRAWO", tak to jest jak sie kupuje dom z mieszkajacymi i zameldowanymi w nim ludzmi!Mialam nadzieje ze beda chociaz pokrywac swoje koszty za mieszkanie (woda, prad itd) a tu sie okazuje ze ja utrzymuje druga rodzine!!! A wolalabym np. kupic leprze kosmetyki psu! i dlatego sadzimy sie. "Aga i Tajga", tak, tak oczywiscie wiem ze masz briardziochy:multi: , ale i masz powazniejszy problem tak mi sie przynajmniej wydaje.Mam glownie na mysli wiek Twoich kudlaczy, po co maja sobie skrzywic psychike?, a wiem, ze maja dobra!.To, ze one tak samo jak Gosia podbiegaja i szczekaja przy ogrodzeniu jest ok i porzadane zachowanie, bylo nie bylo sa strozami.jednak roznica miedzy naszymi psami jest taka ze ja Goske moge odwolac z pod tej bramy, lecz niepokojacym dla mnie jest to ze ona ostatnio wyraznie daje znac ze jest tym zaczepianiem sasiadki mocno wkurzona.Pytanie brzmi (nie chcem zakladac drugiega watku), czy nasze briardy moje i Aga i Tajga po przez to draznienie moga stac sie agresywne do ludzi? Poza tym ja bym nie ryzykowala puszczeniem psow za ogrodzenie do tych bachorow!Wiesz czym to grodzi jak dzieciak nie daj boze potknie sie i rozwali np. kolano:mad: .Moze rodzice tych dzieciakow, beda ok. sprobuj z nimi najpierw pogadac, powiedz, ze nie masz nic przeciwko dzieciom..wytlumacz rodzicom, ze na dzien dzisiejszy draznia Twoje psy, one tylko szczekaja, ale inna razom dzieci moga draznic jakiego bula, a ten moze wyskoczyc i je pogrysc- trzeba troche postraszyc...jesli beda sie pyszczyc, ze to ich dzieci sa takie kofane, to krotka pilka, powiedz im glosno i wyraznie ze sa odpowiedzialni za swoje bachory,a te lamia prawo, uprzejmie poinformuj ze zajma sie ta sprawa odpowiednie wadze!Moze sie uda...W kazdym badz razie rob zdjecia i filmy, warto miec asa w rekawie!, daj znac co i jak.Ja naladowalam juz baterie do cyfry:eviltong:
Aga i Tajga - 04-07-2006 00:30
O tak gosse! Naladuje aparat i porobie kilka zdjec nakrece ze dwa filmiki i pokarze tym kofanym mamuskom jak zachowuja sie ich pociechy. Dodam tez ze stanowczo nie zgadza sie na takie zachowanie pod moja brama i ze jesli nic sie nie zmieni to wezwe policje a jak trzeba bedzie to oddam sprawe do sadu. "(...)masz powazniejszy problem tak mi sie przynajmniej wydaje.Mam glownie na mysli wiek Twoich kudlaczy, po co maja sobie skrzywic psychike?, a wiem, ze maja dobra(...)" Otoz to mnie najardziej o ich psychike chodzi. Juz i tak udalo mi sie pokonac leki mojej Tajgi (juz jest naprawde wporzadku) i nie chce zeby teraz poszlo jej w druga strone (tj. w agresje). Kapisiek psychike ma rewelacyjna i szkoda by bylo to zepsuc....
Tak wiec biore sie do roboty.
PS. i za szkolenie tez by sie juz mozna bylo zabrac (ups) :)
Frotka - 04-07-2006 13:12
Nie wiem dokładnie jak wygląda ta sytaicja z sąsiadką ale:
Kodeks wykroczeń:
Art. 78. Kto przez drażnienie lub płoszenie doprowadza zwierzę do tego, że staje się niebezpieczne, podlega karze grzywny do 1.000 złotych albo karze nagany.
Ustawa o ochronie zwierząt:
Art. 6. 2. Przez znęcanie się nad zwierzętami należy rozumieć zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień, a w szczególności: 1-8) .......... 9) złośliwe straszenie lub drażnienie zwierząt.
Art. 35. 1. Kto zabija, uśmierca zwierzę albo dokonuje uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów art. 6 ust. 1, art. 33 lub art. 34 ust. 1-4, albo znęca się nad nim w sposób określony w art. 6 ust. 2,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Frotka - 04-07-2006 13:15
odnośnie nieletnich ma zastosowanie Ustawa o postępowaniu w sprawach nieletnich. Zaczepianie zwierzaków może być podstawą wszczęcia postępowania w opraciu o przepisy tej ustawy. Skończy się to najprawdopodobniej jedynie na udzieleniu bachorkowi nagany, ale sam fakt, że wezwą go od sądu powinien zrobić na nim wrażenie.
gosse - 04-07-2006 23:38
Tak, tak tak to o psychike chodzi!! mi ostatecznie samo szczekanie nie przeszkadza;-) Dzisiaj dzien jak co dzien nie obylo sie bez wybrykow babsztyla w rezultacie, uszkodzona pergola, zielsko i smieci wyrzucone do mnie. Bylam wsciekla jak nietoperz.Dlugo nie myslac wzielam cyfre w garsc i oscentacyjnie udawalam ze robie zdjecia.Chcialam ja tym postraszyc....U mnie zdjecie jako dowod odpada bo nie widac kto stoi za pergola, a ujecie latajacych smieci i kamieni gdzie nie widac reki z ktorej strony jest wyrzucane to bez sensu.Jak bedzie trzeba to zrobimy filmik:mad: :mad: :mad: .Pozniej slyszalam jak babsztyl zali sie czlonkowi swojej rodziny, ze robilam jej zdjecia;-) a ow domownik wywrzeszczal do babsztyla cyt.. "ona chce cie wsadzic do czubkow, robi to celowo"..I o to myslenie mi wlasnie chodzilo.Trudno jak nie bedzie poprawy bede zmuszona zrobic film, wezwac policje.A jutro bede kolo komendy zajde i zapytam co i jak trzeba zalatwic...Te paragrafy czytalam jestem przekonana, ze ta sytuacja podciaga sie pod to. Aga a co u Ciebie?
Aga i Tajga - 04-07-2006 23:48
gosse mnie dzis caly dzien nie bylo, a jak wrocilam to psinki w domciu i na ogrodzie mialam wiec z bachorami nie mialy dzis kontaktu. Kochana Ty faktycznie masz tam u siebie jakas psychiczna babke z tego co czytam (wspolczucia).
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpspkrajenka.keep.pl
|